Możliwość noszenia butów własnego projektu jeszcze do niedawna zarezerwowana była dla nielicznych. Teraz jest w zasięgu ręki każdego, kto chce kreować własny styl i bawić się modą.
konkurs dla mam
Konkursy dla mam – gdzie szukać pociechy, gdy macierzyństwo przytłacza?
Jak wiecie, wspólnie z moimi reklamodawcami, jestem czasem organizatorem konkursów dla mam. Każdorazowo drżę, czy aby zainteresuje on was na tyle, że zgłosi się choć tyle osób, ile mam nagród. I wciąż mnie zaskakujecie, bo zgłoszeń są najczęściej setki.
Z ciekawości zajrzałam na inne blogi, fora, portale… Konkursów dla mam jest mnóstwo i wszędzie to samo: tłumy chętnych do wygrania czegokolwiek. Bo nagrody też są różne – od naprawdę wartościowych produktów po fartuch lub łyżkę z logo producenta. I co zauważyłam? Niezależnie od wartości nagrody, każdorazowo setki mam garnie się, żeby wziąć udział w konkursie organizowanym tylko dla nich!
Bo mama naprawdę nie ma w życiu lekko. Dziecko nie docenia, mąż nie zauważa… Teściowie oceniają, własna matka traktuje jak dziecko… Jedyny dzień, kiedy ktoś o niej pamięta, to Dzień Matki, bo w pewnym wieku to już nawet urodziny przestaje się obchodzić (czyli około 30-tki…). A taka wygrana w konkursie dla mam to nie tylko kolejny gadżet w domu. Dla matki to tak, jakby ktoś jej powiedział: „Widzisz, nie jesteś jednak taka beznadziejna! Jeszcze coś potrafisz!”. Bo bardzo rzadko matka słyszy, jaka jest wspaniała, a przynajmniej jak bardzo się stara. Wszyscy tylko wymagają, żeby stanęła na wysokości zadania, a tymczasem ani nie studiowała pedagogiki ani nie ma licencji na macierzyństwo. Więc jeśli jedynym sposobem, żeby potwierdzić swój życiowy sukces, jest wzięcie udziału w konkursie dla mam, to taka matka to zrobi. I wiecie co? Ja to popieram. Bo mimo spełnienia i samozadowolenia często biorę udział w konkursach na blogach – to daje podobny zastrzyk adrenaliny do tego, jaki pojawiał się podczas niebezpiecznych przygód w studenckich latach. Więc co nam, matkom, pozostało? Walczyć w konkursie dla mam o kolejny kubek, magnes, fartuch. To jedyna forma hazardu, jaka nam jeszcze przystoi.
Ćwiczę, bo lubię, bo pomaga mi to wyrzucić z siebie złe emocje, nabrać dystansu do wielu spraw i, o dziwo, odpocząć. Przyłączycie się do mnie?
Jeśli kupując buty dla dziecka nie chcecie popełnić mojego błędu, pamiętajcie o kilku ważnych cechach, które powinny mieć buty dziecięce…
Potrzebuję niani do zadań specjalnych, która nadąży za moją trzylatką i błyskawicznie przekaże mi, co dzieje się w jej pokoju….
Sporo czasu potrzebowałam na oswojenie się z faktem, że skoro w moim domu mieszka dziecko, to nie mam innego wyjścia jak zaprzyjaźnić się z plamami.
Wyobraźcie sobie matkę czy ojca, a najlepiej oboje, biegnących za dzieckiem z wielką lustrzanką w ręce. Biegnie taki rodzic, a torba z obiektywami obija mu sie o udo…
Nie wiedziałam, że daleko, daleko, gdzieś w wielkim kosmosie istnieje sobie mała planeta. Nazywa się Agi Bagi…
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego nigdy nie pokazywałam na blogu mojego syna?
Zachęcam was do wzięcia udziału w słodkiej akcji z okazji Światowego Dnia Pieczenia…