Synku,
Nie mogę powiedzieć, że się Ciebie nie spodziewaliśmy. Od pewnego czasu liczyliśmy się z tym, że możesz w końcu pojawić się w naszym życiu, najpierw w postaci dwóch kresek, a potem w formie coraz liczniejszych komórek, które w końcu utworzą Człowieka. A jednak jak każda kobieta nie mogłam uwierzyć przez chwilę, że tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędzimy już nie we trójkę, ale we czworo.
Potem, nim jeszcze zdążyłam oswoić się z myślą, że niedługo zapełnisz nasz dom płaczem i śmiechem, ty już wyskoczyłeś ze swojego bezpiecznego schronienia. Choć byłeś tak malutki jak prezent spod choinki to nie rozpaczałeś – czułeś, że wśród nas, głupawo i z niedowierzaniem uśmiechających się, jesteś tak samo bezpieczny jak pływając w moim brzuchu (a pływałeś w nim całkiem sprawnie, bardziej motylkiem niż żabką…).
Przyznaję: nie chciałam o tobie mówić wszystkim. Byłam świadoma, że może to ostatni raz, kiedy będę miała coś zupełnie dla siebie, więc opóźniałam moment oznajmiania światu tej nowiny. Bawiło mnie patrzenie na ludzi z tajemniczym uśmiechem, z radością, którego źródła domyślały się tylko te, co pierwsze i drugie (czasem trzecie, czwarte…) porody miały już za sobą. Nie chciałam śmiać się i krzyczeć z radości zbyt głośno, bo czułam, że to moje szczęście, niespodziewane i dane od losu, może pęknąć jak bańka mydlana gdy dmuchniesz w nią zbyt mocno. Wyczuwałam twoją kruchość przez brzuch, odbierałam twoje reakcje na najmniejsze moje niepokoje, lęki i stresy. Przez te kilka miesięcy postanowiłam, że zapewnię ci maksimum komfortu, bo wydawałeś się taki wrażliwy. Kiedy jednak niespodziewanie zapragnąłeś wyjść na świat, zrozumiałam, jaki z ciebie mocarz i że aż palisz się do życia. Stało się dla mnie jasne, iż ciekawość świata nie pozwoli ci w przyszłości usiedzieć spokojnie w miejscu oraz dostrzegłam to, jak bardzo jesteś w tym wszystkim podobny do swoich rodziców.
Nigdy nie powiem Ci za poetą, że „świat stoi przed tobą potworem”. Może nie będzie tak komfortowo jak w moim brzuchu, może nie będziesz zawsze słyszał mojego śmiechu, może nawet czasem usłyszysz mój płacz… ale wiedz, że nigdy nie będzie on wymierzony przeciwko tobie, bo mam nadzieję, iż do końca życia zachowam tę wdzięczność dla Losu, którą poczułam w dniu porodu.
Witaj na świecie, synku! „Kiedyś tam/będziesz miał dorosłą duszę/ale dziś/jesteś mały jak okruszek…”. Nawet nie wiesz, jak się cieszę że mogę w końcu komuś to zaśpiewać i jak bardzo jestem zaszczycona, że tym kimś jest właśnie mój własny syn!
Jeszcze raz: witaj w życiu! Czy będzie przygodą? Nie wiem, bo może okaże się nudne i spokojne, a może pełne przeciwności?.. Ale masz naprawdę mocne wsparcie: Mamy, Taty i Siostry, aby dotrzeć do celu, który sobie kiedyś wybierzesz. Z takimi kibicami żadna przegrana nie straszna. A ja aż zacieram ręce z ciekawości, jaką drogą pójdziesz i mam nadzieję, że wyruszysz w nią z domu najpóźniej, jak się da…
Mama
Gratulacje dla Ciebie, Męża i Lenki ( bo została starszą siostrą). Ale kiedy Ty Kingo chodziłaś w ciąży z Synusiem? Bardzo się cieszę waszym szczęściem. Niech się chowają zdrowo wasze Cudeńka.
zdjecie porywa za serce, jest sliczne takie jak i twoje dzieci, bardzo ci gratuluje i zycze powodzenia w cudowym stanie jakim jest macierzynstwo mlodej mamy 🙂
No nie! Tego sie nie spodziewalam, gratuluje.
Piękny ten list, syn z pewnoscia sie wzruszy za kilka lat gratulacje moje 🙂
tez mam corke i syna, 6 i 3 lata, czasem nachodzi mnie mysle na 3 dziecko, ale chyba juz z tego wyroslam. nie pamietam juz jak wygladaly moje dzieci jak byly noworodkami.
Witamy syna, jak ma na imię ? Piekne zdjecie.
Wspaniała nowina! Gratulacje !
Tak sobie pomyślałam, fajnie jest mieć dzieci. Narazie u mnie kandydata na tate brak. Ale Tobie gratuluję i czekam na więcej takich cudnych fotografi. Pozdrawiam
Witamy, witamy małego, nowego ladygugu na świecie. Piekne zdjęcie idealne do rodzinnego albumu. Kingo! Gratuluję.
Piękne dzieci 🙂
Coś podobnego…. nie spodziewałam się. Brawo dla Was, gratuluję i powiodzenia dla calej rodzinki.
<3 no cudnie !!!!!!!!
cudownosci, pieknie i milo sie patrzy na taka parkę. gratuluje i wszystkiego dobrego.
Serdecznie gratuluję! Dzieci wyglądają rewelacyjnie!
Przepiękny przekaz w formie listu 🙂
Serdecznie Gratuluję 🙂
Gratulacje☺
Teraz pozostaje tylko zdrówka życzyć ☺
Gratulacje Kochana! 😀 Gratulacje dla całej rodzinki:) Ja byłam prawie pewna po sylwetce w (pięknej zresztą) sukience Mosquito z wpisu o przyjaciółce, ale tak zaprzeczałaś, że zgłupiałam 😛 Dzięki Tobie znowu będę „na bieżąco” bo… sama jestem w drugiej ciąży (ale to dopiero 14 tydz). Pozdrawiam! <3
Wow gratulacje! Fajnie, że ze swojej ciąży nie zrobiłaś reklamy, jak niektóre blogerki, co to co drugi post to jakieś must have w ciąży wymyślają 😉
Wiedziałam od początku!!! Gratulacje!! Raz mój komentarz został usunięty (ten z domniemaniem ciążowym 😉 ), ale mam nadzieję, że ten nie zostanie. Bo chciałam się trochę wyżalić… Na temat tej słodkości i piękna na blogu. Jest tak ładnie, czysto, idealnie. Zadbana mama, tata, córeczka jak laleczka, śliczny piesio i jeszcze teraz synuś. Miód malina 🙂 Tylko czy rzeczywiście na codzień tak jest? Moja córeczka ma ponad roczek (rok i dwa tygodnie). Od dwóch tygodni przesypiamy noce… I nie wiemy co ze sobą zrobić :O Do tej pory trzy razy w nocy karmiłam piersią (karmię nadal). Ale początki… Od 17:00 a nieraz wcześniej, codziennie do uśnięcia kolki i tańczenie z małą na rękach. Ból kręgosłupa. Bałagan w domu (bo tyylko noszenie, karmienie i tak w koło). Potem piewrsze próby chodzenia: pełzanie, raczkowanie, czworakowanie, teraz piewrsze próby poruszania na dwóch nogach. Słowem oczy dookoła głowy i kiedy tu ogarnąć mieszkanie, wystylizować się? Zmęczenie, bałagan, czasem nerwy, że człowiek po prostu pragnie odpocząć a nie może. I co ważne. Mam sztab ludzi do pomocy: mąż idealny (ma swoją firmę, ale był zawsze w potrzebie), czworo rodziców (moi i męża) i dwie babcie (nasze 😉 ). Minął rok. Jest lepiej. Wysypiamy się. Do 6:00, ale dla nas to taki luksus, że aż dziwnie się czujemy. Ogarnąć wszystkiego i tak się nie da, chyba, że mała u teściów, ale wtedy połowę czasu odpoczywam a połowę gonię, żeby jakoś w miarę ogarnąć. I tak żyjemy. W domu nie wyglądamy idealnie jak z katalogu, czy na tym blogu. Do pracy i owszem. Jestem nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej. Pracuję średnio do 12:00. Od września wróciłam po urlopie i kocham to, bo mam odskocznię. Wystroję się, umaluję, uczeszę i wyfruwam. Mogę się w tym czasie stęsknić za moim skarbem a potem całować ile się da. Bo kocham nad życie!!! Mamy też pieska… A jakże, beagle. Nasz perworodny. Rok starszy od Lili. Nabyty zaraz po ślubie 🙂 Ale tu też nie jest tak słodziutko. Na zdjęciach owszem, prześliczny maskotuś. Na ulicy też to właśnie on dostaje najwięcej komplementów 😉 Córcia choć jest najładniejszą dziewczynką jaką widziałam, nie wzbudza takiego zainteresowania. Ot, po prostu dzieciątko. Ale ten sam piesek – w domu… szatan-bałaganiarz ;). Piszę to wszystko, bo drażni mnie ten idealizm i perfekcjonizm. Nie wierzę, że tak cudnie wyglądacie, ciągle się uśmiechacie przy dwójce dzieci ( i to w pierwszych dniach życia jednego z nich!!!!!!!!!!! Osobiście przechodziłam wtedy zapalenie piersi…) i przy szczeniaku. Pamiętam piersze dni Harrego w domu!!! To było tornado!!!
Pozdrawiam
A ja tam mam czyściutko w domu tak jak Kinga na zdjęciach i mam trzy córcie, w prawdzie dwie już duże panny 16 i 12 ale one kiedyś też były małe i też miałam czyściutko. Do tego aktualnie studiuję ( wcześniej pracowałam), dzieci jak z „jurnala” ( tak wszyscy mówią) i jeszcze sobie szyję na maszynie oraz organizuję różne zajęcia w szkole dla dzieciaków A do tego w większości ogarniam to wszystko sama ( bo mąż non stop w pracy lub na rybach ale jak jest potrzebny w domu to jest zawsze) i jest ok. Czasem jestem zmęczona ale idziemy na spacer, basen, zrelaksujemy się i jest dalej ok. Julianno to kwestia organizacji i podejścia do życia i nic więcej. To naprawdę możliwe że Kinga i jej rodzina w większości jest tak radosna i uśmiechnięta i ” idealna” jak na zdjęciach. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie Julianno.
Hahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Byłąm pierwsza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JUż w wakacje pisałam, że Kinga jest w ciąży!!!! Przecież od zdrowego odżywiania by się tak nie zaokrągliła 😛
Pięknie to wszystko sobie poukładałaś :-). Idealne hormonalne zestawienie pod jednym dachem. Gratuluję Kinga ❤️
Gratuluję!!!!! 🙂
List porywa za serce. Zdjęcie już w ogóle. Pieknie. Kochane rodzeństwo. Super rodzinka w komplecie. Gratulacje i uściski.
Więcej zdjęc proszę. Na to nie mogę sie napatrzeć! 🙂
List listem, ale syn piekny. No wiadomo po kim 🙂 Super !
Czyżbym coś przeoczyła na blogu ?:> Hmmm nie domyslilam sie nawet , hmmmm nie pasuje mi to, czuje sie zdradzona, oszukana. 😛 Jak dalas rade to tak utrzymac w tajemnicy. Zazdroszcze dzieciatka. Moje juz takie duze, az chce sie miec znow malego noworodka pachnacego oliwkami. Bardzo gratuluje, i oczekuje kolejnych noworodkowych wpisów TUTAJ! 🙂
2 tygodnie temu dowiedzialam sie z testu ze jestem w ciazy. Ach i och jak mnie teraz krec takie fotki i blogi 🙂 super swietnie i gratuluje.
Gratuluję! Zdjęcie zjawiskowe. Cudne wrecz. Czekam na kolejne posty z dzieciątkiem.
My jeszcze w pwupaku, termin na koniec grudnia. Z jednej strony nie mogę sie doczekać melnstwa, ale z drugiej, wole zeby byl o rok mlodszy i ze stycznia. 🙂
gratuluje i zycze wszystkiego co najlepsze w macierzynstwie.
Jak to mogłaś tak trzymac w tajemnocy?! ja bym nie wytrzymała. 🙂
Świetna wiadomość. Macie już imię? Lenka widać zakochana.
Czyli to ta wielka zmiana w 2016, cos czulam pismo nosem 🙂 gratulacje.
świetny prezent na święta.
najlepszy, wymarzony wrecz.
gratyyyyyyy:)
Pieknie to napisałaś. Nic bym juz nie dodała ani nie ujęła, natomiast ujęły mnie te slowa bardzo. Gratuluję. Duzo zdrowia dla synka.
super super, moje graty wielkie. alez zaskoczenie.
Gratuluję. Wzruszyłam się. Tym bardziej że też mam corcie w wieku 4,5 i synka 7 miesięcy. Cudownie jest być znowu młodą mamą. Dużo szczęścia !!!
No i jest Was czworo! Gratuluję , synus kochany okruszek maluszek. Czekam na więcej zdjęć :*
wielkie moje gratulacje, jestem w szoku. mega fotografia, widac jaka lenka dumna starsza siostra.
Nie pomyślalabym ze jestem w ciazy ! A tu taka niespodzianka. Super, mega sie ciesze. Slodki guguś.
Takie widok to największe szczescie. GRATULUJE KINGA!
Słodkie maleństwa dwa.
Zestaw idealny.
Gratuluję.
Wszystkiego dobrego dla całej rodziny gugu 🙂
Cudowny list… Aż się wzruszyłam, jak mogłaś tak długo urzymac to w tajemnicy. Gratki i powodzenia.
Lenka jaka dumna siostra. Gratuluję i dużo zdrowia dla maluszka.
Cudowności! Gratulacje dla całej rodzinki 😉 Wiedziałam od wpisu o Kwaśnym Jabłku;)
jak to? skąd? 😛
Gratulacje dla Was 🙂 Wspaniała nowina 🙂 U nas dopiero następne święta będą we czwórkę, ale i tak się cieszę jak nigdy 🙂
wow…wow..po prostu wow… DZIEKUJEmy czy dwupack-jeszcze nie wiadomo czy syn