Wiecie, że według niektórych producentów kobieta w ciąży to bezmózgie, bezwolne stworzenie, któremu można wciskać bez przerwy kit? Bo w trosce o bezpieczeństwo czy komfort porodu (albo połogu) kupimy każdy badziew, który obieca nam poprawić samopoczucie. Jeśli myślicie bowiem, że w ciąży jest ciężko, to przypomnijcie sobie te chwile tuż po. Te kilka pierwszych dni potrafi dać w kość bardziej niż cała ciąża! Porównałabym je do przejażdżki rollercoasterem bez zapiętych pasów. To wieczna walka o przetrwanie, 3 minuty dziennie dla siebie, 2 sekundy ciszy czy choć odrobinę ulgi. Bitwa o to, aby nadal czuć się kobietą, choć nigdy bardziej nie czułyśmy się mniej seksowne. Ja też walczyłam, ale zamiast kupować setki bzdur, dających mi „gwarancję producenta” na powrót do żywych, zainwestowałam w trzy rzeczy, które – jak byłam pewna – przyniosą mi ulgę w początkach macierzyństwa. I przyniosły…
Krem na rozstępy
Nie miałam w ciąży zbyt wiele czasu dla siebie. Każdy, kto oczekuje dziecka, mając w domu już jedno (bądź dwoje, a może i więcej…), nie może pozwolić sobie na komfort nic-nierobienia. Zaniedbałam ćwiczenia, a zamiast tego najeździłam się do lekarzy (ile na nich wydałam, znajdziecie tutaj: Ile kosztuje ciąża?).Napodróżowałam się na zapas, oddałam remontowi domu, słowem: wieczorami padałam na twarz. Ale nigdy, przenigdy nie zapominałam o smarowaniu ciała, aby zapobiec rozstępom. Miałam kiedyś nieco do czynienia z gabinetami kosmetycznymi i wiem jedno: ROZSTĘPY MOŻNA USUNĄĆ TYLKO BOLESNYMI I DROGIMI METODAMI!
Wolałam więc zawczasu wydać kilkadziesiąt złotych na sprawdzony specyfik zamiast kilkuset na późniejsze zabiegi. Większość kobiet stosuje w ciąży jakieś kremy, ale niestety: po porodzie zapomina o sobie całkowicie, sądząc, że rozstępy, jeśli nie pojawiły się w ciąży, to po porodzie już nam nie grożą. Nic bardziej mylnego, bowiem kurcząca się skóra także może nie wrócić do swojej formy, jeśli jej nie pomożemy – a kto chciałby wyglądać jak Dżaba z „Gwiezdnych wojen”? Dodatkowo, jeśli nie karmisz piersią, taki krem ujędrni twój biust, bo wiecie, jak to mówią: kobieta przed porodem ma między piersiami medalik, a po porodzie – pępek… Osobiście wybrałam krem Pharmacersis – korzystałam z niego w pierwszej ciąży (i oczywiście po niej) i wtedy sprawdził się doskonale, więc przy Antku nie szukałam niczego lepszego.
Koszula lub fajna piżama
Poród to moment, w którym ani przez chwilę nie czujesz się człowiekiem, a co dopiero kobietą. Dlatego tym razem planując poród chciałam przeciwstawić się mitowi, że rodząca powinna przyjść do szpitala w najgorszych łachach jakie znajdzie w domu, bo i tak je potem wyrzuci. Dla mnie to najważniejszy dzień w życiu (ha, teraz to już mam takie dwa na swoim koncie!) i dlaczego jakiś wstrętny podkoszulek czy obrzydliwa poliestrowa pidżama do porodu (producenci uwielbiają nam takie wciskać, koniecznie z motywem infantylnych misiów…) miałyby mi go zepsuć?! Znalazłam więc Granatovo, bo mają patent (dosłownie!) na to, jak umilić kobiecie te momenty męczarni i pozwolić zachować w nich choć odrobinę intymności. Koszule, które zamówiłam przed porodem (niestety, Antek nie wiedział, jak długo jedzie kurier i pojawił się na świecie, zanim jeszcze przesyłka dotarła), dadzą rodzącej i karmiącej komfort, którego po porodzie naprawdę brakuje. Kolor granatowy (na którym nie widać plam), rozpinane przody, krój zasłaniający po-ciążowy brzuszek– poczułam się przekonana.
Osobiście zamiast koszul wolę „męskie” zestawy, czyli spodnie z bluzkami i tak postanowiłam pokazywać się po porodzie – co ciekawe, prawie nikt nie zgadł, że to pidżama . Bo do cholery: to, że urodziłam, nie znaczy, że moja rola jako kobiety się skończyła! Dlatego Granatovo tak przypadło mi do gustu: są dla tych pań, które nie godzą się na to, aby pozbyć się miana kobiety na rzecz roli matki. Bo jestem i jednym, i drugim jednocześnie!
Pomoc partnera
Właściwie powinnam od tego zacząć, bo dla mnie zawsze istotne było, abym nie została w macierzyństwie sama z własnymi lękami. Cieszyłam się więc, że mój mąż przy pierwszym dziecku był tak samo zielony jak ja. Razem uczyliśmy się wszystkiego, wspieraliśmy, śmialiśmy z licznych wtop, a także strofowaliśmy za nieostrożność czy nieuwagę. Teraz mogę o nim powiedzieć „Pan Niania” – gdyby kręcili znowu ten film, na pewno wygrałby z Hulkiem Hoganem w walce o główną rolę. Zostawianie matki samej ze sobą tuż po porodzie jest skrajną nieodpowiedzialnością za rodzinę i zwyczajnym znęcaniem się. Bo zarówno młoda matka jak i nowonarodzone dziecko są bezbronni! I skoro macierzyństwo nie kończy się na porodzie, to dlaczego ojcostwo miałoby się kończyć na poczęciu?! Mąż czy partner powinien być tak samo zaangażowany w wychowanie jak matka, choć jego metody i zadania będą zupełnie inne. Ale nie znaczy to, że mniej ważne: bo czasem może zabraknąć najmniejszej śrubki, a już cała machineria staje. Dlatego dajcie tym swoim panom dołożyć choć małą cegiełkę w pomoc przy dziecku – bo może właśnie bez niej budowa się zawali?.. Choć osobiście uważam, że zarówno ojciec, jak i matka, powinni równo zasuwać przy budowie, którą jest wychowanie dziecka.
Dajcie znać, co według was najbardziej przydało się po porodzie. W końcu młode lata jeszcze przed mną – może przy następnej ciąży skorzystam?
Dziewczyny a mi ciężko było wyobrazić dnia bez kawy… na prawdę. Wszystko inne odstawiłam z łatwością ale kawę uwielbiam. I na szczęście gdzieś w rossmanie trafiłam na mama caffee, jest bez kofeiny, zbożowa z witaminami a nawet i kwasem foliowym 🙂 Ale smak… jest ten sam jak kawa sypana 🙂 Cieszę się bardzo, że mogę nadal smakować się w kawusi.
Piłam i niestety nie przypomina ona smakiem prawdziwej kawy. Jest raczej słaba. Ale może ja mam inne wymagania.
Piekna koszula, lubie koszule nocne, ciekawi mnie czy te guziki z tylu nie przeszkadzaja w spaniu
Tylko 3, u mnie byl oich znacznie wiecej, moge polecic np. podgrzewacz do mleka, lub termoizolacyjna torbe na pokarm. 🙂
Jaki skład materiału? 100% cotton ?
Dokładnego składu nie znam, ale jest tak miękki i fajnie znosi pranie, że uwielbiam te sukienki
Czy ta koszula jest dwustronna?
Nie. A przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
A ja włąśnie zapominałąm o smarowaniu i dlatego teraz mam brzuch po ciazy jakby jezdzil po nim traktor z najwiekszymi oponami wybruzodowanymi jakie znam. 🙁
Super maja rzeczy w granatovo, a jak gatunkowo sie spisują? Mozna prac czy po jednym razie wyglada jak nie ten ciuch.
Bardzo dobry materiał. Naprawdę dobrej jakości. Byłam miło zaskoczona.
Mam słabość do stópek dzieciaczków. Slodziak.
Nie ty jedna.
Ogólnie pielegnacja brzusza w ciazy to temat jak dla mnie na tapecie. Kiedy bylam w pierwszej ciazy smakoralam sie kilka razy dziennie i pomoglo, w drugije juz srednio u mnie z czasem wiec niekiedy olewalam – coz rozstep jest – jeden ale jest 🙁
Szykuje sie do porodu, na dniach bede rodzic, czekam wiec na pierwsze skurcze, ale koszle mam – nowa, wydawalo mi sie ze dosc ladna jak na koszule do porodu, coz, musze zakupic ta co masz ty, bo to zupelnie inna bajka.
Pomoc partnera jest nieoceniona.
Przykładny partner na wage złota. 🙂 Wiem co piszę, bez swojego nie dalabym rady w tych pierwszych chwilach po porodzie.
Porod – i mam tu na mysli kazdy jaki tylko istnieje. Kobiecie dopiero wtedy najbardziej potrzebna jest kobiecość nawet w maleńkim stopniu.
Szkoda że firmy koszuli nie znalam wczesniej, rodzilam w jakiejs szmacie.
Sprawdzony Dr. I Eris krem przeciw rozstepom i pieknie pachnie.
Nie wiem co gorsze – pierwsze dwa lata z dzieckiem w domu czy kolejne lata wychowywania nastolatka ktorego wiecznie nie ma w domu :/ ?
Nie che siebie i Ciebie dolowac, ale chyba z dwoja zlego to pierwsze lagodniej przechodzi.
Ja niewyobrazam sobie zycia bez laktatora i podkladow poporodowych ktore po ciazy nie sluza mi tylko mojeu dziecu ktore ciagle zasikuje mi lozeczko 🙂
Boskie te koszule, nie znalam firmy a zaluje bo teraz juz nie planuje wiecej byc w ciazy ani powiekszac rodziny, no w takiej koszuli pewnie by mi sie super rodzilo 😀
Moj ulubiony krem na rozstepy to zel – lierac – jest dosc drogi ale pieknie pachnie i nie klei sie do bluzek, zwlaszcza latem kiedy to lubialam zakladac jasne rzeczy , a inne kremy pozostawily tluste plamy. 🙂 polecam.
Jeszcze rok i planuje zajscie w ciaze, cieakwe co i jak bede wtedy rozpatrywac.
Kazda ciaza inna , kazda z nas kobiet inna.
Z pewnoscia znajde cos dla siebie z Twoich rad – dzieki.
Każda mama wie najlepiej przy drugim dziecku to juz inna baja z tymi niezbednikami. Polowe rzeczy ktore kupilam dla starszej corki wyladowaly w koszu a teraz przy drugim to juz wiem czego sie wystrzegac – przede wszytskim strachu:)
Dobry maż który nie boi sie prac domowych i kapania niemowlaka/noworodka + wino na wieczór. Moje niezbędniki.
a ja niewyobrazam sobie zycia bez spotkan ze znajomymi i moich ulubionych szpilek. jestem rasowa kobiedta plotki i buty zawsze na pierwszym miejscu 😉
Ja niestety po 2 porodzie zostalam pozostawiona sama sobie..mam wielki żal do męża o to, mialam na glowie cały dom i 2 dzieci a on pojechał pomagać rodzicom w budowie. A czulam się fizycznie bardzo zle. Jedyny plus jest taki ze wiem iz poradze sobie sama zawsze i wszedzie☺mam te mooooc mam te moooc?
:). Brawo TY
Wiem,co czułaś… ja też byłam pozostawiona sama sobie,bo mąż wiecznie zajęty…. Przeplakalam w domu dwa dni z bólu i wróciłam do (na szczęście)innego szpitala, bo miałam komplikacje po porodzie ale NIKT mnie nie słuchał…. Leczenie trwalo 9 dni….a ile bólu to nie do opisania…. Przykro,że nie mogłam na nikogo liczyć,kiedy tak bardzo potrzebowałam wsparcia…..
Po pierwszym porodzie dopiero poznałam co to znaczy rodzić i być kobietą. Chylę głowy wszystkim kobietom matkom. Ale dzięki macierzyństwu moja świadomość ciała oraz pewność siebie wzrosły i rosną wraz z każdym miesiącem życia mojego niemowlaka. 🙂
Skąd kocyk Antka? ten szary ???
http://keepwool.com
Pomocny maż który wraca punktualnie po pracy do domu do tego chetnie zabiera sie chociazby do kapania albo kolacj iz dzieckiem to prawdziwy skarb dla matki.
Też używałam pharmacerisa.
Mam przetestowane kilka do ciazy, ale ten odpowiada mi najbardziej, swoim zapachem, a jak wiadomo w ciazy w nosem bywa roznie 😉 no i jego kremowa konsystencja oraz to ze swietnie sie wchlania.
Cudowna pidżamka.
Sama nie lubię koszul do spania wole właśnie zestaw skladajacy sie z koszulki i spodenek …
Ale takie nowoczesne rozwiazania niosa za soba zmiane zdania.
Cóż… kobiety zmienne sa.
w pierwszej ciazy uzywalam mega drogich kosmetykow nie tylko przeciew rozsteom ale tez do twarzy i na cellulit. w drugiej ciazy wyluzowalam sie i stwerdzilam ze i tak lepiej wygladac niz 10 lat temu nie bede i uzywalam zwyklych rossmanowskich kosmetykow i musze powiedziec ze glupia bylam ze w pierwszej ciazy dalam sie namowic paniom w drogeriach na drogie balsamy do wcierania. Rozstpow jak nie bylo tak nie ma do dzis.
partner to zdecydowanie rzecz bez ktorej nie da sie w macierzynstwie.
podziwiam kobiety kotre bez mezow / partnerow ciagna caly ten balast.
bo babci ani ciocia niestety nie zajma miejsca ojca , niestety bo czasem te babcie sa zbawinne i
wprowadzaja dore maniery u dzieci.
W sumie, to moj maż może się obrazić, że zaliczyłam go do rzeczy, ale wiemy o co chodzi:)
okresu okołoporodowego z synem nawet nie chce wspominać, nauczona doświadczeniem przy córce było dużo lepiej, urodziłam o 12, po 14 byłam juz po prysznicu i zrobiłam lekki makijaz….sama świadomość ze mam pomalowane rzęsy jakoś mi pomogła:) Ładne dresy, fajna piżama – tak jak mówisz, poprawiają samopoczucie. Te okrutne koszule w słitaśne misie ptysie, słoniki i inne to jakiś koszmarek!!
A tak pośrednio coś dla mamy. Kupilabym większa ilość body dla dziecka. Zmienialam codziennie więc pranie robiłam czesto co oznaczało więcej dodatkowej pracy dla mnie. I wystarczającą ilość pieluch tetrowych. Teraz mam 30 i nie mogę powiedzieć, że jest ich za dużo. 😉
Przekonałam, się też ze dla zimowego dziecka warto zainwestować w niewielką ilość ubranek ale z wełny i kaszmiru. 🙂
Przez całą ciążę systematycznie wcieralam kremy na rozstępy. Niestety po porodzie o tym zapomniałam. Cieszyłam się, że mam czas na prysznic ale chwila na krem też by się znalazła.
Dobrze, że o tym pomyslalas. 🙂
Oj przecież wystarczy poświęcić na to 2-3 minuty dziennie. To wcale nie tak dużo. Wydaje mi się, że największy problem, to jednak nie wcieranie kremu, ale pamiętanie o tym, że trzeba po niego sięgnąć raz lub dwa razy dziennie.
Bardzo trafiony post! Jestem w 33 tc i każda rada jest dla mnie na wagę złota!❤️
Cieszę się, że moje rady si przydały. Zerknij na posty wyprawkowe. Pewnie już ją kompletujesz, więc może znajdziesz u mnie coś fajnego.