Jak często zostawiacie dziecko sam na sam z tabletem albo laptopem i nie macie pojęcia, co na nim przegląda, w co gra? No dobrze, wiecie, że gra w grę, albo ogląda bajkę. A czy wiecie, jakie sceny przedstawia ta bajka, albo na czym polega gra?
Którejś nocy moja córka miała koszmarny sen i przyznała mi się, że przeraziło ją coś, co zobaczyła w filmiku. Zawsze byliśmy wyczuleni na to, co moje dziecko robi w Internecie, a Lenka nigdy nie może sama przeglądać Youtube’a. Może dlatego, od tego co dzisiaj przeczytałam, włosy mi się zjeżyły na głowie.
Niewinna nazwa, makabryczna gra
Na początku tego roku szkolnego policja wysłała do niektórych szkół oficjalne ostrzeżenia przed nową, niebezpieczną grą internetową. Momo Challenge – brzmi niewinnie. Tyle że Momo, to nie jest niewinna postać z bajki. Zdecydowanie bliżej jej do horroru. To lalka o przerażającym wyglądzie, połączenie kościotrupa, małpy i wampira. Ale to nie odrażający wygląd postaci jest największym problemem. Ta gra rozprzestrzenia się przez media społecznościowe i komunikatory, z których często korzystają szczególnie starsze dzieci.
Do dziecka wysyłane jest zaproszenie od lalki Momo. Jeśli je zaakceptuje, automatycznie zgodzi się na wirus, który zainfekuje urządzenie i pobierze prywatne dane dziecka. Dalej jest tylko gorzej…
„Wyzwania” Momo polegają na wysyłaniu dzieciom psychodelicznych, przerażających filmów i obrazów. Lalka wydaje dziecku polecenia. Kiedy chce się wycofać z pseudo-gry, zaczynają się groźby, nawet dotyczące członków najblizszej rodziny. To nie są polecenia, które można by zamieścić dla śmiechu na Youtubie albo Facebooku. Momo nakłania do samookaleczeń i samobójstw!!!
Brzmi jak scenariusz kiepskiego horroru? Niestety, twórcy tej gry chyba się takich naoglądali. Przed ich działaniem ostrzegła dyrektorów szkół policja, która prosi o to, żeby wychowawcy uświadamiali rodziców, którzy często podchodzą do aktywności dziecka w sieci zbyt łatwowiernie. OK, to, że dzieciak zna się na komputerze czy komórce lepiej niż my, nie oznacza, że możemy mu pozwolić na całkowitą swobodę w sieci. Może się wkurzamy, że dziecko naraża wzrok, zdrowie, albo marnuje czas, który może poświęcić na naukę. Ale ilu z nas – rodziców, zdaje sobie sprawę, do czego są w stanie posunąć się cyberprzestępcy??
W sieci jest mnóstwo zła w czystej postaci. Zła pokazywanego jako coś fajnego z przekazem: jeśli to zrobisz, będziesz cool.
Jeśli myślicie, że to wszystko to abstrakcja i wasze dziecko nie jest narażone, przypomnijcie sobie niedawną aferę z „niebieskim wielorybem”. Schemat gry bardzo podobny do Momo. Wątpliwa sława „wieloryba” zaczęła się po tym, jak troje dzieci dokonało przez niego samookaleczeń.
No dobra, umówmy się – samookaleczenia albo samobójstwa to jednak odosobnione przypadki. Tyle że nawet KAŻDY akt cyberprzemocy wobec dziecka wywiera na nie destrukcyjny wpływ. Prościej mówiąc: zostawia jakiś ślad w dziecięcej psychice. Po prostu, miejmy oczy szeroko otwarte na to, co robią w sieci nasze dzieci, nieważne czy mają 3, czy 13 lat. OK, ale jak? Kontrolować całej sieci się nie da. Blokada rodzicielska naszym sprzymierzeńcem. I wyobraźnia. Podobno ważniejsza niż wiedza.
Powiem tak, posiadanie dziecka chyba odbiera jakąkolwiek inteligencję, patrząc na te komentarze.
Kochana 2 miesiące temu mój syn odkrył to całe MOMO na początku nie wiedziałam o co mu chodzi, po prostu uznałam że ma bujną wyobraźnię. Po kilku dniach nie dawało mi to spokoju i postanowiłam poczytać trochę co to takiego jest i powiem Ci szczerze,że byłam przerażona….. miałam okropne wyrzuty sumienia,że nie zareagowałam wcześniej….ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło i teraz jeśli chce coś obejrzeć na telefonie bądź laptopie to ja wybieram bajki i ogląda pod moim nadzorem 😉
Jak widać istnieją programiści, którzy wyrywali muchom łapki i czerpali przyjemność z podpalania kotów.
To błędne koło.
Jezu. Okropieństwo. Jeszcze mam małe dzieci ale już drżę na myśl o takich chorych rzeczach na które mogą się natknąć.
Trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Szczególnie, że w dzisiaj czasach z internetu korzystają już małe dzieci.
Moja córka w nią grała i wyobraźcie sobie jaka ta gra musi być straszna skoro dziecko samo przyszło mi ją pokazać. To coś nie nadaje się nawet dla dorosłych. Chora produkcja.
O rany. Całe szczęście, że do ciebie przyszła.
Jezu co za okropność
Nie rozumiem z=sensu robienia takich gier. My rodzice musimy tylko jeszcze bardziej zwracać uwagę na to co oglądają nasze dzieci w internecie
Dokładnie to samo sobie pomyślałam. Po co robić coś takiego.
Ja w takich sytuacjach zawsze się zastanawiam, czy rozmawiać z dzieckiem i pokazać jej grę czy obserwować i prawdzać w co gra? bo rozmawiając z dzieckiem, które nie miało jeszcze styczność z grą można wzbudzić ciekawości i sprowokować go to tego aby tą grę wynalazło… nie wiem…
Po przeczytaniu artykułu zapytałam córkę, czy znać tą grę….i okazało się, że zna, bo chłopcy ze szkoły o tym mówią… a ja naiwna myślałam, że zdążę z informacją….
Na szczęście BOI się przeokrutnie, więć liczę na to że się w nią nie zgłębi…
Strach się bać….
Myślę, że lepiej porozmawiać, ale nie dawać tego konkretnego przykładu. Widzisz, twoja córka jest rozsądna i nie odważyła się zagrać. Ale co z pozostałymi dziećmi, które jednak sprawdziły.
Jak chorym człowiekiem trzeba być żeby wpaść na taki pomysł!!
Kontrola to chyba słowo klucz. Takie gry będą powstawać a my rodzice musimy być czujni
o MOMO dowiedziałam się wczoraj, właśnie z oficjalnego pisma z policji które przyszło do szkoły. Na szczęście mój 7 latek jeszcze nie specjalnie znał temat a i ja dopiero wczoraj wrzuciłam w google o co w ogóle chodzi.
Mój syn ma swojego ulubionego youtubera, którego ogląda. Niestety filmik z tą laką pojawił się z boku strony jako inne proponowane filmy do obejrzenia. To było coś jak Twój post, film apelem, żeby nie klikać. Nie oglądałam go i syn też nie włączał ale sam obrazek jako główny obraz filmu starczył żeby dziecko miało w nocy koszmar. Myślę, że Ty też powinnaś zmienić obrazek tego posta albo chociaż przekreślić tą lalkę w miejscu gdzie ma oczy. Nie trzeba grać w grę ani oglądać filmu, żeby dziecko zapamiętałą tą twarzy…
Polecam Family link – corka zeby cokolwiek sciagnac etc musi to miec zaakceptowane przeze mnie. W szkolach w uk bezpieczenstwo w sieci jest bardzo promowane od najmlodszych lat, dlatego dzieciaki nie maja problemow z ochrona rodzicielska, a gdy chca ogladac cokolwiek na yt przychodza pytac czy to jest ok…. plus od ok 3 lat ucze dzieci ze gdyby ktokolwiek – sasiad, dziadek, kolega, nauczyciel im grozil, musza mi powiedziec odrazu. tym bardziej jak mowi, ze zrobi komus krzywde, bo inaczej nie mozna pomoc… mam nadzieje, ze uda mi sie ich chociaz do pewnego czasu uchronic… corka wykazuje sie duza dojzaloscia jak narazie, a syn zaczyna swoja przygode z internetem I poki co idzie w jej slady…
Sianie paniki. Rodzice muszą rozmawiac z dziećmi żeby nie wierzyli jakiejś lalce z gry. I nie trzeba kontrolować, przeszukiwac komputera i telefonu. Działa, wiem po mam troje dzieci które mają trochę ojelu w głowie a ja nawet nie wiem co mają w komputerach.
Pozwalasz Lence grać w gry w internecie?
Lenka ma kilka gier na telefonie i tylko na nich wolno jej grać.
Udostępniam! O takich chorych grach trzeba krzyczeć żeby rodzice uchronili dzieciaki.
wiedziałam o niej od kilku tygodni. Już zabezpieczyliśmy nasze dzieci żeby na nią nie trafiły. ale znajoma nie miała tyle szczęścia
Lenka to świetna aktoreczka. Bo chyba nie włączyłaś jej tej gry na laptopie? O to cię nie podejrzewam?
Nie obawiaj się:).
Syn miał przez tą grę koszmary, nie mogliśmy sobie z problemem poradzić. Mam nauczkę żeby dziecko pilnować bardziej kiedy siedzi przed komputerem.
Jezu!!!!! Straszne!
Dlatego lepiej przed nią ostrzegać.