Tak czasem patrzymy na naszych facetów i aż serce rośnie. Bo chociaż migają się od wielu rzeczy, to jednak w głębi serca są pomocni w wielu aspektach życia. Wystarczy ich poprosić lub zasugerować pewne czynności. A niektórzy domyślają się nawet sami!
Można na tych facetów psioczyć, że nie chcą umyć podłogi, że nie umieją (albo nie chcą umieć) wyprasować swoich koszul i że nie widzą sterty brudnych naczyń w zlewie. A podobno to wzrokowcy. Jednak co by nie mówić – bez nich życie byłoby nudne i dużo cięższe. Ja wiem, że zaraz się odezwą głosy kobiet, które ze wszystkim sobie doskonale radzą, czy to z wyboru, czy to z przymusu, ale pozostałe z Was na pewno przyznają mi rację. Czasem instytucja FACETA naprawdę się w codziennym życiu przydaje. Poza tym istnieją mężczyźni, którzy naprawdę dają radę w gąszczu codziennych obowiązków.
Niedawno przeczytałam o jednym z nich w wywiadzie na łamach czasopisma „Zwierciadło”. Ty facetem jest Jakobe Mansztajn (wiecie pewnie, że to ten, który podbił internety parodiując Kasię Tusk. Że też ja nie byłam taka sprytna). Rozmowa kręci się m.in. wokół wątku „byłem panią domu” i wokół tego, co jest dziś męskie, a co żeńskie. Moją uwagę przykuł zwłaszcza fragment o dzieleniu się obowiązkami:
„(…) skoro już mieszkamy razem, to róbmy rzeczy razem. Czasem ja pojadę na szmacie w kuchni, czasem ona. Parę lat temu byłem w związku z lekarką. Ja pracowałem w domu, pisząc te swoje książki smutne i wymyślając żarty na Make Life Harder, podczas gdy ona chodziła do szpitala na 16 godzin i leczyła chorych z raka. Tradycyjny Janusz powiedziałby, że byłem panią domu. I w pewnym sensie byłem. Ale umówmy się, że męskość kryje się gdzie indziej niż w niechęci do umycia podłogi”.
No właśnie! Ale prawdziwy facet nie boi się umycia podłogi, pozmywania garów czy wyprasowania swojej różowej (!) koszuli. Tylko okazuje się przy tym, że musimy mu na to… pozwolić. Tak, drogie panie. Ponoć zrobiono badania, z których wynika że wprawdzie chcemy, by faceci bardziej uczestniczyli w życiu domowym, ale kompletnie nie dajemy im szansy się wykazać. Bo zrobimy to lepiej, szybciej, sprawniej, bez szkód – znacie to, prawda? W wywiadzie wspomniano o starej prawdzie: efekt niedopuszczania mężczyzny do domowych obowiązków jest taki, że wieczorem padamy na nos. Co z tego, że mieszkanie jest ogarnięte, skoro mężczyzna już niestety nie za bardzo… My wyczerpane, a on nadąsany. I znów plujemy sobie w brodę, że jesteśmy „Zosiami Samosiami” i że następnym razem to jednak chyba pozwolimy sobie pomóc.
To co mi się spodobało w wypowiedzi blogera to przyznanie, że nie uważa on podziału ról za uzasadnione: „(…) ja chyba nie mam takich doświadczeń. W ogóle ten podział ról: pani sprząta, a pan siedzi z piwkiem na kanapie – wydaje mi się przeżytkiem. To bardziej rzeczywistość z obrazków Andrzeja Mleczki. Siłowanie się na to, kto lepiej pozmywa naczynia? To byłoby dość niepoważne. Życie jest dostatecznie ponure, żeby się jeszcze dodatkowo atomizować w obrębie takich pierdów”.
Otóż to. Jeszcze 10 – 15 lat temu taki związek byłby nie do pomyślenia. Kobieta siedziała z dzieckiem, więc przy okazji ogarniała wszelkie sprawy związane z utrzymaniem domu. Mąż przychodził skonany z ośmiogodzinnej pracy i miał pod nos podsuwany gorący obiad. Nie było obiadu – wojna lub w najlepszym wypadku pretensje. Pamiętacie kampanię społeczną „Bo zupa była za słona”? Dziś te role się wymieszały, więc równie dobrze to facet może tę zupę przesolić.
To co dziewczyny, może częściej chwalmy tych naszych mężczyzn, kiedy starają się nam pomóc w domowych obowiązkach? Przyznajmy też, że bez ich wiedzy technicznej i „złotych rączek” dom czasem naprawdę by się posypał. No bo czy któraś z nas zwraca uwagę na to iluwatowa ma być ta cholerna żarówka, która spaliła się w łazienkowej lampie miesiąc temu? No nie! A jaki ma mieć gwint? No skąd to niby mamy wiedzieć? To znaczy jakby to gdzieś sobie zapisać, to na przyszłość się będzie wiedziało. Ale facetowi wystarczy rzut oka na końcówkę żarówki i on już wie co kupić. Ba! On nawet wie, w którym sklepie są najtańsze żarówki.
Ja wiem, że teraz odezwą się głosy, że facetom trzeba przypominać co pół roku i tak dalej. Ale bez nich mieszkałybyśmy po ciemku, z cieknącym kranem i z obrywającym się parapetem. Chwalmy więc naszych facetów, bo odwalają kawał dobrej roboty wytrzymując z nami.
No i właśnie się potwierdziło, że jestem facetem w moim związku. Czułam to już dawno, ale teraz jestem pewna 😀
Kilka mies. temu prosiłam o wymianę żarówek z halogenowych na ledowe. To było, że nie ma takich na tym gwincie, że się nie da, że to w sufit wciśnięte i mogiła, nie zrobi się nic… Bla, bla, bla. Jakież było zdziwienie, gdy mój „połowic” zastał mnie po jakimś czasie na drabinie, przy wymianie ostatniej niewyciągalnej żarówki na nieistniejącą led 😀
Ale zdaję sobie sprawę, że wtedy wydałam na siebie ostateczny wyrok urażając do żywego męską dumę… No cóż, gdy przyjdzie mi żyć samotnie przynajmniej będę miała jasno w mieszkaniu 😛
kingo nie obrazaj tu plci pieknej. ja znam sie na kazdym gwincie i wiem jakie zarowki sa najlepsze i jakie smwiatlo oraz ich moc. zapytaj mojego meza to nic nie bedzie wiedzial, robie w domu i za babe i za chlopa a taki juz babochlop ze mnie
jak patrze na swojego faceta to mi cisnienie rosnie moja droga!
A kobiecość? Moze my tez powinnysmy skrecac meble i udrazniac rury. Dzieci i dom to zadne obowiazki. Dwoje ludzi sie spotkalo to i dwoje musi wychowac swoje potomstwo. No sory, ojciec takie sama prawa ma do dziecka jak i matka, a dom iporzadki , przeciez dziecko po brudnej podlodze chodzic nie moze wiec i tak wszytsko sprowadza sie do ojcostwa a nie kury domowej 😉
Wiadać no i po Tobie widać, że masz czas na to wszystko i na 2 dzieci.
Moj maz zloty czlowiek, nie wiem jak go znalazlam, zawsze pomorze w kazdej domowo kurowej robocie.
JA to zawsze niby chce zeby on mnie z czegos wyreczyl cos zrobil ,ale jak widze jego zapal i ruchy to wole sama. mi zejscie 10 minut a jemu godzine. Dzieci zawsze czekaja na niego wiec nie chce im robic przykrosci.
Jeszcze wczoraj byłam skłonna wziąć rozwód. Dziś juz mi na naszczescie przeszlo. Wkrzyl mnie bo nie poodkurzal dokladnie.
Prawdziwego faceta to dopiero sie poznaje w zwyklych czynnosciach typi wlansie pranie czy prasowanie i ta podloga. Ale tez kiedy slubke podkreci czy zarowke wymieni.
musze zobaczyc ta parodie kasi tusk
ooo jak miło, jest Pan mąż i tata 😀
a my jak sie poklocimy o pierdole typu naczynia zalegajace w zmywarce to zaraz sie godzimy i smiejemy z tego ze przeciez to tak naprawde pierdola. ludzie maja wieksze stresy
Kawał dobrej roboty odwala mój narzeczony. Póki co wkupuje sie w łaski przyszłego męża 😉
Zawsze myślałam że mój maż to dnp, jesli chodzi o porzadki w domu i opieke przy dzieciach, jednak mylilam sie kiedy to po porodze sam ogrania wszystko. Jestem z niego dumna i zycze kazdej kobiecie zwlaszcza mamie takiego mezczyzny jakim jest moj mareczek
Lenka ma piękne włosy. Sama jej czeszesz?
Chwalę, chwalę, ale czasem sreio nie wiem za co, on mnie za pozamiatanie nie pochwali. A teraz to już sie nawet tak gosc przyzwyczail ze wymaga ode mnie pochwał.
Masz rację!
Facetom nie wolno przeszkadzać ani zabraniać, to tylko gwóźdź do naszej trumny.
ja tam wolę wyprasować niż zajmowac sie dziecmi, mezowi to swietnie wychodzi wiec daje wolna reke, w opiece nad dzieci zwlaszcza. przychodza cala 3 mega szczesliwi, tylko ze brudni i zmeczeni .
podłoga, naczynia, prasowanie nawet umycie toalety to pikuś. najgorsze jest to kiedy trzeba zajać się godzinkę placzacym dzieckiem, wtedy glowa w piach
oj chcialabym sie tak z mezem sprzeczac o to kto lepije pozmywa naczynia hehe. u nas predzej kto je w ogole pozmywa, zmywarki nie mamy
Ach bo powinno sie to zmienic, ja bym chetnie poszla do pracy tylko dlaczego mezczyzna zawsze wiecej placa na tym samym stanowisku co kobiecie ? Gdyby nas kobiety tak samo traktowali $$$ jak i mezczyzn my moglybysmy pracowac zawodowo a oni no tego – z dziecmi w domu.
NA mojego meza nie mam co narzekać. NAprawde zawsze zrobi wszystko o co go poproszę. I te moje podłe humory, ze on musi je znosic 🙁
Moja mama tak właśnie wychowała sobie meza ze nigdy sie nami nie zajmowal tylko praca i praca, dzis sa tego efekty, nie ma z nami w ogole kontaktu, od zawsze z bratem ze wszytskim lgnelismy do mamy. Nie chce wiec popelniac tego samego bledu. Bede pozwalac robic mojemu mezowi na wszystko to co ja moge w naszym domu. i nie tylko z dziecmi.
Odkąd mamy dzieci cos mi przestało grac w moim mezu. Właśnie to ze ma nadmiar obowiazkow domowych .
widać jaki dobry tata i maż, cudownie
My z mezem od zawsze dzielimy sie swoimi obowiazkami, on zarabia na rodzine a ja zajmuje sie domem i dziecmi i nikt sie nie rzuca ani nie psioczy 🙂
i tylko za to im chwala ze z nami wytrzymuja, ala za nic wiecej
Powiem Ci szczerze że był kiedyś u nas pomysł żeby to prasowanie spadło na meża. W końcu to i tak jego rzeczy najwięcej wchodziło po żelazko. Chłop miał checi, ja tez je mialam zeby on to robil bo mi cholernie brakowalo czasu ai nie lubie tego robic. Ale po 3 takich razach stwierdzailm ze wole prasowac niz zajmowac sie w tym czasie znow dziecmi kiedy on to robio. Mi taka stertka prasowania zajela 30 minut a jemu 2 godziny. Wiec to jest bezsens, on sie do tego po prostu nie nadaje.
Skoro już mieszkam z mężem wypadałaoby żeby chociaż wiedział jak włączyć zmywarke. :/
Tak tor prawada, ze sama wole wszystko zorbic w domu niz pozwolic na to mezowi. Kilka razy mu pozwolilam do do 1 w nocy siedzilismy razem zeby ogranac to co zostalo zachwiane w ciagu dnia kiedy on slamazarnie wszystko konczyl ufff 🙁
Nie mam męża, być może dlatego że właśnie żadnej mężczyzna nie pokazał mi siebie od tej strony poza meskością. Czyli jak wlazł w butach do domu to ich nie ściągnął dopiero w swoim. Co to znaczy. A to wlasnie że brudasy , syfiarze, tylko perfumy i tyłki im w głowie, a gdzie tam do ojcostwa.
My też nie jesteśmy idealne!
Trzeba zaczac od tego ze oni musza znosic WSZYSTKIE, ale to dosłownie wszystkie nasze humory i humorki. Mezczyzni sa prostolinijni.
Ze świecą szukac takich meżow ktorym sie chce robic wszystko to co od kuchni strony i nie tylko.
Super, widać jak się stara. Tak trzymać.
Ach, wiedziałam że Twój mąż to blondyn. W końcu Lenka i Antoś nie mają ich po Tobie.
zazdroszcze takiego meza w domu, moj niestety ani na zarowkach sie nie zna ani na gwozdziach, powaznie ja wszystko przykrecam, przyklejam i wymieniam zarowki, reszte w domu robi moj brat albo tata.
Facetów to się poznaje dopiero jak się dzieci ma. Ja myślałam że mój tez taki dobry bo i posprzatac potrafi i podloge umyje, wlasnie teraz kiedy mamy z wszystkim na bakier, on jakby przestał umieć już , zapomniał czy co?
srata -tata faceci to lenie
kochana ales sie wstrzelila w temat, a nich cie …..
wlasnie jestem po ostrej klotni z mezem bo juz 1000 raz go ucze jak to robic ze jak wroce do domu po pracy dzieci maja byc wykapane a chalpa ogarnieta, niestety dzis weszlam i kolejny raz zastalam to samo g….no! wszedzie! takze tego – sory ale dzis sie z toba nie zgodze nie ma bata!!!