Sądząc po ilości komentarzy, większość z Was czyta swoim dzieciom: Dlaczego warto czytać dzieciom. Być może kilka osób przekonało się do tego dopiero teraz. Ale ani jedni ani drudzy mogą nie wiedzieć, że dziecko, które nie potrafi jeszcze czytać płynnie, nie powinno czytać na głos. Prawidłowa nauka czytania zaczyna się od słuchania czytanego tekstu, a później słuchania i patrzenia na tekst, a nie czytania przez dziecko na głos. Rodzice zachęcając dzieci do głośnego czytania, utrudniają im naukę i najczęściej czynią to zupełnie nieświadomie. Dzieci, które zbyt wcześnie zaczynają czytać na głos, utrwalają sobie nawyk subwokalizacji. Oznacza to, że uczą się czytać w myślach, w tempie czytania na głos, bo mózg koduje sobie udział głosu w czytaniu. Dorośli ludzie z takim nawykiem czytają ok. 250 słów na minutę, podczas gdy mózg zdolny jest do przeczytania i zrozumienia w tym czasie nawet 2000 słów. Najwyższy czas, żebyśmy odeszli od błędnego myślenia, że głośne czytanie przez dziecko to dobra metoda nauki czytania.
Może już troszkę czasu minęło zanim pojawił się ten post, ale patrząc na to, że promuje Pani akcję Mc Donald’s jestem lekko zszokowana. Może akcja super, zachęca do czytania, ale cóż z tego, skoro pod akcją kryją się fast foody, chyba nie najlepsze jedzenie dla dzieci. Ciekawe, czy Pani serwuje Lence takie jedzenie. A książki równie dobrze możemy zakupić w księgarni lub wybrać się z dzieckiem do biblioteki promując kulturę, a fast foody mijając z daleka. Pozdrawiam.
To, że książeczka była rozdawana w Mcdonaldzie nie znaczy, że nie można jej nigdzie kupić, np. tutaj za 9,49 zł: http://www.smyk.com/pszczolka-maja-alarm-niedzwiedziowy,p1081067410,ksiazki-dla-dzieci-p
Pozdrawiam.
Wrócę do tematu czytania przez dzieci. Specjalistką nie jestem. Moja starsza córka obecnie w pierwszej klasie, jeszcze w zerówce opanowała czytanie – składanie literek, później pomogła jej metoda sylabowa i jak z procy wystrzeliła. Widzi całe słowo i czyta. Obecnie najlepiej w klasie. Czyta codziennie, uwielbia to, chce jej się, doprasza się choć kilku stron przed snem, chłonie te wszystkie opowieści jakich jest ciekawa. Czyta na głos. Uważam, że dla jej dobra, na tym poziomie lepiej, żeby czytała na głos bo mamy możliwość poprawiać ją kiedy to rozpędzi się i jakąś literówkę zrobi. W myślach utrwalałaby sobie błędne słowa i uczyłaby się źle. W starszych klasach niech czyta jak jej będzie wygodnie. Oczywiście czasem wymagane jest czytanie po cichu 🙂
Pozdrawiam!
tez nie zmuszam dzieci to czytania na glos. to bardziej zniecheca niz powoduje chec do siegniecia po kolejna ksiazke. do tego u dzieci generuje sie stres
Nigdy nie byłam zwolennikiem sadzania dziecka i zmuszania do czytania na głos. Dziecko wtedy skupia się na tym, żeby zadowolić rodziców i płynnie przeczytać, a nie na tym, żeby zrozumieć, co czyta. Mój syn chociaż dukał na głos, to czytając w myślach zawsze wiedział i rozumiał co przeczytał.
Jak zwykle przydatny i pozytywny post. Można wiele wynieść z tej strony. Kinga gratuluję tak fajnego bloga!
Pozdrawiamy mamę Kingę i Lenusię z zimnego Ełku 🙂 CZYTAMY WASZE POSTY I BARDZO LUBIMY BLOGA – OLA I CORECZKA KLAUDIA
Moja 10 letnia córka uwielbia czytać na głos . Zwłaszcza jak ma słuchaczy. Prze ważnie muszą tego słuchać dziadkowie. Ja już nie zwracam na to uwagi. Oliwka odnosi sukcesy w szkole, jeździ na konkursy recytatorskie i olimpiady z szybkiego czytania. Moja zdolniacha!
żyjemy w czasach gdzie wszystko jest inne niż dawniej
teskne za wpisami z Lenka i jej pieknymi stylizacjami 🙁
Jejku ile jeszcze nauki przede mną żeby sprawić by moje dziecko było mądre i dobre. Co dzień to dowiaduję się nowych nieznanych mi newsów.
Nigdy nie mogę sie napatrzec na Twoja córkę, jest słodka 🙂
Pamiętam jak byłam dzieckiem i mama zawsze kazała mi czytać na głos. Nieznosiłam tego i zawsze robiłam na opak czyli czytałam po ciuchu. Nigdy nie miałam problemów czytaniem, miałam nosa.
najważniejsze przy nauce czytania to żeby po prostu czytać, czytać, czytać i jeszcze raz czytać nieważne czy na głos czy w myślach
Dzieci na poacztku swojej przygody z czytaniem to zazwyczaj zmyslaja, moja hania jak bierze ksiazke do reki to takie historie niestworzone opowiada ze czasem placze ze smiechu. pozytywnie
też nie bede namawiac moich dzieci do czytania na glos. ja osobiscie nigdy tego nie lubilam
Sama doszłam do tego wniosku kilkanaście lat temu. Nigdy nie czytałam na głos, tylko „oczami”, nic nie rozumiałam z tekstu przeczytanego głośno.
Swoim wpisem potwierdziłaś tylko to co zrobił mój siostrzeniec. Sam zaczął czytać zimą tego roku. W wakacje powoli, strona po stronie przeczytał Wehikuł czasu. Jest w pierwszej klasie szkoły podstawowej i czyta płynnie tekst, który widzi pierwszy raz.
no i cóż, znowu się nie udało 🙁 Ale serdecznie gratuluję dziewczynom, który wygrały, będzie piękna niespodzianka na Mikołaja 🙂 P.S. Czy nagrody przypadkiem nie miały być 3? (Albo niedowidzę czegoś albo wylosowane są tylko 2 ;-). Pozdrawiam wszystkich śledzących 🙂
aaaaaaaale wstyd. Pewnie, że tak. Za chwilę wybiorę jeszcze jedną osobę. Dzięki kochana za wytknięcie błędu:)
Hehe, to absolutnie nie wytykanie niczego, tylko tląca się nadzieja 😉 Mam też pytanko natury książkowej 🙂 Mój 10-letni chrześniak zażyczył sobie w liście do „Mikołaja” książkę o zwierzętach. Znasz może (Ty albo ktoś z czytających) jakąś pozycję niespecjalnie drogą, a wartą zakupienia? Byłabym wdzięczna 😀
W dzisiejszym świece zaobserwowałam że wszystko robi się na odwrót w stosunku do dawnych czasów. Jakoś 30 lat temu dzieci czytały na głos i jakos wszyscy potrafimy czytać a świat dzięki temu pokoleniu tak ruszył do przodu. Uważam że ktos wymyśli sobie coś nowego – modnego zgarnie za nową teorie pieniadze a my idziemy w to ślepo bo jest coś nowego ..
A spineczkę to z jakiej firmy ma Lenka? Ślicznie jej w niej. piękna dziewczynka
najważniejsze to chyba ogolnie zachecac dzieci do czytania. Nie ważne czy na glos czy po cichu. Jak chęci nie ma to i natężenie głosu nie pomoże.
Też zawsze myslalam że czytanie na głos uczy szybkiego czytania, stosowałam się do tego a i tak nic z tego. zawsze byłam najgorsza z polskiego w tej kwestii.
Zawsze w szkole mnie irytowało i wstydziłam się czytać na głos. Dobrze że teraz są inne metody i moja córka nie musi się wstydzieć. Ja zawsze byłam kiepska z czytania, po latach jakoś mi się zmieniło.
i te wyścigi w szkole kto przeczyta wiecej. załosnee
szkoda że nie udało mi sie wygrać konkursu z wielką ksiega, ale nie poddaje sie nadal bede brac udział w innych – a kiedy nastepny ?
uwielbiam Twoje posty!!!
zawsze mogę coś pożytecznego wynieść od ciebie!!!!!
dzieki ladygugug
łooo hooo 2000 słów to mega dużo- biore się do roboty nad moimi dziewczynami słabe są jeśli chodzi o czytanki
Tak masz rację, też teraz uczą żeby dzieci jednak czytały w myślach, nie na głos. Pomaga to i dzięki temu w późniejszym wieku kiedy zaczynają czytać na głos lepiej i sprawniej im to idzie. I są bardziej śmiałe tego co czytają 🙂
A co to znaczy że we wczesnym wielku gdzy dzieci zaczynają czytać- dokladnie o jaki wiek dziecka chodzi ?
W szkole nauczycielki zawsze mówiły żeby w domu czytać na głos- szybciej się wówczas uczy – ach stare dzieje stare nawyki i stare metody nauczania pff
a ja nie wiedziałam przyznam szczerze, zawsze myslalam ze czytanie na głos pomaga w nauce czytania
Akurat 250-300 słów na minutę to przeciętny wynik dorosłego i nie zawsze ma on coś wspólnego z czytaniem na głos. Jednak dzieci, które czytają na głos, często kończą na zaledwie 150-200 słowach na minutę, podczas gdy te, które nigdy się tego nie nauczyły osiągają wyniku rzędu 500 (a przy odpowiednich ćwiczeniach, tak jak pisałaś, nawet 2000-3000).
Nawet w Cała Polska Czyta Dzieciom o tym pisali