Ech, pierwszy raz w życiu ja, poważna matka, niekarana, zdrowa na umyśle postanowiłam kogoś śledzić… Pogoda sprzyjała, a nawet – co kluczowe w tej historii – zaczynała nieco przesadzać z temperaturą. Słowem: pełnia maja, 25 stopni w cieniu. Szłam sobie marząc o zmrożonym sorbecie i prysznicu, aż tu nagle minął mnie ON. WÓZEK. Zabarykadowany, zakamuflowany, zamaskowany – postawiona budka, naciągnięta osłona na gondolę. Myślę sobie: co jest? Znowu bezdomni komuś wózek spod mieszkania ukradli i puszki będą wozić? Otóż nie. W samym środku upalnego dnia dwójka dorosłych ludzi wiozła w tym opancerzonym wozie niemowlaka. Wiem, bo jak tylko to zobaczyłam, zawróciłam i… cóż, poszłam za nimi, bezczelnie zaglądając do środka. Zajęci kłótnią nawet mnie nie zauważyli…
Zanim zdążyłam się zastanowić, co zrobić, żeby uratować to dziecko przed wyrodnymi rodzicami, oni skręcili pod dom i wyjęli malucha zza barykady czyli z gondoli. Uff, żyło. A wcale nie byłam pewna, że zniesie to bez szwanku.
Ale takie rodzicielskie ewenementy nie zdarzają się na szczęście zbyt często. Niestety, nagminnie i na każdym kroku, szczególnie w parkach czy na plaży, natykam się na okryte kocykiem lub pieluchą tetrową wózki z maluszkami. Nie wiem, czy tacy rodzice, sami roznegliżowani i ledwo zipiący od upału sami chcieliby się znaleźć w tym momencie w namiocie. Bo tak, właśnie jak w nagrzanym namiocie czuje się takie dziecko podczas upału. Nie myślcie, że tetrowa pielucha przepuszcza powietrze – naukowcy ze Szwecji sprawdzili (chociaż sami też możemy – termometry przecież mamy?..), że panuje tam temperatura wyższa o kilkanaście stopni niż w otoczeniu. Przy upale rzędu 30 stopni to chyba ma znaczenie, co?
Ponadto pieluszka, która ma chronić przed słońcem i przeciągami, blokuje cyrkulację powietrza – a sami wiecie, że najmniejszy nawet powiew wiatru, gdy na dworze skwar, ratuje przed roztopieniem się na słońcu… Do tego dziecko pod takim nakryciem z pieluchy (widywałam też wózki okryte poliestrowymi kocykami – katorga!), ma z każdym oddechem mniejsze stężenie tlenu. Nie dostaje go bowiem z zewnątrz, a wydycha jedynie dwutlenek węgla. Klimat robi się jak w lasach deszczowych, bo wzrasta też wilgotność – przecież człowiek, nawet mały, wydycha parę wodną! Wniosek? Sauna, fińska albo parowa… Problem tylko, że dzieciom do sauny zwyczajowo wstęp wzbroniony – pewnie dlatego niektórzy rodzice fundują ją sami pociechom we własnym wózeczku…
No dobra, ale do czego to może doprowadzić? Istnieje coś takiego, jak tzw. pieluszkowy udar cieplny. Tak, właśnie od przykrytego pieluchą wózka! Dzieci rozgrzane do granic możliwości nie tylko wyglądają jak wyjęte z wrzątku. Mogą mieć przyspieszone tętno (każdy, kto był kiedyś w saunie, potwierdzi), mogą się odwodnić, a nawet stracić przytomność! Ich temperatura ciała wzrasta, a one same albo przeraźliwie płaczą, od czego jest im jeszcze goręcej albo milkną i stają się apatyczne, co bywa już objawem udaru cieplnego. Jeśli po takim spacerze dziecko wymiotuje, jest osłabione i nie ma z nimi kontaktu, trzeba błyskawicznie skontaktować się z lekarzem – są to właśnie symptomy udaru. Ale… najlepiej po prostu do tego nie dopuścić!
Ostatnio ciągle słyszę płaczące z wózków niemowlaki. Fakt, dni zaczynają robić się coraz cieplejsze, a wózki i ich gondole raczej nie są dobrze wentylowane i praktycznie od spodu nie przepuszczają powietrza. Jeśli do tego dojdzie nakrycie z góry to sorry, że to piszę, drogie Matki Niemowlaków Uwielbiające Pieluchy Tetrowe: fundujecie swoim dzieciom spacer w termosie i drzemkę w szklarni. Nie nazwę tego kretynizmem, bo wierzę, że robicie to w dobrej wierze i w trosce o dziecko, chcąc chronić je przed słońcem… Ale na pewno wasze dzieci wolałyby schronić się przed upałem w cieniu – o co w ich imieniu osobiście was proszę. Bo pewnie te maluchy wolałyby mieć jeszcze niejedno lato przed sobą… Bo „nie chodzi o to, aby robić wszystkie rzeczy we właściwy sposób. Chodzi o to, aby robić właściwe rzeczy”.
Drodzy rodzice! Dziecko do 3 roku życia nie powinno być wystawiane na słońce w godz. 11-14 ze względu na szkodliwe uv, takie są zalecenia dermatologów, ma za cienką skórę. Ja widzę dzieci palone na słońcu bez okrycia na głowie, bez odrobiny cienia. Twarzą i oczkami do słońca, płaczące, a matka nie widzi, że je razi. To jest skandal dopiero. Zwróciłam jednej uwagę grzecznie, bo żal mi się zrobiło kilkumiesięcznego dzidziusia: może maluszka razi słoneczko? A Ta na to: 'nie, on tak lubi.’ Należy zadbać o osłonięcie oczu i skóry przed słońcem, jeśli już musimy wyjść na takie gorąco. Spróbujcie Mamy, opalające swoje pociechy na spacerach, opalać się bez okularów przeciwsłonecznych, otwórzcie oczy na słońce: boli, prawda?
Zgodzę się z tym. Sama kiedyś powiedziałam. BOŻE BIEDNE DZIECKO GOTUJE SIĘ TĄ NAKRYTĄ PUELUCHĄ NA GONDOLI. Po chwili kiedy mamusia to usłyszała, to zdjęta tą pieluchę. Mam tylko jedno pytanie. Co z dziećmi, które mają uczulenie na słońce i muszą być zakryte ubraniem.
Polecam osłonki na budkę firmy Dooky nie jest to tania sprawa biorąc pod uwagę fakt że ta szmatka kosztuje 85 zł ale warto.Calkowicie przepuszcza powietrze i chroni przed słońcem
Ja na szczescie wiedzialam ze tak nie mozna i nie robilam tak!!!
W końcu ktoś głośno o tym powiedział. Nie rozumiem tego żar z nieba a matki opatulają dzieci kocyczkami, pieluchami i inne cuda wyczyniają. Ja nawet natrafiłam sie na sytuację że w sklepie z ubrankami dziecięcymi sprzedawczyni nie chciała mi sprzedac krótkich spodenek dla niemowlaka bo stwierdziła że skoro ona zaklada długie spodnie dla swojej wnuczki to ja mam robić to samo (gdzie upał sięgał 30°C) . Albo to pytanie gdy jestem z szesciomiesieczną córka na spacerze i starsze kobiety zaczepiają i się pytają czemu moje dziecko jest w krótkim rękawie przecież zmarznie (w upał).
Wiem coś o tym. Moja porypana teściowa mówi że dzieci mają „inne krążenie” i dlatego ponoć marzną w upały. Brak słów na te durne dewoty. Jakby tego ktoś tak z boku posłuchał,ech….
Byłam taką mamą przy pierwszej córce, nie wiedziałam że tetra nie przepuszcza powietrza. Tak samo jak kiedyś nie było wiadomo że chodziki, nosidła/wisidła szkodzą dziecku. Tak samo jak jeszcze 4 lata temu była dieta matki karmiącej. Tak samo jak… można tak bez końca, uczymy się na swoich błędach, całe szczęście że jest teraz dostęp do internetu i tylu dobrych rad, nie ma co psioczyć ja te wszystkie tetrowe mamy, tylko delikatnie podpowiedzieć, bo niestety nie każdy jest alfą i omegą
Bardzo dobry wpis !
TO prawda jest wiele wózków” zamknięty”
Ja się z tym spotykam wielokrotnie . aż ciężko ki się na to patrzy .
Ja jestem mamą trzymiesiecznego szczęścia i nie wyobrażam sobie zabrać mu dostęp do świata zamykając go w wózku . dziecko idąc na spacer chce poznać świat i po oddychać powietrzem . PRzykrywajac go pielucha itp to wszystko mu zabieramy . SAMI załóż cie czapkę zimowa na oczy i wyjdzie na zewnątrz. JEŚLI jest zewnątrz za gorąco zostanie w domu a nie niszczycie dziecku przyjemność ze spaceru .
Ja rozumiem dbać o dziecko ale nie w taki sposób .
JEŚLI się nie wie jak zabezpieczyć dziecko to niech się nauczy a nie robi mu krzywdę
Ostatnio było 25 stopni ja moja pociechę wyjelam z wozka i usłyszałam od mamy trzymająca wózek cały przykryty; takie maleństwo i juz na rękach . założę się ze gdyby moje dziecko umiało mówić na pewno by powiedziało jest mi o wiele lepiej niż twojemu dziecku !
Nie róbcie tak swoim dzieciom . tak nie wolno !
Drogie kobiety,
Bardzo łatwo krytykować i sie wymądrzać, gdy jest sie anonimowym ale to właśnie w tym wszystkim jest jeszcze gorsze. Nagle większość wpisujących sie matek od samego początku doskonale wiedziała co robic i jak robic wiec ja chyba jestem jakimś wyjątkiem. Córeczka urodziła sie trzy miesiące temu i do tej pory miewam spore dylematy. Owszem staram sie ubierać ja tak jak siebie ale tu wiaterek zawieje i boje sie, ze jej bedzie chłodno, tu słońce przegrzeje i boje sie ze gdzieś bedzie wystawać rączka albo nóżka i sie oparzy. No wiec na spacerze co 5 minut a to zasłaniam, a to odkrywam, a to sprawdzam szyjkę, a to raczki czy nie sa zimne. Jak malutka ciepła – o raju przejrzałam ją! Jak kichnie – o raju przeziębiłam!
A zatem do mam, ktore jak ja maja swoje dylematy i niestety na sali porodowej nie stały sie o 200% mądrzejsze – obserwujcie swoje maluszki, sprawdzajcie co chwile jak sie mają bo to najlepsza nauka. A do osłaniania przed słońcem polecam nie pieluchę a materiał bambusowy lub duży zwiewny letni szaliczek z szafy. Ja takowy przyczepiłam do budy a drugie końce do raczki wózka na zasadzie baldachimu 🙂
No w końcu normalna świeża mama. O ból głowy mnie zbiera jak czytam o idealnych mamach. Że jakaś inna tego nie powinna, a tamto powinna. Że jak można dać dziecku coś słodkiego, bo moje to tylko owoce suszone zjada. I wszystkie obiadki. Tak jasne… idealne dzieci idealnych matek, które nigdy, przenigdy nie popełniały błędów. W kwestii pieluszki, która zasłania cały wózek, otóż ja przewiązywałam z jednej strony by nie świeciło słonko, z drugiej zaś wózek miał w pełni dostęp do powierza. Nie wolno przegrzewać i każda mama to chyba wie, ale weź no kobito twarz skieruj na słońce!!! Tak się nie da. To też nie rób tak by i bibasowo świeciło.
Reasumując. Szanowne idealne mamy. Dajcie na wstrzymanie i nie krytykujcie innych ze wszystkiego czego ktoś robi inaczej jak Wy.
A ja jeszcze nigdy nie widziałam gondoli okrytej całkowicie pieluchą tetrową. Owszem, lekko, swobodnie opadającą, osłabiają twarz maluszka tak, ale nigdy oslniającą całkowicie. Chyba takich wielkich to nawet nie ma :/ no ale może mało widziałam 😛
Najgorsze jest to jak ciotki co rusz podchodzą do wózka i opatulają dziecko kocykiem w ciepły dzień. A ja tylko chodzę za nimi i odkrywam malucha. Jest to niefajne bo jak się wkurzę to jest wielkie zdziwienie o co chodzi przecież one tylko zajrzały i wcale się nie wtrącają.
Moda na wpisy blogowe wyzywające od wyrodnych rodziców przegrzewających dzieci trwa. „Wyrodni rodzice”, „Kretynami nie nazwę, ale…” itd. itd. „Tak tak, wiem że chcą dobrze, ale… to kretyni” itd. itd. A komentujący przyklaskują. Owszem, ze wszystkim się zgadzam, tylko nie z tonem tego wpisu. Bo ci rodzice, jakkolwiek autorka wpisu nie stawiałaby się ponad nimi, CHCĄ dobra dla swoich dzieci. Edukować, zamiast mieszać z błotem, to jest sztuka.
(Nie, nie jestem matką przegrzewającą dzieci. Moje z wózka już wyrosło, a przy 20 st. lata w krótkich spodenkach i na bosaka. Ale znam osoby, w oczach których maleństwa są na tyle kruche, że trzeba je ochronić przed wszystkimi zagrożeniami, nawet tymi wyimaginowanymi), i daleko mi do nazywania ich wyrodnymi i kretynami).
Pozdrawiam
Ja za brak takowej pieluszki na spacerze, o 17.00, wcześniej w upały nie wychodzimy, od jednej Pani dostała m reprymendę bo dziecko przeziębię. 30 stopni i dziecko przeziębię… Najgorsze jest jak moja mama każe przykrywać bo w stopy wieje. W takie upały byłabym wdzięczna za powiew, nawet w stopy. Moja półroczna córka jakoś rośnie zdrowo i jeszcze się nie przeziębiła 🙂 a spacery o rozsądnej porze i letnie ubranko są ok 🙂
Doskonale cie rozumiem, tak latwo oceniac, prawda? gorzej zrozumiec… na kazdym kroku sie mozna z tym spotkac. Nie musimy sie nikomu tlumaczyc z naszych decyzji, ale jednak czasem czujesz, ze musisz sie bronic przed oskarzajacymi komentarzami, bo nie chcesz sie znizac do czyjegos poziomu prymitywnej konwersacji i tez tej osobie czegos wypominac, wytykac… Czuje, ze trzeba zrobic akcje spoleczna, naglosnic i zaangazowac media, aktorow… Badzmy wyrozumiali a nie oceniajacy…
Pozdrawiam!
Witam. Jestem mamą dwóch chłopców jeden ma rok drugi 4 latka. Nigdy ich nie przegrzewałam, dla mnie lepiej trochę chłodniej niż ma być zlany potem. Teściowie do tej pory nie mogą do końca się z tym pogoszić bo dziecko przecież trzeba wygrzać, w domu najlepiej 30 stopni i przykryć grubym kocem a okno otwarte to grzech. Koszmar jakiś. Na szczęście moje dzieci nie są parowane wręcz gotowane. W ciągu 4 lat starszy syn tylko raz musiał brać antybiotyk, młodszy jeszcze nie chorował. Codziennie jesteśmy na dworze, mniej w brzydsze lub upalne dni ( jedynie rano i wieczorem gdy słońce nie szaleje) a w ładne chodzimy na długie spacery i szlejemy na placu zabaw.
Mały urodził się w tamtym roku w kwietniu, już w maju były okropne upały. Chodziliśmy w gondoli z pielucha bamubusowa która zwisala ale była zamoczona w zimnej wodzie! Dzięki temu mały miał zawsze idealna temperaturęi wilgotno. Nigdy nie wracał zgrzany, choć z zewnątrz mogło wyglądać jak bym chciała go ugotować. A parasolki do wózków to jedna wielką pomyłka niestety. Owszem sama nie raz widziałam malucha prykrytego kocem jak jest ciepło, ale każda mama uczy się na błędach to raz a dwa każda wie co dla jej dziecka jest dobre. Także spokojnie drogie Panie. Można delikatnie zaczepić mamę i subtelnie zapytać, czy maluszków nie za ciepło ale nie obrzucajmy się błotem.
Mi się włos na głowie jeży jak widzę na placu zabaw rodziców w krótkich rękawach i spodenkach a dziecko? Dziecko ubrane w długie spodenki i bluze:/ Najgorsza rzecz jaką może być to przegrzewanie dziecka. Jestem matką 19 msc brzdąca w domu lata w samej pieluszce, śpi przy uchylonym oknie w zimie. W zimie staram się aby było w domu maks. 20 stopni. A jak jest obecnie tylko 20 stopni na dworze chodzi w krótkim rękawku i spodenkach i sandałki oczywiście bez skarpet. Jednym słowem ubieram go tak jak siebie i sprawdzam kark czy jest cieply jak ciepły to ok. I oczywiście spacery po dworze od małego po 2 godzinki lub dłużej. Dzięki temu ani razu nie chorował i do dziś nie brał żadnych leków.
Zgadzam się w 100%. Sytuacja z ostatnich dni matka sidzi na ławce top i spodenki a dziecko szalejące na placu zabaw w bluzie zasuniętej po zęby i leginsy długie bo lekki wiaterek był. Po 20 może 30 minutach biegania dziewczynka aż czerwona i zlana potem, matka zgadza się na zdjęcie bluzy bo kilku prośbach o ile nie błaganiach dziecka. Dodam że większość dzieci biegała na krótki rękaw.
20 stopni zima w domu-szoku i uchylone okno
My mamy chyba 25 i sobie nie wyobrażam mniej.
Łatwo powiedzieć kup parasolke mam i co z tego,! wózki tak robią że ciężko przymocować parasol, buda za krótka, i jak lekko przykryte dziecko to też ocenianie są matki, po za tym teraz budy wózka robią okienka. Więc bez przesady
A ja byłam na tyle mądra ostatnio i kulturalnie zwróciłam uwagę pewnej mamie spacerujacej z wózkiem szczelnie opatulonym kocem w upał (około 25 C w cieniu) żeby odkryła maluszka bo zaraz go upiecze na twardo ? zrobiła wielkie oczy i powiedziała że nie miała o tym pojęcia że tam może temperatura wzrosnąć nawet o 10 C więcej niż na dworzu. Podziekowala odkryła maluszka i poszła dalej❗ I tak jestem z siebie dumna ponieważ opcjonalnie uratowałam maluszkowi życie a i delikatnie uświadomiłam mamę że robi krzywdę dziecku (niestety nieświadomie).
Smutno się czyta ten artykuł i komentarze pod nim. Widać, że wszystkie od zawsze byłyście tak wspaniałe i wszystkowiedzące, że bez kozery opluwacie inne kobiety. W dzisiejszych czasach często matki są zdane tylko na siebie. Nie mają matek, ciotek, kuzynek, które podpowiedzą co robić. Zdają się na intuicję i strach o dziecko. Zamiar pomóc i powiedzieć, jak sprawdzić, czy dziecku nie jest gorąco, to wypisujcie takie rzeczy. To smutne, że narobiło się tyle internetowych ekspertek, ale w realu ciężko o jakąkolwiek pomoc. Sama nawet podczas szkoły rodzenia miałam do głowy wpajane rzeczy typu oby chronić przed słońcem, oby wiaterek nie zawiał i gdyby nie moja siostra, też pewnie bym z pieluchą flanelową na gondoli latała, więc trochę więcej pokory i zrozumienia, drogie panie, a mniej plotkowania bo gucio to tym młodym matkom pomoże.
Zgadzam się w 100%. Wszystkie się tu mądre urodziły. Nie podoba mi się ton artykułu, stylistyka też nie. ,,Problem tylko, że dzieciom do sauny zwyczajowo wstęp wzbroniony – pewnie dlatego niektórzy rodzice fundują ją sami pociechom we własnym wózeczku…”. Naprawdę autorko, naprawdę??? Pozdrawiam i raczej tu nie wrócę.
A ja jestem tetrową mamą bo do mojego wózka nie ma możliwości zamontowania parasolki a tak upalne dni widzę co dziecko robi i ma przykryte nóżki od słońca ponieważ synek 3 miesięczny jest uczulony na wszelkie kosmetyki. Nie wiem czy młode mamy wiedzą co to jest tetra ponieważ do tego roku myślałam że są tylko pieluchy tetrowe a niestety są tetrowe i flanelowe i te drugie faktycznie mogą robić za szklarnie. Kiedyś moja mama wychowała mnie na tetrowych pieluchach i podziwiam ją za to bo teraz to wygoda jest a jeszcze młodziutkie mamy narzekają. Masakra!!!
A sa takie co w upal kocami kryja a w deszcze nawet folii nie zalozy. :/
Sa rozne matki i nikt mi nie powie zeby sie nie wtracac, rzeciez zabijaja te dzieci.
Tetre jeszcze zrozumiem bo biala bo nie zakryje i tak calej gondoli, ale KOCA??? Tego nie pojme.
Tetra to jeszcze nic, widzilam taka mame ktora folia zakryla dziecka , nie wiem czy sie z tego smiac czy plakac.
Widzialam i wiem o co chodzi , generalnie nie wiem po co komu te pieluchy.
po to, zeby slonce nie spalilo jak jest upal. Male dieci sa bardzo wrazliwe na slonce a budka w wiekszosci wozkow za krotka.
Istnieje coś takiego, jak parasolka do wózka – koszt uniwersalnej w większości sklepów wynosi ok. 35 zł. Pomijam fakt, że w czasie największego słońca powinno się unikać spacerów, zwłaszcza z małymi dziećmi, albo ostatecznie spędzić ten czas w cieniu.
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak parasolka uniwersalna-nie ma takiej, która pasuje do wszystkich wózków.Po drugie, czasem z dzieckiem po prostu trzeba wyjść z domu albo odebrać drugie dziecko z przedszkola albo załatwić pilne sprawy, bo nie każda z nas ma męża, mamę, tatę, siostrę brata i teściów na posyłki. Po trzecie, nie każdy ma dom z ogrodem albo nawet mieszkanie z balkonem i musi, po prostu musi wyjść z domu,bo tam bywa jeszcze gorzej niż na dworze. Po czwarte, niewiele można znaleźć kosmetyków chroniących skórę maluszka (do roku życia) przed słońcem, a skóra ta opala sie mocno nawet przy niewielkim słońcu i niewysokiej temperaturze. Ale zgodzę się, że wszystko z rozsądkiem.
A miała kiedykolwiek Pani parasolkę do wózka? Raz, że jest ciężko przymocować do wózka, a dwa ze buja się na wszystkie strony nawet przy małym wietrze, gdyby nie interwencja męża cudowna parasolką uderzyła by niemowlaka. Po jednym spacerze wyrzuciłam do kosza. Wolałam zasłonić budkę, a w niej odsłonić „okienko” a nóżki przykryć zwykłą pielucha tetrowa..
parasolka jest porazka: caly czas rusza buja kiwa itd… poza tym slonce i tak wchodzi do wozka jak sie skreca i trzeba ja caly czas przekrecac 🙁
Zawsze to powtarzam ze dziecko wlasnie najlepiej rodzic na jesien, zeby wiedziec ze trzeba cieplo ubrac jak sie wychodzi na podworko. W lecie a zwlaszcza tak jak teraz kiedy pogoda jest raz tak raz smak, z wiatrem zimno a z deszczem duszno… nie wiadomo jak ubierac i chronic dziecko.
Kazdy madry jest a potem i tak wszyscy choruja.
Hmmm nie probowalam jeszcze jezdzic z tetra na gondoli, w ogole to jak sie ja doczepia, jestem ciekawa, ale widzilam gdzies takie wozki z biala plachta i chyba to tetra byla no bo coz innego. Jedna matka odpatrzy od drugiej ale co w tym madrego to nie wiem, sam sie dziwilam po co to w ogole potrzebe jest temu dziecu w wozku.
powinni tego zabronic, albo inaczej , straz miejsca karac mandatem za taki pojazd z tetra ;p
Uwielbiam twoje posty, ktore sa dobitne a i zawsze mozna z nich wyniesc pewne madre wnioski.
jak jest upał nie zabieram dziecka na spacer – prosta zasada!
przeciez sa parasolki do wozkow mozna parasolki sobie zawiesic a nie taka okropna piluche ktoa RAZI !
ooo tak zgadzam sie, mamy piekny wozek gondola, oczywicie co z tego ze w ipale to jest w nim ze 50 stopni, ale mamy parasolke i troche cienia robi, ale te pieluchy to straszna wieś.
Juz przeniesliscie sie na spacerowke?
Strasznie smieszne sa takie widoki, mam takie samo zdanie jak ty i wiem ze ejst to niebezpieczne, kiedys nawet poklocilam sie o to z moja kolezanka ktoa notorycznie wiesza tetre na gondoli.
Od tamtej pory nie komentuje tego tylko smieje sie w ciszy z tych madrych matek :]
Nie ma się z czego śmiać, bo to może być niebezpieczne dla dziecka w wózku…
A wczoraj byłam na placu zabaw i ……. było 3 matki z gondolami i….
kazda miala piluche na wozie
Tak te wozki teraz robia, moglby jakis producent wymyslec wozek gondole nie tylko na zime :/
Wstyd sie przyznac ale robie tak, tzn. robilam bo teraz o tego posta jestem madrzejsza, za co kinga dziekuje. But away – a flanelka?
Idzie ochłodzenie, tetry schowaja sie do szafek 😛
U nas tetra to nazwane przez syna jego „hii” , bez niej nie usnie, a bron boze nie mozna prac. Bo to juz nie ten zapach i twarda, nie moge tez jej prasowac
Ciekawe jak w takim razie matki dawnij bez pampersow owiajaly tetrami dupska malych dzieci. Pewnie odparzenia byly masakryczne.
Zdecydowanie niewinna, sama bym na to nie wpadla zeby tetrka przykrywac wozek od „niby” slonca, ale widzilam widzilam nie raz nie dwa takie przypadki. Cóż….. no powiedziec…. sa rozni ludzi i rozne matki.
Są specjalne daszki do wózków, które montuje się na rączce i budce taka płachta w środku przewiew 🙂 http://www.pinkorblue.pl/altabebe-oslonka-przeciwsloneczna-kolor-jasnoniebieski-a059757.html?a=b&rc=S5E677817&rp=10.92&c=aw&rapts=1495345800&rapte=1495518600&adword=Google/PLA_Kinderwagen&RefID=SEM_PL0000_PLA&gclid=CPTa4a28gNQCFVBJGQodAOAP7Q
jakby ktoś nie wiedział chciaż szłam tak ostatnio i pan mi zwrócił uwagę, że nie wolno pieluchami zasłaniać dziecka 🙂 hmmm przewiew miało i to niezły więc, spoko 🙂 i juz teraz niech nikt nie mówi i co mam zrobić 🙂 bo to grosze kosztuje
Dlatego nieco bawi mnie, kiedy matki tak się zapierają, że to rodzic najlepiej wie, co jest najlepsze dla jego dziecka… No jak widać nie zawsze! Jestem „świeżą” mamą (bo powiedzieć, że młodą to by było nadużycie :p) i uważam, że nie ma nic złego w przyznaniu się, że jednak NIE wiemy wszystkiego i NIE zawsze najlepiej. Popełniam błędy, bo jestem tylko człowiekiem. Przyznaję się do nich i staram się je naprawić, jednocześnie uczę się własnego dziecka. I nie uważam, że WIEM LEPIEJ niż np. nasza pediatra czy fizjoterapeutka – nie mam ani takiej wiedzy, ani wykształcenia, ani doświadczenia…
Lato za pasem wiec wozki ruszaja, a ja mam chuste i choidze w chuscie z dzieckiem, olałam dawno wozek, przyjdzie zima bedzie spacerowka, na te chwile tylko i wylacznie chusta.
Na calodobowce wczoraj bylo dziecko przegrzane, biedne dziecko. 🙁
Powiem tak: jako mama dwojki dzieci 5 i 8 lat, dawno temu za mna wszelkie niemowlakowe tematy, ale tego sie nie zapomina. Rozne to sa dylematy i matki same nie wiedza jak najlepiej ubrac czy zrobic zeby nie zaszkodzic, czesto nikiedy wychodzi inaczej no nie oszukujmy sie jestemsy ludzmi a mtka tez od razu sie nie zostaje , tego trzeba sie uczyc.
Masakra!
Sauna w wózku.
Dobrze ze wspominasz o takich waznych rzeczach , sama juz dawno mam za soba etap gondoli, ale pamietam tez swoje dylematy, jak ubraz, czy zabrac kocyk, czy czapke, czy cos tam jeszcze.
Ha a ja znam takich co okien nie otwieraja bo przewieje dziecko w domu, jak na polu upal a w domu kotluja sie w zarazkach bez wietrrzeniua, a potem pojdzie na spacer i od razu chore.
Moje dziecko w wozku placze non stop, ale to nie kwestia uplaow ani piluchy tetrowej ,bo nigdy takiej nie uzywalam do oslony przez rzekomo sloncem , po prostu chyba nie lubi jezdzic takim powozem.
Upały dla dzieci sa o niebo gorsze niz mrozy:) Trzeba wiedziec jak ubierac oraz obchodzic sie z dziecmi w upal.
Nie chce nawet myslec o tym co wyczyniaja te mamy niektorych niemowlaczkow, sama widuje takie tetrowe mamy na spacerach z maluszkami.
PAni Kingo, mam pytanie, ma jakas gondole godna polecenia ktora idealna bedzie na lato, rodze w zrodku latat i taka ciezka gondola mysle nie bedzie dobrym rozwiazaniem dla dziecka. Jeszcze nie kupilam na szczescie, ale dobrze wiedziec ze takie problemy w upale wynikaja.
Dzieki za tego posta, wlasnie mnie uzmyslowilas, co zlego robie do tej pory na szczescie goraca nie bylo jeszcze dlugo. Tetry wywalam , nie bede uzywac.
Tylko ze w tym roku maj to jak w innych latach jak marzec, niby goraco ale wiatrem zawieje zimnym, w cieniu tez bez rewelacji. Nie wiadomo jak ubierac te dzieci, moj przedszkolak chory, bo taka pogoda i wiekszosc dzieci w przedszkolu smarkate
te gondole to w ogole sa jakies teraz bez wentylacji, powinno sie od razu w spacerowki, matki nie wiedza, zwlaszcza przy pierwszym dziecku, to sama pamietam jaki ubieralam albo za goraco albo za zimno, nie ma sie tez co dziewic zadna nie chce na zle tylko na dobrze dla swojego malenstwa
jak na spacerowke nie trzeba to i na gondole nie.
ty wlasnie ostatnio widzialam jakas matke na placu zabaw z taka tetra na wozku, mysle sobie po co jej ta tetra, po pierwsze toi wyglada fatalnie , a po drugie od slonca mozna sie odwrocic przeciez.
o jejjj a moje dziecko ciagle placze w wozku, moze mu goraco, chociaz w zimie tez plakalo, moze jest niewozkowe .
pieluchy tetrowe u dziei na gondolach to raz, ale dwa to czapki, skarpety , body i kaftaniki, do tego kocyk……
zgroza w cieply dzien, a raczej upalny, bo jak mozna tak z dziecki jak olne takie male przegrzane, lepiej zeby bylo mu chlodniej n iz za goroaco, do tego placz i wyk, wiec dodatkowo sie poci. umnie na osiedlu pelno takich tetrowych mamusiek.
ja zarzucam na gondole pieluche bambusowa, a co mam innego zrobic zeby cienia dziecku dac jak slonce pali ? Rozebrane jest do bodziakow i ma chlodno w srodku, nie placze wiec jest ok.
jest takie powiedzenie , lepiej się troszke przechłodzić niż przegrzać . U mnie dzieci podczas bardzo ciepłej pogody , zawsze były ubrane w bodyz krótkim rękawnkiem jakieś szortki i tyle ! oczywiście cieniutka czapeczka , nóżki gołe itd . Tak robiłam jak były bardzo ciepłe dni . A jak były upały to z dziećmi wychodziłam dopiero po godzinie 18 . aż się temperatura i słonce troche uspokoi . A jeżeli już się wyszło to siedziało się w cieniu i taki maluszek był sobie w gondoli , leżał na kocyku ,który dodatkowo był przykryty pieluchą tetrową , tez dziecka nigdy nie dawałam bezposrednio na kocyk bo by się zaczęło pocić .
Ja.ostatnio nie wytrzymalam.i zwrocilam jednej z mamus uwage. 23stopnie niemowlak pelna gondola i dziecko w pelnym umundurowaniu czyli skarpetki dresowe spodenki i body z dlugim rekawem oraz czapka i dotego kocyk z minky zlozony na 4. Czujecie to 4 warstwy koca 🙂 porazka
Udusisz mnie pewnie teraz bo to trochę też o mnie :/ co prawda – nie robiłam chyba dziecku szklarni bo udusić to jej nie chciałam, ale pielucha flanelowa się u nas pojawiła. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że pielucha była tylko luźno zarzucona z przodu gondoli (boki „wolne” ) żeby osłonić małą od słońca ale dopuszczać jednak powietrze… Do tego dziecko rozebrane nawet do samego bodziaka a budka wentylowana – zawsze w okolicy buźki po obu stronach i za główką ( cienka opaska na uszach żeby nie było że ją przewiewa) koniecznie odkryte wywietrzniki. Mam nadzieję, że to jakieś okoliczności łagodzące… Mea culpa – biję się w pierś i obiecuję poprawę już za moment przy drugiej Córci 🙂
jak raz tetra gondole zakrylem to mi sie puszki stopily
Ja widziałam panią która robila zakupy w sklepie a wózek przykryty folią od deszczu a ona rozebrana ciuchy ogląda.
I w zwiazku z tym postanowiłam o tym napisac w necie ubolewając nad glupota matek. To wszystko.
mój rajstop nawet zimą nie nosi hihi może jeszcze skarpety i buty masywne jak dziecko nie chodzi to butów nie potrzeba…mój chodzący bez butów w wózku 😉
O jej, powiem, że nie wiedziałam. Kilka lat temu chodziłam na spacery z moją siostrą w wózku i czasem zasłaniałam tak wózek, ale przypominam sobie tylko jakiś jesienny dzień. Teraz, gdy spodziewam się sama maleństwa powiem, że dobrze wiedzieć. Niby oczywistość, ale dziękuję, że o takich rzeczach mówisz! 🙂
Tetrowa pielucha to pikuś… Mój synek (8 miesięcy) od paru dni ma zakładane letnie ubranka (czyt. spodenki+koszulka) i pieluszka też jest… ale u nas robi jako przytulanka do spania. Wybrałam się na spacer a tam mama z bliźniakami…. chłopcy przykryci kocykiem polarowym (tym samym co w zimie) a pod kocykiem grube rajstopki….. i mama dziwi się, że chłopcy nie chcą spacerować….