Która z nas nie marzy o pięknie opalonej skórze? Wszystkie chcemy wyglądać przez cały rok jakbyśmy właśnie wróciły z egzotycznych wakacji. Opalone ciało wpływa na atrakcyjność, czujemy się piękne i mamy wrażenie ( a co najważniejsze, inni mają wrażenie), że wyglądamy szczuplej. Godziny spędzone na plaży albo wizyty w solarium owszem, dają efekt złocistej opalenizny, ale na krótko. Warto więc zadać sobie pytanie: czy warto? Przedwcześnie starzejąca się skóra kontra zdrowa opalenizna? Co wybieracie? Osobom, które wybrały opcję pierwszą dziękujemy, a tych, którzy wybrali zdrową opaleniznę zapraszamy dalej. Niżej znajdziecie moje trzy sprawdzone sposoby, dzięki którym wasza skóra przez cały rok będzie miała piękny kolor.
Sok marchewkowy
Najprzyjemniejszy sposób na zapewnienie sobie pięknego koloru skóry. Parę lat temu postanowiłam sprawdzić, czy sok z marchewki pity codziennie daje efekt opalonej skóry. Przez miesiąc, każdego dnia piłam szklankę soku do obiadu. Efekt? Piorunujący. Po 30 dniach moja skóra była… pomarańczowa. Cóż, nie tego się spodziewałam, ale przynajmniej wiem, że marchewkową kurację też można przedawkować. Teraz moja dzienna porcja marchewkowego soku to maksymalnie 1/2 szklanki. Spróbujcie. Efekty zobaczycie już po 2 tygodniach.
Ich największy i chyba jedyny minus to niezbyt przyjemny zapach, no dobrze, trochę śmierdzą, ale można się do tego zapachu przyzwyczaić. Balsam brązujący stosuję 2-3 razy w tygodniu. Smaruję nim całą skórę na noc ( właśnie ze względu na zapach nie polecam smarowania się tego typu kosmetykami na dzień). Nie jestem przywiązana do balsamu konkretnej firmy, bo mam wrażenie, że wszystkie działają podobnie. Cena takiego kosmetyku to 15-20 zł. Jeśli udało wam się trafić na balsam brązujący, który nie ma nieprzyjemnego zapachu, koniecznie dajcie znać w komentarzach.
Stan bladej, zmęczonej skóry można poprawić w ciągu miesiąca dzięki włączeniu do diety warzyw i owoców. Naukowcy z Bristol University przeprowadzili nawet w związku z tym eksperyment. Grupa ludzi, która wzięła w nim udział, miała za zadanie przez 30 dni dbać żeby ich dieta była bogata w owoce i warzywa. Po miesiącu porównano zdjęcia badanych osób, zrobione „przed” i „po” eksperymencie i stwierdzono, że stan skóry oraz jej koloryt znacznie się poprawił.
A więc, co jeść żeby przez cały rok mieć „opaloną” skórę?
Zamiast suplementów diety można jeść naturalne produkty, które działają równie dobrze. Moja dieta jest bogata w produkty zawierające beta-karoten, który nadaje skórze piękny, brzoskwiniowy kolor niezależnie od pory roku. Jest naturalnym przeciwutleniaczem, przyspiesza syntezę naturalnego barwnika skóry – melaniny. Jem marchewkę, paprykę, pomidory (zawarty w pomidorach likopen działa jak filtr przeciwsłoneczny), zielone śliwki, jarmuż, natkę pietruszki, morele, szpinak ( wbrew pozorom, beta karoten znajduje się również w produktach, które nie mają pomarańczowej barwy ), szczaw, dynię i nie robię tego dla koloru skóry, ale dla zdrowia. Brązowa skóra to efekt uboczny tego, co jem.
Nie znoszę balsamów brązujących. Nie miałam jeszcze takiego, który by mi nie śmierdział. Sok z marchewki piję w miarę systematycznie. Polecam też jedzenie moreli suszonych, mają dużo beta-karotenu. Zawierają również inne cenne składniki odżywcze, które też poprawiają wygląd skóry(m.in. potas, żelazo, wapń, fosfor, witaminy PP, B,C )
Kupiłam morele. Zajadam się nimi właśnie. Dzięki:)
Niestety nie lubię soku marchewkowego. Balsam brązujący tak, ale cały czas szukam takiego bez tego smrodku 😉
Dziewczyny polecały w komentarzach balsamy, które ładnie pachną. Ja będę testować.
Dzięki kochana za te sposoby! 😉 Mam tylko pytanko… Czy od tych balsamów brązujących nie zrobią się plamki na ciele?
żadnych plam. I muszę przyznać, że wcale nie smaruję się bardzo dokładnie. Tak jak zwykłym balsamem!
Niestety już nie ma w sprzedaży tego produktu – L’oreal aktualnie go wycofał , ale możliwe że powróci 🙁
Szkoda. Przetestuję w takim razie inny, który poleciły mi czytelniczki.
Polecam ładnie pachnący balsam brązujący Ziai. Niby ma dodatkowe działania: wyszczuplające, antycellulitowe i detoksykujące… ale najważniejsze, że jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Na wiosnę smaruję swoje hektary co 2-3 dni i jest cacy.
Gdzie ja się uchowałam .Tyle balsamów, które ładnie pachną a ja smaruję się tymi, które mają okropny zapach.Czas zmienić.
czy tylko sok daje taki efekt? a marchewka starta z jabłkiem tak samo?
Jasne, że tak. I to nawet dość szybko. Ale musisz pić codziennie. Nie możesz sobie przypomnieć nagle, ze tydzień nie piłaś soku i wypić litr. To tak nie działa:)
polecam samoopalacz fakebake flawless darker! Piękny kokosowy zapach <3 idealny 🙂
Kokosowy? Już go uwielbiam:)
Balsamy brązujące – ileż miałam do nich podejść. Kochałabym je jeszcze bardziej, gdyby nie ten specyficzny zapach.
Nie testowałam wiele ale trafił mi się taki, który pobrudził mi i pościel i ubranie… przywitał się z koszem po pierwszej aplikacji.
Jeśli brudzi pościel i ubranie to odpada. Moje balsamy nie są drogie, ale takich przygód z nimi nie mam.
Masz świetną figurę. Wiem z instagrama że zasuwasz biegając. A czy coś jeszcze opróćz tego robisz? MAsz jakieś cwiczenia godne polecenia. Biorę sie za siebie od listopada. Jeszcze pazdzierni sobie pofolguje ale od 1 listop. startuje ostro !
Gosiu lepiej zacznij teraz. Nie ma sensu czekać. Myślę, że w następnym tygodniu będzie pierwszy post o tym jak dbam o formę. Będę was troszkę motywować:)
OD KIEDY ROBIE SOCZKI Z MARCHEWKI DZIECIAKOM, MNIE MDLI NA ICH ZAPACH I WIDOK.
niestety ale tak jest ze jak jesz tak wygladasz
Prawda!
Ładna opelalenizna? Chyba nie w tym kraju .
Dlaczego? Wystarczy, że zaczniesz stosować moje sposoby.
Unikam wszytskiego złego co mogłoby spowodowac wieksze zmarszczki na mojej skórze oraz chemie ktora w nia wnika. Dlatego ukikam solarium, tabletek (suplementow) słonca ktore tez jest szkodliwe, a ostatnio nawet czytalam gdzies ze bardziej niz solarium a jak juz pije sok marchewkowy to sama sobie go robie z prawdziwych wiejskich marchewek !
Też często robię sama, ale nie zawsze mam możliwość. Najczęściej sięgam po soki jednodniowe.
I znów te nogi……… Nie, powinnam być facetem 😉
🙂
Nawet nie wiedziałam że sok marchewkowy potrafi zdziałać takie cuda. Podawałam mojemu synkowi sok i pewnym momencie zorientowałams ie ze jest pomaranczowy. Myslalam sobie co mu sie stalo i zaczełam grzebac po necie. Okazał osie ze to marchewka w jego soczkach. No coz teraz daje mu tez inne soki nie tylko z dodatkiem marchewki.
Serio? 🙂 ale faktycznie z marchewką trzeba ostrożnie.
Kocham lato i moje ciało, ale tylko o tej porze roku. Szkoda ze zima za pasem.
Do zimo jeszcze daleko. Jeszcze nogi można pokazywać jak słońce mocniej przyświeci.
Polecam też sprey’e do ciała brązujące, zwłaszcza na nogi , dają efekt rajstop w których nie znosze chodzić. Sally hansen mają bardzo dobre w swojej ofercie i nawet kilka odcieni kazdy wybierze cos dla siebie. ja mam i korzystam czesto 🙂
Takie produkty mają jedną wadę.Wieczorem kiedy idziesz pod prysznic opalenizna znika. Nie lubię.
Wole wąchać balsamy brazujace niz jesc marchewke , ktorej nieznosze. Wybieram nawet małe kawałki któe gdzies moga znaleźć się w zupie. Sama jednak nie gotuje marchewki kiedy na obiad ma byc wlansnie zupa.
To ja jednak marchewkę stawiam na pierwszym miejscu. Wymieszaj ją z jabłkami i będzie pycha.
Niestety nie znam innego ladnie pachnacego balsamu, a tez chcialabym poznac 🙂
w jednym z komentarzy ktoś polecił balsam, który podobno ładnie pachnie.
Niestety w naszym kraju 4 miesiące to mało żeby przez cały rok wyglądać jak mulatka. Latem zawsze musze wyglądać jak poludniowa lala, ale zima to mi ciezko, nie chce narażać swojego zdrowia na zle promieniowania na solarium, a z tymi sokami i dbaniem o diete tez jest roznie. Pozostaje akceptowac sie taka jaka jestem
Sok marchewkowy zawsze daje rade albo tabletki z beta karotenem. Jadłam kiedys jak chvailam przystosowac skore do wyjazdu do Egiptu zeby osiagnac jeszcze lepszy efekt, ale ze ja zapominam o regularnym polykaniu pigulek, niestety na zakupie i przeterminowaniu sie skonczylo 🙂 ale egipskie slone i tak dało rade
Ja słońca unikam. Ale za 2 miesiące chyba pozwolę sobie na odrobinę opalania, bo przed nami wakacje na Florydzie.
Co to za książkę znów czytasz? Poddaj mi tytuł. :]
pewnie jakaś o dzieciach ( zdjecia robiłam jakiś czas temu)
Dziewczyno, aleś Ty zgrabna. ! już pal licho z twoja brzoskwniowa skora. ale te nogi ……. chyba zaraz przestane wchodzic na twojego bloga bo mi zazdrosc oczy wypluje i oslepne. ;p
hehe dziękuję. Ale mimo wszystko wchodź na tego bloga. Nie bedę już pokazywać nóg. Obiecuję
Nie znoszę tych okropnie pachnacych balsamow brazujeacych i chociazby nie wiem jak bardzo chcialabym byc opalona to ani na solarium ani na balsam w nocy sie nie zdecyduje. po solarium tez skora nie ladnie pachnie.
Do balsamów można się przyzwyczaić. Tylko dzieci i mąż marudzą, że „śmierdzi”:)
znam osoby kotre bez zdrowej diety maja piekna brzoskwinkowa skore. to chyba efekt ich genow i przodkow. zazdroszcze.
wiem, nienawidzę ich za to:)
Pracuję na codzien z ludzmi, jestem osobą reprezentatywną, musze zawsze dobrze wygladac a opalenizna jest bardzo potrzeba zebym mogla czuc sie swietnie w swojej skórze. No cóż, pracuje długo nie mam czasu na zdrową diete mimo ze bardzo tego zaluje ale jade na solarium juz od dluzeszego czasu raz w tygodniu witam ultrafioletowe pudło.
Też dawno temu przepropwadzałam kurację z kubusiów marchewkowych, bylam chyba wtedy na pierwszym rou studiow. Wygladalam tragicznie mimo ze myslalam ze jestem chodzaca gwiazda prosto z afryki. No cóz teraz kiedy patrze a zdjecia jestem innego zdania. troche przecholowalam z tym kubusiem 🙂
Idealny post dla mnie:) wiesz 🙂
Jeśli chodzi o zapach kremów brązujących polecam L’Oreal Sublime Bronze, ma przyjemny zapach, bardzo delikatne, prawie niewidoczne złote drobinki i jest w kilku odcieniach zależnie od karnacji 🙂
To ja musze go przetestować. Chociaż mam wrażenie, że u mnie najlepszy efekt jest jednak po soku marchewkowym:)
Jestem ciekawa czy Ci się spodoba.
Ja za to koniecznie mszę wypróbować Twój 'marchewkowy sposób’ 🙂
Niestety już nie ma w sprzedaży tego produktu – L’oreal aktualnie go wycofał , ale możliwe że powróci 🙁