Magdalena Rybka. Logopeda z ogromnym zapałem do pracy. W wolnych chwilach uwielbia projektować i tworzyć pomoce logopedyczne i edukacyjne. Jest absolwentką studiów magisterskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Prowadzi w Bochni gabinet logopedyczny „Rybka”. Jak sama mówi: „Spotkanie w gabinecie to obustronna nauka – ja uczę Dzieci, ale One też ciągle uczą mnie czegoś nowego, za każdym razem”. Z Magdą możecie się spotkać nie tylko w gabinecie, ale też na jej blogu: LOGOPEDARYBKA.PL .
——
Rozpoczynamy cykl artykułów dotyczących ćwiczeń logopedycznych, które możecie same przeprowadzić z Waszymi dziećmi w domu. Dziś chcę porozmawiać z Wami o tzw.: głoskach „ciszących”.
Głoski [ś], [ź], [ć] oraz [dź] są pierwszymi z głosek dentalizowanych, które pojawiają się w mowie dziecka. Według przyjętych norm, powinny się one prawidłowo wykształcić w 3 roku życia dziecka (czyli pomiędzy 2,0 a 2,11).
Czasami jednak coś idzie nie tak. Zdarza się, że dzieci nie potrafią wymówić tych głosek w czasie, w którym już powinny, a wtedy:
- Omijają je w wyrazie (np.: misiu – „miu„, buzia – „bua„).
- Zastępują głoskami syczącymi (np.: siano – „sano„, budzik – „budzyk„).
- Zastępują głoskami szumiącymi – to też czasami się zdarza (np.: misiu – „miszu„).
Jeśli więc Twoje dziecko jest w 3 roku życia, a nie ma prawidłowych głosek ciszących w wymowie – działaj. Sąsiadka powie Ci, żebyś poczekała, bo „w końcu te głoski się pojawią”, „daj dziecku spokój, nie męcz go”, „a teraz ci logopedzi to się do wszystkiego przyczepią”. A ja Ci mówię jeszcze raz – działaj! Dlaczego?
- Jeśli Wasze dziecko nie mówi głosek, które już powinno, a jego rówieśnicy wypowiadają je już pięknie, to zastanówcie się, co ono czuje w zabawie z nimi. Dzieci go nie rozumieją, więc po kilku próbach zwyczajnie przestaną zapraszać Waszego Malucha do zabawy. Chyba nie chcecie dobierać dziecku kolegów, którzy także nie wypowiadają tych głosek?
- Za każdym razem kiedy Wasze dziecko powie coś „po swojemu”, może usłyszeć od osób dorosłych informacje: „mówisz źle – powtórz po babci: misiiiiiu, dalej źle, no powtórz jeszcze raz”, „nie rozumiem cię”, „ale co ty chcesz? jak powiesz wyraźnie, to ci dam”. Popatrzcie same – to tylko negatywne informacje.
- Jeśli takie sytuacje często spotykają Wasze dziecko, niech wcale nie zdziwi Was fakt, że w końcu straci ono ochotę na dalsze próby komunikacji werbalnej i po prostu… przestanie się odzywać. Zamknie się w sobie.
- Głoski wypracowane jak najszybciej, dają dobry grunt dla „nadejścia” kolejnych, trudniejszych głosek. Jeśli A odciąga się w czasie, to odciągnie się także B, C i cała reszta. Im szybciej wyćwiczycie to, co jeszcze nie działa, tym mniejsze opóźnienia w mowie Wam grożą.
- Ćwiczenia logopedyczne mogą być fantastyczną zabawą – uwierzcie! Macie okazję do spędzenia wspólnie czasu, okazania zainteresowania dziecku i jego trudnościom.
Ćwiczenia na głoski ciszące
Zmotywowani? Przechodzimy do ćwiczeń – na początek rozgrzewka. Buzia Malucha musi być przygotowana do wywołania głosek, a on sam musi mieć świadomość gdzie ten języczek w buzi ułożyć. Zaczynamy od głoski „Ś”.
Podczas wymawiania głosek szeregu ciszącego, czubek języka spoczywa na dole jamy ustnej, tuż za dolnymi zębami. Jego środek jest uniesiony ku górze i przybliżony do podniebienia. Zęby są zbliżone do siebie. Wydaje się banalne, ale powiem Wam to od razu – czasami dzieci mają tak mocno ugruntowane swoje nawyki, że wywołanie tych głosek wcale nie jest takie łatwe. Ale nie poddajemy się!
Buzia musi być przygotowana na wypowiadanie głosek ciszących. Co robimy?
- Liczymy czubkiem języka dolne ząbki od wewnątrz.
- Bawimy się w malowanie czubkiem języka dolnych ząbków również od wewnątrz.
- Próbujemy jak najmocniej dociskać języczek do dolnych zębów od wewnątrz.
- Zlizujemy miód czy dżem z wałka dziąsłowego dolnego (tuż za dolnymi zębami).
- „Przeciągający się kotek” – czubek języka opieramy o dolne zęby, a środek języka unosimy do góry do podniebienia.
- Mocno ssiemy landrynkę środkiem języka (można za pomocą szpatułki wskazać dziecku gdzie jest ten magiczny środek języka).
- Wymawiamy głośno: iiiii, hihihihihi, ihi ihi ihi, jjjjjjja.
- Ćwiczymy wargi robiąc naprzemiennie „ryjki i uśmiechy” czyli u-i-u-i-u-i (przesadnie rozciągamy usta w uśmiechu).
Buzia rozgrzana, więc zaczynamy wywoływać głoskę [ś]. Często jest tak, że kiedy ją otrzymamy, to pozostałe głoski ź, ć, dź już same „wskoczą”, lub trzeba je będzie tylko lekko doszlifować. Ale wiadomo – każde dziecko jest inne.
Na początek pokazujemy dziecku własną realizację głoski i jeszcze raz pokazujemy gdzie znajduje się język. Następnie prosimy dziecko, aby wspomagając się samogłoską [i], spróbowało powtarzać: isia, isio, isiu, isie, isi. Początkowe „i” warto lekko przeciągnąć. Jeśli to nie pomaga, wyposażcie się w aptece w drewniane szpatułki. Taką właśnie szpatułką możemy pokazać dziecku jak „przytrzymać” czubek języka tuż za dolnymi zębami. Wówczas jego środek automatycznie podniesie się do góry. Dzieci bardzo często same uczą się pomagać sobie szpatułką, aż po pewnym czasie nie jest im ona potrzebna. Dodatkową pomocą może być lekkie dociśnięcie miękkiego zagłębienia pod brodą dziecka Waszym kciukiem. Wówczas język także podniesie się w środkowej części do podniebienia. Jeśli napotkacie mimo to na trudności, wróćcie jeszcze raz do etapu rozgrzewki.
Podczas artykulacji głoski [ź], zwracamy dziecku uwagę, na mocniej złączone ze sobą zęby oraz na dźwięczność głoski (tym różni się ona tylko od ś) – najlepiej pokazać to, kładąc dłoń dziecka na swojej krtani i wypowiadać długie źźźźźźź – czujecie mrowienie?
Głoskę [ć] (jeśli dotąd jej nie ma) bardzo łatwo możemy uzyskać na dwa sposoby – albo przytrzymujemy szpatułką czubek języka na dole buzi i wypowiadamy – tia, tio, tiu, tie, albo próbujemy szybko wypowiadać – tsia, tsio, tsiu, tsie.
Zostało nam [dź] – jeśli po wywołaniu wcześniejszych głosek nadal jest ono dla dziecka trudne, możemy znów złapać szpatułką czubek języka za dolnymi zębami i wypowiadać – dia, dio, diu, die.
Jeśli przeszliście już etap wywoływania głosek, zapraszam do ćwiczeń automatyzacji w sylabach, wyrazach, związkach wyrazowych i zdaniach 🙂 Tutaj największe pole do popisu mają wszelkie zabawy i pomoce logopedyczne.
- Zaczynamy od sylab – powtarzamy: SIA, SIO, SIU, SIE, ZIA, ZIO, ZIU, ZIE, CIA, CIO, CIU, CIE, DZIA, DZIO, DZIU, DZIE.
- Przechodzimy do wyrazów – rozpoczynamy ćwiczenia od wyrazów, które mają naszą głoskę na początku, poprzez te, które mają ją w środku, aż po takie które maja głoskę na końcu (ćwiczenia powtarzania z głoską na końcu wyrazu dotyczą tylko „Ś” oraz „Ć”). Np.: siano – maślany – kosi. Albo: ciemno – buciki – choć.
- Wymyślamy związki wyrazowe. Ja często wykorzystuję wyobraźnię dzieci i tworzymy naprawdę śmieszne połączenia, np.: dziwna ćma, bucik chodzi, siano na zimę.
- Podczas powtarzania zdań, możecie sięgnąć po gotowe pomoce logopedyczne, wymyślać własne zdania, w których nagromadzone są ćwiczone głoski, czytać wspólnie (czyli powtarzać po 1 wersie) wierszyki i opowiadania, w których znajduje się wiele głosek ciszących. Możliwości jest tysiące.
Teraz może być tak, że podczas ćwiczeń Wasz Maluch będzie mówił pięknie, a ledwo wybiegnie na podwórko, już usłyszysz jak wraca do swoich nawyków. Tak może być. To normalne – mózg przez długi czas otrzymywał bodźce „mówienia po swojemu” i musimy dać mu czas aby się przestawił. Ten proces nazywa się fachowo „automatyzacją głoski”. Jak możemy ją wspomóc? Zwracać uwagę, ciągle, dyskretnie przypominać (możecie wymyśleć gest, którego będziecie używać zamiast słów jako „przypominajki”). Potrzeba czasu, aby mózg dziecka przyzwyczaił się do nowych, prawidłowych głosek.
To tyle na dziś. W następnym poście opowiem Wam o ćwiczeniach głosek syczących. Kto od dziś ćwiczy artykulację razem z nami?
Zawsze zwracam uwage na rowiesnikow mojego dziecka. Zawsze porównuje. Analizuje ale nie zmuszam do niczego.
Wpis typowo dla mnie, ach i oj jak dobrze ze tu wpadłam.
Ciekawy artykuł, zwłaszcza że dziś rodzice mało wiedza na temat ćwiczeń mowy z dziećmi.
Moje dziecko ma problemy z r, ma 3 latka , nie wiem czy to już musze reagować czy czekać nie stresować dziecka ?
Spokojnie, R powinno pojawić się około 5 urodzin dziecka 🙂
poćwiczymy z przyjemnością , będzie to dla nas wyzwanie a zarazem dobra zabawa. pozdrawiam.
Nie bardzo znam się na mowie u dzieci ale chyba z moim wszytsko ok, mowi wyraznie mimo iz pozno zaczal , nie bylo z ni problemu ani z samogloskami ani z wymową literki r:)
Moje dziecko ma 4,5 roku i sobie pleni , czy to normalne ?
Fajnie, że ćwiczenia do wykonywania w domu, zawsze to inaczej, mamy niezbyt pozytywne wspominenia z wizyty u Pani logopedy, Nikoś nie chciał pracować, płakał, w domu z mamą zawsze przyjemniej.
swietne te cwiczenia- wlasnie probojemy, raz wychodzi a raz nie ale grunt to pracowac .
ufff… odetchnęłam – moje dziecko powie wszystkie samogłoski 🙂
Czlowiek nawet nie nie wie i nie ejst swiadomy co dziecko mowi i czy dobrze to mowi, dobrze jest byc uswiadomionym wlasnie poprzez takie wpisy.
Dzięki za tego posta i za te ćwiczenia.
To co tu piszesz to wazne wlasnie ze dziecko mimo iz nie mowi a rodzic nie zdaje sobie nawet czasem sprawy jak to dziala zla na jego psychike kiedy nie moze wyrazic tego czego chce , proboje a nikt nie wie o co mu chodzi. Ja jako dorosly chyba bym ze stresu dostala depresjia co dopiero dziecko …. 🙁
Nie mogę sie doczekac kiedy moja 12 miesiaczna Olika zacznie mowic , w koncu zacznie mi komunikowac czego chce co ja boli …. czekam na to jak na zbawienie.
Karolek jest taki oporny na wspolprace ze mna ze nie wiem jak to dalej tak bedzie to nie bedzie nic mowil. Zlosci sie do tego i placze, nie chce pracowac i cwiczyc 🙁
Całe szczęście że moje dziecko nigdy nie miało żadnego problemu logopedycznego, nawet małego. 🙂
Dobrze mieć kontakt do takiej zaufanej osoby. Chociażby po maila 🙂
Jasne, jestem do waszej dyspozycji 🙂 :*
świetne popróbujemy w domu te ćwiczenia. myślę że będzie fajna zabawa i kupa śmiechu.
Trzymam za Was kciuki 🙂
Też mieliśmy podobne ćwiczenia, kiedy byłam w Majeczką u logopedy.
Jestem tu przez przypadek, wlasnie szukalam jakis pomocy dla kojego dziecka. Dziekuje:)
Mój 4 latni Ignacy dużo mówi, ale bardzo niewyraźnie i nie do końca dobrze, przekręca samogłoski, jak jest cięższy wyraz nigdy nie powie go poprawnie. Jak np. chce powiedzieć opowiadaj – mówi odopawiaj czy jakos tak, albo opodawiaj. Chyba nie jest to normalne w tym wieku ?
Magdo, czterolatek powinien się już komunikować w pełni prawidłowo. Może jeszcze nie mieć w wymowie głoski R, ale reszta powinna być już w pełni zrozumiała. Działaj, trzeba zdiagnozować Synka i szybko rozpocząć terapię, żeby zapobiec dalszym opóźnieniom rozwoju mowy. Pozdrawiam Cię 🙂
Oj tak lubimy czytać bajki i powtarzać zwroty! To najlepsze co może być dla dziecka.
Kiedy moje dziecko obecnie ma 7 lat , milo problemy z mową, wybralismy sie do logopedy i mielismy robic cwiczenia w domu, to wspomiam ten czas za najfajniejszy !
Oboje bawilismy sie swietnie, ja cieszylam sie ze moge mu pomuc poprzez zabawe, naprawde namawaim rodzicow nie ma sie czego bac, lepiej pomoc dziecu w koncu jak wszytsko w porzadku ze sluchem to i nalezy mowe wyksztalcic. Dzieci moga miec problemy spoleczne kiedy nie potrafia sie gogadac z innymi rowiesniami. Polecam logopede w takim przypadku. To nic strasznego.
Moj 3 latek prawie nic nie mowi, nie lubi chyba ma to po ojcu, ciezko mi sie z nim porozumiec, jest leniwy.
Beata,
Trzylatek niemówiący to już bardzo czerwone światło i sygnał by szybko działać. Dziecko w tym wieku powinno się już komunikować za pomocą złożonych zdań. Pędźcie do logopedy i działajcie. Pozdrawiam 🙂
Zrobiłam test mojemu 2,5 letniemu dziecku, wszytskie te wyrazy o ktorych wspominasz w poscie potrafi powiedziec, moze nie za pierwszym razem ale wszytskie powiedziala dobrze wiec jestem spokojna 🙂
Super, jeśli chcesz postymulować jego rozwój mowy to poczytaj moje wcześniejsze posty u LADYGUGU z cyklu „Logopeda radzi” 🙂 Pozdrawiam!
Ciekawe co robic kiedy dzieck ow wieku 6 lat nie potrafi wypowiedziec R ???
Zdecydowanie trzeba działać! Posty dotyczące głoski R planujemy z Kingą, ale dopiero za jakiś czas. Najlepiej udajcie się do dobrego logopedy, który wykona pełną diagnozę i pokaże jak ćwiczyć. Każdy problem z głoską R jest inny i trzeba go „zobaczyć”, żeby powiedzieć co dalej. Pozdrawiam!
uwielbiam twoje posty, zwlaszcza tego typu.
Uwazam że do dziecka trzeba po prostu mowic, puszczac pienki i czytac . Pokazywac swiat. Wychodzic do ludzi i innych dzieki, ja tak robie , moje dziecko nie ma 2 lat i mowi pelnymi zdaniami, Liczy do 5 i powie alfabet z moja pomoca 🙂
Wszystko take easy dopoki dzieko nie przyjdzie z placzem ze dzieci nie chca sie bawic bo nie rozumieja co mowi. Znam taki przypadek mojej znajomwej ktroej dziecko w wieku 4 lat potrafilo tylko mowic pojedyncze wyrazy nie mowiac juz o jakis samogloskach typu Ś czy Ć . Szkoda dziecka.
Fajnie te cwicznia, przydadza mi sie w prawdzie moje dzieck ojeszcze nic nie mowi ze jak tylko bede widzic jakies zaniedbanie „DZIAŁAM ” 🙂