Przy pierwszym dziecku bałam się praktycznie wszystkiego. Smogu, promieniowania elektromagnetycznego, tego, że karmiąc mlekiem modyfikowanym sprowadzam na moje dziecko pewną śmierć. Rozglądałam się na ulicy, czy ktoś nie rzuca na Lenkę uroku, odganiałam muchy i prałam jej ubranka w temperaturze, która prawie topiła mi pralkę.

Ach, jaka byłam naiwna! Okazuje się, że tylko matka jedynaka z posprzątanym domem i brakiem psa (teraz jest u mnie dokładnie na odwrót…) może zamartwiać się takimi głupotami. Teraz prawdziwym zmartwieniem jest, jak przeżyć dzień i nie zwariować. Łatwo w takim rozgardiaszu przegapić problemy, z którymi boryka się nasz maluch. Gdy widzimy jakieś niepokojące zachowania u niego, co robimy jako pierwsze? Oczywiście doktor Google, który zaraz diagnozuje nam cały szereg chorób albo zaburzeń. Zanim trafimy z dzieckiem do specjalisty, to po przeczytaniu całego internetu same prędzej najpierw skończymy u psychiatry.

raczka niemowlakaDlatego u mnie na pierwszym miejscu od pewnego czasu znajduje się przykazanie matek nr 1: NIE PANIKUJ! Moje znajome najbardziej przerażały się, gdy ich dziecko jeszcze nie mówiło, choć większość berbeci z placów zabaw (ech, te place zabaw… grupowa psychoterapia…  ) już nawijała bez opamiętania. Tymczasem naprawdę martwić powinniśmy się dopiero, gdy dziecko w ogóle nie mówi do 2 roku życia. Jednak pewne symptomy powinniśmy już dostrzegać wcześniej, bo jeśli chodzi o rozwój mowy, to przebiega on etapami. Powinniśmy słyszeć głużenie (ok. 3 miesiąca życia), gaworzenie (ok. 6 miesiąca), pierwsze słowa (12 miesiąc), potem łączenie je w zdania dwuwyrazowe, a następnie w dłuższe. Zazwyczaj około 3 roku życia dziecko potrafi budować zdania z kilku wyrazów, ale najważniejsze jest, że widać postęp w rozwoju jego mowy. Dziecko wzbogaca swój język, doskonali wymowę i używa słów, których nauczyło się wcześniej. Jeśli jest inaczej, np. roczniak w ogóle nie wydaje dźwięków, trzylatek mówi w sposób zrozumiały tylko dla ciebie, a przede wszystkim: jeśli nie zauważasz postępów w rozwoju, należałoby się skonsultować z logopedą. Oni są naprawdę dla ludzi!

Zaburzenia w rozwoju mowy często mogą więc wynikać z… naszych, rodzicielskich błędów. Może mówimy do dziecka zbyt mało (nawet wcale?..) albo przeciwnie: za dużo i dziecko jest przestymulowane?.. Może karmimy go kaszkami i papkami, a nie dajemy twardych produktów do gryzienia? Aby aparat mowy rozwinął się poprawnie, szczęka musi pracować (mówiąc kolokwialnie)!  Z tego samego powodu karmienie piersią powinno być w ramach możliwości podstawowym wyborem matki – bo przy ssaniu pracują wszystkie mięśnie ust, język (czy wiecie, że dziecko ssąc pierś zwija język w rurkę i „zasysa” brodawkę do środka?!), policzki – świetny początek dla rozwoju mowy, czyż nie?

Dużym problemem jest też nadużywanie smoczka – przyklejony do dziecka, wyjmowany jedynie na posiłki zrobi więcej złego niż dobrego. Ja przy drugim dziecku wybrałam te same smoczki, co przy pierwszym – są to dynamiczne smoczki Lovi , bo nie zaburzają naturalnego odruchu ssania i zmuszają buzię dziecka do pracy. Mowa Lenki rozwinęła się przy nich prawidłowo, nawet pomimo tego, że porzuciła smoczek dość późno. Wybrałam Lovi też dlatego, że maleńki po urodzeniu Antek miał dużą potrzebę ssania (każde dziecko ją ma – jedni mniejszą, inni większą) i zadowolił mnie rozmiar, jaki miał smoczek MINI.

jaki smoczek dla noworodkamini smoczkek lovipokoj niemowlakasmoczek dla noworodkaŁatwo też panikować, gdy pojawia się problem z nocnym moczeniem. Wiele koleżanek narzekało, że nie mogą oduczyć dzieci sikania w pieluchy, szczególnie nocą. Niektóre zaczynały wędrówkę po lekarzach (to jeszcze pół biedy) albo stronach internetowych. A tymczasem o czymś, co nazywa się moczeniem nocnym, możemy mówić dopiero, gdy dziecko skończy 5 rok życia! Wcześniej żaden psycholog (z tych uczciwych, bo niektórzy po prostu chcą zarobić…) nie zajmie się tym tematem , bo moczenie nocne do 5 roku życia jest wpisane w tzw. trening czystości. Nie dajcie sobie wmówić babciom i teściowym, że dziecko powinno już dawno spać bez pieluchy – każde w swoim tempie dojdzie do etapu, w którym porzuci pieluchę ostatecznie. Jeśli nie zrobi tego do 5. roku życia – uderzajcie do lekarza. Wcześniej nie ma sensu.

niemowle spismoczek dla niemowlakaPodobna sprawa ma się z jąkaniem. Jedna z koleżanek spanikowała, gdy jej synowi zdarzyło się kilka razy zatrzymać w wypowiedzi, czyli zaciąć przy mówieniu. Strasznie się wtedy denerwowała i poprawiała syna, poganiając go niemiłosiernie. Osobiści powinnam dać jej wtedy w ucho, bo gdy dziecku zdarzają się takie sytuacje, to psycholog mówi jedno: nie reaguj, nie zauważaj, rozmawiaj jak gdyby nigdy nic. Bo zdarza się, że dziecko w ten sposób odreagowuje lęki, problemy, które przeżywa. U mojej znajomej była to śmierć dziadka chłopca. Jakoś nie powiązała tego faktu, ale mądry psycholog, do którego się udała, wysłuchał, ile trwa jąkanie i kiedy się zaczęło (były to sporadyczne przypadki w przeciągu ok. 1 miesiąca) i odesłał ją po wysłuchaniu do domu. Po mądry psycholog wie, że jąkanie funkcjonalne, takie, które pojawiło się i zniknie, może być reakcją właśnie na mocny bodziec, traumatyczne przeżycie albo zbyt wiele doznań. I rzeczywiście: znajoma przestała strofować dziecko (ach, jak jej było trudno…), a synowi przeszło w dwa miesiące. Ale gdyby ten stan utrzymywał się przez dłuższy czas, np. pół roku i nie mijał, to wtedy faktycznie: konsultacja u logopedy, psychologa albo neurologa byłaby wskazana. Co ciekawe, jeśli chodzi o jąkanie, to tylko 20% jąkających się to dziewczynki – reszta to chłopcy…

Nasze dzieci nie żyją w próżni. Bardzo różnie reagują na to, co dzieje się nie tylko w ich dziecięcym świecie. Dla nas końcem świata jest strata pracy, dla nich urwane ucho w ulubionym misiu. Reakcje mogą być różne: jedni zamykają się w sobie, inni zaczynają być nadpobudliwi. Niektórzy milkną, inni jąkają się i moczą w nocy. Dziecko to też człowiek, ale żeby nie fundować im niepotrzebnego stresu w postaci setki badań i konsultacji, warto swoje dziecko po prostu bacznie obserwować, rozmawiać, tulić, rozumieć, pocieszać, być cierpliwym – czyli robić wszystko to, co powinniśmy jako rodzice. Leczenie zostawmy fachowcom, ale dopiero wtedy, gdy jesteśmy pewni, że problemy naszego dziecka nie wynikają z naszych błędów…

chlopiec niemowlestopa niemowleciaPS. Tekst konsultowałam ze zaznajomioną panią psycholog, która na co dzień pracuje z dziećmi. Jeśli jest coś, o co chcielibyście zapytać, co was niepokoi, zostawcie pytanie w komentarzu – widujemy się często i chętnie ją podpytam, co o tym sądzi…

Kocyk bambusowy ze zdjęcia kupicie w bolo.pl