Zuzia.
Słyszy na razie niewiele więcej, niż bicie serca swojej mamy. Ostatnio bije ono jakby coraz szybciej, pędzi na złamanie karku i zwalnia po to, żeby za chwilę znowu pogalopować. Przez 20 tygodni było jednak inaczej – spokój i pewność, że wszystko idzie zgodnie z planem pozwalały sercu na bicie spokojne i miarowe. Potem wszystko się zmieniło – świat runął jak domek z kart, jakby ktoś pchnął go jednym palcem. Wystarczyło kilka minut, tyle, ile trwa badanie USG, żeby serce mamy roztrzepotało się na dobre. W jednej chwili uświadomiła sobie, że bez tego serca nie dałoby się żyć, odetchnąć, uśmiechnąć się, zapłakać, skoczyć, płynąć, pobiec. Uświadomiła sobie to w jednej sekundzie, w tej samej, w której dowiedziała się, że jej 20-tygodniowa córka ma tylko połowę serduszka…
Zuzia w brzuchu mamy żyje już tak prawie 30 tygodni. Rozwija się, rośnie, ma dwie rączki i nóżki, po pięć palców na każdej z nich. Nie wie, że w jej piersi trzepoce motyl tylko o jednym skrzydle. Ale i ten motyl może żyć o wiele dłużej, niż żyją motyle. Jest to możliwe, tylko potrzeba jeszcze więcej siły niż mają jej i tak niesamowicie silni rodzice. Ratunek jest blisko, w zasadzie na wyciągnięcie ręki, bo tuż za naszą zachodnią granicą. W rzeczywistości jest to jednak ogromna przepaść. Czasu jest coraz mniej – zostało niecałe dwa miesiące by zasypać przepaść i ruszyć w drogę po nowe życie dla Zuzi.
Operacja na jej serduszku, które dostanie swoją drugą połówkę, możliwa jest do wykonania tylko tuż po porodzie, a ten wyznaczono na 10 lutego. Jest to wszystko możliwe i wiem, że im się uda, bo mają ogromne wsparcie znajomych, przyjaciół, rodziny. Tylko dzięki nim udało się zajść tak daleko. Jednak zegar tyka, a Dziecko Z Połówką Serca nie może czekać. Pomyślcie, jak silne i odważne będzie jej kobiece serce, jeśli sama połówka ma tak ogromną wolę życia.
Możemy wszyscy się o tym przekonać za kilkanaście lat, potrzeba tylko pieniędzy – rzecz prozaiczna, ale rodzice wyczerpali już wszystkie swoje możliwości. Znam tych ludzi i wierzcie – są dokładnie tacy sami jak ja i wy. A różni ich to, że ich dziecko ma tylko połowę serca. Popatrzcie na swoje dziecko i pomyślcie: jakby to było, gdyby istniała tylko jego połowa? Albo gdyby…nie istniało wcale.
Piszę te słowa, bo wiem, że jeżeli będziecie mogli to pomożecie. Bo pomożecie, prawda?..
Moja przyjaciólka też miała coreczke z jednym skrzydelkiem w piersi – HLHS.Wszyscy razem z nia przez to przechodzilidmy.To byla walka o kazdy dzien, w krytycznych momentach walka o kazdy oddech czy bicie serduszka.Byly ciezkie sytuacje ale i radosc na buzi malutkiej istotki,usmiech.Byly operacje, reanimacje, modlitwy…Niestety ktoś tam u gory potrzebowal jej bardziej niz jej rodzice i wszyscy tutaj na ziemi :'( Zasnela na zawsze majac 5 miesiecy [*]
Pomogłam, niedawno urodziłam drugiego syna, wiem jak to jest drżeć o każdy wynik badania..mam nadzieje, że się uda:)
A ja napisze że dziękuję za ten wpis. Wydaje mi się że takie posty są potrzebne bo my Wasze wierne czytelniczki ( mamusiek blogowych) wierzymy Wam i ufamy. Dlatego tak łatwo jest nam pomóc. Ja zawsze boję się że te wszystkie akcje są gdzieś przez kogoś przekombinowane… nie wiem czemu może życie mnie tego nauczyło? Że nie można wszytskim i we wszystko wierzyć… a tak dzięki Tobie pokochałam moje 2 córeczki jeszcze mocniej ( o ile się da;) ) podziękowałam Bogu za nie jeszcze szczerzej i przy okazji pomogłam osobom którym na tym świecie nie jest tak lekko ja mi ale jestem pewna że za rok będą mieli te same problemu co ja! 😉 Czy ile trzeba kupić bluzeczek bo nie nadąrzam z praniem 😉 buziaki dla Was…
PS. Przed wejściem do Was skończyłam czytać wpis na minimaliv.com i tak dwie sytuacje się zbiegły… ehh przykro
niestety ale ani za rok ani za dwa lata nie będą mieć takich problemów. Dziecko z połową serduszka potrzebuje zazwyczaj trzech operacji na otwartym sercu w przeciągu kilku lat a i to nie gwarantuje, że później będzie wszystko ok
Zamiast obdarowywac sie nic nie wartymi prezentami na swieta, warto zrobic prawdziwy prezent i wspomagac takie akcje, wlasnie tego chce nauczyc mojego syna, ze warto dzielic sie z innymi.
czytam czytam i płaczę jak dziecko … jestem szczęśliwą mamą od prawie dwóch lat każdego dnia dziekuję Bogu za moją córeczkę za jej zdrowie uśmiech po prostu za to że jest ! bez najmniejszego wahania przelałam pieniążki i modlimy się do Świętej Rity o zdrowie dla Zuzi o prawidłowy przebieg operacji i za rodziców aby mieli dużo sił i nie podawali się !!!!
ZUZIA CZEKAMY NA CIEBIE !!!!!!!!!
Kasia i Wikusia
Wsparłam akcję i udostępniłam Twój wpis u siebie na profilu. Wierzę, że uda się zebrać pieniądze!
Kinga dziękuję za wsparcie akcji i za udostępnienie!
Już pieniążki przekazane na konto. Mam nadzieje że pieniążki szybko zbierzecie i uda się ta operacja. Trzymam kciuki za maleńska Zuzie w brzuszku. !!!!!
Jestem przekonana, że się uda.
Mogę wspomóc niewiele, ale nie przejdę obojętnie i zachęcam do tego samego innych.
Niewiele ale pomogłam, sama jestem mamą wspaniałej córeczki 🙂 i syneczka mojego Aniołka który patrzy na nas nieba ;-(
Dziękujemy…bardzo , bardzo
Nie wiem co się ze mną stało!:) Jeszcze rok temu olałabym to. Baaa…nawet nie wiedziałam, ze istnieje ”LadyGugu”, ”MatkaSingielka”, ”MatkoJedyna”…bo wtedy nikt do mnie nie wolał ”mama” (mam na myśli męża :D), a o 7.30 przewracałam się na drugi bok. Aktualnie o 7.30 spoglądają na mnie dwa, duże, śliczne, brązowe ślepia i dają do zrozumienia: ”mama jeść”. I tak od poł roku, wszystko się poprzewracało, głównie w mojej łepetynie. I czytam, i patrzę na mojego Bobusia, i wyje jak bóbr, a jak już przejrzę na oczy to wskakuje na ING. Bo ja mam zdrowe dziecko, baaa…ja nie wiem co to nieprzespane noce, nie wiem co to kolki, skaza białkowa, bole czegokolwiek, alergie. Mój Bobuś to okaz zdrowia…z ogromnym apetytem od zawsze. Dziecko idealne! I nie wiem i nie chce wiedzieć co mogą czuć rodzice dziecka chorego. Ale podziwiam! Bo mi to chybaby serce pękło na pol. Bo od poł roku wiem ze je mam! I w środku i na zewnątrz! Aktualnie zdrowo kima na brzuszku!
Pięknie to napisałaś. Dzięki za każdą złotówkę!
Juz wspieramy <3
Dziękuję kochana!
Gdzie znajde Numer konta 🙂
Kliknij w banerek pod tekstem. Tam jednym kliknięciem zrobisz przelew.
Pomozemy!!!:)
Dzięki :*
LADYGUGU czy cos juz wiadomo o Zuzi? ostani wpis jest o tym, że operacja ma być 4 lutego. Oczywiście też wsparłam.
Niestety nic więcej nie wiem. Nie chcę pytać, bo oni teraz potrzebują spokoju. Czekam na wieści.
Zuzia zjechala z intensywnej trrapii na kardiologie. Jest coraz lepiej. Serduszko pracuje. Zuzia sama oddycha. Ciocia Kasia
Ciociu Kasiu. Cieszymy sie i mamy nadzieję, że wkrótce Zuzia będzie w domu:)
Za kazdy odruch serduszka wszystkim serdecznie dziekujemy. Szczegolne podziekowania dla ladygugu.pl przelazali na fb rodzice malenkiej Zu 🙂
Gdy tylko przeczytałam bez żadnego zastanowienia,wahania zrobiłam przelew.Chciałabym móc podarować bardzo dużo…choć nie wiele mam…zawsze to bliżej celu..
Każda, nawet najmniejsza kwota ma ogromne znaczenie. Dziękuję Anita
Dotrę z trasy do domu również zrobię przelew może będzie to niewielka kwota ale zawsze grosz do grosza…sama jestem mamą czterolatki chorej (wstępne diagnozy s) ale brak konkretów brak punktu zaczepienia a co za tym idzie określenie dalszego leczenia…i te wasze drżenie o malutka która ma się urodzić mogę porównać ze swoim z tym czy córka wstanie z łóżka życzymy silu