,, (…) najłatwiej zapewnić nam bezpieczeństwo, budząc w nas strach przed światem” – moim zdaniem bezpieczeństwo zdecydowanie lepiej wzbudzać jednak wiedzą i nauką, dlatego to zdanie, w którym autor książki puszcza oko raczej do nas, rodziców, potraktujcie jako przewrotną zachętę do lektury.

Jeśli co dzień czytacie z dziećmi te same książki, a przy tym zasypiacie jeszcze przed pociechami, bo jesteście w stanie przewidzieć pointę, myślę, że mam dla Was coś ciekawego. Best Seler i zagadka znikających warzyw to jedna z najbardziej oryginalnych propozycji, jakie sama miałam okazje czytać moim dzieciom i – jak się okazało, samej sobie.

kryminal dla dzieciJak przeczytałam, że to książka – kryminał w wersji dla dzieci, to – szczerze mówiąc – pukałam się w czoło. Kryminał? Dla dzieci? Ale teraz myślę, że wrzucanie Best Selera do szuflady z napisem ,,książka dla dzieci”, albo ,,dziecięcy kryminał”, nie oddaje do końca prawdy.

Bohaterami książki są mieszkańcy małego Jarzynowa – to jedna z tych miejscowości, w których każdy zna każdego, czas płynie wolniej, a mieszkańcy nie muszę nigdzie wyjeżdżać, bo na miejscu mają wszystko, czego im potrzeba. ,,Wsi spokojna, wsi wesoła…”, spokój mieszkańców  zakłócają tajemnicze zniknięcia – Maliny Pomidor, a lata później nastoletniej Anielki Brukselki, Dżesiki Papryki i Czarki Pieczarki. Tytułowy Best Seler (fantastyczne imię, prawda?) jest synem szeryfa Jarzynowa i teraz to na nim spoczywa ciężar rozwikłania zagadki kolejnych zaginięć.

best seler mikolaj marcela
best seler ksiazka dla dzieciHistoria brzmi jak połączenie kryminału z powieścią detektywistyczną, ale mimo to, jestem pewna, że wciągnie szczególnie większe dzieci i… mamy. Po pierwsze, ma w sobie dużo błyskotliwego humoru, który bardzo lubię. Widać go np. w sposobie, jaki autor nazwał swoje postacie – moimi ulubieńcami zostali Giorgio Ananas, Hilary Czosnek, Wampij, wysysający soki z jarzyn i… Frytka, która nie podoba się chłopcom, bo… jest tłusta i nie ma witamin.  I tu należy się punkt za walor edukacyjny – książka na pewno da do myślenia, szczególnie nieco większym dzieciom, pomoże utrwalić wzorce, wytłumaczyć, co jest dobre i zdrowe, a co nieatrakcyjne i szkodliwe. Ciekawe czy zgadniecie kto okaże się największym „straszakiem” dla mieszkańców Jarzynowa i gdzie lądują porwane warzywa… Ja byłam zaskoczona.

Jeśli macie problem z pomysłem na żywieniową edukację dzieci, ta książka powinna Wam pomóc. To, co jest fajne dla mam, a przynajmniej dla mnie było, to takie detale, które sprawiają, że czytając możemy się uśmiechnąć – mam wrażenie, że Mikołaj Marcela – autor, pisze tak, żeby wilk był syty i owca, czyli czytająca mama, cała. Jak to osiągnął? Np. cytatami, odniesieniami do literatury (książkę zaczyna inwokacja – Jarzynowo, ojczyzno Ty moja najzdrowsza…), filmu (np. Gwiezdnych Wojen) i popkultury. Moim ulubionym bohaterem jest dziennikarz Mariusz Jakub Bób, który „Pisze, jak jest”. Jeśli kojarzycie Mariusza Max Kolonko, to będziecie wiedzieć, o co chodzi. Jeśli nie, to gwarantuję, że uśmiechniecie się przy innych fragmentach.

Kryminał ubrany w dziecięcy język, do tego wyposażony w wiele komicznych elementów, dla mnie jest jedną z najfajniejszych i na pewno oryginalnych  propozycji. Jeśli miałabym się doszukać jakiejś wady – moim zdaniem to książka dla nieco większych dzieci, które będą w stanie wciągnąć się w kolejne intrygi i przebrnąć przez etap poszukiwań zaginionych bohaterek.  Książka ma ok. 200 stron, małe dzieci na pewno chętnie posłuchają mniejszych fragmentów, ale nie będą w stanie wciągnąć się w intrygę i zrozumieć niektórych odniesień/sformułowań. Ale za to… gdzie kończy się zabawa dzieci, tam zaczyna się frajda mam.

Nie będę wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, żeby nie zabierać całej zabawy z czytania. Na myśl przychodzi mi słynne zdanie ,,książka uczy, bawi, wychowuje” – brzmi trochę propagandowo, ale naprawdę tak jest. Sęk w tym, żeby udało nam się przekonać do tego nasze dzieci. Best Seler i zagadka znikających warzyw to jedna z tych książek, które zamiast zniechęcić do ,,nudnego czytania”, sprawi, że książka przeniesie Was w inny, ciekawy świat Jarzynowa. Obiecuję, że to nie będzie czas stracony.