Mówią, że TEGO nigdy nie dość. Mówią też, żeby z TYM nie przesadzać, bo można wychować nadwrażliwe i strachliwe dziecko.
To COŚ to ostrożność.
Nasi rodzice nie wiedzieli, co to takiego. Bo kto słyszał wtedy o zagrożeniach typu czające się wszędzie kleszcze czy pszczoły? A słyszał ktoś o roślinie, której w czasach mojego dzieciństwa było pełno, która przerastała wszystkie dzieciaki o głowy i o której szkodliwym działaniu nigdy nam nie mówiono? Słyszał ktoś wtedy o barszczu Sosnowskiego?!
Dorasta do 4 metrów wysokości i naprawdę nietrudno ją przeoczyć. Może poparzyć a nawet zabić. I ma na swoim koncie pierwszą ofiarę – starszą panią, która nawet jej nie dotknęła. Wystarczyły same olejki eteryczne, z którymi kobieta miała styczność zwyczajnie oddychając przy pracy w ogrodzie. Chwast nawet nie był na jej działce, ale u sąsiada.
Dziecko nie rozróżni kwiatów barszczu Sosnowskiego od kwiatów marchewki, bo czasem myli się to nawet dorosłym. Dziecko wejdzie wszędzie, spróbuje wszystkiego. Nawet mimo całej miłości do córki i zaufania, jakim ją darzę, nie pozwolę żeby sama poszła na łąkę, chyba że upewnię się, że nie ma tam podłych grzybów, wyglądających jak pieczarka czy właśnie wielkich, białych baldachimów barszczu Sosnowskiego.
Wiem, że dzisiejsi rodzice wpadają w paranoję i sama też jej się poddaję. Niestety większa świadomość, jaką mamy teraz w porównaniu z naszymi rodzicami, nie buduje wcale bezpieczeństwa; przeciwnie: współczesny rodzic żyje w wiecznym strachu przed różnymi zagrożeniami. Jak dotychczas, te zagrożenia płynęły z cywilizacji, ale właśnie przypomniała o sobie stara dobra natura, której niektórzy przedstawiciele – jak barszcz Sosnowskiego – mają się świetnie i nic ich nie obchodzi postęp i rozwój.
Wniosek? Boimy się czasem strasznie skomplikowanych rzeczy, a tymczasem zagrożenie czyha u nas w ogrodzie.
Bo jeśli taka roślina potrafi poparzyć i zabić dorosłą kobietę, to co zrobi dziecku? Nie zamierzam wchodzić za każdy krzak, za którym Lenka postanowiła się akurat ukryć czy wyrywać jej każdego kwiatka, którego zerwie. Ale jeśli pomyślę, że mogłabym zagadać się przez telefon tak, że nie zauważyłabym, co robi moje dziecko, czego próbuje i co zrywa, to mam ochotę ten telefon znowu utopić przez przypadek w wannie. Bo to nie dziecka wina, że wlezie, gdzie nie trzeba, tylko rodzica, że nie przygotuje terenu pod owe włażenie.
Co zrobić w trazie kontaktu z rośliną?
Jeśli doszło do kontaktu z niebezpieczną rośliną, skórę natychmiast należy umyć wodą z mydłem, przez kilka dni należy unikać kontaktu ze słońcem. Stany zapalne, które się pojawia, smarujemy maścią, która łagodzi objawy. Jeśli sok rośliny dostanie się do oczu, przemywamy je wodą i przez kilka dni unikamy słońca. Najlepiej zgłosić się do lekarza!
Patrzcie, co robi wasze dziecko, ale nie popadajcie w panikę. Barszcz Sosnowskiego nie jest już tak rozpowszechniony, jak był jeszcze 20 lat temu. Ale nawet, jeśli prawdopodobieństwo jest niewielkie, to nie znaczy, że go nie ma wcale…
Uważajcie!
Zdjęcia: pl.wikipedia.org
Witam, niedaleko mojego domu rosną przy drodze 3 takie rośliny mają sporo białych kwiatów, niestety nikt nie chce nic z tym zrobić, w tamtym roku mój wujek był cały poparzenia ta roślina,…
Nieźle się ta „stokrotka” prezentuje na zdjęciach.
Brrrrah aż strach pomyśleć co by było ją zerwać.
Przeczytałam Twoj tekst i jestm pod grubym wrazeniem tego chwasta! Ogladałam nawet inne zdjęcia w internecie. Facet obok takiej rosliny wygląda jak pod jakims drzewem a nie chwastem. Jak bylam dzieckiem wiele razy łaziłam gdzies po łąkach , bagnach, kepach mam nadzieje ze nie nigdy tego nie spotkalam mimo ze wiele razy roslina przerastala mnie
Nigdy nie spotkałam tej rosliny i chyba na moje cholerne szczescie. Skąd sie biora takie trujaki. To prawie jak zjeść muchomora sromotnikowego. Nie moge w to uwierzyc ze robi to takie szkody dla ludzkiego organizmu. wystarczy tylko obok tego przejsc, az mam ciarki na ciele jak sobie o tym pomysle.
Opryskiwacz z Roudupem i wycieczka po okolicy w dobrym ubraniu ochronnym i z ochroną dróg oddechowych. Jeden oprysk i po temacie. Koszt znikomy, a użeranie się z urzędasami aby właściwą drogą sprawę rozwiązać chyba bezcelowe. Lepiej sprawę załatwić w zarodku.
Widziałam to ostatnio z okna auta, na poboczu drogi, jest olbrzymie i nie sposób tego pomylić, roślina mutant!
Długie przebywanie w pobliżu tej rosliny powoduje uszkodzenie nabłonka oddechowego. Barszcz Sosnowskiego to roślina inwazyjna i alergizująca. Miała być wykorzystywana jako pasza dla bydła, ale okazało się, że powoduje biegunkę u zwierząt, więc zarzucono jej uprawę. Na liściach tej rośliny znajdują się włoski, które wydzielają furokumaryny – substancje parzące, szczególnie aktywne w lecie kiedy mamy upały. Wyglądem toksyczna roślina przypomina przerośnięty koper. Jej łodyga osiąga nawet 3 metry wysokości albo i więcej, zdjęcia na blogu idealnie ją obrazuja, należy zatem nie bagatelizowac tego tematu
Oparzenie było bardzo dotkliwe. Barszcz Sosnowskiego powoduje oparzenia chemiczne, gdyż wydziela furokumaryny, szczególnie aktywne podczas upałów. Wyszedłem z tego bez szwanku ale byłem przestraszony
I kto by pomyślał że od rośliny można umrzeć, jeszcze bez kontaktu z nią bezpośrednio :/
słyszałam o tej TRAGEDII Z TA KOBIETA
właśnie zobaczyłam na necie jak wygląda oparzenie na skórze po styczności z tą rośliną, zobaczcie wszyscy, jestem przerażona po oglądnięciu
Roślina jest silnie toksyczna. Osoba, która jej dotknie, ulega ciężkim, trudno gojącym się poparzeniom, uwidaczniającym się po kontakcie poparzonej skóry ze słońcem. Związki wydzielane przez roślinę są też rakotwórcze. Dlatego uprawa, sadzenie czy sprzedaż nasion barszczu są w Polsce zakazane. Samą roślinę wyplenić będzie jednak niełatwo, bo rozsiewa ona ogromne ilości nasion i świetnie się czuje na polskiej glebie.
Dawno nie spotkałam tej rośliny. Musa ją wytepiać przynajmniej w wiekszych miastach, nie wiem na wasiach poniewaz moja nga dawno tam nie była. Ale cieszę ze poruszasz taki wazny temat i docierach do niektórych nieswiadomych w ogole osób ktore traktuja roslne jak trawe.
Najwięcej tej rośliny jest w północnych częściach kraju i południowych, środkowa polska jest bezpieczniejsza. Jednakże roslinę te mozna spotkac we wszystkich województwach. Wydziela ona toksyczne substancje i tez słyszałam o tym śmiertelnych wypadku 67 letniej kobiety z Jeleniej Góry
Skutkiem była niewydolność wilonarządowa, coś strasznego, wystrzegajmy się tej rośliny. to trucizna ktora rosnie sobie swawolnie gdzies na polach po których chodza wszyscy
Z tą roslina naprawde nie ma żartów, w Internecie mozna znaleźć mnóstwo artykówłów na ten teamt oraz mapki gdzie mozne rosnąć to zielsko tak aby uchronic się przed spotkaniem się z ta rośliną, bo spotkanie bo nie być miłe!
Roślina ma ogromną zdolność do regeneracji, a wielka ilość nasion znajdujących się w glebie sprawia, że roślina zachowuje zdolność do kiełkowania przez kilka lat.
Nalezy trzymac się na baczności
DObrze że piszesz o takich rzeczach poniewaz dzisiejsi cywilizowani i nowocześni ludzie jak pojada na wakacje na wies to juz sami nie iwedza czego maja sie łapać. Próbuja wszystkiego i pozwalaja dzieciakom na wszystko. Aż strach pomyslec. W miescie trzymaja pod kluczem na wsi swawolka. A potem takie wakacje przeistaczaja sie w dramat, wracaja do miasta i juz nigdy na wies nie jada , troche romumu ludzie i jak juz jestescie takimi mieszczuchami to chociaz poczytajcie co moze was napotkac w innym niz codzienne srodowisko a zwlaszcza wasze dzieci
Ta roślina ma w sobie parzące substancje. Trzba miec się z daleka od tego chwastu. Jest bardzo charakterystyczny więc nikt nie powiniem mieć problemu z rozpoznaniem
Słyszałam o tej roślienie od mojej babci, zawsze kazała jako dziecko trzymać się z daleka od tego chwasta ponieważ moge umrzeć, i wierzyłam i nie dotykałam
barszcz sosnowskiego – czyli zemsta stalina 🙂 trafiła do nas z radzieckich eksperymentow, ona zabija, i choć nie chcemy jej miec już w kraju to ona sama sie do nas płaszczy.
Pamiętam jak zrywałam kwiaty tej rosliny i robiłam z tego bukiety plus inne kwiatki bratki i maki:) Nic mi nie jest do dziś, a maki podobna tez są trujące
Chyba Ci się coś pomyliło z inną rosliną, to nie możliwe, może pomyliłaś z dojrzałym koperkiem w ogródku. On rzeczywiście nie jest trujący i mozna go nawet jesc hahahaha
W tym roku mój brat poparzył się tą rośliną. Gdy zobaczyłam jego rękę byłam w szoku!! Trzeba naprawdę uważać. A zaobserwowałam, że ten chwast jest bardzo rozpowszechniony na poboczach dróg, na łąkach…
Nic chyba sie nie pomylilo !Sama doskonale pamietam te rosline z dziecinstwa i jestem zaskoczona jej obecnym dzialaniem!Ja rowniez bawilam sie w otoczeniu tych roslin i niejednokrotnie zrywalam!Pamietam do dzis jej zapach .Moze ktos kompetentny moglby wyjasnic DLACZEGO TA ROSLINA JEST OBECNIE TAK NIEBEIECZNA?CO SIE Z NIA STALO?Skoro ktos napisal ze miala byc przeznaczona na pasze dla zwierzat?Ale nie zdalo to egzaminu bo zwierzeta mialy biegunke ale trujaca nie byla.