Kiedy byłam w pierwszej ciąży, bałam się wielu rzeczy. Czy podołam? Czy nie dopadnie mnie depresja poporodowa? Jak wrócę do formy? O jednym tylko nie myślałam wcale: czyli o tym, czy mój mąż odnajdzie się w roli ojca. Serio, nie zastanawiałam się nad tym do czasu, dopóki nie przyjrzałam się kilku znajomym panom. Niektórzy z nich byli fantastycznymi ojcami: nosili, tulili, usypiali… ale było też kilku takich, którzy do pełnej pieluchy wołali żonę albo (jeśli mieszkali z teściową) mamusię. Jeden z nich przebił wszystkich: przez ponad pół roku nie wykąpał swojej córki, a przez pierwsze tygodnie brał ją na ręce jedynie w beciku! Na początku po prostu się bał: że upuści, że dziecko zacznie się ruszać (WOW, DZIECKO SIĘ RUSZA, SZOK!), że zacznie płakać (WOW, DZIECI PŁACZĄ, SZOK!). Potem tak się przyzwyczaił do tego stanu rzeczy, że maluch trafił do jego rąk dopiero, gdy stabilnie siedział i zaczął przypominać człowieka…
A ja ostatnio przeżyłam cholernie wzruszającą sytuację. Poszłyśmy z Lenką do pewnego urzędu. Tam pani zza biurka pyta:
– Imię ojca dziecka? (tym dzieckiem miała być Lenka)
Na co mała oburzona odpowiada:
– Ja nie mam ojca! Ja mam tatusia!
Zaśmiałyśmy się obie z panią, a po wyjściu wyściskałam to moje dziecko. Bo cudownie jest patrzeć, że człowiek, który wcale nie nosił jej pod sercem, tak szybko i głęboko zakorzenił się w jej pięcioletnim życiu.
Dzień Lenki spędzony bez taty to dzień stracony. To on wysłuchuje jej babskiego biadolenia (mówię wam, już w tym wieku jej się włącza!), to on wyciąga rzepy z włosów, wyczesuje kołtuny. Rozcina splątane sznurówki i tłumaczy, że nic się nie stało. Nakleja plasterki. Dmucha na rany. A ja patrzę na to z podziwem i zacieram ręce. Oczywiście nie z radości, że mam święty spokój. Naturalnie, że nie mam, bo Lenka tak samo i do mnie zwraca się ze swoimi pięcioletnimi problemami.
Zacieram te ręce, bo wiem, iż mój mąż pokazuje jej, że mężczyźni są jednak w życiu potrzebni. Jestem dumna, że jej najlepszym przyjacielem jest mężczyzna – własny tata. Kobiet zdąży sobie jeszcze w życiu nazbierać. Ale jeśli teraz pojmie, że za kilkanaście lat musi szukać sobie tak dobrych facetów jak jej tata, to nigdy żadnemu bydlakowi nie da sobie nadepnąć na odcisk. To tata wprowadza ją w męski świat, stanowi głos rozsądku. Studzi też jej emocje, które po kobiecemu czasem biorą nad nią górę. Podaje rozsądne argumenty, uczy dyskutować. Ma cierpliwość tam, gdzie mnie już opadają ręce i ciśnie mi się na usta „Nie bo nie!”.
Czasem oboje są jak dzieci. Bo to właśnie faceci, których my, kobiety czasem traktujemy jak małych chłopców, świetnie rozumieją dziecięcy świat. Pomysły najlepszych zabaw wychodzą właśnie od mojego męża, ale na tym nie kończy się jego „tatowanie”. Daje jej czułość taką samą jaką mam dla niej ja, matka. Zbudował swój autorytet na tym samym, co ja: zrozumieniu. I dzisiaj patrzy na nią zupełnie tak samo, jak wtedy, gdy opiekował się nią w pierwszych godzinach jej życia, gdy ja odpoczywałam po cesarskim cięciu.
To chyba wtedy zbudowała się między nimi ta więź, której nie tylko im nie zazdroszczę, ale też traktuję jako swoją zasługę. Co ja takiego zrobiłam? Jedyne, co mogłam: bo choć złą matką. Pozwoliłam, aby mój mąż zawsze czuł się też ojcem swojego dziecka. Nie podważałam jego autorytetu, nie forsowałam swojego zdania, nie wyśmiewałam go, dawałam się wykazać. Akceptowałam porażki i fakt, że bycia ojcem dopiero się uczy. Przewijał, karmił, kąpał, nosił i wstawał w nocy. Zasuwał jak mały samochodzik – tak samo jak ja. Nasze rodzicielstwo rozłożyło się dokładnie po połowie. A ja to wszystko szanowałam. I robię to dalej, choć teraz, gdybym w jakiejś sprawie postawiła się „tatusiowi”, pewnie Lenka i tak stanęłaby w jego obronie. I dobrze – matkom zawsze jest łatwiej, wszak dziecko wyszło z ich brzucha. A ojcowie? Im trzeba czasem pomóc. Nie przeszkadzając.
Miałam to samo.. Taka sama sytuacja, bo także miałam cc.. Mój ukochany był zapatrzony w córeczkę, wszystkie pierwsze razy spędzał z nią, jednak zostawił nas miesiąc temu.. Na zawsze z naszą córeczką trwało 2 lata i 3 miesiące. Zmarł. Czytam to ze łzami w oczach, bo wiem, że ja sama nie pokażę jej świata jego oczami, a bardzo bym chciała. Dlatego trzeba pielęgnować co się ma i cieszyć się zwykłymi, prostymi dniami, bo z dnia na dzień możemy stracić wszystko.
to chyba normalne, co opisałaś w poście. Taka już nasza samcza natura;) U nas jest to wszystko dodatkowo spotęgowane przez to, co zafundowała nam córka przy narodzinach. Na szczęście wygrała życie, a teraz naturalnie dmuchamy na wszystko:) Pozdrawiam.
Mój mąż jest tym typem co nie wziął maleństwa na ręce bez rożka, bał się, że zrobi mu krzywdę. Przyjęłam okres noworodkowy na własne bary, nie mam z tym problemu. Wiedziałam, że zaraz po tym okresie będzie najlepszym tatą ever.
Ufff jaka ulga że to o Lenkę chodziło, bo już się zmartwiłam 🙂
Uwielbiam Twoje postym, zwłaszcza te o tematyce rodzinnej . Czytam zawsze z chęcią i zapałem. Swietnie konczysz swoje wypowiedzi.
Matka zawsze zniesie więcej, tata to tylko do zabawy i szaleństwa. Ale po to właśnie są. Nie może być wszystko od wszystkiego.
Dla mnie najpiękniejszy widok to widok córki wtulonej w ramiona mojego męża. To mój sukces, że mam najlepszego ojca dla swoich dzieci.
Kiedy poznałam mojego meza w zyciu bym nie powiedzial o nim tata, tak bardzo zminil sie kiedy urodzilam pierwszego syna a juz w ogole zakochal sie w coreczce ktora po 2 latatch urodzila sie od pierwszego porodu
Mimo iż maz bardzo duzo pracuje zawsze ta godizne znajdzie dla corki, ale jak bardzo ja wykorzystaja to tylko oni wiedza, nasza corkeczka uwielbia z nim spedzac czas chociazby bardzo krotki, mowi ze teski kiedygo nie ma, placze kiedy bidzi sie i nie ma obok tatusia. wierze ze jest najlepszym ojcem mimo iz tak zadko go widuje
Takich tatusiów ze swieca szukac, zazdroszcze, nasz zaszyl sie w pracy i tak od 5 lat nie ma go w ogole w domu
Zupełnie jak u mnie 🙁 Nie wszyscy zasługują na miano „taty”
i to jest niesamowite, ze nie nosil w brzuchu, ze nie czul ruchow, ze nie urodzil ale jakze mocno kocha i poczuwa sie do obowiazkow.
swietny tekst, koniecznie musze dac do przeczytania przyjaciolke ktora spodzewa sie dziecka.
Niemoge sie juz doczekam kiedy nasz 6 miesieczna Halinka w koncu zacznie mowic i bawic sie, tatus tez niemoze sie juz doczekac.
Brawo dla Lenki za uwagę Pani w urzedzie 🙂
Mężczyźni mają więcej cierpliwości. Chwała im za to i za te dzieci które przy nich czują się bezpieczne i wyciszone, to moje osobiste zdanie.
Mój mąż podobnie jak Twój. To jest naprawdę super, kiedy moja córeczka wstaje rano i pierwsze co pyta to pyta o tatusia.
Moj byly nazeczony kochal inna dlatego zerwalam zareczyny, kochal bardzije swoja siostre niz mnie. O wszytsko sie jej pytal i wiecej kontaktowal niz ze mna.
Nasz tata slucha nie tylko biadolenia mojej 4 letniej corki ale i mojego, nie dziewie sie ze ciagle znika z choryzontu 😉
Może to troszkę niemiłe z mojej strony ale kiedy urdzilam moja corke w szpitalu byla ze mna na sali kobieta , mlodsza ode mnie , maial rodzic na drugi dzien poprzez cc pierwsze dziecko. Ja cc milam za soba juz 3 dni. Ona niewzruszona, spokojna, malo sie przejmowala wydarzeniem ktore przyjdzie jutro. Sama bylam podekscytowaa poniewaz ona wlasnie urdzi, bedzie miec emocje takie jakie ja milam, troche jej zazdroscilam mimo iz ja 3 dni temu przezywalm dokladnei to samo, tyle ze w ten dzien ledno mowilam z bolu. Ale do rzeczy : Ta kobieta miala meza, przyhcodzil do niej, strasznie maz zaaangazowany w role taty. Przynosil reczniki, piluchy, po kazda pierdole wracla sie do samochodu czy szedl do sklepu. Po4 dnaich spotkalm sie z nia w tym samym szpitalu. Ona: rozplakana, zmeczona, zaczela mi sie zalic ze jej ciezko, ze urodzila malutkie dziecko niespelna 2500 kg w 39tc. Spodziwala sie 4 kilo. Mowie pocieszam ze przeciez jest ok, ze ma hormony , ma meza ktory pomaga. A ona w tym momencie jeszcze bardziej zaczela plakac. Maz pojechal do domu po 24 h od porodu i kontaktuje sie z nim tylko telefonicznie. Powiedzial ze mam sobie radzic sama bo jestem mataka. on nie potrafi. Tak bardzo bylo mi jej zal, bo ona najbardziej przezyla to ze tata nie chce opiekowac sie coreczka. Moze dostal szoku, i mu przejdzie pomyslalam. Biedna kobieta i coreczka.
Od zawsze mialam lepszy kontakt z tata. To on odrabial ze mna lekcje, tlumaczyl, do niego wilalam sie wyzalic poniewaz on zawsze ze spokojem i troska przyjmowal wszytskie moje porazki i zale, mama zawsze krzyczala, znerwicowana i pelna pogardy we wszytskm co robilam, tata mnie wspieral tak jest do dzis, kocham go nade wszytsko.
Ostatnie dwa zdania idealnie podsumowuja twoj artykuł. Swietny jest .
Ciesze sie bardzo, poniewaz moj maz od zawsze super dawal sobie rade z mala nikolka, od urodzenia pierwszy pchal sie do zmiany pieluszki czy karmienia. Jestem dumna z takiego ojca dla mojej corki.
No i super, ciesz się że ma taką inną 🙂
ja tez znam te teksty zza okna w urzedzie. ostatnio bylusmy w skarbowce, corka nie mogla wysiedziec wiec biegaal po korytarzu co chwile kogos zaczepiala. na szczescie nikt i nic jej nie powedzial , mam wkroczylaby szybko do akcji
Dlatego ja też będę za tym aby moja córka była tak samo dzieckiem moim jak i męża. Bo ja, mialam swojego tate i to teraz wlasnie dzieki niemu potrafie nie jedna rzecz meska ktorej nie potrafi zadna kobieta w moim otoczeniu. Przydalo sie.
Tak pomyslalam sobie ze zaraz tu bedzie chodzilo o cos co napewno nie bedzie obca kobieta. Juz ja znam te twoje tytuly
Z mojego dziecinstwa jedyne co pamietam bo mame, moje taty nigdy nie bylo poniewaz zawsze byl za granica albo w pracy i wracal pozno. Po 3 miesiach kiedy wrocil z zza oceanu a ja mialam wtedy jakies 5 lat, nie poznalam go zaczelam do niego mowic jakis pan. Pamietam ta sytuacje jakby to byl omimo iz uplynelo od tego czasu 30 lat. To mama z nami byla na te dobre i zle chwile, kiedy bylismy chorzy razem z rodzenstwem, kiedy chodzilismy na lody, kiedy spacerowalismy , siedzielismy godzinami w parku na kocyku. Bylo milo ale brakowalo mi ojca, tera wiem ze jako mama syna i ciezarna bede robic wszytsk zeby moim dzieciom nie wystarczala tylko ja, maja miec tez tate tak wlasnie jak Twoja lenka.
moj kocha dwie, mamy coreczki i to oczka w glowie tatusia. ciesze sie ze maja tak wspaniale relacje, szkoda ze nie mamy tez syna moze kiedy bedzie wtedy moj 😉
Uwielbiam twoje przewrotne tytuły 🙂 od razu wiedziałam że albo chodzi o Lenke albo o Ciebie w innym wydaniu czy coś 😉 i siedziałam że część czytających weźmie to dosłownie i już się ucieszy że u ciebie w związku też się coś chrzani a nie tylko w ich. Odnośnie ojcostwa. Ja właśnie mam lekkie obawy jak sobie poradzi mój mąż. Jego ojciec był fatalnym ojcem i już od kilkunastu lat nie utrzymuje z nim kontaktów, więc umówmy się że dobrych wzorców nie miał. Ale przecież najważniejsze są chęci prawda? Nie można z góry zakładać że będzie powielać błędy ojca? Ja w każdym razie kurczowo się tego trzymam i liczę na to że mój mąż będzie cudownym ojcem, a pierwszy test ojcostwa już za 6 miesięcy. Ściskam:*
Mój też kocha inną, 100 razy bardziej niż mnie, ale dla mnie to najlepsze co może zrobić i dla naszej 7 letniej córeczki
Moj maz idealnie sprawdza sie w pogawednkach z nasza corka, czasem sama podsluchuje i lapie jego teksy lub odpowiedzi na te „trudne pytania” – przeciez nie mozemy miec sprzecznych odpowiedzi na pytania naszego dziecka. 😉 pozdrawiam
Moj maz kocha mnie i kocha naszych synow z nim maja najepsza zabawe i szalenstwo ja tylko im przeszkadzam. Ciesze sie z ich wzajemnych relacji , mam nadziejene ze nikt i nic tego nie popsuje, rodzina jest dla mnie najwazniejsza !
moj kocha inna kobiete – i z pewnoscia nie jest to nasza corka 🙁 szkoda 🙁
Ja zacieram rece kiedy tatus dzieci wroci z pracy i zabierze chociazby na lody. One przeszczesliwe ze w koncu nie tylk oz mama a ja w koncu moge posprzatac ten bajzel spowodowany z calego dnia.
Bo rola taty jest w zyciu dziecka tak samo wazna jak mamy. I dobrze ze rozkladacie te czynnosci na dwoje po polowie.
moj maz ideal. ideal dla niej, tylko patrze i kiwam glowa, klaskam po cichu zeby nie zapeszyc 🙂
Moja córka najbardziej lubi majsterkowac z tatusiem. Kombinetki, mlotek , śrubki i te sprzety. Siedza godzinami a ja mam chwile dla siebie
Niech moj maz pokaze naszej corce jak to zrobic zeby wybrala takiego jakim jest on dla jej matki. Bedzie miala trudno
Pamiętam swojego męża jak z wielkiem zaangażowaniem opiekowal sie nasza coreczka zaraz po porodzie. Ja nie moglam sie nia zajac z racji cc a ona sama zostala przewieziona na sale patologii noworodka wiec daleko mi bylo do niej wiec maz jezdzil. To on pierwszy zmienila pieluszke, on pierwszy mial na rekacj on pierwszy zorbil jej zdecia i nakrecil film on nakarmil. Jestem dumna z moje meza i ojca moich juz w tym momencie dwojki dzieci.
Zdecydownie – faceci to dzieci dlatego zawsze powtarzam ze najlepsze zabawy sa z tatusiem ktory swietnie wciela sie w zlego wilka albo udaje konika. hihi
Ty piszesz o mezu niezdarze ktory doznaje szoku bo dziecko placze a ja tak mam z moja tesciowa, ktora paniczne boi sie swojego wnuczka. Nie nakarmi bo moze sie udlawic i umrzec, nie przewinie bo zrobi to zle i wyleja sie siusie poza pieluche, nie pobawi bo sie rozplacze jakby sama dzieci nie miala i jej nie plakaly a jakby to zadne nie plakalo. Yyyy co dalej… nie przebierze jak zwymiotuje bo nie bedzie wiedziec w jakie ubranko zeby nie umarzlo albo sie nie przegrzalo a no i na rece nie wezmie bo tez moze wzymiotowac, a mi wymiotowac sie chce jak slysze te wszystkie madrosci , pytam co za ludzie stworzyli ten swiat co za ludzie ?!?!?!?!?!?!?!?
No tak bo panie w urzedzie to klepia spiewke kazdemu jednakowa, jak to w urzedzie, kreatywnosci w slowac brak a jak widziala dziecko przy okienku mogla cos poweidziec przyjemniejszego, dobrze dziecko odpoweidzialo . Madra lenka 🙂
JA tez nie przeszkadzam w meza ojcostwie, czasem mam inne zdanie inaczej bym cos zrobila, ale daje mu wolna rece skoro on jest rodzicem tak samo jak ja, wie rownie dobrze, a ze jego nie ma calymi dniami bo pracuje to daje na luz kiedy wraca i on wtedy przejmuje stery.
wiesz, ze tak myslalam ze wlasnie bedzie nia Lenka 🙂
Zeby to tylko takie kobiety kochali nasi mezowie, szkodaz ze moj mimo iz ma corke nie kocha jej tak jak twoj maz i nie kocha nawet mnie. Znalazł sobie inna kobiete na ktora obydwie musimy patrzec i zaciskac zeby bo przeciez nie zmusze go do milosci …. 🙁