Ja wiem, że niektóre z was jeszcze nie mają podarunku gwiazdkowego dla swojej drugiej połówki, więc pozwólcie, że podzielę się z wami mega odjechanym pomysłem.

I tu was zaskoczę, bo w sumie nie powiem co macie kupić. Bo na pewno same dobrze wiecie, jako przykładne matki, żony i kochanki co najbardziej lubią wasze tygryski. Część z nich być może znajdzie pod choinką fikuśne skarpetki, jakiś portfel, zestaw kosmetyków, dobre perfumy, może konsola też się zawieruszy. Cokolwiek jednak kupiłyście lub dopiero kupicie – opakujcie to tym razem z humorem. Nawet czarnym humorem. 

Pewnie widziałyście garść pomysłów na fajne opakowania prezentów dla dzieciaków (dla przypomnienia tutaj:KLIK). Jeśli myślicie, że dla facetów sprawa będzie się przedstawiać podobnie, to jesteście w dużym błędzie. 

No to do dzieła:

Co zyskujecie przez taki sposób pakowania? U faceta – dodatkowy element zaskoczenia, minę zaciekawienia, podniecenia i wkurzenia zarazem, a na końcu – zawiedzenia. A u was kupę śmiechu. Tylko nie śmiejcie się zbyt szyderczo i uważajcie na nisko przelatujące zipy i fragmenty pudelka…

A wasi chłopcy na ile opasek zasłużyli w tym roku?