Cejrowski i Karpiel-Bułecka chodzą boso. Ja tam wolę w butach. Byleby wygodnych, bo – jak każda matka – jestem długodystansowcem. Czasem mam wrażenie, że w domowych pieleszach przygotowuję się do maratonu. Mierzenie moich kroków przy dwójce dzieci zawstydziłoby nawet Endomondo.

Ile dziennie muszę przejść/przebiegać, to tak naprawdę wiem tylko ja i moje stopy. One chyba nawet lepiej. Staram się o nie dbać,  ale wiadomo – czas dla siebie u mam to towar deficytowy. A wypadałoby zaopiekować się jeszcze włosami, cerą (ta, to dopiero potrafi wymyślać – przebarwienia, zmarszczki, trądzik, do wyboru, do koloru), dłońmi, szczególnie, że sezon letni…  Uff. Żywot kobiety nigdy do lekkich nie należał.

Jak w tym całym szaleństwie znaleźć czas dla stóp, które codziennie muszą nosić naszych kilkadziesiąt (nie wdawajmy się w szczegóły) kilogramów? Ano tak, jak to matki mają w zwyczaju – JAK NAJSZYBCIEJ i JAK NAJSKUTECZNIEJ. Mam na to dla Was 3 sposoby na gładkie stopy, z których sama korzystam.

Frezarka do stóp do domowego użytku

frezarka do stopWydawać się może, że posiadanie własnej frezarki niewiele ma wspólnego z niedrogim dbaniem o stopy. Nic bardziej mylnego. Swoją frezarkę mam jeszcze z czasów, kiedy byłam szczęśliwą właścicielką salonu kosmetycznego. Ale wiem, że wybór takich urządzeń jest obecnie tak duży, że można dopasować zakup do każdego budżetu. Na zakupy odsyłam na Allegro lub do licznych sklepów internetowych, gdzie taką frezarkę możecie kupić już za 100-150 zł.

Każda frezarka ma różne wkłady/frezy. Jedne służą do polerowania, inne do nadawania kształtu paznokicom, a jeszcze inne do pracy nad skórkami. Generalnie obsługa paznokci ,,full serwis” we własnym domu. Więcej o swojej frezarce pisałam jakiś czas temu (KLIK).

Krem do stóp

krem do stopTak, wiem. Każda z nas przecież ma. Skitrany w kosmetyczkach, szafkach, na wannie, pod wanną, gdziekolwiek, ale zazwyczaj za daleko i zbyt głęboko, żeby chciało nam się po niego sięgać regularnie. I nie mam tu na myśli regularnie, tzn. raz na miesiąc, jak już stopy wołają o pomstę do nieba.

Odkryłam, że – zresztą, chyba jak ze wszystkim w życiu- w używaniu kremu do stóp liczy się 1- żeby był skuteczny, 2- żebyśmy wcierały go regularnie, a nie tylko jak spojrzymy w dół, a stopy zaczną do nas trzeszczeć na powitanie.

Ja od dłuższego czasu jestem wierna dermonaprawczemu kremowi do stóp Emolium Skin Repair. Wcieram go w stopy w maleńkiej ilości co wieczór  i uważam, że jest naprawdę świetny! Ani razu nie odgroziłam mu się, że zmienię go na lepszy model. I mogę Wam zaświadczyć, że pielęgnacja stóp zajmuje mi kilkanaście sekund dziennie. Krem się szybko wchłania, a ja od dawna nie narzekam na przesuszone, nieestetycznie wyglądające stopy.

Więc, jeśli macie problem z suchą skóra na piętach (ten charakterystyczny biały nalot, który pojawia się na skórze nawet dzień po zrobieniu pedicure, to właśnie sucha skóra) to koniecznie sięgnijcie po ten krem. Nie bez powodu nazwano go kremem dermonaprawczym. Witaminy z grupy B zawarte w składzie bardzo szybko powodują,  że skóra staje się gładka i jędrna (nie przesadzam… zobaczycie), a wyciąg z rokitnika wspomaga regenerację uszkodzonego naskórka.

Skarpetki/maski złuszczające

skarpetki zluszczajace opinisDo stosowania raz w miesiącu. Wystarczy, że odwiedzicie którąś z drogerii osobiście, albo przez Internet i przekonacie się, że można dostać oczopląsu nawet przy wyborze maski/skarpet złuszczających. Ceny wahają się od 10 do 30 zł. I tu muszę Wam powiedzieć, że takie skarpetki to świetne rozwiązanie. Naprawdę złuszczają całą skórę! Ostatnio kupiłam maskę złuszczającą, na bazie aktywnych kwasów owocowych  i … po pierwszym użyciu zaczęłam nawet rozumieć węże.

Tylko nie zapominajcie, że skóra po użyciu takich skarpet zaczyna złuszczać się po jakichś 4-5 dniach. Jeśli liczycie, że nałożycie produkt na noc i obudzicie się z gładkimi stopami, to możecie się na tym przejechać.

zadbane stopyPamiętajcie też, że nadmiar szczęścia może szkodzić. Zdrowego umiaru warto się trzymać też przy pielęgnacji stóp – nie używajcie frezarki i np. skarpet złuszczających w tym samym czasie. Osobiście stosuję też zasadę, że stopy w takich złuszczających skarpetach trzymam krócej niż zaleca producent. A to dlatego, że od kiedy regularnie stosuję krem do stóp, moje stopy nie potrzebują wielkiego złuszczania. Okazuje się, że najbardziej potrzebowały nawilżenia.

Dajcie znać w komentarzach, czy korzystacie z frezarki i jakie są Wasze ulubione produkty do pielęgnacji stóp.