Wiecie, że według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, owoce i warzywa powinny być składnikiem każdego posiłku naszych pociech? Jasne, że wiecie; pytanie czy wasze dzieci to wiedzą? Teoria to jedno, a w praktyce nie wygląda to już tak kolorowo. Pomimo sporej wiedzy na temat wartości dostarczanych organizmowi przez regularne jedzenie warzyw i owoców, poziom ich spożycia wciąż jest niższy od zalecanego przez lekarzy i dietetyków. O ile niektóre owoce są jeszcze przez dzieci tolerowane, to już warzywa u większości maluchów są na czarnej liście pt. „ Nie lubię. Nawet do mnie z tym nie podchodź”.
Nie wiem czy fakt, że Lenka lubi i chętnie je większość owoców i warzyw, to przypadek czy efekt moich wcale niełatwych starań podejmowanych od samego początku rozszerzania diety mojej córki. Owoce i warzywa pojawiają się w naszych posiłkach codziennie i śmiało mogę powiedzieć, że w naszym domu nie ma dnia bez sporej dawki witamin. Ale wiem, że nie każda mama ma wiedzę, czas i wystarczająco dużo cierpliwości, żeby wpajać dziecku dobre nawyki żywieniowe już od pierwszych miesięcy życia malucha. Zdaję sobie też sprawę, że wiele dzieci owoców i warzyw w ich naturalnej postaci po prostu nie lubi i nic tego nie zmieni. Wysiłki rodziców, próbujących znaleźć skuteczny sposób na swojego niejadka najczęściej spełzają na niczym; dlatego kiedy zostałam poproszona o przetestowanie sokowirówki Philips z kolekcji Avance, pomyślałam, że będzie to doskonała okazja żeby pokazać wam, jak łatwo można rozwiązać ten problem.
Podobno około 90 % dzieci w wieku przedszkolnym nie lubi warzyw typu brokuł, szpinak, burak, cukinia. Ale już te same dzieci na pytanie „ Czy masz ochotę na sok? ” odpowiadają twierdząco. Dlaczego więc nie przemycić dzieciom tych nielubianych warzyw w postaci soku?
W ostatni weekend przetestowałam naszą nową sokowirówkę Philips. Podczas testów towarzyszyła mi Lenka i trzech przystojniaków: Staś, Filip i Nikoś. Wszystkie dzieci ze smakiem wypiły soki warzywno-owocowe, które im zaserwowałam. Zobaczcie sami:
A sokowirówka? Jak wszystkie urządzenia Philips, które mam w domu, w 100 % spełniła moje oczekiwania. Mimo iż nie miałam do tej pory sokowirówki, doskonale wiedziałam czego oczekuję od takiego urządzenia. Zależało mi, żeby po przygotowaniu soku nie marnować zbyt wiele czasu na mycie urządzenia. Funkcja wstępnego czyszczenia i wysokopolerowane sitko to dwa największe zaskoczenia zafundowane mi przez sokowirówkę Philips. Po przygotowaniu soku myję sitko za pomocą gąbki a pozostałe części wkładam do zmywarki. Podoba mi się też, że producent pomyślał o zaoszczędzeniu mojego czasu nie tylko po przygotowaniu soku, ale też w trakcie.Duży otwór na owoce i warzywa pozwala wrzucać je w całości, więc problem obierania, krojenia, sprzątania łupin i obierków odpada zupełnie. Sokowirówka jest mała i estetycznie wykonana, dzięki czemu postawiona na kuchennym blacie, nie zajmuje dużo miejsca a na dodatek jest ozdobą kuchni. Jej użytkowanie jest bajecznie proste, co potwierdzają moi mali pomocnicy.
KONKURS:
Nie mogłam oczywiście zapomnieć o was. Mam dla was konkurs, w którym do wygrania jest sokowirówka Philips HR1869
Żeby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod postem odpowiedzieć na pytanie ” Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do twojej rodziny?”. Konkurs trwa od 7.10.2014 do 14.10.2014r. Wyniki ogłoszę do 19.10.2014 r. w tym poście.
Sokowirówkę wygrywa Magdalena.
Gratuluję!
„Wstaję 6.30. Pół godziny przed Nim. NIe, nie żeby zjeść śniadanie i domalować sobie twarz – wstaję po to, by z suszarki znowu zdjąć swój ukochany wyciskacz do soków. Metalowe ustrojstwo pamięta chyba czasy mojej babci. Mogłabym jeszcze pospać. Nie muszę wcale wyciskać. Poprawka: nie musiałabym, gdyby On nie miał alergii na wszystko, co sztuczne i z kartonów. Mogłabym wcale nie dawać mu soku pomarańczowego na śniadanie. Mógłby pić mleko, ale nie może – ma alergię na mleko. Wapń czerpie więc z pomarańczy. Mogłabym dać Mu herbatę i zapomnieć na chwilę o wapniu – ale nie mogę, bo herbata wypłukuje żelazo. A żelazo rzecz najważniejsza – On ma do tego wszystkiego chroniczną anemię. Żelazo przepisane w kropelkach przez lekarza muszę więc podać mu z witaminą C. Rano wybieram sok z pomarańczy – najłatwiej wycisnąć. Do obiadu często wybieram sok z buraka – tego z kolei trę na tarce i masę wykładam na sitko – przez noc ładnie sobie ścieknie. Oprócz czasu poświęconego na tarcie, szorowanie rąk, mycie tarki, sitka i naczyń po soku, prawie nie ma z tym roboty. Wieczorem już nie będę go dręczyć – sok z jabłuszka, mała szklaneczka, tyle, żeby tylko syntetyczne żelazo lepiej się wchłonęło; kilogram jabłek ścieram szybciutko, w pół godzinki sok gotowy. Kocham mojego Synka i nie skarżę się nigdy. Mimo że jestem optymistką, to czasem nawet mnie brakuje sił – głównie w rękach. Lubię swoją rodzinę, choć składa się tylko z dwóch osób – mnie i Synka Nienawidzę tylko dwóch rzeczy na świecie – swojego wyciskacza do soków i swojej metalowej tarki. Jeżeli jest jakakolwiek szansa, by w końcu znalazły się tam, gdzie powinny (czyli w śmietniku), uczepię się tej szansy jak tonący brzytwy.”
Post powstał w ramach współpracy z marką Philips
Taka sokowiróweczka byłaby jak znalazł, zważywszy że mam 4-letnią córcię która uwielbia wszelkiego rodzaju soki, a pora do soków jest wymarzona gdyz mamy sezon na różnego rodzaje słodkości w naszym sadzie, to gruszki, jabłuszka, winogrona no i pora zbioru warzyw, tak że wszystko składa się na jedno – pijmy soki ze świeżo wyciśniętych owoców i warzyw, a do tego jest po prostu niezbędna sokowirówka :-). No i jest jeszcze drugi powód dla którego sprzydałoby się takie urządzenie, a mianowicie spodziewam się drugiej córuni i też chciałabym od początku uczyć ją tego co naturalne i bez chemii wszech nas otaczającej :-(, a sokowirówka znacznie by mi to ułatwiła :-)!!!
Tej jesieni mój świat się zmieni! Nie dam się chorobom ani żadnym modom! Po prostu cieszę się życiem!
Choruję nieuleczalnie od lat (autoagresja/nerki) i do tego doszy inne, w tym otyłość, ciężka depresja, ciężkie nadciśnienie i cukrzyca. Spodziewałam się cukrzycy posterydowej, ale śpiączka dopadła mnie z nienacka. I to był kop od życia. Do tej pory chodziłam w namiotach, bo 157 kg. W styczniu ważyłam 137 a dzisiaj 111 kg. Szybko chudnę,ale rozsądnie, bo motywacjąjest zdrowie i zachwyt, podziw w oczach najbliższych i taka radość przeogromna, gdy mnie nie rozpoznają ludzie. Chodzę w jeansach! dopasowanych! Mam nowe ciuchy! Zmieniłam dietę. Nie głoduję, ale jem rozsądnie. Więcej warzyw i owoców. Duuuuużo więcej. Chciałabym pić soki, ale po prostu przy rencie 670 zł , z ktorej 500 wydaję na leki nie mam szansy na taki luksus. Na razie ręcznie męczę się z cytryną, a chciałabym móc przyrządzać soki z marchwii, pietruszki (super dla mnie-moczopędny) i nnych warzyw. Próbowałam ścierać pietruszkę na drobnej tartce i wyciskać przez gazę, ale to nie to. A mam takie dni, gdy nawet wyciśnięcie cytryny jest dla mnie karkołomnym wyczynem.
Bardzo bym chciała, muszę, pragnę, wymagam, potrzebuję, mam konkretne zapotrzebowanie, koniecznie, obligatoryjnie chcę, mamsilną potrzebę, powinnam, jestem zmuszona, nie mogę się obyć bez sokowirówki Philips.
Radość z jej posiadania będzie przeogromna, absolutna, bardzo duż, bezbrzeżna, bez granic, bezkresna, wyjątkowa, obłędna, ogromniasta, niezwykła, niesłychana, niespotykana, niewyczerpana, nieopisana, niewymowana, niewysłowiona, niezmierzona, niewypowiedziana, niewyobrażalna, niebosiężna, kosmiczna, doniosła i istotna.
Cudo a nie sokowirówka, tyle mogę napisać 😀 Obieranie owoców zajmuje wieczność, ile można oszczędzić czasu przy takim sprzęcie. Uwielbiam te wszystkie wynalazki, w życiu każdej mamy najważniejszy jest czas który można spędzać z dzieckiem a ta sokowirówka to również świetna zabawa i dla dziecka. Dlatego byłabym prze szczęśliwa wgrywając ją 🙂 A swoją drogą zlew pierwsza klasa 😀
Założyłam własne stadko miesiąc temu i od tego czasu bawimy się z moim jeszcze świeżym mężem w remont. Nasza kuchnia ma już nowe instalacje, podłogi i ściany, ale remont nadal trwa. Meble i ciężkie sprzęty jeszcze mieszkają w paczkach, także jedyne co serwujemy w kuchni póki co to pachnąca kawa z ekspresu chwilowo mieszkającego na parapecie. Ale ten konkurs może to zmienić, parapet jest spory zmieści się tam też sokowirówka ; )
Mam dwie córeczki jedną 5 letnią, a drugą roczną. Moja starsza córka nie lubi jeść ani warzyw ani owoców. Muszę kombinować, żeby zjadła choć troszkę witamin. Nawet z jogurtów wyciąga kawałki owoców. Jedynym rozwiązaniem są soki, które muszę kupować. Gdybym miała taką sokowirówkę codziennie dostawała witaminki w soku bez konserwantów i mogłabym też sporządzać je również dla mniejszej pociechy
Sokowirówka powinna trafić do mojej rodziny dlatego, że zwyczajnie nie mamy żadnej w domu. I nie mamy doświadczenia z robieniem domowych soków. Dysponujemy za to ogródkiem i małym sadem.Materiał jest, maszyny nie ma..
Parę razy podchodziliśmy z mężem do tematu i zawsze było jakieś „ale”. A to za droga, a to za dużo miejsca będzie zajmowała na blacie a jak już już mieliśmy jakąś kupić, okazywało się , że wybór na rynku jest za duuuuży i nie wiemy na co się zdecydować.
Od czegoś trzeba zacząć , prawda ? Zatem z największą przyjemnością zacznę od sokowirówki Philips HR1869.
Trzymajac za siebie mocno kciuki, pozdrawiam!
Sokowirówka Philips HR1869 to marzenie dla mam które chcą przygotowywać świeże soki dla swoich pociech,dla babć które chcą rozpieszczać swoich wnuków,dla ludzi prowadzący zdrowy tryb życia.Każdy chciałbym mieć „maszynkę” do robienia witamin 🙂 Ta sokowirówka powinna trafić do Każdego Domu a do mojego dlatego że jeszcze takiej nie posiadam i czerpałbym z moją całą rodziną wiele radości i zabawy z posiadania tej sokowirówki 🙂
Tak, a’propos soków, Kiedyś znajomy opowiedział mi historię która wydarzyła się w jego rodzinie, osoby która ciężko zachorowała drugi raz na tą samą złośliwą chorobę, powiedział że nie będzie truł się chemią i będzie co będzie. I postawił na dość radykalny sposób bo nie miał nic do stracenia.. zaczął odżywiać się tylko i włącznie świeżymi owocami i sokami. Gdy udał się na kontrolę po 6msc(bo tyle lekarze mu dawali) okazało się że jest zdrowy jak ryba! a raczej owoce:) a teraz niedawno widziałam jak uprawia różnorakie sporty: jeździ na rowerze, rolkach..
Bardzo chciałabym wygrać tę sokowirówkę, bo wierzę, że jeśli ją wygram to nareszcie wygram też walkę o upragnione szczęście, jakim jest dziecko i będę mogła nasycać moją rodzinę witaminkam, już do końca świata i o jeden dzień dłużej..
Ja, niżej podpisana uroczyście ślubuję,
Iż sokowirówką Philips dobrze się zaopiekuję!
Będzie się u mnie w domu delektowała,
Każdego dnia owoce smakowała.
O warzywach nie zapomnimy,
I marchewką ją nakarmimy.
Do warzyw i owoców dorzucimy,
Garść miłości tak ją obdarzymy!
Każdego dnia rano soki będzie serwować,
I nasze kubki smakowe szokować!
Miejsce w kuchni ma przygotowane
By codziennie soki były smakowane!
Ja napiszę krótko mój narzeczony powiedział mi że schudnie jak wygram sokowirówke wtedy będzie mógł spożywać zdrowych soków, które poprawia jego metabolizm.
Jeśli chodzi o dzieci nielubiące warzyw, to mamy u nas – na szczęście! – małą dychotomię;) Zatem na pierwszy ogień Starsza – zje to i owo, buraki uwiebia, wsuwa brokuły tłumacząc, że zdrowe, akceptuje na talerzu marchewkę – i je owoce, prawie wszystkie (oprócz arbuzów, moreli, brzoskwiń – wrodzony pęd do makrobiotyki?;)). Mogłoby być lepiej, bo wagę ma iście piórkową, ale i tak nie narzekamy, bo jest jeszcze Młodsza… Ona „lubi” wszystkie owoce, ale to „lubienie” kończy się na deklaracjach. Czasem zje banana – i tyle. Warzywa?!??!? Apage satanas!!!! Cóż ta matka sobie myśli, otruć chce małoletnią?!?!?#?$@?!! Młodsza nie je żadnych warzyw. A jadła… Z rozżewnieniem te czasy wspominam – wsuwała marchewkę i groszek, jadła broku, brukselkę, paprykę… Ale soki – to jest to! Jest fanką, wielbicielką i miłośniczką;) Zatem w imieniu Młodszej – żeby się nie odwitaminizowała do imentu…
Pozdrawiamy:)
Sokowirówka do mnie powinna trafić, ponieważ uwielbiam wielopostaciowe soki, chciałabym poeksperymentować i dać to do wypróbowania mojej rodzinie. Nie będą to zwykle, przeciętne soki ze sklepów, które mają prawo nie smakować dzieciom, ale będą to soki pt. niebo w gębie, którymi wszyscy będą się zachwycać. Eksperymenty to moja pasja i chciałabym zrobić niespodziankę mojej rodzinie i wyczarować coś wspaniałego co będzie jej służyć przez długie lata.
Każdego dnia, gdy z łóżka rano wstaję,
jest coś, co przyjemność na dzień dobry mi daje.
Nawet gdy strasznym koszmarem wstaję obudzona,
pojawia się myśl, która sprawia, że spokojem jestem ukojona.
Bo w nawale pracy moja głowa czasem zapomina,
że najważniejsza na świecie jest rodzina.
Ten mały świat, który mnie otacza,
osobista rzeczywistość do której chcę wracać.
Tak często się złoszczę z powodu błahego,
rozpaczam i wyolbrzymiam coś nieistotnego.
Więc zawsze gdy rano zegar nerwowo tyka,
i mój sen od tego dźwięku powoli znika…
Nad szklanką soku dumam skupiona
i doceniam szczęście, którym zostałam obdarzona.
Że kocham i jestem kochana,
że mam do kogo odezwać się z samego rana.
Świeży sok też humor mojemu dziecku w mig poprawia,
i na jego buzi uśmiech szybko się zjawia.
Wtedy czuję, jak wokół tętni wszystko,
i rozumiem, że klucz do sukcesu mam tak blisko!
Taka myśl to coś wspaniałego,
dzięki niej mogę radośnie co dzień patrzeć w niebo!
Dlatego wszystkie najpiękniejsze słowa to za mało,
by o tym czemu sokowirówkę chcę dostać opowiedzieć się dało.
Póki co legendarna z czasów PRL Katarzyna,
to moja sokowirówka już stara, psująca się lecz jedyna.
Może takie uzasadnienie jest mało kreatywne i odrobinę banalne,
ale dla mnie te codzienne uczucia i śmiech dziecka, to powody wyjątkowo racjonalne!
Za gorami, za lasami
W pewnym miescie na Mazowszu
Mieszkal chlopczyk z rodzicami
W niezdrowego zarcia gaszczu
Chcial to zmienic chlopaczyna
Chodzil, chrzakal, drapal glowe
Co tu zrobic, wiem zaczynam
Koniec tego, idzie nowe
Jadl marchwewki i jabluszka
Wiec owoce i warzywa
Byle nie miec ksztalt jak gruszka
Brzucha od nich nie przybywa
Dnia pewnego na podworku
Poznal pewna mloda dame
Siedziala wtenczas na murku
Ona piekna, z baklazanem
No oderwac nie mogl wzroku
Zobaczyla to dziewczynka
Chcac sie napic z jablek soku
Zaprosila go na drinka
I wrzucila jablka dwa
Philips czasu nie marnowal
Nacisnela przycisk start
Chlopak w sokach zasmakowal
Nawet gdy chrupal owoce
Ciagle chcial sie napic soku
Nawet przez sen w zimne noce
Wciaz dostawal slinotoku
Opowiesci nadszedl kres
Bo choc swieze soczki lubil
Ekonomia mowi nie
I sokowirowki nie kupil
Moze to sie jednak zmienic
Jesli Philips nie zaluje
I historie te doceni
Gdy nagrode podaruje.
Nie miałam zamiaru brać udziału w tym konkursie… Nie miałam…
Ale mam już serdecznie dosyć, dosyć walki o zdrowie i dobre nawyki żywieniowe mojej 2,5 latki!
Wraz z mężem od zawsze staramy się by jadła zdrowe i urozmaicone posiłki… problem pojawia się gdy Em zostaje z babciami!
O zmoro! Wszystko czego byśmy nie dali naszemu dziecku idzie ruch…
Słodkie serki, słodyczy („no bo chciała w sklepie”) i te sztuczne soki co to koło prawdziwych owoców nie stały,a cukru mają kilogramy… i jakie tłumaczenie kochanej babci? „BO TO SĄ WITAMINKI”
Żadne tłumaczenie i groźby nie skutkują!
Potrzebujemy tej sokowirówki bo mam plan… robić Młodej do bidonu zdrowy soczek jak jedzie do Babuni bo przecież to witaminki i do tego orkiszowe ciasteczka do pudełeczka 🙂
Mamo, polej soczku – to idę do sklepu bo nie mam,
weż udział w tym konkursie,to może nam się uda tu można zdziałać cuda,
napisz miło i ładnie dlaczego potrzebujemy soczkowirówki,
nawet może być mój wierszyk do rymu krótki:
„kiedy raniutko wstaję, soczki tylko sklepowe dostaje,
ale chcę chociaż raz spróbować soczku z sokowirówki PHILIPSA
to dla mnie sprawa oczywista,
wrzucisz banany, jabłuszka i marchewki,
będę oblizywał język ze słodkiej „nalewki”
witaminek tyle tam zmiksuje i zdrówko (dobry humorekdo zabawy)mi od rana świetnie dopisuje
w soczkowirówce nie musisz obierać ze skórki owoców ani ich kroić na kawałeczki
taki jest morał mojej krótkiej bajeczki”
więc moża nam się mamuś uda z wygraną sokowirówką zawojować owocowo-warzywne cuda
Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do naszej rodziny? Postanowiliśmy, że każdy napisze parę słów:
Anna, lat 39, mama
Dla mnie najważniejsza jest wygoda. Mam w domu dwóch przystojniaków i małą elegantkę więc możliwość przygotowania od razu 2,5 litra soku byłaby dużym ułatwieniem. Po drugie łatwo ją czyścić – przynajmniej tak zapewnia producent :). Dbam o zdrowe żywienie mojej rodziny, więc zamiast kupować soki jednodniowe w sklepie, mogłabym robić je sama. Byłoby zdrowiej i, co dla mnie bardzo ważne, taniej.
Michał, lat 39, tata
Ja skupiłem się na technice i zdrowiu.
Sokowirówka ma dużą moc, więc bez trudu przerobi na sok moje ulubione marchewki. Duży otwór pozwala na włożenie od razu całych owoców i warzyw – niesamowita wygoda. Technologia QuickClean – łatwo utrzymać sokowirówkę w czystości. Technologia wstępnego czyszczenia – wodna fontanna zapewnia doskonałe przygotowanie do mycia urządzenia.
A co najważniejsze? Mam cukrzycę – nie mogę więc pić większości soków kupowanych w sklepach – zawierają cukier. Dzięki sokowirówce mógłbym pić swoje ulubione soki marchewkowe i buraczkowe bez szkody dla zdrowia.
Filip, lat 14, gimnazjalista.
Sokowirówki brakuje w naszym domu. Lubię sok pomarańczowy i jabłkowy, więc dzięki sokowirówce mógłbym je pić często i ze smakiem. Mamy dużo jabłek od babci z sadu, więc teraz mógłbym już szybko i wygodnie przerobić je na pyszny sok. A kiedy przyjdą chłopaki pograć w gry mógłbym i ich poczęstować smacznym sokiem zrobionym przeze mnie. W soboty i niedziele mógłbym pomóc mamie i tacie w przygotowaniu wspólnego śniadania i zrobić dużo pomarańczowego soku. Taki sok na pewno smakowałby lepiej od tego kupionego w sklepie.
Agata, lat 8, strojnisia. Napisała krótki wierszyk:
Bardzo lubię smaczne soki,
Z pomarańczy oraz jabłek,
Kocham także te z marchewki,
Pyszne są te soki zawsze.
Chętnie sama bym zrobiła
Takie soki wszystkim w domu,
Ale brak sokowirówki,
Żeby sobie nią dopomóc.
Soki te są bardzo pyszne,
Chcę pić takie na śniadanie,
Gdybym miała sokowirówkę,
Mogłabym też pomóc mamie.
A teraz hasło całej naszej rodzinki :
Sokowirówka dla Orzechowskich, bo to rodzinka naprawdę wspaniała,
Z nią będzie zdrowie, z nią też wygoda, i radość będzie z nią także niemała!
Co roku jak nadchodzi jesień i trzeba zbierać plony z działek i sadów ,u mnie w domu zaczyna działać mała manufaktura ,,Robimy zapasy na zimę,,. W weki trafiają przerobione owoce i warzywa.Powstają soki ,kompoty ,dżemy czy powidła .W zimowe wieczory miło jest otworzyć słoiczek i popić kompociku czy soczku ,a naleśniki a dżemem-pycha.Wszystko świeże prosto z działki bez konserwantów ,tylko narobić się trzeba po przecierać to na dżemy.
B-ardzo przyda mi się sokowirówki wsparcie
O-kropne choróbsko z nią przegonie na starcie
C-elować w złe komórki będę fawonoidami
H-amując ich wzrost zdrowymi witaminami
C-iach- rozdrobnie to zło na kawałeczki
E-liminując stopniowo guza komóreczki
B-lędować będę tak skutecznie co dzień
Y-ądro choroby musi zmienić się w cień
C-udowne uczucie pić życia nektar
Z-zdrowego życia chcę mieć jeszcze hektar
D-am też mojej rodzinie profilaktykę
R- azem wydłużymy życia statystykę
O- grom szczęscia i wiary dostanieMY
W- eselsi i zdrowi znów będziemy
A- wszystko za sprawą sokowirówki wymarzoną w naszej rodzinnej dziupli
Dlaczego sokowirówka powinna trafić do mojej rodziny? To byłby taki prezent na szczęście, który może odczaruje „klątwę przedłużającego się remontu”:( Rok temu planowaliśmy wielki remont kuchni i łazienki ale nie zdazylismy przed narodzinami naszej córeczki. Poczekaliśmy rok – do wakacji i jak wiadomo ze względu na takie ogromne przedsięwzięcie musielismy wyprowadzić się z domu. Było to w czerwcu a remont do dziś się nie skończył- wiadomo po drodze wychodzą nieprzewidziane prace i wydatki. Teraz czekamy na meble do kuchni i po montażu będziemy się wprowadzać. Do kuchni nie mamy absolutnie nic, bo jest to pierwsza kuchnia, którą od początku wspólnie urządzamy. Taka sokowirówka to byłby wspaniały poczatek urzadzania naszej nowej kuchni!!! A że soki całą trójką bardzo lubimy – na pewno zajmowałaby honorowe miejsce;)))
Pragnę tej sokowirówki! Od pół roku zrzucam wagę, uzbieraną przez parę lat. Niestety, razem ze mną kilogramy musi zrzucać Mąż oraz Córka. Efekty mojego wcześniejszego gotowania… Jako, że zainwestowaliśmy w porządny sprzęt do ćwiczeń, nie możemy pozwolić sobie teraz na równie porządną sokowirówkę. A taki sprzęt to skarb! Śniadania i kolacje z nią wspaniale uzupełniłyby nasze wysiłki włożone w ćwiczenia. Teraz jemy zdrowo. Razem udało nam się schudnąć już prawie 25 kilogramów!
Chciałabym dostać sokowirówkę dla mojej córeczki żebym mogła jej robić pyszne , zdrowe soczki:)żeby była szczęśliwa :)nie mamy w domu sokowirówki 🙁 a ja i moja niunia bardzo były byśmy zadowolone:)
Świeży sok z rana to bomba witaminowa na pobudzenie zamiast kawy dla mnie, a dla mojego szkraba zaspokojenie pierwszego głodu i pragnienia przed śniadaniem 🙂 dlatego chciałabym mieć w swoim domu taką bezpieczną i szybką sokowirówkę. Mała rzecz a sprawiła by nam tyle zabawy w przygotowaniu różnych smaków soku 🙂
Świerzy sok z rana to bomba witaminowa na pobudzenie zamiast kawy dla mnie, a dla mojego szkraba zaspokojenie pierwszego głodu i pragnienia przed śniadaniem 🙂 dlatego chciałabym mieć w swoim domu taką bezpieczną i szybką sokowirówkę. Mała rzecz a sprawiła by nam tyle zabawy w przygotowaniu różnych smaków soku 🙂
U nas każdy poranek jest taki sam, pełen witamin. Pragnę, aby moja rodzina cieszyła sie smakiem swiezutkich owoców i warzyw dlatego podaje im soczek ze świeżych owoców. Chcę dawać swojej rodzinie to co najlepsze dlatego chcialabym wygrać sokowirowke PHILIPS.
Prababcia – ma sokowirówke, Babcia – ma sokowirówke, Mamusia – ma sokowirówke a ja nie 🙁 moze jakiegoś super zdrowego życia to ja nie prowadzę ale na kaca soczek z buraczka i marchewki jak znalazł 🙂
Po latach marzeń mogłam wreszcie założyć swój własny mały ogród, gdzie z niekłamaną przyjemnością uprawiam pełne zdrowia warzywa i owoce. Dbam o nie, pielęgnuję je, aby mogły cieszyć i obdarzać smakiem i witaminami moją rodzinę. Mój ogród i stół łączy pokolenia gdyż od jakiegoś czasu z przyjemnością opiekuję się moją dwuletnią wnuczką ale też jednocześnie moją ponad dziewięćdziesięcioletnią babcią. Moje obydwie podopieczne mimo iż dzieli je niemal stulecie mają bardzo podobne potrzeby i oczekiwania dotyczące diety. Aby prawidłowo się rozwijać (wnusia) i normalnie funkcjonować (babcia) potrzebują witamin i minerałów, którymi tryskają wyhodowane w moim ogrodzie owoce i warzywa. Chrupanie świeżych owoców i warzyw sprawia przyjemność mojemu czternastoletniemu synowi, ale wnuczka i babcia (obydwie z racji wieku i zbyt skąpego uzębienia 🙂 wolą pachnące, świeże soki. Moja wysłużona sokowirówka (była niegdyś prezentem ślubnym) kilka tygodni temu odmówiła posługi. Teraz przecieram warzywa i owoce aby wszyscy domownicy każdego dnia otrzymali porcję ulubionego soku. Dlatego marzę aby nowa sokowirówka zamieszkała w mojej kuchni i razem ze mną sprawiała radość i niosła zdrowie mojej rodzinie. Sokowirówka wspaniale łączy pokolenia i pozwala na codzienne wspólne wychylenie szklaneczki pysznego soku… na zdrowie!
Nasza stara sokowirówka jest rodem z PRLu: zamiast soku lecą z niej wióry, pracuje tak głośno(!), że cała wieś wie kiedy robimy sok 🙂 a dzieci ze strachu uciekają z kuchni 🙂 Chyba nadszedł czas aby ją schować za żelazną kurtyną 🙂 Jabłonki w sadzie pięknie obrodziły…Szkoda by było, gdyby tyle jabłek się zmarnowało, a dzieci uciekały od sokowirówki, zamiast móc się pobawić w kuchni w małych „kucharzy”:)
Wstaję 6.30. Pół godziny przed Nim. NIe, nie żeby zjeść śniadanie i domalować sobie twarz – wstaję po to, by z suszarki znowu zdjąć swój ukochany wyciskacz do soków. Metalowe ustrojstwo pamięta chyba czasy mojej babci. Mogłabym jeszcze pospać. Nie muszę wcale wyciskać. Poprawka: nie musiałabym, gdyby On nie miał alergii na wszystko, co sztuczne i z kartonów. Mogłabym wcale nie dawać mu soku pomarańczowego na śniadanie. Mógłby pić mleko, ale nie może – ma alergię na mleko. Wapń czerpie więc z pomarańczy. Mogłabym dać Mu herbatę i zapomnieć na chwilę o wapniu – ale nie mogę, bo herbata wypłukuje żelazo. A żelazo rzecz najważniejsza – On ma do tego wszystkiego chroniczną anemię. Żelazo przepisane w kropelkach przez lekarza muszę więc podać mu z witaminą C. Rano wybieram sok z pomarańczy – najłatwiej wycisnąć. Do obiadu często wybieram sok z buraka – tego z kolei trę na tarce i masę wykładam na sitko – przez noc ładnie sobie ścieknie. Oprócz czasu poświęconego na tarcie, szorowanie rąk, mycie tarki, sitka i naczyń po soku, prawie nie ma z tym roboty. Wieczorem już nie będę go dręczyć – sok z jabłuszka, mała szklaneczka, tyle, żeby tylko syntetyczne żelazo lepiej się wchłonęło; kilogram jabłek ścieram szybciutko, w pół godzinki sok gotowy. Kocham mojego Synka i nie skarżę się nigdy. Mimo że jestem optymistką, to czasem nawet mnie brakuje sił – głównie w rękach. Lubię swoją rodzinę, choć składa się tylko z dwóch osób – mnie i Synka Nienawidzę tylko dwóch rzeczy na świecie – swojego wyciskacza do soków i swojej metalowej tarki. Jeżeli jest jakakolwiek szansa, by w końcu znalazły się tam, gdzie powinny (czyli w śmietniku), uczepię się tej szansy jak tonący brzytwy.
Endo skąd ten zlew ? 😀 jest mega. Proszę o odpowiedź
Wiesz Kingo świetne sa te wierszyki, niestety nie mam czasu na wymyślanie kolejnego jestem zabiegana mama rozwijam swoje pasje, uczę sie na farmaceutę i kocham spędzać czas z moja rodzina dlatego tak cenna byłaby ta nagroda 🙂 To ja powinna wygrać sokowirówkę by szybko przygotowywać soki które tak kochamy a które nadal zajmują mi sporo czasu 🙂
PS. Fakt ! Zlew swietny ! Pozdrawiam 🙂
Sokowirówka powinna trafić do mojej rodziny ponieważ bardzo jej potrzebujemy!
Jest jesień, pogoda zmienna, wokół wirusy atakują… a my chcemy chronić nasze zdrowie!
Owoce i warzywa czekają na dobry sprzęt 🙂
Chcemy być zdrowi, chcemy być FIT, chcemy pyszne soczki pić 🙂
Czekamy i serdecznie pozdrawiamy.
W starym ogrodzie naszej babci ,dojrzały już pózne odmiany jabłek i gruszek.Z pola zebraliśmy już wszystkie warzywa. Z większosci naszych „plonów „robię przetwory.Zdaje sobie sprawe, że moje kompoty są napewno zdrowsze niż kolorowe oranżadki z mnustwem barwników i konserwantów. Jednak by moje przetwory się nie psuły ,dodaję do nich cukier. Bardzo chciałabym tego uniknąć.Sokowirówka philips -dla nas ideał.
mama Patrycja,tata Sebastian,Oliwia,Szymon,Zosia i Zuzia oraz babcia Lenka (która ma już problem ze schrupaniem marchewki)
A zlew jakiej firmy?
Mój 3 letni urwis należy do grupy niejadków, na dodatek jest alergikiem i pewne produkty omijamy szerokim łukiem. Musimy pamiętać o uzupełnianiu cennych witamin, choć nie jest to proste z buntującym się 3latkiem, przemycamy witaminki w świeżych sokach. I przyznam szczerze, że mam już dość pożyczonej sokowirówki, która zamiast zrobić sok, sieka warzywa i owoce dosłownie jak na surówkę, a soku jest tak mało, że tylko płakać się chce.
Fajnie byłoby mieć takie cudo na kuchennym blacie 🙂
Sokowirówka powinna trafić do mojej rodziny, bo… mimo, że jestem już studentką – mama nie chce już wyciskać mi soku z pomarańczy, a ja sama nie mam tyle siły (i przez to marnuję sporo owocu 🙁 )… a tak mogłabym się sama zająć sokami. Ba, nawet robiłabym je mamie. Role się przecież zamieniają, rodzice zajmują się nami, kiedy jesteśmy dziećmi. Potem to my, zajmujemy się nimi, kiedy oni stają się coraz starsi.
Pragnęłabym żeby sokowirówka trafiła do mojej rodziny, gdyż niestety genetycznie na choroby serca cierpimy. Utrzymujemy dietę, jemy owoce, warzywa na parowarze robione. Ostatnim naszym wydatkiem był wspomniany parowar PHILIPS, teraz do szczęścia potrzebna nam sokowirówka, którą kardiolog dopisał do recepty. Dlatego byłabym przeogromnie szczęśliwa gdyby to akurat do mnie sokowirówka trafiła, gdyż uwielbiam tej marki parowary, żelazka, odtwarzacze i golarki!!!
Siedzę właśnie przy komputerze i przeszukuję strony w poszukiwaniu sokowirówki, a za moimi plecami n dywanie, mąż bawi się z naszymi dziećmi 5 latką i 2 latkiem. Tak właściwie, to mąż powinien poszukać takiego sprzętu, bo od jakiegoś okresu czasu jest w naszym domu podział, na tatę „od maszyn i urządzeń” i mamę, od „maminych rzeczy”. Jako, że chcę dla swoich dzieci jak najlepiej postanowiłam sama wziąć na siebie szukanie czegoś, co pozwoli nam oszczędzić trochę pieniędzy i skutecznie zadba o zdrowie nasze i całej rodziny. Dlaczego sokowirówka Philips HR1869 powinna trafić do mojej rodziny? Trudne i łatwe pytanie jednocześnie. Trudne? Jakich argumentów użyć aby ją dostać a łatwe? Bo argumentów jest wiele.
Po pierwsze oszczędności. Gotowe soki są drogie, a przy dwójce dzieci wydatków jest sporo.
Zdrowie. Soki wyciśnięte własnoręcznie w domu nie zawierają konserwantów, cukru i innych wynalazków, które są dodawane do tych sklepowych. Jak to kiedyś przeczytałam na talerzu „wiem, co jem”, także „wiem, co piję”.
Parametry sokowirówki, czy można przejść koło nich obojętnie i nie pomarzyć o jej posiadaniu?
• Do 2,5 litra soku za jednym razem
• Bardzo duży otwór na produkty pozwala wrzucać je w całości
• 2 prędkości do miękkich lub twardych owoców i warzyw
• Silnik o mocy 900 W umożliwia wyciśnięcie najtwardszych produktów
• Zebranie całego miąższu w jednym miejscu umożliwia jego łatwe usuwanie
• Wszystkie zdejmowane elementy można myć w zmywarce
• Technologia QuickClean z elektropolerowanym sitkiem
Tak więc sokowirówko, czekamy na Ciebie w domu z rodziną….
W moim domu ceni się zdrowe odżywianie, a nowoczesna sokowirówka pozwoliłaby znacznie oszczędzić czas przygotowywania smacznych posiłków bogatych w witaminy. 😉
By poczuć się choć przez chwilę SZCZĘŚLIWĄ 🙂
Nasza rodzina czyli Mama, Tata i roczna coreczka Lena uwielbia wszelkie owoce i warzywa. Mieszkamy w malenkiej wsi, w domu z wielkim ogrodem, w ktorym mamy praktycznie przez caly rok dostep do swoich owocow i warzyw. Praktycznie caly rok korzystamy z dobrodziejstw naszej wielkopolskiej ziemi 🙂 Odkad urodzila sie nasza coreczka, ja i moj Maz staramy sie jesc regularnie i zdrowo. Zwracamy uwage na to co jemy, czytajac chociazby etykiety. Staramy sie kontrolowac wszystko co trafia na nasz stol. Oczywiscie mamy to szczescie, ze owoce i warzywa mamy w duzej ilosci z wlasnych zbiorow dlatego tez jest nam nieco latwiej. Zazwyczaj nasze owoce trafiaja do miksera i zamieniaja sie w slodki owocowy koktajl, z kolei warzywa to zazwyczaj porcja witamin pojawiajaca sie w zupie lub drugim daniu. Nigdy jeszcze nie probowalismy robic wlasnych sokow. Nigdy nie wyciskalismy owcow czy warzyw. Moze czas to zmienic i urozmaicic nieco nasza kuchnie? Moze domowy sok bez ton cukru lub syropu glukozowo-fruktozowego (ktory pojawia sie nawet w soczkach dla dzieci) pojawil by sie na naszym stole. Idealnie pasowalby do porannej kanapki lub zdrowego obiadu.
Ostatnią sokowirówkę mąż kupił mi w ’87r. Mimo, że długo była niezawodna i wychowałam razem z nią czwórkę dzieci, to jakiś czas temu odmówiła dalszej współpracy i przeszła na emeryturę. Dziś jestem już babcią, a wnusia wchłania wszystko bez grymaszenia, jednak nie bardzo mam czas na kuchenne rewolucje, stąd też idealnym rozwiązaniem na wychowanie nowego, „soczystego” pokolenia byłoby posiadanie uwspółcześnionego sprzętu. Nieskomplikowanej maszynerii, która pozwoli mi rozpieszczać zdrowo wnuki.
Chcę, żeby mój niespełna roczny synek wiedział od początku jak codzienną i prostą czynnością w naszym domu jest używanie sokowirówki i picie soków przygotowanych właśnie przez nią, a nie przyzwyczajanie dziecka, że sok pochodzi z owoców/ warzyw, a nie z kartonu.
Używając sokowirówki dorośli będą dawać dziecku przykład w jak prosty sposób można przyrządzić pyszne soki, gdzie nie ogranicza nas skład zasugerowany przez producenta tylko własne preferencje smakowe i wyobraźnia 🙂
Wraz z małymi kroczkami zblizającej się Jesieni , tak moj Mezczyzna małymi kroczkami postanowił zgubić troszeczkę brzuszka. A jak juz od wiekow wiadomo – MEZCZYZNI TO TAKIE DUZE DZIECIAKI, gdzie naszym obowiazkiem jest ich wspierac i cichutko pomagac. Tak wiec chcialabym mu tak po cichutku pomoc, bo ostatnio wspomina(ł) „MYCHA FAJNIE GDYBYSMY MIELI SOKOWIROWKĘ”. Dobrze myśli, porcja witamin po treningu przydalaby Mu się, a i ja i mój mały Kuzynek Szymon (którym zajmuję się popołudniami) skorzystalibyśmy! Dlatego bardzo proszę pomóżcie mi być TYM DOBRYM DUSZKIEM dla moich Serduszek 😉
Sokowirówka w naszym domu byłaby prawdziwym skarbem 🙂
po pierwsze uwielbiamy zdrowy tryb życia, co za tym idzie pochłaniamy masę kolorowych owoców i warzyw 🙂
kochamy się w własnoręcznie robionych domowych sokach. A wasza sokowirówka bardzo by nam w tym pomogła, z racji na jej nowoczesny design bardzo by do nas pasowała 🙂 a dodatkowo wyciskała by z naszych warzyw i owoców jeszcze więcej soku niż dotychczasowa „zabytkowa” wyciskarka . A mycie i czyszczenie jest zapewne tak szybkie i łatwe, że zajmowało by nam to mało czasu, a „oszczędzony” czas moglibyśmy poświęcić na zabawę z dziećmi, spacer bądź jakieś ćwiczenia fizyczne.
A dodatkowo każdy wie, że soki naturalne, domowo wyciskane są o wiele zdrowsze niż te kartonowe „pomyje” .
Pozdrawiam 🙂
Są trzy powody, dla których sokowirówka powinna trafić do naszego domu. Pierwszy z nich to mój pół roczny synek, który zaczyna swoją przygodę z owocami i warzywami. Myślę, że dania stworzone za pomocą tej sokowirówki zachęcą go do spożywania dużej ilości witamin. Drugi powód to mój mąż, maniak zdrowego stylu życia. Uwielbia wszelaki sport i zdrową kuchnię. Ostatni to ja mama, która uwielbia wszelkiego rodzaju soki. Dużo witamin pomoże mi zachować dużo siły, aby dbać o syna i męża.
Razem z mężem tworzymy rodzinę „Jaków”.
1.Jak kupimy nowy odkurzacz, to będziemy odkurzać codziennie żeby ani jeden kłębek kotów się po mieszkaniu nie szwendał.
2.Jak kupimy mężowi nowy rower (stary mu skradziono) to w każdy weekend będziemy robić wycieczki za miasto.
3.Jak tylko będzie grudzień to zajmiemy się w tym roku listą prezentów, żeby nie zostawiać nic na ostatnią chwilę.
4.Jak tylko skończymy remont mieszkania to wyłączymy komórki na weekend żeby choć na chwilę nacieszyć się sobą i zrelaksować…
i do tej niekończącej się listy należy też punkt 12: Jak tylko kupimy sokowirówkę to w końcu zaczniemy pić prawdziwe, pyszne i zdrowe soki!
A ponieważ jestem właśnie w ciąży to ten punkt powędrował na sam szczyt mojej listy. I teraz krzyczy do mnie z mojej popisanej kartki, że najwyższy czas żeby go zrealizować!!
p.s. No i sokowirówka powinna też do mojej rodziny powędrować, bo ponoć nie odmawia się ciężarnym ze względu na grasujące myszy…;)
Dlaczego o sokowirówkę chcę zabiegać?
Aby łatwiej mi było zdrowej diety przestrzegać.
Aby kiedy się u mnie zjawią przyjaciele,
mogli soków owocowych pokosztować wiele.
Abym każdego poranka przed szkołą
mogła, sok wypiwszy, zrobić minę wesołą.
Świeże owoce zasmakują rodzinie,
więc wystawimy pozytywną opinię.
Może wtedy nasi znajomi też swą drogę znajdą
i w zdrowym odżywianiu się prędko odnajdą 😉
Młodsza siostra Amelka jak soku skosztuje
to z owocami od razu się zakoleguje.
A i mamie i tacie do pracy się nada
termos z miksem owoców, bo to fajna sprawa 🙂
Młodsza siostra zabierze taki sok do szkoły,
zaraz uśmiech na twarzy będzie miała wesoły.
A siostra starsza męża poczęstuje,
na dobry poranek sok mu podaruje.
Cała rodzina skorzystała by z tego,
gdybyśmy mieli coś tak pomocnego
jak sokowirówka, co warzywa zdrowe
z owocami zmiesza-więc pijmy.Na zdrowie! 😀
Od pewnego czasu staramy się z mężem zmienić nasze dotychczasowe nawyki żywieniowe jak i styl życia.Idzie nam całkiem nieźle,staramy się zwłaszcza dla bliźniaków.I tu pojawia się problem z żywienie naszego syna,który oprócz kilku potraw nie chce „dopuścić”do swej diety nic więcej.Największy problem jest z owocami i warzywami,staram się jak mogę w każdej potrawie przemycić jakiś owoc lub warzywo,ale wiem,że sokowirówka byłaby wybawieniem bo zaczął gustować w sokach,ale nie chcemy kupować tych „kartonowych”a sokowirówka nie posiadamy:(
Sokowirówka Philips powinna trafić do naszej rodziny, ponieważ:
– marzymy o sokowirówce
-uwielbiamy owoce
– znamy znaczenie świeższych owoców i witamin w nich zawartych
– dzieciaki i my przepadamy za sokami, a te ze sklepu niestety nie zadowalają nas
– mamy własne uprawy, jabłka, marchew, maliny, truskawki i inne i aż szkoda tego nie wykorzystać na soki pełnowartościowe
– wiemy, ze soki z tym wspaniałym urządzeniem są bombą witaminową
– sokowirówka byłaby idealna, wspomogła by zdrowy rozwój naszych dzieci oraz wzmocniła by odporność
– gdyby trafiła do nas świeże soki byłyby codziennością… do szkoły, pracy, do obiadu, do śniadania… porcja warzyw i owoców do każdego posiłku jak przystało.!
– niestety brak nam funduszy na sokowirówkę.. dlatego skakalibyśmy z radości do sufitu gdyby trafiła do nas!
– uważam, ze jest to niezbędny sprzęt w kuchni, zdrowej kuchni…nieodłączny element zdrowego odżywiania, któro jest tak ważne zwłaszcza dla maluchów, o którym się tak dużo mówi w dzisiejszej dobie..
Od dłuższego czasu chodząc po sklepach RTV& AGD intuicyjnie i z wielka ochotą zatrzymuję się przy półce z sokowirówkami,.. jednak ceny spędzają sen z powiek i na razie póki co… ze smutkiem odchodzę..:/
– wspaniały konkurs… własnie pisząc ta odpowiedź wyobraziłam sobie jak stoją przy sokowirówce a pociechy ustawiają się w kolejce z kubeczkami po kolejną porcję świeżutkiego, pachnącego soku, ;):)
Bo soki owocowe to zdrowie! A zdrowie naszych dzieci jest dla nas najważniejsze. zdrowe dziecko- to szczęśliwe dziecko!
Szczęśliwe dzieci to szczęśliwi rodzice! I pomyśleć, ze tak mało, a zarazem tak wiele trzeba nam do szczęścia..!
Konserwantom mówię nie!- Sokowirówko zapraszam… będziesz w naszej rodzinie mile widziana, będziemy uśmiechać się do Ciebie każdego dnia, poczujesz się spełniona. Będziemy dbać o Ciebie z całych sił abyś służyła nam długie lata! O skarby trzeba dbać…
Mam dwóch synków. Obaj są bardzo energiczni i ciekawi świata. Starszy bardzo lubi pomagać. W tym roku rozpoczęliśmy wspólną pracę nad ogrodem, sadem i warzywniakiem. Mamy już posadzone winogrona, maliny (które są u mnie w domu uwielbiane pod każdą postacią), jeżyny, truskawki, poziomki. Będą też porzeczki, aronia, borówki, a z drzewek będą jabłonie, gruszki, wiśnie, czereśnie, brzoskwinie, nektarynki, morwy. Starszy 3-letni synek wszystkie już posadzone rośliny pomagał mi i mężowi sadzić, a teraz regularnie je podlewa swoją mała, niebieską konewką. Aby mógł jak najlepiej korzystać z owoców swojej pracy potrzebujemy takiej właśnie sokowirówki marki Philips. A proszę wierzyć lub nie moje dziecko uwielbia świeże owoce i soki owocowo- warzywne.
Młodszy 8. miesięczny synek natomiast jeszcze nam pomóc nie może, ale za to bardzo się buntuje i bardzo nie lubi żadnych herbatek i pije tylko soki świeżo wyciśnięte. Nie jest łatwe wyciskanie soku bez profesionalnego sprzętu, a taka właśnie sokowirówka marki Philips… no cóż spełnienie moich marzeń i usprawnienie wykonywania domowych obowiązków.
Sokowirówka ta idealnie zaadaptowałaby się w naszej rodzinie, gdyż nie pijemy słodkich, kupnych soków ani sztucznych napoi. Nasza 2,5 letnia córeczka nie jada słodyczy a mąż ze względu na cukrzycę musi uważać na dietę. Świeżo wyciskane soki są więc dla nas stworzone – dla nas czyli zabieganej rodziny łasuchów, która stara się zdrowo odżywiać.
Mój syneczek – Antoś mały
Choć jest dla mnie doskonały
To z jedzonkiem ma problemy
Czego nie zje – to my jemy.
Pluje ciągle warzywami
I to samo z owocami
Tylko soczek konsumuje
Tylko w soczkach się lubuje.
Mama widzi w internecie
Rzecz najlepszą we wszechświecie
Oto jest sokowirówka
Robi soczki nam dla zdrówka
To cudowna jest maszyna
Z nią przygoda się zaczyna!
Będzie syty brzuszek synka
A w nim wielka witaminka.
Nie ma przecież nic zdrowszego
I nic tak naturalnego
Jak świeżutki pyszny soczek
Po nim dziarski będzie kroczek.
Sprzętu tego nam brakuje
Marzę że go upoluję.
Sokowirówka Philips z całą pewnością powinna trafić właśnie do mnie, a raczej do mojej rodziny. Jestem młodą żoną (troskliwą o zdrowie męża), równie młodą mamą (2-letniej Majeczki i niebawem kolejnej córeczki lub synka), która bardzo dba o swoją rodzinkę. Moje pierwsze dziecko uwielbia wszystkie owoce i wiele warzyw i zapewne z drugim dzieckiem będzie tak samo. W związku z tym postanowiliśmy z mężem niedawno przeprowadzić się na wieś, by tam uprawiać ekologiczne własne warzywa i owoce. Do pełni szczęścia brakuje nam tylko niektórych sprzętów do ich obróbki, w tym właśnie sokowirówki. Firma Philips jest mi znana od lat i towarzyszy w mej krótkiej acz intensywnej przygodzie z kuchnią od początku. Ta spełnia wszelkie wymagania, zarówno jakościowe, jak i związane z funkcjonalnością. Dodatkowo swoim wyglądem pięknie wpasowuje się w naszą małą kuchenkę. Chciałabym aby moje dzieci mogło pić zdrowe, pyszne soki przygotowane przez mamę i aby wyrosły na przyszłych zwolenników zdrowego jedzenia, a także i picia, gdyż także w napojach pełno jest szkodliwych substancji. Z tego względu tak ważne jest wpajanie zdrowych nawyków już od najmłodszych lat.
Powodów dla których chciałabym posiadać sokowirówkę jest wiele, ale głównym jest chęć zadbania o siebie i o rodzinę, zdrowe soki kojarzą mi się z dzieciństwem i przeciskaniem marchewki i jabłka przez gazę, mama skutecznie wyrobiła we mnie nawyk zdrowego odżywiania, marzą mi się te pyszne mamine soczki, może choć przez chwilę poczułabym smak dzieciństwa.
Dlaczego akurat ja powinnam wygrać tą niezwykłą sokowirówkę? Szczerze to chciałabym ja wygrać nie dla siebie, ale dla moich kochanych dzieciaczków, ponieważ uwielbiają sok ze świeżych owoców-jabłko, malina, marchew-to jest ich ulubiony soczek. Przy dwójce dzieci zajęcie jest troszkę pracochłonne, a sokowirówka ułatwiłaby nam pracę. Dzieci mogłyby wtedy smakować kompozycję soków z różnych owoców. Co najważniejsze byłyby to soki bez sztucznych barwników i konserwantów, a szczerze mówiąc to co lepszego może być dla dzieci niż świeży sok ze świeżo wyciśniętych owoców? moim zdaniem nic 🙂
Dlaczego sokowirowka powinna trafić do naszej rodziny ?Odpowiedź jest prosta.Jest nam potrzebna.Wychowuje dziecko chore które żywi się jedynie zmiksowanymi pokarmami .W związku z tym mikser i sokowirowka są w codziennym uzyciu,przydałby się nam dobry ,markowych sprzęt,gdyż rocznie kupuje 2-3 nowe .
11 miesięcy temu mamą zostałam,
że nie spotka mnie nic bardziej pięknego już wtedy wiedziałam!
Mam synka, pięknego, niebieskookiego blondynka,
co wcina owoce niczym mała maszynka!
Nie ważne, czy to poziomki, maliny czy banany,
on wszędzie (jeszcze) raczkuje „na słodko” umorusany.
Nie mogłam go przekonać do owoców w tej płynnej postaci,
a no cóż…za dobrą sokowirówkę do eksperymentowania dla niego trzeba słono zapłacić!
Więc mąż mi podpowiedział: „Weź udział w konkursie i wygraj ją dla nas!”,
dlatego nad odpowiedzią myślę od samego rana.
I powiem Wam, że do mojej rodziny trafić powinna,
bo co tam musy, dżemy czy powidła!
Soki – tak! – soki są najlepsze na świecie,
z owoców czy z warzyw, wszyscy chętnie je pijecie.
Jednak my z mężem pijemy je jak nektar, dar od bogów,
a synek nasz nie chce i nie znam powodu.
Do tego niecierpliwy z niego chłopiec,
a ona tak szybko soki pyszne wyczaruje,
ja czas zaoszczędzę, a może memu szkrabowi wreszcie soczek posmakuje!
I jestem prawdziwą kobietą, co kocha ozdoby,
a ta sokowirówka to piękno samo w sobie!
Nie dość, ze praktyczna, to jeszcze taka śliczna,
dla nas to nadzieja na owocowo-warzywne szaleństwo dla naszego synka!
Sokowirówka Philips powinna trafić do mojej rodziny? A czemu nie! Od pewnego czasu uczę Mamę powrotu do zdrowego trybu życia. Mama ma 63 lata a mimo to stopniowo zmienia swoje nawyki żywieniowe jak i lifestylowe (nawet zaczęła ćwiczyć ze mną kilka razy w tygodniu)! Soki warzywno-owocowe uwielbiamy szczególnie, że Mama jest alergikiem i niestety nie może jeść wielu produktów dlatego też świeże soki pozwalają mi urozmaicić dietę w domu i dostarczyć Mamie (i sobie przy okazji też:) potrzebne wartości odżywcze!
Dzień za dniem, krok po kroczku,
nadszedł początek akademickiego roczku!
Niebawem gorący okres, nauka się rozpoczyna,
mózg się nagrzewa, do pracy się wszczyna.
Pełne skupienie, lecz me komórki w drobnej wadliwości,
brakuje im witamin do osiągnięcia pracy gotowości!
Potrzeba im ich trochę, a nawet troszkę więcej…
ale cóż biedny student może kupić za drobne kwoty znalezione w swej kieszeni nędznej?
Każdy z akademickiej mej rodziny świeżego soku chętnie by spróbował,
zwłaszcza kiedy by on nic nie kosztował.
Ucieszyła by mnie zatem w tym konkursie wygrana,
świeże soki dostarczyłyby nam energii na naukę od samego rana!
Są one odpowiednie zarówno do obiadu jak i na śniadanie,
oraz niewiele czasu pochłania ich przygotowywanie!
A jak wiadomo liczy się każda minuta,
kiedy student czy studentka chce być jak najbardziej wykuta!
Do tego dodam, ze radość z mej twarzy by nie znikała
kiedy owe soczki bym wciąż wypijała.
Z większą chęcią do książek byśmy zaglądali,
dzięki czemu do indeksu żadnej dwójki byśmy nie złapali!
Proszę zatem bardzo skromnie-
niech ten sprzęt trafi do mnie! 🙂
Wygrać sokowirówkę dla rodzinki? Tak!
Jakiej marki? Philips!
Dlaczego? Ponieważ jest:
Praktycznie niezniszczalna
Hollywoodzko efektowna
Imponująco skuteczna
Legalnie dostępna
Intrygująco dobra
Płynnie bezbłędna
(i jest po prostu)
Sokowirówką Philips
Chociaż konkurs brzmi „Owoce i warzywa w diecie dziecka”, tym razem dziecko chce zatroszczyć się o zdrowie rodziców, a właściwie tatusia, który każdego dnia powinien zrobić choć małą rzecz dla siebie jaką mogłoby być wypicie prawdziwego soku z warzyw i owoców. Przyczyniłoby się to do zmniejszenia poziomu jego cholesterolu i wysokiego poziomu triglicerydów.
Siedzę już tak z 15 minut i zastanawiam się dlaczego to właśnie ja powinnam otrzymać tą sokowirówkę, a nie ktoś inny… No i w zasadzie pewnie nie różnie się o tych kilku set innych osób. Pisząc że zdrowe odżywianie to moja pasja nikogo nie zaskoczę.
Będę szczera pisząc, że taka sokowirówka to ostatnio moje małe marzenie. Ta sokowirówka wydaje się być idealna, może udałoby mi się dzięki niej namówić mojego chłopaka do zdrowszego stylu życia! W końcu nie da się nie kochać świeżych soków!
Ponoć marzenia lubią się spełniać, a jak czegoś bardzo się pragnie to cały wszechświat temu sprzyja. Mam nadzieję, że to moje małe marzenie spełni się wkrótce 🙂
Witam
Bardzo bym chciała, żeby to CUDO trafiło do naszej rodziny, ponieważ musimy ostro pracować nad odpornością naszego 5 letniego Synka i naszą. Niestety ciągłe infekcje zmusiły nas do szukania pomocy u różnych specjalistów, zmiany diety itp. Postawiliśmy na budowanie odporności poprzez odpowiednie żywienie całej rodziny. Wszystkie przepisy z bloga już zagościły w naszej kuchni i się sprawdziły i do soków smakowania nabraliśmy ochoty.
Poza tym, jako Matka Polka sama zadbałabym o siebie samą. Niestety jestem okrutna dla swojego organizmu, nigdy nie mam dla niego czasu. Wstaję skoro świt, wybiegam z domu ok 5:30 i dojeżdżam do pracy 2h w jedną stronę. Oczywiście wybiegam z domu bez łyka wody a śniadanie w pracy jem ok 10. 5h od wstania bez jedzenia daje mi w kość. Taki soczek z rana w mig przygotowany byłby dla mnie niczym promyk słońca a dla Synka wielką bombą witaminową. Poza tym chciałabym pokazać całej rodzinie, że zdrowo zawsze znaczy smacznie 🙂
W moim domu w ostatnich latach zaszło wiele zmian. 4 lata temu urodziła się nasza najmłodsza pociecha Julka, niestety szybko okazało się że ma liczne alergie w tym pokarmowe i nadwrażliwy żołądek co nie pozwala jej w pełni cieszyć się tym co na stole. Sama ostatnio też staram się zdrowiej odżywiać choć i tak nigdy nie przesadzaliśmy w naszej diecie z tłuszczami czy cukrem. Moi nastoletni synowie sami zaczynają przygotowywać dla całej rodziny dania i bardzo mnie jako mamę to cieszy. Wykorzystują dużo świeżych warzyw i owoców jak ja w swoich potrawach. Sokowirówka byłaby już wisienką na naszym rodzinnym torcie. Chłopcy mawiają -„jeszcze by się przydał sok ze świeżo wyciśniętych owoców i wszystko jest tip-top” Bardzo chcielibyśmy żeby sokowirówka trafiła właśnie do naszej kuchni. Julka mogłaby cieszyć się świeżymi zdrowymi sokami z owoców które wolno jej spożywać bez konieczności studiowania etykiet.
Dlaczego sokowirówka ma trafic do mnie i mojej rodzimy?? pewnie to zalezy od szczęścia i małej cząstki talentu:)
talentu nie mam wierszy piszac nie będę:) każdy z nas wie ,że zdrowie tkwi z dobrym, mądrym , zdrowym jadłospisie taka sokowirówka umozliwi podanie dodatkowych( czasem przemyconych) witamin o czym dzieci nie muszą wiedziec bo by wogóle na to nie spojrzały,dla mojego nie jadka to super sprawa:)
pozdrawiam Violetta
Sokowirówka chce dołączyć do naszej rodziny
Bo my z owoców i warzyw soki często robimy
W naszym jadłospisie bardzo ważne są witaminy
Bo to klucz do zdrowia dla każdego chłopca i każdej dziewczyny
Nasza mama bardzo dba
o łyk witamin każdego dnia
My Philipsa w 100% wykorzystamy
I pokładamy nadzieję, że takiego prezentu się doczekamy 😀 🙂
444 komentarzy przede mną. 🙂 Czuję się trochę jak w kolejce po pomarańcze w czasach PRLu, o które to jeszcze „zahaczyłam”. 🙂
Dlaczego ja miałabym przetestować sokowirówkę? Myślę, że te 444 osoby przede mną też mają powody, by ją testować, bo co tu ukrywać, to wspaniała rzecz dla każdego z nas.
Przyznam się bez bicia – nie jestem jeszcze taką bardzo rozsądnie podchodzącą do spraw zdrowego odżywiania osobą. Wynika to też z tego, że nigdy nie miałam większych kłopotów ze zdrowiem. Wiadomo, człowiek młody, to myśli, że nieśmiertelny. 🙂 I folgowałam sobie. Trochę słodyczy, trochę przetworzonej żywności, nieregularne posiłki, itd. Ale życie weryfikuje wszystko i każdego. Zachorowałam. Obecnie staram się nie tylko doprowadzić do równowagi moje zdrowie, ale i zmienić swój styl życia. Nie chcę się zamienić w „nawiedzoną” maniaczkę wszystkiego co ma napisane na opakowaniu „fit”, ale chcę się zdrowo odżywiać. Powoli, system „małych kroczków” wprowadzać odpowiednie nawyki żywieniowe i zrozumieć, że nie jestem nieśmiertelna, a moje zdrowie zależy też w dużym stopniu od decyzji, jakie podejmuję. I zgłoszenie się do tego konkursu to jedna z tych decyzji, dzięki którym chcę zmienić siebie. I zaczynać oraz kończyć dzień szklanką pysznego soku. 🙂
444 komentarzy przede mną. 🙂 Czuję się trochę jak w kolejce po pomarańcze w czasach PRLu, o które to jeszcze „zahaczyłam”. 🙂
Dlaczego ja miałabym przetestować sokowirówkę? Myślę, że te 444 osoby przede mną też mają powody, by ją testować, bo co tu ukrywać, to wspaniała rzecz dla każdego z nas.
Przyznam się bez bicia – nie jestem jeszcze taką bardzo rozsądnie podchodzącą do spraw zdrowego odżywiania osobą. Wynika to też z tego, że nigdy nie miałam większych kłopotów ze zdrowiem. Wiadomo, człowiek młody, to myśli, że nieśmiertelny. 🙂 I folgowałam sobie. Trochę słodyczy, trochę przetworzonej żywności, nieregularne posiłki, itd. Ale życie weryfikuje wszystko i każdego. Zachorowałam. Obecnie staram się nie tylko doprowadzić do równowagi moje zdrowie, ale i zmienić swój styl życia. Nie chcę się zamienić w „nawiedzoną” maniaczkę wszystkiego co ma napisane na opakowaniu „fit”, ale chcę się zdrowo odżywiać. Powoli, system „małych kroczków” wprowadzać odpowiednie nawyki żywieniowe i zrozumieć, że nie jestem nieśmiertelna, a moje zdrowie zależy też w dużym stopniu od decyzji, jakie podejmuję. I zgłoszenie się do tego konkursu to jedna z tych decyzji, dzięki którym chcę zmienić siebie. I zaczynać oraz kończyć dzień szklanką pysznego soku. 🙂
Jestem mamą 2 letniej córeczki Julki wraz z mężemm od samego początku staramy się aby nasza córka jadła owoce oraz warzywa. Jak do tej pory nie mamy większych problemów aby zjadala te pysznosci, myśle że ze względu na to iż od samego początku była do nich przyzwyczajona.jak widać na moim blogu często pijemy różnego rodzaju koktajle, soki i zdrowo staramy sie odżywiać. Nie posiadamy jeszcze takiego sprzętu więc napewno ułatwi nam on przygotowanie pysznych i zdrowych soków dla naszej rodzinki. Pozdrawiamy
Witaj Kingo!
Jestem mamą dwójki rozrabiaków. Niestety w ferworze różnych codziennych zajęć gdzieś umknął mi ten moment, kiedy należy sukcesywnie wdrażać do codziennej diety warzywa i owoce. I stało się jak u wielu koleżanek wypowiadających się tutaj. Warzywa i owoce są „ble”. Nawet z zupy potrafią powyciągać wszystko robiąc elegancki, warzywny wianuszek dookoła talerza. Sok to chyba jedyny sposób na przekazanie dzieciaczkom sporej dawki witamin (jestem przeciwnikiem wszelkim preparatom witaminowym). Bardzo bym chciała, aby ta sokowirówka trafiła do mojej rodzinki. Ze swej strony mogę obiecać, że gdyby tak się stało to z chęcią podzielę się z Tobą i czytelniczkami LADYGUGU swoimi spostrzeżeniami i przepisami na pyszne soczki, które serwowałabym moim najbliższym. Pozdrawiam serdecznie, Kasia.
Ostatnia moja przygoda z sokowirówką marki bliżej nie określonej skończyła się na pieniądzach wyrzuconych w błoto i kuchni zachlapanej fragmentami marchewki… Teraz zamiast soków robię musy blenderem, ale to już nie jest to samo. Niedługo z chłopakiem planujemy uwić własne gniazdko, a oboje lubimy zdrową żywność szczególnie jeśli możemy przygotować ją z warzyw i owoców z własnego ogródka. Sokowirówka Philips była by pierwszym sprzętem w naszej przyszłej nowej kuchni, a od czegoś przecież trzeba zacząć 🙂
Pisze do Państwa Ola lat 8 i Zuzia lat 6 z prośbą o super sokowirówkę Philips, gdyż obydwie bardzo lubimy świeże soki z jabłek, bananów i różnych zdrowych owoców. Prosimy dlatego że nasza sokowirówka(nie takiej świetnej firmy jak ta) jest już stara i często się psuje, a mama na razie nie kupi nam nowej. Z góry dziękujemy i obiecujemy że jak tylko wygramy tą super sokowirówkę to już same będziemy sobie robiły codziennie zdrowe soczki żeby rosnąć i być zdrowymi i mądrymi dziewczynkami. Czekamy z utęsknieniem na paczkę.
Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do mojej rodziny? Bo owoce i warzywa doskonale znają już drogę – teraz potrzebują jedynie sensu…bycia i spożycia 😉
Jestem ciężarówą – nie, nie w sensie, że autem, tale kobietą w stanie błogosławionym (nie wiem, kto wymyślił ten zwrot, bo mój maż zapewne ma mnie już dość i myśli poważnie o rozwodzie 😉
Jestem też mamą 6 -letniego mężczyzny i żoną 30-letniego dzieciaka, córką, córką, synową, wnuczką i szwagierką i wierzcie mi: powiedzenie „ile osób, tyle potrzeb” powinno w naszym przypadku zostać wzbogacone o pory dnia i roku, humory i aktualne mody w przedszkolu, serialu „M jak miłość” oraz kawiarniane rozmowy wrednych teściowych 😉
Ja sama, w zależności od nastroju moich hormonów, dzień zaczynam albo od soku pomarańczowego, zielonej herbaty albo od…focha ;), mój maż od ziewnięcia, a synek ukochał sobie jabłka (do których ja z matczynej troski dodałabym jeszcze kilka „egzotycznych” witamin…)
W ciągu dnia dopieszczamy się świeżo wyciskanym sokiem z pomarańczy, owocowymi sałatkami, gorącą czekoladą i innymi cudami, w zależności od humoru i zmęczenia…
Dzięki swojej uniwersalności i zdolności do spełniania marzeń i zachcianek cudo od Philipsa stałoby się naszym wielkim przyjacielem – przyjacielem każdego z nas z osobna i wszystkich razem jako rodziny. Mnie umiliłby oczekiwanie na rozwiązanie, mojemu mężowi ułatwiłby wytrzymywanie ze mną przy zdrowych zmysłach a Tymkowi po prostu umiliłby dzień;)
Philips – zapraszamy do Krakowa, już robimy dla Ciebie miejsce!
Marzę o solidnej, wytrzymałej, dobrej jakościowo sokowirówce. O pysznych, naturalnych, zdrowych, sokach. O komponowaniu smaków, eksperymentowaniu i wzbogacaniu ich. O wpływie wartości odżywczych na poprawę samopoczucia i zdrowia. O tym, aby w zabieganym życiu, pełnym chemii i konserwantów mieć dostęp do kropli zdrowia i natury…Ja i moja 3 letnia córka.
Dlatego, że sama (jako samotna matka) nie jestem w stanie jej kupić, a byłaby dla mnie dużą pomocą. Dzięki takiej domowej sokowirówce wzmocniłabym zdrowie córek i swoje oraz zaoszczędziła pieniążki na gotowych sokach.
Mój synek nie je owoców i warzyw w całości an w kawałkach.
Z zup tylko pomidorowa, a reszta musi być przetarta na krem. Nie jest bynajmniej niemowlakiem, ma juz 5 lat.
Ma awersję do całych warzyw i owoców. Je tylko musy i pije soki.
Próbowałam już na wiele sposób go przekonać, ale żadna kara ani nagroda nie skutkuje.
Więc pogodziłam się z tym, że soki, musy i zupy kremy muszą zaspokoić jego zapotrzebowanie na warzywa i owoce.
Sokowirówka Philips bardzo by nam w tym pomogła! Codzienna porcja świeżego soku zdziałałaby cuda!
Uwielbiam :
…kołować, krążyć ,obracać się , odwirowywać, okręcać się , orbitować ,przekręcać, rotować, toczyć, wiercić się ,zataczać koła…..
…miażdżyć , wyciskać, prasować , żąć, wyduszać, gnieść, wytłaczać, wygniatać, uzyskiwać, tłoczyć, ściskać, wyżymać, odsysać…
Po to by moi Państwo mieli
esencję , nektar, koncentrat, sok , witaminy, moszcz, cocktail, płyn, napój, aperitif,
Zdrowie.
Podobno Jestem cichy, mimo że wciąż się kręcę.
Na pewno jestem skuteczny.
Philips HR1869
Siedzimy razem w salonie i wyciskamy z siebie poty by nasz odpowiedź miała moc. Moc wygrywania i nagrody zdobywania. Ojciec dietetyk, matka kosmetyczka a dziecko futbolista. Wszystkim się marzą tylko jednym.. By wygrać sokowirówkę ! Dlaczego? Odpowiedź prosta ! Żyjemy zdrowo ! Napędzamy i zachęcamy wszystkich do tego ! Chcemy by Nasze otoczenie szło naszymi ścieżkami ! Gdybyśmy wygrali sokowirówkę zorganizujemy >Party Orange Juice < syn zaprosi całą drużynę a my wszystkich znajomych ! Uświadomimy im, co nam dają świeżo wyciskane soki !
Nasza cała rodzina owoce codziennie wcina lecz zamiast ich chrupania można by soki pić pyszne od rana. Soki świeże i szybko wyciskane ucieszą tatę i mamę. Każdy sam smak swój skomponuje i zdrowiej mu wtedy posmakuje. Jestem mamą dwóch chłopaków więc soczki byłyby akurat dla zdrowia i smaku. Bardzo owoce i warzywa cenimy i chętnie sokowirówkę taką sprawdzimy.:)
Nasza czteroosobowa rodzina owoce codziennie wcina lecz zamiast ich chrupania można by soki pić pyszne od rana. Soki świeże i szybko wyciskane ucieszą tatę i mamę. Każdy sam smak swój skomponuje i zdrowiej mu wtedy posmakuje. Jestem mamą dwóch chłopaków więc soczki byłyby akurat dla zdrowia i smaku. Bardzo owoce i warzywa cenimy i chętnie sokowirówkę taką sprawdzimy.:)
Taka cudowna sokowirówka bardzo nam się marzy!!! Mój roczny synek uwielbia soki owocowe oraz niektóre warzywne, bogate w witaminy tak bardzo potrzebne do jego prawidłowego rozwoju. Do tej pory przygotowuję je za pomocą blendera lub ręcznej wyciskarki do owoców. Jednak jest to bardzo pracochłonne a niejednokrotnie konsystencja nie przypomina soku 🙁 My z mężem również chętnie sięgamy po szklaneczkę pysznego, świeżo wyciśniętego soku. Dlatego bylibyśmy prze szczęśliwi jeśli ta sokowirówka trafiła by właśnie do naszej rodzinki 🙂
W końcu wzięłam się za siebie,a wszystko za sprawą mojej pracy licencjackiej, za której pisanie wzięłam się w wakacje. Moim tematem jest fitness i zdrowy sposób odżywiania. Po przeczytaniu kilku potrzebnych mi do pisania książek stwierdziłam, że czas działać, bo mój tryb i sposób życia są przerażające! Mimo, że nie mam nadwagi odżywiam się niezdrowo i nie uprawiam sportu, tzn. tak było, bo od września kupiłam karnet Open na fitness i siłownię, w weekendy chodzę na basen oraz zmieniłam radykalnie dietę,a co za tym idzie sokowirówka Philips byłaby aktualnie bohaterem w mojej kuchni. Piłabym tylko świeże soki bez sztucznych dodatków i tony cukru. Mam świadomość jak te soki smakują i ile zawierają w sobie witamin. To po prostu marzenie!
Mam roczną córeczkę, od samego początku chcę jej wpoić zdrowe nawyki żywieniowe. Niestety, moja córka, oporna jest na przekazywaną przeze mnie wiedzę. Wszystkie warzywa i owoce które jej podaje lądują na podłodze, co innego chrupki kukurydziane , czy paluszki. ( zasługa babci ;-/ ) To zjada ze smakiem i wielkim uśmiechem na twarzy kiedy widzi moje niezadowolenie.
Chciałabym, dzięki świeżo wyciskanym sokom, być w stanie dostarczyć mojej córeczce wszystkich najpotrzebniejszych do prawidłowego rozwoju witamin.
Mam nadzieję, że sokowirówka Philips mi w tym bardzo pomoże.
Pozdrawiamy Serdecznie.
Są najlepsze,zdrowe,i bez konserwantow,po prostu wiem co piję.Że zdrowe i naturalne nie trzeba dodawać jeśli je robi się samemu.stop chemicznym sokół z kartonu
Moja trzylatka owocami i warzywami gardzi do tego stopnia, że nie chce ich nawet brać do ręki. Do tej pory udawało nam się dostarczać jej cennych witamin właśnie wyciskanymi sokami, ale nasza sokowirówka tego nie wytrzymała i jakiś czas temu odmówiła posłuszeństwa. Wierzę, że Philips okaże się lepszą firmą, niż ta, której dotąd używaliśmy i dzięki tej sokowirówce nadal będę spokojna o zdrową dietę córki.
Ta sokowirówka to nie tylko samodzielna produkcja soków dla całej rodziny ale również oszczędność czasu i pieniędzy.
Już od dawna zbieram się na kupno tej oto sokowirówki. Zachwyca mnie swoją funkcjonalnością oraz tym, że czyści się ją w chwilę, ponieważ nie cierpię czyścić tego typu sprzętów kuchennych. Naprawdę byłabym zaszczycona gdybym ją wygrała.
Aby mogła pić soki z naszych polskich warzyw i owoców a szczególności ulubionych jabłek .Potrzebna mi jest sokowirówka a jeszcze jej nie kupiłam .I korzystam z gotowców
Abym mogła pić soki z naszych polskich warzyw i owoców a szczególności pysznych polskich jabłek. Potrzebna mi jest
sokowirówka a jej nie mam i jak na razie muszę kupować soki gotowe.
Mam dwie pasje:
Ogrodnictwo i egzotyczne owoce.
Dzięki sokowirówce znalazłabym trzecią pasję : świeże soki !
Od dawna próbuje przekonać moją rodzinę do picia świeżych soków , myślę że taka sokowirówka pomoże mi ich do tego przekonać 🙂
W dzisiejszych czasach bycie fit jest bardzo popularne. Ludzie jednak w większości przypadków podążają za modą, a nie za potrzebą dbania o swój organizm. Aktywność fizyczna to bardzo ważny punkt w moim życiu, który pozwala mi wypełniać codzienne obowiązki z większą energią i lepszym samopoczuciem. Nie zapominam jednak o tym, że aby czuć się i być zdrową powinnam też zdrowo się odżywiać. A czy jest jakaś lepsza i większa bomba witaminowa niż sok z owoców przygotowany w sokowirówce ? Chciałabym, aby trafiła właśnie do mnie, gdyż ułatwi mi przygotowanie soków, które zadbają o moje zdrowie i pozwolą mi być nie tylko zdrową studentką, ale w przyszłości także i żoną, matką, pracownikiem.
Mój pięcioletni synek wciąż męczy, że mam na Gwiazdkę zażyczyć sobie sokowirówkę (tylko niby nie wiem od kogo) bo on pije takie soki u babci i je uwielbia (babcia szczęśliwą posiadaczką sokowirówki!!!). Proponuję mu, żeby może on sobie zażyczył ale on obstaje, że woli Lego. No więc proszę was o tę sokowirówkę dla mojego synka! I córci! I dla siebie! I męża! Niech te święta mają sens! 🙂
Sposoby odżywiania są różne. Niektórzy katują się dietami, inni żywią się energia kosmiczną a jeszcze inni szaleńcy żyją miłością. Ja chyba do żadnej z tych grup nie należę a swą miłość chętnie skieruję ku świeżo wyciskanym sokom 😉
Sokowirówka powinna znaleźć się w rekach mojej rodzinki. Ponieważ od niedawna w naszej rodzinie pojawił się nowy członek. Mały Szymuś. Za nie długo będę mu rozszerzać dietę. A za trochę podawać też i soczki, A takie domowe byłyby najlepsze 🙂 A i dla mojego męża też byłyby miłe niespodzianki jak z rana do łóżka bym mu przyniosła sok z świeżych owoców. A samej sobie zrobienie takiego soczku w czasie dnia aby się zrelaksować na werandzie idealne hmm rozmarzyłam się 🙂 Już widzę najbliższe wakacje, mąż robi coś na podwórku. A ja podchodzę do niego razem z synkiem i mały mówi tato socek. On bierze go na ręce i całuje mnie w policzek i dziękuje nam. Robi sobie przerwę siadamy na kocyku i relaksujemy się naszym szczęściem 🙂 Po prostu muszę go mieć by spełnić to marzenie 🙂 Jeśli chcesz uszczęśliwić młode małżeństwo, a jednocześnie świeżo upieczonych rodziców. niech ten sokowirówka powędruje w nasze ręce 🙂 Bardzo prośmy z całą moją rodzinką, nawet mały, Szymek, a dziecku się nie odmawia przecież 🙂
Jest nas pięcioro,
a lubimy jadać kolorowo,
odżywiając się zdrowo,
witaminki uwielbiamy,
markę Philips doceniamy
a konkursy z wami kochamy!
Jabłka w Polsce pozostały,
więc nawyki dobre wyrabiamy
przy okazji ogrodników uwalniamy.
Jednak tooony zjeść nie łatwo,
a z sokowirówką pójdzie gładko,
my witaminek zyskamy i wszyscy sobie pomagamy!
Sokowirówka Philips -dlaczego? możne dlatego bo nie mamy sokowirówki w domu ,a nasza rodzina to ja ,mąż i 4 dzieci w wieku od 15 miesięcy do 16 lat i wygrana by nas cieszyła, a zrobienie soku nie byłoby trudne mając taka sokowirówkę firmy Philips. bo soki zrobić byłoby szybko zdrowo smacznie kolorowo dziękujemy pozdrawiamy .
Od jakiegos czasu próbuje wprowadzic zdrowe odzywianie w swojej rodzinie, nie jest to jednak latwe chociazby dlatego ze moja siostra przyzwyczajona jest do ”śmieciowego” jedzenia jakie serwuje nam miasto frytki i shake’i to podstawa…. Sokowirowka bylaby w tej sytuacji pomocna w robieniu zdrowszej alternatywy dla takich shake’ow 🙂