Ja wiem, że dla niektórych takie zachowanie, to jakieś widzimisię i rozdmuchiwanie tematu, ale nie dla mnie… Mowa o smogu, o którym trąbi się bardzo dużo, ale… chyba wciąż za mało.
Codzienność
Fakt, że spodziewałam się drugiego dziecka, pozwolił mi uniknąć błędów, które popełniłam pięć lat wcześniej. Wiedziałam doskonale czego potrzebuję, a co kompletnie nie sprawdziło się, kiedy po raz pierwszy zostałam mamą.
Dowiadujesz się o ciąży i od razu w twojej głowie zaczyna krążyć tysiąc, jeśli nie milion, pytań. Kto jest ojcem? Czy mnie na to stać? Żart, tak na serio, to tylko dwa pytania naprawdę spędzają ci sen z oczu: Czy będzie zdrowe? i: Jak dać mu na imię?
Wiecie, jak wyglądają święta matki, która urodziła dziecko miesiąc przed Bożym Narodzeniem? Nijak. W ogóle nie wyglądają. W jednym pokoju – pralnia. W drugim ambulatorium – wszędzie leki, bo starsze dziecko niedomaga. Choinkę zjada pies…
Noc i dzień swojego drugiego porodu wspominam jako pasmo nieustających porażek, nielogicznych ruchów i jednego wielkiego uczucia wszechogarniającej PANIKI.
Witaj na świecie, synku! „Kiedyś tam/będziesz miał dorosłą duszę/ale dziś/jesteś mały jak okruszek…”
Nieraz zazdrościłam mężowi więzi, którą potrafił nawiązać z naszą córką. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ona jest typową kobietą, a podobno faceci są z Marsa, a my z Wenus i nijak nie jest nam po drodze…
Mam pewną koleżankę, która w bardzo obrazowy sposób opowiada o jedzeniu. Kiedy Asia zaczyna mówić o niezwykłych smakach, których miała okazję próbować, słuchaczom ślina zaczyna cieknąć po brodzie, bo prawie czują w ustach potrawy, o których ona mówi.
Mam dla was zdjęcia z kolejnego przepięknego miejsca. Tym razem… Fulinowo w Kuźnicy. Klimatyczne, pełne życia i fantastycznych ludzi.