Oczywistym jest, że rodzice chcą jak najlepiej dla swoich pociech. Kupują dla nich ubranka z ekologicznej bawełny, karmią bezglutenowymi herbatnikami i jajkami od szczęśliwych kur, zapisują na lekcje chińskiego i balet. Ja też popełniłam niektóre z tych „wykroczeń”, ale nie bójcie się: mój roczny syn nie uczy się jeszcze chińskiego. A Lenka nie ma z kolei tego, co posiada większość jej koleżanek … i zdaje się że długo mieć nie będzie. Zresztą mnie też mama poskąpiła tego prezentu… Na szczęście nie zafundowała mi „profesjonalnego” przekłuwania uszu u kosmetyczki na pierwsze urodziny. Ale z opowieści młodszych kuzynek, które z kolczykami paradowały już kiedy ledwo co wyszły z pieluch, wiem, że największą filozofią podczas przekłuwania był… wybór kolczyków. Okrągłe czy kwadratowe, z diamencikami zielonymi czy fioletowymi? A może złote? Na zmianę wkrętek na spływające na dziecięce ramiona i wplątujące się we włosy kaskady srebrnej biżuterii niestety trzeba poczekać AŻ miesiąc.
Kolczyki dla małej dziewczynki. Jestem na NIE.
Zastanawiam się – po co? Po co, do cholery, w uszach ślicznej dziewczynki kolczyki?
Mamy, które decydują się na wczesne ingerowanie w ciała swoich córek podają kilka prostych powodów – bo łatwiej namówić (a może raczej zmusić?) takiego szkraba na „przekłuwanie”, które jednoznacznie kojarzy się z bólem. Bo maluch szybko zapomni o dyskomforcie. Bo łatwo go pocieszyć i nagrodzić (sic!) nową zabawką. Aż wreszcie – bo przecież WSZYSTKIE dziewczynki mają przebite uszy!
Czyżby? Wyobraźmy to sobie: dziewczynka siedzi w salonie kosmetycznym na matczynych kolanach, ściskając w ramionach ulubionego misia, zabawiana przez rozanieloną kosmetyczkę rozczulającą się nad tym, jak pięknie te kolczyki będą komponowały się z blond kędziorkami małej damy. Zadbana pani w profesjonalnym, białym fartuchu z firmowym uśmiechem przyklejonym do twarzy przeciera płatki ucha dziewczątka płynem do dezynfekcji, zbliża się do nich z pistoletem i…. BUM. Dziecko wpada w spazmatyczny płacz, czemu absolutnie się nie dziwię. Sama najpewniej zalałabym się łzami.
Przekłuwanie uszu pistoletem jest metodą przede wszystkim przeraźliwie głośną, co w przypadku małego dziecka może skutkować nawet uszkodzeniem słuchu, a ponadto bardzo inwazyjną i niegwarantującą pełnej sterylności. Argumenty specjalistów, że w ucho malucha wbijany jest zaostrzony kolczyk przypominający gwóźdź, który miażdży i rozrywa delikatną tkankę, powodując ogromne ryzyko zakażenia, przechodzi bez echa. Bo dziecko i tak zapomni.
Nie bez powodu profesjonalne salony piercingu oferują swoje usługi głównie klienteli dorosłej, ewentualnie osobom które ukończyły 16. rok życia. Decyzja o modyfikacjI ciała powinna zostać podjęta świadomie i osobiście, nie przez fanaberię mamy. Taki zabieg MUSI być przeprowadzony w warunkach sterylnych, przez wykwalikowanego profesjonalistę, nie przez panią z osiedlowego gabinetu kosmetycznego. Piercer odpowiednio dobierze kolczyk, zadba o najwyższe standardy sterylności i bezpieczeństwa i zrobi wszystko co w jego mocy, by bolało jak najmniej. Taka wizyta oczywiście kosztuje więcej i trwa dłużej, ale czy świadomy, nowoczesny rodzic naprawdę chce oszczędzać czas i pieniądze na własnym dziecku?
To, że mamy pod opieką małego człowieka, nie daje nam prawa do podejmowania za niego decyzji o jego przyszłym wyglądzie. Dajmy mu wybór. Nie twórzmy miniaturowych wersji dorosłych ze świecidełkami w uszach; pozwólmy nacieszyć się naszym córkom dzieciństwem ubłoconym, z dziurami na kolanach a nie dziurami w uszach. Bez strachu o naderwane ucho, zgubioną ozdobę czy infekcję, która może się ciągnąć za nią latami. Nasze dzieci są najpiękniejsze na świecie, nawet w ubrudzonej trawą sukience, niedbałym warkoczem… i bez kolczyków.
Na końcu nadmienię, że pomimo iż parę lat temu zdecydowałam się na przekłucie uszu, nie noszę dziś kolczyków; ba, już dzień po zabiegu uznałam, że to nie dla mnie i wypatrywałam dnia gdy dziurki mi się zrosną. Moja córka również nie nosi i do czasu, gdy sama nie podejmie decyzji o przekłuciu uszu, nie będzie nosić kolczyków.
Dobry pomysł z tymi kolczykami. A przynajmniej lepszy od zrobienia dziecku tatuażu.
Starszej córce przekłuliśmy uszy gdy miała 4 latka. Obyło się bez żadnych problemów po zabiegu, ale w trakcie córka była przerażona (mimo, że sama o kolczyki prosiła, bo przedszkolne koleżanki miały). Gdybym wiedziała jak bardzo mimo miejscowego znieczulenia kremem/maścią będzie ją to boleć w życiu bym się nie zdecydowała i do dzisiaj żałuję tej decyzji. Młodszej tego nie zrobię dopóki nie będzie na tyle duża by mieć pojęcie z czym to się wiąże.
Ja mam przebite uszy. Zrobiłam to jako nastolatka bo moja mama się „brzydzi”. Córce uszu nie przebiłam mimo że w podstawówce jęczała że „wszystkie koleżanki mają”. I oczywiście w wieku lu 12 lat namówił babcię na przebicie uszu. I skończyło się na tym że po kilku tygodniach je wyciągnęła bo niewygodnie w nich spać i w ogóle. I mimo że sama jestem fanką kolczyków to uważam że małym dziewczynom nie są do niczego potrzebne.
Poszłam do szkoły i zapragnęłam kolczyków. Mama się zgodziła, uszy miałam przebijane igłą, bo to czasy sprzed pistoletów. Żadnej traumy nie było, żadnej infekcji, bo kolczyki złote, do dziś uwielbiam kolczyki, mam ich parę setek.
Nie popadajmy w skrajności, przebijanie uszu nie zawsze kończy się w szpitalu, nie zawsze prowadzi do wytatuowania całego ciała w późniejszym wieku czy kolczykowania w innych miejscach.
Nie mam córki, ale gdybym miała, to z całą pewnością pozwoliłabym jej na kolczyki, gdyby ich zapragnęła. Jej uszy, jej decyzja.
Moja 4 letnia chrześnica też walczyła żeby przebić jej uszy, rodzice się nie zgodzili i uważam, że bardzo dobrze. Kupiłam jej na urodziny takie krysztalkowe naklejki na uszy, że niby ma kolczyki i była zachwycona 🙂
Do dziś pamiętam, jak w wieku kilku lat chciałam mieć przekłute uszy, a mama się nie zgodziła. Męczyłam i prosiłam naprawdę bardzo długo i nigdy się nie zgodziła. Miałam o to wielki żal. Jeśli moja córka będzie tak bardzo tego chciała, to na pewno się zgodzę.
Raz slyszalam rozmowe babci z moja 5 letnia wowczas corka:
– Chcesz miec przebite uszy i nosic kolczyki?
-Nie.
-Dlaczego nie?
-Bo to boli.
-No ale zeby byc ladnym trzeba pocierpiec…
Zagotowalam sie…
Każdy postępuje jak chce – Tobie się kolczyki nie podobają, innym tak. O gustach się nie dyskutuje – osobiście nie widzę nic złego w tym, że małe dziewczynki mają kolczyki. Ani mnie to nie porywa ani nie razi 🙂
Zgadzam się:)
Otóż dokładnie 🙂 Ja mam kolczyki od pierwszego roku życia, lubię je, jestem ładna i mnie to nie oszpeciło w żaden sposób 😛 Córeczce też tak wcześnie przebiję, bo nawet jeśli nie będzie chciała ich nosić dwie małe dziurki w uszach nie będą się rzucać w oczy 😉
No wiadomo, że nie. Dlatego ja bym jej jeszcze w nosie zrobiła. A może akurat będzie chciała nosić? A jak nie to przecież taka dziurka nie będzie się bardzo rzucać w oczy.
Nie popadajmy w skrajności uszy a nos to dwie różne rzeczy, większość z nas kobiet miała kolczyki od najmłodszych lat, ja miałam przekuwane igłą moje siostra w wieku 2 lat pistoletem i jakoś nic nam się nie stało. Każda z nas ma inne zdanie inne podejście do dziecka więc takie prywatnw sprawy zostawmy dla siebie.
Pani Olu, ile ma Pani lat? Bo mam wrażenie, że czytam komentarz 12-latki. „Jestem ładna”? Nawet nie skomentuje, co to za tekst. „Nawet jeśli nie będzie chciała nosić”? To przebije jej Pani uszy nawet jak córka nie będzie o to prosiła? Ja w ogóle nie rozumiem co to za temat, po co, jeszcze od małego, definiować czy z kolczykami corka jest ładniejsza czy nie. Polecam pokazanie Waszym dzieciom, że kochacie je bez względu na to, jak wyglądają, skupić się na ich rozwoju intelektualnym, a nie na głupotach. Aż strach pomyśleć, jakie córki wyrosną, wychowane przez takie matki.
pytam więc matek kolczykowych?
Czym Wasze córki są lepsza, ładniejszę od tych nieokolczykowanych ?
I odwrotnie. W czym te „nieokolczykowane” są lepsze, ładniejsze od tych z kolczykami?
Indywidualna decyzja, nie ma o co drzeć szat.
Niech sobie każdy robi jak mu pasuje, ale ja nie przekłuję uszu córce dopóki nie będzie na tyle mądra żeby wiedzieć co to i o co to.
moja 3 lata chce miec kolczyki ale nie ma pojecia z czym sie to wiarze i jakie sa konsekwencje, kupilam jej kiedys kolczyki, klipsy, pochodzila pol godziny i stwierdzila ze ja „dlazni mnie” i sama sciagnela, od tamtej pory juz nie marudzi ze chce. 🙂
mojej kolezanki corki wiek : 5 i 3 latka maja od kiedy pamietam, sredni widok u tak malych dzieci
Wczoraj w supermarkecie widziałam malenstwo ktore spalo w gondoli i mialo na uszach kolczyki. Nie podobało mi sie to.
Nigdy nie przebije uszu mojej corece, jak bedzie sama w stanie sobie za to zaplacic i isc sama to niech zorbi to sama, ja nie wyrazam zgody.
Zaczyna sie od kolczykow,a co potem. Matka potem pozwoli na wiecej niz dziecko jest w stanie sobie wyobrazic.
Tak małe dzieciateczka jak niemowleta czy nawet noworodki sa tak nieskazitelne , piekne, bez skazy nie ma potrzby fundowac im ozdob w postaci kolczykow, wcae to nie dodoaje urody.
Moja mama kiedys poddala mi wlasnie pomysl przebicia uszu mojej 1,5 rocznej coreczce, poknelam jej w glowe.
Moja siostra chciała przebić uszy mojej chrześnicy a jej córce w wieku 12 miesiecy z okazji jej urodzin. Jako ze jestem starsza siostra i matka cherzstna tez mam cos tu do powiedzenia, oczywiscie kategorycznie jej zabronilam.
Skoro jedne dzieci mozna odroznic ze to dziewczynka to i inne tez, wysraczy kokardka na czapce albo rozowa kureczka a nie od razu kolczyki.
Nie wiem jak musiałaby mnie prosić córka żebym jej zafundowała taki zabieg. Ja jestem temu po prostu bardzo przeciwna.
Niemowleta z kolczykami maja psychiczne matki.!
może lepiej nie obrażać innych..to czy maja kolczyki czy mama szczepi według kalendarza lub wcale jest to decyzja indywidualna. Ale obrażanie innych jest karalne 🙂
Jak dla mnie to nawet mala dziewczynka taka powiedzmy do lat 6, w koczykach wyglada jak stara malutka. Dziecko ma byc dziewckiem a nie robic od malego z niego gwiazde.
o ile u 6 latki mnie to w ogole nie wzrusza to u niemowlaka jest to dla mnie okropny widok.
jako 33 letnia matka dwoch corem do dzis mam traume po przebijaniu uszów. nie powiem ze nie chcialam bo sama jako dziewczynka w wieku 7 lat pojechalam z mama do zaprzyjaznionej pielegniarki ktora w domu igla bez znieczulenia przebila mi uszy i wlozyla zlote kolczyki ktore dostalam od chrzestego. Takie czasy byly ze pistoletow wtedy nie bylo, ale mimo wszytsko ja nie przebije uszu moich dziewczynka. Do dzis pamietam nawet zapach domu w ktorym mieszkala owa pielegniarka. Nie powiem tez ze byla zla, bo to mila i dobra osoba, ciepla z podeksciem do dzieci, ale wszytsko mi utkwilo w pamieci i nie chce zeby moje dzieci mily take traumy jak ja. I mimo iz one beda chcaily ja sie nie zgodze , jak skoncza 18 lat niech sobie robia kolczyki ale wczesniej.
Jakoś widok dziewczynki w kolczykach powiedzmy w wieku od 3 lat + mnie nie przeraża i akceptuje, to niemowleta NO WAY!
A ja przekłułam bo młoda bardzo chciała. Torche potem zalowałam i ja i ona bo bolało bo ropiało, ale ma jak chciala, od jakiegoś roku. Teraz juz szczesliwa ze nic nie boli i tylko prosi mikolaja i babcie co chwile o jakies nowe.
Moja cora ma 8 lat i od 3 lat dumnie nosi zloto na uszach 🙂
Mam przebite uszy od chyba podstawowki, czuje sie fajnie bo moge sobie zalozyc jakies swicidelko kiedy mam ochote, w czasie kiedy bylam mloda jakies 14- 19 lat- sama tez przeklulam sobie igla dziurki w uszach i nawet probowalam sama w nosie, ale zbyt bolalo;p. Moja coreczka ma obecnie 5 lat, nie ma kolczykow. Nie ma przebitych uszow. nigdy nie wspominala nawet ze chce. Ja wiem nie nalegam.
Dziwi mnie ze matki niemowlakow same zaprowadzaja je do takiego gabinetu i funduja dodatkowy bol. Potem mataka matka ma pretensje do sluzby zdrowia ze pobierajac krew dziecko plakalo, albo ze odkurzaczem nosa nie odciagnie z kataru bo tez placze, inhalacji tez nie bedzie robic bo to glupie bo dziecko placze,albo szczepic nie bedzie to to samo zlo, ale uszy przekłuje. Gdzie tu sens logiczny ?
Z jednej strony ok, mimo iz mi sie nie podoba takie pokazywanie kolczykowaniem ze mam corke, niech sobie kazdy robi jak uwaza jego dziecko jego sprawa, mi osobiscie sie i tak nie podobaja niemlowlaki z kolczyami, przynajmniej jak u cielaczkow to wyglada ktore kolczykuja, ale bat ełej. Sama nie zorbie nigdy tego mojemu dziecku.
Artykuł w samo sedno!
Oczywiście zgadzam się z każdym zdaniem.
Raczej nie stosuje takich tortur dla wlasnego jakiegos zaspokojnienia, dziecko i tak nic z tegi nie wie. Nie mam tez pewnosci czy kiedys jak zobaczy zdjecia bedzie z tego mojego zachowania dumne.
Moja coreka ma 4 latka i jest bardzo odwaznym dzieckiem. Ona bardzo by chcaila miec przebite uszka, ale ja caly czas jej odradzam. Mowie ze trzeba pilegnowac, ze moze ktos zachaczyc i urwac razem z uchem. Ona sie ubpiera przy swoim ja przy swoim, co robic?
Przekłuwanie uszu wśród małych dzieci to naprawdę przykra sprawa, szczególnie wtedy, jeżeli jest to fanaberia rodziców. Najlepiej to chyba poczekać, aż dziecko będzie na tyle świadome, że samo zadecyduje o swoim wyglądzie. Pozdrawiamy Serdecznie – Szwalnia Snów
Moją prawie 6-letnia córka prosi mnie już drugi rok o kolczyki. Ja uważam, że to za wcześnie. No ale wiadomo- koleżanki mają więc ona też chce. Więc zostaje tłumaczenie, że nie wszystko to co mają i robią inni jest dobre. Czasem ciężko jest ale zrozumiała i cierpliwie czeka choć temat co jakiś czas powraca. Na dzień dzisiejszy ma obiecane że jeśli nadal będzie chciała to na komunię przekłujemy – stwierdziłam że już taką 9 letnia dziewczynka poradzi sobie że zdejmowaniem, wkładaniem itp. Nikt jej przypadkiem nie pociągnie jak np. w przedszkolu. Liczę na to że jej to wyperswaduje jeszcze bo też uważam że zbędne są takie ozdoby u dzieci.
hehe moja mama była ZDECYDOWANIE i CAŁKOWICIE przeciwna przekłuwaniu mi uszu (sama nie ma przekłutych a wszelkie formy oszpecania ciała wzbudzają u Niej dreszcze – nauczycielka z 30-letnim stażem)..no to w czwartej klasie na pierwszym w życiu samotnym wyjeździe na kolonię…..poprosiłam panią, z którą się zaprzyjaźniłam podczas pobytu, a która sprzątała w ośrodku (była to zapewne jakaś studentka na dorobku:):)), żeby przebiła mi uszy….i ona to zrobiła …zwykłą igłą, bez znieczulenia i umiejętności…nie mówiąc o tym, że włożone kolczyki nie były srebrne ani złote tylko metalowe…..Do domu wróciłam z gorączką, uszami jak balon…ale szczęśliwa jak nigdy …….
Dodam, że mam trzyletnią córeczkę i NIGDY i nie przebiłabym jej uszu, a małe dziewczynki z kolczykami wzbudzają we mnie mieszane uczucia….hehehe, ale jak sobie przypomnę swoje przejścia…to nie wiem co zrobię jak podrośnie….
Miałam 10 lat. Moja siostra 6. Pamietam te wydarzenie jakby to było dzis. A było 19 lat temu. Ciocia na wakacjach zabrała nas do kosmetyczki! (Mama wiedziała 🙂 ) Co to było za uczucie w takim wieku isc do kosmetyczki i mieć pierwsza biżuterie! Mozna sobie wyobrazic jak byłyśmy szczęśliwe 🙂 i takie dorosłe 🙂
Moja siostra, oczywiscie płakała (6 lat! ) i sie kręciła, w efekcie ma jedna dziurkę niżej 🙂 bylo to robione pistoletem 🙂 wtedy pewnie jeszcze jednym z pierwszych. Infekcji żadnych nie pamietam:/ ale nie wykluczam ze mogły byc, zwyczajnie nie pamietam 🙂 za to pamietam te uczucie do dzis serio!
I jak wiele rzeczy rozumiem tak w tym przypadku no nie cierpię! nie trawie! wręcz widoku kolczyków w uszach maleństwa, ktore dopiero co na świat przyszło! Wiadomo ze dziecko nie bedzie pamiętało, to żaden argument, ale czy na pewno chcemy zeby nie pamiętało??
I będąc w ciąży z córka sama z siebie wiedziałam ze nie odmowie jej tej „przyjemności” zadecydowania o tak ważnej sprawie 🙂 oczywiscie jesli tylko bedzie chciała
Mamy! Zastanówcie sie! Po co naszym naturalnie pięknym bez skazy pociechom takie „ozdoby”
No nie potrafię w tym przypadku dac aprobaty. Nie nie nie!
Skoro tak się podchodzi do sprawy że opieka nad dzieckiem nie powinna być ingerencją w decyzje dziecka to czemu chrzest odbywa się gdy dziecko jest nie świadome? Czemu nie dała autorka tekstu prawa wyboru gdy dorośnie jakiej chce być wiary? Moją córka miała 14 m gdy przekułam jej uszy metodą dwa pistolety na raz było to bardzo ciche pyknięcie a nie BUM jak to Pani opisała( BLOMDAHL), kolczyki zamknięte w kasetkach jednorazowych. Dziś ma 4 latka i jest mega szczęśliwa ze może zmieniać kolczyki.
Oczywiscie trzeba byc albo na TAK albo na NIe? A kazda matka wie najlepiej?
Śmieszne to że ludzie nie rozumieja że każdy ma swoje zdanie i już.bez sensu dyskusja nie chcesz nie rob i nie kometuj….chcesz to z rob i o co te halo…jak zwykle wyscig KTORA MATKA NAJLEPSZA…SZKODA CZASU NA TAKIE ARTYKUŁY
Jakiś rok temu obierałam córkę ze żłobka, w tym czasie przyszła inna mama odebrać swoją córkę, była dość roztrzęsiona. Okazało się, że w czasie zabawy dziewczynka zahaczyła kolczykiem o ubranko innego dziecka, a że była to dynamiczna zabawa skończyło się naderwanym uchem, sporą raną i mnóstwem łez. I po co to wszystko? Ktoś tam wyżej pisze o odpowiedzialności, której uczy noszenie kolczyków…no błagam, poważnie? Aha, dodam tylko że w żłobku były wywieszone kartki,, żeby ubierać dzieci wygodnie a dziewczynkom nie zakładać kolczyków, ale mama wiedziała swoje i nic sobie nie robiła z tych nakazów.
Ja rozumiem, że kilkulatka, która jest już małą panienką i bardzo o tym marzy, wie z czym się to wiąże może podjąć taką decyzję a rodzice się na to zgodzić, ale żeby rocznemu dziecku przekłuwać uszy to wg mnie przegięcie. Mi przebito jak miałam 3 lata, była trauma, infekcja a kolczyki zaczęłam nosić w wieku ok. 16 lat, bo wcześniej nie chciałam. I te ciągłe pytania, gdzie masz kolczyki, bo nie nosisz a widzę, że masz przekłute uszy…
A Lenka chce mieć przebite uszka?
Chce i nie chce. Chce kolczyki bo to świecidełka ale wie, że to boli więc mówi, że jednak nie.
Dziecko które ma 3 latka nie jest swiadome wyborow, tak samo dziecko 4 letnie. Moze 5 czy 6 latek, ale nadale jest to dziecko ktore nie jest odpowiedzialne i nie rozumie oataczajacego swiata. Po co?? Pytam wiec po co ?
Zawsze zastanawiam się jak widze takie malutknie dziecko z kolczykami , co jest nie tak z jego matka ze na to pozwolila i sama zawiozla dziecko do gabinetu.
Wiem że są takie matki psychopatki, które fundują dziecku na własne widzimisie bol i potem jeszcze byc moze jakies zakazenia czy inne syfy. Szkoda słów.
Przebiję uszka jak tylko będzie chciała. Bez nacisku.
Nawet najpiękniejsze, złote, platynowe, z dimantami, nic tak nie zdobi dziecka jak uśmiech a nie jakieś tam świecidła . Co taka matka uczy, kolczykowania??? Bedzie potem plakac ze jej dziecko w wieku 16 lat tatuaz nosi albo kolczyki na sutkach. No przepraszam, ale skoro matka bez pytania zrobila to dziecku to dziekco bez pytania zorbi sobie cos podobnego.
Moja szwagierka przebiła uszy swojej 10 miesięcznej córeczce a mojen chrześnicy.
Obraziłam sie na nia.
Dla jest to nie do pojecia.
Moja 3 latka chciala miec kolczyki, ale ze jest to dziecko jeszcze tak male ze jej rozumek jeszcze daleko odbiega od swiadomosci, kupilam jej kolczyki – klipsy.
I co????
Znudzialy jej sie po 10 minutach stwierdzila ze jej przeszkadzaja i bylo koniec.
Jaki morał.
Po co za zawsze przeklowac uszy tak malemu dzieci jak ono z tego nic nie rozumie.
Potem moze jeszcze bardziej sie bac. A strach powoduje obnizenie pewnosci siebie.
DO tego bol , a potem jeszcze ryzyko ze ktos niepociagnie i nie urwie razem z uchem.
Np. nawet mama sciagajac sweterek z glowy . Moim zdaniem wielka glupota
Moja Klaudia została posiadaczka kolczykow z przebitymi uszami jak miala 10 lat. Wczesniej bardzo sie bala, az w koncu sama zdecydowala sie na zabieg o ktorym jej duzo opowiadalam.
Tekst w samo sedno, sa inne lepsze metody na wyroznienie noworodka ze to dziewczynka a nie chlopiec. Mozna ubrac na rozowo, albo po prostu miec to w d….. ze ktos mysli ze to chlopiec. Czy ludzie na prawde nie maja innych problemow. Takie zachowanie wyglada mi na jakies kompleksy matki, ktora byc moze sama kiedys byla porownywana do chlopca albo no nie wiem , moze mama jej nie kochana, to niech nie robi bledow i wlasnie nie przeklowala i poddawala dziecko torturaom tylko zdecydowanie odwrtonie
widziałam noworodka z przebitymi uszami – boze jak mi bylo zal tego dziecka:( przeciez to jest takie delikatne, skorka jak puszek, matki dbaja o kazdy szczegol , piora w delikatnych srodkach, ubieraja najwyzszej jakosci bawelke , owijaja amiekkimi kocymi a tu bach – kolczyki ktore drapia, robia odgniaty przy spaniu, co za ludzie, serio, czasem mysle ze otataczaja mnie polglowki.
3 miesięczne to zdecydowanie za wcześnie, ale tak samo myśle że do roku czy nawet 2 – powinni tgo zakazać. !
Nie mowie nie. Ale zrobie to kiedy moje dziecko bedzie swiadome tego na 100%. Sama mam kolczyki i przebite mialam uszy w wieku 6 lat albo 7 lat. Bardzo chcialam miec przebite tak jak moje rowiesniczki. Prosilam i blagalam mame. Byly to lata 90 te, i nie było jeszcze pistoletow. Poszlam do zaprzyjaznionej pieleniatrki na dzielni, przebijala mi zwykla igla medyczna. Nie przypomianm sobie zeby mnie jakoś bolało. Mama wytlumaczyla mi jak to bedzie przebiagac,co bedzie potem przez jakis czas, na wszytsko sie zgodzilam. I mam , moje dziecko tez jesli bedzie chcailo to jej przebije ale jesli nie nie bede wcale nalegac, jej wybor. 🙂
Wcale mi się nie podobają dziewczynki niemowlaki z przebitymi uszami. A ich matki jeszcze bardziej.
Po pierwsze to trzeba wiedziec ze uszy po przeklociu nalezy starannie kilka razy dziennie pielegnowac. PRzemywac wiackiem z octaniseptem czy spirytusem. U maluch dzieci bywa z tym poroblem nie kazde albo raczej w stanowczej wiekszosi dzieci nie chca miec cokolwiek robione. Uszka bola i wylewa sie ropka. Matki zmadrzejcie, po to zeby tylko dziecko mialo kolczyki takie katorgi, jakby bylo malo…. jestem tez na nie
Nie pamiętam ile miałam lat (ale tyle że pamiętam to wydarzenie) mama zabrała mnie do kosmetyczki. Pani najpierw przebiła ucho igła A następnie wsadzila kolczyk. Ból był tak straszny i dostałam takiej histerii ze na jednym uchu się skończyło. W końcu mama zabrała mnie do Pani która przebijala pistoletem. I co? Zero hałasu ból nieporównywalne mniejszy niż w pierwszym przypadku. Owszem roczek to za mało żeby męczyć dziecko. Ale kiedy moja córka będzie w wieku powiedzmy 6 lat i sana będzie chciała to na bank zabiorę ja na przebicie uszu. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność
Napisałaś „sama będzie chciała”. Autorka nie miała na myśli dzieci, które same chcą.
Indywidualna sprawa. Moje córki miały przebijane uszy od 6-12 m-ca i traumy nie mają, raczej są wdzięczne. Ale fakt o higiene uszy bardzo dbalam. Apropos łuszczycy to od przebicia uszu nie da się jej nabyć – to jest choroba genetyczna i może istnieć w rodzinie kilka pokoleń wstecz. U mnie uaktywnila się w wieku ok.30 lat a u jednej z moich córek ok 11 roku i zdecydowanie przebicie uszu nie miało na to wpływu. Szanuję zdanie mam, które nie przebijają uszu swoim corkom i nie oceniam ich i bardzo chciałabym liczyć na to samo z ich strony.
żartujesz ?
Brak slow.. skad mozesz wiedziec co dziecko czulo w tym momencie, skoro mialo 3miesiace? Nie wierze w to, ze nie plakalo. Ja mowie zdecydowanie nie. Mama dwoch corek, ktorym nie przebila uszu w wieku, ktorym nie mialy nic do powiedzenia.
Moja 5 letnia córcia poprosiła mnie sama o to bym zabrała ja do pani która przekuje jej uszy. Tłumaczyłam jej ze będzie to bolało jak szczepionka. Najpierw się zniechęciła ale miesiąc później dalej o to prosi. Dodam ze ona chce sama się do mnie upodobniać a ja nosze kolczyki. Jak myslice powinnam jej zafundować taki prezent?
Krzywdząca wizja Pani kosmetyczki. Czy wie Pani, że istnieje medyczny system, w której cała przednia część pistoletu zamknięta jest wraz z kolczykiem w sterylnej, jednorazowej kasecie? Zatyczki są zatrzaskowe, a zadna ostra część nie wystaje zza niej? Dodatkowo kolczyki są plastikowe, więc nie uczulają. Nigdy nie przekłułam dziecku ucha tylko dlatego, że mama chce. Uważa Pani, że np.: 6-latka nie wie co się jej podoba? Niech mi Pani wierzy, że kilkuletnie dziecko potrafi dbać o przekłute uszy lepiej niż niejedna dorosła kobieta.
Nasza corka sama zachciala kolczykow na 5 urodziny ja to delikatnie przekladalam jak najdluzej, ale sie nie dalo. Doszlam do wniosku ze jezeli sama chce i jest swiadoma tego co mowi i przez pol roku nie zmienila zdania…nastal ten dzien. Mielismy 3 podejscia. Chdzilismy do zaprzyjaznionego piercera ktory wszystko jej pokazywal i tlumaczyl a ona oswajala sie z miejscem. Uszka miala przebijane igla i tak polecam 😉 Sama najchetniej sciagnelabym jej te kolczyki ale ona jest z nich dumna i to byla jej pierwsza powazna decyzja 😀
Oczywiscie , ze na nie.Przyklad mojej corki jest najlepszy.Kochajaca bacia chciala wnusi (mojej corce) zrobic przyjemnosc(raczej sobie) i przebila jej uszy.Dziecko doznalo szoku po przebiciu i jakies ochydnej allergii prawdopodobnie na nikiel.Kolczyki zdjete, a my skonczylysmy z ciezkim zapaleniem skory w dermatologa.Mala ma luszczyce i dostala ja w tamtym okresie.Dermatolog stwerdziala , ze to najprawdopodobniej byl trigger do luszczycy, ktorej notabene nikt w zadnym pokoleniu nie mial.Na NIE i to na takie ogromne.Dziecko to nie krowa, aby byc kolczykoane.
Brawo! Podpisuję się pod każdym Twoim słowem.
Bardzo chciałam mieć przebite uszy, ale mama poczekała aż skończę zerówkę 🙂 Dostałam kolczyki na 6 urodziny. Poszłyśmy do profesjonalnego salonu i pistoletem zrobiono mi dziurki 🙂 Byłam już na tyle duża, że wiedziałam, że może boleć i sama mamie przypominałam, że co wieczór dziurki trzeba przemyć 🙂 natomiast w życiu nie przebiłabym uszu malutkiemu dziecku, ledwo chodzącemu. Bałabym się, że zaciągnie ucho, albo w przedszkolu inne dziecko z ciekawości pociągnie za kolczyk 🙁
A ja jestem na TAKKKKK. Odpowiednio wcześnie przekute uszy nie stanowią żadnego problemu. Kolczyki uczą odpowiedzialności bo po każdym ściągnięciu bluzki/koszuli (etc przez głowę czegokolwiek) córka sprawdza czy one (kolczyki) są na miejscu. Pozdrawia mama dwójki córek z kolczykami od 3 miesiąca życia bez jakiejkolwiek komplikacji czy stresu.
Odpowiedzialnosc w 3 miesiacu zycia?? Biedne dziecko. Jesli tak bardzo ktos chce, zeby bylo wiadomo, ze to dziewczynka, mozna zalozyc kokardke na glowe albo rozowa sukienke…
Nie uczmy dzieci, ze trzeba sie ozdabiac, zeby byc pieknym, bo skonczymy z 10-latkami chcacymi na urodziny powiekszanie ust czy doklejenie rzes…
To nie nauka odpowiedzialności, ale chorego strachu, że się to „cacko” zgubiło.