Jestem jedną z tych matek, które nie przepuszczą nawet najmniejszej okazji żeby uwiecznić na fotografii najważniejsze chwile w życiu mojego dziecka. Powiem więcej, jestem matką, która chce też uwiecznić chwile mniej ważne i wszystko pomiędzy. Na jednej ręce dziecko, na drugiej ręce aparat. I tak od ponad dwóch lat. Często zadajecie mi pytania, jak robię zdjęcia, w jakim programie je obrabiam i jaki mam aparat. Na wszystkie te pytanie odpowiadałam już wielokrotnie, zarówno w prywatnych wiadomościach jak i w komentarzach na blogu. Ale nigdy do tej pory nie opowiedziałam od czego zaczynałam. Jak udało mi się dojść od takiego zdjęcia (zrobiłam je do pierwszego wpisu na bloga )…
… do takiego, które pojawiło się w jednym z ostatnich postów.
Jesteście gotowe żeby poznać mój sekret? Chcecie dowiedzieć się co zrobiłam, żeby moje zdjęcia były ładniejsze, może nie idealne, ale z pewnością dużo lepsze niż te, które robiłam kiedy zaczynałam moją przygodę z blogowaniem i fotografowaniem? Dużo się nauczyłam, ale jeszcze więcej muszę się nauczyć.
Ta tajna broń to książka, która trafiła w moje ręce kilka tygodniu po przyjściu na świat Lenki. Mamarazzi. Fotografowanie dzieci. Poradnik dla mam Stacy Wasmuth. Poradnik, który dla wielu mam będzie początkiem do rozwijania fotograficznej pasji. Coś dla matek, które chcą wyjść poza zwykłe pstrykanie i robić naprawdę dobre zdjęcia.
To właśnie w tej książce przeczytałam, że fotografia to język światła. A skoro światło jest tak ważne, to łatwo ulec złudzeniu, że najlepsze zdjęcia zrobimy w miejscach, gdzie tego światła jest najwięcej. Nic bardziej mylnego. Dowiedziałam się też jak robić przydymione, pełne ciepłego światła zdjęcia, które zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie. Fotografia pod wieloma względami przypomina pieczenie. Z tej książki dowiedziałam się jakie są trzy główne składniki dobrego zdjęcia- czas otwarcia przysłony, liczba przysłony oraz czułość (ISO). Wreszcie, na samym końcu dostałam od autorki, to co interesowało mnie najbardziej. Ostatni rozdział to sporo przydatnych informacji o edycji zdjęć.
Książka nie zrobi z Was ekspertów od fotografii. Jeśli wiec liczycie na to, że po jej przeczytaniu wszystkie zrobione przez Was zdjęcia będą budziły zachwyt, to muszę Was zmartwić, bo tak nie będzie. Ale mogę Wam dać gwarancję, że wskazówki, które są w niej zawarte to doskonały początek do rozpoczęcia swojej przygody z fotografią. Tak więc do dzieła. W jedną rękę weźcie książkę, w druga rękę aparat i pstrykajcie. No i oczywiście dajcie znać jak Wam idzie. Powodzenia.
Witam,
mam pytanie jakim aparatem robisz zdjęcia?
pozdrawiam
gdzie kupie taka opaske z sercem? prosze o odpowiedz
galazki.pl:)
witaj, czy uzywasz lampy zewnetrznej do tych zdjec na zewnatrz pod swiatło?
Nie używam lampy… nigdy!
witaj 🙂 piękny blog tworzony z pasją, podoba mi się 😉
książkę luknę chętnie.
pozdrowienia ślę.
aldia
Na ten wpis czekalam dlugo i wreszcie sie doczekałam 🙂
Na Twoich zdjęciach widać, że książka pomogła
Dziękuję;) Z pewnością się zaopatrzę w podręcznik;) robisz śliczne zdjęcia!
Praktyka czyni mistrza!;)
Nie oszukujmy sie zrobilas ogromne postepy w fotografii. Tez troszeczke się tym interesuje. Czasem wydaje mi się że jak trzasne fotke to lepiej zebym moze aparatu nie dotykala. mam wowczas doła 🙁
Boskie zdjęcia :D:D:D nie ma co ukrywac
po tylu zdjęciach ktore Ty zrobiłaś, nawet ksiązki Ci nie potrzeba :)praca czyni mistrza!!!
Widać efekty pracy
Fajnie,ale myslalam ze ty cos napiszesz od siebie,jakies rady ..a tu ksiazka!Ja poki co robie zdjecia telefonem,bo aparatu sie nie dorobilam,ale mysle ze i tak sa coraz lepsze ;)Jak masz ochote zerknij do mnie i Zosi na http://aneta-road.blogspot.co.uk/
Już kupuję książkę 🙂
Kurczę, napaliłam się tutaj na długaśny post o fotografiach, aparatach i takich tam. Chciałabym być tak dobra jak ty, a trochę się zawiodłam. Krótka recenzja książki, którą ciężko będzie zdobyć 🙁
Nie mniej jednak pozdrowienia dla Was 😉 Czekam na następny post!
Drogie Mamy!
Pytania o używany przez lady_gugu aparat/obiektyw/program do edycji pojawiają się na blogu niemal od początku jego istnienia (zdaje się, że w międzyczasie pojawiła się i konkretna odpowiedź) – naprawdę uważacie, że magia/urok/jakość zamieszczanych tu zdjęć to wyłącznie kwestia sprzętu/oprogramowania?
Nie śmiem pisać w imieniu Mamy Lenki, napiszę w swoim: przede wszystkim trzeba robić naprawdę mnóstwo zdjęć – to wcale nie tak, że z pięciu zrobionych zdjęć wszystkie będą zachwycające. I żaden superobiektyw ani hiperaparat nie zagwarantują spektakularnych efektów.
Porywające zdjęcia można robić choćby aparatem wbudowanym w telefon komórkowy albo najprostszym kompaktem.
Moim zdaniem mistrzostwo osiąga się poprzez praktykę… ale i to nie oznacza, że mistrzowie robią same superfotki.
Pstrykajcie!
a jak często zaglądasz teraz do tej ksiażki? Mimo że juz z pewnoscia masz wiedze na ten temat
kocham fotografowac dlatego z przyjemnoscia doszlifuje swoja wiedze na ten temat z ta ksiazka!
Bardzo dobry wpis! Dzięki za porade w kwestii podrecznika do fotografowania. Miałam cos wlasnie kupic zeby sie doksztalcic teraz juz wiem co 😀
jestem posiadaczka tej ksiazki, uwazam ze jest swietna. troche jeszcze dolozyc do tego checi i kazdy powinien poradzic sobie ze zrobieniem fajnego zdjecia dzieciaczkowi, pozdro!
myslalam ze napiszesz cos wiecej o swoim sprzecie…. szkoda
Też uczę się fotografii, myślę że to niesamowita przygoda. Staram się wszędzie brać ze sobą aparat i cykać i cykać zdjęcia gdzie popadnie.
uwazam ze robisz swietne zdjecia! ksiazka ci jest juz zbedna 🙂 zycze powodzenia w fotografowaniu
Sliczna opaska na glowce Lenki
Książkę mam od dawna. Ciągle do niej zaglądam. Myślę,że porady są dobre. Jednak nie oszukujmy się, trzeba mieć dużo samozaparcia lub talent i dobry obiektyw 🙂
wlasnie siegnelam po ta pozycje
pora wcielic w zycie zawarte wskazowki
i zobaczyc jaki przyniosa efekt 🙂
Ja dostałam od męża na gwiazdkę inną książkę o fotografii dziecięcej. Niestety nic odkrywczego w niej nie przeczytałam. Albo po prostu opisywane rzeczy były zbyt zaawansowane. Moim zdaniem najlepsza jest nauka metodą prób i błędów, czytanie forów, poradników w sieci.
Ostatnio bawiłam się jednym programem do obróbki, efekt niby fajny, ale ja wolę taką minimalistyczną – niewidoczną 😉
Zrobić dziecku zdjęcie to nie lada wyczyn! A jeszcze żeby wyszło ładne i uśmiechnięte to już naprawde coś! Masz piękne fotografie ….
a czy Twoja córka chętnie pozuje do zdjęć? Jak to jest u Ciebie? Ja nie mogę mojej za żadne skarby przekupić zeby mi stanęła spokojnie żebym mogła jej pstryknąć fotkę. jakich używasz metod?
chyba na początku swojej przygody z aparatem nikt nie robi dobrych zdjęć! Zrobiłas niesamowity postęp – zazdroszcze motywacji i chęci 🙂
Napisz jeszcze jakiego uzywasz sprzętu oraz jakim programem operujesz 😀
Podbijam pytanie, bo właśnie tych informacji najbardziej oczekiwałam w tym poście, uwielbiam Twoje zdjęcie, są zawsze takie magiczne i z duszą 🙂
zawsze uwielbiałam robić zdjęcia, a odkąd zostałam mamą podobnie jak Ty praktycznie nie rozstje się z aparetem, cały czas chce się uczyć i szkolić swoje umiejętności, a informcje których tu zabrakło myślę, że pomogłyby nie jednej z nas 🙂
Robisz bardzo dobre zdjęcia. Nic tylko się uczyć
Z chęcią przeczytam ta książkę. Za 3 miesiące urodzi mi się córka więc chcę się dokształcić w tej dziedzinie:) Bardzo przydatny wpis! Pozdrawiam!
O jaki pozyteczny wpis! Chętnie go przeczytałam, sama mam małą córeczkę ale takie zdjęcia jak Ty robisz to mi nigdy nie wyjdą