Mówi się ostatnio, że chińskie produkty to jedno wielkie nieporozumienie. Jednak jest jedna rzecz pochodząca właśnie z Chin, bez której niektórzy nie mogliby się obejść. Mowa o sposobie naszych pra-, pra-babek, który świetnie radził sobie z chorobami, leczonymi dziś przez antybiotyki. Mowa o koszmarze mojego dzieciństwa – bańkach.
Z przeszłości mam w głowie takie obrazy z nimi związane: do naszego domu przychodzi jakaś obca baba. Rozkłada tajemnicze przedmioty. Niczym alchemik rozpala pochodnię, rozgrzewa szklane słoiczki i przykłada mi je gorące do pleców. Wyję jak dziki zwierz.
Dlatego do baniek byłam nastawiona sceptycznie, dopóki ktoś nie poradził mi ich postawienia na pewne mięśniowe bóle, z którymi nie chciałam już walczyć tabletkami. Co więcej, po sesji z bańkami poczułam się jak po godzinie w saunie. Napięcie mięśni zniknęło, ból minął. Myślałam, że to jakaś magia, a tymczasem działanie baniek jest bardzo proste.
W miejscu postawienia bańki krew ulega wynaczynieniu. Jest ona traktowana przez nasz organizm jak obce ciało, a komórki odpowiedzialne za walkę z „wrogami” zaczynają wytwarzać przeciwciała. Mówiąc prościej: nasz organizm dostaje sygnał: „Ej, sprężaj się, trzeba walczyć!” i zaczyna bronić się sam. Układ odpornościowy pracuje wtedy na pełnych obrotach.
Czy namawiam do stawiania baniek zamiast udania się do lekarza? Absolutnie nie! Szczególnie w przypadku dzieci zalecam tu daleko idącą ostrożność. To w gabinecie lekarskim powinniście szukać najpierw pomocy. Jednak kiedy przechodzicie infekcję wirusową czy przeziębienie, na które antybiotyk naturalnie nie może pomóc (bo, przypominam, antybiotyk działa jedynie na bakterie!!!) albo gdy kolejne dawki leku nie działają, wtedy bańki będą idealnym rozwiązaniem. Pobudzą organizm do walki, a jeśli dołożymy jeszcze sok z aronii, dzikiej róży, napar z lipy czy oklepywanie i inhalacje w przypadku mokrego kaszlu, efekt powinien być odczuwalny już po 1-2 dniach.
Wiele osób, w tym moich znajomych (którzy wcale nie są żadnymi eko-maniakami: jedzą fastfoody i nie uprawiają sportu), stosuje bańki do zyskania odporności. Regularne sesje bańkami raz w tygodniu sprawiają, że ci ludzie naprawdę nie chorują. Oczywiście stosują bańki próżniowe, bezogniowe, które można kupić w aptece. Przy odrobinie wprawy można postawić sobie je samemu, a obszerna książeczka powie wam wszystko o miejscu postawienia, długości i częstotliwości stawiania czy przeciwskazaniach.
Dlaczego ja postawiłam sobie bańki na bolące mięśnie? Poleciła mi to pielęgniarka, która stosuje bańki praktycznie na co dzień. W jej przypadku ból mięśni w okolicach kręgosłupa lędźwiowego jest wpisany w zawód. Dlatego ta pani zamiast łykać codziennie proszki, robi sobie podczas dyżuru 10-minutowe sesje z bańkami i wstaje jak nowo narodzona.
Czy bańki są skuteczne? Na pewno nie zaszkodzą, jedynie mogą nie pomóc. Osoby z mojego otoczenia, które stosują bańki, są zachwycone ich efektami. Wśród nich znajduje się też pewien sportowiec (pływak)– jemu bańki pomagają zregenerować mięśnie po treningu. Zresztą Michael Phelps, wielokrotny medalista w pływaniu, też stosuje bańki w tym celu (poszukajcie w necie). Bańki mogą zaszkodzić, jeśli je „przeziębimy”, ale nie jest tak, że po ich postawieniu musimy plackiem siedzieć w domu przez 3 dni. Oczywiście, kiedy jesteśmy osłabieni czy przeziębieni lepiej to zrobić, ale jeśli stosujemy bańki profilaktycznie albo na bolące mięśnie, to po sesji możemy normalnie funkcjonować, osłaniając jedynie miejsca postawienia baniek. Poza tym absolutnym przeciwskazaniem do sesji z bańkami jest wysoka gorączka. No i sprawa najważniejsza: w przypadku dzieci lepiej skonsultować stawianie baniek z lekarzem. Nie będę rozpisywać się tu o technice, bo wszystko znajdziecie w sieci. Powiem jedno: zastosowań baniek jest mnóstwo, a Chińczycy, ojcowie baniek, do dziś uznawani są za jeden z najzdrowszych, najbardziej długowiecznych narodów.
Nie wiem, czy zdecydowałabym się postawić moim dzieciom bańki, ale na szczęście nie miałam jeszcze takiego przypadku, w którym byłyby one ratunkiem. Ale przemęczonym, obolałym matkom bańki z pewnością by się przydały – pobudzą organizm do walki z wolnymi rodnikami, zregenerują mięśnie i rozprawią się z przeziębieniem. A dzieciom faszerowanym antybiotykami z pewnością próba postawienia baniek wyjdzie na zdrowie.
Oby nie dotyczylo to mnie i moich dzieci. Jakos nie przemawiaja do mnie banki, sa inne alternatywy za co dziekuje Bogu.
Moja babka leczyla sie tylk ow ten sposob, dzis zyje i ma 89 lat. Ma sie swietnie, przezyla wojne i czasy biedy. Choroby o których dzis juz nikt nie slyszy .
Bałabym się baniek postawic mojemu dziecu, tak szczerze mowiac.
Kingo, mialas kiedys stawiane banki takie starego typu; ogniowe? dalabys postawic takie swoijemu dziecku?
dawno nie slyszalam o bankach, byc moze ja tylko. ?
banki buduja odpornosc ?
Kurde musze sprobowac, super poddalas pomysl.
Tak a potem siedzałam w domu po nich żeby nie zaziebic, ile razy bylam poparzona przez pielegniarke ktora mi je stawiala, stare dobre dzieje.
Banki – nigdy nie lubilam, nie chce juz miec stawianych.
Nie pamietam kiedy osoatni raz slyszalam w ogole o bankach. Nigdzie otym nie mowia.
NAjlepsze na wszelkie schorzenia wiem bo moja ciotka sobie stawia ma 53 lata a wyglada jak 30 latka- plus jest bardzo pozytywna osoba zawsze z usmiechem na twarzy bez narzekania. Aż chce sie przebywac z takimi ludzmi.
Miałaś stawiane bańki ?
zastanawia mnie dlaczego dzis lekarze odeszli od tej metody leczenia???
I mama wmawiała mi ze bede biedroneczka :]
ciekawe, nigdy nie mialam stawianych baniek. ciekawe jakie uczucie i czy boli.
banki i zastrzyki, ciagle chorowalam jak bylam dzieckim, to wlasnie najbardziej utkwilo w mojej pamieci
Witam 🙂 mam pytanie z innej beczki 🙂 kiedy impreza urodzinowa Lenki 😉 z niecierpliwością czekam na inspirację w temacie dekoracji 😀 pozdrawiam
Impreza już była. W tym roku poszłam na łatwiznę i wynajęłam bawialnię. Wszyscy byli zadowoleni, ja nie byłam zestresowana i urobiona po pachy.
Czyli dekoracji do samodzielnego wydrukowano w tym roku nie będzie? 🙂 sto lat dlaLenki 😉
No nie:( Teraz to ja walczę o chwilę dla siebie, więc na takie projekty jeszcze przez kilka miesięcy się nie będę porywać
Pamiętam jak moja Mama – pielęgniarka z zawodu, stawiała mi bańki kiedy byłam dzieckiem, tj. moja pamięć zarejestrowała wczesne lata szkolne, 1-2 klasa. U mnie w domu to był standard kiedy zaczynał się sezon jesienno zimowych chorób. Nie było to przyjemne bo były gorące, o skuteczności też się nie wypowiem bo nie pamietam a z Mamą już się niestety nie skonsultuję. W każdym razie dziecku trudno jest wyleżeć nieruchomo przez kilkanaście minut, żeby bańki nie odpadły i to jest chyba ten największy minus.
najlepsze ! przy przewlekłych infekcjach górnych dróg oddechowych. Przy napięciom miesniowym choróbach reumatycznych i bolach stawowych nie wspomianjac o kregoslupie. Moja ciotka majaca migreny po zdobyciu wiedzy o cudownym zastosowaniu baniek nie ma juz bolow głowy.
A mawiają że to co chinskie to badziewne.
Banki sa najlepsze przy chorobach, krazeniu, to naturalny antybiotyk tyle ze bez skutkow ubocznych.
wysysaja z ciala zbedne toksyny 🙂
Znam takich co sobie profilaktycznie stawiaja i sa w swietnej formie
Koniecznie musze postawic jestem przemeczona.
Masz jakieś namiary gdzie mozna kupic sprawdzne.
Wiem ze jest duzo rodzajow. Ale jakie wybrac?
Bańki chińskie- temat rzeka.
Stary i niebagatelny sposób na przeziębienia.
Moja babka umiała je stawiać, po wsi każdemu stawiała.
Nikt sie nie przejmował opiniami lekarzy, wszyscy sobie stawiali i byli zdrowsi .
Moja skóra jest bardzo naczynkowa plus mam wiele pieprzykow na plecach, mam nadzieje ze nie jest to przeciwskazaniem.
U mnie najlepiej sprawdza sie przy bolu kregoslupa. Polecam, a jak nie to to warto poruszyc temat z lekarzem.
PAMIETAC OBY OMIJAC OKOLICE NEREK I SERCA, NAJLEPSZE NA GRYPE!
Szkoda że lekarze dziś odchodzą od tego sposobu:(
Dawniej były czesto stosowane.
Te dzisiejsze dzieci beda slabe, oj slabe.
Takie banki to rewelacja dla odpornosci.
W miejscu polozenia banki tworzy się podcisnieniek to sprawia ze krew wypływa z naczynek krwionosnych a ta krew traktowana jest przez organizm jak wróg. mobilizuje to wlasne sily obronne dlatego jest to najlepszy bodziec do pobudzenia naszego ukladu odpornosciowego.
One tez pomagaja ukladowi odpornosciowemu, wiec warto. Jak bylam mloda czesto mialam stawiane banki, czesto chorowalam a dzis po 20 latach- jestem pelna sil i nie choruje prawie w ogole, jedynie jakies katary.
NA zdrowego czlowieka 30 minut i mozna wychodzic z domu po takich stawianiach bankowych
W mojej rodzinie to standard. Moja babcia to emerytowana pielegniarka. Pamietam jak stawiala mi mojemu bratu i moim rodzicom. Mozna je stawiac nawet rocznemu dziecku, tylko uwazac zeby nie poparzyc.
Jejjj jak ja dawno tego nie milam, pamietam, ale wole juz do nich nie wracac, ciesze sie zdrowiem 🙂
Naprawde to lepsze niz antybiotyki, oczywiscie stawiane z glowa i wedle wskazan. NA zapalenie oskrzeli czy pluc sa idealne, pod warunkiem ze nie ma goraczki
Jakieś 40 lay temu lekarze zamiast antybiotykow kazali stawiac banki, dzis na wszytsko sa prochy, lykasz i po sprawie.
To stara sprawdzona metoda.
Pomagaja na przeziebienie, likwiduja bol, zmeczenie i napiecie,
osobiscie polecam bardzo.
Zwłaszcza mamom ale i tym przepracowanym i skollnym do chorob.
Jest szereg przeciwskazan do stawiania baniek, dlatego ja nie stawiam i nie chce aby moje dzieci mialy stawiane. Oczywiscie podziwiam tych ktorzy na wlasna reke to robia i jeszcze zyja. Warto poczytac o tym poniewaz mozna wiecej szkod narobic niz pozytku
Czy piszesz o tych bankach gumowych ??? Mam takie – od czasu do czasu masuje sobie nimi nogi, w walce z cellulitem. Oczywicie nic nie pomagaja ale ciagne dalej- łudze sie ze w koncu sie go pozbede. Jednak z wiekiem raczej to juz chyba moze sie nasilac. Po za tym moja matka i babka maja i mialy od zawsze- coz takie geny
U nas nawet banki nie działaja. Jak jest choroba w domu to tylko siąść i płakać.
Nie tylko na wiasenne, raczje bym powiedziałą że na jesinno zimowe bardziej. Dobrze ze juz nie stawia sie ich tam jak 30 lat temu 🙂
Moze i stary sposob ale skuteczny, nam zawsze pomagaja, czesto sobie stawiamy, nasze dzieci jak i ja z mezem czesto chorujemy , nic czasem nie pomaga, nawet antybiotyki. 🙁
Pamietam tez mialam stawiane jak bylam dzieckiem , mam traume po nich, od tamtej pory ani raz na szczescie.