Wiem, wiem święta były dawno, ale przyznajcie się ile kilogramów przybyło wam po dwóch dniach świętowania? Nic? Cóż, nasza waga to też woda, więc to pewnie dlatego, że z picia w święta uwzględnialiście tylko kawę (żeby nie zasnąć u pradziadków) lub alkohole (już wam uwierzę, że nie…), a jedne i drugie odwadnia… A teraz zmierzcie się centymetrem. I co, jednak coś przybyło? Kogo winić? Kiełbaskę? Boczek? Jajeczka? Oj, te ostatnie chyba najwięcej, bo i ciasta bez nich nie upieczesz, i ukryją się w sałatce, i schowają w żurku lub majonezie. To biedne jajeczko, o które od zawsze toczy się nierozstrzygalny spór, obwiniane jest nie tylko o tycie, ale przede wszystkim o wzrost naszego cholesterolu, który działa w organizmie jak bomba z opóźnionym zapłonem. Czy słusznie?
Jajko nie takie straszne, jak je malują. Fakt: jaja zawierają dużo cholesterolu, a jego ilość zależna jest od wielkości jaja. Jako że rekomenduje się, żeby nie zjadać więcej niż 300 mg cholesterolu dziennie, to jedno jajo XXL wyczerpuje dzienny limit. Osoby cierpiące na choroby sercowo-naczyniowe muszą jeść tego cholesterolu jeszcze mniej, więc dla nich bezpieczną wielkością będzie rozmiar M. Badacze przyjrzeli się jednak bliżej temu przysmakowi Wielkanocy i odkryto, że jedzenie jajek nie ma tak silnego związku z zachorowaniami na choroby serca jak nam się wydawało. Bo jajka to rzeczywiście bomba, ale… bomba witamin! Zawierają substancje i mikroelementy, które wręcz zapobiegają chorobom układu krążenia. Nie będę zanudzać was nazwami, zresztą, biochemik ze mnie żaden. Ale witaminy B6 i B12 oraz E zna chyba każdy, a szczególnie ta ostatnia sprawia, że cholesterol zamiast przyklejać się do arterii, prześlizguje się po niej jak bobsleista po torze saneczkowym.
Wcale nie trzeba być otyłym, żeby mieć podwyższony jego poziom. Ale takie osoby wcale nie muszą rezygnować z jajek, a nawet nie powinny. Mogą oczywiście jeść do woli białko jaja, bo ono wcale nie zawiera cholesterolu; jeśli najbardziej lubią jego żółte wnętrze, to przede wszystkim muszą ograniczyć inne pokarmy w ciągu dnia, które zawierają go dużo. O tym, jakie to pokarmy za chwilę.
Jajko czasem rzeczywiście może cię zabić. Przyczyniają się do tego te wszystkie masełka, dodawane do jajka na miękko; bekony podsmażane z sadzonym; ser wcierany do jajecznicy (ślinka cieknie, co?..). Dlatego bardzo ważny jest sposób przygotowania. Jedynym zdrowym sposobem na jajko jest zwyczajne ugotowanie go w wodzie. Cholesterol bowiem dopiero wtedy robi się groźny, kiedy się utlenia. A utlenia się wtedy, gdy… no, przypomnijcie sobie znienawidzoną chemię! Tak, brawo! Gdy wystawia się go na działanie tlenu, światła i ciepła. Chodzi więc o to, żeby żółtko w ogóle nie miało kontaktu ze światem zewnętrznym w czasie przygotowywania. Najbezpieczniej chroni je oczywiście skorupka, więc jeśli ją rozbijemy, porządnie rozbełtamy, wtłaczając powietrze i wylejemy jajko na rozgrzaną patelnię, smażąc pyszną jajeczniczkę, cholesterol utlenia się i pędzi naszymi arteriami zatykając po drodze ich światło. Jajeczniczka staje w gardle, co? Lepiej żeby stanęła w gardle niż utknęła w arteriach. Najlepiej więc gotować jajko, do tego na miękko, żeby zbyt długo nie poddawać go obróbce cieplnej.
Skoro wiadomo, że cholesterol w jajku nie jest tak groźny, jak sądziliśmy, to dlaczego połowa populacji ma pozatykane nim żyły? Otóż cholesterol produkowany jest przez wątrobę. Wiadomo, że rośliny wątroby nie mają (przynajmniej te na Ziemi), więc znajdziemy go tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego. Ale ciekawostka – nie tylko! Dwuwęglan kwasu octowego, który jest winien tego, że w naszym organizmie dochodzi do produkcji „złego” cholesterolu, znajduje się też w… białkach, skrobi, węglowodanach i ALKOHOLU! Normalnie, zdrowo funkcjonująca wątroba jest w stanie poradzić sobie z cholesterolem produkowanym przez nasz organizm oraz w niewielkiej ilości dostarczanej z zewnątrz. Pół biedy, jeśli zostanie on w wątrobie, bo ten organ to nasz wewnętrzny odkurzacz – co do niego włożysz, to przemieli, pogryzie i wypluje (wszyscy wiedzą, którędy wypluwa…). Pomaga w tym „dobry” cholesterol – HDL, a przeszkadza „zły” – LDL. Dlatego nieważne, ile masz całego cholesterolu w organizmie; ważne, jaka jest proporcja dobrego w stosunku do złego.
Sekret dobrego poziomu cholesterolu, zdrowego serca i naczyń krwionośnych polega więc na tym, żeby dostarczać jak najwięcej produktów, zawierających HDL. Gdzie go znajdziemy? Oczywiście królem jest wychwalana wszędzie dieta śródziemnomorska, a więc warzywka wszelkiej maści i ryby. Jedz też tłusto. Zdziwiony? Niepotrzebnie. Chodzi o tłuszcze nasycone, kwasy OMEGA-3, awokado czy migdały. Pamiętaj, że „dobry” cholesterol pomaga zwalczyć ten „zły”. Nie ograniczaj spożywania tych tłuszczów, bo wprawdzie pozbawisz się LDL, ale przy okazji dobroczynnego HDL. Co jeszcze jeść? Czosnek, surowa cebula (może jednak nie przed wyjściem do pracy…), warzywa strączkowe. Rzuć palenie i jak zwykle ta sama rada, co przy wszystkich okazjach: RUSZ SIĘ Z KANAPY! Czego nie jeść? Oczywiście tłuszczów trans, czyli chipsów, ciasteczek, chrupek. Unikaj też oleju słonecznikowego, bo wprawdzie zawiera tłuszcze wiolonienasycone, pomocne w obniżaniu LDL, ale jest olejem wysoko przetworzonym, a tego lepiej unikać. Lepiej przerzucić się na oliwę z oliwek tłoczoną na zimno. Źródłem LDL jest też tłuste czerwone mięso i oczywiście wątróbka.
Zresztą źródeł informacji w dzisiejszym świecie nie brakuje. Przepisów i porad dotyczących sposobów obniżania LDL jest w Internecie naprawdę sporo. Ja tylko skromnie zwracam uwagę na problem. Jeśli choć trochę otworzyłam wam oczy, to się cieszę, bo zależy mi, żebyście zostali ze mną jak najdłużej. Żywi i zdrowi.
Niestety wiele tutaj nieprawdziwych komentarzy przeczytałam, nie wiem od kogo niektórzy czerpią wiedzę nt. cholesterolu ? radzę się wgłębić w temat, że nie masło ani smalec ale tłuszcze roślinne powodują choroby wieńcowe. I nie cholesterol jest temu winny bo jest on dla nas błogosławieństwem a „homocysteina” niestety, której nie badamy a niepotrzebnie badamy cholesterol ;( podwyższony jego poziom to tylko znak że w organiźmie jest stan zapalny. Nic więcej on sam nie szkodzi wręcz leczy i pomaga. I nie ma czegoś takiego jak cholesterol zły i dobry, to bzdura którą wciskają nam pseudolekarze. Polecam lekturę Jerzego Zięby, bo czasem ludzie wypowiadają się na tematy zupełnie mylnie;(
Ci co maja cukrzyce oraz niedoczynnosc tarczycy takze maja podwyzszony cholesterol. Dobrze ze poruszasz takie temary na swoim blogu. lidzie powinni bardziej byc ostrozni i dbac o swoje zdrwie i zycie ktore sie ma tylko przeciez jedno
Stres – udowodniono, że długotrwały stres powoduje podniesienie poziomu cholesterolu we krwi.
Wiek i płeć – kobiety przed okresem menopauzy mają zazwyczaj niższy poziom cholesterolu niż mężczyźni w tym samym wieku. Poziom cholesterolu wzrasta z wiekiem (do około 60-65 roku życia). Menopauza u kobiet bardzo często powoduje wzrost poziomu cholesterolu. Niektóre kobiety mogą wtedy odnieść korzyść z hormonalnej terapii zastępczej.
Nie tylko alkohol jest sprzymierzencem zlego cholesterolu, papierosy i stres takze
Podniesiony poziom cholesterolu u innych członków rodziny – nasze geny decydują o poziomie cholesterolu LDL przez wpływ na szybkość tworzenia i usuwania LDL. 1 osoba na 500 cierpi na chrobę niedokrwienną we wczesnym wieku.
Niezależnie od przyczyny, za niski poziom cholesterolu zwiększa ryzyko nie tylko depresji, ale i choroby afektywnej dwubiegunowej, samobójstw i zachowań agresywnych, gwałtownych. Spada nam odporność i mamy spore trudności, by zwalczyć infekcje. Stajemy się bardziej podatni na choroby wątroby i gruźlicę, a także udar (niedobór prowadzi do niego tak samo, jak nadmiar cholesterolu). Według naukowców z Japonii wyraźnie wzrasta też prawdopodobieństwo zachorowania na raka żołądka.
Pani Kingo, wstrzeliła sie Pani idealnie w temat . Akirat mój mąż robił badania i padłam ze zdziwienia ze ma wysoki cholesterol. Lekarz podał mi mniej wiecej co robic ale teraz szukam po internecie i wypowiadmy woje temu razem..
Wiadomo, że za niski poziom „dobrego” cholesterolu HDL i zbyt wysoki „złego” LDL są niekorzystne dla zdrowia. Warto jednak pamiętać, że równie istotna jest ich suma, czyli tzw. cholesterol całkowity. Dopóki nie przekracza norm, najczęściej się nim nie przejmujemy (zdarza się to nawet lekarzom), szczególnie jeśli proporcje między LDL a HDL są zadowalające. Tymczasem niedobór cholesterolu całkowitego (najczęściej poniżej 150 mg/dl, ale podawane normy mają charakter orientacyjny, są nieco różne w zależności od laboratorium, cech osobniczych, etc., zawsze do oceny lekarza) może mieć negatywny wpływ na nasze samopoczucie i świadczyć o toczącym się stanie chorobowym w organizmie.
Niedobór cholesterolu grozi depresją, zaburzeniami pracy mózgu i układu nerwowego. Może być skutkiem nieprawidłowego wchłaniania, stosowanych leków, ale i objawem ciężkich, zagrażających życiu schorzeń, przede wszystkim wątroby
Wysoki, zagrażający zdrowiu, poziom cholesterolu we krwi wymaga nadzoru lekarza, niejednokrotnie przyjmowania leków, ale także zmiany stylu życia (aktywność fizyczna to podstawa) i nawyków żywieniowych, w tym ograniczenia tłustych mięs oraz wędlin, podrobów, tłustych serów, masła, czekolady, czy ciast z kremem na bazie pełnotłustego mleka. Fakt, cholesterol przede wszystkim jest wytwarzany przez organizm w zależności od potrzeb, jednak, gdy już jest już go za dużo, bo naturalne mechanizmy zawiodły, trzeba ograniczyć to dodatkowe „wsparcie” z diety.
Cholesterol jest niezbędny dla przetrwania naszego gatunku. Wykorzystywany jest bowiem przy produkcji hormonów płciowych (estrogeny, progesteron, testosteron), więc, po części, to dzięki niemu podejmujemy aktywność seksualną, kobiety zachodzą w ciążę, a potem mogą donosić ciążę.
Dzięki cholesterolowi może rozwijać się dziecięcy mózg i możemy wchłaniać w jelicie tłuszcze. Potrzebujemy go, by przyswoić witaminę D.
Przy wysokim cholesterolu zachecam do uzywania oleju sojowego, ktory walcy z chlesterolem
Bardzo madry post.
Jeżeli rodzice lub bliscy krewni mają lub mieli podwyższony poziom cholesterolu lub chorowali na chorobę wieńcową przed 50 rokiem życia, to ryzyko Twojego zachorowania na tę chorobę wzrasta. W związku z tym warto jest regularnie badać poziom cholesterolu w ramach profilaktyki i wczesnego wykrycia zagrożenia.
Dopisze jeszcze ze wplyw ma; dieta, otylosc, mala aktywnosc fizyczna, palenie papierosów, alkohol, stres, czynniki genetyczne .
40 % społeczenstwa ma podwyzszony poziom choolesterolu poniewaz te 40% to staniowia ludzie otyli. straszne co ?
Zła dieta to podstawa wysokiego poziomu cholesterolu. Najważniejszym czynnikiem jest nieprawidłowy sposób odżywiania się. Dieta obfitująca w tłuszcze zwierzęce (masło, smalec), a także czerwone mięso, pełnotłusty nabiał, produkty z mąki pszennej oraz słodycze czy słone przekąski (chipsy, paluszki) dostarcza do organizmu zbyt dużą ilość cholesterolu pokarmowego, nasyconych kwasów tłuszczowych oraz tłuszczów z grupy trans, co prowadzi do wzrostu stężenia „złego” cholesterolu we krwi. Jeśli jednocześnie w twoim jadłospisie brakuje tłuszczów roślinnych (margaryn, oliwy), ryb, orzechów czy pestek słonecznika i dyni to możesz przypuszczać, że ilość „dobrego” cholesterolu HDL będzie za niska. HDL ma za zadanie obniżać poziom „złego” cholesterolu LDL. Jeśli „dobrego” cholesterolu HDL jest za mało, to nie jesteśmy w stanie redukować „złego” cholesterolu we krwi.
Dobrzę że zajadam sie migdalami. 🙂 Dodaje je tez do cist i cisteczek a awkado, jest tłuste i zdrowe
świetny post. Nie wiedzialam że jest ten dobry cholesterol. Woow super 🙂
Jak szczupli maja poziom cholesterolu podwyzszony to co maja powiediec ci otyli. Jakas masakra.
A ja uwielbiam jajecznice wlasnie na masełku. Takieg jaja na twardo sie nie tkne
Ciekawe kto w ogole sobie badania poziom cholesterolu ?? bo ja nigdy nie roblam tego typu badan i dobrze mi z tym , nie daje zarobic aptekom 🙂
No tak bo w wielkanoc jak nie ma sie na kogo zwalic to sie zwala na to jajeczko. biedne gotowane zdrowe jajo
moj tata jest szczuply a ma wysoki cholesterol, ale prawda ze lubi zjesc i na ostro i na tłusto
Brawo! Wreszcie ktoś obala te mity. Zawsze z tym walczę. Ludzie rezygnują z jajek żeby obniżyć cholesterol, a objadają się węglowodanami i niezdrowymi tłuszczami. Jajka jak napisałaś mają ogromną ilość walorów odrzywczych i trzeba je jeść. Naturalny cholesterol jest dla nas dobry, odgrywa ważną rolę w produkcji komórek mózgowych i hormonów płciowych. Badania ( Journal of American Medical Association) wykazały brak dowodów na to jakoby konsumpcja jajek miała wpływ na choroby serca. W rezultacie badani ludzie, którzy jedli 5-6 jajek tygodniowo mieli mniejsze ryzyko zachorowania na choroby serca, niż ci którzy jedli jedno tygodniowo.Kiedy nie jemy naturalnego cholesterolu, nasz organizm zaczyna produkować go za dużo. Wszyscy skupiają się na obniżeniu złego cholesterolu, gdy tymczasem , jak wspomniałaś ważniejszy jest stosunek dobrego (HDL)do złego(LDL). I żeby podnieść ten dobry trzeba jeś wartościowe tłuszcze- awokado, olej kokosowy, prawdziwe masło. Wystrzegać się należy olejów kukurydzianych, słonecznikowych, margaryn.
No właśnie ja chuda, no dobra w miarę szczupła zazwyczaj poganiająca całą rodzinę do ruchu i uwielbiająca zdrowe żywienie mam cholesterol, norma to 200 a ja mam 380. Od jakiegoś czasu wyeliminowałam połowę tego „zdrowszego ” jedzenia niby trochę spadło ale i tak ponad 250. Wiele osób myśli że ich cholesterol nie dotyczy- ja też tak myślałam a poszłam do lekarza bo bolała mnie głowa więc przy okazji badań choć raz w życiu (na 29 lat) można zrobić sobie badanie cholesterolu. Pewna i przekonana o idealnym wyniku odebrała nieszczęsne 380. W domu z mężem który ma brzuszek i często zdarza mu się podjadać niezdrowe przekąski zakłozyłam się kto ma jaki wynik. On tez poszedł na badania on ma idealny a ja mega duży 🙂
Czyli jeśli gotuję jajko to mi nie szkodzi. Nie miałąm pojęcia.
Gotowanie jajka jest lepszym rozwiązaniem niż smażenie go na maśle.
Wysłałam mamie. Ona wiecznie o tym cholesterolu gada
Cieszę się:)
Paznokcie szałowe. Choby kończę z obgryzaniem.
Nieeee. Obgryzasz paznokcie? Blee
Mam nadzieję, że jeszcze mnie ten problem nie dotyczy.
Oby nigdy cię nie dotyczył.
No niestety ale muszę to napisać. Totalne bzdury… 🙂 te wszytskie mity są już nieaktualne. Tylko niestety nie rozpowszechniane za bardzo. Bo lepiej ludziom sprzedawać leki na cholesterol. To co nam szkodzi to polączenie chleba i tłuszczu. To tak w skrócie. Na prawde wiedza w tym temacie sie zmienia. Nie agituje nikogo, ale podam swoj przyklad. Od roku jem 3 jajka dzienie, masło, i tak czasem tłusty boczek:) cholesterol spadł o 40 jednostek. Stosunek złego do dobrego idealny. Jeszcze jedna uwaga, podwyższony cholesterol może sugerować problemy z metabolizmem węglowodanów.
Bardzo cieszy mnie Twój komentarz-zawsze jestem chętna do dyskusji.Co do tego, że szkodzi połączenie chleba i tłuszczu, to znaczyłoby, że ci, którzy w ogóle chleba nie jedzą, są zupełnie zdrowi… z tym, że cholesterol wpływa na produkcję insuliny i metabolizm cukrów zgadzam się – te dwa czynniki mogą powodować syndrom metaboliczny (tzw. syndrom X). Teorii związanych ze sposobami odżywiania jest mnóstwo,a co do ich aktualności to równie dobrze te, o których wspominasz, mogą się jutro zdezaktualizować…
aaa sorka, przeczytalam pierwsze dwa zdania….,mozna skasowac moj koment hahaha….niecierpliwosc….
Niw przejmuj się. Ale następnym razem czytaj całość:)
jaja mozna jesc do woli…nie zmieni sie przez to poziom cholesterolu, a nawet jesli to nie on jest przyczyna chorob. proponuje obejrzec jerzego ziebe ( lub przeczytac ) pozdrawiam