To było dawno, dawno temu, choć nie za siedmioma górami i lasami. Byłam wtedy małą dziewczynką, której mama właśnie kupiła pierwsze w życiu okulary przeciwsłoneczne. Pękałam z dumy. Wiecie, miałam kilka lat i wydawało mi się, że z takimi czaderskimi okularami mogę zadawać szyku na dzielni. Zakładałam moje nowe okulary i bach – wyobraźnia podpowiadała mi, że magicznie przemieniam się w te piękne modelki z gazet podkradanych mamie. A że wtedy nie potrafiłam jeszcze czytać, wystarczyło mi podziwianie pięknych zdjęć. 

I komu to wtedy przeszkadzało, że okularki kosztowały jakieś 5, góra 10 złotych i nawet nie leżały obok prawdziwych okularów przeciwsłonecznych. Mnie w każdym razie nie przeszkadzało to nic a nic. Nosiłam je z dumą i do dziś pamiętam, jak wyglądały. Miały plastikowe, fioletowe oprawki w żółte wzorki i idealnie pasowały do mojej ulubionej wówczas sukienki. Miały też różowe szkła. Kto wie, może dlatego do dzisiaj patrzę na świat przez różowe okulary. Adam mówi, że nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji potrafię znaleźć coś dobrego. 

Chociaż dziś mam większą świadomość na temat tego, że takie okularki wyrządzały moim oczom zdecydowanie więcej szkody niż pożytku, to i tak wspominam je z sentymentem. Ale dla dzieci staram się wybierać okulary, które, oprócz tego, że czadersko wyglądają, naprawdę chronią oczy. Tradycyjnie już, kiedy zaczynają się pierwsze upały, zabieram Was na zakupy do Real Shades. Przedstawię Wam też nowość, na której warto zawiesić oko – kolekcję wyjątkowych okularków dla dzieci Shadez

Są kwestie, które można traktować z przymrużeniem oka (te frazeologizmy z oczami w roli głównej jakoś same mi się nasuwają, wybaczcie) i są takie, przy których nie ma mowy o kompromisach. Jeśli chodzi o oczy Lenki i Antosia, staram się o nie dbać najlepiej, jak potrafię. Tym bardziej, że to nie jest świat przyjazny dla oczu. Wiecie – przed ekranami spędzamy więcej czasu niż podczas interakcji z drugim człowiekiem. Ale niebezpieczeństwo dla oczu czyha też tam, gdzie się go nie spodziewamy. Wiosną i latem, podczas wakacji, gdy jeździmy z dziećmi na rowerze, pływamy w morzu albo budujemy zamki z piasku. Dlatego od lat konsekwentnie wybieram dla dzieci okulary przeciwsłoneczne z atestem. To dla mnie podstawa, tak jak krem z filtrem czy czapka z daszkiem!

Oczy dziecka są znacznie bardziej wrażliwe niż oczy dorosłych. U dzieci soczewki są bardziej przezierne i przepuszczają więcej szkodliwego promieniowania UV do wnętrza oka. I jednego możemy być pewni – okulary za kilka złotych na pewno nie ochronią oczu dziecka w należyty sposób. Ba – mogą im nawet bardzo zaszkodzić! Zalety takich okularów kończą się na ładnym wyglądzie (a i z tym bywa  różnie). 

Czym się kierować, szukając okularów przeciwsłonecznych dla dziecka?

  • Wybierajmy takie okulary przeciwsloneczne, które chronią oczy dziecka przed promieniowaniem ultrafioletowym. I nie dajmy się zwieść naklejce przyklejonej do szkiełka (papier wszystko przyjmie). Wybierajmy okulary ze sprawdzonego źrodła, z odpowiednim certyfikatem lub z wynikami badań, potwierdzającymi, że filtr naprawdę jest wartościowy. 
  • Kupujmy takie okulary, które mają wytrzymałe i elastyczne oprawki, wykonane z materiałów bezpiecznych dla zdrowia dziecka (wolnych od szkodliwych substancji BPA)
  • Sprawdźmy rozmiar! Okulary powinny być dopasowane do twarzy dziecka. Nie mogą być ani za luźne, ani za ciasne. Na stronie Real Shadaes i Shadez przy każdym modelu okularów znajdziecie kategorie wiekowe, co bardzo ułatwia sprawę. A jeśli dziecko jest „między rozmiarami”, można zdecydować się na model z gumkami na głowę
  • Zwróćmy uwagę na „szczegóły”, np. polaryzację, która zmniejsza odbijanie światła i poprawia komfort widzenia 
  • I „last but not least”: kupmy takie okulary, które dziecku po prostu się spodobają. Jeśli będą wygodne i ładne, dzieciak będzie je nosił z przyjemnością!

Kto jest ze mną dłużej, ten wie, że Lenka i Antoś od lat noszą okulary przeciwsłoneczne od Real Shades. To producent ze Stanów Zjednoczonych, ale okulary bez problemu można zamówić przez internet i my właśnie tak robimy. I mamy pewność, że wybieramy spośród modeli, które posiadają szkła z filtrem UV 400 i pochłaniają 100% promieniowania UV-A, UV-B i UV-C.

Co dla mnie ważne, okulary są w pełni bezpieczne – nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych i nie zniekształcają obrazu. Oprawki są bardzo wytrzymałe (moje dzieci wielokrotnie to testowały, wierzcie mi), a okularki prezentują się fajowo, przez co dzieciaków wcale nie trzeba namawiać do tego, żeby je zakładały. Wręcz przeciwnie – od lat noszą je z przyjemnością.  

A ponieważ ja też ostatnio szukałam nowych okularów i przeglądałam różne sklepy, moją uwagę przyciągnęła kolekcja okularów dla dzieci od Shadez. Najpierw zwróciłam uwagę na fantazyjne oprawki (moje ulubione to te różowe kwiatki Diva Flower), potem wyczytałam to, czego zawsze szukam, wybierając okulary dla dzieci. Wszystkie okulary Shadez posiadają filtr promieniowania ultrafioletowego (UV), który zapewnia 100% ochrony przed szkodliwym promieniowaniem UV-A i UV-B. Bardzo fajne jest to, że filtr jest wtopiony w szkła w okularach, dzięki czemu nawet rysy i zadrapania, których przy dzieciach nie brakuje, nie wpływają na skuteczność ochrony przed UV. 

Na koniec mam dla Was całkiem dobre wieści. Bo wiadomo, że kupując okulary przeciwsłoneczne dla dziecka, zwracamy też uwagę na cenę. Ale mogę Was uspokoić. Ceny okularów przeciwsłonecznych dla dzieci Real Shades zaczynają się od kilkudziesięcu złotych. Za najdroższe model trzeba zapłacić 109 złotych. Okularki Shadez są niewiele droższe (mowa o kilkudziesięcu złotych różnicy, w zależności od modelu). 

Niżej znajdziecie kody rabatowe, z którymi zrobicie zakupy 15% taniej.

Real Shades hasło: MAJ2022 ważny 21-26.05.2022

KLIK

Shadez hasło: WIOSNA22 ważny 21-26.05.2022

KLIK

Kochacie słońce? My też! Ale dobrze wiemy, że bywa to trudna miłość, bez wzajemności. Dlatego zadbajmy o to, żeby móc bezpiecznie korzystać z promieni słonecznych, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy i co robimy. 

Lenka: model Surf Real Shades

Antoś: Model VIP Shadez (wyjątkowo odporne na testy mojego syna gdyż mają giętkie oprawki)

Moje okulary to również Real Shades (model Switch zmieniający kolor pod wpływem promieniowania słonecznego, który pożyczyłam od Lenki)

Post powstał w ramach współpracy z poleconymi markami.