Opowiem wam historię, która wyda się wam tak naiwna, że spokojnie mogłaby stać się scenariuszem telewizyjnego, bzdurnego programu. Ale jest prawdziwa – na szczęście dla mnie i niestety dla pewnej Krystyny… Działo się to dość dawno temu, kiedy dzieci nie miałam jeszcze nawet w sferze marzeń, nie mówiąc już o planach. Będąc młodą dziewczyną ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam, to włóczenie się po przychodniach zdrowia. Któregoś dnia jednak towarzyszyłam mamie w corocznym badaniu USG piersi. Ponieważ mama była tam stałym bywalcem, jakoś udało jej się mnie wcisnąć na takie samo badanie. Piszę: wcisnąć, bo wcale tego dnia nie miałam ochoty marnować kwadransa na byle co. Przecież te 15 minut mogłam wykorzystać na cokolwiek, myślałam. No ale mamie się nie odmawia…
Po badaniu nie dostałyśmy z mamą wyników badań do ręki – ponieważ wszystko działo się w państwowej przychodni, opis badania i zdjęcia trafiały do karty zdrowia; wyniki opisywał lekarz i wydawał podczas wizyty. Wtedy ewentualnie wdrażał dalsze leczenie. Wiem, durne – ale tak działał ten system w owej przychodni. System, którego elementem wkrótce miałam stać się i ja.
Za dwa tygodnie (w trakcie których zdążyłam pewnie zrobić setki, tysiące rzeczy) pojawiłam się u lekarza – i nagle w jednej chwili wszystko przestało się liczyć. Bo wiadomości nie były zbyt dobre. W ogóle wtedy się na tym nie znałam i pojęcia nie miałam, co to za „lita zmiana hypoechogeniczna”, jaka miała wypełniać moją pierś w 10 milimetrach. Zaledwie jednym, malutkim, cholernym centymetrze! Lekarka nawet nie kryła zaniepokojenia – od razu, z zaleceniem „pilne” dała mi skierowanie na biopsję. Matko, ja nawet nie wiedziałam co to takiego ta biopsja!
Wracałam do domu nie widząc drogi. Łzy ciekły mi po twarzy i ludzie pewnie oglądali się za mną na ulicy. Ale nic mnie to wtedy nie obchodziło. Przyszłam do domu i mama tylko na mnie spojrzała – w sekundę zrobiła się biała jak kreda. Pokazałam jej wynik USG, którego kopię dała mi lekarka. Mama czytała, czytała… aż nagle poczułam, jak ktoś puka mnie w głowę (którą oczywiście oparłam o stół, zalewając go łzami).
– Ale zaraz… czy ty nazywasz się Krystyna T.?
Jakoś udało mi się poskładać litery, które jak byk napisane były na wyniku. Krystyna T., zamieszkała… na pewno nie tam, gdzie ja!!! To nie ja byłam Krystyną T., lat 67!!!
– Znowu pomylili wyniki – usłyszałam głos mamy. I faktycznie – po szaleńczej jeździe do przychodni jeszcze tego samego dnia okazało się, że mama miała rację. Lekarka przepraszała mnie przez pół godziny. Że przepracowanie, że stres… Mnie jednak nie obchodziło, że pomyłki się zdarzają. W ogóle nie byłam na nią zła. Ja nawet chciałam jej podziękować. Bo poczułam się, jakby podarowała mi nowe życie, bo moje prawdziwe wyniki były oczywiście bez zarzutu.
Ja wierzę, że nic w życiu nie dzieje się przez przypadek. Naprawdę jestem wdzięczna tej lekarce, która popełniła błąd, wydając mi cudzy wynik. Bo od tej chwili każda jesień oznacza dla mnie jedno: kompleksowy przegląd zdrowia, w tym badanie USG piersi. Mimo że minęło już od tej chwili 10 lat, jeszcze NIGDY nie zapomniałam o tym badaniu, bo zbyt dobrze pamiętam, jak kiedyś wszystkie moje plany i marzenia nagle zostały wrzucone do worka z napisem „Śmieci”. Wszystko nagle przestało się liczyć, bo jedyne, o czym przez te kilkadziesiąt minut myślałam, to co mnie w życiu może ominąć.
Po odebraniu tego felernego wyniku wracałam do domu z jedną myślą: „Dlaczego byłam tak cholernie głupia? Dlaczego nie badałam się regularnie?!”. I dlaczego szkoda mi było poświęcenia kwadransa, aby moje życie trwało tyle, ile ktoś mi zapisał w gwiazdach, a nie tyle, ile wymyślił sobie jakiś głupi nowotwór. Dlatego zachwycił mnie pomysł Chiquity, do którego bez chwili zastanowienia postanowiłam się przyłączyć. Kiedy dowiedziałam się, że w październiku rusza akcja, w ramach której kupując banany przypomnimy sobie o tak ważnym badaniu, jakim jest USG piersi, musiałam, po prostu musiałam do niej dołączyć. Bo kto jak nie ja, ta, która przez kilkadziesiąt minut była pewna, że nosi w sobie coś niepokojącego, powinien namawiać na regularne badania?
Na bananach Chiquita na całym świecie znajdziecie już niedługo naklejki z różową wstążką. Marka przygotowała ich aż 100 milionów! Wszystko po to, żeby zwrócić uwagę jak największej liczby konsumentek na tak ważną kwestię, jaką jest profilaktyka raka piersi. Tego naprawdę nie powinno się przeoczyć. Skoro my, matki, znajdujemy czas na zakupy, to dlaczego żal nam go na krótkie badanie piersi? Nie wiem jak wy, ale ja myślę, że każda okazja jest dobra, aby przypominać o tak ważnej sprawie jaką jest zdrowie kobiety.
Nie wyobrażam sobie że teraz, będąc matką, ponownie przeżywam ten sam strach co przed laty. Leżałabym przy moich dzieciach i myślała, że muszę nawdychać się tego zapachu na zapas, w razie gdyby?.. Że może ich ciepło doda mi sił, aby walczyć?.. Bo chyba o tym myślą kobiety, które usłyszały tę straszną diagnozę… Nikomu tego nie życzę i ciągle myślę o tej biednej Krystynie T., która być może odebrała mój wynik i zdążyła ucieszyć się, że jest zdrowa. Czy ugięły się pod nią nogi, gdy lekarka przepraszała ją i wręczała złą wiadomość?.. Czy tak jak ja poczuła się jak marionetka, której ktoś poprzecinał wszystkie sznurki?..
Nie ustrzeżemy się koszmarnych wiadomości w naszym życiu. Pewnie nieraz dowiemy się jeszcze czegoś potwornego – o sobie czy naszych bliskich. Ale przed tą jedną diagnozą, związaną z naszymi piersiami, możemy się tak łatwo uchronić, że aż wstyd byłoby to zaniedbać. Badajcie się, dziewczyny: to tylko kwadrans, czasem mniej – czy to tak wiele, abyście przez cały następny rok spały spokojnie?
Na całym świecie październik jest miesiącem profilaktyki raka piersi. Dla pięciu z was Chiquita przygotowała voucher na badanie USG piersi do wykonania w jednej z placówek sieci Polmed. Napiszcie w komentarzu pod postem, jak na co dzień dbacie o swoje zdrowie – bo może październik to dobra pora, aby niektóre panie w końcu przypomniały sobie… o sobie?!
Wyniki konkursu:
Dziękuję za wszystkie wasze komentarze. Żałuję, że nie mogę do was wszystkich wysłać zaproszeń na badanie. Wybrałam pięć komentarzy. Do dziewczyn wysyłam vouchery.
- KRYSKA
Zadajcie sobie drogie mamy pytanie: Co jest dla mnie w życiu najważniejsze?
Większość z was odpowie, że dzieci. No i dla nich musicie o siebie dbać. Bo musicie być zdrowe żeby te dzieci pielęgnować, dbać o nie i spędzić z nimi chwile, które zapamiętają do końca życia. Ja tak do tego podchodzę i dlatego badam się regularnie raz w roku. Robię wszystkie badania i jak do tej pory jestem okazem zdrowia. Oby tak dalej.
- AGNIESZKA
Bo to jest tak, że pewien schemat zachowania wynosi się z domu… Moja babcia zmagała się z nowotworem piersi… złośliwym. Walkę wygrała. W czasie choroby babci moja mama też się przebadała , ale na szczęście u żadnej nic nie wykryto. Od tego czasu mama chodzi na badanie piersi jak dostanie zaproszenie – na mammografię. Lekarzy unika, o profilaktykę nie dba. I ja, człowiek wydawałoby się świadomy chorób i bardziej zorientowany w temacie, bo czasem coś mądrego przeczyta, choć nie raz powtarzałam sobie (i mamie oczywiście też) że nie tędy droga, robię dokładnie to samo… Miałam nawet w planach sprawdzić, czy jestem nosicielką tego wadliwego genu babci, co to raka piersi i jajnika powoduje, ale zawsze mam co najmniej tysiąc wymówek (najlepsza: karmię piersią ponad 2 lata, więc na pewno nie zachoruję). No ale w drugiej ciąży nawet nie miałam badania piersi wykonanego przez lekarza , także ten… A co robię dla zdrowia? Zdrowe odżywianie (ale nie tylko jako puste hasło, żadnego śmieciowego jedzonka, serio nawet chipsy wyeliminowałam, ale do pieczonych bakłażanów jeszcze trochę ) i codzienne spacery z dziećmi, raz że to w trosce o ich zdrowie, a dwa w trosce o dobre nawyki. Jednak widzę, że nad innymi nawykami też muszę pracować.
- DOMINIKA
U mojej mamy wykryto w piersi guza kiedy miała 35 lat (!), było to 13 lat temu. Nikomu wtedy do głowy nie przyszło, że taka młoda kobieta i nowotwór. Skąd? Przecież na raka piersi chorują tylko starsze panie. Były łzy, ja lat 13 mój brat lat 4, lekarze, biopsje, szpitale, w końcu mastektomia, długie leczenie w Warszawie (prawie 200 km od domu), rekonstrukcja piersi. Wszystko okupione bólem, cierpieniem ale też nadzieją, która pozwoliła na wyleczenie mamy. Kilka lat później mama musiała przejść histerotomie radykalną, bo lek który dobrze działa na profilaktykę piersi, jest fatalny w skutkach dla dolnych dróg rodnych. Znów… miała raptem 40 lat. Ale moja mama to lwica. Okaleczona psychicznie i fizycznie jest tu dzisiaj z nami i nigdzie się nie wybiera
Znaczna część koleżanek mojej mamy, po jej „przygodzie” pobiegła się przebadać. Większość z nich odetchnęła z ulgą, jednej wykryli niegroźnego guzka, druga miała nowotwór w 3 stadium… Dlatego ja badam piersi regularnie – hiper ważna jest samokontrola, bo to my pierwsze jesteśmy w stanie stwierdzić że coś tu nie gra. Uczulcie też stałych partnerów, narzeczonych, mężów – może to głupio brzmi ale niejednokrotnie to oni znają wasze piersi lepiej niż wy same. Tylko kurcze ja usg piersi robię raz na trzy lata – tak by mi wychodziło, ale chyba warto pomyśleć o robieniu go raz w roku. No i oczywiście raz na rok cytologia – nic nie boli, nie kosztuje majątku (a w razie czego można ją i co roku wydębić na nfz), a jest pierwszym krokiem to zdiagnozowania raka szyjki macicy. Raz na pół roku usg jajników. Przerażające jest to, że są kobiety, ktore pierwszy raz trafiają do ginekologa bo zaszły w ciąże a wiekowo są grubo po 20… Jeśli nic nie dolega – raz w roku pełna morfologia i badanie ogólne moczu. Jeśli dolega to do lekarza wędrujemy jak najszybciej w myśl zasadzie im szybciej wykryte tym łatwiej wyleczyć. Wybrać sobie jeden miesiąc w roku i zapamiętać że to miesiąc moich badań! Badajcie się dziewczyny, bo badam się = mam pewność. Pozdrawiam serdecznie.
- Sarna
Staram się na co dzień żyć zdrowo nie tylko jeśli chodzi tu o żywienie oraz o wygląd. Uczęszczam 2 razy w tyg. na zajęcia fitness, jem dużo warzyw , owoców, zdrowa żywność. Myślę ze to nie wystarczy. Najważniejsze jest tez to co mamy w głowie. Należy trenować umysł żeby nastawiał nas tylko pozytywnie do wszystkiego, zero stresów, toksycznych związków, ludzi wokół którzy tylko powodują ze się zamartwiamy i stresujemy.
- Karolina
Hej. Jestem po HCV. Wyleczona zdrowa. Wyszło dzięki ciąży, dzięki mojemu kochanemu synkowi. Uratował mnie, życie, wątrobę. Jak zmieniły mnie te doświadczenia i moje podejście do kwestii zdrowia. Z szaleńczego, rozrywkowego czasem bezmyślnego zachowania. zmieniłam się w osobę zwracającą uwagę na detale. No więc jak dbam o swoje zdrowie: zwracam uwagę na wszystko idąc do kosmetyczki, fryzjera.. czy ma rękawiczki, sprzęt wysterylizowany otwierany przy mnie.. po to żeby się niczym nie zarazić…a wierzcie mi wole znieść uszczypliwy komentarz niż wiadomość o kolejnych zachorowaniu. po drugie leki.. jak najmniej i wtedy kiedy trzeba…każda tabletka zostawia w naszym organizmie ślad.. czy to wątroba czy to nerki… ja pierwsze po co sięgam w przypadku bólu głowy to amol… kataru przeziębienia sok malinowy i cytrynę.. po trzecie regularne badania usg brzucha 2 razy w roku badania krwi co pól roku.. samobadanie co miesiąc a wizyta u ginekologa co pół roku… wiem idzie na to dużo pieniędzy.. ale czy nie warto mieć ręki na pulsie i kontrolować w jakimś stopniu nasz stan zdrowia…Jestem żoną matką córką i naprawdę szkoda byłoby mi zostawić moich chłopaków czy rodzinkę a dać wygrać walkę jakiemuś nowotworowi.
Niestety choroba nie wybiera, ale rak jest jedna z tych ktorych boje sie najbardziej i juz nie wazne czy piers czy cokolwiek. 🙁
Jeden ma szczescie bo sie wyleczy inny nie ma, tak samo w zyciu, jeden ma szczescie ze jest zdrowy a na innego pada wyrok. I zeby to tylk osie choroba skonczylo to dobrze.
zero papierosow, zero alkoholu, zero uzywek, lekow, suplementow diety, odzywek, witamin w tabletkach, chemii na cialo i w domu, zero chemii w jedzeniu i chemii w powietrzu.
Wiem … nie da sie w dzisiejszym swiecie, ale to nas wlasnie zabija. 🙁
Dzien w ktorym dowiedzilam sie ze moj tata jest chory na raka byl dla mnie jak wyrokiem na wlasna smierc. Dzis moj tata jest 10 lat po tym jak sie dowiedzilam o tej strasznej chorobie. Jest po opercaji. Ale rak jest w nim nadal. Tylko wyciszony. Bardzo sie boje, ale jest to pocieszajace ze mozna z tym zyc i cieszyc sie zyciem .
Jak najwiecej uprawiam sportow, biegam, chodze na zajecia fitness, oprocz tego dbam o to co jem. Karminilam piersia dwojke dzieci lacznie 30 miesiecy.
Karmić piersią dziecko tak długo jak tylko się da!!!!!!!!!!!
Moja recepta na dlugowiecznosc sa dzieci i rodzina ktora mnie wspiera i sa ze mna w kazdej chwili kiedy najbardziej ich potrzebuje. Milosc to jest to co dodaje nam sil by zyc.
To w jedzieniu i tych plastkich otaczajacych nas jest najwiecej raktotworczych sybtancji ktore nas zabijaja. Staram sie unikach wszelkich woreczkow , plastikowcyh pojemnikow na zywnosc, nawet nie wiecie jakie swinstwa sa wpuchane do plastiku przy produkcji. JEst tam wszytsko co najgorsze.
NAstawienei do siebie i do swiata. Nawet jak zapadniesz w choroba smiertelna nie poddawac sie. WALKA! to co nas utzymuje przy zyciu niewazne na jakim etapie i w jakich okolicznosciach.
Jestem zdania ze choroba nie wybiera. Mam brata ktory zawsze byl super zdrowym okazem. Jadl, zyl jak mlody Bog. Rok temu dopadł go rak . Jestem zalamana.
Po pierwsze to zakaz myslenie negatywnego o czymkolwiek. Kluczem do szczescie jest pozytywne myslenie i to tyczy sie tez zdrowia. Bedac zle nastawionym do swiata czlowiek wysyla negatywne bozce do mozgu ktory ten przkazuje je na caly organizm. Ztego robi sie trucizna ktora nas zabija i powoduje takie mutacje jakim jest rak.
Wysypiam się i staram brać ze świata i życia to co najlepsze. CIągne wiec garsciami ,lubie rozbawiac ludzi i kiedy smieja sie z moim zartow.
Musialas przezyc prawie zawal. Nie zycze nikomu takich wynikownawet w zartach czy pomyslce. Rak nas zabija. W mojej rodzine zabarał juz 2 ludzi, – dziadka oraz wujka. 🙁
medytuje, chodze na joge, zyje w zgodzie ze soba.
Kiedy nadchodzi przeziębienie ratuję się naturalnymi sposobami. Odrzucam wszelkie lekarstwa oraz chemię. Piorę w proszku hipalergicznym, zamiast plynu do okien czy podłóg uzywam zwyklego octu. Mniej chemii!!!!
Takie moje małe rzeczy które jestem pewna, że zaowocują w przyszłości. Po pierwsze to ruch – codziennie jezdze do pracy rowerem okolo 3 km w jedna strone, niewazne w jaka pogode, hartuje sie. NArazie mi wychodzi bo nie łąpie infekcji. Po drugie to staram sie sama gotowac i jesc to co sama sporzadze. Po trzy to usmiecham sie o ludzi.
regularne badnia, styl zycia, dieta, pozytywne myslenie, najwazniejsze dla organizmu rver.
Muszę sobie koniecznie umówić wizytę na badania piersi, u ginekologa nie byłam z 4 lata. Od ostatniej ciazy. Az wstyd sie przynac.
Mojej przyjaciółki mama umarła na raka. Strasznie przykra była jej historia. Mocno trzymałam kciuki ,kobieta zawsze zadbana, madra, wykształcona. Niestety nie udało sie.
Psychika – to tam zapisane jest wszystko, nawet rak. dlatego pielegnacja naszego umyslu jest najwazniejsza.
ostatnio gdzies czytaam ze nieprawidlowe oddychania moze przyczynic sie do uaktywnienia raka. Artykul byl bardzo dobrze napisany, uzyte byly nienaganne argumenty, przekonal mnie do sibie jednym zdaniem. Nauczylam sie oddychac w roznych sytualjach na roznym etapie. poczytajcie to pomaga.
Od kiedy dowiedzialam sie ze moja dobra kolezanka zachorowala w wieku 33 lat na raka, zmienilam bardzoooo podejscie do zycia swiata i sobie. Zmienilam nawyki zywieniowe, styl zycia, sposob myslenia. Po pierwsze to lepiej sie odzywiam po drugie spie keiy tylko moge, po trzecie zrezygnowalam w domu z chemikaliow, naczynia myje w sodzie oczyszczonej , a podloge zmywam octem.
jem duzo ryb, jajek, serow, warzyw owocow, do tego nie pje ani nie pale. sen jest bardzo wazny minumum 7 godzin. to moja recepta a zdrowie.
Piję dużo filtrowanej wody, usmiecham sie, staram sie rozbawiac ludzi i miec na nich pozytywny wplyw, do tego zdrowe produkty .
Nie wierzę tabletkom!
Chodzi mi tu o wszelkie suplementy po ktorych mamy niby byc zdrowi i piekni jeszcze na dodatek wiecznie mlodzi.
BZDURA!
Witaminy to co zjadamy w produktach. Tabletka nie zastapi nam ryby, jajka, czy pomidora.
to jest moj sposob dbanie o siebie.
dbanie o siebie to malo, warto zasiegnac jezyka, poczytac madre ksiazki, ciekawe artykuly w internecie. dla mnie wyznacznikiem jest po pierwsze dieta, i nie pisze tu o zdrowych nawyakch bo to jest oczywiste, oprocz tego sniadnia, wazne zeby byly zawsze syte i pelnowartosciowe, brak przetworzonj zywnosci, zazywanie witaminy d, ale nie tylko tej w tabletkach, waze zeby miec ja ze slnca oraz z produktow spozywczych.
Cala rodzina badamy sie co roku okolo jesieni. Zeby, krew, u mnie obowiazkowo pakiet od ginekologa. Oprocz tego staram sie dawa dzieckiom i sobie to co najlepsze. Dobieram specjalne skladniki, eko, dbam o diete calej rodziny.
Dbam o to żeby byc szczesliwa. Dlatego w czasie kiedy mam przyslowiowa handre – wyskakuje z kolezankami na kawke albo zakupy. JEst czasem taki dzien ze nie oszczedzam tylko biore w polki sklepowej prawie to co mi sie podoba nie patrzac na cene. Oczywiscie wchodze do takich sklepow gdzie wiem ze nie zaplace na bluzke 500 zl 🙂 . Kocham to uczucie , napala mnie to energia i wiem ze moge uniesc caly swiat i swoje zycie.
1. umiec odpoczywac
2. umiec oddychac w sytuacjach stresowych
3. umiec walczyc ze stresem
4. dbac o diete
5. cwiczyc/spacerowac
6. poznawac nowych ludzi
7. robic sobie przyjemnosci, nawet te male w postacu zjedzenia calej czekolady 🙂
Moje motto: „Pokochać najpierw siebie, potem wszystkich” to recepta na dlugowiecznosc i okaz zdrowia.
Najlepszym fundamentem jest wyrobienie sobie nawyków. Tych żywienionych i tych które powodują napływ pozytywnje energii, bo to ona jest sprawką wszytskeigo co sie w okół nas dzieje. Adrenalina jest wspaniała.
regularnie sie badam nie tylko mowie tu o usp piersi ,ale raz w roku robie sobie badania z krwi, prosze moja pania doktor internistke zeby mi zlecila a ze jest to zlota kobieta, lekarz z powolania, ktora nie liczy na pieniadze tylko jest wspanialym dobrym czlowiekiem, ide na te badania i mam sie poki co dobrze.
wydaje mi sie ze nic tu nie pomoze tylko przeznaczenie,los, zwal jak zwal. nie uchronisz sie, ile osob okazow zdrowia ktorzy uprawiali sporty, dobrze sie odzywiali, zero uzywek a tu bach, rak 🙁
Chwile ktore nas zalamuja… Lepiej zeby umiec sie z nimi uporac, takie trudne sytuacje wpedzaja nas w zle nastawienie, ktore jest zrodlem ogromnej ilosci chorob
Wiem ze najgorsze co moze sie w zyciu kazdego z nas wydarzyc to choroba ktora skazuje nas na smierc. Oczywiscie raz jest jedna z wielu takich chorob, mozna z nim zyc wiem bo moja tata mial i od tamtego cholernego czasu minelo juz 10 lat. Czuje sie dobrze mimo iz jest pod stala kontrola, duzo palil papierosow i mial stresujaca prace, byc moze to spowodowalo, ja napewnie nie bede brac nigdy przykaladu , mimo iz to moj kochany tata ale szczerze wyzekam sie papierosow i stresów.
Zadajcie sobie drobie mamy pytanie: Co jest dla mnie w życiu najważniejsze?
Większość z was odpowie, że dzieci. No i dla nich musicie o siebie dbać. Bo musicie być zdrowe żeby te dzieci pielęgnować, dbać o nie i spędzić z nimi chwile, które zapamiętają do końca życia. Ja tak do tego podchodzę i dlatego badam się regularnie raz w roku. Robię wszystkie badania i jak do tej pory jestem okazem zdrowia. Oby tak dalej.
Kryska wysyłam do ciebie Voucher. Odezwij się na mojego maila.
Wole nie wiedziec. W mojej rodzinie dwie kobiety zmarly na raka dlatego zwyczajnie boje sie badac. Wiem ze to glupie.
Badam się regularnie bo mam dla kogo żyć. Dziwi mnie podejcjćeie Pań które u lekarza nie były latami. A później jest płacz bo okazuje się, że są chore i niestety jest za późno. Trzeba się badać. Wiadomo, że czasem nawet regularne badania niewiele dają ale jednak lepiej je robić
Przeczytałam twój artykuł i zrobiłam rachunek sumienia. Przeraziłam się bo cytologię robiłam 5 lat temu, usg piersi nie miałam nigdy. Dzięki Kinga. W poniedziałek zapisuję się na wszystkie najważniejsze badania. Obiecuję zrobić nawet morfologię.
Dieta i ruch to jedno, ale nastawienie do zycia i pozytywne nastawienie to jest podstawa do tego zeby zyc dlugo. Wiem ze tociezko w dzisiejszym swiecie ale stres nas wykancza.
Najwazniejsze to pozytywnie myslec, nie tylko juz podczas gdzy nas dopadnie , cale zycie pd paczatku do konca z glowa usniesona mimo wszytsko. Receprtamojenbabci ktora zyje 91 lat.
Hej. Jestem po HCV. Wyleczona zdrowa. Wyszło dzięki ciąży, dzięki mojemu kochanemu synkowi. Uratował mnie, życie, wątrobę. Jak zmieniły mnie te doświadczenia i moje podejście do kwestii zdrowia. Z szaleńczego, rozrywkowego czasem bezmyślnego zachowania. zmieniłam się w osobę zwracającą uwagę na detale. No więc jak dbam o swoje zdrowie: zwracam uwagę na wszystko idąc do kosmetyczki, fryzjera.. czy ma rękawiczki, sprzęt wysterylizowany otwierany przy mnie.. po to żeby się niczym nie zarazić…a wierzcie mi wole znieść uszczypliwy komentarz niż wiadomość o kolejnych zachorowaniu. po drugie leki.. jak najmniej i wtedy kiedy trzeba…każda tabletka zostawia w naszym organizmie ślad.. czy to wątroba czy to nerki… ja pierwsze po co sięgam w przypadku bólu głowy to amol… kataru przeziębienia sok malinowy i cytrynę..po trzecie regularne badania usg brzucha 2 razy w roku badania krwi co pól roku..samobadanie co miesiąc a wizyta u ginekologa co pół roku… wiem idzie na to dużo pieniędzy..ale czy nie warto mieć ręki na pulsie i kontrolować w jakimś stopniu nasz stan zdrowia…Jestem żoną matką córką i naprawdę szkoda byłoby mi zostawić moich chłopaków czy rodzinkę a dać wygrać walkę jakiemuś nowotworowi.
Pozdrawiam Karolka
Karolina, voucher leci do ciebie. Odezwij się na maila.
wystrzegam sie palenia, otylosci, alkoholu, slonca. do tego cwicze i zdrowo jem.
Wystarczy prawidło się odżywiać 🙂
szykam roznych ziol i przypraw bo np. kurkuma : która posiada silne właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne, tak samo np. kapusta, dziala antyrakowo
Rak jest w kazdym z nas, tylko nie w kazdym sie ujawni. NAjwazniejsze to umeic pokonywac stres, oddychac w sytuacjach stresiwych, wyleczyc stare zycowe rany, nie rozpamietywac zlego.
rak to choroba dzisiejszych czasow. Czasow gdzie nie ma nic czasu. Cigle zycie w biegu, presja. Dlatego stram sie rownowazyc gdzies wszystko plus zdorowe nawyki zywieniowe.
Staram sie na co dzien zyc zdrowo nie tylko jesli chodzi tu o zywienie oraz o wygladad. Uczeszczam 2 razy w tyg na zajecia fitnes, jem duzo warzyw , owocow, zdrowa zywnosc. Mysle ze to nie wystarczy. NAjwazniejsze ejst tez to co mamy w glowie. NAlezy trenowac umysl zeby nastawial nas tylko pozytywnie do wszytskiego, zero stresow, toksycznych zwiazkow, ludzi w okolktorzy tylko powoduja ze sie zamartwiamy i stresujemy.
Kochana, mam dla ciebie voucher. Odezwij się na mój adres mailowy.
Piję duzo wody oraz spozywam owoce i warzywa zawierajace witmine c, to witamina c wyplukuje komorki nowotworowe do tego jest najlesza na odpornosc. Nie lapia mnie zadne chorobska. Ciesze sie zdrowiem i oby tak najdluzej.
Dbam o zdrowie poprzez picie regularnie sokow owocowych oraz warzywnych. Rak zaczyna sie od krwi wiec burak , pietrucha, cytrusy oraz czosnek to sa warzywa i owoce ktore dzialaja antynowotworowo. Dodatkowo szczescie, penia szczescia, czyli szczery usmiech i malo tokstycznych ludzi w okol siebie.
Uprawiam sporty , biegam, codziennie rano wypijam na czczo ziola albo wode z cytryna.
Dbam o siebie po pierwsze ze regularnie wykonuja pakiet badan na ktore swoja droga wysyla mnie pracodawca. Dodatkowa staram sie nie mniej stresowac i uzywac powietrza do swoich pluc oraz glowy.
Zdrowa dieta tez podstawa
swietna inicjatywa i bardzo fajnie ze piszesz oraz ponaglasz kobiety do badan, to bardzo wazne w dobie keidy rak dotyka co 3 z nas. brawo.
Kingo, musiałaś przeżyć horror po otrzymaniu wynikow, i wcale sie nie dziwie ze nie spojrzalas na zazwisko na badaniu, w takich emocjach czlowiek juz nic nie mysli.
Jak kobieta sobie wykryje guza i idzie do lekarza to ten wysyla ja z kwitkiem na wizyte za kilka miesiecy :/
Jestem po badaniu u mojej pani ginekolog, cytologia, usg piersi, kazala sama sbie badac pod prysznicem, wszytsko wytlumaczyla, za rok znow kolejne badania.
świetny wpis, popieram takie dzialania.
Od kiedy moja ciocia zachorowalana raka piersi ilekos przejezdzam obok szpitala onkologicznego mam dreszcze, mliony osob sie przewija po tych korytarzach, kazdy czeka z nadzieja. Smutne twarze ludzi w mojej glowie na zawsze.
Dzień w ktorym dowiedzilam sie o raku piersi byl dla mnie przelomowym momentem w zyciu. Nagle chcailam wszytsko i do wszytskich, calkowicie zmila mi sie wizja siebie i swiata. Chwytam chwile garsciami, biore wszystko duzo. To niesamowite jak czlowiek moze sie zmienic po diagnozie.
Kto wie gdzie najlepiej udac sie z wynikami guza piersi w Krakowie?
Skąd wiesz, że to guz skoro jeszcze nigdzie nie byłaś z wynikami? Większość zmian jest łagodna. Polecam mimo wszystko szpital państwowy na Garncarskiej – tam mają najlepszy sprzęt i ludzi, zrobią badania, zdiagnozują, stwierdzą czy to guz czy nie guz.
Zabójca kobiet 🙁
Rak piersi jest niestety najczęstszym nowotworem występującym u kobiet. Należy jednak wiedzieć że jest to dobrze rozpoznana choroba. Dlatego wcześnie wykryta, może być skutecznie wyleczona.
Czy ktoś z Was wie może coś odnośnie suplementu – Ovosan. Słyszłam ze jest dobry na odpornosc i wspomaga leczenie raka. Ktos cos ?
Najgorsze to dac sie wprzedzic w gadki typu, ze jak nikt w rodzinie nie mial raka to nas nie dotyczy. Nieprawda! Badac sie i badac co roku albo i czesciej.
Biegam, od roku mam diete, ktora przygotowal mi diabetolog. Nie pale, nie pije. Stres jeest wiadomo nie da sie bez niego zyc, ale staram sie nie stresowac bo to nas najardziej przykłówa do raka
Czasem sie zastanawiam – co jest do cholery, dlaczego ta choroba nie ma leku, Dlaczego tak zabija ludzkosc. 🙁
Mialam robioną w zeszłym tygodniu biopsje ze znieczuleniem. Teraz czekam na wynik. Bardzo sie boje co bedzie. Mam 37 lat i 8 letniego syna . Trzymajcie kciuki. Kazdy zyje nadzieja po zrobieniu badan. To takie przykre, kazdy czeka na dobra informacje, kazdy mysli ze moze zle wyniki, moze pomylowne. Kurde ale to szkoda tych ludzi. pozdrawiam
Wiem co czujesz. W zeszłym roku też czekałam na wynik, jeszcze się łudziłam. Teraz jestem już rok po operacji, po radioterapii i przyjmuję kurację hormonalną, uzupełniającą. Mam 41 lat i troje dzieci ( 3, 7, 10 lat). Mój świat się wtedy zawalił! Zajęło mi sporo czasu żeby stanąć na nogi. Któregoś dnia stojąc w deszczu na tarasie swojego domu powiedziałam sobie: no dobra gnoju, może będziesz moją śmiercią ale nie „będziesz” moim życiem! Żyję, wychowuje moje dzieci i wstaję każdego dnia bez myślenia o chorobie.
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się dla Ciebie ułoży. Moja rada jest taka, żeby szukać dziewczyn w podobnej sytuacji, rozmawiać. Bałam się tego ale one bardzo mi pomogły.
A wszystkim dziewczynom radzę zmieniać lekarzy, zmieniać przychodnie, wykonywac badania w różnych miejscach. Ja badałam się regularnie, u jednego lekarza podobno dobrego fachowca, a jednak przegapił guz w mojej piersi. Życie zawdzięczam mojemu mężowi 🙂
Od pazdziernika jest dostepne nowe urzadzenie do zwiekszenia rozpoznania raka piersi „braster eu” . badajcie sie.
🙁
Bardzo chciałabym pomóc mojej przyjaciołce ktora ma guza na watrobie i przezut na nerkę. Jestem bezradna, zycie jest okrutne. 🙁
Wszystkim ktorzy zmagaja sie z chemioterapia i zle znosza polecam serdecznie olej CBD, może on takze blokować rozwój i migrację komórek nowotworowych. Nie mialam przezutow. Po chemioterapii bardzo zle sie czulam, myslalm ze juz umre, ale po kolejnej dawce z olejkiem o wiele lepiej. Jestem 6 lat starsza ale zyje i mam sie dobrze. olej mozna zamowic na internecie.
Jestem 11 lat po operacji i jest dobrze. Najwazniejsze to byc dobrej mysli oraz modlitwa. Wszystko zapisane jest w gwiazdach tam u góry. Jednak bardzo trzymam kciuki za wszytskich ktorych dotyka ta paskudna choroba.
Nawet mi nie mów i nie wspominaj, staram sie nie myslec o tym ze kiedys moge byc chora, od zlych mysli czlowiek sam moze nabawic sie nowotworu. Jestem zdania ze stres zabija nabardziej. Razem z rakiem oczywiscie.
Dziękuję za ten tekst. To bardzo ważne żeby coraz więcej osób pisało o badaniach. Moja mama wygrała z rakiem piersi, od tego czasu ja co pół roku robię badania. Jestem sama mam dwójkę dzieci i muszę dbać o siebie dla mnie i dla nich. Dziewczytny badanie nie boli a może uratować Wam życie!!
Robiłam badania genetyczne pod kontem raka i wyszlo mi ze jestm bardzo mocno obciazona. Lekarz zalecil mi specjalna diete, mam mnostwo zakazow i nakazow wzgledem zycia i trybu zycia. Absolutnie nie moge spozywac kurczakow ze sklepu, żadnych !!!!! Tylko z ekologicznych hodowli.
Po historii z angelina jolie, postanowalm rowiez sie zbadac pod kontem genow. W warszawie wykonywane sa takie badania. Polecam.
Niekiedy samo dbanie o sibie nie wystarcza, mowie tu o zdrowym trybie zycia czy diecie. Rak ejst tez choroba genetyczna i atakuje bez wzgledu na to co jemy czy jaki prowadzimy tryb zycia. Kobiety lekcewaza swoje zdrowie i nie badaja sie pod kontem raka piersi, niedy jest juz za pozno na badania … 🙁
Jak słyszę rak, od razu mam ciarki, moja bardzo dobra kolezanka zachorowala wlasnie na raka piersi, mocno trzymam za nia kciuki, duzo juz przezyla i sie ocierpiala, zycie jest okrutne czasami.
Chyba bym padła jakbym dostala taki wynik i okazalo sie ze to pomylka. Musilas miec niezlego stres. Wspolczuje.
Najbardzij powszechny rak jaki wystepnuje w spoleczenstwie, leczcie sie kobiety i badajcie.
Bardzo dobrze ze o tym piszesz, kazda kobieta powinna dbac o siebie, niestety wiele kobiet bagatelizuje badania myslac ze sa okazem zdrowia i nie przyjmuja w ogole do wiadomosci to ze jednak moze byc czaic sie cos nieporzadanego. Wiem po sobie, ale kiedy moja babcia zachorowala na raka, teraz bardziej o siebie dbam.
U mojej mamy wykryto w piersi guza kiedy miała 35 lat (!), było to 13 lat temu. Nikomu wtedy do głowy nie przyszło, że taka młoda kobieta i nowotwór. Skąd? Przecież na raka piersi chorują tylko starsze panie. Były łzy, ja lat 13 mój brat lat 4, lekarze, biopsje, szpitale, w końcu mastektomia, długie leczenie w Warszawie (prawie 200 km od domu), rekonstrukcja piersi. Wszystko okupione bólem, cierpieniem ale też nadzieją, która pozwoliła na wyleczenie mamy. Kilka lat później mama musiała przejść histerektomie radykalną, bo lek który dobrze działa na profilaktykę piersi, jest fatalny w skutkach dla dolnych dróg rodnych. Znów… miała raptem 40 lat. Ale moja mama to lwica. Okaleczona psychicznie i fizycznie jest tu dzisiaj z nami i nigdzie się nie wybiera 🙂 Znaczna część koleżanek mojej mamy, po jej „przygodzie” pobiegła się przebadać. Większość z nich odetchnęła z ulgą, jednej wykryli niegroźnego guzka, druga miała nowotwór w 3 stadium… Dlatego ja badam piersi regularnie – hiperważna jest samokontrola, bo to my pierwsze jesteśmy w stanie stwierdzić że coś tu nie gra. Uczulcie też stałych partnerów, narzeczonych, mężów – może to głupio brzmi ale niejednokrotnie to oni znają wasze piersi lepiej niż wy same. Tylko kurcze ja usg piersi robię raz na trzy lata – tak by mi wychodziło, ale chyba warto pomyśleć o robieniu go raz w roku. No i oczywiście raz na rok cytologia – nic nie boli, nie kosztuje majątku (a w razie czego można ją i co roku wydębić na nfz), a jest pierwszym krokiem to zdiagnozowania raka szyjki macicy. Raz na pół roku usg jajników. Przerażające jest to, że są kobiety, ktore pierwszy raz trafiają do ginekologa bo zaszły w ciąże a wiekowo są grubo po 20… Jeśli nic nie dolega – raz w roku pełna morfologia i badanie ogólne moczu. Jeśli dolega to do lekarza wędrujemy jak najszybciej w myśl zasadzie im szybciej wykryte tym łatwiej wyleczyć. Wybrać sobie jeden miesiąc w roku i zapamiętać że to miesiąc moich badań! Badajcie się dziewczyny, bo badam się = mam pewność. Pozdrawiam serdecznie.
Dominika, odezwij się na mój adres mailowy. Mam dla ciebie voucher na badanie piersi.
50% pozytywnego myślenia dla zdrowia psychicznego+50% dbania o tę fizyczną stronę zdrowia= dla mnie to jedyny przepis na dbanie o zdrowie ?
Bo to jest tak, że pewien schemat zachowań wynosi się z domu… Moja babcia zmagała się z nowotworem piersi… złośliwym. Walkę wygrała 🙂 W czasie choroby babci moja mama też się przebadała , ale na szczęście u żadnej nic nie wykryto. Od tego czasu mama chodzi na badanie piersi jak dostanie zaproszenie – na mammografię. Lekarzy unika, o profilaktykę nie dba. I ja, człowiek wydawałoby się świadomy chorób i bardziej zorientowany w temacie, bo czasem coś mądrego przeczyta, choć nie raz powtarzałam sobie (i mamie oczywiście też) że nie tędy droga, robię dokładnie to samo… Miałam nawet w planach sprawdzić, czy jestem nosicielką tego wadliwego genu braca, co to raka piersi i jajnika powoduje, ale zawsze mam co najmniej tysiąc wymówek (najlepsza: karmię piersią ponad 2 lata, więc na pewno nie zachoruję). No ale w drugiej ciąży nawet nie miałam badania piersi wykonanego przez lekarza , także ten… A co robię dla zdrowia? Zdrowe odżywianie (ale nie tylko jako puste hasło, żadnego śmieciowego jedzonka, serio nawet czipsy wyeliminowałam, ale do pieczonych bakłażanów jeszcze trochę ) i codzienne spacery z dziećmi, raz że to w trosce o ich zdrowie, a dwa w trosce o dobre nawyki. Jednak widzę, że nad innymi nawykami też muszę pracować.
Agnieszka, wysyłam co ciebie voucher na badanie. Odezwij się na mój adres mailowy :*
W sumie to dbam tylko o syna a sobie zapomniałam calkiem. Także…
Moja ciocia jest po calkowitej amputacj opiersi, chmioterapii, radioterapii i tebletkach. Dzis po 5 latatch walki o zycie jest zdrowa. Ale wyglada o 30 lat starzej. 🙁
Wczesnie wykryty moze byc calkowicie wyleczony, dlatego lekarze i wszyscy trabia o badaniach.
Moja miala biopsie i obecnie jest po amputacji lewej piersi. Biopsja powiedziala ze najgorszy jaki miala w zyciu, bolesny bardzo. Plakala z bolu. Dzis po 6 latach od tego rodzinnego dramatu wszytsko jest dobrze. Mama ma sie dobrze, ale bardzo sie o nia martwie i o siebie.
Rak piersi jest najbardziej popularnym nowotrowerem. Badajcie sie dziewczyny, kobiety.
Moja ciotka jest po mastektomia obydwoch piersi oraz wyciecu wezlow chlonnych. Przezyla pieklo, otarla sie o smierc. Dzis jest innym czlowikiem, rak to hcoroba ktora chemia sie tylko wycisza ale moze w kazdej chwili znow zaatakowac, to tak jakby uspienie wroga. Dzis moja ciocia jest szczesliwa osoba, najszczesliwsza jaka znam, cieszy sie ze zyje, docenia male rzeczy, duzo sie smieje, nie liczy pieniadze, nie pedzi…. Jest cudowna osoba.
Przede wszytskim jako osoba ktora zyla w ciaglym biegu a raczej speedzie. Zakonczylam zakupy w mcdonaldzie. Sprzedalam samochod aby moc pojezdzic na rowerze i to rower jest mlim srodkiem transportu do pracy do ktorej mam 3 km. Pije ziola i duzo sie usmiecham, to mi wystarczy.
Skonczylam z moim najwiekszym nalogiem jakim byly papierosy. Teraz mam za cel inne zdrowie rzeczy ktore mam zamiar wdrozyc w swoje zycie, ale jestem z siebie bardzo dumna poniewaz palilam od 15 lat i udalo sie 🙂 Czuje sie lepiej.
Chiguita ma najlepsze banany – serio 🙂
Obiecałam sobie kiedys że jak już odchowam dzieci bede codzinnie rano pic na czczo wode z cytryna na odtrucie organizmu, bede cwiczyc, bede zdrowo jesc i pic duzo wody. Staram sie nie powiem ze codzinnie, ale to jest moja motywacja moje dzieci dla ktorych chce zyc dlugo i pomagac im jak najwiecej i najdluzej, daj Boze.
Jesli ktoś zapytalaby mi sie czego w zyciu boje sie nahbardziej -powiedzialabym ze choroby:( Nawet smierci sie tak nie boje bo to juz jakos czlowiek musi przyjac zreszta kazdy kiedys umrze szkoda tylko ze nie wszyscy moga zyc te przyslowiowe 70 lat. I nic w zyciu nie jest tak wazne jak zdrowie , nic. Dlatego zyczac komus zdrowia przyokazji jego urodzin czy imieniem naprawde mu tego zycze najbardziej z wszytskiego co mozna wymarzyc i chciec. Bo jak zdrowia nie ma to wszystko sie sypie.
Zarowno u mnie jak i u mojej rodziny nie bylo przypadku raka. Natomiast bardzo brdzo dawno temu bylam z mama mojej przyjaciolki w szpitalu onkologicznym gdzie byla badania pod kontem wlasnie nowoworu piersi. Spedzilam tam z nimi caly dzien. Ludzi pelen korytarz, kazdy siedzi jak na skazaniu. Przezylam tam horror i teraz badam sie co rok. I powtarzam to kazdej kobiecie.
Po pierwsze to po dwóch ciazach wrocilam w koncu do mlich cwiczen i biegania.
Po drugie staram sie jesc zdrowo i regularnie.
Po trzecie raz w roku robie podstawowe badania.
Po czwarte staram sie nie stresowac.
Piersi i nasz polski NFZ. Pomimo trzech ciąż jeszcze ani razu nie dostalam skierowania na to podstawowe badanie jakim jest USG piersi 🙁 po co przecież młoda jestem.Boje się tego badania jak diabeł święconej wody, zwłaszcza po przeżyciach z trzech ostatnich miesięcy. Było ok a nagle okazało sie że moje drogi rodne i macica to jeden wielki „szlam”. A stadium w jakim się znajduje określają mianem „stadium przednowotworowego”. Grozi mi całkowite usunięcie macicy wraz z przydatkami lub strach do końca Życia czy nowotwór się nie rozwinie mimo leczenia. Mam 31 lat i cholera całe życie przed sobą. Mam dla kogo żyć a nfz nie widzi powodu dla którego miałby mi ułatwić diagnostykę i ewentualne leczenie.
Rany dziewczyno ale musialas przezyc, to byl chyba najgorszy twoj dzien w zyciu, wspolczuje. Ale najwazniejsze ze wszystko ok. Szkoda ludzi 🙁
Do dbania o własne zdrowie 'zmusilo’ mnie moje dziecko. Kiedy zostałam mamą, zorientowałam się ze od teraz moje zdrowie to nie tylko moja sprawa. Muszę być zdrowa rowniez dla syna.
Dbam o swoje zdrowie przede wszystkim poprzez dietę. Staram się kazdego dnia dostarczyć mojemu organizmowi tego,czego potrzebuje. Dodatkowo suplementacja. 🙂 pije wodę, staram się unikać słodkich napojów.
Razem z synem codziennie zaliczamy spacer, nie ważne jaka pogoda. Nawilzamy powietrze w mieszakaniu, zwłaszcza w okresie grzewczym. Nasze mieszkanie jest zawsze przewietrzone. Nie przegrzewamy się!
Dzięki takiemu postępowaniu juz nie pamiętam co to przeziebienie 🙂
Staram się tez choć raz w roku robić podstawowe badania 😉
W wieku 18 lat wyczulam w piersi lewej guzek. Usg potwierdzilo. Biopsja, operacja. Nowotwór niezlosliwy wlokniak. Wycięty. Mijają dwa lata drugą pierś dwa guzki. Biopsja, operacja. Wycięty. Nowotwór niezlosliwy wlokniak ż tendencja dorastania. Do tej pory cisza…a mam 29 lat. Badań się regularnie. Bo po pierwszym usg przestało się wszystko liczyć…. badajcie się. Nawet w domu pod prysznicem. Usg raz na rok. To wasze zdrowie i życie.