Lubię ludzi. Gadanie z nimi nie sprawia mi problemu, mam sporo znajomych, ciągle nabywam nowych, nie wzbraniam się przed rozmowami na ulicy. Jednak był okres, że przez kilka miesięcy bałam się, co wyskoczy z otwartych ust, które zaczynały ze mną rozmowę. Przyczyna? Głupie, wkurzające, niemądre, naiwne (choć muszę przyznać, że czasem nieświadomie) pytania i stwierdzenia kierowane do ciężarnych. Oto moje TOP…
Cieszycie się?
No żesz… Zanim zastanowisz się, czy odpowiedzieć szczerze czy skłamać, rozmówca zauważy wahanie i tak wyjdzie, że się nie cieszycie. Odpowiesz, że tak, to oskarży cię o kłamstwo, bo wiadomo, że strach jest. Odpowiesz, że nie, to poda cię do MOPS-u i zanim jeszcze dziecko się urodzi, to już założą mu Niebieską Kartę. Odpowiedź prawidłowa: jedni tak, drudzy nie. Pytanie przecież nie dotyczy konkretnych osób, a na pewno wśród twoich znajomych i rodziny niektórzy się cieszą, a inni nie.
Jak się czujecie?
Nigdy nie wiedziałam, o kogo chodzi i panicznie obracałam się za siebie, sądząc, że może mąż mnie śledzi. Ale nie – chodziło zwykle o mnie i o istotę w moim brzuchu. Dziwne, bo jak tylko zachodzisz w ciążę, wszyscy mówią nagle do ciebie w liczbie mnogiej, a ty czujesz się, jakby znów był PRL (o którym tylko słyszałam) i wszyscy znowu zaczęli mówić do siebie „towarzyszko”. Odpowiedź na to pytanie wprawia ciężarną w panikę – bo ona niby czuje się dobrze, ale jak dogadać się z płodem w tej sprawie? Poza tym spróbujcie odpowiedzieć szczerze (wyrosły mi włosy na brzuchu, sutki mam wielkości piłek do koszykówki, w połowie przecina mnie brązowa linia i rozpaczliwie szukam wzrokiem kosza, żeby zwrócić śniadanie), to znajomą następnym razem zobaczycie za 2 lata. Ale wcześniej i tak z domu nie wyjdziecie.
Po twarzy poznaję, że to będzie dziewczynka.
To po prostu sugestia, że wyglądacie ohydnie! Tak, też słyszałam, że na dziewczynkę się brzydnie. U mnie się sprawdziło i po porodzie przeszło (na szczęście, choć moi wrogowie woleliby, żeby zostało). Stwierdzenie o tym, że widać po brzuchu czy twarzy, jaka będzie płeć dziecka, jest jak wróżenie z pryszczy koleżanki, co wstrętnego zjadła wczoraj na kolację. Co też radzę uczynić, gdy następnym razem ktoś powie wam, jaką płeć po was widać.
No to kiedy rodzisz?
Na to pytanie odpowiadasz zawsze podwójnie: raz w myślach (przy czym jedno słowo rymuje się z „wuj” a drugie to „wie”), a drugi raz oralnie (choć akurat w ciąży słowo „ustnie” jest bardziej wskazane). To pytanie z cyklu: „A teraz porozmawiajmy o istocie bytu, a potem przejdźmy do trudniejszych tematów”. Nikt nie wie, kiedy mały brzdąc zacznie się pchać na świat, oprócz niego samego. Ale on – jak to dziecko – zmienia zdanie jak chorągiewka na wietrze. Dobrze, że chociaż nie mówi: „Wychodzę! Albo nie, wracam!”. Najgorzej, jak ktoś zada ci to pytanie 2 miesiące po porodzie – to znak, że pora na dietę.
Ile już przytyłaś?
Nie wiem, dlaczego niektórzy uważają, że pewne pytania uchodzą w ciąży, a ciężarna nie tylko nosi dziecko, ale również zostaje na 9 miesięcy upośledzona umysłowo oraz przestaje być kobietą. Poza tym niektórzy myślą, że tycie w ciąży oznacza zmianę rozmiaru tyłka z 6 na 12, co niekoniecznie jest prawdą, bo może masz po prostu dużo mleka w piersiach czy sporo wód płodowych. Następnym razem, gdy usłyszę to pytanie (może kiedyś będzie okazja), to odpowiem: „A ty też jesteś w ciąży czy za dużo pączków?”. A tak w ogóle, to nie wiem skąd pomysł, że w ogóle przytyłam – waga w oczach?..
Bolało? (po porodzie)
Jeśli to pan, wystarczy wykonać szybki wyrzut kolana w stronę jego krocza i powiedzieć konającemu, że mniej więcej tak, ale przez kilka godzin. Jeśli pani, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Możesz oczywiście zacząć snuć przed nią wizję przeciskania arbuza przez rurę od trzepaka albo wielbłąda przez ucho igielne… może to wystarczy.
Dobrze się odżywiasz?
Że niby chodzi o tego hamburgera, co go chowam za plecami?.. Dla niektórych w ciąży dobrze znaczy dużo. A ja odpowiem, że jak już dużo zjem, to dziecko w brzuchu sobie wybierze, co mu tam pasuje najbardziej. Grunt to urozmaicenie, nie? Niech ma.
Biedna, ty to się nawet napić nie możesz!
„Teraz nie, ale napoiłam się przed ciążą tak, że jeszcze mnie trzyma”. Z poza tym zawsze możesz na imprezę przynieść atrapę – butelkę po wódce napełnioną wodą. Pij prosto z niej, ocieraj usta i wołaj „Jakie to pyszne! Pij maluchu, pij!”. Mina znajomych – bezcenna.
Płakałaś?
Niby niewinne pytanie, ale dla ciężarnej to gwóźdź do trumny. Nie dość, że ukrywa opuchnięte stopy przed światem, chodząc w klapkach lekarskich (łudzi się, że ktoś weźmie ją za lekarza), nie dość, że jej cyce ważą tyle, ile garby wielbłąda, to jeszcze ktoś mówi jej wprost, że jej twarz wygląda jak gęba Kliczki po walce. Witajcie, opuchlizny, stały rezydencie każdej ciąży… Nie warto chować głowy w piasek , ale powiedzieć coś takiego, od czego rozmówca sam się rozpłacze i po chwili będziecie wyglądać tak samo.
A was co najbardziej wyprowadzało z równowagi, gdy nosiłyście w brzuchu małego spadkobiercę? Może o czymś zapomniałam? Czekam na wasze komentarze. Jestem przekonana, że powalą mnie na kolana.
Miesiąc po porodzie rozmawiałam z sąsiadką. Powiedziałam że syn mi się urodził z wagą 4300g i mierzył 60 cm. Brzuch w ciąży miałam spory, to prawda, ale powaliła mnie odpowiedź sąsiadki: „O, to duży chłopczyk, ale GRUBA pani była w ciąży”. Uwierzcie, w tym momencie zaczęłam się zastanawiać czy powiedzieć jej coś wrednego, czy tak po prostu strzelić jej w twarz 😀
Będac w pierwszej, juz mocno zaawansowanej ciąży wybrałam sie do apteki gdzie usłyszałam.. „to kiedy pękamy”?. … To juz ponad 8 lat temu a ja wciaz slysze to durne pytanie i widze siebie totalnie zaskoczona stojaca w tlumie ludzie. Takiego pytania chyba juz nic nie pobije!
O chyba będziesz miała córka?na pewno będzie córka… to mnie wkurzalo, ktoś lepiej wiedział ode mnie, a tu proszę noszę już 6 miesiąc w brzuszku syneczka 🙂 a hitem było to jak ktoś mnie zapytał, o a planowaliscie? Chyba to wpadka? (Ja będąc 8 miesięcy po ślubie) 🙂 żenujące niektóre są pytania osób z otoczenia, albo są tak bezmyslni albo zazdroszczą…
Mnie najbardziej wkurza pytanie: ” rozmawiasz z dzieckiem?” ( jestem w 6 miesiącu). A co kogo to obchodzi czy gadam do brzucha, czy nie? z pytań chyba tylko to mnie irytuje najbardziej, ale za to niektóre teksty… w pierwszym trymestrze miałam takie nudności, że schudłam 5 kilo. W momencie kiedy byłam lżejsza o 2 kg, rozmawiałam z teściową przez telefon i po 30 minutach powiedziałam, że kończę bo idę zjeść sobie banana. na końcu zażartowałam: ” W końcu muszę nadrobić te 2 kilo 🙂 ” a teściowa na to: „nie jedz tyle, bo urodzisz wielkie dziecko!” Ona ma jakąś obsesję na punkcie wielkich dzieci. Miałam usg robione w 24 tygodniu i lekarz powiedział, że malutka waży 670 g, co odpowiada 24 tygodniowi ciąży. Po wizycie opowiadałam teściowej jak się ma malutka, a Ona znowu: „ojej, to duża! ja Ci mówię! urodzisz duże dziecko”. Kolejne co mnie wkurza, to to, że jak mówię, że trzeba pomału wybrać się na zakupy i kupić wózek, łóżeczko i wszystkie niezbędne artykuły, to już od kilku osób słyszałam, że teraz mam o tym nie myśleć, że to się kupi po porodzie. ( a przepraszam, gdzie po powrocie ze szpitala będzie spało moje maleństwo? na szafie? podłodze?!) Owszem, też wierzę że nie należy za wcześnie kupować rzeczy dla maluszka żeby nie zapeszać, ale kurcze, zaraz zaczynam 26 tydzień, pojawiają się małe komplikacje które coraz częściej zmuszają mnie do leżenia w łóżku, a o zakupach po porodzie nawet nie myślę. Co mnie martwi? Brak zainteresowania ze strony najbliższych. Niektórzy twierdzą, że nie pytają, bo wyglądam bardzo dobrze, więc to znaczy że wszystko jest ok. Od niektórych słyszę z kolei coś, co boli najbardziej: ” no a po co mam pytać co chwilę? to przecież tylko ciąża, więc wiadomo że wszystko będzie dobrze. Nie jesteś pierwszą ani jedyną która przez to przechodzi czy przechodziła”, albo usłyszane od mamy czy babci: ” ja byłam w ciąży 3 razy i nic mi nie było, więc jestem pewna że Tobie też nic nie będzie”. A jak organizm produkował za mało progesteronu, miałam plamienia i lekarz stwierdził, że ciąża jest zagrożona i powinnam bezwzględnie leżeć i przyjmować odpowiednie leki, to słyszałam, że lekarz przesadza i że na pewno nie jest tak źle, bo one tyle razy były w ciąży i nic im nie było…
Mnie najbardziej wkurzało/wkurza pytanie (w pierwszej jak i w obecnej ciązy) „to jeszcze nie urodziłaś?” zadawane od ok 35 tc. Zwlaszcza ze juz ma sie dosc tego malego pasozyta w brzuchu i sama osobiscie bym go chetnie wypchnela na wszelkie sposoby, ktore nie dzialaja, ale nie, ludzie musza cie dobic. Najgorsze, ze wiekszosc tych osob zna termin porodu, a i tak jak mnie widza na miescie, to pierwsze co slyszę „dalej z brzuchem?”. Czasem mi sie cisnie na usta „nie, k**wa, to spuchlizna glodowa”. Ta sama odpowiedz cisnie mi sie na usta, gdy kogos dawno nie widzialam, spotykamy sie na miescie i pytanie, zabarwione niesamowitym zdziwieniem „o, w ciąży jestes?”. Oprocz tych dwoch perelek, reszte glupich, naiwnych, czasem smiesznych pytań da się przeżyć i patrzec na nie z przymruzeniem oka. Choc sama jestem w 9 miesiacu, to mam kolezanke ktora powinna urodzic tydz po mnie, a potrafimy przesiedziec godz na tel wypytujac sie o swoje samopoczucie i komentujac rozne ciazowe niedogodnosci.
Ja jestem teraz w 7 miesiącu i dopiero zaczęło być widać mój brzuch więc uniknęłam pytań prawie przez całą ciążę 🙂
To wszystko nic. ja w kolko słyszałam od sióstr mojego męża ze nasze dziecko napewno będzie ogromne. bo przecież mam cale 172 wz. a gdy się urodziło pierwsze (3,420) a za dwa lata drugie (2,990) to usłyszałam od teściowej ze strasznie duże sa. pozatym imiona nie tradycyjne wiec juz kompletnie jestem skreślona
„To teraz musisz o siebie dbać” – ale, że przepraszam przed ciążą nie dbałam? Biała gorączka jak to się słyszy!
Boże… Bardzo dobrze, że ktoś Cię w ogóle o coś pyta, nie rozumiem was?
Moja znajoma kiedyś mnie nawet pocałowała w brzuch, dlatego że sama jest matką, było to bardzo niezwykle przeżycie.
Pomyślcie o tych osobach, które pytają, wynika to raczej z troski,sympatii itp…!
Cieszyłabym się gdyby nie fakt, że mam zagrożoną ciążę i robię wszystko aby nie urodzić wcześniaka co raz już mi się to zdarzyło. Z uwagi na to pytania: kiedy w końcu urodzisz? wyprowadzają mnie z równowagi. Nie zawsze mam chęć tłumaczyć, że to dopiero 28 tydzień i jeszcze trochę mi zostało. Zwłaszcza jak pytają osoby, które nie należą do grona najbliższych… Uważam, że czasem każdy powinien chwilę pomyśleć zanim o coś zapyta, bo nie każdy ma ochotę odpowiadać na pytania, które mogą byś dla niego kłopotliwe. Pozdrawiam
Mnie na łopatki powala pytanie ” Czy Ty na pewno nie chowasz w brzuchu bliźniaków, bo taki wielki. Jak długo dasz radę go jeszcze dźwigać?”. No cóż mistrzowie taktu 😉 Pozdrawiam
Agresora u mnie włącza pytanie „planowane czy wpadka”. Ok, ok I ciąża w wieku 18 lat no sami by sie domyslili.. ale igle trzeba wbic..
Teraz po 4 latach nadal pytaja, az mi sie juz nie chce tlumaczyc ze kilka miesięcy sie staraliśmy. A koleżanka dowalila mi po calosci „dziewczyno masz 22 lata i już drugie dziecko!?”
Sory moi rodzice tesciowie i babcie z radosci sie poplakali a ona takie cos? Laska jest ze swoim tyle co ja z mezem i nawet zaręczynowego nie ma na palcu a mnie bedzie osadzac, oboje z mężem pracujemy, dziecko mamy fajne, swoje mieszkanie, kochamy sie z mezem i szanujemy. Ale nie.. moglam poczekac do 30-stki zeby innych w oczy nie kulo to ze mi sie udalo =)
Napisałam jakiś czas temu podobny tekst z zestawieniem takich pytań, zapraszam 🙂 Twoją listę uzupełniłabym o moje pytania.
Oho coś się szykuje. Gratulacje Ladygugu!!!:)))
Szykuje się od 4 lat, ale… mamy czas:)
Na bank będziesz mieć córeczkę – poznaje po twojej twarzy, bardzo sie zmienilas, corki odbieraja urode :/
U mine było inaczej. Moje koleżanki powiedziały mi, jak źle wyglądałam w ciąży dopiero jak urodziłam. Kochane dziewczyny. Tyle miesięcy kłamały.
Kobietom w ciąży nie dogodzi, lepiej ich o nic nie pytać i jak już umawiać sie na kawe to lepiej zainwestowac w np. koncert, wtedy nic nie slychac co sie do siebie mowi.
Z kobietą w ciąży rozmawia si tylko o pogodzie.
Pytanie czy płakałaś podczas porodu jest the best! jak w gole mozna wpasc zeby zadac to pytanie. mi na szczescie nikt go nie zadal, ale chyba gdybym miala takowa okazje to sama bym sie poplakala ze smiechu.
Mój ulubiony typ to :
„kiedy skończysz z ćwiczeniami” hehehe uprawialm joge przez cala ciaze za zgoda mojego ginekologa.
Przyznaję się: sama byłam kiedyś przeciwniczką aktywności fizycznej w ciąży. Baaaardzo się myliłam.
Najbardziej denerwowało mnie pytanie ile już przytyłam. Raz już sie pamietam dosc mocno wkurzylam i odpowiedzilam ” bardzo duzo w koncu jestem w ciazy, inaczej bym nie mogla jej donosic” bez przesady ale wydaje misie ze ludzie ktorzy nie sa rodzicami czasem zadaja tak infantylne pytania ze szkoda na nie odpowiadac alb osie nimi przejmowac.
Mine o wagę nie pytali. Bali się ( tak źle wyglądałam)
Oj wierz mi , ja takie pytanie o kilogramach uslyszalam od jednej z matek 🙂
Jak bylam w ciazy w 8 miesiacu wypiłąm pół szklanki piwa i jakoś nikomu nic sie nie stalo. Moja tesciowa jakby to wiedzila bewnie by mnie wydziedziczyla albo kazala wziasc synowi rozwod. Wszytsko jest dla ludzi droga mamo w odpowiednich ilosciach. 🙂
” chcesz miec syna to jedz duzo ogrokow kiszonych ” co za bzdura totalna.
Zawsze wzrusząło mnie jak ktos mi powiedział że pieknie wyglądam w ciazy. Oczywiscie wiem ze ewnie klamał bo przytyłam 15 kilo i nie wygladam jak wczesnesniej, ale chyba moje hormony ciazowe robily swoje i jakos sie rozczulalam nad soba wtedy 🙂
Pytanie typu jak bede rodzic najgorsze chyba jakie moze byc. Skad mam wiedziec jak bede rodzic jak urodze, niewiem nie jestem lekarzem i nie wiem jak potoczy sie akcja porodowa.
No to strasznie głupia jesteś. Wiesz ile jest sposobów rodzenia? W wannie, przez cesarkę (tak to też możesz wybrać), ze znieczuleniem, w domu itd. Jakbyś zadbała o przygotowanie do porodu to byś wiedziała…
Mieszkam z dala od rodziny i przyjaciół od roku, jestem w 18 tygodniu ciązy i brakuje mi pytan jak sie czuje i co ze mna 🙁
Jak się czujesz IGA?
Jak się czujesz? Kiedy rozwiązanie? Czy znasz płeć dziecka? Chłopczyk czy dziewczynka? Gratulacje. Trzymaj się dziewczyno! Będzie dobrze!
Cieszylam się będąc w ciązy to nasze upragnione dziecko i nie czułam się zle jak ktos o cos mnie zapytał, to chyba normalne że ciąza to wszelkie pytania i watpliwosci, sama kiedy jeszcze nie bylam w ciazy pytam innych kolezanek o ich stan blogosawiony z czystej cikawosci jak rowniez po to zebym sama potem wiedziec co moze mnie czkeac i na co sie przygotowac 🙂
„Ale Ci piersi urosły, ciekawe jak długo będziesz karmić – współczuję „
„Biedna, ty to się nawet napić nie możesz!
„Teraz nie, ale napoiłam się przed ciążą tak, że jeszcze mnie trzyma” ” HEHEHE NAJLEPSZY TEKST, ZAPISUJE U SIEBIE W NOTATNIKU PRZYDA SIE NA BANK!
pytania wszelakie niepotrzbne, ktore mnie drazniły.
– kiedy rodzisz
– wolisz chlopca czy dziewczynke
– cieszysz sie ze zaszlas
– jaki nosisz rozmiar ubran
Pytania jeszcze ujdą w zapomnienie, najgorszę są komentarze i głupie rady. Kobieta w ciazy ma podniesione hormony i moze zabic za jakies durne podpytuszki wiec lepiej z nami nie zadzierać. Komentarz typu: „jeszcze nie znasz płci dziecka” to masz jakiegoś słabego fachowca :/
Mnie nie denerwują pytania żadne. Nie lubiłam tylko kiedy dotykano mi brzucha, ale ogólnie to wszystkie komentarza nawet te z ktorymi nie moglam sie zgodzic jakos znosiłam 🙂
Kobiety wariują jak widzą inną zaciążoną , chcą wyciągnąc od niej wszelkie ionformacje, nie wiem do czego w sumie potrzebne , kazdy i tak przechodzi to inaczej, to tak jak z chorobą.
„Nie widać jakbyś była w ciąży – chyba za mało jesz” :/
Pytać to sobie mnie mogą ile chcą, odpowiem prawdę albo i skłamię. Ale jednego naprawdę nieznoszę!! Jak mi dotykają brzuch. No przecież to moje ciało. Ja ich tyłków nie dotykam ani niczego, blaczego wiec brzuch, dziecka tez nie pozwole dotykac brudnymi rekami.
dobre , hehe uśmiałam sie, sama nie raz slyszlam wiele tych pytan , troche smieszny mnie jak ktos pyta czy np. planowane czy wpadka, albo ze za malo przytulam, albo ze za duzo. Kazdy jest innyi jakos to inaczej znosi. Planowane czy nie i tak bedzie kochane.
Generalnie nie lubię być w ciąży, no ale jak już w niej jestem drugi raz to nie chce mi sie z nikim dyskutowac na ten tamt, urodze i bedzie ok .
A mnie najbardziej denerwuje nie pytanie, a stwierdzenie: Gruba jesteś. Przoduje w tym moja teściowa (delikatnie mówiąc sama do chudych nie należy). Przecież do jasnej anielki jestem w ciąży, to chyba normalne, że się trochę człowiek powiększa, gdzieś ten dzidziuś musi rosnąć.
Miałam duży brzuch i draznily mnie pytania który miesiac i komentarze Wooow jaki masz duży brzuch. DEnerwowaly MNIE komentarze typu : jedz za dwóch, na pewno będzie chłopiec (szpiczasty brzuch), dbaj o siebie, wyspij się, i inne rady z du*y
U mnie byl przeogromny brzuch i wrażenie dla wszystkich znajomych ze juz daaaaaawno termin minal.I te durne pytania „to Ty jeszcze chodzisz?” A przepraszam bardzo ale co mam robić? Fruwać? Ciężko by mi było w tym stanie.
A z drugiej strony to po porodzie dalej sie chodzi.Nikt naraz nie nauczył sie plywac,fruwać,żadna nie zaczela sie czołgać (może w przybliżeniu tak ale nie dosłownie).
Wiec serio pytania nie rozumiem choc bystra ze mnie kobieta 😉
Ja mam odruch karate jak ktoś chce dotykać mojego brzucha…..oszzzzzz….czy na co dzień ludzie się po brzuchach dotykają? To mój prywatny brzuch i czy tam siedzi dziecko czy mam tam schowana piłkę to nie oznacza że można mnie macac – ogłaszam zakaz zbliżania się do brzucha. Albo jak urodzisz daj znać to przyjade do szpitala cię odwiedzić….wtf? Czy ja kogoś tam zapraszam? Będę tam 2 może 3 dni, intymne dni z moim dzieckiem, będę się go uczyć on mnie, będziemy karmić się, poznawać a nie spraszac stado zwiedzających bo trzeba mnie zobaczyć jak malpe w zoo, irytujące jest podejście bliskich gdy myślą ze pomogą zmęczonej po 24 h porodzie kobiecie swoją obecnością, gdy ta jeszcze chce nakarmić swoje dziecko piersią i się zwyczajnie wstydzi. Jest jeszcze wiele więcej irytujacych spraw….Ale co mi tam brzuch rośnie, niestety czasem komuś uda się go pomacac a bliscy i tak się zjawia czy chce tego czy nie. Zostały mi zaledwie 3 tygodnie tego „wspanialego” stanu więc jeszcze nairytuje się na zapas 🙂 pozdrawiam wszystkie brzuchatki. I nie dajmy się tak łatwo!
A mnie najbardziej denerwuje… brak pytań -ale tylko ze strony teściowej. W poprzedniej ciąży, po wyjściu z patologii ciąży, spytałam, czemu się nie zainteresowała moim stanem. Odpowiedź?: ona wszystko i tak wie od kuzynki ciotki sąsiada z trzeciego piętra (ale skąd kurka on wiedział?). Pozdrawiam z 28 tygodnia ciąży nr 2.:)
Moje kolejne ulubione to: wpadka czy planowane? A co was to do cholery obchodzi, jeszcze dorzucić można- ale będziesz karmić piersią, czemu o siebie nie dbasz, tzn. masz odrosty na głowie/się nie malujesz/chodzisz w szerokich ubraniach (bo dbałam o siebie wizualnie przez 8 miesięcy a teraz mam to w serdecznym poważaniu)
A ja nie rozumiem wymijania z odpowiedzią na temat tego kiedy się rodzi i takie odpowiedzi, że nie wiem – przecież nikt nie pyta o konkrety – czy to będzie 15 czy 8 czy 17 to i tak to będzie np. czerwiec… i dla kogoś z zewnątrz kilka dni w tą czy w tamtą nie ma znaczenia
Oj tak święta prawda!! Też nie lubię tych pytań!!
Ja się cieszyłam jeśli ktoś interesował się moim błogosławionym stanem i nie przeszkadzały mi pytania zadawane cały czas w kołko. 🙂
Pozdrawiam
I prawidłowo 🙂
To zalezy jakie pytania: te o zdrowie etc sa normalne i nawet mile ale te dwa ktore mi sie przytrafily juz takie nie sa: 1. Duzo przytylas? 2. O matko to jak wy sie pomiescicie w tym malym domu? Bedziecie musieli remont zrobic (dodam ze pytanie padlo zaraz po oznajmieniu o ciazy i to z ust kobiety ktora jest psychologiem…..)