Staram się nie serwować Lence gotowych posiłków, ale nie zawsze mam czas na przygotowanie czasochłonnego posiłku. Szukam więc przepisów na łatwe w przygotowaniu, zdrowe potrawy. Dzisiaj pyszny podwieczorek z kaszy manny z wiśniami, którego przygotowanie zajmuje ok 15 minut.
Składniki:
3 łyżki kaszy manny
7 miarek mleka modyfikowanego (na 210 ml wody) / lub krowiego mleka dla starszych dzieci
1 żółtko
owoce ( np. wiśnie, śliwki, maliny)
trochę masła do posmarowania foremki
Zaczynamy od przygotowania 210 ml wody. Kaszę mannę gotujemy w 2/3 objętości wody, z pozostałej części wody przygotowujemy mleko. Gdy kaszka wystygnie mieszamy ją z mlekiem i dodajemy żółtko
wszystko dokładnie mieszamy
i przekładamy do żaroodpornego naczynia posmarowanego masłem
dekorujemy owocami
zapiekamy w temperaturze 190 °C,aż wierzch lekko się zarumieni
Smacznego!
Naczynie żaroodporne: DUKA
Wygląda świetnie. Jeszcze nie testowałam ale z pewnością zrobię takie danie dla mojego dziecka
Polecam. Pyszności
Wygląda smacznie
Ja zaczęłam od marchewki w słoiczku:( Nasz start przypadł na pełnię zimy-pustki na warzywniakach- i wydawało mi się,że ze słoiczka będzie lepsze i pewniejsze… Poza tym naczytałam się o ekspozycjach na gluten,pewnej bio-uprawie i doszłam do wniosku,że nie uda mi się zrobić krystalicznie czystego dania dla Maluchy w domu… Skutek był taki,że później moja Mała nie chciała normalnego jedzonka a za chwile słoików też nie i miałam wielki problem z odstawieniem od piersi. Teraz wrzuciłam na luz i sama przygotowuję jej posiłki-chętnie zjada i próbuje nowości:)
I wiem,że to nie jest blog na temat żywienia niemowląt ale nie mogłam się powstrzymać:)
Aż ślinka cieknie i sama mam ochote na taki smakołyk!:)
Zapraszamy do nas emi-style.blogspot.com blog którego głównym tematem jest moda dziecięca:)zapraszam,co prawda dopiero zaczynamy ale mam nadzieje,że powoli jakoś się rozkręcimy:) Pozdrawiam:)
Nie każdej mamie się chce, bo możliwość zawsze się znajdzie. Ja pracuję zawodowo od 7 do 15, moje dwie starsze panny chodzą do szkoły a najmłodsza Tusia do żłobka i gotowałam jej co drugi dzień, czasem codziennie obiadki i razem z Tusią jechały do żłobka :). Niestety nasza Tuśka zaczęła wyjadać dzieciom z talerzyków cateringowe jedzonko i musieliśmy odpuścić( nie to żeby jej nie smakowało bo w domku je drugi obiadek-domowy ale w grupie dzieci powinny mieć to samo jedzonko bo inaczej zaglądają sobie w talerzyki :). Wystarczą chęci i zorganizowanie mamy, wiem z doświadczenia. A co do słoiczków to też bym nie chciała tego jeść.
Pysznie wygląda ta legumina:)
A mam pytanie: codziennie gotujesz dla Lenki? Kaszki też sama przygotowywałaś czy robiłaś gotowe?
Gotuję sama bo nie jestem przekonana do dań w słoiczkach. Podchodzę do tego tak… sama bym nie chciała jeść takich obiadów, wolę świeży pyszny obiadek.Nie twierdzę jednak, że takie dania są złe. Nie każda mama ma możliwość gotowania codziennie dla swojego malucha.
Wygląda przepysznie! 🙂
Ja mam to szczęście, że Amelia je wszystko co jej podam. Ostatnio zrezygnowała ze swoich dziecięcych dań na rzecz tych bardziej przyprawionych i dorosłych. Deserek ten koniecznie muszę zrobić, bo sama jestem ciekawa jak smakuje 🙂
Halo ta Mala slodka,tylko mam pytanie jak to robisz ze mala nosi kapelusz i opaski. Moja ma 16 miesiency i na gluwce nic nie morze byc. Pozdrawiam.
Kapelusz bardzo lubi nosić a opaski czasem zdejmuje więc nie jest tak idealnie
Właściwie to kapelusz nosi czasem nawet w domu. Zakłada go na głowę i biega zadowolona
moja Amelka własnie zje kanapeczki ale tylko na sniadanie…a ze nie chce zjesc kaszki na kolacje np to na kolacje dostaje tez zupke przynajmniej głodna nie jest a tez lubi.
Moja 14 miesięczna Julia jest niejadkiem, jakiś czas temu najchętniej piłaby tylko mleko, ewentualnie kaszkę (mieszam ryżowa, sinlac). Na ten moment zjada mi coraz więcej pokarmów. Poszłam za radą lekarza i podaję jej posiłek co 3 godz, i tak np. jeżeli nie chce zjeść II śniadania o 10, do godz 13 nic nie dostaje do jedzenia, czasami się zdarza, że o 13 nic nie chciała to dopiero o 16 dostawała posiłek, w między czasie była tylko woda do picia. Walczyłam ze sobą żeby w między czasie nie spróbować dać jej coś do jedzenia, ale przetrwałam i opłaciło się, może na ten moment nie stała się żarłokiem, ale jak jest pora jedzenia a ona nie chce jeść nie martwię się już tak bardzo, bo mam świadomość, że Julia je tyle ile jej organizm potrzebuje.
Jeżeli chodzi o chleb to dawałam jej w rączkę kromkę, skubała, kruszyła, ale po jakimś czasie coś z niej zjadała, na ten moment lubi chleb z mięskiem zapiekanym w rękawie w piekarniku posypany ziołami prowansalskimi, pieprzem i odrobiną soli.
Julia lubi również makaron polany rozgotowaną borówką amerykańską z odrobiną cukru no i zupy. Niestety nie toleruje ziemniaków z mięsem
Nie mogłam się doczekać kolejnego pysznego przepisu. Jutro robimy te pyszności
o kurczę, ale to pysznie wygląda! Jutro przygotuję podwójną porcję to zjem razem z Zośką 🙂 Moja Zośka ma za to taki apetyt, że aż czasem mnie przeraża…:-)
Zazdroszczę:)
Moja Amelka a jest w wieku Lenki nie lubi np mleczych kaszek żadnych itp ale np jak jej daje w tym pogrzebac samej to zje np kanapeczke tez np zje ale jak jej daje ze sama je pokrojona na małe kawałeczki zeby sobie sama mogła do buzi wsadzac. Ale przepis musze przetestowac:)
Oj tak Lenka potrafi jeść sama ale kanapki nie zje niestety. Nie lubi. Chlebek przez gardło jej nie przechodzi. A był taki okres, ze zajadała ze smakiem
WOW wygląda smakowicie:)) też przygotuję córci coś takiego. Moja Lenka zawsze lubiła jeść i jadła prawie wszystko – niestety ostatnio „obraziła” się na obiadki i nie bardzo chce jeść zupy, mięsko z ziemniaczkami też odpada:( Muszę ją trochę przegłodzić, żeby zjadła parę łyżek….;p No i co tu poradzić…???
Moja Lenka czasem odsyła mnie z przygotowanym daniem, nie zjada nawet jednej łyżki.