Trudną decyzję o wyborze pierwszych butów dla mojej córki mam już dawno za sobą. Ponad dwa lata temu Lenka postawiła swoje pierwsze kroki, a ja idąc za radami koleżanek szybko wpakowałam jej małe stópki w wysokie trzewiki ze sztywnym zapiętkiem i twardą jak kamień podeszwą. Chciałam żeby buty, które będzie nosić moja córka nie zakłóciły prawidłowego rozwoju jej małych stóp. Nie zakłóciły, ale tylko dlatego, że szybko zorientowałam się, iż te które wybrałam zadziałają dokładnie odwrotnie. Za 200 zł, które powędrowały na konto znanej firmy obuwniczej zafundowałam Lence spacery w butach, które usztywniały jej koślawe stópki niczym buty narciarskie. Chciałam dobrze a wyszło jak wyszło. Trudno.
Na szczęście opamiętałam się w porę i teraz wiem, że design jest ważny, ale przed nim idzie zdrowy i prawidłowy rozwój stopy. A najlepiej jeśli obie te rzeczy idą w parze. Lenka nosiła już buty z różnych firm, ale nasze ostatnie odkrycie to buty Bobux. Ona lubi je, bo są wygodne, a ja wiem, że stopy mojej córki są w nich bezpieczne.
Jeśli kupując buty dla dziecka nie chcecie popełnić mojego błędu, pamiętajcie o kilku ważnych cechach, które powinny mieć buty dziecięce, jeśli mają zapewnić dzieciom zdrowy rozwój ich stóp:
– kostka w bucie nie jest skrępowana, a but w okolicy kostki nie posiada usztywnień.
– są miękkie, mają cienką, sprężystą i lekko zaokrągloną z przodu i z tyłu podeszwę.
– zapiętek porusza się razem z piętą – zbyt twardy można poznać po tym, że się wyciera, bo pięta dziecka nie przesuwa się razem z nim, tylko się po nim ślizga. Jest wąski, bo wtedy stopa malca nie schodzi do środka i nie koślawi się.
– są wykonane z naturalnej skóry lub innego materiału, który dobrze przepuszcza powietrze i pozwala odparowywać wilgoci.
Mała stopa nie potrzebuje specjalnego wspomagania. To czego jej najbardziej potrzeba to swoboda. Tylko wtedy mięśnie pracują prawidłowo, a palce naturalnie rozwierają się dla uzyskania lepszej kontroli i równowagi.
Stara mądrość mówi, że dzieci powinny chodzić w sztywnych, twardych butach, tymczasem ciężkie i zbyt twarde obuwie ogranicza stopę, przeszkadza nie tylko w zabawie, ale też w prawidłowym rozwoju stóp. Pamiętajcie o tym kiedy następnym razem wybierzecie się do sklepu po buty dla dziecka.
Przygotowałam dla was szybki konkurs z super nagrodami. Zadanie konkursowe jest proste. W komentarzu pod tym postem napiszcie „Jaka była najgorsza rada dotycząca dzieci, jaką kiedykolwiek dostałyście”.
Po zakończeniu konkursu nagrodzę 3 osoby, do których trafią buty Bobux ( wybrane przez zwycięzców).
Konkurs trwa od 20.08.2015 r. do 27.08.2015r. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w tym poście do 31.08.2015r.
Buty Bobux wygrywają:
AnnaF.
„Najgorszą radą było to, co usłyszałam od położnych tuż po porodzie: noworodka należy dokładnie co trzy godziny (z zegarkiem w ręku!) wybudzać i karmić nawet, jeśli śpi jak zabite. Więc zaczęłam wybudzać dziecko jeszcze w szpitalu, poddając się terrorowi laktacyjnemu, polegającemu na tym, że panie kazały dokładnie zapisywać godziny karmień i jeśli spóźniłaś się z następnym 15 minut, dostawałaś ostrą reprymendę. Skutek jest taki, że moje dziecko ma półtora (!) roku i budzi się REGULARNIE co 3 godziny, woła o cyca, po czym zasypia. Za 3 godziny to samo. Włączając okres ciąży, od prawie 2,5 roku nie przespałam ciurkiem więcej niż 4 godziny… Nie wiem, jak go odzwyczaić, ale mam ochotę pojechać do tych pań po poradę, ciekawe, co powiedzą…”
Anka plus dwa
„Jako mama dwójki dzieci, niosę za sobą bagarz „mądrości” które otrzymywałam przez lata
swojego macierzyństwa. Te „mądre rady” nadal jeszcze gdzieś znajdują ujście przy spotkaniach towarzyskich,
ale z tą różnicą, że teraz udaje mi się puszczać mimo uszu cudzego wymądrzania się na temat opieki i
wychowywania nad moimi dziećmi.
Chcę podzielić się kilkoma „dobrymi radami” -te najbardziej utkwiły mi w pamięci:)
– Nie kąpiemy dziecka chorego – bo jest chore (i najlepiej żeby leżało przepocone z powodu gorączki)
– Dziecko ma być cały czas w czapce (po kąpieli, rano przy wyjściu na dwrór, jak wieje wiatr,
jak jest otwarte w domu okno, jak świeci słońce) – bo teściowa tak chowala i jej matka też.
– Nie dawać w nocy dziecku jeść – rano jak wstanie będzie mieć lepszy apetyt.
– Nie ubierać córki w niebieskie kolory – bo w przyszłości zrobi się na chłopaka.
– Nie wychodzić z dzieckiem w zimie na spacery – bo przemarznie.
– Pić bawarkę – inaczej nie będzie mleka w piersiach.
– Nie zakłada się dziecku pampersów – bo nie będzie umiało siusić do nocnika.
– Jak nie wiadomo dlaczego nagle dziecko jest absorbujące, ciągle wrzeszczy i płacze to znaczy,
że je ktoś zauroczył, należy trzy razy polizać je w czoło i trzy razy splunąć, wtedy się odmieni.
– Nie wylewa się wody z wanienki zaraz po kąpieli, to świadczy o nieszczęsciu, trzeba poczekać do rana
z jej wody.
– Jak nie możesz sobie poradzić z uśpieniem dziecka- niech się wyryczy i wypłacze, w końcu samo uśnie z wyczerpania.
– Trzeba urlop macierzyński ograniczyć do minimum i wracać szybko do pracy, żeby dziecko zbyt
nie przyzwyczaiło się do matki.
– Jak dziecko ma odstające uszy – trzeba je na noc przyklejać plastrem do głowy.
– Jak matka nie może poradzić sobie z uśpieniem dziecka – trzeba mu zamoczyć smoczek w cukrze i dać na noc.
– Owijamy noworodka w chusty i krepujemy jego ruchy, żeby miało prosty kręgosłup i stawy biodrowe.
Podobnych rad słyszłam więcej w swoijej historii rodzicielskiej. Chcę na koniec też dać jedną radę od siebie.
Ma ona zadziałać (zwłaszcza na młode mamy) motywująco i pozytywnie do roli matki. Otóż, każda kobieta ma prawo
wychowywać swoje dzieci po swojemu, a porady innych traktować z dystansem. Każda matka jest najlepszą matką
dla swojego dziecka i NIE DAJ SOBIE WMÓWIĆ, ŻE JEST INACZEJ. powodzenia i wytrwałości wszystkim mamuśkom! „
ninnka
„Najgorsza rade dała mi moja tesciowa dotyczyła własnie bucików, zebym kupiła małej plastikowe piekne rozowe w pepco sandałki na lato, bedzie jej chłodno : /plastikowe :/”
Buty: Bubux
Spodenki: Ma Lini
Post powstał z ramach współpracy z Bobux.
Byłam z córcia na szczepieniu miała 5 miesięcy,dziecko na swoj sposob w tym wielku już dużo rozumie,jak każda mama przeżywałam szczepienie jak karę! Płacz, krew ,bol ciężka sprawa… poczym mądra Pani doktor mówi :
Pani przystawi Polcię do piersi a siostra poda szczepionke. Mówię w życiu! Mojemu dziecku cycus ma się dobrze kojarzyć a nie z torturami i bólem.
Przytuliłam ją mocno do siebie i była dzielna jak nigdy wczesniejSerce matki najlepiej wie jak i co robić w danej sytuacji.
ciężka sprawa 😀 ale chyba mistrzem „dobrych” rad jest ciocia mojego taty, sama bezdzietna 😀 przy ostatnich upałach 35 stopni a ona radzi zakryć Oliwce boczki bo przecież wieje i powinna mieć przynajmniej dwie warstwy ubranek a nie tylko koszulkę 😀
dobrą radą jest też ubieranie czapeczki po kąpieli dwuletniemu dziecku z burzą włosków na głowie 😀
mogłabym tak bez końca 😛
Ciocie Dobra Rad uaktywniły sie już w ciąży i co ciocia ti inna rada przykłady:
– nie podnoś rąk do góry bo dziecko owinie się pępowiną
– nie rób wyprawki przed porodem bo to źle wróży
– dobrze namydlaj plecy niemowlakowi żeby wzmocnić krzyże
– nie pozwól synowi długo „doić” smoczka bo będzie mami synkiem
– pij dużo mleka będziesz mieć dużo pokarmu
– jak syn był niemowlakiem i czasem płakał zaraz oo jedzeniu to słyszałam ” kobieto daj mu jeść on jest głodny i zagęść mu krupczatką 🙂 i wiele wiele innych super porad 😀
Najgorszą radę jaką dostałam kiedykolwiek to niestety od teściowej, aż wstyd pisać, bo to takie żenujące. Mianowicie, kiedy wyszliśmy ze szpitala moja moja córka strasznie pogryzła mi sutki. BY zagoić rany ściągałam mleko laktatorem i podawałam z butelki. Moja „mądra” i „kochana” teściowa powiedziała ,że to moja wina ,bo gdybym dawała przed porodem sutki Piotrusiowi( mojemu mężowi) to na pewno by mi je wyciągnął i nie miałabym takiego problemu. Finał był taki ,że na taki komentarz zrobiłam wielkie oczy a słów zabrakło. A córka ma 4 miesiące a ja nadal karmię swoim mlekiem 🙂
przyjechała ciocia która nie ma swoich dzieci, ale lubi doradzać
wykąpałam małą i dałam jej bajeczki do łóżka aby sobie pooglądała a ja ruszyłam przygotowywać jej kolacyjkę
na schodach ciocia pyta: jadłaś już kolację?
mówię: ciociu, idę robić kolację małej, potem zjem sama
na co ciocia: przesadzasz z tym dzieckiem! musisz o sobie też myśleć!
No cóż… może i przesadzałam i przesadzam nadal, ALE MI Z TYM DOBRZE:-)))
Tuż po porodzie moja córeczka zachorowała w wyniku czego nie miała siły, aby ssać pierś. Bardzo zależało mi na tym, aby mała jadła moje mleko. Pomimo prób i konsultacji z doradcą laktacyjnym, nie udało się ponownie przekonać jej do ssania. Stwierdziłam, że nie poddam się, będę odciągała mleko i podawała z butelki. Położne w szpitalu, zamiast wspierać mnie w mojej walce, krytykowały i straszyły, że nie utrzymam laktacji. Faktycznie, miały rację… Córcia na dniach kończy roczek i dopiero teraz zakończyłyśmy karmienie moim mlekiem. Najważniejsze to nie poddawać się i nie słuchać „dobrych rad”. Nawet od teoretycznie wykwalifikowanego personelu medycznego.
Rada jaką otrzymałam od teściowej kiedy córka miała kolki abym brzuszek smarowała jej masłem, wymasowała a na koniec żebym zawinęła brzuszek aby masło mogło działać i kolejna kiedy córka ząbkowała żeby dać jej do gryzienia słoninę….
Jeszcze jedna to kiedy moja córka miała 2,5 miesiąca leżała w szpitalu wymiotowała na potęgę, lekarze nie mięli pojęcia co jej jest to teściowa zadzwoniła, że mam iść do lekarza i powiedzieć, że to z pewnością jest przez odchody pająków…. pozdrawiam 🙂
Najgorsza rada jaka dostalam to niestety : „za takie zachowanie nalezy jej sie porzadny klaps!”. Dotyczyla oczywiscie mojej corki, powiedzmy dosc ruchliwej w niektorych sytuacjach. „My tez dostawalismy jak bylismy mali i wyroslismy na porzadnych ludzi!” Ano tak….ale, czy aby na pewno? Porzadny czlowiek nie bije.
Słyszałam wiele rad które mnie rozśmieszyły do łez , albo bardzo zdziwiły . Jednak ta rada jest chyba najbardziej niedorzeczna i obrzydliwa i wiele mam na pewno się z nią spotkało. Chodzi oczywiście o oduczenie dziecka od pieluszki i naukę korzystania z nocniczka. Więc jeśli już się zdecydujemy na taka naukę, a dziecko mimo to zrobi siusiu lub kupkę, to należy dziecko tym co zrobił wysmarować po twarzy , żeby dosłownie czuło, ze jest to niewłaściwe.
Miała być jedna rzecz. Choć w myślach mam ich wiele postanowiłam opisać tą najbardziej irracjonalną;)
Każdy z nas słyszał różne rady ale ta jest….zresztą przeczytajcie sami 😉
Moja mała ma prawie 2 latka i zaczynają się u niej koszmary senne. Ale pewnego razu obudziła się z takim krzykiem, ze nic do niej nie docierało. Przytulałam się – źle głaskam – źle. Kopie, krzyczy….po 20 min sama biedna opadła z sił i się wtuliła. Prawdopodobnie coś ją wybudziło i z tego snu nie mogła się wybudzić.Rozmawialam o tym z koleżanką, która wie wszystko bo ma trójkę dzieci i oto co mi poradziła.
Mam zlizać (nie wiem co 🙂 ) 3 razy z jej czoła i za każdym razem splunąć. Nastepnie sciagnać z niej ubrania tak, żeby były po ściągnięciu odwrócone na lewą stronę. Później wyrzucić je przez ramię za siebie i wyrzucić natychmiast do kosza podnosząc je w rękawiczkach i kosz szybko usunąć z domu.
Masakra;) dodam,że nie lizałam Zuzy;);)
Miała być jedna rzecz. Choć w myślach mam ich wiele postanowiłam opisać tą najbardziej irracjonalną;)
Każdy z nas słyszał różne rady ale ta jest….zresztą przeczytajcie sami 😉
Moja mała ma prawie 2 latka i zaczynają się u niej koszmary senne. Ale pewnego razu obudziła się z takim krzykiem, ze nic do niej nie docierało. Przytulałam się – źle głaskam – źle. Kopie, krzyczy….po 20 min sama biedna opadła z sił i się wtuliła. Prawdopodobnie coś ją wybudziło i z tego snu nie mogła się wybudzić.Rozmawialam o tym z koleżanką, która wie wszystko bo ma trójkę dzieci i oto co mi poradziła.
Mam zlizać (nie wiem co 🙂 ) 3 razy z jej czoła i za każdym razem splunąć. Nastepnie sciagnać z niej ubrania tak, żeby były po ściągnięciu odwrócone na lewą stronę. Później wyrzucić je przez ramię za siebie i wyrzucić natychmiast do kosza podnosząc je w rękawiczkach i kosz szybko usunąć z domu.
Masakra;) dodam,że nie lizałam Zuzy;)
Moja corka ma juz 3 latka, ale do dzis przypomina mi sie najglupsza rada jaka otrzymalam od tesciowej kiedy mloda zabkowala: Roksana ryczy cala noc bo wychodza jej gorne jedynki, dziasla zaczerwienione spuchniete, z samego ranca do pokoju wpada tesciowa z zabkiem czosnku w palcach. Mnie udalo sie przysnac roksana tez chwilowo spala. A tesciowa mowi: wez poki spi otworz jej buzie i mocno natrzyj dziasla czosnkiem, to jej wypali opuchlizne i zeby wyjda szybciej…. moja zaspana mina bezcenna… a tesciowa wyszla z pokoju szybciej niz do niego weszla 🙂 pozdrawiam 🙂
to u mnie było tak:
Jak moja Nadia miała 1,5 roku wybralismy się z mężem do mojej mamy ( do innej miesjcowości). Po wyjściu od mojej mamy pomyślałam sobie że skoro jestesmy już i mamy jeszcze czas do pociągu stwierdziłam że pójdziemy zobaczyć co mojej babci słychać.. to tak jak weszliśmy tak szybko wyszlismy.. był to lipiec i było cieplutko.. moja babcia na wejsciu stwierdziła że ja nadwor z dzieckiem nie wychodzę, a wychodze codziennie..
że powinnam córke na słonce wystawić bo blada itp.. ( a Nadia poprostu ma juz taka jasna karnacje)
to również moja babcia zaczeła mnie porównycwać do moich „kuzynek” że one chodzą na spacery , ze pracuja ze skonczyły studia.. normalnie taka zła wyszłam i od tamtej pory nie romzaiwam z babcia.. wiecznie czepianie sie..
tak samo kiedys było jak moja NAdia miała rok i pojechaliśmy do mojego wujka, tez było lato.. to wuja stwierdził że Nadia jest za lekko ubrana, a jak usneła nam to zaczął ja przykrywac grubym kocem, bo wg niego napewno jest jej zimno..
wiele było takich głupich rad od znajomych czy rodzinki,
też raz jedna Pani stwierdziła że jak dziecko czegoś nie chce zjesc bo już twierdzi ze nie lubi to wg tej PAni trzeba dziecku wciśnać na siłę żeby zjadło..
tak samo, mama mojej koleżanki stwierdziła że powinnam moją juz dwuetnia córke uczyc na siłe wszystkiego, nawet jesli nie chce, bo ona tak ze swoja wnuczka robi.. Masakra..
Ja wychowuje swoją córunie jak chce a nie jak ktoś mi mówi.. Nadia jest szczesliwa i ja jestem szczesliwa, a niektórzy by se „dobre” rady zachowali dla siebie.. 😉
Sytuacja z przed tygodnia aż strach pomyśleć,że przeszliśmy przez takie coś… Synkowi spuchł siusiaczek pierwsza Pani dobra rada mówi nie jedź nigdzie do szpitala nic mu nie będzie podjedź z synkiem do apteki wystarczy mu posmarować pewnie maścią.Mąż pojechał… Dobrze że ja Mama pomyślałam i pojechałam z dzieckiem do szpitala bo było coraz gorzej a gdybym posmarowała mu ową maścią było by o wiele gorzej niż było.. ta owa maść którą sprzedała memu Mężowi Pani dobra rada w aptece była na opuchliznę po stłuczeniu lub pozbycie się opuchlizny po komarach a nie na zapalenie .Już nigdy więcej nikogo nie posłucham tylko samej siebie bo My Matki same mamy taki instynkt i powinnyśmy wiedzieć co robić a nie pytać nikogo bo poźniej rady innych czasami niestety szkodzą. NA szczęście w poniedziałek jedziemy ostatni raz miejmy nadzieje do szpitala na kontrolę
Kiedyś usłyszałam bardzo „dobrą” radę dotyczącą zapobiegania kolkom u dzieci. Otóż kiedy dziecko będzie miało właśnie atak tejże, należy je chwycić za nóżki i trzymać w powietrzu główką w dół! I tak co najmniej pięć minut, to czkanie powinno mu przejść. Dobrze, że pani która mi tak poradziła, ważyła dość dużo, bo z chęcią potrzymałabym ją głową w dół!
Oj ja przez ostatni rok tez usłyszałam mnóstwo mądrych rad. Jak niemowlak nie chce jeść daj mu kotleta schabowego w łapkę, jak płacze to ktoś go zauroczył- wytrzyj swoim przepoconym ubraniem, nie pokazuj dziecku jego odbicia w lustrze bo będzie przeklęte. Jedziecie w długą podróż samochodem z małym dzieckiem latem- nie wkładajcie jej do fotelika bo będzie jej gorąco.Trzymaj ją na kolanach albo połóż w gondoli od wózka na siedzeniu- przynajmniej się nie spoci (No tak po co w ogóle kupowałam ten super bezpieczny i drogi fotelik skoro dziecko się może w nim spocić jak jest upał). Najbardziej jednak zapadły mi w pamięć dwie cenne rady dotyczące naczyniaka na czole z którym moja córcia się urodziła. Pierwsza była od mądrej pani dermatolog. Trafiliśmy do niej gdy mała nie miała jeszcze pół roku.Cała wizyta trwała 2 minuty, po usłyszeniu z czym przyszliśmy pani doktor nawet nie spojrzała na naczyniaka tylko kazała umówić się na za miesiąc ona będzie to mrozić. To może jeszcze by mnie nie zdziwiło gdyby nie dorzuciła-„mogłabym dać skierowanie do kliniki zajmującej się naczyniakami, ale oni tam czekają do drugiego roku życia”. Aha czyli specjaliści radzą czekać, a ona już szybko będzie mrozić. Lekarza oczywiście zmieniliśmy. Drugą radę dostałam w sklepie od miłego, starszego pana. Zapytał się mnie najpierw czy jestem wierząca, po czym dodał „Niech pani chodzi z małą codziennie na msze świętą i podczas podnoszenia robi jej na naczyniaku znak krzyża i szepcze modlitwę (nie pamiętam już jakie to były słowa). Mojemu synkowi naczyniak się dzięki temu wchłonął”. Od razu dodam, że jestem osobą wierzącą i nie naśmiewam się z niczyjej wiary, jednak w sprawie dziecka kieruje się głównie rozsądkiem. Naczyniak nam się pięknie wchłania bez żadnego zamrażania i modlitw.
Stałyśmy z córką w sklepie w kolejce. W pewnym momencie córka zaczęła bawić się woreczkiem foliowym, bo szeleścił, bo fajnie go było w rączkach „międlić”, radochę miała przy tym sporą 🙂
W pewnym momencie odwróciła się do nas starsza Pani z groźną miną i powiedziała: ” proszę nie dawać dziecku worka foliowego do zabawy, bo założy sobie na głowę i się udusi!!! ” … ? moja mina bezcenna 😉
Przypomniała mi się jeszcze jedna, nie wiem czy najgorsza, ale pewnie jedna z glupszych. Trzeba szybko ochrzcić to przestanie tyle płakać ….
Córka jako miesięczny bobas dostała wysypki na policzkach, a po jakimś czasie zaczęła drapać się po główce (do krwi) i miała kolki. Położna z naszej szkoły rodzenia zasugerowała nadwrażliwość na nabiał, a że karmiłam piersią wyeliminowałam nabiał ze swojej diety, pomogło jak ręką odjął. PEDIATRA z przychodni stwierdziła, że NIE WARTO bo ryzykuję swoje zdrowie (przecież zepsują mi się kości i wypadną mi zęby) a mała z tego WYROŚNIE! A jako lekarstwo na podrapaną główkę zaleciła oliwkę. Na szczęście było to tylko zastępstwo i już nigdy tej „lekarki” nie spotkaliśmy.
„Zostaw ją, niech płacze, w końcu zmęczy się tym płaczem i uśnie”. Dla mnie naturalna reakcją jest przytulenie małego, płaczącego dziecka. Masakra. Rada teściowej, żeby nie było wątpliwości.
Najlepsza rada jaka dostałam dotyczyla rozszerzania diety Malucha, na rodzinnym obiedzie padło pytanie co już je 6 miesięczny Maluch a ja na to ze dopiero próbujemy marchewki ale na razie mu nie smakuje. Ciocia powiedziala zeby spróbowac przez butelke, tylko koniecznie trzeba powiększyć dziurkę 😉 jej synowie tak pili, z czasem nawet pomidorowke z drobnym makaronem ;-);-)
A kiedy mój synek miał rok i nie chodził samodzielnie to dostałam rade żeby mu kręgosłup nacierać po kąpieli
szarym mydłem żeby wzmocnić kręgosłup! :/
Prawdziwa historia :
Monika położna z zawodu rodzi swoje pierwsze dziecko.
Na porodówkę wpada jej matka z różańcem w ręku
– Moniczko nie przyj jeszcze, jeszcze nie czas, wytrzymaj do północy chociaż, księżyc nie jest jeszcze w tej fazie co powinien, jeszcze nie czas, dziecko nie może urodzić się dzisiaj. Wytrzymaj jeszcze kilka godzin!
Moniczka nie prze, zaciska, skręca się z bólu ale nie prze ….
Dziecko rodzi się po północy z silnym niedotlenieniem mózgu.
Dziś chłopak ma 20 lat. Jest opóźniony w rozwoju – upośledzony. W ciąży był okazem zdrowia.
Czytam wpis i oczy ze zdumienia przecieram,
bo o sztywnych bucikach słyszałam już nie raz,
że dobre są bardzo dla malutkich nóżek,
że powinno maluchy nosić je jak najdłużej,
że pięta i kostka muszą być usztywnione,
bo na koślawość są bardzo one narażone.
Szukałam więc zawsze sztywnych bucików,
ofert z ceną po chmury znajdując bez liku,
lecz koszmarnych butków nie chce moja córka,
coraz mniej lubiąc spacery i urok podwórka.
Aż tu nagle eureka, odkrycie epokowe,
Ladygugu pokazuje buciki nam nowe,
śliczne, miękkie i dla nóżek dobre,
przy tym bezpieczne i super wygodne.
Dziękuję więc wszystkim „ciotkom dobra rada”
nie będę córeczce sztywnych butów wkładać,
wybieram firmę Bobux i wszystkim radę dam,
by nie słuchały porad takich mam,
co mają wiedzę wprost ze średniowiecza,
zdrowy rozsądek i nowoczesną wiedzę polecam 🙂
„jak się ma cos stać to się stanie, nie musisz cały czas patrzeć na dziecko” … obserwując mogę wiele zagrożeń wyeliminować, nie biegam za synkiem krok w krok po prostu jestem w pobliżu a rada dotyczyła tego ze będę miała więcej czasu dla siebie jak synek będzie sam sobą się zajmowal
moja „najlepsza” rada…córcia u babci na wakacjach..były tez inne wnuczki-2 chłopaczków w podobnym wieku straszni rozbujniacy.. no i broili…dziadek krzyknął raz na nich…drugi .. za trzecim chwycił kapcia próbując ich nastraszyc…córcia nie znając krzyków bicia itp zadzwoniła z płaczem do mamy ze chce wracac do domku…godzinny wykład teściowej pod tytułem…ze ona nie moze sie tak zachowywac…dziecko trzeba przyzwyczaic do krzyku i bicia za …kare …..bezcenne.
Oj bylo pare osóbek tzw. dobra rada:)Jedną z najgłupszych i zarazem najdziwniejszych rad jakie otrzymałam była od naszej położnej.Dotyczyła sciągniętego z piersi i zamrożonego mleka.A mianowicie że po rozmrożeniu należy go zagotowac do wrzenia w celu zabicia bakterii.Na szczescie rozum podpowiedział mi że zabić -zabije, ale wszystko to co w tym pokarmie jest mu dobrem!:)pozdrawiam. Ps.Zaciekawila mnie firma bucików.My do tej pory tylko Emele ,a sporadycznie Bartki.
Jak jesteśmy w tematach około stópkowych to ostatnio dostałam jedną z najbardziej złotych rad od pań ze żłobka, bym kupiła dziecku memu kapcie do żłobka ze sztywną, plastikową podeszwą, bo uwaga! wszystkie dzieci takie mają! Nasze mięciutkie kapcie są najbardziej złe na świecie ze wszystkich kapci. Niestety nie była to jedyna rada jaką otrzymałam w sprawie obuwia, bo jakby ktoś nie wiedział to pierwsze buty muszą być z usztywnianą kostką i sztywną podeszwą i nie muszą być wcale z materiału który pozwala na oddychanie stópkom, bo to przecież tylko na chwilę, bo dziecku szybko rośnie stópka i szkoda pieniędzy na drogie buty. A tak zmieniając temat to jeszcze jedna złota rada- herbatkę dziecku dosłódź bo takiej ziołowej, niesłodzonej pić nie będzie chciało.
Rada…Hmmm… To zależy od gazety, którą radzacy przeczytał. Co prawda trudno dawna 'Panią Domu’ czy 'Tine’ (’Tina’?-tak to się nazywało?) gazetą nawet nazwać, ale za to porad, ohoho, od groma. Nawet podsuniete pod nos i podkreslaczem kapiące, ba! nawet z całości wyrwane, by nasze błędy wytknąć. Na logikę kochani liczcie i to swoją, wyłącznie.
Ehh…dużo tego, najgorsze to te których posłucham….
„Nie karm piersią bo twoje piersi się do tego nie nadają patrze na nie i nic z tego nie bedzie, zresztą nie masz pokarm” -》 zapalenie piersi…karmiłam do 6 msc…
„Absolutnie nie budzić dziecka na karmienie co 3 h, widocznie głodne nie jest woli spać cały dzień, ciesz się chwila”-》 kilka dni wmawiano mi to samo a ja słuchałam głupia….senność spowodowana była bakteria coli, wylądowałysmy w szpitalu…ehh:/
U mnie zawsze „dobrą” radą służy sąsiadka. Gdy moje pierwsze dziecko miało 2 tygodnie i po obcięciu poznokci, zrobiła jej sie mała ranka na jednym paluszku, poradziła nam włożyć paluszek do szklanki z właśnie zagotowaną wodą! Dobrze, że człowiek ma własny rozum, bo nie wiem jakie byłyby tego skutki.
Najlepsze sa rady wszystkich innych do okola ktorzy znaja moje dziecko lepiej niz ja sama 🙂 bo przeciez ja z nią wogole nie spędzam czasu tylko np babcia która mieszka 600km od nas 🙂 W upalach 40 stopni i więcej dziecko 17 miesięczne nie może po domu biegac w samym pampersie bo będzie chore.. :/ okres kolek u mojego dziecka był straszny ciągły ryk.. ale wiecie o czym piszę tylko nie wiem czy wiecie jaka jest najlepsza rada na.. hmm właściwie nie wiem na co.. Bo autorka tej rady stwierdziła ze moje dziecko jest opętanie i musi własnym pampersem dostać „dosłownie ” po pysku… I napluc jeszcze po tym trzeba na dziecko.. do dzis nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać..
Haha jezu jak czytam te wszystkie komentarze to aż nie wiem czy śmiać się czy płakać 😀 powiem tak. Nie jest łatwo wychowywać samemu dziecko z dala od rodziny i przyjaciół. W obcym kraju zdana tylko na siebie ale.. jak widzę co napisałyscie to aż się cieszę że nie ma kto mi ględzić nad głową i wpajac jakieś chore zabobony 😛 zdarzało się że koleżanki na fejsbuniu (nie mające dzieci i raczej nie chcace ich mieć) próbowały mnie pouczać że mój mały za szybko stoi i raczkuje (zaczął jak miał 4 miesiące) i że na pewno będzie miał krzywe nogi połamany kręgosłup i takie tam 😀 ale.. najlepsza rada na takie komentarze to : olewka! Lub usunięcie ze znajomych takich osób (ponad stówe mi ich ubyło xD ). Jestesmy Mamami i same dobrze wiemu co dla naszego dziecka jest najlepsze i tylko ono jest w stanie ocenić nas konstruktywnie z roli bycia dla niego rodzicem. Pozdrawiam 🙂
Najgorszą radę dotyczącą dzieci otrzymaliśmy z mężem… jeszcze zanim je w ogóle posiadaliśmy. Tak tak, to się zaczyna jeszcze grubo przed tym, zanim bociany przylatują do Polski. Mianowicie doradzono nam, że aby urodziła się córka, to przyszły tato musi się mocno schłodzić, zanim przystąpi do działania I choć mamy córeczkę, to wbrew wszystkiemu nie przetrzymywałam męża w zamrażarce
No to teraz moja kolej 🙂 Pierwsza rada, która chyba zostanie w mojej pamięci na długie lata to taka, że przed skończeniem 12 m-cy dziecku nie obcina się włosów, bo- UWAGA -straci rozum…i też nie chcę pisać od kogo ją dostałam…to nic, że grzywka wchodziła małemu do oczek i cały czas je tarł. W tajemnicy przed domownikami wzięłam nożyczki i przy kąpaniu mojego łobuziaka ucięłam mu sama grzywkę. Póki co mam mądrego, bystrego i rezolutnego 4-latka 🙂 i co jeszcze:
– jak możesz mu nie ubrać skarpetek? na polu 35 stopni…
– na widok wnuczka pijącego wodę babcia: dlaczego nie dasz mu soczku? ja Tobie też bym tak kazała pić cały czas wodę… dzisiaj wciąż uwielbia wodę… 😀 i soczek czasami też się trafi 🙂
Na jednej z wizyt kontrolnych w gabinecie lekarskim pani doktor nie kryła oburzenia, że jak to, karmi pani ponad rok piersią?! Przecież teraz ma pani bezwartościowy pokarm, to sama woda a nie mleko! Proszę zrezygnować z karmienia naturalnego i podawać dziecku mleko modyfikowane! Ręce mi opadły…
Najgorszą radę dotyczącą mojego syna dostałam od pewnego znanego profesora ortopedy z Bydgoszczy. Zgłosiliśmy się do niego z synem który miał szpotawość kolan, a prof jako lekarstwo kazał zakładać prawy but na lewą nogę a lewy na prawą. Przez jakiś czas mój syn bardzo dziwnie wyglądał wśród dziedzi w przedszkolu. Ostatecznie nogi trzeba było operować, ale zrobili to normalni lekarze w Poznaniu.
Witam!
„Dobre” rady zaczeły się już w ciąży…moja teściowa poradziła mi, abym kupiła sobie garnek emaliowany do gotowania mleka, żeby mi się nie przypalało („bo ona taki miała”). A teraz to: „nie wylewa się wody po kąpieli” oraz „nie zostawia się prania dziecka na dworze na noc, bo dziecko nie będzie spało – od sąsiada oraz od prababci, że „przed chrzcinami nie wychodzi się na dwór”. No i oczywiście najgorsze…upał +35 stopni, a teściowa krzyczy: „załóż mu czapeczkę, bo mu uszy zawieje”!
Córka urodziła się w czerwcu 2013. Przez dobre 2 miesiące walczyłyśmy z potówkami, bo wiecznie słyszałam że za lekko małą ubieram, więc bijąc się teraz w piersi przyznaje ze w upalne dni moje dziecko miało na sobie ubrania z długimi rękawami, a i jakiś sweterek bądź kocyk się pojawił dodatkowo…Było to moje pierwsze dziecko, więc faktycznie wierzyłam w to co mi mówią doświadczone matki. Teraz żałuje i jest mi naprawdę wstyd, że moje dziecko wiecznie było przegrzewane… Prawdę mówiąc do dziś jestem przewrażliwiona jeśli chodzi o temat ubierania córki. Nieustannie słyszę, że „ma zimne rączki- ubierz jej sweterek” … Dosłownie wychodzę wtedy z siebie.. Jedno szczęście, że teraz potrafię mieć swoje zdanie.
Kiedyś dostałam taką radę,żebym nie myć dziecku dziąsełek silikonową szczoteczką a później pierwszych ząbków bo i tak mu to nic nie pomoże,jak ma mieć zdrowe zęby to będzie miał,kiedyś nie było takich wynalazków i dzieci nie miały problemów z zębami.
Ja spotkałam się z Panią DOBRA-RADA w przechodni dziecięcej, kiedy to w wynikach mojego synka wyszedł niedobór żelaza. Moje dziecko miało wtedy 4 miesiące, a Pani „pielęgniarka” doradziła mi, żebym zamiast sproszkowanego żelaza (specjalnego przeznaczenia) dała mu mięsko, nawet z własnego talerza (tzn.kotleta-SMAŻONEGO) 🙂 Co tam, że był na piersi, a o rozszerzaniu diety narazie jeszcze nie myślałam. I w ogóle pomijając fakt, że zaczynamy od papek i warzywka. To mi się trafiła specjalistka;-) Pozdrawiam
Tak czytam te wszystkie komentarze i nie wiem czy śmiać się, czy płakać… Chyba mam szczęście, bo zbyt wielu „cennych” rad nie dostałam. Oprócz czapeczki zawsze i wszędzie, koniecznie zawiązanej pod brodą! 😉 I przerażonych spojrzeń, gdy córka mając 7 mcy wcinała samodzielnie całą brzoskwinię i inne owoce, warzywa, generalnie posiłki (blw), nic nie przychodzi mi do głowy (i dobrze!). Najbardziej utkwił mi w pamięci krzyk pewnej starszej pani, gdy zobaczyła mnie niosącą córkę w chuście – „Udusi pani to dziecko!!!”
babcia: „Dlaczego ona nie ma czapki?” ja: „Bo jest ciepło”. babcia: „Ale ona jest MAŁA!”. Tak proszę państwa, dobór nakrycia głowy zależy od wielkości obywatela, a nie od warunków atmosferycznych 😛
Kilka dni temu dokładnie to samo usłyszałam od swojej teściowej. Na zewnątrz było ponad 20 stopni, ale troszkę wiało. Po kilkukrotnym powtórzeniu, że mała nie potrzebuje czapki, bo jest naprawdę ciepło, nie wytrzymałam i w końcu zapytałam: „A mama ma czapkę na głowie?” Sfochowana mina teściowej bezcenna, a ja przy okazji dowiedziałam się, że stosuję zimny chów 🙂
Rada roku?:
Jak będziesz karmiła piersią to przez 2 pierwsze tyg w domu a najlepiej miesiąc (sic!)po porodzie nie możesz wychodzić z domu bo ci piersi przewieje – dostaniesz zapalenia i nie będziesz mogła karmić.. Jako pierworódka (nie lubię jakoś tego słowa), życia nie znająca i przerażona nieco tą radą stwierdziłam że nie będę wychodzić praktycznie wcale przez kilka pierwszych dni, a dla pewności tydzień. Po tyg czułam się jak więzień własnego domu i jakbym pierwszy raz w życiu wyszła na podwórko!!! Chyba musiałam być jeszcze oszołomiona po porodzie albo coś mi się chwilowo rzuciło.. Nie próbujcie wcielać takich rad w życie i polegajcie na własnej intuicji! Pozdrawiam wszystkie Panie 🙂
Rady i porady niewykorzystane 🙂 :
– trzeba ogolić jej włosy maszynką urosną jej gęściejsze :);
– gdy jesteś ciązy nie trzymaj dziecka do chrztu bo Twoje dziecko urodzi się chore;
– koś ją urzekł, splunij trzy razy i obcieraj ścierką (odczarowywanie) 🙂 ;
– nie tłumacz tylko klapnij w tyłek!!!!
– dopóki jest na waszym utrzymaniu nie ma NIC do powiedzenia 🙁 (smutna rada ale niestety prawdziwa);
– posadź dziecko w łózeczku niech się samo bawi, moje się zawsze same bawiły, czasem zasnęły nawet przy tej „zabawie”, ja z moimi dziećmi się nigdy nie bawiłam;
– po co wyjeżdżać gdziekolwiek z dzieckiem i tak nic z tego nie wie………..
– po co język obcy małemu dziecku? Niech sie dobrze polskiego nauczy 🙂
Ufffffff…… jak sobie coś przypomnę to dopiszę
– dlaczego klade moje dzieci spac kolo 19 kiedy babcia widzi na swoim podworku, ze o tej porze dzieci wciaz sie bawia w piaskownicy? czy one sie o to prosza?;
– nie karm dziecka piersia az tak dlugo (karmilam 22mce) bo i tak juz pewnie woda tylko z nich leci;
– zawsze zakladaj dziecku czapeczke na glowe? i co? latem nie ma skarpetek na stopach?;
– na sniadanko dla malucha najlepsza parowka a na obiad kotlet w reke;
– przekluj dziecku uszy. im wczesniej tym lepiej. nie bedzie nic pamietalo… i wiele, wiele innych.
Najgorsza a zarazem najśmieszniejsza rada jaką usłyszałam w ciąży to „wyśpij się na zapas”, bo jak się dziecko urodzi nie będziesz mieć czasu na sen hmm pytanie brzmi jak się można wyspać na zapas?! Jest to raczej niemożliwe!
Co do rad po porodzie to hiciorem była rada dotycząca ząbkowania, aby ukoić ból dziecka należy posmarować rozpulchnione dziąsła WHISKY!
Kochane Mamy nie słuchajcie babcinych, ciocinych i innych rad, wychowujmy dziecko według własnych zasad 🙂
Pozdrawiam 🙂
Najgorsza rada jaka dostałam …. Hmmm bedzie krótko *nie wylewaj tego mleka tylko podgrzej jej jak bedzie głodna przecież ono drogie jest* no i trzeba dodać ze tyczylo sie to mleka modyfikowanego.
Wiele powyższych rad jest mi znana 🙂 Najgorsza jaką słyszałam… Uwaga, szokujące… ,,pampersy można płukać i szuszyć, aby zaoszczędzić,, nie powiem kto, bo nie chcę nikogo kompromitować 🙂 ja radę zostawiłam bez komentarza:) mi brakło słów, ja sobie tego nie wyobrażam 🙂 jedyne co mogę, gratuluję autorce pomysłu na oszczędność, na poprawę budżetu rodziny:) ja podziękuje… Błagam, to chyba na prawdę najgłupsze rada…
Gdy byłam w ciąży usłyszałam: nie idź do fryzjera bo dziecko będzie miała zespół Downa
Gdy moje dziecko miało 3 miesiące usłyszałam:
-nie podawaj mu samego mleka bo zakleją mu się jelitka (niestety karmiłam małego mlekiem modyfikowanym)
-zgotuj małemu pulpeciki z mięsa mielonego, na pewno nic mu nie będzie
Czasami po prostu „odpadam” ;/
Było ich wiele ale najgłupsza dotyczyła małych kotków. Zachwycałam się jakie to śliczności się urodziły i usłyszałam, że jak kobieta w ciąży zapatrzy się w małe kotki to jej dziecko urodzi się podobne do kota. Kazano mi natychmiast wyjść 😀 Moje dziecko kota nie przypomina a ma prawie 3 latka 😉
NIE POKAZYWAĆ DZIECKA JEDNEJ Z SĄSIADEK, BO BĘDZIE PŁAKAŁO 😀 POZDRAWIAM 😉
Najgorsza rada? Nie noś jej na rekach bo sie tak nauczy, poplacze w lozeczku i sie nauczy.. dziecko potrzebuje bliskosci a nie odrzucenia. Kolejna rada jaka dostalam, na sile ja karm bo nie bedzie rosla.. jak ja lubie takie 'cudowne’ rady 😉
Jedna z tych „wspaniałych” rad :
Co zrobić, aby dziecko miało mocne kości?
Dać dziecku do picia rozpuszczoną galaretkę – żelatyna dobrze na nie wpływa.
„zostaw niech sie wypłacze” i „nie noś bo się przyzwyczai”
jak można?! za każdym razem na te głupoty robiłam i robię się purpurowa!
Babcia mojego męża jest mistrzynią w dawaniu dobrych rad. Jedna z nich która doprowadzala mnie do białej gorączki było: masz 'malotresciwe mleko’ i dlatego płacze podaj jej w końcu butelkę!!’ (w ogóle to jak córka płakała tzn ze ja coś boli i to wszystko przez to ze karmie ja tylko „TĄ nędzna piersią”, czasami zastanawiam się czy moje dziecko tylko płacze?bo babcia uważa ze tak,tylko moje…a jej dzieci to złoto było i cały czas były 'pogodnymi dziecmi’. Czaicie nie? To ten typ gdzie wyjeli dziecko jej z łona uśmiechnięte…pewnie zamiast pierwszego krzyku dziecko wydało pierwszy gardlowy śmiech…nigdy nie płakalo…:o a ja to jakaś dziwaczka jestem…i jeszcze wyjeżdżam jak jakiś szaman z ta piersią zamiast z butelką…
„nie dotykaj,nie podnoś,nie siadaj tam,nie biegaj tak szybko,nie dotykaj kota…najlepiej stój na baczność – to rady mojej mamy do mojej dwuletniej córki.
Hmmm… Dużo tych „mądrych” rady było, ale takie które najbardziej utkwiły mi w głowie to:
– będąc jeszcze w ciąży chciałam isc do fryzjera, obciąć i pofarbować włosy, w końcu żadna z nas nie czuje sie komfortowo mając odrosty na pół głowy, wtedy usłyszałam ze jeżeli obetnę włosy dziecku „Ukróce rozum” a jeżeli je po farbuje to dziecko urodzi sie rude.
– Nigdy nie byłam i nie jestem zwolenniczka cukru, swojej córce od małego podawałam zwykła wodę teraz a jak tylko skończyła 4-5 miesięcy wprowadzałam jej świeżo wyciskane soki za którymi bardzo przepadała i dalej je uwielbia, usłyszałam wtedy ze jestem wyrodna matka ponieważ nie podaje jej wody z glukoza, a przecież glukoza ma wiele składników odżywczych
– Dbam o zdrowie swojej córki wiec jak tylko zaczęła stawiać pierwsze kroki przekopałam cały internet czytając opinie i rady jakie najlepsze pierwsze buty kupic tak, aby dziecku ” nie zrobic krzywdy ” ( zależało mi przede wszystkim na certyfikacie zdrowa stopa) Kiedy juz je kupiłam i moja kochana Ciotka (50+ )ile za nie zaplacilam skomentowała to tak ” za moich czasów nie było żadnych certyfikatów nikt na to nie zwracał uwagi i jakoś każdy ma normalne stopy wiec nie wiem jak jest sens wydawania 150 zł na buty które ponosi 2 miesiące jak mozna równie dobrze kupic buty za 50 zł.
– dziecko do roku czasu powinno chodzi w czapce z nausznikami nie ważne czy jest -15 st. Czy +30 dziecko powinno miec zawsze uszy przykryte.
– jezeli dziecko jest chore to pod żadnym pozorem nie wolno go kąpać ( jedyne usłyszane przeze mnie uzasadnienie jest takie nie wolno dziecka kąpać jak jest chore bo…. Jest chore 🙂 „
Najgorsze rady/uwagi jakie otrzymałam:
– niemowle musi cały czas(nawet w domu!) chodzić w czapeczce bo będzie miało czkawke
– noszenie malucha w pionie-nawet do odbicia męczy mu plecki i maluch będzie krzywy
– jak to możliwe, że dziecko tyle płacze w nocy i spać nie może?! Na pewno ktoś je zauroczył, musisz jechać z nim do lekarza 😉
Często wciąż słyszę cudowne, dobre rady na temat moich dzieci. A ta która pojawia się średnio kilka razy w roku doprowadza mnie do szału – „załóż jej/jemu czapkę bo go zawieje” …chyba zwieje mi włosy z głowy jak jeszcze raz usłyszę o czapeczce O.o
Nie obcina się dziecku włosów do roku bo straci rozum!
Nie podchodzi się do leżących dzieci od strony głowy bo im się oczy wywrócą. … cokolwiek to miało znaczyć!
Umocz smoczek w cukrze będzie lepiej spało.
– nie karm dziecka na świeżym powietrzu bo zimne mleko będziesz mieć!
-masz za rzadki pokarm i dlatego mała chce jeść często, nie najada się tym chudym mlekiem, kaszę jej ugotuj(2mc)
-jak ktoś Ci daje używane buty to śmiało je zakładaj, małym stopom nie zaszkodzi bo potem w szkole na wf-ie się naprostują
-dawaj danonki bo w nich wapń jest i się kości dziecku nie będą łamać
-przebij uszy jak będzie mieć miesiąc bo małe dziec i nie czują bólu(!)
-nie ma sensu do dziecka mówić poprawną poszczyzną a zdrobnieniami bo dzieci tak wolą i tak lubią kiedy się do nich mówi
-daj dziecku herbatki się napić, liptonka zrób bo się jej pić chce a nie tylko cycek i cycek(4mc) i jeszcze cukru troszkę to szybciej wypije
-no dodaj soli do jej zupek, takiego jałowego to by się pies z kotem nie chwycili a co dopiero dziecko(do 2rż nie soliłam małej i jadła aż się uszy trzęsły, potem jadła już z nami i solę symbolicznie)
wiele wiele takich złotych rad można było usłyszeć, na szczęście umiem wpuścić prawym uchem i wypuścić lewy, strach pomyśleć co by z tych dobrych rad wynikło..
Dobre rady które ja uslyszalam:
żeby miesięczne dziecko karmić rzadziej bo grube jest i przekarmione ( karmione piersią)
– koniecznie podawać niemowlakowi herbatke z kopru, bo 30 lat temu tak się robiło
-dziecko płacze bo brzuszek boli, dac koper i niech się wyplacze nie nosić i tulic bo się przyzwyczai
– 3 miesięczne mu dziecku koniecznie dawać żółtko i herbata z kopru dalej niezastąpiona
-pobyt w szpitalu z 3 miesięcznym dzieckiem z podejrzeniem zapalenia ucha, dziecko krzyczalo odgrywało się od piersi: rada nr 1 mleko mu nie smakuje daj mu inne, rada nr 2 zarzadaj badania kału bo pewnie twoje mleko szkodzi,rada nr 3 zrób badania na celiakie , bo nie trawi laktozy… (Ktos cos gdzies o alergiach poczytal ale co na co i w jakim okresie się ujawnia to juz nie….i co to celiakia itp to juz czasu zabrakło)
–
„Postaw łóżeczko pod oknem, niech sobie ogląda co sie dzieje na dworze” – to nic, że prawie umie sobie sam otworzyć je klamką:)
Od teściowej: ” Połóż Małą spać i idz na miasto na zakupy”
Pozdrawiam:)
Najwięcej złotych rad dostawałam na początku mojej drogi jako mama, co najmniej jakbym sama nie wiedziała co mam robic:-) W domu dziecko zawsze musi siedzieć w podwójnych skarpetkach(mimo karoryferów), każda koszulka musi być wsadzona w spodenki, żeby nie przeziębić nereczek, niworodek przez pół roku powinien nueustannie chodzić w czapce, główka dzievka w wózku powinna być usztywniona(dostałam z tymi słowani „rogala” do podróży w samochodzie),dziecko koniecznie musi pić wodę, sama pierś mu nie wystarczy-ono nie wie czy jest spragnione czy nie. Po skończeniu 2 lat rady odboszą się glównie do wychowania:dziecko yrzeba rozpieszczać, spełniać każde zachcianki, ono jest male, więc trzeba dać mu co chce, nie można go karać, zabraniać, to jest nie wychowawcze:-)
Najgorsza rada? Ciężko chyba wybrać. Do tej pory to było tyle tego, że masakra a Mody ma dopiero 10 miesięcy. Ale raz usłyszałam że powinnam dziąsła naduszać metalową łyżeczką żeby ząbki szybciej się przebiły. A taka co chyba mnie najbardziej zdenerwowała to że powinnam dziecko przywiązywać do leżaczka bo przed skończeniem szóstego miesiąca nie wolno mu siadać. Synek samodzielnie siadał po skończeniu pięciu miesięcy. No i od tej samej osoby usłyszałam że nie wolno dziecku chodzić przed ukończeniem dziesięciu miesięcy. No synek się nie wpasował. Chodzi sam od ósmego miesiąca. A ja jestem podobno złą matką bo na to pozwoliłam.
„Nie susz dziecku włosów, bo spalisz mu cebulki”
Najgorsza w sensie najbardziej szkodliwa dla mojej córki: kiedy miała ok.10 m-cy zostawiłam ja u rodziców meza bo musiałam iść do dentysty, poradzono mi wtedy żebym wymknela się ukradkiem bez slowa, tak by mała nie widziała. ..z bólu zeba chyba,straciłam rozum i posłuchałam. .gdy wróciłam zaplakane oczy mówiły same za siebie NIE OSZUKUJMY NIGDY DZIECI ZNIKAJAC IM UKRADKIEM Z OCZU! A najgorsza rada w sensie najgłupsza (ale chyba nie szkodliwa? ?): kilka dni temu usłyszałam rade sąsiadki : gdy niemowlak nie chodzi a „powinien” należy smarować mu kręgosłup szarym mydłem (na sucho!) 🙂 pozdrawiam !!
Najśmieszniejsza była tak by córce obciąć włosy w danym dniu tygodnia o danej fazie księżyca to będzie miała gęste a najgorsza to „niech się wypłacze” 🙁
Syn zaczął chodzić a wieku 14 mcy i rzekomo przyczyną „tego opóźnienia” było jedzenie obiadków bez soli 😀
Rada a raczej stwierdzenie lekarza w poradni rehabilitacyjnej: dziecko w wieku 6 miesięcy powinno już siedzieć i do tego raczkować! Niestety mój Antek postanowił robić wszystko we własnym tempie. Raczkować zaczął kiedy miał ponad 9 mc, a siadać między 10 a 11 mc. Także, ten tego, dziękuję za rady Pani doktor 🙂 dodam, że Antonio ma już 13 miesięcy i nie chodzi samodzielnie, pewnie ten również nie spodobał by się lekarz prowadzącej i cieszę się, że już się z nią nie spotykamy.
Najgorsza rada – nie karmić piersią, bo CHYBA ma skazę białkową, lepiej podawać mm, powiedziała pani neonatolog (nie miał skazy, ja lekarzy posłuchałam i już po karmieniu piersią było, bo później wolał butelkę )
Pani położna doradziła, ze na wysypkę na buzi najlepszy krochmal – dziecię wyglądało jak mumia 🙁
„Natarcie niemowlaka spirytusem dla wzmocnienia kości”. Czy tylko ja widzę oczyma wyobraźnie tę delikatną, dziecięcą skórkę, czerwoną i szczypiącą po takim nacieraniu? :/
Rady takie, które najbardziej mi utkwiły w pamięci:
– dziecko płacze ( kolka, skaza białkowa ) przełamałaś ją, że tak się wije, koniecznie idź do lekarza
– zakładaj jej zawsze podkoszulkę, dokładnie słowa: „Matko gołe plecy !!!” przy temp 25 stopni
– koślawi kolana – 2 latka – idź koniecznie do lekarza
– czy ona zawsze będzie taka gruba – nie dawaj jej tak dużo jeść i za 5 minut Ala może coś zjesz ( ta sama osoba )
– nie wolno odcinać włosów i przebijać uszu ( to już starsze dzieci ) – bo tak stracą rozum
– warzyw aż tak dużo nie musi jeść, niech zje mięso
– 3 latka – „Po co Ty tyle jej tłumaczysz, przecież jest jeszcze mała, nic nie rozumie i niech robi co chce”
Nie patrz przez judasza w ciąży bo dziecko będzie miało zeza 😉
Najgenialniejszą ze wszystkich rad była rada od mojej teściowej. Trzymała moją 4 miesięczną córkę na rękach i kierowała jej główkę w stronę słońca. Zapytałam się jej co robi a ona mówi, że czytała, że jak dziecko patrzy wprost na słońce przez 5 minut to będzie miało lepszy wzrok. Ciśnienie podskoczyło mi niemiłosiernie i natychmiast wzięłam dziecko od niej i z kamienną twarzą odeszłam. Krzyknęła jeszcze za mną, żebym starała się robić to jak najczęściej dla dobra dziecka.
” Mistrzynią dobrych rad” była nasza 1 opiekunka, pewnie dlatego, że była już osobą po 50tce i mamą 3 dorosłych już synów uważała, że wszystko wie najlepiej.
W kwestii obcinania włosów: Mój Janek ma je nieco dłuższe( i ślicznie w nich wygląda:)), ale w pewnym momencie nie pozwalał ich sobie podciąć, więc stwierdziłam, że pewnie podetnę mu grzywkę jak będzie spał. Uznała, że tak nie wolno bo straci całą siłę:)
W kwestii jedzenia: Obiad można i trzeba gotować na 1 dzień i drugiego dnia nie można podać już go dziecku…. Jak ugotowałam rosół wieczór wcześniej nie chciała już mu go podać..Mięso- najlepiej z almy albo z certyfikatem. Gdy mój mąż kupił pierś z indyka- również nie chciała dać jej dziecku, bo takiego mięsa malec nie powinien jeść…
przykłady można by mnożyć…
Tak czytam i czytam te komentrze i oczom ie wierze!
Skąd Ci ludzie biora takie „dobre rady” ??? Nie mam dzieci i narazie jestem zupelnie na innym etapie zycie, ale warto sobie poczytac takie komentarze zebym na przyszłosc wiedziala jak strzelac ripostami na tego typu rady:) Ludzie maja nieludzkie pomysly cos strasznego, przeciez mata jest jedyna i najwaznijesza i ie najlepiej co jest najlepsze dla jej dziecka. nie jestem matka ale wiem ze tak jest bez przesady nikt nie bedzie mi mowil co mam robic z moim dzieckiem.
pamietam jak mi mama powiedziała zebym nie kupowala nic dla dziecka w ciazy bo urodzi sie chore albo bede miec nieszczescie
„Nie ścinaj włosów w ciąży bo urodzi Ci się głupie dziecko”
Najlepsze rady daja narady matek na placu zabaw .
Pracowałam długo jako niania i wiem niejedno co te kwoki z laców zabaw mowia miedzy sobą.
ZZawsze smialam sie po cichu jak to one sobie nie doradzały w kwestii diety i innych wychowawczych sztuczek. Niegdy nie przyznałam sie ze jestem tylko niania, myslały ze to moje dziecko i czesto mi sie zwierzały – uszy puchły 🙂
Najlepsze rady są jednak od mojej ciotki ( siostry mojego ojca) :
-Nie dawaj dziecku chleba,bo on to niszczy jego żołądek!
-Dawaj dziecku do picia wodę z glukozą,bo glukoza ma dużo wartości odżywczych
-Dziecko powinno się karmić na siedząconie na leżąco(karmienie noworodka butelką)
-Żeby mały nie brał palców do buzi trzeba mu je posypac pieprzem!buhahahha:-D
-Jak płacze to trzeba go na rękach ponosić
-Nie dawajcie dziecku ziemniaków do jedzenia,bo to tylko szkodliwe zapełniacze!
I inne ale szkoda mi gadac bo mnie ludzie wysmieja tu na forum
Kinder czekolada zawiera pełna szklane mleka , tak mowili w reklamie, wiec jak dziecko nie chce pic mleka to lepiej od razy dac mu kindera, mamy pewnosc ze wypil cala szklanke, teoria mojej sasiadki (wiek 71 lat) :/
O jej nie mogę żyć z moją matką, która od zawsze zasypywała mnie radami. Typu: nie siedz przy oknie bo cie zawieje, zaluz kapcie bo bedziesz chora, nie jedz lodow bo dostaniesz zapalenia gadla itp. Mialam tego dosc. Na szczescie teraz po latach mieszkam spory kawałek od rodzicow i bede rzadko sie z nimi widywala jak urodze dziecko
Mój synek pił mleczko odciagane z piersi, zawsze dawałam mu zaraz pod odciagnieciu. Moja tesiowa weszła kiedys na ten fakt i zwrozila mi uwage ze daje niemowlakowi za zimne mleko. Powinnam była go podgrzewac. Tylko ze ona nie wie ze w takim wypadku takie mleko jest nic nie warte, ponieewaz trwaci wszytskie mikroelementy. Temperatura mela ma miec pokojowa tempertaure Czyli jak stoi godzine to jest ok. nie moge takich rad sluchac czlowiek ma swoje i niech nie sucha innych
rada, która mnie powaliła na kolana:macie tyle książek, że wam dziecko od nich zgłupieje…
Jeszcze dziecka nie mam, w ciąży chodzę a już miałam kilkaset poddanych „dobrych” rad.
Przerazam sie tymi radami.
Powiem Ci absolutny HIT!
– Jeśli Twoja Lenka nie bedzie chcaiał pić, daj jej wody w cukrem- bedziie jej lepiej smakowało.
Dobra rada mojej ciotki
Tekst mojej kuzyki ” Nie wychodz z dzieckiem z domu dopóki go nie ochrzcisz!” w przeciwnym wypadku ktos Ci je porwie..
Nie było zbyt wiele na szczescie takich rad ale moja kolezanka powiedziała że ze jak chce zeby moja Ola zaczela wiecej mowic musze zdjac jej hustawke. Milismy drewniana hustawke ktorej musilam rzekomo sie pozbyc. Dobrze ze mi mama wybila pomysl z glowy poniewa przeciez jedne dzieci mowia wiecej inne mniej w wieku dwoch lat.
Kiedy moja córka miała bunt 2 latka potrafiła położyć się na podłodze i tupać nóżkami ze złości. Ja starałam się nie reagować na takie zachowanie, lecz któregoś razu teść ( dobra rada) przybiegł do pokoju i mi mówi, że dziecko ma padaczkę a ja nie reaguję!
Zebym załozyła na wózek czerwona kokardke bo inaczej inni ludzie ja zaurocza
Kiedy Julia była chora, tzn miała gorączzke i katarek, mama dobra rada kazała nie kapać. Dlaczego zapytałam, (swoja droga nie znosze jej nie kapac, niech sie sami ludzie nie kapią) Mama odpowiedziała bo – jest chora :/ bardzo przekonywujaca odpowiedz 🙂
Żebym nie nosiła Oliwiera w chuście bo go pokrzywie o_O
W domu mieliśmy 21-22 stopie, ale sąsiadka wpadorwała i powiedziała, że jest za zimno i że muszę ubrac dziecko jeszcze w jedna warstwę ciuszków.
Moja babcia która wychowywala dzieci w nie takich czasach jak teraz gdzie wszytsko jest i medycyna jest o lewew do przodu, powedziala mi zebym nie wychodzila z dzieckiem na mróz . Było wówczas -10 stopi i swiecilo piekne slonce. To nic ze chce naturalna witamine d dla mojego malenstwa. Babcia wie lepiej ze przeciez sie rozchoruje. A gdzie jeg odpornosc. Przeciez musi sobie ja gdzies nabyc. Uwazam osobiscie ze lepiej wyjsc z dzieckiem na mroz niz na upał. ale babcia wie przciez najlepiej…
Pij duzo herbatek laktacyjnych to wzbogace sobie pokarm dla dziecka – rada mojej madrej ciotki ktora nie karmila piersia w ogole a ma najwiecej do powiedzenia
super konkurs, bardzo mam ochote na takie buci bo sa sliczne i napewno wygodne dla stopek mojej coreczki bylyby idealne 🙂 wlasnie jestem na etapie zakupu 🙂 rada najgorsza: hmmm no ców moze to jednak napisze chociaz az wstyd…. Moja mama mówiła żebym smarowała moczem plesniawki w buzi.
Najgorsza rade dała mi moja tesciowa dotyczyła własnie bucików, zebym kupiła małej plastikowe piekne rozowe w pepco sandałki na lato, bedzie jej chłodno : /plastikowe :/ ?????? no co za babsztyl