Lato powoli dobiega końca, przed nami długie jesienne wieczory, spędzone w wygodnym fotelu, pod ciepłym kocem, z kubkiem ciepłej herbaty lub kawy. Nie, nie, czekajcie, przecież jesteśmy matkami. Jedyny kontakt z wygodnym fotelem mamy tylko wtedy, kiedy próbujemy wyczyścić go z plam po czekoladzie, koc rozkładamy na podłodze, bo przecież to właśnie na niej najlepiej układa się klocki, a kawę i herbatę zawsze pijemy zimną. Warto jednak przygotować sobie plan awaryjny, bo wkrótce może się okazać, że o długich spacerach i zabawach na świeżym powietrzu możemy zapomnieć. Bez względu na to czy w domu uwięzi nas pogoda, czy przeziębienie, każda mama, powinna mieć w zanadrzu pomysł na ciekawe spędzenie czasu ze swoją pociechą. Moja rada… przygotujcie się teraz, bo wasze dzieci nie zapadną w sen zimowy. To od was zależy, czy swoją energię spożytkują na ciekawą zabawę, czy malowanie po waszych świeżo odnowionych ścianach.
Oto kilka moich pomysłów na kreatywne ( lub niekoniecznie kreatywne) spędzenie czasu z dzieckiem w domu:
1. Pudełko z niespodzianą
W każdym domu znajdzie się kartonowe pudełko. Wystarczy, że wytniecie w nim dwa otwory, takiej wielkości żeby dziecko mogło włożyć przez nie rączki. Do środka włóżcie kilka przedmiotów, które dziecko doskonale zna. Maluch ma za zadanie odgadnąć co jest w pudełku, dotykając schowane w nim przedmioty. Mniejsze dzieci, które nie poradzą sobie z tym zadaniem, będą miały frajdę już z samego wyciągania przedmiotów z pudełka.
2. Deser owocowy
Nic nie smakuje tak dobrze jak własnoręcznie zrobiony deser owocowy. Kiedy ja gotuję obiad, Lenka kroi ( a raczej szarpie swoim plastikowym nożykiem) owoce do sałatki, którą zjemy na deser. Każda mama, która chociaż raz zaangażowała malucha do pomocy w kuchni, wie doskonale, jak bardzo dumne jest dziecko, kiedy zasiada do stołu, żeby zjeść deser, który samo przygotowało.
3. Pieczątki z ziemniaków
Zabawa, którą pokochają wszystkie dzieci, rodzice już trochę mniej. Porządne sprzątanie, a może nawet malowanie ścian może okazać się konieczne, jeśli chociaż na chwilę spuścicie dziecko z oka. Ale uwierzcie mi, że warto zaryzykować, bo maluchy uwielbiają przybijać kolorowe pieczątki. Do zrobienia pieczątek potrzebne są: ziemniaki, farby, pędzel, nóż, karton do odbijania pieczątek.
4. Odrysowywanie na kartonie ( malowanie ubrań itp.)
Zabawa, która powinna przypaść Wam do gustu. Mój pomysł na odpoczynek, w towarzystwie Lenki. Potrzebujecie duży karton ( do kupienia np. na allegro. Za całą rolkę zapłacicie nie więcej jak 10 zł). Rozkładamy karton na podłodze, kładziemy się na nim a dziecko ma za zadanie odrysować mamę lub tatę. Potem razem rysujecie oczy, usta, ubranie itd. W przypadku mniejszych dzieci, niestety to one leżą a wy rysujecie, ale… cierpliwości, przyjdzie taki czas, że wy też sobie poleżycie.
5. Przesypywanie ziaren i makaronów
Do tej zabawy zachęcam Lenkę w ostateczności, kiedy już kończą mi się inne pomysły. Wyciągam z szafki wszystko to, czym moja córka normalnie nie może się bawić, wsypuję do miseczek i pozwalam jej przesypywać… i niestety rozsypywać po całej kuchni. Mamy trochę starszych dzieci mogą spróbować wsypać różnego rodzaju ziarna i makarony do jednego większego pojemnika, a malucha zachęcić do oddzielenia takich samych ziaren do osobnych miseczek.
6. Karty z rysunkami
Rączka pokazuje – buzia naśladuje. Polecam karty obrazkowe Czuczu.pl . Można się nimi bawić wszędzie, nie tylko w domu.
7. Pieczenie ciasteczek
Małe dzieci uwielbiają naśladować mamę. Kiedy robię ciasteczka lub piekę ciasto, Lenka zawsze chce mi towarzyszyć. Dostaje swoją porcję ciasta, mały wałek, foremkę i robi swoje ciasteczka. Zestaw dla małego cukiernika kupicie np. w TK Maxx.
8. Wieża z rolek papieru toaletowego
Śmieszne? To dajcie swoim dwulatkom 10 rolek papieru toaletowego i obserwujcie. Lenka spędza 5 minut na ułożeniu wieży tylko po to, żeby ją przewrócić i układać od nowa.
9. Masa solna
Doskonały pomysł na nudę w deszczowy dzień. W naszym przypadku, już samo wyrabianie ciasta jest niesamowitą atrakcją.
Do wyrobienia masy solnej potrzebujecie: szklankę soli, szklankę mąki pszennej, 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej, ok 1/2 szklanki wody. Ciasto możecie zabarwić naturalnymi barwnikami: np. cynamonem lub kakao. Pamiętajcie, że ciasto należy wyrabiać około 10 minut, żeby zrobiło się sprężyste.
10. Wyklejanki
Coś dla maluchów, którym znudziło się zwykłe malowanie. Wystarczy, że znajdziecie w domu kolorowy papier albo gazety i zwykłą białą kartkę. Dobra zabawa gwarantowana.
Jaki piękny obrazek na zdjęciu. Lenka to zdolniacha
Jak pomyślę jaka pogoda czeka nas przez najblizsze kilka miesiecy to dostaję depresji. Przydatny post-niestety:(
Drogie Kobietki, wrzućcie na luz 🙂 Bez sensu sa moim zdaniem tego rodzaju spory, kto ma do czego prawo. Każdy ma swoje zdanie na temat wychowania swojego Dziecka. Najważniejsze żeby nikomu nie działa się krzywda i żeby wszyscy byli zadowoleni 🙂 Ja osobiście jestem mama od 2 dni 2 latki i od dawna uczę Małą odpowiedzialności (zwłaszcza, że od miesiąca chodzi do Żłobka). Czasem nawet dziwię się jak moja Oliwka bardzo lubi zabawę sama ze sobą i mówi mi żebym jej nie przeszkadzała 🙂
Pozdrawiam
Ola 🙂
Przyda sie wiedza, którą poznałam po przeczytaniu tego postu no u nas leje od kilku dni i nie zapowiada się na zmianę pogody
Tu nie chodzi o to co napisała, bo miała do tego prawo. To jest jej zdanie i jej dziecko. A my możemy się z tym nie zgodzić ale raczej nie mamy prawa robić na nią nagonki za to że ma inne podejście do wychowania swojego dziecka.
Miała prawo napisać jakie ma zdanie, ale też inni mieli prawo mieć odmienne zdanie niż Karolcia. Tak to niestety działa.
Ale się uwzięliście na Karolci…. dziewczyna zadała proste pytanie w którym jednocześnie wyraziła swoje odmienne zdanie… ale jak już sama się przekonałam niejednokrotnie, że na tym blogu można jedynie chwalić Panią Kingę i lepiej się nie wychylać z innymi opiniami bo zaraz jej funcub Cie wręcz pożre żywcem:/ zresztą Pani Kinga też ma do tego dziwne podejście. A szkoda bo blog jest sam w sobie ciekawy… trochę życzliwości nikomu nie zaszkodzi!
Klaudia. W pewnym stopniu masz rację, ale nie do końca, bo to co robi „Karolcia” wcale nie jest dobre. Nie można przesadzać z miłością i ilością czasu jaką spędza się z dzieckiem. Trzeba dać sobie i dziecku trochę przestrzeni… Nie wydaje ci się dziwne to co napisała?
Kingo, odpisz mi proszę, bo nie zawsze to robisz 🙂 ale ja mam pytanie z innej beczki, od kiedy podajesz Lence produkty gotowane na mleku krowim?? tzn mm oczywiście pije, ale np kaszę, budyń od kiedy gotujesz?? Ty takie guru w kwestii zdrowego żywienia 😛
Do mleka krowiego robiłam kilka podejść. Wiele razy kończyło się to bólem brzucha i płaczem w nocy. Wydaje mi się, że miała dwa lata ( albo prawie dwa lata) kiedy pierwszy raz dostała mleko krowie i nie bolał po nim brzuch.
A czy podawalas Lence mm? A co myslisz o sloiczkach i kaszkach różnych gotowych? a jeśli nie to, to co przygotowywalas sama rozszerzając dietę?
Oj jak ja wam dziewczynki zazdroszczę Moja Nadinka ma 2 i pół roku i wszystko chcę robić ze mną po za oglądaniem bajek 😉 :)Choć dzięki bajką liczy do 6 po angielsku ładnie składa zdania które wyraźnie wypowiada :)Natomiast jeśli chodzi o ziemniaczki super sprawa:)
Moja córka ma prawie 2,5 roku i nie tylko, że sama bawi się w pokoju to jeszcze sama wychodzi na podwórko! Doskonale wie, że ma się bawić w miejscu gdzie mam okno także prawie cały czas mam ją na oku a jak mi znika z oczu to po prostu sprawdzam czy jest bezpieczna i proszę żeby bawiła się tak żebym ją widziała.
Przykre jest to kiedy ktoś osacza tak dziecko ale też współczuję mamie takiego dziecka, ciekawe czy nie padnie na zawał kiedy dziecko pójdzie do szkoły, na pierwszą samodzielną wycieczkę… nie wspominając o dyskotece… no ale jeszcze dużo czasu może się przyzwyczai i uświadomi, że po prostu głupio postępuje 🙂
Moja Hania ma 1,5 roku i zdarzy jej się zabawić samej na 15-20 minut 🙂 Przeważnie jeśli ma klocki duplo. Zwariowałabym cały czas ją kontrolując. Poza tym potem będzie taka niesamodzielna skoro mama we wszystkim jej towarzyszy.
Nie żebym nie kochała swojego dziecka i się od niego specjalnie izolowała bo zacałowałabym i zaprzytulała. Ale trzeba dać dzieciom swobodę
Jestem ciekawa czy jak ktoś dzwoni do drzwi wyciąga córkę z pokoju i idzie z nią drzwi otworzyć aby sama nie została
Kurde mój 2latek jest pierwszy pod drzwiami jak ktos dzwoni o.0
Dodam ze tez sam sie bawi w pokoju:]
Moja 3 latka bawi się sama od dawna. I wcale nie uważam że jestem nieodpowiedzialna. Ja w tym czasie gotuje czy zmywam naczynia. A teraz uwaga Karolcia: moja córka czasem jest sama na górze i ogląda bajkę lub książki a ja odkurzam na dole. Może dodam jeszcze że śmiga sama do toalety załatwić swoją potrzebę i nawet mi o tym nie mówi. Jestem dumna z siebie i mojego dziecka. W porównaniu do wielu mam mogę usiąść i pomalować paznokcie 🙂 Pozdrawiam wszystkie niedobre, złe i nieodpowiedzialne mamuśki które zostawiają dzieci bez opieki w pokoju obok! .
Wszystkie złe i nieodpowiedzialne mamusie pozdrawiają ciebie:)
Moje dzieci tez sie bawią same w pokoju. Ja tylko dogladam czy wszystko ok. Samodzielność to dobra cecha. A nie potem będzie jak w tej nowe reklamie Bez mamy ani rusz 🙂
Dziewczynka z guzikiem: Jeśli Twoje dziecko bawiło się samo w wieku 1,5 to ja ci zazdroszczę…. jak ja ci zazdroszczę!
Ja tez i to jak….;)
Moja Wiwianka też się często bawiła sama mając 1,5 roku. Ona do tej pory nie wymaga obecności dorosłych. Ma swój świat lalek, łożeczek dla nich, wózków i ubranek i znika w nim na całe popołudnia.
Karolcia,ale ze nigdy??? Serio??
Moja jest w wieku Lenki i rzadko chce sama sie bawic,ale jak juz pojdzie do swojego pokoju i sie zabawi, to ja skacze z radosci.
Zagladam jak nastaje dluzsza cisza i tyle.
Twoja corka nie czuje sie osaczona??
Pozwalasz żeby dwulatka sama bawiła się w pokoju? Bez opieki? Moje córka ma cztery lata i nigdy do tej pory nie zostawiłam jej bez opieki.
Nigdy nie zostawiłaś dziecka żeby pobawiło się w swoim pokoju? Nawet jeśli byłaś w pokoju obok ( drzwi w drzwi)? Sama nie wiem kto ma gorzej, ty czy twoja córka
Matko jedyna, moja córka bawi się sama od kiedy skończyła 1,5 roku jak ni wcześniej o.O
yyyy…moja regularnie tak się bawi…Oczywiście zaglądam do niej co chwilę, ale bawi się elegancko sama. Ja tam chcę żeby się umiała sama bawić. Na początku ją podglądałam, a teraz nie żyję już w strachu ;P Tłumaczyłam po prostu czego jej nie wolno robić ( wchodzić na szafkę- pokazałam jak szafka się na nią przewraca, przestraszyła się i omija już szerokim łukiem) 🙂
Karolcia jeżeli na ścianach w pokoju masz pozawieszane maczety a na podłodze walają się noże, siekiera i tasaki to rozumiem czemu nie spuszczasz z dziecka oka nawet na chwile. Natomiast jeżeli dziecko ma pokój przystosowany do wieku to nie znam powodu dlaczego miałoby się nie bawić samo, w moim odczuciu wręcz jest to wskazane bo później dziecko wyrośnie na ciapę co nie potrafi się sama pobawić tylko cały czas trzyma się mamusinej spódnicy.
Moje dziecko bawi się samo od kiedy paniętam. Oczywiście bawimy się z nim, ale co złego, że dziecko bawi się samo w swoim pokoju?! Przecież jest bezpieczne! Nie wychodzisz z domu i nie zostawiasz jej samej! Trochę luzu i zaufania do swojego dziecka!!!
Karolcia dobrze się czujesz??? Grzecznie pytam??
Moj synek czasami mnie nawet przeprasza i mówi mi że teraz sie sam pobawi bo on ma inny pomysł niz ja. Mam czasmi wrazenie ze niektore matki sa nadgorliwe …
Karolcia. Współczuję Ci z całego serca, o Twojej córce w ogóle nie wspomnę. Sue jest co prawda już trochę starsza, ale ja wręcz UCZYŁAM Ją, że ma zostawać sama w pokoju i bawić się sama. Myślę, że powinnaś odciąć pępowinę i daj dziecku oddychać!!!!!!!!!
pamiętam niektore z dziecinstwa 🙂 ach dawniej to były czasy ……
Mam pytanie? Ile Lenka potrafi mniej więcej zająć się sama zabawą?
Wszystko zależy od tego jaka to zabawa i czy w tym czasie ma ochotę się grzecznie bawić czy robić coś ze mną no pomagać ( przeszkadzać) w kuchni. Jednego dnia bawi się ładnie godzinę a innego 10 minut
pajacyk na wejściu do pokoju – piekny 😉
Dzieło Lenki. No może z małą pomocą cioci z przedszkola
Bardzo fajny post! A co Lenka lubi najbardziej?
Klocki to ulubiona zabawa moich dwóch pociech.
Lekarstwo na wszystko.
Zwlaszcza na nude!
niektórych zabaw w ogole nie znałam, bardzo kreatywne. Dzieki za post- przyda sie!
wycinanki z gazety to jest to ! 2 h mam wtedy dla siebie :)))))))))
fajna ta zabawa z ziemniakiem, moja corka powtarza ze bedzie lekarzem, wiec pieczatki na receptach bedziemy odbijac tzn. ziemniakiem 🙂
moja mała Oliwka uklada zamki z papieru toaletowego, hehe jest z niej duzy ubaw!
widzę że dzięki temu postowi będe mieć co do roboty z dzieciakami jak przyjdą dłuższe wieczory 🙂
Ciesze się, że moje pomysły się przydadzą
U nas furorę robią jeszcze butelki z wodą – najlepiej cała zgrzewka. Przestawianie, układanie – potrafią tak z godzinę siedzieć i kombinować 🙂
Znam znam:)
tez bawimy się z rodzina w niektore takie zabawy… My najbardziej lubimy gotowac wspolnie w kuchni
zabawa z ziemniakami jest cool – czesto wycinamy kartofle i pieczetujemy kartki
bardzo pozyteczny post! Chcemy wiecej
fajne zabawy, musze w przyszlosci o takich pomyslec, narazie nie mam dzieci , ale sama jesli by mi doskrierala nuda z checia bym sie pobawila nawet sama 😛
Ja na zabawę z rolkami papierowymi wpadłam, tylko moja córka zamiast układać wieże rwała papier na części:)
uuuu Lenka na szczęście woli budować
Zabawę z rolkami muszę wypróbować 🙂 że też nigdy na to nie wpadłam!
Zabawa fajna. No i bałaganu po niej nie ma