W ostatni ciepły piątek tego roku wybraliśmy się w jedno z najbardziej zielonych i magicznych miejsc Krakowa. Zaledwie 2 km od Wawelu na mieszkańców miasta ( i nie tylko), czeka ponad 100 hektarów zieleni… i trochę błękitnej wody. Zakrzówek, bo o nim mowa, przez wiele lat miałam pod nosem, ale doceniłam go dopiero kiedy wyprowadziłam się z miasta na wieś. Latem to wprost wymarzone miejsce na piknik, a jesienią na klimatyczny spacer. Dziś teren jest trochę zaniedbany, ale już wkrótce zalew i cały teren wokół niego zmieni się w park miejski z otwartym  i wreszcie legalnym, a więc bezpiecznym kąpieliskiem.

Jeśli jesteście z Krakowa i szukacie zielonych miejsc w swoim mieście, koniecznie wybierzcie się na Zakrzówek, bo naprawdę warto.

DSC_4180
DSC_4208
DSC_4234
DSC_4255
DSC_4264
DSC_4300
DSC_4488
DSC_4694
DSC_4742
DSC_4743
DSC_4755
DSC_4809
DSC_4832
DSC_4857
DSC_4926
DSC_4930