Spodziewałam się, że nasze wakacje nad polskim morzem, które wbrew swoim wszystkim zasadom w tym roku zaplanowaliśmy na połowę lipca, będą niczym wakacje w piekle. W myślach widziałam jak błądzę w dzikim tłumie ludzi, smażę się na plaży lub brodzę po kostki w wodzie (deszczówce oczywiście, bo jak wiadomo pogoda nad morzem jest nieprzewidywalna, o czym przekonałam się podczas naszego pobytu w Collins Beach)
O tym, jak bardzo się myliłam przekonałam się już po chwilę po przyjeździe na miejsce. Okazuje się, że nad polskim morzem można wypocząć w sezonie i wcale nie trzeba przedzierać się przez tłumy ludzi czy rezerwować miejsca na plaży rozbijając parawan jeszcze przed świtem. Wczasy nad morzem mogą być przyjemne, można spędzić je w spokoju, trzeba tylko wiedzieć, gdzie pojechać. Cóż, ja nie wiedziałam, ale na szczęście mam znajomych, którzy odrobinę lepiej znają nadmorskie tereny i zaplanowali nasz urlop od początku do końca. Dla mnie to miła odmiana, bo zazwyczaj to ja planuję, szukam noclegów i jestem przewodnikiem wycieczki. Ku mojemu zdziwieniu znajomi zabrali nas na Hel. Kuźnica, w której się zatrzymaliśmy, spodobała nam się tak bardzo, że z ogromną przyjemnością zabieram was w podróż po tej części Półwyspu Helskiego. Podpowiem, gdzie szukać noclegu na Helu, dokąd się kierować kiedy macie ochotę coś zjeść i jakie atrakcje na Helu przygotowano dla dzieci.
Jedzenie w Kuźnicy
Chociaż nie wyglądam, to jednak zjeść lubię, zresztą podobnie jak moja rodzina ( czego dowodem jest fakt, że jeździmy w takie miejsca jak Kwaśne Jabłko). Dlatego planując wyjazdy najpierw sprawdzam, czy w pobliżu można dobrze i w miarę zdrowo zjeść. W Kuźnicy trafiliśmy na kilka fajnych miejsc, w których jedzenie było naprawdę smaczne, dlatego z czystym sumieniem mogę was do nich wysłać:
Niby zwykła restauracja przy plaży, a jedzenie jak u mamy. Jest rosół dla dzieci bez chemicznych dodatków – wierzcie mi, mój żołądek wyczuje nawet szczyptę glutaminianu w jedzeniu, pyszna pizza, makarony i oczywiście ryba. Za 18 zł zjecie obfite śniadanie, duży talerz rosołu kosztuje 9 zł, a za pizzę dla 3 osób zapłacicie od 20 do 30 zł
… to futrzasta restauracja na kołkach, w której (a raczej przy której) serwowane są pyszne naleśniki. W Foodszaku zjecie Amerykańskie pancakesy na naturalnych składnikach, tradycyjne naleśniki na słodko: z bananem, czekoladą, owocami lub na słono: z łososiem, włoskimi serami, burakiem i pomidorami, obowiązkowo z dodatkiem świeżych ziół. Napijecie się też świeżego owocowo-warzywnego koktajlu i włoskiej kawy. Pycha!
To najpopularniejszy Camping półwyspu Helskiego. Znajduje się pomiędzy Kuźnicą a Jastarnią, dokładniej na wjeździe do Jastarni. Na terenie campingu znajdziecie Bar, stołówkę i restaurację i tę ostatnią wam polecam. Bardzo dobre jedzenie, chociaż ceny już wyższe niż w Przetwórni.
Lody Kojota
Obowiązkowy punkt dla każdego lodożercy. W Kuźnicy budkę z lodami Kojota znajdziecie obok Przetwórni i szkółki ABC Surf. Smakiem i jakością wyróżniają się na tle konkurencji, czego potwierdzeniem jest fakt, że będąc w Kuźnicy to ja namawiałam moją córkę na lody. Za całkiem słuszną porcję zapłacicie 4 zł.
Nad morze z dzieckiem
Każdy rodzic wie, że nawet w najpiękniejszym miejscu nie da się wypocząć w towarzystwie dzieci jeśli te będą się nudzić. Na szczęście w Kuźnicy i na całym półwyspie Helskim atrakcji dla dzieci nie brakuje. Jednak nie wszystkie części Helu polecam. Nasz wypad do fokarium, w okolicach którego ciężko swobodnie przejść, skończył się bólem głowy i rozdrażnieniem całej ekipy. Jak dla mnie zdecydowanie za duże zagęszczenie ludzi. Unikajcie.
Na Helu czekają na was hektolitry Bałtyku, wiatr z czterech stron świata, piękne plaże, ale nie tylko. Przez cały Półwysep Helski przebiega ścieżka rowerowa. Trasa rowerowa rozpoczyna się w Pucku, wiedzie do Władysławowa, a potem przez miejscowości półwyspu: Chałupy, Kuźnica, Jastarnia, Jurata aż po Hel. Długość trasy to około 45 km. Jeśli nie macie własnych rowerów, możecie je wypożyczyć w jednej z wielu wypożyczalni. Do wyboru są rowery górskie, trekkingowe a także rowery dla dzieci i foteliki do przewożenia dzieci. Ale wycieczki rowerowe to nie wszystko co można robić na Helu. Starsze dzieci mogą się zapisać na lekcje windsurfiungu, kitesurfingu, a młodsze z pewnością docenią trampoliny i dmuchańce, które można spotkać na każdym kroku.
Polecam też labirynt w polu kukurydzy w Swarzewie k. Władysławowa. Błądzenie po 2 hektarach ścieżek w kukurydzy, okazało się lepszą zabawą niż się spodziewaliśmy. Zdjęcia labiryntu pokażę wam w jednym z kolejnych postów.
Hel Noclegi
Przekonałam się, że na Helu można znaleźć nocleg już od 150 zł za dobę, i to na dodatek w sezonie. Jeśli zależy wam na spokoju i odrobinie przestrzeni, polecam noclegi w Kuźnicy lub w Jastarni. Jeśli lubicie tłumy, szukajcie w Helu. Niżej znajdziecie dwa sprawdzone linki, pod którymi warto szukać noclegu.
hej, nie zgadzam się z opinią Fokarium – unikajcie, może warto podkreślić, że w sezonie nie jest to najlepsze miejsce do odpoczynku, ale napewno nie jest to miejsce, którego należy unikać. Byłem kilka dni temu (początek września) ludzi nie było mało, trafiliśmy akurat na karmienie z seansem edukacyjnym.
Może nie jest to szczyt relaksu, bo jednak trzeba odrobinę czasu stać i obserować, nie wszystkie dzieci to lubią i mogą wytrzymać, co jak się domyślam odbija się na dorosłych. ale nie jest to powód do unikania takich miejsc – w innym poście zachęcasz do wizyty w afrykanarium – tam też są zwierzęta i masy ludzi, wśród, których przebywanie zapewne nie pomaga w odpoczynku. W mojej opini powinniśmy jak najczęściej pokazywać dzieciom miejsca gdzie dzieje się coś pozytywnego, gdzie pokazuje się jak opiekować się zwierzętami, jak nie robić im krzywdy. Takie miejsca budują wrażliwość na otaczający nas świat zwierząt i dzieci powinny się uczyć takiej wrażliwości.
Fokarium – zdecydowanie odwiedzać!
a moge zapytac czy spaliscie konkretnie w kuznicy? Jesli tak, to w ktorym miejscu – mysle nad wyjazdem z dzieckiem i chetnie skorzytam z rady;)
Przejezdzalismy dziś przez Kuźnice w drodze do fokarium. Po pobycie w tlocznym Władysławowie otwieralam oczy ze zdumienia, widząc tak spokojne nadmorskie miasteczko. Pomyślę o nim, planując kolejny wypoczynek. 🙂
Kocham Was i te Wasze zdjęcia! <3 Normalnie w kółko się powtarzam 😛
Ooo kochana :*
Jak zawsze zazdroszczę Ci urlopu 🙂 my już po i ostatnie dwa lata mieliśmy super pogodę ale nie mamy szczęścia przy wyborze noclegów. W przyszłym roku daj wcześniej cynk jak znajdziesz coś fajnego 🙂 pozdrawiam
Ja teraz mam na oku Mazury. Czytelniczka poleciła mi piękne miejsce, które chcę odwiedzić.
piękne zdjęcia to raz, dwa widze, że koniecznie musimy zajrzeć bo tam nas jeszcze nie było! 🙂
To ostatnie zdjęcie… Brzuszek… Tak jakby Lenka miała mieć rodzeństwo…
No dzięki. To mi teraz dosadziłaś. A ja się miałam za taką fit mamuśkę:(
O matko, przepraszam. Po prostu głodnemu chleb na myśli 😉 I wszędzie się doszukuję 😉 Sama siebie nie rozumiem. Jestem najgorszym wrogiem tego typu komentarzy a tu pojechałam… A fit mamuśką jesteś zdecydowanie i moim największym wzorem w tej dziedzinie też!!! Jeszcze raz przepraszam :/ 🙁
:*
Piekne! Marza mi sie wczasy nad polskim morzem:) We wrzesniu jestesmy w Polsce i planujemy wypocznek w Sopocie. Mam nadzieje, ze odpoczniemy przy 8 miesiecznym dziecku;)
Byłam w weekend w Spocie. Dzikie tłumy wszędzie.
We wrześniu i październiku jest już po tzw. sezonie w Trójmieście, ale jest o wiele lepiej niż w wakacyjne miesiące. Byliśmy w weekend i bywamy we wrześniu. Zdecydowanie wrzesień, tym bardziej jeśli dziećmi.
Jesteśmy właśnie w Rewie i… Jest SPOKOJNIE naprawdę więc są takie miejsca gdxie nie trzeba rezerwować sobie miejsca na plaży i można odpocząć w spokoju.
Dobrze wiedzieć. Może kiedyś tam pojedziemy.
Macie cudowną pamiątkę w postaci tych wspaniałych fotografii 🙂
Miejsce zapisuję w swojej liście: kolejne do zobaczenia , ale niestety najwcześniej za rok, poniewaz limit na dni wolne urlopowe juz wykorzystany w tym roku 🙁
Szybko zleci:)
Jestem w szoku jak piszesz, że nie było tłumów, my w sezonie zawsze napawamy setkami ludzi, którzy rozkłądają się tam jak piszesz o 6 rano już są parawany na plaży.
Super że się Wam tak udało.
Myślę że Sopot jest chyba takim kulminacyjnym miejscem jeśli chodzi o turystów to takie centrum bałtyckie, nie powiem że nie gdańsk i gdynia. Ale to trójmiasto i jest tam wszytko .
Jeżdzicie w złe miejsca. W Sopocie zawsze jest dużo ludzi. Wiem bo byłam kilka dni temu.
Coś mi mówi, że za rok pojedziemy nad morze, w tym roku kierunk był południe i Bieszczady też dużo zwiedziliśmy i dzieci były zachwycone, ale od 3 lat nie byliśmy nad Bałtykiem i trochę nam teskno , pomimo wszytsko uważam że dla dzieci najlepsza piaskownica i basen na naszym wybrzeżu.
Zgadzam sie. Nie ma to jak plaża i woda.
Lenka taka duża, uroda jej po mamie 🙂
A wszyscy mówią, że po tacie:)
fotki super – zachęcają do wyjazdu.
słodziak z Lenki <3
Dobrze, że piszesz o restauracjach.
Dla mnie to najważniejsze na wyjazdach.
Pięknie!
Dlatego czekam na kolejne zdjęcia z tych kukurydzy 😉
Będą za kilka dni.
Wybierając się na półwysep, zawsze zabieramy rowery.
Te ścieżki rowerowe są najlepszym pomysłem dla nas rewelacja.
Byłam raz na kolonii jeszcze w podstawówce, mało pamiętam więc może warto się wybrać.
Zapewniam, że warto.
cudownie rzeczywiście.
Jestem fanką Twoich pochlapanych spodni.
To dlaczego jeszcze takich nie masz? Zrobienie takich spodni jest bardzo łatwe.
Jak zwykle robisz smaki na słodkie i nie tylko.
🙂
Piękne i klimatyczne zdjęcia.
Spodnie czadowe.
Własna robota:)
Fokarium u nas też porażka, byliśmy w zeszłym roku i tak samo jak u Was. Cóż trzeba tam jechać po za sezonem.
My zrezygnowaliśmy. Odstraszyła nas bardzo długa kolejka. Już widzę jak moja Lenka czeka w kolejce przez godzinę. Dlatego właśnie wolę spokojniejsze miejsca.
Znamy , znamy kuźnicę. Bywamy ale nie co roku, raczej staramy sie co rok w inne miejsce.
A ja planuję tam wrócić już we wrześniu. Bardzo mi się podobało
Fajjjnie Wam – zazdroszczę.
Pakuj walizki i jedź:)
Moje ulubione miejsce nad polskim morzem to Kołobrzeg i okolice.
Zawsze tam wracamy z dziećmi mimo iż pogoda czasem zawodzi my mamy mnóstwo miejsc które potfafią zastąpić nam słońce.
Pozdrawiamy.
Coś o tym wiem. W Maju byliśmy w Collins Beach, bardzo blisko Kołobrzegu i pogoda przez większość pobytu była fatalna.
Cudowne zdjecia, jestescie piekne.
:*
o jej piekne miejsce- nie bylam na helu, bardziej szczecin kolobrzeg te okolice – musze sie wybrac 🙂
W Kołobrzegu byliśmy w maju, przy okazji pobytu w Collins Beach. Jeśli lubisz tamte okolice, to polecam.
Fajny opis wakacji – cudowne zdjęcia a i tak, najpiękniejsze to tylko Wasze wspomnienia.
A racja. Lenka już taka duża więc i ona korzysta z wakacji na całego.