Gdyby ktoś powiedział mi, że błądzenie w polu kukurydzy może być dobrą zabawą, pewnie postukałabym się w czoło (bo za dobrze pamiętam najstraszniejszy film jaki w życiu obejrzałam, czyli „Dzieci kukurydzy”…). Do wycieczki podeszłam więc z umiarkowanym entuzjazmem, a tu proszę: bawiłam się jak dziecko. Do miejscowości Swarzewo koło Władysławowa, w której jakiś szaleniec wymyślił i stworzył (wysiewając 260 000 nasion, zabrali nas znajomi, ci sami, którzy zorganizowali nam całkiem fajne wakacje nad morzem.
Atrakcje dla dzieci. Labirynt w polu kukurydzy
Dokładnie tak jak się domyślacie, labirynt to nic innego jak wielkie pole z kukurydzą, w którym wyżłobiono naprawdę mnóstwo (podobno aż 3500 metrów!) korytarzy. Wchodzisz z jednej strony i – jak masz odrobinę szczęścia – po około godzinie wychodzisz z drugiej strony. Przy wejściu każdy dostaje mapę, ale można też spróbować wydostać się z labiryntu bez niej.
Labirynt w polu kukurydzy to jedna z ciekawszych atrakcji dla dzieci na Helu. Jest fajnym pomysłem na spędzenie dnia kiedy pogoda nie pozwala na plażowanie… a jak wiadomo, z pogodą nad polskim morzem bywa różnie. Szukajcie go przy drodze nr 216 niedaleko ronda w Swarzewie. Ale pamiętajcie, że jest to atrakcja sezonowa. W tym roku, jeśli pogoda dopisze, ten nietypowy rodzinny park rozrywki ma być czynny do 15 września.
Poza labiryntem z kukurydzy w parku czeka też więcej atrakcji – na przykład inne, łatwiejsze do pokonania labirynty ( ze słomy, „pajęczyny” czy drewna), autobus „do góry kołami”, a także zaczarowany rower – jeśli uda się wam przejechać na tym wynalazku „zaledwie” 5 m, opłata za wejście wraca do waszej kieszeni.
Na pewno rewelacyjna zabawa!! Mój Kubuś uwielbia labirynty 🙂 A ja jestem coraz bardziej dumna, bo coraz szybciej mu to idzie 😉
Oj można by bylo się w takim zgubić.
Szkoda że na moich czasów nie bylo tylu atrakcji, tak bardzo chcialam pobawic sie w takim labiryncie, coz wystarczy teraz tylk ocieszyc sie ze moje dzieci tego doswiadcza, chociaz w dobie komputerow i technologi peniwe nie cieszy ich to co przyziemne tylko piksele na tablecie.
I nawet mapa jest, dzieci naucza sie czytac map.
Duży obiekt, warto pojechać.
Jak do polowy wrzesnia to sie zalapiemy, bo jedziemy nad morze pod koniec sierpnia 😀
Dobrze wiedzieć że niedaleko nas takie cuda.
Moi synowi kochają sie w takich labiryntach, lataja w pistoletami i czaja sie na siebie zza krzaka. ieliby tam raj.
Ślicznie Lence w tym kapeluszu. Już kiedyś Ci to pisałam w komentarzu , ale nie mogłam się znów powstrzymać wiec dubluje 😉
Szkoda że to tak daleko od nas. A zrobilas mi ochote na kukurydze, taka gotowana na mleku z maselkiem czosnkowym – pychota.
super ze w naszym kraju takie atrakcje dla naszych dzieciakow.
sama bym pobiegala w takim polu kukurydzy.
Pamietam jak robiłam lalki z kukurydzy, miały rozne kolory wlosow, blond, rude, czerwone, nawet zdarzylo sie ze ciemne prawie czarne. 🙂 dlugopisem rysowalam oczy i usta i nos, a z wlosow robilam warkocze , szukalam zawsze najcienszej ,bo moje lalki musily byc fit 😉
Pamiętam jak byłam w takim labiryncie z moim siostrzeńcem, bo jeszcze wtedy własnego dziecka nie miałam. Fajna zabawa i na pewno jeszcze kiedyś wybiorę się z własnym synem.
Matko, mnie labirynty przerazaja, mam cyhba jaks fobie. Raz poszlam na taki w Nowej Zelandii, i nie moglam sie z tego dziadostwa wydostac;/
Nie jest tak źle. Można iść na skróty, przez kukurydzę i jesteś wolna.
Cudowne to miejsce, znow zazdroszcze Wam wakacji 😉
śliczna sukienka lenki, skąd?
Oops wear
Lenka jaka duza <3
I włosy jakie długie:)
Przypomniało mi sie jak ja biegałam w kukurydzie i robilam sobie bazy do zabawy z innymi dziecmi. TO byly piekne wiejskie czasy.
Ojjj tak. Też mieliśmy takie zabawy.
Czekałam na tego posta z kukurydza 🙂
piekne zdjecia
Czyli jedziecie?:)
Ile kosztuje wstęp ? Jesteśmy właśnie na wakacjach i chyba pojedziemy w to miejsce.
Już mam tyle na swojej liście miejsc zapisanych do zwiedzenia i zobaczenia ze chyba do konca 2017 sie nie wyrobimy. Fajnie :Dto oczywiscie tez zapisuje.
a co to za pojazd? jaka atrakcja ?