Moja córka ma już pięć lat (samej aż trudno mi w to uwierzyć). Potrafi wiele rzeczy: sama się ubrać, zrobić jajecznicę, zawiązać buty, ale nie ma tej umiejętności, którą dorośli uwielbiają się posługiwać. Nie potrafi kłamać.
Jakiś czas temu, podczas wspólnych babskich pogaduszek w łazience, córka postanowiła obdarować mnie takim szczerym komplementem:
– Jakie ty masz mama piękne nogi! Takie długie i opalone i gładziutkie, jak lalka Barbie!
Jak już wróciłam na ziemię z niebios, gdzie pofrunęłam jak to usłyszałam, pobiegłam na strych po pewne pudło. Trzymam tam bowiem moją tajemnicę z przeszłości. Dowody na to, że nie zawsze czułam się tak cudownie, jak dzisiaj. Oglądałyśmy sobie stare fotografie, ale ona na żadnej mnie nie poznawała. Stałam gdzieś z tyłu, w czapce z daszkiem, cała skryta w sobie.
Bo mam taki mały sekret, który muszę wam tu zdradzić. Gdy byłam o wiele, wiele młodsza, nie nazywałam swoich nóg inaczej jak tylko patyki. Tylko ja wiedziałam, jak bardzo kościste kolana kryją się pod szerokimi spodniami i ile kosztowało mnie to płaczu, gdy mama kazała włożyć sukienkę do kościoła. Płonęłam wtedy ze wstydu, bo myślałam, że wszyscy przyglądają się tylko moim nogom. Pewnie się i przyglądali, bo cała byłam wtedy złożona z kości – dziś chciałabym jeszcze mieć taką figurę, ale wtedy… żal nawet mówić.
Lata leciały, ja miałam w szafie same spodnie, aż w końcu przyszło mi założyć suknię. Ślubną. Mój mąż pukał się w głowę gdy nudziłam mu o swoich kompleksach. Przyjaciółki pytały, na jakich sprzętach ćwiczyć w siłowni aby mieć taką figurę. Z dnia na dzień, powolutku, zaczynałam wierzyć, że moje nogi w zasadzie nie są centrum świata i jedynym ich zadaniem jest nosić mnie po świecie. Dalej było nas w małżeństwie troje, ale powolutku zaczynałam przyznawać się do tego, że mój kompleks jest jednak nieco śmieszny.
W końcu ja, moje nogi i mąż zaszliśmy w ciążę. Nogi zniknęły za wielkim brzuchem – pochylając głowę już ich nie widziałam. Pewnego dnia doniosły mnie na porodówkę. No i stało się – ziemia się zatrzęsła i na świat przyszła Lenka. Okazało się, że oczy ma jeszcze większe niż moje i potrafi nimi przejrzeć człowieka na wylot. Gdy tylko je otworzyła, spojrzała na mnie zdziwiona, z niemym pytaniem „A kim ty jesteś? O Boże, jaka ty jesteś piękna!”. Odczytałam to w jej wzroku i nagle wszystkie inne problemy, kompleksy, błahostki odpłynęły. Maleńka osoba przesłoniła sobą te wszystkie wydumane kłopoty.
Poczułam się spełniona. Z dnia na dzień piękniałam, choć lustro pokazywało dokładnie tę samą osobę co zawsze. Piękniałam, bo córka patrzyła na mnie coraz bardziej świadomie i z coraz większym zachwytem. Odczytuję go w jej oczach do dziś, a ostatnio nawet otrzymałam ten komplement, który wzruszył mnie do łez.
Teraz w ten sam sposób patrzy na mnie syn – czekam, aż powie mi coś miłego, bo otrzymać komplement od mężczyzny, nawet tak małego, to już hoho… Ale tak naprawdę ja ta wszystko wiem, choć nadal przyznanie się do tego, jak wspaniale się czuję i jak jestem piękna to dla większości pań wstyd. Dla mnie nie. Każda z nas ma do tego prawo.
Nawet, jeśli przez całe życie sądziłaś, że jest inaczej:
Ja mało co nie odebrałam komuś tego prawa – gdy odwiedziłam nowonarodzone dziecko znajomych. Matka zachwycała się maluchem, które na oko przypominało rodzynkę.
-„Piękne, prawda?”
Nie zdążyłam potwierdzić, choć w duchu uważałam, że nieprawda, bo odezwał się mąż, patrząc z miłością na żonę:
– Po mamusi.
I wtedy ugryzłam się w język, bo zrozumiałam. Ona wymęczona porodem, dziecko zmordowane długą drogą przez ciemny tunel – z wyglądu ani ono ani mama nie wygrali by w żadnym konkursie, ale… jednak porażająco piękne – dla siebie nawzajem. I matka to wiedziała, tą słynną matczyną mądrością: że dla tego malucha ona zawsze będzie perfekcyjna. Umalowana, wymięta, śmiejąca się, płacząca, chuda, gruba – po prostu piękna. Ale najważniejsze, żeby czuła się tak dalej, jak już maluch wyleci z gniazda.
Bo w końcu ile osób musi powiedzieć ci, że jesteś piękna, abyś w to uwierzyła?! Odpowiedź: zero, a raczej tylko jedna. Ty sama.
KONKURS
Bardzo jestem ciekawa, jak z tym pięknem było u was. W komentarzu poniżej opiszcie moment, w którym poczułyście się naprawdę bezdyskusyjnie, bezwarunkowo piękne. Może ktoś obdarzył was komplementem? Może to dzień waszego ślubu? A może – tak jak u mnie – narodziny dziecka? Na pewno było sporo takich chwil w waszym życiu (w końcu wszystkie jesteśmy piękne!), ale wybierzcie ten jeden przełomowy.
Wybiorę 10 waszych odpowiedzi i do autorek wyślę zestawy kosmetyków DOVE ( dokładnie takie, jak widzicie na zdjęciu). – one na pewno poprawią samopoczucie i pozwolą poczuć się piękną.
Bardzo lubie chodzic w szpilkach, ale ze jestem mama rozbrykanego 3 latak za ktoym ciagle musze gdzies biec, wskakiwac w taw, krzaki i piasek, jest to dla mnie w tym momencie nie mozliwe . Zakladam tylk ona wyjatkowe okazje gdzie jestem sama bez dziecka. Wtedy czuje sie wyjatkowo piekna.
Jako mama 3 dzieci w wieku 6, 4 i 2 kazda chwila przez lusterkiem dla mnie to nowosc i bardzo wyczeikawy moment, dlatego czuje sie piekan kiedy moge usiac w spokoj uw lazience , zamknac sie na 4 spusty i wyczyniac tam wszytskie cuda domowe tak zeby nikt i nic mi nie przeszkadzalo
Czuje sie pieknie kiedy wchodze na wage i widze 1 kilo mniej i tak codziennie, jestem na diecie od miesiaca i bardzo wazne jest teraz dla mnie zeby miec mniej wagowo. Musze chudnac do sierpnia poniewaz mam wtedy swoj slub, goscia musza mnie nie poznac 🙂
Jak kupie sobie nowy ciuch i wskocze niego to odrazu mi lepiej, kobieta na zakupach czuje sie najlepiej jak moze, nic nie jest w stanie bardziej poparic mi samooceny niz nowe ubrania w ktorych super sie czuje i sa w moim stylu. JAk jeszcze zaloze do tego ulubione wygodne buty, moge biez przez swiat z usmiechnieta buzia
Piękna – to pojecie wzgledne a i kazdey inaczje postrzega sibei a jeszcze inaczej postrzegaja go inni. Kazda z nas potrzebuje tez inengo piekna i innych doznan aby sie poczuc naprawde piekna , bo ile u mnie fakt jest taki ze mam dni kiedy czuje sie super atak przyhcodza tez i takie kiedy jestem beznadziejna pod kazdym zwzgledem i fuzycznym i psychicznym . To sprawia ze jest gdzies u mnie balans, rownowaga.
Czuje sie pieknie bo moj maz nie szczedzi mi takich slow, zawsze powie cos milego , codzinnie mi to mowi ,dla niego jestem muza wiec nie potrzbuje byc piekna dla innych , czuje sie tak jak on mi to przedstawia i jestem szczeliwa
Kiedy wyszłam z gabinetu chirurga któy wyciąłmi znamie na plecach ktore bylo od zawsze moim jedynym kompleksem. 🙂
piekna bylam raz- ze nie lubie byc miss i zawsze chodzilam i ubieralam sie jak chlop, w dniu mojego slubu naperawde sie sobie podobalam , ale to nie dla mnie takie makeupu i lakier na paznokciach nigdy nie lubilam , wole siebie taka jak zawsze.
Wiesz kiedy czulam sie najgorzej – kiedy urodzilm starszego syna bylo to jakeis 5 lat temu, wymeczona po porodzie popatrzylam na siebie w istro i pomyslalam sobie o nie, nie moge to byc ja, dlaczego my kobiety jestesmy uwzane za te piekniejsze od mezczyzn jak tak nie jest 🙂 potem mi juz przeszlo, po paru godzinach juz bylam soba.
Czuję najlepiej i pieknie kiedy wyjde z domu perfekcyjnie pomalowana z zrobiona fryzura i pomalowanymi paznokciami bez odrostu. Moja praca tego wymaga wiec ja brne w to na slepo by czuc sie dobrze
JESTEM PIEKNA PONIEWAZ JESTEM MATKA DWOJKI WSPANILCY CHLOPCOW, I GDYBY NIE FAKT ZE TERAZ TO JUZ NIC MI NIE PRZESZKADZA OPROCZ TEGO ZE TO ONI GRAJA W DOMU PIERWSZE SKRZYPCE I TO POD NICH KRECI SIE CALY MOJ SWIAT I ZYCIE TO W ZYCIU BYM NIE WIEDZILA ZE TAKA ZE MNIE FAJNA BABKA
Pierwszy raz poczulam sie piekna jak wyszlam z nowo poznanego przeze mnie salonu fryzjerskiego, obcinal mnie wtedy pan tomek ktorego uwielbiam p odzis dzien i on potrafi wyczarowac mi na glowie zawsze ekstra modna fryzure bez pokazywania i starania sie ja jak klient, to on za mnie mysli i to on kreatywnie podchodzi do moich wloswow.
Ciąle patrze i patrze na siebie w lusto nie moge pojac jak moglam sie tak postarzec w takim krotkim czasie. Te zmarszczi to moja pieta achillesa. aby znikly na zawsze.
Poczulam sie naprawde piekna kiedy moj chlopak poprosil mnie o rece. Byl bardzo wtedy stremowany , ale powedzial cos w stylu , wybieram ciebie poniewaz to ty jestes najpiekniejszym aniolem jakiego moglem spotkac w moich snach. Az nie mog w to uwierzyc ze moglo wyjsc to z jego ust. Pieknie naprawde a z sama pcozulam sie piekna
piękna to zbyt wielkie slowo, a kazda z nas jest piekna na swoj sposob, kazda z nas ma choc jedna rzecz zewnetrznie ktora jest piekna i nie wierze w to ze sa takie kobiety ktore mysla tak bardzo krytycznie o sobie ze nie wierza w sibie i z tego powodu moga popelnic np. samobojstwo.
JEsli sa tu takie to prosze do mnie na maila umowie sie na terapie.
Kiedy moje przyjacioki zorganizowaly mi prezent na urodziny niespodzianka.
Na szyldzie w centrum miasta bylam ja.
Piekna , photoshop mnie zrobil idealnie!
Wszyscy sie na mnie gapili a one spiewaly 100 lat na cale gardlo i potem przechodnie tez patrzyli na mnie i bili brawo oraz rowniez skladali zyczenia.
Cudowne mega uczucie az do dzis mam ciarki na plecach.
Zawsze w szkole bylam takim ” brzydkiem kaczatkiem”
od kiedy w 8 klasie podstawowki moj nauczyciel od geografi powedzial mi zeby przyszla do tablicy ta z najpiekniejszymi wlosami a ja niewiedzilam o kogo chodzi , on paptrzyl na mnie i mowi :
„no tak ty o tobie mowie jasnowlosa”
poczulm sie cudownie a jednoczesnie spalilam buraka.
Bardzo chciałąbym wygrać konkurs poniewaz od zawsze uwielbiam kosmetyki dove sama czuje sie piekan a najbardziej kiedy wiem ze wychodze z domu z podniesiona glowa piewna siebie i dobrze wygladajaca ja
Kobieta piękna to kobieta z klasa, ktora pieknie sie wyslawia, pieknie gestykuluje, pieknie chodzi i ma wyczucie smaku z ubiorze. Nie gustuj w modzie ale ubiera sie klasycznie i skromnie. To dla mnie pieknosc.
Znam taka jedna z telewizji, ale moz enie bede ujawniac kto. 🙂
Czerwone szpilki, czerwone paznokcie, czerowne usta i czarny garnitur, moj ulubiony stroj do pracy w ktorym czuje sie nie tylko pieknie ale mega seksi.
Moją najwieksza zmora jest blizna pozostawiona na brzuchu po wyciecu wyrostka keidy milam jakies 15 lat. Dzis mam 35 lat i bardzo wstydze sie ubierac bikini poniewa zblina jest gleboka i gruba. Licze ze albo zorbie sobie zabieg usuwajacy albo zniknie mi kompleks.
Czytam tego posta, biore z przyjemnoscia udzial w tym konkursie, i maluje sobie paznokcie. Moje dzieci spia od 30 minut a ja zaraz jeszcze bede robic henne na brwi i maseczke na twarz. Czuje sie wyjatkowo pieknie bo mam czas na to co teraz robie.
Poczulam sie wyjatkowo kiedy moj dziedek ktory nigdy przenigdy nie poweidzial swojen zonie ze jest piekna mi ostatnio wylecial z tekstem , ze dobrze wygladam w tych nowych okularach. Bylam naprawde w szoku slyszac to z jego ust .
syn predzej powie o tym ze amma ladna , wiem bo mam syna i corke i syn zawsze doceni moj makijaz albo nowe spodnie. 🙂 czesto czuje sie piekna wlasnie z tego powodu, dzieci napalaja mnie energia ktora powoduje ze mam sie za najjjjjj
Kiedy rano wstaje a mam przed soba cale sniadanie i roze w wazonie – praca mojego nazeczonego 😀
Najlepiej byloby aby kazdy mi mowil o moich wdziekach i urodzie jako pieknu. Coz moge powiedziec sama jednak nie czuje sie pieknado tego stopnia aby wmaiwac sobie a wiem ze sa koboety ktore stojac przed lustem po prostu sie wielbia i malo tego, przegladaja sie w nim srednio 50 razy dziennie co dowodzi o ich proznosci i malo samokrytyki wobec sobie. Sory ale mnie to nie bawi
na początku liceum zaczęłam się przejmować swoim wyglądem. czulam sie po prostu brzudka az do ukonczenia szkoly. teraz dopiero po trzydziestką czuję się pięknie, a wyglądam chyba gorzej niż wtedy! jak patrzę na swoje zdjęcia z czasów gdy miałam te naście lat, byłam szczupła i miałam piękną cerę bez zmarszczek to stwierdzam tylko że byłam jedynie głupia, albo raczej niezbyt pewna siebie a nie brzydka. i to powoduje piekno, to ze same w to wierzymy.
W zyciu bym nie pomyslala ze zmiana mezczyzny pozwoli mi w koncu rozwinac skrzydla i patrzec na siebie w zupelnie inny sposob. To tamten toksyczny zwiazek i ten ex spowodowal ze czulam sie jak ostatnia w swiecie. Teraz mam nowa milosc swieza i wole nie zapeszac ale czuje sie pieknie, swietnie , kwietne.
P aznokcie muszą być pomalowane
I zawsze na czerwono
E yeliner na powiece
K rotka spodniczka
N osze zawsze do pracy
A zurkowa bluzeczke
Jestem piękna poniewaz dalam mojemu mezowi i sobie dwie pikne corki, ktore zawsze maz podkresla ze sa uroda po mamusi.
Czuje sie piekna wlasnie dlatego ze jestem mama podwojna mama dwoch pieknych dzieci.
Najpiekniejsz poczulam sie w dniu mojego slubu.
Wygladalam zajawiskowo, wszytsko blo dopieta na ostatni guzik lacznie z moim gorsetem ktory ledwo sie zapial, ale dzieki temu mialam smukla talie.
Moja suknia byla przepiekna i czulam sie w niej rewelacyjnie.
Do tego obraczka i moja bizuteria sprawily ze czulam sie jak ksiezniczka.
Nie ma nic fajniejszeo niz komplement od przyjaciolki, my kobiety wiemy co nam trzeba i moj przyjaciolka zawsze wie kiedy dodac mi skrzydel.
Piękno to jest to co kryje sie w nas, gdzies za tymi wszytskimi kompleksami i za nieksztaltnymi nogami czy tluszczykiem. Smutne jest to ze ludzie czasem z niewiedzy potrafia ranic slowem innego, niewidzac ze ejst sie np. chorym i dlatego sie ma nadwage. Lubi kobiety w podeszlym wieku tyja poniewaz przechodza menopauze i po prostu tyja.
Jestem otyla ale nadwaga nie powinna kojarzyc sie z brzydota. Suptelny makijaz, fajny ciuch i przede wszystkim szeroki usmiech! To gwarancja swietnego samopoczucia!
Jestem kobieta ale sama nie wiem jak to tak naprawde jest. Mam dni, kiedy czuje się bardziej atrakcyjne, bywają takie, że nie mam ochoty patrzec na siebie. Niezależnie od wszystkich komplementów świata, mysle ze to nasze samopoczucie ma znacznie, ale też naturalne mężczyźni, własnie dzięki nim rozkwitamy. Wystarczy ich uśmiech, miłe ale z serca słowo, spojrzenie. Jesteśmy łase tego, jak dziecko słodyczy. Taka oto nasza babska próżność 🙂
Mezczyzna jest najbardziej wiarygodnym lustrem, dlatego odpowiedni wybor powoduje piekno 🙂
Czuje sie piekna kiedy razem z moim mezem wybieramy sie na randke , bez dzieci w spokoju mozemy porozmawiac i snoc wspolne plany. Zawsze dostaje wtedy mnostwo komplemento, bo wtedy jest na to po prostu czas. Chce ladnie wygladac wiec tylko wtedy ubieram szpilki , ulubione buty mojego meza i wskakuje w jakas kiecke.
Mam 40 lat i rozne „kompleksy”, ktore tak naprawde przestaly mnie obchodzic w momencie, kiedy moja przyjaciolka zachorowala bardzo powaznie. Wtedy pomyslalam sobie jak doskonale jestesmy my kobiety, jak piekne, gdy walczymy o siebie i swoje zdrowie.
Moi rodzice naprawdę świetnie mnie wychowywali, jednak nigdy poświecili zbyt wiele czasu i uwagi na to, żebym wyrosła na pewną siebie i czującą się świetnie w swoim ciele młodą kobietę. Mam dwóch starszych braci i mój mały światek był zawsze bardziej chłopięcy – resoraki, gumowe dinozaury, majsterkowanie… jakieś lalki też były, ale na przestrzeni lat nie było świadomości swojej kobiecości… Długo nie miałam chłopaka, więc kiedy koleżanki czy kuzynki mówiły mi, że jestem ładna, to jakoś im nie wierzyłam. Tak naprawdę naprawdę piękna poczułam się, kiedy mój chłopak, a obecnie już mąż, powiedział patrząc mi głęboko w oczy, że mnie kocha. Jejku, wtedy to poczułam, że muszę być naprawdę fajną i piękną babeczką! Od tej pory z samooceną było juz z górki 🙂
Nie jestem żadną pięknością,urodziłam piątkę dzieci i przytyło mi się tu i ówdzie, ale mi to nie przeszkadza. Wprawdzie chciałabym zrzucić trochę kg ale nie za wszelką cenę. Czuję się piękna gdy mój mąż po 25 latach małżeństwa patrzy na mnie takim wzrokiem że czuję motyle w brzuchu, a moje dzieci najstarsze ma 25 lat a najmłodsza córcia 5 lat mówią mi że mnie kochają, wynagradza mi to wszystko i w tym momencie czuję się najpiękniejsza i najkochansza na świecie.
Czuję się piękna kiedy się wyśpię. Od razu moje hormony dzialaja na moja korzysc a mi samej nie schodzi usmiech z twarzy. Mam wiecej wigoru i checi oraz energi zeby chociazby zrobic poranny makijaz. Po drugie to szapinowanie i kupowanie nowych rzeczy, nawet nikoniecznie dla mnie, moga to byc zwykle sporzywcze zakupy albo ubrania dla moich synow 🙂
Zakupo nowych butow to juz dla mnie powod do myslenia o siebie w kategoriach pieknej kobiety, a no i jeszcze jakbym dolozyla do tego nowa torebke , najlpeij ze skory i w kolorze bordo. To juz w jestem miss swiata.
Czuje sie piekna kiedy kupie sobie nowe ubrania. Po pierwsze samo wyjscie z domu poprawia mi nastroj poniewaz wyjscie bez dzieci to juz jest impreza. A po drugie nowe ubrania zwiekszaja u mnie pewnosc siebie dlatego staram sie nosic to co modne i ladne. Poprawia mi to humor i sprawia ze sie usmiecham
ćwiczenia to moj powod do dumy i mojego piekna. czuje sie swietnie i pieknie jak widze ze moje miesnie nabieraja ksztaltu a pup idzie w gore 🙂
Czuję się pieknie kiedy obie moje córki usną w dzien a ja zaparze sobie moja ulubione kawe i zjem torta z truskawkami, czuje sie piekna i spelniona mama.
Od kiedy mam dzieci u miem cieszyc sie z prostych rzeczy i to jest piekne. Na przyklad mowie sobie ze : przynajmniej umylam sobie wlosy albo , znalazlam chwile na polalowanie paznoci. Szukaie wszedzie plusow a nie minusow to jest najpiekniejsze na swiecie.
Moj patnet na bycie piekna to śmiac sie ze swoich nieudolnosci, bezsilnosci jak dzieci wchodza mi na glowe! Usmiecham sie do wszytskich nawet jak mam cholernie zly dzien. Nie mazgaje sie, nie placze. Staram sie byz pozytywnie nastawiona do zycia to jest pieknie wedlug mnie.
Powiem tu kilka słów od siebie.
Współeczesne kobiety biora na siebie zbyt duzo. maja za wiele obowiazkow, chva byc piekna, mlode, chca byc matkami, kobietkami sukcesu, idealnami kochankami i paniami domu. W gruncie rzeczy wychodzi tak ze jestesmy zestresowane, i smutne. Nasze twarze wygladaja blado a brak snu powoduje choroby i ciagle wizyty u lekarzy.
Piekno to cieszenie sie z zycia takiego jakie jest na pewnych etapach. Matki juz nigdy nie beda jak kiedy byly na stuciahc i mialy po 20 lat. Trzba sie z tym pododzic i zyc pozytywne bez wzgledu na przeciwnosci losu.
Jestem matka trojki dzieciakow, rozbrykanych chlopcow ktorzy daja mi niezle w kosc. Od kiedy mam ich cala 3 juz dawno zapomnilam o swoim pieknie, nawet nie wiem jak to jest byc piekna a juz nie mowiac o zadbanej sobie.
Dlatego piekna czuje sie tylko kiedy wezme pozadna kopiel, a co toznaczy to nzaczy ze zorbie sobie peeling ciala, wmasuje w siebie olejki i kremy, wydepiluje nogi i inne czesci ciala, pomaluje i wypilnikuje sobie paznokcie, czy jest tu jeszcze taka mama jak ja. Ze ciesze sie glupiego powodu ku pieknosci. Np ze mam czas na pomalowanie sobie rzes ?
Od kiedy zaczelam regularnie cwiczyc na silownie z moja ukochana pania trener ktora mnie motywuje i codzinnie powoduje ze czuje sie lepiej wiem ze ejstem piekna, polecam to kazdej kobiecie. Bo sport to piekno i zdrowie, nie ma lic lepszego niz takie zestaw 2 w 1.
Pięknosć to nie jest to jak obdarzyla nas matka natura, albo jak pomalujemy sobie twarz czy ufarbujemy wlosy. Pieknosc to dbanie o sobie, bo zadbana kobieta to piekna kobieta.
Coz z tego ze jest ladnym jak nie potrafimy zadbac o swoje wlosy, pazknokcie o to zeby ladnie sie wyslawiac, ladnie chodzic, czy modnie i luzno wygladac.
CZuje sie piekna bo zyje w zgodzie ze soba i moja garderoba to rzeczy ktore podobaja sie tylko mi wylacznie mi.
Nie biore do siebi uwag innych co do mojego indywidualnego stroju ,pniewaz sa tacy ktorm sie podoba i tacy ktym sie nie podobam. Zawsze znadzije sie ktos z odmiennym zdnaiem.
Mam to w nosie.
Czuję sie pieknie gdy noszę ubrania takie w ktorych czuje sie najlpeiej, wygodnie. Mam sfobode w ruchach i kamufluja moje niedoskonalosci, np. grube uda. Mam kompleksy ale niektore ciuchy super je kamufluja a ja czue sie swietnie.
Czuję sie piekna poniewaz zastosowalam kilka prostych rad mojej babci ktora byla damą.
Po pierwsze nosić sie z glowa wysoką.
Miec wyprostowany kregoslup i stawiac male kroki sie chodzi.
Pic kawe z gracja i delektem.
Miec zawsze pomalowane usta i paznokcie bez wzgledu na pogode i stan w ktorym sie znajduje.
Uwielbiam bieliznę, i czuje sie piekna kiedy tylko kiedy mam na sobie super dopasowana. Najbardziej kocham w kolorze sniznobialym i czarna. Klasyczna bez koronek i udziwnien.
Usmiech to podstawa do tego zeby czuc sie pieknym i byc tak postrzegana, jednak w moim przypadku mimo iz mam bile zeby i zdrowe , bardzo przeszkadza mi to ze mam okropnie duze kly i wowczas nie moge sie usmiechac bo nie wyglada to zbyt korzystnie. Chce cos z tym w koncu zorbic, masz jakis sposob ?
Ponieważ moim najwiekszym atutem jest biust i od zawsze był ,uwielbiam ubierac bluzeczki i suknienki oraz tuniki z duzym dekoldem. Do tego pomalowana twarz i usmie h ktory nie schodzi mi z twarzy. Czuje sie bosko.
Szminka! JEszcze 4 latat temu u mnie calkowity deficytowy produkt w kosmetyczne, od paru lat tylko i wylacznie niezbedna. Wchodzac do drogerii pierwsze co ide ogladac kolory sminek , testuje wiec i maluje usta i ciagle szukam idealnego odcienia.
Jestem tak bardzo przyzwyczajona do makijazu ze bez niego nawet w domu czuje sie jakbym byla nago. Oprocz podkladu, tuszu do rzes i blyszczyku na usyach czesto tez uzywam cielistych cieni do powiek ktore wygldaja naturlanie a jednoczesnie podkreslaja moje spojrzenie. Czuje sie piekna ale po to sa kosmrtyku zeby ich uzywac i mimo piekna naturlanego warto zorbic cos ze soba zeby czuc sie jeszcze i jeszcze bardziej piekna w swojej osobie.
Mam okropną bliznę na policzku. Będąc mała dziewczynką spadłam z budowy i wbiłam sobie szklo w sam srodek twarzy. Mialam szyte i do dzis bardzo mnie to szpeci.
Czuje sie ladnie ale nie pieknie tylko ladnie jak pomaluje sobie usta podkladem , nawiasem mowiac musze go polozyc bardzo duzo na twarz bo i tak widac znamie.
W przuszlosci chce zrobc sobie zabieg ktory trzeba kilkarazy powtorzyc aby blizna calkiem byla niewidoczna. Mam nadziej ze wtedy poczuje sie piekna.
Piękna jestem tylko i wyłącznie kiedy pomaluję sobie rzesy, mam fiola na ich punkcie i bez pomalowanych oczu po prostu czuje sie zle. Ot takie moje fanaberie 🙂
P.S lubie Twojego bloga
Moja mama jest piękna kobieta i mimu uplywu lat bardzo chcailabym wygladac w przyszlosci tak jak ona. Ma bardzo piekna twarz i wlosy. Ale moja mama nigdy nie uzywala nic na twarz, nigdy sie nie malowala. Na twarz na noc stosouje wiec tak jak ona, olwej kokosowy, albo oliwe z oliwek, mysje twarz woda bez zadnych tonikow. Rzadko sie maluje. Czuje sie mlodo i pieknie mimo iz mam 30 lat.
Szpilki powoduja ze mam moc, uwielbiam tez pomalowane paznokcie i szalowo wytuszowane rzesy, mam fiola na po=unkcie pieknych nog, robie wszytsko by byly gladkie, opalone, zadbane. W przyszlym roku chce usunac sobie zylaka bo bardzo szpecki i udo.
Ubrania – nie za duze nie male
Kosmetyki – idealnie dobrane do mojego ciala i twarzy
Szpilki – tylko takie ktore nie powoduje ze nie potrafie w nich biegac
rozpuszczone włosy- idealnie uczesane
UŚMIECH to podstwa , tylko ładny – tzn z ladnymi zebami 🙂
Najwaznijesze zmiany na lepsze zachodza w naszej glowie. I tak wlasnie bylo ze mna kiedy zawsze czulam sie brzydka, chuda, bez biustu, z szara smutna twarza. Ja ktora nigdy nie umilam pomalowac sobie twarzy ani dobrze uczesac, nagle poznalam mezczyzna moich marzen, ktory nie zwarzal na to ze nie mam mikajzu i zawsze nosze rozpuszczone wlosy z ktrymi jak zasnaelam tak wstalam. On kochal mnie i zawsze mowil i mowi do dzis ze jestem dla niego najpiekniejsza na swiecie i to sie liczy najbardziej. Kochac i byc kochanym.
Moje małe domowe rytuały sprawiają ze czuje sie piekna. Ulubiony kosmetyk, ulubiony kolor na paznokciach i idealna fryzura, czego chciec wiecej.
Bez odpowiedniego nastawienia do siebie i dystansu nie można czuć sie pieknym. Mimo iz nie maluje sie duzo bo tylko lekki makijaz, zawsze dorpacy musze miec podklad, usta i rzesy, zadno cien do powiem i roz na policzki, ale pomalowane paznokcie tez sa sexi chociaz osotanio znow obgryzam poniewaz mam stresy w pracy. To co dodaje mi jeszcze pieknosci to szpilki, z racji tego ze mam daleko od przystanku do pracy chodze na plaskich obsacach, mam nadzieje ze wkrotce kupie samochod i bede mogla smialo zakladac szpile.
JA uwazam ze owszem ladny usmiech i poczucie humoru to jest bardzo w poczuciu sie pieknym, ale kiedys ktos bardzo dobrze powiedzial ze nie ma ludzi brzudkich sa tylko biedni. To jest moim zdaniem prawda, bo nie kazdego stac jest na kosmtyki, kosmetyczke, drogie ubrania, a to wszytsko niestety ablo stety powoduje ze sie jest pieknym. Wiec bez pieniedzy niesteyy nie wyglda sie dobrze , za nie mozna kupic sobie poczucie pewnosci siebie.
Czuje sie piknie i kobieco kiedy pomaluje paznokcie na czerwowo, rzesy zrobie czarnym tuszem i zaloze obciskle jeansy. To moja recepta, nie potrzbuje tu komplementow i zartow w moim kierunku .
Czuję się piekna ponieważ, noszę szpilki, dbam o włosy zeby zawsze byly ilozone odpowiednio w fryzure i lsnioce oraz mocne, zdrowe wlosy to polowa sukcesu, usmiecham sie.
Piekna kobieta to taka ktora wierzy w to ze jest piekna i nie zazdrosci innym ich pieknosci.
To wszystko co napisalas jest piekne samo w sobie. Ale czy warto przejomwoac sie swoimi wadami?? Lepiej pobiec po galnke ulubionych lodow i usmiechnac sie do starszuki ktora juz przezyla tyle swojego ze nic innego juz jej nie uciszy jak usmiech innej osoby. To jest piekne w kazdym czlowieku w kobietach tez. Obudz to w sobie. To moja recepta na piekno.
Chce tu cos napisac do wszytskich kobiet ktore nie czuja sie piekne, albo nie czuja sie nimi w 100%. że tak naprawde to każda kobieta może poczuć się piękna i niezwykła, jeśli tylko będzie miała odwagę obudzić w sobie te uczucia. Tak samo było w moim skromnym przypadku. Postanowilam sie zebrac w sobie i popracowac nie nad cialem ale nad psychika. I to pomoglo.
Ktoś może mnie kochać a ktoś nienawidzić.
Jest tak w przypadku kazdego czlowieka na swiecie i juz tego nikt nie zmini , dlatego aby czuc sie pieknym mimo tego najwazniejsze topo prostu kochać siebie i nie tolerować tego zlego co mowia o nas inni! tylko lubić, cenić, szanować, znać swoją wartość i wartosc innych ludzi. KARMA WRACA.
Jestem obecnie na drodze zmudnej drogi walki z soba i swoimi problemami / kompleksami. Mimo iż jestem ladna kobieta, moija najwiksza wada jest nieprzyjomwanie komplementow od przyjaciol, rodziny, rodzenstwa. Poszlam wiec na teraie do koelzanki ktora mi polecila inna kolezanka. Calkiem nieznana mi soba ktora po rozmowie stwoerdzila ze jest ze mna problem i ale ten problem nie tyczyl sie tylko mnie. Wieszosc kobiet w naszym spoleczenstwie tak ma. Ze nawet jak sa ladne nie przyjmuja tego do swojej wiadomosci. Po kilku rozmowach , zmienilam zdnaie i teraz czuje sie naprawde piekna w swoim ciele i ze swoimi wadami, ktre jednak jak kazda kobieta ma wiele.
Odkiedy pamietam mialam zawsze w okol siebie mnostwo kolegow . Kolezanki zazdroscily mi ze obracam sie w akim towarystwie. Oni zawsze mowili o innych dziewczynach o niekiedy smiali sie z nich. Z ich sposobu ubierania, z ich mimi spodniczek na lekcji wfu, z szminek ktore wyjechane byly po za granice ust. Jakos tak zawsze bylam taka chlopczyca. Kazdy mi mowi ze jestem fajna. Ale tylko fajna. Fajna a niekiedy czasem nawet uslyszalam ze ladna. Ale dla mnie ani fajna ani ladna to nie komplementy, piekna to co cos znacznie wiekszego. Bardziej do mnie przemawia. I pewnego razu podeszal mnie do mnie znajoma z innej klasy. Powiedzila mi ze super mam styl i jestem ogolenie pikna dziewczyna. Wiesz, poczulam sie naprawde wyjatkowo.
Moje piekno to nie jest to co mowi mi moj chłopak, jakie omplementy mi prawi i jakie ludzie mi mowia piekne rzeczy. Pierwszy raz tak naprawde poczulam sie pikna kiedy dostalam propozycje od kolegi kolegi, zebym mogla brac udzial w jego wystepie artystycznym. On namalowal mnie cala nago na obrazie. Zobaczylam siebie na tym dziele sztuki i oczy wyszly mi jakby z orbity. COz to za piekna istota, czy to ja, nie moglam dojsc do siebie po tym jak go zobaczylam i juz zawsze pozstanie mi w pamieci ta piekna postac z tego dziela sztuki. Niesamowite doznanie.
Zawsze ceniłam sobie te cechy, wiem ze mam je w sobie i dlatego czuje sie pikena, to moja energia, temeperament, usmiech ktory nie schodzi mi z ust i pewnosc siebie. 🙂
Jesteś niesamowita w tym co tu piszesz. Taka piękna kobieta jak ty i z kompleksami? Mi to nie gra. Piekno to jest to co mamy w sobie, jak mowisz na glos i wiesz o swoich komplekach to jest wlasnie piekne. Nie trzeba zadnej filozofii i krycia swojego piekna za kilogramem makijazow, zmiena siebie w photoshopie. To piekno wewnetrze ktore zaslania czasem nasze zewnetrze niedoskonalosci.
Mowia ze pozytywny czlowiek to piekny czlowiek, czasem psztety przyslowione, sa piekniejsze od falszywych i zawistnych gwiazd.
Życzę każdej kobiecie dojrzałości w podejmowaniu decyzji odnośnie siebie. Tak żeby codzinnie czuć się lepiej w swojej skórze. To jest recepta na piękno.
Niewazne jak widza cie inni, wazne jak spogladasz na siebie sama. Ja spodgladam zawsze przychylnym okiem – i JESTEM PIEKNA.
Po rozmowie z moja była pania profesor, z uczelni poculam ise w koncu piekna. Ale nie chodzi tu o piekno zewnetrze, ona kobieta z klasa, inteligentna, z dystansem do siebie i ludzi, zadbana. Kazda z nas jest piekna na swoj sposob, ale mnie nie podchodza kobiety ktore wieczne daza do idealow ktore wywieraja na noch inne modelki na instagramie czy mediach , ktore wiecznia robia dziubki i pokazuja umiesnione lydki. Ja czuje sie piekna poniewaz wiem ze kieruje sie we wszytskim rozsadkiem, passa, to piekno jest we mnie w srodku. Do takiego piekna darzmy!!!!!!!!!!
Mam nietypowe rysy twrzy i ogolnie mowiac to troszke mam inna urode niz polskie kobiety, mimo iz jestem osoba mloda, to ciezko mi sie czasem przystosowac do rowiesnikow. Zakladam czapke z daszkiem i chodze w niej codziennie, zeby nie bylo widac mi twarzy. Kiedys zaczepil mnie jakis chlopak w galerii i powedzial mi ze mam fajna czapke, nie zrobilo to na mnie zadnego wrazenie, poniewaz nie raz juz slyszlam takie komplementy wobec mojej czapki. Ale juz komplemmetn typu, ladnie ci w tej czapce – zueplnie zmienilu znaczenie dla mnie. W koncu ktos docenil moje piekno w czapce a nie samej czapki. 🙂
Ostatnio poczulam sie piekna – moze to taki smieszy kontekst, ale pan w sklepie osoedlowym przepuscil mnie w drzwiach i powedzial , juz nie pamietam , ale cos w stylu, pikne damy przodem. 🙂 poczulam sie naprawde wyjatkowo, mimo iz bylam bez makijazu iw w getrach bo to z samego rana jeszcze przed toaleta 🙂 takie nic a jednak cieszy , panowie wiec, mowie duzo do nas, bo my takie niesmiale i z niskasamoocena
Moja mama ciepla i kochana osoba – to ona mnie najbardziej uskrzydla i to ona od zawsze mowila mi ze ejstem dla niej najpiekniejsza na swcie, sama teraz mowie tak mojej coreczce to bardzo pomaga, nie ma ludzi idealnych ale kazdy jest piekny na swoj sposob. Jak nie na zewnatrz to w duszy.
Na co dzien nie potrafie pomys;ec nawet o sobie ze jestem piekna, po prostu jestem kobieta i to wszytsko, jednak osotanio wyciagnelam moje zdjecia ze slubu. Zobaczylam jak tam wygladalam i poczulam ze jestem piekna. W lustrze na dzien dobry tego nie widze ale zdjecia nie klamia, fakt, bylam wtedy po makijazystce i w pieknej sukni ktora szulklam na rok przed, ale podobam sie sobie na tych fotografiach. 🙂
Czuję sie piękna ponieważ:
– mój mąż mówi to codzinnie
– moje dziecko osotanio powiedzialo mi ze mam gladka skore
– czuje sie swietnie kiedy wypije w spokoju kawe i popatrze w lusto napałana energia z kofeiny.
Zawsze ogladajac ten film sie rozczulam, my kobiety czasem zamiast wspoerac sie tak aby czuc sie piekna to niekiedy same zbyt bardzo nakrecamy sie i wynika z tego ze tak naprawde zamiast czuc sie lepiej czujemy sie gorzej o wiele gorzej, rosna w nas kompleksy i sama nie wiemy jak temu zaradzic, mimo zabiegow kosmetycznych , rozmaitych diet i innych cudow, nasza wartosc spada 🙁
Śliczną masz córeczkę, ja poczuję się dopiwro piękną jak urodzę sama corke, bardzo chcaialbym miec dziecka a juz moim marzeniem jest miec sliczna dziewczynke, staramy sie z mezem od 5 lat ale mamy problemy zdrowotne i jakos ten czas plynie i plynie a my nadal nic nie mozemy zrobic, bezradnosc jest kiepska.
szukam jakiejś dobrej kosmetyczki w krakowie któa doprowadzi moje paznokcie do porządku , znasz jakas. jak to juz sie stanie, bede czuc sie piekna. pozdrawiam
Poczułam się piekna kiedy w koncu po wielu latatch znalazlam sposob, a w zasazie to to lekarza ktory wyleczyl mi tradzik na twarzy i plechach, jestem teraz inna osoba, diekuje ze w koncu nastapil dla mnie ten wielki moment na ktory zawsze czekalam.
Zawsze bylam otyla dziewczynka a potem kobieta. Bardzo bylo miz tym zle poniewaz za dzieciaka rowiesnicy sie nasmiewali i rzucali przezwiskami takimi ze czasem poplakalm sie, nie raz nie dwa.
Dzis mimo iz waga troche spadala, nadal naleze do grupy kobiet gabarytowo wiekszych , ale z wiekiem chyba mi to przeszlo . Czuje sie ladna, mam piekna twarz , zeby, wlosy, paznockie, mam wymarzony zawod i dobra prace. Czekam nadal na ksiecia ale wiem ze waga to nie wszystko. Wiem ze znajdzie sie ktos kto powie ze kochanego cialkanigdy za wiele, tego sie trzymam :):)
Kiedy przychodzi taka pora roku jak mamy teraz czyli lato, ja czuje sie wyjątkowo piekna, poniewaz czuje ze moja skora w koncu jest odpowiedniego kolorytu, nabiera barw, dlonie przestaja byc szorskie i cera pieknieje. Zawsze na lato zmieniam garderobe by czuc sie najlepiej bo w zdrowym pieknym ciele zdrowy duch, dlatego jak czuje sie swietnie w lecie czuje sie tez psychicznie swietnie i pragne zarazac tym innych.
Czuję się piekna w soboty, kiedy po calym tygodniu gonitwy i pracy nad dzicmi w koncu mam meza ktory moze zajac sie dziecmi a ja wskoczyc na godzine do lazienki. Godznka to dla mnie mega dlugo. Wklepuje maseczki, kremy i leze w wannie i pachne. Tak po prostu. Maz zawsze po takim zabiegu chwali i mowi ze jestem piekna. 🙂
Całe życie wyśmiewana ze względu na swoją chudość (w szkołach) albo przynajmniej wytykana palcami nie czułam się ze sobą nawet dobrze ani przez chwilę. Do teraz nie potrafię przyjmować komplementów, bo od razu mam wizję, że jest to nieszczere jak to zwykle bywało… Raz jeden jedyny chyba w moim dotychczasowym życiu poczułam się bezwarunkowo pięknie – prawie 4 lata temu w dniu swojego ślubu. (Oczywiście stan ten nie trwał długo -póki nie spojrzałam w lustro albo na zdjęcia z tego niesamowitego dnia – bo wtedy zawsze do czegoś mam „ale”). Jednak były w tym dniu takie chwile, kiedy widziałam jak wszyscy patrzą na na mnie, ale tym razem obserwacje wynikały z tego, że wyglądałam inaczej niż zawsze. Po prostu pięknie! – bo tak wtedy się czułam. Ubrana w piękną suknię i szczery prawdziwy szeroki uśmiech wynikający z radości tego dnia, dopieszczenia detali i świadomości, że oto właśnie zostałam żoną nieidealnego, ale najlepszego, najukochańszego faceta jaki tylko mógł mi się trafić. Za to wczoraj nadszedł dzień, w którym może nie poczułam się jakoś wyjątkowo pięknie, ale po wieczornym bardzo szybkim prysznicu niespodziewanie przeskoczył jakiś jeden trybik w głowie. Smarując na prędce moje dopiero co poporodowe ciało, zobaczyłam wystający, obwisły , nieco zmarszczony jeszcze brzuch z 2 dużymi fioletowymi rozstępami i cellulit na tyłku. I co wynikło z tych obserwacji? Spokój i miłość. Z jakiegoś powodu tym razem nie czułam wstrętu ani parcia na płaski, idealny brzuch. Pomyślałam za to, że to ciało jest moje i jest w nim jakieś ukryte piękno. Bo choć pewnie już nigdy nie będzie idealne to skrywa za sobą historię. To ciało które bardzo wiele przeszło, dwa niełatwe porody i ma do choinki prawo tak wyglądać, bo dzięki temu za ścianą mam prócz ukochanego męża dwa największe skarby… Poczułam się w tym momencie na tyle dobrze ze sobą, że po policzku spłynęła mi łza wzruszenia… Jak zwykle pozdrawiam
A u mnie jest inaczej, nawet Rodzice nigdy mi tego nie mówili… czasami wrecz przeciwnie, gdy porównywali do siostry ciąge czułam sie gorsza. Bedąc matką dwójki dzieci zgadzam się z tym, że moja siostra była ładniejsza ode mnie ale czy ja jestem winna temu, że coś mam krzywego, innego lub po porstu nie ładnego? Moje dzieci są dla mnie najpiękniejsze i powtarzam im to ciągle, że nie potrzebują makijażu jest ich zaletą jest to że są jedyne w swoim rodzaju… a ja choc mam obwisły brzuch to zbliżając się do 30 czuje, jak zaczynam siebie akceptować, może nie ciało które zmieniły ciąże ale twarz, która zaczynam doceniać… zaczynam nie patrzeć na siebie oczyma rodzina i przez pryzmat siebie, jestem sobą walcze i staram się… co do tego doprowdizło? nie wiem… mąż ciągle powtarza, że jestem piękna ale trudno jeszcze przyjmować mi komplementy nie umiem w nie chyba uwierzyć lecz od jakiegoś czasu zaczynają sprawiać przyjemność i sama zaczynam się czuć lepiej… może to wiek? może to życie? nie wiem ale chce o sobie myśleć jak teraz… troche musze zmienić ale AKCEPTUJE siebie i dziekuje, za to jaka jestem…
Trudno nazwać piękną (czy choćby ładną) osobę, która wygląda tak jak ja – z nadwagą, nieforemną, twarzy tak przeciętnej… A jednak przez kilka godzin dziennie, od poniedziałku do piątku czuję się naprawdę piękna. Wszystko dzięki pracy w przedszkolu. Jeszcze na studiach jedna pani profesor pokazała nagranie, w którym dzieci wypowiadały się, jaka powinna być pani przedszkolanka. Wśród cech dzieci wymieniły „ładna”, co wyjaśniły jako „uśmiechnięta”. I jest to prawda! Codziennie przychodzę do pracy z ogromnym uśmiechem na twarzy, który nie znika przez kilka godzin. Wzamian słyszę, że jestem najlepszą i najpiękniejszą panią/ciocią. I tak też się czuję! Uśmiech – taki szczery, spontaniczny – to prawdziwe piękno!
Wszyscy, zawsze mówili, że jestem śliczną, szczupłą blondynką o niebieskich oczach, pamiętam również porównania do lalki barbie. .. podobnie jak u Ciebie szczupłe nogi, z których do dzisiaj się śmieje, ale ja nie kryłam nóg tylko…. moje plecy, zawsze luźne bluzki, swetry, żeby tylko zakryć ogromną skoliozę… zazdrość patrząc na inne dziewczyny z gołymi plecami. Przyszedł dzień operacji, jednej, drugiej, pozostała blizna… każdy dzień walki z lustrem. Pewnego dnia kiedy podniosłam ręce do góry i ktoś zobaczył moją bliznę, powiedział „świetny masz tatuaż, pokaż” stwierdziłam, że inni mają gorsze blizny i cieszą się każda chwilą, są piękni na swój sposób. To był przełomowy czas, kiedy zaczęłam pokazywać plecy nie wstydząc się ich. Utwierdził mnie w tym rowniez mój mąż, który twierdzi, że dają mi one wyjątkowość i niepowtarzalność. Mój synek też ma 5 lat i pamiętam jak był młodszy zapytał dlaczego przez całe plecy mam taką dziwną kreskę, opowiedziałam mu całą historię na co rzekł „Mamo, one są piękne”. Kocham moich chłopaków i kocham siebie taką jaką jestem, mimo, że nie zawsze to akceptowałam.
Kiedyś w małżeństwie uświadamiał mnie o tym mąż…tak jestem po rozwodzie. Uświadamiał pięknymi słowami, na biurku w pracy stały świeże kwiaty. Codziennie mówił że kocha najmocniej. Tak…czułam się piękna i wyjątkowa. Jak się okazało były to słowa… Bardziej jak skrzywdził skrzywdzić nie mógł… a ja w moje piękno zwątpiłam. Jednak pojawił się ktoś dużo mniej wylewny. Nie mówi tak wielu komplementów, nie przynosi kwiatów i nie nosi na rękach. W zamian za to dba o mnie, martwi sie o moje zdrowie, zauważa zmiany w moim tonie głosu kiedy na przykład żle się czuję, kocha moje dzieci ponad wszystko, poświęca się i bardziej patrzy na moje potrzeby niż własne. I to wszystko dlatego, że twierdzi a ja w to wierzę…że kocha mnie mnie… Jak to mówi „swoje Piekności” Tak teraz wiem, jestem Piękna!
Witam …ma 6 dzieci i 5 wnucząt 🙂 Ale najważniejsze było gdy Moja 15letnia wnuczka powiedziała Mi …babunia …udały Ci się dzieci i wnuki a zwłaszcza Ja 🙂 ….ale Wiesz co babcia jak na swój wiek kurde Jesteś super laska 🙂