Ostatnio moja koleżanka, mama świeżo upieczonych bliźniaków, zapytała mnie przerażona, co ma zabrać na kilkudniowy, pierwszy wspólny wyjazd. Ze śmiechem odpowiedziałam jej: „Wszystko. A nawet trochę więcej”.
No i nie żartowałam. Ja za każdym razem załadowuję bagażnik samochodu po sam sufit. Ostatnio nawet rozglądam się za bagażnikiem na rowery bo córka oznajmiła, że na wakacje rower i hulajnoga jadą z nami.
A tak całkiem serio, to mam zawsze żelazny zestaw rzeczy, których wolałabym nie zapomnieć przy pakowaniu. Oczywiście nie są one niezbędne do życia i da się przetrwać bez nich podróż, ale cóż: nie byłaby ona tak komfortowa. A ostatnią rzeczą jakiej chcę to stresu podczas wakacji. Co więc znajduje się w moim Niezbędniku Małego Podróżnika?
Plecak – zanim kupiłam Lence pierwszy plecak, zastanawiałam się, czy warto. Ale po tym, jak przed jedną z podróży w mojej torebce znalazło się więcej rzeczy córki niż moich, zmieniłam zdanie. Kilkulatek spokojnie może swoje skarby nieść sam, a jaka to radość, gdy może schować do niego to, co znalazł po drodze. Ostatnio w plecaku Lenki znalazłam… ślimaka. Jeszcze żywego… Oprócz tego nosi sobie w nim drobne przekąski, soczki, małe zabawki. I kamyki, które ostatnio namiętnie kolekcjonuje… Dlatego plecak musi być przede wszystkim wytrzymały. Dobrze też, jeżeli nie widać na nim plam. My od dłuższego czasu używamy plecaka Mueslii Mini.
Żel antybakteryjny – właściwie nie ruszam się bez niego z domu. Niby wiem, że nie zastąpi mycia rąk, ale nieraz naprawdę ratuje życie, np. kiedy dziecko znajdzie w trawie coś wyjątkowo obrzydliwego. A moje zawsze podczas podróży coś znajdzie, wierzcie mi.
Apteczka – wiadomo, że jakaś tam zawsze jest w aucie, ale ja dopakowuję zawsze zapasową porcję plasterków, bandaży, żelu na ukąszenia czy olejków przeciwko owadom. Gdyby te nie zadziałały, mam też w apteczce kleszczołapki, choć za cholerę nie wiem, jak ich użyć w razie potrzeby… Apteczka ma jeszcze jedną zaletę: dzieci ją uwielbiają i jeśli pozwolisz im w niej pogrzebać, to podziękują ci za to półgodzinną chwilą ciszy. Jedyne, czego nie mam w apteczce, to woda utleniona – szybko traci ważność, a ostatnie zalecenia z zakresu ratownictwa medycznego mówią, że rany lepiej goją się przemyte zwykłą wodą lub solą fizjologiczną.
Termos – po tym, jak podczas dłuższej podróży wydaliśmy majątek na kawy i herbaty ze stacji benzynowych, poszłam po rozum do głowy i kupiłam termos. Piękny i tani, bo kosztował tyle, ile jedna kawa (czyli ok 9 zł). Jak na swoją cenę spełnia wszystkie trzy wymagania: trzyma ciepło, nie przecieka i jest niebrzydki. To był chyba interes życia.
Pojemnik na przekąski – sama się dziwię, że tak późno go odkryłam. Taka byłam oszczędna, że szkoda mi było wydać 20 zł i każdy rodzaj ciasteczek, owoców czy orzechów pakowałam do osobnych woreczków śniadaniowych. Po pół godziny jazdy moja torba wyglądała jak piaskownica z okruchami i owocową mazią w każdym możliwym zakamarku. Powiedziałam „Dość”, kupiłam proste pudełko i teraz jedyne, gdzie znajduję okruchy w ilościach hurtowych, to ubrania i włosy dziecka oraz fotelik samochodowy.
Chusteczki nawilżane – nie znam matki, która nie miałaby ich w torebce. Czasem nie mamy zwykłych higienicznych, ale nawilżane muszą być. Oprócz tego, że można nimi wyczyścić wszystko z dziecka, fotelika i tapicerki, pomagają też pozornie ochłodzić się w upalny dzień. Moje młodsze dziecko uwielbia miętosić mokre chusteczki w dłoniach i dopóki nie zamierza ich zjeść, będę mu na to pozwalać. Bo to kolejna chwila błogiego spokoju.
Okulary przeciwsłoneczne – nie uwierzycie, ale Lenka ma już jedne marki Babiators prawie 3 lata! Są niezawodne i niezniszczalne, a do tego pokryte prawdziwymi, chroniącymi przed słońcem filtrami. Małe oczy są nie mniej narażone na promieniowanie niż nasze, dorosłe, a do tego dzieci spędzają na słońcu znacznie więcej czasu. Na wakacjach okulary są może nie niezbędne, ale wskazane. I dla nas, i dla malucha.
Aparat do zdjęć natychmiastowych – w dzieciństwie pewnego lata pożyczyliśmy od znajomych polaroida. Przywieźli go sobie z Ameryki, ale to był szał! W pięć minut wykorzystaliśmy wszystkie klisze, ale te zdjęcia mam do dziś. Nieco wyblakły, ale widać na nich szczerbatą Kingę z bratem (może kiedyś wam pokażę…). Dziś mam Instaxa, który może nie jest niezbędny w podróży, ale na pewno będzie świetną rozrywką dla tych, którzy kochają zatrzymywać wspomnienia na fotografiach. Zdjęcia natychmiastowe, drukowane od razu po zrobieniu, cieszą szczególnie dzieciaki, które uwielbiają się bawić w fotografa.
Woreczki na brudne i czyste rzeczy– wiadomo, że można też używać zwykłych foliowych toreb, ale mnie osobiście zawsze się one myliły, więc po dwóch dniach wszystko miałam pomieszane. Poza tym na mokrych ubraniach przypadkowo w nich zostawionych (np. kostiumie kąpielowym) szybko kwitło trzecie życie. Wybrałam wiec worki materiałowe. Ale uwaga: przy ilościach, jakie brudzą na wakacjach dzieci, worki na brudną i czystą bieliznę muszą być naprawdę pokaźne.
Dziecięca kosmetyczka – taki mam nawyk, że nie mieszam dziecięcych rzeczy z naszymi. Bielizna, ubrania i kosmetyki mam zawsze osobno zapakowane, bo kiedy muszę szybko odszukać coś w bagażniku, nie muszę robić bagażowej rewolucji. W dziecięcej kosmetyczce znaleźć można kremy do opalania dedykowane specjalnie maluchom, nożyczki do małych paznokci (czy tylko u moich dzieci na wakacjach rosną im jak szalone?…) czy kosmetyki do kąpania i smarowania. Nie używam kosmetyków hotelowych do mycia dzieci – ich składy są zazwyczaj fatalne, a ja nie chcę po przyjeździe leczyć suchej czy podrażnionej skóry. Na wakacjach kąpię więc dzieci w tych samych kosmetykach, co w domu.
„Umilacze czasu” zostawiłam na koniec. U nas świetnie sprawdzają się wszelkiego rodzaju książeczki z naklejkami i zgadywankami, labiryntami czy zabawami typu „znajdź różnicę”. Ostatnio Lenka zakochała się też w grze o nazwie Jenga – świetnie wyrabia zręczność i ćwiczy zdolność przewidywania. Wiadomo – nie zagrasz w nią w samochodzie, ale świetnie zabija czas podczas deszczowych wakacji.
To moje propozycje do Niezbędnika Małego Podróżnika, ale jestem przekonana, że każda mama sypnie pomysłami jak z rękawa. Macie jakieś swoje typy do podróżniczego „must have”? Bo może jest na rynku coś, co ułatwi nam kolejną podróż, a ja o tym jeszcze nie słyszałam?
to co najlepiej mi sie sprawdza w podrozy to bajeczki dla dzieci, kiedy im czytam jakos tak latwiej znsza dluga droge noi space sie robia wiec i my odpoczywamy i nie stresujemy sie w drodze.
Gdybym miala taki aparat tez zabieralabym go na wakcje, baaaa! nie tylko na wakacje, wszedzie nie rozstawalabym sie z nim na krok.
dostałam ten aparat na urodziny od rodziców bo taki sobie wymarzyłam, powiem ci ze u mnie super sie sprawdzil i bardzo czesto z niego kozystam, swietny na imprezy , odrazu mam fotke, znajomi zawsze chca zebym brlaa ze soba jak gdzies jedziemy, zdjecia super pamiatka dla kazdego .
Moje dziecko nie ma szans na założenie okularów 🙁
Kiedy pokazesz pokoj synka? Nie moge sie doczekac co chwile zagladam i za kazdym razem mysle ze to post z pokoju ale jednak jeszcze nie, czekam wiec z niecierpliwoscia zapowida sie super.
Ja tam bardziej czekam na pokój córeczki 😉
żeby jeszcze moje dziecko chcialo zakladac plasterki kolorowe to byloby kolorowo. jak sie uderzy lub wywroci i leci krew to wyje w nieboglosy ale plestra nie chce, a ta krew sie leje i leje a ona ciagle placze i placze.
pojemniki na przekaski super sie sprawdzaja nie tylko w podrozy, moje dziecko zabiera codzinnie do zlobka z owocami, kanapeczkami suchymi przekaskami, zawsze sa spoko
Pamietam jak pewnego razu jechalismy z dzieckiem na wakacje a zaczal sie jej katar a zawsze po katarze dostawala goraczke albo po prostu chorowala. Dlatego wtedy pamietam pakowalam wszytsko co mialm w domu. odkurzacz do odciagania nosa, katatre, chusteczki , leki przeciwgoraczkowe, witamine c, masci na wygrzanie, witaminy, sol fizjologiczna i kosmetyki to co standardowo, ufff na katarze sie skonczylo 🙂
Ładnie to ujęłaś „umilacze czasu” u nas to poł pokoju jest w podrozy a samochod zamienia sie w bawialnie , pilki i balony lataja po calym samochodzie, sa kredki i nawet farbki, jest mis do podusi, podusia, lalki puzzle, klocki i bog wie jeden co jeszcze
srodek na wymioty bo mojego dziecko ciezko znosi jazde samochodem i reklamowki wlasnie na takie sytuacje.
Co to takiego fajnego w pszczółki ? Zabawaka jakaś dla pieska?
Z pakowaniem na wakacje u mnie troche na bakier, zawsze ale to zawsze wezme czegos za duza a czesto zapominam o wielu rzeczach. Dlatego na tydzien przed juz robie liste co do kupienia co do zabrania. Co z tego… i tak wychodzi jak wychodzi.
Mogę wiedzieć skąd torebka i czy jest skórzana ? Szukam czegoś podobnego na jesień.
plecaczek lenki jakiego jest materialu? Mozna go prac w pralce?
Fajne worki z napisem brudne 🙂 Ja pakuje do reklamowek a no i papier toaletowy zawsze mam w samochodzie, do roznych sytuacji naprawde roznych 😉
Kiedyś mja mądra koleżanka mi powedziała, że w torebce zawsze nposi okulary przeciwsłoneczne, nawet w zimie i jak nie ma słonca, czasem pogoda bezsloneczna tez razi w oczy a zmarszczi wychodza jak szalone, aby temu zapobuiec ja tez od tamtej pory zawsze mam je ze sobą.
termos jest zawsze potrzebny w podrozy, nawet do mleka dla dziecka , my mamy i sie nie rozstajemy, tak samo jest z chusteczkami nawlizajacymi i pudelkiem na kanapki 🙂
wiem cos o tym. samochod po sam dach, ostatnio zastanawialam sie nad pojemnikiem na dach albo jakas przyczepka. niby wszytsko jest w sklepie mozna kupic, dokupic, ale raz tak pojechalam i bylam mega wsciekla na soebie ze nie zabralam z domu tego czy tamtego.
chusta do noszenia naszego niemowlaka oraz pojemnik na smoczki.
I znów pokazujesz ten piekny dywan na ktory juz choruje od jakiegos czasu.
Zabieracie ze sobą pieska na wakacje? Zawsze czy w ogole? Jak to znosi ?
Masz instaxa? wooow ale super, zazdroszcze, tez zawsze chcialam taki miec 😀 pozdrawiam.
nie musze jechac na wakacje ani na wyjazd weekendowy zeby miec ze soba zawsze ale to naprawde zawsze! chusteczki nawlizajace oraz wode mineralna.
A no i jeszcze napisz jakie niezbędniki dla czworonoga? My mamy przed sobą pierwsze wakacje z naszym pupulem.
Ten kosz wiklinowy na tej cudnej komodzie gdzie kupiony?
piękna torebka z frędzlami 😀 kolor moj ulubiony.
Uwielbiam waakcje, ale nienawidze sie na nie pakowac 🙁
Nasza Korelka tak przywykła do plasterków że nawet na siniaki kazuje sobie przykleić :/ MA rożne, z myszka micky, z ksiezniczkami z pieskami….. czasem zaluje ze sa takie „udogodnienia dla rodzicow’
Abstrahując już od samego plecaka jego wyglądu czy funkcjonalność – mój syn ma plecka, piękny, wymarzony, sam sobie wybrał. Przez pierwsze kilak minut dumnie ma go na plecach, niestety zaraz mu się nudzi i muszę nieśc go ja. A zapakowany jest do full’a – zabawkami i innymi cieżkimi rzeczami, więc chyba w moim przypadku – zrezygnuję z plecaka na rzecz torebki, przynajmniej o ten plecak mniej do noszenia.
Też mamy te okalary, nawt od ciebie z bloga podpatrzylam i sluza nam juz 2 sezon, nasza corka uwielbia , sa naprawde niezniszczalne.
Woda utleniona po za tym ze jest krotko wazno jest tez piekielnie piekaca i moje dziecko nie pozwoli sobie nia zakropic rane a i wcale sie nie dziwie sama wole sobie woda zwykla przemyc, dlatego nie kupuje.
Zdecydowanie jak kosmetyki dla dzieci to tylko te domowe zabrane z domu wlasnie. Nie ufam tym hotelowym.
Cudowowny plecak lenki, szkoda ze ejst drogi byklam juz na stronie i patrzylam na takie poniewaz od wrzesnia nasza coreczka idzie do nowego przedszkola stary plecak juz jest do wyrzucenia.
Zalezy gdzie sie jedzie i na jak dlugo, o na takie 7 dniowe wakacje we wrzesniu gdzie moze moze byc albo upalnie albo cholernie zimno jest ciezko z pakowaniem. 🙁
Reczniki ! Musze miec swoje !
Moje dziecko musi miec swojego ukochanego kotka pluszaka, a ja nie zapominam nigdy o pieluszkach i podkladzie zeby prewinac mala podczas podrozy.
Ja musze zabrac ze soba ulubiona pomadke, ulubiony dezodorant i szczotke do wlosow. Nie rozstaje sie z nia.
samo to co tu pokazalas to juz pol samochodu, nie mow mi nawet bo jedziemy za 2 tygodnie na wakacje i ja nei mam balego pojecia jaks ie zmiescimy z wszytskim, najgorsze sa dla mnie ubrania, bo jak wezme cieple to jest upalnie a jak kurtki to upal i tak czasem wychdozi ze brakuje ubran bo cala walizka jest niechodzonych czytstycz rzeczy, albo chodze po 3 dn iw tym samym :/
Jaki piekny ten regałza szybką, skad, co zakolor :D!