Wiecie, że ok. 15% kobiet w USA przyznaje, że w Walentynki same wysyłają sobie kwiaty? Trochę to smutne… bo chyba nie o to w Walentynkach chodzi, żeby frustrować się jeszcze mocniej niż na co dzień – potęgować w ludziach uczucie samotności albo niezadowolenie z partnera, który mógł kupić kwiaty, zorganizować kolację we dwoje, ale nie miał czasu albo mu się nie chciało.

Patrzycie sobie na tego swojego wybranka, miłość życia; ślubuję Ci, że aż do śmierci i takie tam. A on taki jakby coraz mniej romantyczny, coraz bardziej łysy, rośnie mu brzuch, który wcale nie maleje po 9 miesiącach. Zdarza się mu zapominać o ważnych okazjach, a żeby czegoś sam się „domyślił”, musisz mu wysyłać subtelne aluzje (czyt. zabrać go do sklepu, pokazać paluchem i dosadnie wyrazić chęć posiadania tegoż egzemplarza). Wiem, że czerwone girlandy i różowe serduszka, nachalne wystawki Walentynkowej bielizny trafiają do Ciebie mniej niż kiedyś, a może nawet Cię irytują. Zgadzam się z tym, że presja Walentynkowej komercji i kiczowatych serduszek może wkurzać albo przynajmniej guzik obchodzić, szczególnie kiedy dziecko przywlekło kolejną chorobę z przedszkola, a facet znów rozrzucił po domu brudne ciuchy.

A teraz zamknij oczy i wyobraź sobie, że ich tu nie ma. Nie potykasz się o rozrzucone klocki i skarpetki. Nie musisz powtarzać po 100 razy i nie masz na kogo się złościć. Nie boli Cię głowa od wiecznego huku. Bezkarnie wylegujesz się w wannie z bąbelkami i popijasz czerwone wino. Przez długie godziny czytasz ulubioną książkę, a noce zarywasz na ukochanym serialu. Fajnie? 

Wracasz do pustego domu. Nie masz komu się wyżalić i do kogo pozrzędzić na wredną koleżankę z pracy. Masz dużo wolnego czasu, ale nie ma nikogo, kto nadawałby sens kolejnym dniom i miesiącom. Nikogo specjalnie nie obchodzi czy chorujesz, bo nie ma tych, dla których jesteś przecież całym światem. Jest cicho. Może nawet zbyt cicho. Przeraźliwie cicho i pusto. Nie masz się do kogo przytulić, kogo poradzić, na kim oprzeć. Nie masz komu powiedzieć, że go kochasz. Tak naprawdę nawet nie wiesz i pewnie nigdy się nie dowiesz, co znaczy bezgraniczna miłość. Nie masz jego – faceta, z którym zdecydowałaś się być na dobre i na złe, zbudować rodzinę i urodzić dzieci. Fajnie?

Chciałabym, żebyśmy wszystkie miały Walentynki przez cały rok. Ale doskonale wiem, że codzienność zabija w nas to, co naprawdę ważne: czułość, bliskość, cierpliwość do siebie nawzajem, uczucie zakochania i oczarowania drugą osobą. Potraktujmy Walentynki jako okazję, żeby przypomnieć sobie, jak to było na początku. I nie narzekajmy, że „kiedyś to było”, a „po tylu latach to już nie ma”. Dużo zależy od nas samych. Od małych gestów, od inicjatywy, od rozmowy o uczuciach i artykułowania tego, co dla nas istotne. Przecież teraz może być naprawdę lepiej i piękniej niż na początku. Naprawdę wymieniłybyście dom, który wspólnie tworzycie na tzw. motyle w brzuchu…?

Podobno tylko na Boże Narodzenie wysyła się więcej kartek niż w Walentynki. Choć… czy ktoś dzisiaj jeszcze wysyła kartki? To by znaczyło, że komuś jeszcze chce się wysilić zamiast kliknąć wiadomość na Fb. I ja właśnie do tego chcę Was namówić – do odrobiny wysiłku. Przypomnijcie sobie za co uwielbiacie Waszego faceta – sprawcę Waszych dzieci. Myślę, że Walentynki to idealny czas, żeby mu o tym przypomnieć i podnieść temperaturę w związku.

Naszyjnik srebrny (kolekcja LOVE LOVE)

A niezależnie od tego czy cieszą Was te Walentynki, czy raczej jest to dla Was dzień jak każdy inny.  Wiem, że biżuteria jest najczęstszym Walentynkowym prezentem po czekoladkach i kwiatach. Jak widzicie na zdjęciach, sama jestem sroką – uważam, że biżuteria jest zdecydowanie bardziej praktyczna od czekoladek i kwiatków. Któraś z Was się ze mną nie zgadza? To taka moja mała, prywatna odrobinka luksusu i chciałabym się dzisiaj z nią Wami podzielić! A przy tym wymyśliłam szatański plan – obudzę w Was walentynkowe wspomnienia. Pochwalcie się w komentarzu tymi walentynkami, które stały się dla was niezapomniane. Może wiąże się z nimi jakaś straszna, może mega romantyczna, a może śmieszna historia – liczy się to, że zapamiętacie je na resztę życia.

Naszyjnik i bransoletka z białego złota z diamentem (kolekcja Magic Moments)
Naszyjnik i bransoletka USTA (kolekcja LOVE LOVE)

A skoro już jesteśmy przy Walentynkach … to życzę Wam, żebyście nigdy nie zapominały, że w życiu wygrałyście już bardzo dużo, bo… macie siebie, dom, dzieci, rodzinę. Kogoś do kochania, do przytulania, do dzielenia radością i smutkami, do pokonywania przeszkód i codziennych trudności. Gwarantuję Wam, że to o wiele więcej, niż mają niektórzy!