Prawie rok temu, w wigilię otoczona rodziną, leżąc na szpitalnym łóżku otwierałam górę prezentów. 26 tygodni ciąży za nami, do mety jeszcze daleko. Nie spodziewałam się , że Lenka ( która nie miała jeszcze nawet imienia) tego dnia dostanie swoją pierwszą zabawkę. Pies powędrował  do pokoju, który za kilka miesięcy miał się stać jej pokojem, spokojnie czekał tam aż jego czas nadejdzie.

Teraz towarzyszy nam wszędzie, Lenka zasypia tuląc go mocno. W rankingu zabawek wygrywa nawet z laptopem i telefonem.

Pamiętam nasze zdziwienie i lekkie przerażenie kiedy po przylocie na Florydę nerwowo przekopywaliśmy walizki w poszukiwaniu psa, który podczas całego zamieszania związanego z wyjazdem i pierwszą podróżą z małym dzieckiem, nie został wrzucony do walizki. Całe szczęście, że Ikea była blisko…..


Pies: Ikea