Najczęściej pracuję w domu, ale od czasu do czasu zabieram laptopa, pakuję się do samochodu i urządzam sobie biuro w miejscu absolutnie wyjątkowym… na krakowskim Kazimierzu. Dziś mam dla was mini przewodnik po moich ulubionych miejscach. Kto wie, może następnym razem w jednym z nich się spotkamy.
Jeśli obiad na Kazimierzu, to koniecznie w Barfly Lunch Bar. Rano zjecie tam typowe polskie śniadanie, a w godzinach popołudniowych pyszny dwudaniowy obiad z prawdziwym owocowym kompotem. Jedzenie wyśmienite, porcje nie za małe, nie za duże, a ceny na każdą kieszeń. No i to wnętrze. Zaglądam często!
Miejsce wyjątkowe czyli Bar Miejsce. Odrapane ściany, mnóstwo kabli na ścianach i meble w stylu „komuno, wróć! Rano, czyli wtedy kiedy ja najchętniej tam zaglądam, bar jest pusty, więc mogę popracować w ciszy popijając yerba mate. Podobno nocami, ni stąd ni zowąd, nie wiadomo z czyjej inicjatywy, rozkręcają się tam szalone imprezy, ale to wiem tylko z opowieści. Jeśli szukacie szczególnego klimatu, znajdziecie go na Estery 1.
Jeśli Kazimierz to obowiązkowo lody na Starowiślnej. Wzięłam też dla was, ale musicie się podzielić:)
To jak? Widzimy się na Kazimierzu?
Krakowski Kazimierz to moje ulubione miejsce w tym mieście na spędzenie wolnego czasu np z przyjaciółmi. Zawsze tak się wybieram na piwko czy kawe 🙂
Ogólnie sa tam bardzo dobre restauracje, jadłam w niejednej
Też Lubię:)
Jak tu klimatycznie i nastrojowo fiufiu
Te zielone krzesła- bosko przeistoczone, maja druga mlodosc, pamietaj je z rodzinnego domu , szaro bure i smierdzace 🙂
nie powtarzalne miejsce
kaziemirz ma wiele ciekawostek i atrakcji.
np. slynny zyd – czyli targ zydowski w niedziele od 6 rano.
mozena sie oblowic w niezle skarby, jest tam doslownie wszystko 🙂
tak samo w przypadku targu na hali targowej przy lodowisku – bylas?
polecam chociazby popatrzec, bo tanio to tam wcale – widac starocie trzymaja sie w cenie
Ile stałaś w kolejce po lody ? Ja zawsze poniżej 15min nie schodzę
Tym razem nam sie udało. Nie było kolejki. Ale zdarzało się, że musieliśmy stać nawet 30 minut. Raz nawet staliśmy z Lenką.
Tak właśnie zapamiętałam kazimierz z krakowa. Tak dokładnie jak to Twoje pierwsze zdjęcie. Cudne 🙂
Kościoły też mają super. Kościół św. Józefa, k. św. Krzyża, perełki krakowskie i kazimierzowskie
Siedzę nad tym postem i czytać mi się odechciewa. Przyćmiewasz tekst takimi świetnymi zdjęciami. Lece po nich jeden po drugim i zachwycam się bez ustanku , piękne
Mam kłódkę na Bernadce 😀
Wisi spokojnie od 3 lat. Oby do jej śmierci wisiała.
Fajny post, lubie takie
To tam popijasz słynną yerba mate 🙂 dobrze wiedzieć też zamówię przy najbliżeszej, dalszej okazji jesli tylko się takowa nadaży, nie byłam w tych miejscach wyglądają na interesujące. Mieszkam 200 km od krakowa, czasem tam bywam , przejazdem albo na lotnisko, musze zatrzymac sie w takim razie na dluzej:):):)
Mi Kazek kojarzy się tylko z imprezami 🙂 szalonymi 🙂 nocami i dniami a raczej porankami
O słynne „MIEJSCE” przy Estery, znaM :]
Twoje zdjęcia obrazują idealnie to miejsce. fascynujace.
Lody ze Starowiślnej mmmmmmmm najlepsze jakie jadłam. A jadłam tylko jeden raz 🙁
Świetne klimatyczne zdjęcia. Widać że lubisz taki klimat. pamiętam ostatni post z kazimierza.
Będąc studentką często imprezowałąm na krakowskim kazimierzu. te bary i pijanie piwa, do tego dobra pizza i zapiekanka prosto z pieca – byly czasy …
koniecznie zwiedź synagogę Izaaka i fabryke o. schindlera na zablociu krakowa.
oj rewelacja, nawet mojemu synowi spasowalo
Krakowski Kazimierz to wyjątkowe miejsce, najbardziej lubię spacery latem kiedy uliczki i wystroje kawiarenek powalają na kolana. Ma to swój specyficzny urok i klimat. Polceam wszystkim wakacjowiczom i turystom przejść się chociaż bez głębszych atrakcji ktorych i tak jest mimo wszystko duzo. Bo synagogi koscioly, super post
Jadłam tam podpisuję się pod tym co napisała gugu 🙂
Pozwolę sobie polecić lody w Pistacchio na ulicy Warszauera – przepyszne i nie trzeba z Placu Nowego iść na Starowiślną 🙂
Wiedziałam że będąc ostatnio w Krakowie miałam coś zwiedzić czego nie zwiedziałam, i teraz już sobie przypomniałam. TO Kazek. I te słynne zapienaki ktorych nie skosztowałam , ajjj gapa
O! Mieszkam jakiś 1 km od tego miejsca a nie bylam w Barfly dzięki za inf. – odwiedzę na pewno – może nawet jutro rano. Mam nadz. że są dzieciofriendly (choć troszkę)
No niestety nie. Nie mają zabawek, nawet kredek tam nie dostaniesz. Ale jedzenie jest bardzo smaczne:) To już coś…