Nieraz zazdrościłam mężowi więzi, którą potrafił nawiązać z naszą córką. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ona jest typową kobietą, a podobno faceci są z Marsa, a my z Wenus i nijak nie jest nam po drodze… Właśnie dowiaduję się, że nie było czego zazdrościć – mąż przyznał mi się, iż zazdrości mi… więzi z córką. Ja i tak wiem, że nasz domowy tata jest najlepszym czarodziejem, psychologiem, fryzjerem, trenerem i nauczycielem, jakich w życiu poznałam. Jest nim, bo moje dziecko mimo, że nieraz umorusane, w dziwnym ubraniu i napchane czekoladą, jest po prostu zwyczajnie SZCZĘŚLIWE. Mój tata robił ze mną dokładnie to samo i dlatego wiem, że Lenkę czeka tak samo szczęśliwa dorosłość jaką mam ja. A najlepiej streściła to niesamowita Snezhana Soosh w swoich ilustracjach, która uchwyciła istotę tacierzyństwa, choć sama wychowywała się bez ojca… Uwaga, ich obejrzenie grozi wzruszeniem (dialogi żywcem wyjęte z naszego domu…)!
„To jak dzisiaj czeszemy, tato? Kłos, holenderski, francuski czy koński ogon?”
„Po prostu zrobię, by było pięknie…”
„No widzisz tato, to takie proste, już powoli zaczynasz łapać!”
”Wiesz, córeczko, ja się chyba jednak nie zmieszczę…”
„Ale tato, mówiłeś, że nie ma rzeczy niemożliwych!”
”Skąd wiedziałaś, o czym marzę?! Właśnie miałem robić przerwę na herbatę…”
„Tato, ta księżniczka mówi znajomym głosem, ale nijak nie mogę sobie przypomnieć, skąd go znam…”
„Teraz ja poniosę trochę ciebie, a potem ty ponosisz mnie, dobra?” ”Jasne, tato!”
„Córeczko, wiesz przecież, że gdybym mógł, to bym cię zabrał… No dobra, wskakuj do walizki!”
”Jak się ruszę, to się obudzi… A, poczekam, do rana niedaleko…”
„Wygodnie ci, tatusiu?”
„Tak córeczko, nie mogłoby być lepiej!”
”Możesz spokojnie spać, tata wygoni potwory, gdy tylko wyjdą spod łóżka!”
Mój tata robił ze mną cudowne rzeczy, ale to co wyprawia Z moją córką to jest dopiero kosmos! Taka więź się między nimi wytworzyła, że czasami aż chciałabym to wszystko nagrać – jak raZem walczą z piratami, Jak smaza turbota, Jak wybierają się na urodziny do Peppy , kiedy mój tata który waży prawie 130 kg chowa się z nią pod stołem żeby przeczekać sztorm… to są chwile dla których prawdziwie warto żyć.. I jeszcze to kiedy budzi się w nocy i czasem wola : ja chce do dziadka Zbyszka! Czy mogłam to sobie lepiej wymarzyc..?
Coreczki sa tatusia, synki mamusi. Wyglada na to ze nie mam wiec dzieci, wszytskie 3 corki sa nie moje :/
Wszytsko fajnie, ale spac to ja spalam tylko z mama 🙂
Moj tata taki wlasnie byl – idealny, szkoda ze juz go nie ma.
Ilekroć przeglądam te rysunki to mnie ogarnia smiech, smieszny ten pan. 🙂
Tata lekarstwem na wszytskie potwory i zmory, na kazdy placz . 🙂
Jesli chodzi o przerwę na herbatę to , tacie zawsze pozwoli ja wypic, a mnie nie, coz za niesprawiedliwosc. ;p
Najlepsze i najdziwniejsze zabawy- zawsze z tatusiem.
Pamiętam swoje.
Wiem co mówię.
tatusiom najlepiej do twarzy z – córką 🙂
nie tylko potwory ale dzikie zwierzeta i duchy. to wszystko przegoni tata.
dobre , dobre , czytam tak i czytam a tam corka wojuje za sciana ze swoim tata, az boje sie zajrzec co tam u nich .
Kręgosłup mojego meża od noszenia Emilci pozostawia wiele do zyczenia, i leczenia. No cóż ja się smieje ze przyzwyczail sobie krolewne to niech nosi. 🙂
Zdecydowanie przypominają naszą sytuację domową. Brawo za te rysunki dla jego autora:)
Gra w szachy???
U nas to tradycja wieloletnia.
Od zawsze gramy z tatą, jak przyjezdzam do rodzinnego domu, po miesiacu z miejscowosci w ktorej mieszkam, tata rozklada i strzelamy partyjkę, jak nie szachowa to karcianą.
Pijemy wino albo piwo i opowiadamy…..
tata bardziej zalatuje do dziadka.
Tak to już jest, relacja tata corka zawsze jest inna niz mama i corka, tz zalezy w jakim przypadku , ale raczej coreczki sa tatusiowe.
U nas potwory tata wygania zza zaslon. Corka nie wpadla ze moga byc pod lozkiem.
U nas walizka to rzecz ktorej sie nie wyciaga jak nie ma potrzeby, corka bardzo przezywa delegacje meza i jak widzi walizke to juz placze za tata 🙁 smutne to dla mnie ale niestety tak juz jest, oby jak najszybciej sie zmienilo.
Tata z buzką supermena, albo supertatą. hahaha No skądś ja to znam – stety 😉 nasz tata – tzn . moj maz ma wlasnie taka sama jak pan z rysunku.
tata z lekką nadwagą, tylko tyle rozni sie od mojego taty .
słodkie….. jakbym widziała moją córeczkę z moiom meżulem.
Nienawidzilam jak tata czesal mnie do szkoly. Zawsze robil to nieumiejetnie, moje wlosy po jednej lekcji wygladaly strasznie, kucyk byl za malo scisniety gumka nie mowiac ze na lekcji wf po prostu mi;lam rozpuszczone bo juz calkiem sie wyburzylo. Po kilku razach kategorycznie zabronilam mu mnie czekac hahahah, robila to potem tylko i wylacznie mama 🙂
”Jak się ruszę, to się obudzi… A, poczekam, do rana niedaleko…” to akurat w przypadku ojca mojej corki to calkowity absurd. Spi jak zabity nawet jak jest chora albo placze… :/ ma w nosie , wazne zeby sie wyspal.
Z tata zawsze raźniej, moja córka aż podskakuje i tanczy z radości na dzwonek do drwi kiedy wraca jej tata. Pamiętam wtedy siebie jak tez tak bardzo tesknilam za swoim jak czekalma kiedy wroci po calym dniu.
Mój mąż jak patyk, dlatego ciężej mi się go identyfikuje z postacia na rysunkach ale pasuje mimo wszystko.
swietne graficzki, najlepsza ta glowna 🙂