Rosołek raz prawą rączką, raz lewą. Kredka raz do jednej rączki, innym razem do drugiej. Moje dziecko umie pięknie posługiwać się obiema dłońmi, jak wspaniale! – pomyślisz. Kochana, muszę Cię zmartwić. U dziecka to wcale nie jest ani pożądane ani korzystne dla jego rozwoju zjawisko…
Moim zdaniem
Kiedy rodzi się dziecko, niby wszystko masz przemyślane i zaplanowane. Ale życie i tak to weryfikuje. Jest mnóstwo rzeczy, które potem byś zmieniła, ulepszyła, ale już po fakcie.
Miałabym wtedy perfekcyjne, nienadszarpnięte dwiema ciążami ciało, świetną przemianę materii, idealnie napiętą skórę i u stóp cały świat. Przed nadchodzącym latem myślałabym o szalonych wakacjach, a nie o tym, że pranie szybciej wyschnie.
Dziś temat ważny nie tylko dla nastolatek, ale i dla kobiet, które borykają się z krostkami na twarzy. I choć ja problem mam już dawno za sobą, to dziś przypomniałam sobie, jakie piekło przeszłam z moją cerą.
Zawsze ufałam lekarzom. Bo przecież uczyli się fachu przez wiele lat. Bo znają się na rzeczy. Bo mają doświadczenie. Ufałam jak dziecko. Do pewnego krytycznego momentu…
− Czy ktoś z Państwa zadał tym dzieciom pytanie, z jakiego powodu albo na kogo się tak wściekli? – Nikt wcześniej nie spytał ich o coś tak oczywistego……
To wszystko pewnie jest lub niedługo będzie na Waszym porządku dziennym (tak, porządek to idealne ironiczne słowo w kontekście klocków). Bo przecież dzieciństwo bez kolorowych plastikowych zabawek jest niczym.
Czasami się cieszę, że etap szkoły mam już za sobą. Ale dla moich dzieci to niestety przyszłość, a ja nie mam 100% zaufania do sposobu, w jaki szkoła uczy kolejne pokolenia.
Strasznie dużo w nas dzisiaj obojętności. Ignorujemy się, albo wpychamy w kolejkę, nie ustępujemy miejsca ciężarnym, bo ,,zaciążyła, to niech się martwi”, nie słuchamy siebie nawzajem. Jedyna wrażliwość, z jaką nam ,,po drodze”, to wrażliwość na własne ego – to mnie zraniło, to mnie wkurzyło. Najgorzej, kiedy własne ego zaczynamy pompować kosztem innych.