Uwaga, podaję hasło: wesele. Co widzisz? Założę się, że nową kieckę. Godziny buszowania po Internecie, odbijania się od osiedlowych sklepików i przemierzania galerii handlowych.
Kto twierdzi, że znalezienie sukienki idealnej jest proste, lekkie i przyjemne, ten nigdy nie był kobietą. A do tego jeszcze buty, torebka, biżuteria. Na koniec już „tylko” makijaż i fryzura, no, może jeszcze nowe rzęsy, paznokcie i bohaterskie próby zdobycia nieskazitelnej opalenizny. Wszystko to okupione serią budujących komentarzy z cyklu: ale po co ci nowa sukienka, jak masz już całą szafę ciuchów.
Najgorzej, jak zabierasz się za poszukiwania w ostatniej chwili. Nagle okazuje się, że w całym Internecie i wszystkich sklepach świata nie ma sukienki dla Ciebie. Ta podkreśla fałdki, w tej wyglądasz blado, tamta jest za droga, za strojna, zbyt skromna, oklepana albo piękna ale biała i panna młoda się obrazi. Uff…
No dobra, piszę to, puszczając do Was oko. Chyba większość z nas to uwielbia – wesele – jedna z tych okazji, kiedy bezkarnie i całkiem legalnie możesz kupić nową sukienkę, dodatki, wybrać się do fryzjera itp. Po prostu się wystroić! Przygotowania mogą sprawiać większą frajdę, niż sama impreza. Mam dla Was dzisiaj 3 sukienki, wszystkie w wersji maxi i 3 zupełnie różne stylizacje. Mam nadzieję, że Was zainspirują no i jak zwykle – jestem strasznie ciekawa jakie jest Wasze zdanie. Która wygra?
1. Czerwona sukienka MAARE z odkrytymi plecami: dlaczego akurat ona? Po prostu – zrobiła na mnie wrażenie. Wiem, że ten print jest teraz na czasie i wszędzie go sporo, ale uważam, że ta sukienka akurat jest wyjątkowa. Ma piękny dekolt na plecach, cudne, soczyste kolory, jest zwiewna i jednocześnie drapieżna. Dodałam do niej błękitną kopertówkę i zanim w myślach postukacie się po głowie, zerknijcie na zdjęcie – niby nie pasuje, a jednak pasuje doskonale. Do tego założyłam buty z Zary z obcasem i siateczką. Jak dla mnie były stworzone dla tej sukienki. Jeśli chodzi o dodatki, sukienka broni się sama, dlatego dodałam tylko bransoletkę i kolczyki APART. Jak efekty? Oceńcie same.
2. Asymetryczna, kwiecista sukienka Olivia – kupiłam ją w tym samym butiku. Po prostu w tym roku ich sukienki wyjątkowo przypadły mi do gustu. Szczególnie, że w tym weselno-letnim sezonie upodobałam sobie szczególnie długość do kostek. Akurat ten fason dostępny jest jeszcze w niebieskim kolorze. Sukienka jest barrrdzo kobieca, eteryczna, zwiewna i ma przepiękne, pastelowe kolory. Kojarzy mi się z tym, co w lecie najpiękniejsze i najlepsze – słońcem, kwiatami, orzeźwiającym wiaterkiem, lekkością. Połączyłam ją z moim ulubionym pierścionkiem z APARTU – zgadłyście, pierścionek- skrzydła. I czerwonymi kolczykami. Do tego może trochę nietypowo, założyłam czerwone szpilki z Venezii i torebkę z nowej kolekcji Parfois. Choć powiem Wam, że ciężko było się zdecydować na kolor, bo wszystkie dostępne kolory idealnie pasowały do tej sukienki. Jak myślicie, dobrze wybrałam?
3. Sukienka plisowana w kolorze brudnego różu – wiecie, że kupiłam ją już rok temu? Ale wciąż bardzo ją lubię. Kosztowała 119 zł i jest przykładem na to, że nie trzeba wydawać fortuny, żeby dobrze wyglądać i czuć się pięknie. Kupiłam ją w sklepie stylowniabutik, założyłam do niej czarne, klasyczne sandały z sieciówki. Starsze niż sukienka. Całość odświeżyłam biżuterią z najnowszej kolekcji APART, ale nie myślcie, że kupiłam ten komplet specjalnie na wesele. Nie lubię rzeczy „na jeden raz”, ta biżuteria świetnie nadaje się też na co dzień, kiedy chcemy dodać charakteru zwykłej stylizacji. I żeby nie było zbyt cukierkowo, bo pewnie pomyślicie, że ja tylko róż i róż. Dla odmiany do sukienka założyłam czarną, skórzaną kurtkę, kupioną ładnych parę lat temu w Zarze. I pewnie przyda mi się jeszcze nie raz – takie kurtki nie wychodzą z mody, a chyba każda z nas czuje się w nich wygodnie i dobrze. Nie zawsze przyciasny żakiecik jest dobrym rozwiązaniem.
Jak pewnie zauważyłyście, nie szaleję nigdy z fryzurą ani makijażem. Zwyczajnie nie lubię czuć, że zamiast włosów mam „hełm”, a z mojej twarzy ścieka mnóstwo zainwestowanych w make-up pieniędzy. Dzięki temu mogę bardziej poszaleć przy wyborze sukienki. 😉 Tyle ode mnie, chętnie zobaczę Wasze ulubione stylizacje weselne i dowiem się, jak podobają Wam się moje sukienki. Wyłowiłyście królową weselnych stylizacji? ☺ Koniecznie dajcie znać. A już teraz zapraszam Was na mój kanał na Youtubie – niedługo wyruszam na łowy i jak co roku będę szukać okazji. Wyprzedaże drżyjcie, nadchodzę! 😀
Witam, może chciałby Pani sprzedać sukienkę maare? 😀
Mam jeszcze tylko różową. Czerwona ma już nową właścicielkę.
Właśnie miałam na myśli Olivie 😉
Czerwona jest zjawiskowa
Mam pytanie odnośnie tej drugiej sukienki w kwiaty z Maar. Na stronie piszą że jest długa na 150cm. Możesz napisać ile masz wzrostu bo jak metr do siebie przylozylam to wyszło mi że będę miała tren na weselu a tu Panną Młodą nie będę 😉
Jest bardzo długa. Ja mam 169 cm i mam ją właściwie do ziemi. A skrócenie jej nie będzie łatwe.
Gdzie kupię niebieską kopertówkę?
do września mam cztery wesela a kiecki ani jednej
Jak ja kocham sukienki bez placów, Wprost uwielbiam
uwielbiam biżuterię. ze zwykłej stylizacji można za pomocą dodatków wyczarować coś niesamowitego
Jakie rozmiar sukienek maare nosisz?
Zawsze S. Próbowałam XS ale jednak była ciasna w ramionach.
Kupiłam kolczyki jak tylko zobaczyłam je u ciebie. Czadowe są. Takie lekkie i takie efektowne;
Tak, to prawda. Ja też je lubię. Bardzo dobrze się je nosi.
Czerwona!!!!
🙂
Piękne wszystkie. Również gustuję w dłuższych albo zwyczajnie długich sukienkach. W takich czuję się wyjątkowo elegancko. Ale na co dzień noszę krótkie sukienki.
Kolczyki-sztos!
Moje ulubione aktualnie.
Piękne zdjęcia, piękne sukienki, piękna ty.
Ja zakupiłam suknię Sky Dress z Maare i jest cuuuuuudowna! nie miałam piękniejszej sukienki! Jakość i wykonanie pierwsza klasa! a do tego bardzo kobieca i lekka 😉
czerwona taka piękna
żałuję że nie jest dostępna
Zdecydowanie ostatnia ?
Pierwsza przecudna!!!! Gdzie można ją nabyć? Na stronie Maare nie widzę….
Błękitna kopertówka – skąd ?
Pierwsza przecudna!!! Gdzie można ją nabyć? Na stronie Maare jej nie widzę….
Pewnie się wyprzedała. Napisz do nich. Może uszyją.
Piekne!
Masz może przecieki o wyprzedaży w Maare?
Wyprzedaż już chyba trwa.
Nie znałam maare ale chętnie poznam bliżej:)
Oj warto:)
W 8 miesiącu ciąży żadna z tych chyba nie będzie na mnie pasowała?
Może różowa Olivia? Widziałam panią ze sporym brzuchem w tej sukience i wyglądała super.
lubię długie sukienki w tym roku mam wyjątkową fazę na takie właśnie. trzy wesela, trzy długie suknie. Twoje wszystkie przecudowne
piękne wszystkie
Lubisz pierścionek ze skrzydłami. Widać. Ja też go noszę często.
Pierwsza! Zdecydowanie pierwsza!
Moja ulubiona!
Zdecydowanie pierwsza, ale nie na upalny dzień. W tym sezonie maare ma ciekawe wzory ja upolowalam Sky Dress ale się rozczarowałam jakością materiału w tej cenie. Niestety jest do zwrotu. Aaa…jak to jest że na modelkach wydaje się wysokich sukienki te mają tren leżący na ziemi a mi ledwo sięga kostek…ech nie łatwe są zakupy przez internet? Pozdrawiam.
Byłam w niej w (może nie upalny) ale bardzo ciepły dzień i muszę powiedzieć, że było ok. Jest bardzo zwiewna. Zaskakująco wygodna. A w prawdziwie upalny dzień to nawet w stroju kąpielowym cięzko wytrzymać.
Kinga Ty coraz piekniejsza i piękniejsza. A Maare robi ostatnio naprawdę dobrą robotę. Przepiękne sukienki. Ta w cętki już jest niedostępna. Kilka innych chętnie bym 'przytulila’, widzialabym na sobie zwłaszcza tą z 'Golymi’ramionami. Cóż budżet juz tego nie pyknie? Kto ma podobny problem? Polecam Mosquito. Tam znajdziecie wiele pieknych, zwłaszcza dlugich, sukienek. Mogę pójść przykladem Kingi i jeśli pozwoli zaprezentowac coś na Twój wzór.
Oooo dawno w Mosquito nie byłam. Aż sprawdzę co mają w tym sezonie.