Wiecie, że według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, owoce i warzywa powinny być składnikiem każdego posiłku naszych pociech? Jasne, że wiecie; pytanie czy wasze dzieci to wiedzą? Teoria to jedno, a w praktyce nie wygląda to już tak kolorowo. Pomimo sporej wiedzy na temat wartości dostarczanych organizmowi przez regularne jedzenie warzyw i owoców, poziom ich spożycia wciąż jest niższy od zalecanego przez lekarzy i dietetyków. O ile niektóre owoce są jeszcze przez dzieci tolerowane, to już warzywa u większości maluchów są na czarnej liście pt. „ Nie lubię. Nawet do mnie z tym nie podchodź”.
Nie wiem czy fakt, że Lenka lubi i chętnie je większość owoców i warzyw, to przypadek czy efekt moich wcale niełatwych starań podejmowanych od samego początku rozszerzania diety mojej córki. Owoce i warzywa pojawiają się w naszych posiłkach codziennie i śmiało mogę powiedzieć, że w naszym domu nie ma dnia bez sporej dawki witamin. Ale wiem, że nie każda mama ma wiedzę, czas i wystarczająco dużo cierpliwości, żeby wpajać dziecku dobre nawyki żywieniowe już od pierwszych miesięcy życia malucha. Zdaję sobie też sprawę, że wiele dzieci owoców i warzyw w ich naturalnej postaci po prostu nie lubi i nic tego nie zmieni. Wysiłki rodziców, próbujących znaleźć skuteczny sposób na swojego niejadka najczęściej spełzają na niczym; dlatego kiedy zostałam poproszona o przetestowanie sokowirówki Philips z kolekcji Avance, pomyślałam, że będzie to doskonała okazja żeby pokazać wam, jak łatwo można rozwiązać ten problem.
Podobno około 90 % dzieci w wieku przedszkolnym nie lubi warzyw typu brokuł, szpinak, burak, cukinia. Ale już te same dzieci na pytanie „ Czy masz ochotę na sok? ” odpowiadają twierdząco. Dlaczego więc nie przemycić dzieciom tych nielubianych warzyw w postaci soku?
W ostatni weekend przetestowałam naszą nową sokowirówkę Philips. Podczas testów towarzyszyła mi Lenka i trzech przystojniaków: Staś, Filip i Nikoś. Wszystkie dzieci ze smakiem wypiły soki warzywno-owocowe, które im zaserwowałam. Zobaczcie sami:
A sokowirówka? Jak wszystkie urządzenia Philips, które mam w domu, w 100 % spełniła moje oczekiwania. Mimo iż nie miałam do tej pory sokowirówki, doskonale wiedziałam czego oczekuję od takiego urządzenia. Zależało mi, żeby po przygotowaniu soku nie marnować zbyt wiele czasu na mycie urządzenia. Funkcja wstępnego czyszczenia i wysokopolerowane sitko to dwa największe zaskoczenia zafundowane mi przez sokowirówkę Philips. Po przygotowaniu soku myję sitko za pomocą gąbki a pozostałe części wkładam do zmywarki. Podoba mi się też, że producent pomyślał o zaoszczędzeniu mojego czasu nie tylko po przygotowaniu soku, ale też w trakcie.Duży otwór na owoce i warzywa pozwala wrzucać je w całości, więc problem obierania, krojenia, sprzątania łupin i obierków odpada zupełnie. Sokowirówka jest mała i estetycznie wykonana, dzięki czemu postawiona na kuchennym blacie, nie zajmuje dużo miejsca a na dodatek jest ozdobą kuchni. Jej użytkowanie jest bajecznie proste, co potwierdzają moi mali pomocnicy.
KONKURS:
Nie mogłam oczywiście zapomnieć o was. Mam dla was konkurs, w którym do wygrania jest sokowirówka Philips HR1869
Żeby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod postem odpowiedzieć na pytanie ” Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do twojej rodziny?”. Konkurs trwa od 7.10.2014 do 14.10.2014r. Wyniki ogłoszę do 19.10.2014 r. w tym poście.
Sokowirówkę wygrywa Magdalena.
Gratuluję!
„Wstaję 6.30. Pół godziny przed Nim. NIe, nie żeby zjeść śniadanie i domalować sobie twarz – wstaję po to, by z suszarki znowu zdjąć swój ukochany wyciskacz do soków. Metalowe ustrojstwo pamięta chyba czasy mojej babci. Mogłabym jeszcze pospać. Nie muszę wcale wyciskać. Poprawka: nie musiałabym, gdyby On nie miał alergii na wszystko, co sztuczne i z kartonów. Mogłabym wcale nie dawać mu soku pomarańczowego na śniadanie. Mógłby pić mleko, ale nie może – ma alergię na mleko. Wapń czerpie więc z pomarańczy. Mogłabym dać Mu herbatę i zapomnieć na chwilę o wapniu – ale nie mogę, bo herbata wypłukuje żelazo. A żelazo rzecz najważniejsza – On ma do tego wszystkiego chroniczną anemię. Żelazo przepisane w kropelkach przez lekarza muszę więc podać mu z witaminą C. Rano wybieram sok z pomarańczy – najłatwiej wycisnąć. Do obiadu często wybieram sok z buraka – tego z kolei trę na tarce i masę wykładam na sitko – przez noc ładnie sobie ścieknie. Oprócz czasu poświęconego na tarcie, szorowanie rąk, mycie tarki, sitka i naczyń po soku, prawie nie ma z tym roboty. Wieczorem już nie będę go dręczyć – sok z jabłuszka, mała szklaneczka, tyle, żeby tylko syntetyczne żelazo lepiej się wchłonęło; kilogram jabłek ścieram szybciutko, w pół godzinki sok gotowy. Kocham mojego Synka i nie skarżę się nigdy. Mimo że jestem optymistką, to czasem nawet mnie brakuje sił – głównie w rękach. Lubię swoją rodzinę, choć składa się tylko z dwóch osób – mnie i Synka Nienawidzę tylko dwóch rzeczy na świecie – swojego wyciskacza do soków i swojej metalowej tarki. Jeżeli jest jakakolwiek szansa, by w końcu znalazły się tam, gdzie powinny (czyli w śmietniku), uczepię się tej szansy jak tonący brzytwy.”
Post powstał w ramach współpracy z marką Philips
Dałam jako odpowiedź do czyjejś wypowiedzi, więc w razie czego jeszcze raz :
Sokowirówka winna trafić do mojej rodziny,
ponieważ soczki pić bardzo lubimy.
Nie stać nas było na kupno tego sprzętu,
więc wszyscy ucieszyliby się z takiego prezentu.
Zdrówko niestety dość często szwankuje,
wniosek z tego taki, że witamin brakuje.
Warzywa i owoce mogą wszystko uzupełnić,
a i najmłodsi z rodziny nie będą zrzędzić,
gdy wszystko zmiksowane,dobrze dobrane
i o smak i o zdrowie będzie zadbane.
Od dłuższego czasu zbieram wszelakie przepisy na soki i proteinowe shake bardzo lubimy testowac coz nowego tak wiec sokowirowka ulatwila by nam nasze owocowo warzywne przygody. A oto mieszanka godnega polecenia: kiwi, szpinak, ogórek, seler naciowy, jabłka i ananas- bomba! Można dodać odrobina syropu klonowego lub płynnego miodu, polecam 😉
Myślę że fajnie by było gdyby trafiła do nas do domku.Mój 17 miesięczny Jasiek uwielbia prawie wszystkie warzywa co jest nawet dziwne szpinak brokuł I kalafiorka też,- to napewno nie po tacie:)niestety mamy problem z owocami jak tylko widzi że się zbliżam z jakimś owocem lub pomidorem… To ile sił w nogach ucieka po całym domu, a jak już przypadkiem coś uda mu się dać do buźki to jest plucie po całym domu- nie ukrywam że Troche szkoda mi ścian. Przykro mi że nie umiem zachęcić jasia do owoców- może jakiś świeży sok owocowy w połączeniu z uwielbianą marchewką dał by rade .
Pozdrawiam.
Chcę wygrac sokowirowke dla jednej wymagającej osoby, wypróbowałam na nią już chyba wszystkie sposoby… Tą osobą jest oczywiście „ukochana” Teściowa, ciężko Jej dogodzić – nawet Flip&Flap przy tak wysokich wymaganiach się chowa! Postanowiłam przyzadzic dla niej pyszne , zdrowy sok by z uśmiechem przychodziła do nas na śniadanie…żeby zawsze radośnie się śmiała i nas „młodych” doskonale rozumiała! Chcę zmiksować jej chłodne uczucia i dodać im pozytywnego do synowej odczucia. Dobra Teściowa to wielkie wyzwanie, dzięki Philipsowi niemożliwe – realnym się stanie!
Moja 3_letnia Polka lubi tatar, szpinak, sushi i sok z buraków, O! 😉
Przede wszystkim dla dziecka które stało się od dłuższego czasu okropnym niejadkiem a Mamusi bardzo przykro że nie wie jak przekonać córcię do warzyw i owoców .. 🙁
Przydało by się również karmiącej piersią mamusi córusi … :*
Kichajacy syn napewno bedzie mniej chorowal
WSZYSTKO co najlepsze dla kobiety w CIĄŻY – czyli WITAMINKI, WITAMINKI, WITAMINKI, prosze o pomoc w zdrowym odżywaniu się ŻONY-MATKI i całej RODZINY, pozdrawiam
Dlaczego do naszej rodziny?
Chociażby dlatego żeby udowodnić teściowej, że są prostsze sposoby na soki niż receptury „prapradziadków”. Babcia moich córek wręcz ubóstwia owoce i warzywa gotowane czyli wszelkiego rodzaju kompoty itp.. Owoce oczywiście rzecz jasna dosładzane ogromną ilością cukru.
Gdyby szczęśliwie udało nam się wygrać taką bajeczną „maszynę” z przyjemnością zaprosiłabym Ją na sok 🙂
Ja zmiksuję rzeczywistość,
by uzyskać chmur puszystość!
W słodką piankę je zamienię,
bo słodkości sobie cenię!
Dodam deczko słońca z sadu,
wleję tęczę, tak po troszku.
Wsypię wietrzyk lekkostrawny,
wnet powstanie mix wytrawny!
Jak zakręcę razem z PHILIPSEM,
to każdemu sypnę groszem!
Odfiltruję wszystkie stresy,
a do smaku dam sukcesy!
Pijcie do dna mego drinka,
dla każdego odrobinka!
Szoku dozna kto wypije,
że od szczęścia się nie tyje 😉
Sokowirówka Philips HR1869 powinna trafić do mojej rodziny-bo jabłka są tanie,marchwka też i pijesz soki świeże,kiedy tylko chcesz.Po co kupować dzieciom witaminy w aptekach,przecież tyle witamin w świeżym soku czeka.Blada twarz,podkrążony oczy,może wreszcie to się skończy,Gdybym taką sokowirówkę miała,to codziennie bym soki wnukom wyciskała,dzieci choć dorosłe też by sie napiły i wyniki hemoglobiny trochę poprawiły.Ja jako babcią takiej pyszności też bym nie odmówiła i codziennie rano chętnie bym sok piła.Taka sokowirówka to wygoda,bo ścieranie na tarce jest procochłonne,do tego palców szkoda.A kto jak nie babcia zadba o rodziny zdrowie,no kto? SOKOWIRÓWKA!-każdy tak odpowie.
Sokowirówka przydałaby nam się, gdyż obecnie jestem w ciąży i dzięki niej jeszcze lepiej bym się odżywiała pijąc wyciskane z niej soki, a po porodzie skorzystałaby m.in. także moja dzidzia ze zdrowego odżywiania 🙂
Powinna trafić do mnie (a raczej do nas) gdyż jestem mamą cudownej 10-miesięcznej królewny której z chęcią bym serwowała pyszne, a co najważniejsze zdrowe soki każdego dnia. Na pewno trafiłaby w dobre ręce 🙂 i bardzo się nam przydała
Dlaczego sokowirówka powinna trafić do mnie? Brak sokowirówki pobudza kreatywność, aczkolwiek… jestem na skraju załamania nerwowego usiłując przecisnąć przez prasę do ziemniaków starte na tarce warzywa. Moje paznokcie i moje nerwy sa w takim samym stopniu zszargane. Pomocy!
Ponieważ mamy dużą rodzinę,od małgo do starego 🙂
Bardzo lubimy soki ze świerzych warzyw i owoców.
No,może i rzadko je pijemy,ale z nową sokowirówką Philips na pewno się to zmieni 🙂
Dzieciom bardzo się to przyda i myślę że bardzo polubią świerze soki,a starszym też nie zaszkodzą;)
Sokowirówka będzie pracować często na pełnych obrotach,więc marka Philips na pewno sobie poradzi.Prawda? 🙂
Cieszy mnie to, że pierwsza poznaję ciekawostki i nowości. Marka Philips zawsze stara się być lepsza od innych marek, stawia olbrzymi nacisk, na jakość i perfekcję detali, ciągle coś ulepsza i dlatego testowanie sprawiłoby mi ogromną przyjemność. Najbardziej podoba mi się w testowaniu to, że nie muszę polegać na obietnicach producenta lub doświadczeniach innych osób, mogę sprawdzić sama i wyrobić sobie własną opinię. Tylko wtedy mogę rekomendować produkt z czystym sumieniem i polecać
go innym wiedząc, że ich nie zawiedzie. Bycie Testerką marki Philips będzie przydatne dla kobiet być może dzięki moim wpisom i recenzjom, przekonam inne użytkowniczki do użytkowania.Opisywanie moich przeżyć z testowania na moim blogu http://testowanie.pisze.se/ jest świetną sprawą.Dzięki takim akcjom mogę pomóc sobie,ale także innym osobom,które wahają się przed zakupem danego produktu.
Takie cudo to wybawienie dla każdej mamy, której dzieci jedzą tylko „lacior” (kalafior) na szczęście brokuł wygląda podobnie i jest zielonym kalafiorem, którego tez udaje się przemycić. Moim zdaniem to świetne rozwiązanie, bo nie trzeba „brudzić” rąk i wszystkiego dookoła, zrobienie soku nie jest czasochłonne, a dla rodziny z małymi Bąblami to wybawienie, zdrowe oczywiście. I to cudo mógłby mieć każdy, no gdyby nie fakt ceny 🙁 A, że czas jesienno-zimowy przed nami, odporność w postaci witaminowej bomby jest jak najbardziej wskazana i dla przedszkolaka i dla mamy karmiącej noworodka, dlatego bardzo byśmy chcieli, aby ten superancki sprzęcior trafił właśnie do nas 🙂
Ladygugu powiedź czy ta sokowirówka jest głośna?
Nie mam porównania z innymi sokowirówkami. Ale skoro robię nią soki prawie codziennie i nie zwróciłam na to uwagi to coś m się wydaje, że nie jest tak źle.
Wika w swym dwuletnim życiu wiele przeszła już zaraz po porodzie wada serca, alergia, a teraz połowa zębów usunięta. Uwielbia soki, większość potraw ma konsystencję papki bo na 16 zębów nie ma 6 w tym jedynki i dwójki. gdy widzę jak się cieszy z ulubionego soku jabkowo malinowego aż łęzka się kręci, bo jej śmiech nie jjest jak reszty nasz mały szczerbatek ma wyjatkowy uśmiech. musimy dbać resztę jej ząbków dlatego dotychczas soku sama wyciskałam przez gazę lub sitko. Taka sokowirówka to radość dla dziecka ulga dla mamy.
Bardzo bym chciała wygrać bo na sokowirówkę mam ochotę od dawna. Codziennie rano będę wznosić toast za twoje zdrowie pysznym sokiem
Rozważam własnie zakup sokowirówki tylko mam pewne obawy czy po miesiącu nie znudzi nam sie robienie soków. Wy robicie codziennie?
Do tej pory pijemy soki prawie codziennie i wątpię żeby nam się znudziło bo zrobienie takiego soku to dosłownie kilka minut a przecież to takie zdrowe i smaczne. Zdecydowanie więcej czasu zajmuje pojechanie do sklepu żeby kupi sok w kartonie
Po prostu. Byśmy mogły z moją Zuzią pić świeże, wyciskane soki, te z warzyw jak i owoców, idealne na jesienną i zimową porę. 🙂 pozdrawiam
Mówiąc wprost bez koloryzowania. Uwielbiam własnoręcznie robione soki i wszystko było dobrze póki mój obecny sprzęt pamiętający czasy PRL – „Katarzyna” nie padła. Służyła mi dobre 20 lat a drugie tyle zajęło mi mycie tego wszystkiego. Co tutaj dużo mówić, przydałaby mi się nowa zanim owoce się popsują 🙂
SOKOWIRÓWKA Philips HR1869 powinna trafić właśnie do MOJEJ RODZINY.
Dlaczego?
Ze względu na zdrowie, ale także miłość do soków, uwielbiamy wszelkiego rodzaju soki, a te najzdrowsze to najcenniejsze co możemy dać naszemu organizmowi. W dzisiejszych czasach jesteśmy tak przekonywani, że wiele produktów jest zdrowych, najlepszych, najsmaczniejszych, ale jednak jeśli sami sobie tego nie przyrządzimy takiej pewności zdecydowanie nie mamy.
Dlatego JA chcę dla mojego syna, męża i dla siebie to co najzdrowsze, a w postaci soków zawsze najpyszniej wzmacniać swój organizm, a dziecko też nie odmówi np. pietruszki, marchewki czy pora.
PS. Mój syn je akurat szpinak, brokuł czy burak, ale … nie chce marchewki (inaczej z sokiem, bo pije z przyjemnością – bardzo to ciekawe).
Bardzo ładnie wygląda ta sokowirówka!
W domu mam dwie wspaniałe pociechy.
Wciąż panuje chaos, radosne śmiechy.
To kosz przewrócą, to dokumenty,
więc wciąż sprzątaniem jestem zajęty.
Ciastka pokruszą po całym mieszkaniu,
na chwilę spokój – przy malowaniu.
Szkoda tylko, że malują ściany…
A ja od rana znów niewsypany.
Żonę choroba do łóżka wepchnęła,
z gorączką, dreszczami – żartów tu nie ma.
A ja bezradny – z dwójką maluchów.
W dodatku wybrednych, strasznych łasuchów.
Żona krzywo na obiad spogląda,
na zadowoloną znów nie wygląda.
Obiad zimny, dziwaczna sałatka.
Gromy rzuca, gdy pytam: – Dokładka?
Sokowirówka – to brzmi bajecznie.
Zdrowo i szybko, ponad to bezpiecznie.
Dzieci pomogą soki utworzyć,
owoce, warzywa do środeczka włożyć.
I z chęcią wypiją te witaminki,
zdrowe, przecudne dla całej rodzinki.
A żona – biedactwo, choć marudna strasznie,
może w końcu wychwalać mnie zacznie.
I wyzdrowieje – znów do boju stanie
(bo do góry nogami jest całe mieszkanie).
Z pobojowiska pozdrawiam serdecznie!
Pomocy potrzebuję koniecznie…
Czemu? Bo nie ma dżemu 😉 Za to jak wygramy t chociaż świeże soki będą.
Hmm ulubiony tekst Lenki. Ćemu? Bo nie ma dźemu…
Dlaczego sokowirówka powinna trafić do mnie? Ponieważ razem z mężem staramy się o dziecko, a dzięki sokom owocowo-warzywnym moglibyśmy dostarczyć Naszym organizmom sporą dawkę witamin co zapewne ułatwiłoby i przyspieszyło Nasze starania. A w trakcie ciąży witaminy są kobiecie bardzo potrzebne, dlatego soki byłyby tu idealną opcją. Natomiast później z tego sprzętu mogłaby korzystać już Nasza trójka 🙂
Dlaczego sokowirówka miałaby trafić do mnie?
Jestem mamą dwóch urwisów (córeczka ma 4, a synek 2,5 roku :)) O ile mały zjada część podanych mu warzyw i owoców, to córa już nie. Część ląduje w koszu, a reszta jest chowana po kątach, gdzie znajduję ją po kilku dniach. A dzięki sokowirówce mogłabym podawać dzieciakom zdrowe soczki i wiem, że nawet córeczka by nie odmawiała, bo ona ciągle coś pije 🙂 W ogródku mam moc zdrowych warzyw i owoców, więc sokowirówka nie stała by samotnie w szafce. Wykorzystywalibyśmy ja na 200% Może dzięki temu uchronilibyśmy się przed jesiennymi choróbskami i tym wiecznym katarem 🙂 Pozdrawiam
Dlaczego do Nas powinna trafić sokowirówka Philips?…to trudne pytanie…dla każdej rodziny taka wspaniała sokowirówka będzie idealna, u każdej obdarowanej osoby wywoła uśmiech na twarzy, nie jesteśmy pod tym względem wyjątkowi…ale, ale… będziemy pełni wdzięczności pośrednio za sprzęt, ale bezpośrednio za zdrowie jakie za jego przyczyną zostanie wzmocnione. Od zawsze próbuję przemycać warzywa czy niektóre (nielubiane) owoce mojej rodzinie. Chyba każda mama kombinuje, wymyśla, przemyca to co zdrowe, a niekoniecznie lubiane przez najmłodszych… I nie zawsze chodzi o smak, u moim maluchów największą barierą jest konsystencja… zatem, jestem pełna nadziei iż serwowanie warzyw i owoców w postaci kolorowych soków, o jednolitej konsystencji będzie dla Nas świetnym rozwiązaniem, a sokowirówka Philips wielkim wybawieniem, pomostem w osiągnięciu kompromisu. Gorąco jej pragnę, dzieci zapewne również, ale jeszcze o tym nie wiedzą :). Serdeczności i powodzenia dla wszystkich. Dorota
powinna do mnie trafic poniewaz uwielbiamy soki a soki z kartonow niestety nie sa tak wartosciowe jak te naturalne chcialabym tez pokazac dzieciom jak latwe i smaczne moze byc przygotowanie sokow napewno beda zaciekawione jak sie robi soczek i moze potem beda sie dopominac mamo zrob nam sok uwielbaimy soki ale te karotowe to nie to samo co naturalne
co ty na to phili?:)
Dlaczego? Otóż moje 2-letnia córka właśnie obejrzała ze mną film, na którym dzieci piją pyszne soczki i same wkładają owoce i warzywa do sokowirówki Philips i ona TEŻ CHCE! I teraz bądź mądry i wytłumacz dziecku, że owszem mamy sokowirówkę ale do niej nie można całych owoców wkładać i co teraz? Mam nadzieję, że Philips uśmiechnie się w nasza stronę i Lennosława będzie mogła powrzucać sobie owoce do sokowirówki a potem wypije z nich pyyyyszny soczek 😀
Zastanwialam sie co napisac i niewiem…moze tylko tyle ze bardzo by nam sie przydal mam dwojke dzieci dla ktorych przygotowywanie soczkow byloby przyjemnoscia…….nie stac bedzie nigdy na taki sprzet wiec bylibysmy bardzo szczesliwi.
Lubimy warzywa, te duże i małe, bo z nich powstają soki doskonałe. Synek lubi marchewkę, a mąż pomarańczę, ja na myśl o soku z pora, aż z radości tańczę. Gdy sokowirówkę Philips w prezencie dostanę, nigdy się z nią nie rozstanę, bo pragnę żyć zdrowo i kolorowo, a o rodzinę będę dbać „z głową”!
Trudno coś tu powiedzieć mając tak świetną konkurencje i ich niebanalne odpowiedzi.
Czemu niby ja miałbym wygrać tą świetną sokowirówkę ? A czemu nie ja tylko ktoś inny?
Od dłuższego czasu bez większego przekonania zastanawiam się czy warto ją posiadać czy też jest to zbędny gadżet który zajmuje miejsce w kuchni. W okół wiele osób głównie kobiet zachwala ten sprzęt że jaki to nie jest świetny i że zdrowe soki można robić, że w sam raz jak dietę się ma. Wciąż słucham i słucham ale przekonać się to jeszcze nie miałem okazji. Chciałbym wypróbować taki sprzęt i sam ocenić jego wartość i przydatność w codziennym życiu ponieważ uwielbiam soki, a jedzenie owoców już tak łatwo mi nie przychodzi a może właśnie ten sprzęt by to odmienił. Miło by było otrzymać taką szanse i przekonać się na własnym przykładzie że jednak warto wygospodarować nieco miejsca na ten zacny sprzęt kuchenny. Tak więc liczę że będę miał szanse się przekonać.
Z Zosia nigdy nie bylo problemu z warzywami i owocami. Do tej pory. Skończyło sie tylko jabłka, brzoskwinie, borówki i maliny, poziomki. A z warzyw ? marchewka 😉 Staram sie gotowac ale poprostu mi nie wychodzi. Planowałam kupić sokowirówkę, ale musialam to odłozyc na dalszy plan. Kasa sie skonczyła i zyjemy z miesiąca na miesiąc. A jak byśmy wygrały to od Dziadziusia będziemy dostawać tyle owoców i tyle warzyw do soków ile nam sie tylko wymarzy ! 😉 Czesto u mnie w domu bywają dzieci. Wiec to tez dobra opcja zamiast stawiac na stol paluszki i ciasteczka to 2 dzbanki świerzego soku.
Przydałaby się przydała bo: 1) rodzice dali dwie skrzynki jabłek, 2)kolezanka wczoraj przyniosła mała sokowiróweczke, która srednio dawąła rade 3) juz mnie zaraziła wyciskaniem tych soczków 4) wycisniety soczek to jest to mniam 5) jeszcze dynie na mnie czekają i pewnie marchewki też jeszcze znajde na polu 🙂 nie dajcie się prosić 🙂
Rodzina 2+3, z czego :
2/5 się zwegetarianiła
1/5 wciąż się odchudza
3/5 żyje radosnym , niezdrowym studenckim życiem
2/5 wstaje przed 5 i pracuje do późna.
5/5 uwielbia soki naturalne
1/5 nie cierpi zmywać sokowirówki którą mamy i jej upierdliwych sitek 😉
5/5 uważa że kupne soki naturalne nie są do końca naturalne.Pomijając że w systemie 2+3 wychodzą strasznie drogo :-/
Jak to wszystko pogodzić ?
Może zmienimy model rodziny na 2+3+1?
Co ty na to Phil? 😉
Witam,
Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do twojej rodziny?
Myślę że sokowirówka powinna być w każdej rodzinie, jest to naprawdę najlepszy sposób na przemycanie witamin i jednocześnie smaczny napój. W większości dzieciaki zajadają się fastfoodami i obiadkami robionymi w biegu bez wartości odżywczych. Znam 1,5roczne dziecko które pluje warzywami na odległość a frytek czy pizzy nigdy nie ma dosyć (ehhh rodzice!). Z sokowirówki może skorzystać każdy z rodziny, nie znam nikogo kto nie lubi świeżych soczków:)
Dlaczego sokowirówka miałaby trafić akurat do mnie?
Otóż mój synek który ma 15miesięcy jest strasznym alergikiem. Z tego powodu ma bardzo ograniczoną dietę, nie zna wielu smaków. Pije okropny z smaku nutramigen. Dzięki mojej walce może jeść niektóre produkty o których wcześniej nie było mowy. Nauczyłam go że warzywa są bardzo smaczne, zajada się owocami. Jednak jego jadłospis nie jest zbyt urozmaicony z powodu nietolerancji pokarmowych. Dlatego zawsze podczas spaceru kupuję mu świeżo wyciskany sok (znam kilka miejsc gdzie można wybrać warzywa i owoce z których ma być zrobiony) niestety jest to dosyć drogi interes. I dodatkowo nie zawsze możemy wyjść z domu. Taka sokowirówka byłaby dla nas wybawieniem.
Dodatkowo szybkie czyszczenie ułatwiłoby sprawę – bo przy takim maluchu nie ma czasu na stanie w kuchni. Bez obierania warzyw – świetnie znowu oszczędność czasu. Przy okazji sokowirówka pomogłaby w nauczeniu dobrych nawyków mojego męża. Staram się żeby i on dawał przykład dziecku i się zdrowo odżywiał – i są efekty !! Polubił nawet pietruszkę 🙂
Chciałabym, ale i tak pewnie się nie uda.
Czy jest mi potrzebna sokowirówka? Pewnie niekoniecznie, w końcu są soki jednodniowe.
Po czterech latach walki z dzieckiem, w końcu zaczęła kosztować owoce. I nie da się opisać w słowach jak raduje się serce matki widząc wciągającą gruszkę czy banana córkę.
A soki mogłyby być doskonałym uzupełnieniem tej początkującej miłości…
Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić w moje ręce?
Odpowiedź jest prosta.
Jest idealny dla mnie. Moja rodzina uwielbia soki, niestety na półkach sklepowych mimo, że producent opisuje opakowania 100% soku, tak nie jest. Wiele ludzi nie zwraca uwagi na skład, a w nim mnóstwo chemii. Obecnie planujemy z partnerem maluszka, więc picie przeze mnie świeżo wyciśniętych soków z owoców które uwielbiam będą bardzo ważne dla mojego dziecka.
świeże soczki są mega pyszne.
Cóż tu dużo pisać 2,5 latek+ mężczyzna (zupełnie jak drugie dziecko) = wieczna wojna o warzywa w diecie. Owoce jeszcze ujdą ale też nie wszystkie, a surówki czy sałatki muszę zjadać sama. Później słyszę że skurcze, niedobory. A po sok wszyscy chętnie sięgają, więc gdybym dostała możliwość przemycania warzyw byłabym zachwycona. Wreszcie będę mogła zapewnić rodzinie naprawdę zdrową dietę, a i sama będąc fanką zdrowego odżywiania na tym skorzystam urozmaicając formę przyjmowania naturalnych witamin
Nie będę Ci słodzić i pisać, że czytam Cię od początku powstania bloga i dlatego na nagrodę zasłużyłam, bo tak nie jest…
może mnie uratować jedynie szczerość. Chcę zawalczyć o tę sokowirówkę dla mojej siostry… Jest najukochańszą osobą na świecie i kochają ją dzieci. Jest przedszkolanką pełną parą (jeden cały pokój w mieszkaniu przeznaczony jest na materiały potrzebne do angażowania dzieci do rozwoju). Dzięki temu (a raczej przez to) jest narażona na zarazki… wciąż choruje i musi rozstawać się z dziećmi. Właśnie siedzi już w domu na 10tym dniu zwolnienia…
Sama mam wyciskarkę do owoców i zawsze jak mnie odwiedza robię jej wiele litrów takich zdrowych soków… ale mieszkamy od siebie 300km i nie może do mnie wpadać po sok codziennie… Ona ma 29 lat i od ponad roku stara się o dziecko. Okazało się, że zła dieta jej w tym przeszkadza… Wciąż się zastanawia czy wydać sporą sumkę pieniędzy na sokowirówkę i mimo mojego oponowania w tym kierunku, wciąż zostaje to w kwestii zastanawiania… CHCIAŁABYM ŻEBY NIE MUSIAŁA SIĘ JUŻ ZASTANAWIAĆ.
Jak zobaczysz na moim blogu, ja jestem na etapie wielkich zmian w moim życiu, chciałabym, żeby zmiany dosięgały także Jej… Pewnie wierszyki i rymowanki będą bardziej atrakcyjne dla Ciebie i Twojej Lenki (bo pewnie też zasiądzie w jury), ale wiem, że prawda zawsze nas ratuje!!!
Całuję
Co tu omijać w bawełnę. Każdemu w domu przydałaby się taka sokowirówka bo dla każdej mamy najważniejsze jest zdrowie dziecka. Wiemy, że większość dzieci niechętnie je owoce i warzywa w pierwotnej postaci, niestety w tych czasach matki są zabiegane i brakuje czasu na skrobanie i wyciskanie soków przez szmatkę np. Dawno już myślałam nad kupnem tego wynalazku no ale niestety z prostej przyczyny go nie mam 🙁 ale gdybym to ja wygrała to chyba moje dziecko nie wychodziło by z kuchni 🙂 Pozdrawiam serdecznie. Super dzieciaki 🙂
Wybór najlepszego komentarza- to mega sugestywne, bo każdy chciałby wygrać, JA z moją rodziną- MĄŻ i BASIEŃKA- też. Gramy by wygrać 🙂 dlatego sprawiedliwe byłoby losowanko 😀 pozdrawiam wszystkich, których dzieci nie chcą jeść warzyw, bo to mega kłopot, u nas tylko pomidor i ogórek- kiszony 🙂
Sokowirówka powinna trafić do mnie, bo mój mężczyzna ciągle chce gotowanych przeze mnie kompotów. Może gdybyśmy mieli taką sokowirówkę kompoty zamienilibyśmy na soczki. A może mój mężczyzna potraktuje sokowirówkę jako fajny gadżet i sam będzie robił soczki… dla mnie na śniadanie np. 😉
Odkąd pamiętam w moim jadłospisie są same zdrowe produkty i dania, tego uczę też mojego syna i z dnia na dzień jestem szczęśliwsza widząc jak moja nauka zdrowego żywienia kiełkuje w nim i przynosi zaskakujące efekty. Myślę, że taki sprzęt kuchenny ułatwi mi życie w robieniu zdrowych i odżywczych koktajli, soków. Wiem, że na pewno będę mieć pomoc moich małych rączek synka w przygotowaniu takich pyszności. Teraz ręcznie wykonujemy takie smakołyki sokowe, a dzięki Philipsowi stanie się to dla nas łatwiejsze i bardziej przyjemne. Wierzę, że syn pójdzie w świat z wiedzą zdrowego odżywiania, a Philips ułatwi nam dostęp do szybkich i zdrowych soków !!!
Bardzo chciałabym wygrać sokowirówkę Philipsa o której mowa
Sokowirówka winna trafić do mojej rodziny,
ponieważ soczki pić bardzo lubimy.
Nie stać nas było na kupno tego sprzętu,
więc wszyscy ucieszyliby się z takiego prezentu.
Zdrówko niestety dość często szwankuje,
wniosek z tego taki, że witamin brakuje.
Warzywa i owoce mogą wszystko uzupełnić,
a i najmłodsi z rodziny nie będą zrzędzić,
gdy wszystko zmiksowane,dobrze dobrane
i o smak i o zdrowie będzie zadbane.
Ponieważ mój 2,5 letni synek na każde owoce mówi be a ja staje na rzesach by go przekonać do próbowania. Wiem ze w takiej postaci jak sok smakowały by mu z pewnością. Synek zadowolony to i mama szczęśliwa. Takie soczki to same witaminy.
Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do mojej rodziny?
Moja żona uwielbia soki owocowe i warzywne. Sokowirówka uszczęśliwi ją. Szczęśliwa żona to szczęśliwy mąż.
Bądźmy szczerzy. Wszystkie komentarze są dedykowane i polukrowane. Ja jestem szczera i powiem wprost. Kup mnie Philipsie pokaż że Cię na mnie stać. Jak dostaniesz się w moje ręce to wtedy kupisz mnie a ja będę zawsze kupować Ciebie – odważysz się ?
Bo… hmmm… napiszę tą „krótszą wersję”:
– nie chcę kupować soków w sklepie- wolę je sama robić,
– sokowirówka to motywacja: jeśli ją będę miała to obiecuję nie kupować warzyw- w końcu sama je zasieję… a owoce- wybiorę te najlepsze, ze sprawdzonych źródeł,
– jakieś postanowienie? TAK!… lada moment bo 15 X…- jejku jak to szybko minęło- Ksawery skończy 3- latka więc mogłabym w końcu mieć i postanowienie „urodzinowe”, a nie tylko te noworoczne … CZAS NA SOKI WŁASNEJ ROBOTY! Zdrowie, pychota i radość- da się? Da! Z sokowirówką Philips’a można mieć to w pakiecie, tak 3w1!
Zepsuł mi się blender i z porannych ulubionych koktajli warzywno-owocowych- nici..
Powodów jest aż trzy:
Po1) jestem w ciazy – wiec soki doskonale wpłyną na moje zdrowie,
Po2) z witaminek zawartych w soczkach skorzysta rownież potomek 🙂
Po3) mam tez 2 letnia córkę wiec korzystając z tego urządzenia zadbam rownież o jej zdrowie 🙂
Witam. Dla mnie taki sprzęt to marzenie, nie posiadam nawet blendera. Mam trójkę dzieci, dwie śliczne i zdrowe córeczki oraz synka niepełnosprawnego równie ślicznego jak siostry:) i to głównie dla niego chciałabym posiadać taka sokowirówkę. Nie chce przełknąć warzyw ani owoców ( tylko od czasu do czasu zje kawałek banana lub jabłko ),za to soki uwielbia, niestety te sklepowe nie są dla niego,poza tym są drogie. Prosimy aby ta cudowna sokowirówka trafiła właśnie do naszej rodziny, by dzieci poznały smak zdrowia i radość jaką daje wspólne przygotowywanie pełnowartościowych soków. Pozdrawiam serdecznie.
Bo bardzo cię o to proszę
Dumną dla mnie jest moja wspaniała rodzina . W rodzinnym domu mieszka nas jedenaścioro . Bywa naprawdę bardzo fajnie, ciepło … na każdym kroku okazujemy sobie miłość, szacunek … Ale ! Nie obywa się także bez dokuczania … i niestety zarażania chorobami . Bardzo często w okresie właśnie jesienno zimowym, oraz wiosennym członkowie mojej rodziny jak mrówki jedna po drugiej zarażają się przeziębieniem, chorobami …
Gdy zobaczyłam ten konkurs (a twojego bloga czytam od dawna, i naprawdę muszę przyznać że jest wciągający, z utęsknieniem wyczekuję kolejnych postów , by pochłonąć je jak kubek kakao w mroźny dzień) to od razu wiedziałam, że to nagroda idealna dla mojej kochanej rodziny, która nawet w chorobie się wspiera .
Czemu akurat do mojej rodziny miałaby powędrować sokowirówka Philips ? Bo potrzebujemy witamin, a najlepsze witaminy są z domowego soku, bez konserwantów . Mamy spory ogród gdzie rośnie mnóstwo owoców, które z roku na rok się po prostu psują . Dzięki takiej sokowirówce nie tylko owoce nie zepsuły by się, ale moglibyśmy stworzyć z nich niesamowite BOMBY witaminowe, które odżywiłyby nasze organizmy, wzmocniły odporność i co ważne sprawiły , że na naszej twrzy widniał by uśmiech …
Ta sokowirówka Philips powinna trafić do mojej rodziny ponieważ :
P Pilnie potrzebujemy zbombardowania organizmu przez naturalne, pełne witamin soki,
H Huczny bankiet dla przyjaciół byśmy urządzili, pod nazwą „WITAMy INnYch zdrowiem’.
I Idealny sok piły by nasze dzieci tuż przed pójściem do szkoły ,
L Lubię owoce, lubię napoje a gdybym mogła je wykonać dla bliskich …marzenie .
I Interesuje mnie przede wszystkim zdrowie i zadowolenie mojej kochanej rodziny
P Philips sokowirówka sprawi, że zaczniemy bardziej dbać o siebie, zdrowie i o to co jemy
S Szybko można w taki sposób uczyć dzieci , jak ważne jest picie soków domowej roboty i jedzenie owoców.
Ta sokowirówka w naszym domu często byłaby używana,
A soki pyszne, świeże, naturalne pilibyśmy od samego rana!
A że w domu sześcioro wspaniałych dzieci posiadamy
To jeszcze bardziej pragniemy dla nich zdrowia, a z taką sokowirówką im to zapewniamy.
Sokowirówka przy tak licznej gromadce dzieci jest czymś bezcennym . Dzięki niej mogę zaoferować rodzinie to co najlepsze . A dzieci ? Kocham !
kiedyś widziałam ta sokowirówkę w jakimś programie niestety jej cena jest za wysoka i nie dam rady sobie sama jej kupić, jestem fanką zjadania owoców i warzyw mogłabym je jeść na okrągło na szczescie moja córeczka sie wdała we mnie i tez kocha owoce i warzywa , chetnie bym poeksperymentowała , nie powiem bardzo zachecające jest to ze jest łatwa w utrzymaniu,byłabym mega szczesliwa jakby sie udało:))
Nie mam rodziny, nie jestem w ciąży, wkurzają mnie soki z biedronki, sama chemia i smród.. DOSYĆ TEGO !!!!! Marzą mi się warzywka, chciałabym wziąć się za siebie i zdrowo się odżywiać. W tym pomoże mi wasza Sokowirówka ;)))
Dlaczego sokowirówka Philips powinna trafić do naszej rodziny ??
Jesteśmy młodą rodziną z 9 miesięczną córeczka która zaczyna się uczyć dobrych nawyków żywieniowych. Nie pochodzimy z wybitnie dbających o prawidłowe żywienie rodzin. Mimo wszystko chcemy zapewnić córeczce dobry start w przyszłość by wyniosła z życia to co najlepsze a przy tym dobrze się czuła , by nie należała do tej grupy dzieci która wybrzydza. Nasze maleństwo zaczyna swoją drogę ze stałymi pokarmami ale już wszystkim chce pokazać że to co sama spróbuje i sama zje jest jej wyborem i nikt i nic nie może ją do niczego zmusić .
Uwielbia soki…
Bardzo chciałam do jej diety wprowadzić zwykła wodę , ale córcia od samego początku odrzuca ją całkowicie. Spróbowałyśmy robionych soków. Załapało ! Tylko zawsze są kruczki , nie mam tyle czasu aby jej codziennie tyle czasu poświęcać na zrobienie świeżego soczku kiedy śpi ( czasami bywa to 10 min ) . Wtedy musimy ratować się kupnymi soczkami , co bardzo mnie boli , gdyż świadomie podaję dziecku sok z dodatkiem chemii 🙁 Chciałabym to zmienić dlatego zbawienna byłaby dla Nas sokowirówka !!! Również dla oszczędzenia czasu którego mam mało na zabawę z nią ..
Dodatkowo chciałabym zaszczepić dobre nawyki u mojej dużo młodszej siostrzyczki, która uważa wszystkie warzywa za zło konieczne i nie chce ich jeść – obecnie je tylko marchew i ogórka. Siostra jest w trakcie intensywnego rozwijania i każda witamina jest dla niej ważna do prawidłowego rozwoju.
Próbując zmienić nawyki u siostry jestem wstanie również pokazać córeczce że warzywa i owoce naprawdę potrafią być smaczne dla każdego !
PS : Sama uwielbiam wszystkie owoce i prawie wszystkie warzywa ( brukselka nie podbiła mojego serca ) :):):)
Mam nadzieję że sport i dietę zaszczepimy głęboko w naszej rodzinie !!
Pozdrawiam 🙂
Liczymy na pozytywne rozparzenie prośby :* 😀
Bo chciałbym mieć sokowirówkę, gdyż jej nie posiadam i tak O.
Ja właśnie oddałam siostrze mój ekspres do kawy z myślą o tym że chciałabym zmienić mój poranny napój na coś zdrowszego. Zresztą nie tylko ja bym na tym skorzystała a cała moja rodzina. Mąż uwielbia świeże soki ( właściwie chyba oprócz sałatek to jedyna forma w jakiej spożywa warzywa i owoce). Dzieci owoce i warzywa jedzą ( choć oczywiście nie wszystkie)ale podane w postaci soku będą pretekstem do przemycenia tych mniej lubianych. Fakt łatwego mycia i wrzucania całych owoców dodatkowo przekonuje mnie do sokowirówki.
Gdyby nie kolor wloskow, to cala mamusia z mlodosci. Coreczka z pewnoscia odziedziczyla urode po pieknej mamie. Gratuluje
Ja………………..ja…………………..jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa….. ja chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :))))
Moja rodzinka ta Ja, mój mąż, mój syneczek i córcia 🙂
Chciałabym, żeby sokowirówka do nas trafiła bo nasz synek nie je owoców i warzyw………..nie wiem dlaczego ale po prostu tak ma :/ W tej chwili ma 8lat myślałam, że z tego wyrośnie ale nic się nie zmieniło 🙁
Nie raz próbowałam wepchnąć mu banana w formie zabawy, żartów………….ale kiedy pewnego dnia………zobaczyłam z jego ust „fontanne jak w Simsach ;)” zdałam sobie sprawe, że to nie żarty i odpuściłam……mam nadzieje, że pewnego dnia wezmie do ust jakiegoś owoca……a wtedy będzie to najpiękniejszy dzień w moim życiu :))))
Natomiast pić soczki uwielbia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)))))))))
Z córeczką nie ma problemu ma 4latka i uwielbia wszystko w każdej postaci 🙂 Ach……ja nie wiem przecież wychowane w jednym domq, rodzeństwo, a tak różne….
Sokowirówka to moje marzenie w tym momencie ponieważ na razie soki produkuje sama ścierając owoce i przeciskając przez ……… gaziki. Latem zrywamy owoce i robimy soczki, kompociki na zime …. Aby mieć swoje, bo zdrowsze, anie ze sklepu… Jest to czasochłonne i żmudne ale uśmieszki moich aniOłków, które piją soczki wynagradza mi starte palce…………
Oj nie raz starte są na maxa……….no ale cóż….co mam zrobić jak sytuacja finansowa na razie nie pozwala mi na kupno porządnej sokowiróweczki……..Jesień….Synek w tym okresie potrzebuje dużo witaminek, więc trzeba zaciągnąć rękawy i radzić sobie nieraz ścierając kg :/
Dzieci najważniejsze!!! :*
Zawsze sobie powtarzam….Ty Elwira nie dasz rady….co to dla Ciebie zetrzeć parenaście jabłek……..marchwi…
Co prawda ma się już wprawe 😉
Sokowirówka to moje marzenie bo chciałabym synkowi dać do spróbowania owoce, których nie da się zetrzeć (lub jest to bardzo ciężkie).
Delektujemy się przeciskanymi napojami staram się je podawać dzieciom jak najczęściej, bo wiem jak ważne są w diecie…
Tym bardziej że jako młoda gospodyni z małym ogródkiem ambitnie sadzę marchew, buraki i selera więc tylko wyciskać i wyciskać 🙂
Synek obiecał, że jak wygramy to zrobimy sesje z różnymi soczkami, wąsami 🙂
A on jako kucharz w roli głównej 😉
przepisy też poda 🙂
:*
Sokowiróweczka Philips przygotuje dla Nas nawet dwa litry soku za jednym razem. Bez zbędnej krzątaniny zafunduje mi i rodzinie solidną porcję witamin!!!!!!! No i koniec ze ścieraniem, wyciskaniem przez gazik, krojeniem owoców i warzyw! Haaaaaaaaa……haaaaaaa no i tak się przemyca witaminki :))))
Mniaaaaammmm……….mniaaaaaaaammmm…
Myślę,że taka właśnie sokowirówka sprawiłaby, że chętniej bym robiła soki owocowo – warzywne. Jestem w 8 miesiącu ciąży, wiem jak ważne jest dbanie o zdrowie w tym szczególnym okresie dla mnie i mojego maleństwa. Przecież to co ja jem ono też :-)…Kiedy dziecko przyjdzie na świat pokażę mu jak ważne są zdrowe nawyki żywieniowe..i będzie rósł duży i silny 🙂 no i zdrowy!!! 🙂
świeżo wyciskane soki to samo zdrowie, które dzięki sokowirówce będę mogła dać swojej rodzinie. dzięki niej będę wiedzieć co pijemy!
WITAM MAM 32 LATA I JESTEM SZCZESLIWA ZONA I MATKA DWOJKI CHLOPAKOW OSCARKA 12MIESIECY I OLIVIERKA3LATA ,A CZASAMI TROJKI(WIADOMO MAZ CZASEM TEZ JAK DZIECKO:)BARDZO,BARDZ BYM CHCIALA WYGRAC SOKOWIROWKE BO MOJE DZIECI NIE CHCA JESC ZADNYCH OWOCOW ANI WARZYW STARAM SIE PRZEMYCAC NA ROZNE SPOSOBY ALE NIE WYCHODZI MI TO.DZIECI GDY TYLKO WYCZUJA W USTACH OWOC,BADZ WARZYWO ODRAZU WYJMUJA Z BUZI ALBO MOWIA ZE BOJA SIE MARCHEWKI ,BANANA.NIE MOWIE ZE NA STO PROCENT SOKOWIROWKA BY MI POMOGLA PRZYZWYCZAIC DZIECI DO SMAKU WARZYW I OWOCOW ALE CHCIALABYM SPROBOWAC PODJAC SIE TEGO ZADANIA,BO BARDZO MI ZALEZY BY MOJE SERCA JEDZAC OWOCE I WARZYWA W NATURALNY SPOSOB NABYWALY WITAMINY
Bardzo by m sie przydała sokowirówka i to w tak pięknym nowoczesnym wydaniu:) nie musiałabym godzinami stać w kuchni żeby podać córeczce zdrowy sok owocowy,polecamy sie do testowania tej ślicznotki 🙂
Najgorsze jest to sitko. Nie sposób go domyć.
Nie w tej sokowirówce. Nie wiem jak wyglądają sitka w innych urządzeniach ale sitko z sokowirówki, którą przetestowałam jest doskonałe bo resztki można usunąć gąbką bez szorowania.
W Egipcie widziałam jak barman wrzucał całe pomarańcze do takiej sokowirówki. Nawet się nie zastanawiam jak to smakowało
yyyyy jesteś pewna, że to były pomarańcze?
Wyobraźmy sobie śniadanie jak z reklamy… Świeży chleb z własnego pieca, ser puszysty i delikatny, warzywa z przydomowego ogródka i… SOK! Właśnie tego jednego produktu brakuje przy śniadaniu naszej rodziny i bardzo chciałabym to zmienić. W końcu na prawidłowe nawyki żywieniowe nie może być za późno. Nasze śniadanie wreszcie będzie kompletne, a najmłodsi będą w siódmym niebie. 😛
Pasuje ci taka gromadka
Ładna. Właśnie rozglądałam się za sokowirówką bo moja doprowadza mnie do szaleństwa. To mycie jest katorgą.
1. Świeżo wyciskane soki to ekspres do zdrowia.
2. Świeżo wyciskane soki to jedyna droga by dostarczyć organizmowi budulca w wystarczającej ilości.
3. Świeżo wyciskane soki pozwolą na dostarczanie do organizmu większej różnorodności warzyw, ziół, traw, kiełków czy owoców.
4. Świeżo wyciskane soki wspaniale alkalizują organizm.
5. Świeżo wyciskane soki są świetne w celu oczyszczenia organizmu.
Mam dziecko 1,5 roczne , więc owoce i warzywa są niezbędne w diecie dziecka ,a sokowirówka Philips z pewnością by nam w tym pomogła .:)
Wygrać taką sokowirówkę to super okazja do zabawy z robienia rodziną smakowitych deserów owocowych i warzywnych w najlepszych smakach. Szczególnie teraz, jesienią, kiedy potrzebujemy najwięcej wartości odżywczych i witamin by móc nie dać się złapać żadnym wirusom i bakteriom, by móc w pełni sił rano wstawać i iść do szkoły lub pracy, by po prostu i najzwyczajniej zajadać się czymś doskonałym i smacznym.
Czytam wraz z coreczka na biezaco waszego bloga. A ten konkurs oglosilyscie chyba z mysla o mnie i mojej kruszynie. Maja tak jak i ja uwielbia soki. Sokowirowki nie mamy, wiec Sokowirowka Philips HR1869 bylaby spelnieniem naszym marzen i bez watpienia ulatwilabym nam przygotowywanie sokow. Soki wyciskamy na raty, obierajac, a nastepnie krojac owoce i warzywa w male kosteczki. Obieranie niektorych warzyw jest bardzo czasochlone jak wiesz, np.buraka, ktory strasznie brudzi raczki. Wyciskamy przy uzyciu robota welofunkyjnego, ktory juz ledwo zyje. Dzieki tej sokowirowce, jesli do nas trafi,a jestesmy optymistkami, bedziemy mogly cieszyc sie sokami kilka razy dziennie, bo ich przygotowanie bedzie duzo prostsze i zajmie nam duzo mniej czasu. Moze dzieki tej sokowirowce przekonamy wkoncu mojego meza i tatusia Majki do picia sokow razem z nami, wkoncu owoce i warzywa zawieraja mnostwo witamin i zdrowego blonnika 🙂 Soki wyciskane z roznych surowcow razem czesto sa smaczniejsze niz warzywa czy owoce osobno. Mozna przemycic wiele cennych skladnikow do diety dziecka :))
Właśnie w ostatnim czasie przeglądałam strony ze sprzętem AGD ale na razie odłożyłam ten wydatek. Marzę o sokowirówce bo odkąd wyprowadziłam się z Krakowa i wróciłam w rodzinne strony to mam do dyspozycji ogródek który to w tym roku zaczęłam użytkować i robić soki ale w sposób jaki to robiłą moja mama a mianowicie wyciskając je przez gazik. Jest to męczące bo najpierw trzeba wszystko zetrzeć a później wyciskać ale ja tak lubię soki więc sokoeirówka na pewno stanęła by w honorowym punkcie w moim domu.
Sokowirówka Philips to moje wybawienie i moich marzeń spełnienie. Szukałam „przyjaciółki”, która mi w kuchni pomoże i dzięki niej, różne, ciekawe rzeczy stworzę. stworzę. Będziemy razem przyrządzać musy, smooti i soki owocowe,które są pyszne i zdrowe. A, ja nareszcie będę miała pewność, że mojej rodzinie samo zrowie daję i nawet tym faktem, w towarzystwie się pochwalę.
Uśmiech dziecka potrafi czynić świat piękniejszym. Słońce jakby jaśniej świeci, opromieniając wszystko wokół; przyroda mieni się żywszymi kolorami, a wszystkie ptaki jakby radośniej i głośniej śpiewają. Nawet codzienne czynności stają się bardziej radośniejsze i mniej męczące, a smutki i troski dnia codziennego odchodzą w głęboki cień. Uśmiech dziecka sprawia, że wszystko nabiera innego, bardziej pozytywnego znaczenia. Jest lekiem na zło i niesprawiedliwość tego świata. Uśmiech dziecka jest szczery, niewymuszony i bezcenny. Potrafi rozczulić nawet najtwardsze serca.
I dla mnie, uśmiech mojego synka Krzysia, jest bezcennym skarbem i sprawia, że moje serce zalewa pełnia radości i szczęścia! Aby dziecko się uśmiechało i było szczęśliwe muszą zostać zaspokojone jego wszystkie, nawet najmniejsze, potrzeby. Jedną z nich jest na pewno poczucie komfortu fizjologicznego. Pojawia się ono wówczas, gdy maluch jest najedzony, czysty, a na jego wrażliwej skórze nie widnieją żadne podrażnienia. Kiedy maluch jest zdrowy, wówczas i jego samopoczucie jest odpowiednie, a każdy kolejny dzień życia staje się okazją do poznawania i odkrywania świata. Dbając o zdrowie mojego dziecka brakuje mi sokowirówki, która pozwoliłaby mi przygotowywać świeże, zdrowe soki owocowe i warzywne dla mojego synka.
Dzięki tak zdrowym napojom mój maluch miałby jeszcze więcej siły i energii do zabaw. Wówczas uśmiech na jego twarzy pojawiałby się jeszcze częściej! Byłby to wyraz jego dobrego samopoczucia oraz szczęścia. A i moje matczyne serce rozświetlałaby radość, zadowolenie i poczucie spokoju. Świat byłby jeszcze bardziej kolorowy i przyjazny. A to wszystko dzięki sokowirówce Philips HR1869 i jej możliwościom 😉
Rzadko komentuje jakiekolwiek posty, a jeszcze rzadziej biore udzial w konkursach, ale nie ukrywam juz od dawna marzy mi sie taka sokowirowka. Niedawno sie przeprowadzilismy, dopiero kompletuje zaplecze sprzetow kuchennych wiec bylby to bardzo przydatny prezent 🙂 mieszkamy na wsi, uprawiamy swoje warzywa i owoce, niestety nie jestesmy w stanie jesc na biezaco wszysykiego co urosnie dlatego zeby wiekszosc z nich sie nie zmarnowala jestem zmuszona gotowac zupy lub robic przetwory do sloikow, a jak wiadomo temperatura niszczy to co dla zdrowia najcenniejsze, dlatego taki sprzet rozwiazalby moj problem wiecznego stania przy „garach”, a swieze owoce i warzywa bez utraty cennych wlasciwosci trafialyby do naszych brzuszkow 🙂
Ta sokowirówka bylaby swietna alternatywa do robienia ulubionego soczku w naszej rodzinie 🙂 Jest on dosc nietypowy bo z natki pietruszki,cytryny i wody ale jest przepyszny i smakuje jak z kiwi dlatego dzieci go uwielbiaja a ja wiem,ze pija same witaminki 🙂 niestety nie mam mozliwosci robic go wtedy kiedy zachce bo nie mam do tego odpowiedniego sprzetu 🙁 czasami gdy pozycze od brata termomix to robie go 'na zapas’ 🙂 taka sokowirowka pomoglaby nam teraz w okresie jesienno-zimowym uchronic sie przed choróbskami 🙂 Witaminki,witaminki dla Ciebie i mojej rodzinki! 😉
Kiedyś myślałam że sokowirówka nie będzie mi potrzebna.jednak teraz po przeczytaniu powyższego postu widzę jak się myliłam.moje dzieci uwielbiają soki,codziennie kupuje je w sklepie.mając taka sokowirówke mogłabym je przygotowywać sama ze świeżych warzyw i owoców.a taki sok z brokuł mmm…sama chętnie bym wypiłam;)
Taka sokowirówka była by dla mnie wielkim ułatwieniem w życiu codziennym naszej rodzinki. Codziennie walczę o to aby mój synek jadł więcej nie tylko warzyw i owoców, ale innych dań też. Mój synek jak miał 6 miesięcy przeszedł operacje i po niej odmówił jedzenia czegokolwiek nie było mowy o rozszerzeniu diety bo on odmawiał nawet mleka. W końcu lekarze postanowili założyć sondę i tak przez 2 miesiące sondowałam dziecku mleko, przy tym próbując dawać mu pokarmy do ustnie. Po wielu dniach walki (były takie dni, że na samym karmieniu spędzaliśmy do 9 godzin, na szczęście mam cudownego męża który zajmował się wszystkim innym) doszliśmy do tego, że syn je mleko sam, ale teraz każdego dnia walczymy o to aby oprócz mleka jadł też inne rzeczy głównie warzywa i owoce, bo wtedy nie musiałby dostawać, aż tylu witamin doustnie. Dlatego taka sokowirówka czasu oszczędziłaby mój czas przygotowywania soków i resztę czasu mogłabym poświęcić na dalsze przyzwyczajanie syna do pokarmów stałych.
Bo od kilku miesiecy męcze mojego tatę o zakup sokowirowki 🙂 Uwielbiam swieżo wyciskane soczki jednak nie moge sobie pozwolić na nie zbyt często bo tam gdzie studiuje kosztują one 16 (!) Zl za szklanke 🙁 Sokowirówka pomoglaby studentce zdrowo sie odżywiać a przede wszystkim zrezygnować ze slodzonych napojów gazowanych 🙂
Chciałabym, żeby sokowirówka do nas trafiła bo nasza kochana córeczna nie bardzo lubi jeść warzywa. Sami zawsze na kanapkach układamy pomidorki, ogórki, paprykę, szczypiorek i różne inne warzywa i choć od małego dawaliśmy jej warzywa to teraz zaczyna grymasić i nie pozwala położyć nic na swojej kanapeczce. A przecież świeże warzywa mają tak wiele witamin. Może właśnie skusi się na soczek warzywno-owocowy :).
Pozdrawiamy 🙂
oh czas wymienic nasza staruszeczke sokowiroweczke na nowszy model 🙂
Dlaczego powinien do nas trafić taki wspaniały sprzęt? Bo od zawsze marzyłam o sokowirówce! Całą ciąże wyciskałam ręcznie soki z pomarańczy i cytryn bez opamiętania! Z malin, jabłek, agrestu, truskawek robiłam kompoty. Teraz po urodzeniu córki staram się jak najczęściej raczyć ja tymi pysznościami! – owocami, ale również warzywami. Było by nam ogromnie miło i przyjemnie gdybyśmy mogły robić soki z naszych ulubionych owoców i zacząć również pić soki z warzyw. Mój mały łakomczuszek pokochał by sokowirówkę Philips od pierwszych chwil jej posiadania i wspólnie mogłybyśmy przygotowywać to co dla niej i dla mnie najzdrowsze 🙂
Świeże soki – samo zdrowie,
Warzywne lub owocowe.
Robić je każdego dnia,
Mam marzenie właśnie JA!
Mama Magdzi i Juleczki,
Dbająca o ich żołądeczki:-)
Z LADYGUGU szansę mamy,
Że maszynę do wyciskania wygramy.
Zabawa będzie po uszy,
I zdrowych nawyków nauczy!
Gdy się soczku napijemy,
Nasze brzuszki pogłaszczemy:-)
Nasz Antonio uwielbia pić soki, bardziej smakuje mu tylko herbatka z babcinej szklaneczki 🙂 . Ciężko znaleźć dobry sok, szczególnie gdy się mieszka w małym miasteczku, a jak już jest, to dosyć drogo to wychodzi. Mając taką wspaniałą sokowirówkę mogłabym nam wszystkim serwować wspaniałe soki, z warzyw i owoców z własnej działki 🙂 . Antoś piłby aby rosnąć w siłę, a jego dziadek aby odzyskać siły po ciężkiej chorobie .
A ja chciałem przedstawić Wam pewien przepis 🙂
Przepis na „eliksir szczęścia”
Składniki*:
miłość, wierność, lojalność, szczerość, czułość, przyjaźń, cierpliwość, wrażliwość, zmysłowość, życzliwość ,uczciwość, otwartość, nadzieja zaufanie, wdzięczność, wybaczenie, równowaga, szlachetność, szacunek, wiara, przebaczenie, dobroć, empatia, równowaga, namiętność, pogoda ducha, kreatywność, pewność, serdeczność.
A teraz uwaga:
Pierwszy rzut oka (na składniki) – jak wszystko mamy, to zaczynamy!
Przygotowanie:
Najpierw delikatne spojrzenia, potem ciut zauroczenia.
Lekkie migotanie przedsionków i ciepła troszkę w żołądku.
Kropla nieśmiałości, troszkę młodzieńczej naiwności, oraz połowa cierpliwości.
Kolejno dodać: wrażliwość oraz zmysłowość.
Nie może zabraknąć delikatności, opieki i życzliwości.
Przydatna będzie nadzieja i szczerość oraz zaufanie, z czego wychodzi idealne scalanie.
Wdzięczność, szacunek i co ważne: szczerość, nie jest to żadna dla nikogo abstarkcyjność.
Idealnym będzie wypełnieniem całości: przyjaźń, wierność, lojalność i pół kilo czułość.
Nie zapominamy o łyżce namiętność i pożądaniu, co bardzo ważne w „eliksiru” przygotowaniu.
Warto również dodać: pogodę ducha, kreatywność, szacunek oraz pewność, co stworzy ważną oraz trwałą więź i bliskość.
Sposób wykonania:
Odmierzone składniki delikatnie wymieszać i ostrożnie ciepłem z serca dopieszczać. Następnie wziąć sokowirówkę, która pomoże wydobyć esencji końcówkę.
Eliksir wykonujemy z uczuciem, podając z uśmiechem oprószone** dobrocią z wyczuciem.
Zalecana dawka: codziennie i dużo!***
———-przypisy———-
* Niezbędne składniki znajdziesz, jeśli do głębi spiżarni serca swego zajrzysz
** Dobroci z serca nie wyciskamy (!) jedynie delikatnie nią oprószamy!
*** Dodawać chyba nie muszę, co się po 9 miesiącach stanie, gdy w ilości skondensowanej dodamy namiętność i pożądanie.
PS. Wszystkie składniki niezbędne już mam, a Ty LADYGUGU najlepiej wiesz, co jeszcze przyda się nam 🙂
Pozdrawiam!
hmmm chyba widziałam ten przepis na kilku innych blogach:)
dlaczego ma trafic do nas hmmm odpowiedz jest bardzo prosta … bo musze pozyczac ciagle od tesciowej co jest dla mnie bardzo niezreczne… ja mam anemie wiec czesto i gesto na naszych. stolach laduja soki z burakow . nasz trzylatek igi ma autyzm i slodycze dzialaja na niego strasznie pobudzajaco wiec wole serwowac mu fajne kolorowe posilki i zamiast sokow ze sklepu lepiej zaserwowac na podwieczorek sok z marcheweczki i jablka :). no i w koncu nie bede ciezarem dla tesciowej 🙂 bardzo prosze w imieniu naszej trojki Justyna Igi i Dawid 🙂
Już pół roku jest z nami Hania. Od samego początku bardzo wybredna 🙂 to oczywiście żart, ale prawda jest taka, że kulinarnie jest wymagającym dzieckiem. Wymagającym z tego względu, że karmiona piersią co chwile dostaje wysypek, gdy tylko zjem coś nieodpowiedniego. I tak od pół roku staram się jeść wyłącznie zdrowe, nieprzetworzone rzeczy… Codziennie robimy koktajle z owoców (do czego sluzy nam robot philips:)), gotujemy dietetyczne obiady… Bardzo chciałybyśmy miec mozliwosc picia sokow przygotowywanych w nowej (pierwszej dla nas) sokowirowce. Najpierw ja, a nastepnie Hania, gdy zacznie pic soczki. Przeciez nic tak nie uspokaja matki, jak swiadomosc, ze jej dziecko jest zdrowo odzywione. Poza tym z czystym sumieniem przyznaje się, że jestem gadżeciarą:) ale taką pozytywną, uwielbiam testować nowe produkty, dzielić się wrażeniami ze znajomymi… I tak na sam koniec myślę, ze przygotowane soki w wielu kolorach teczy bylyby swietnym poczestunkiem dla gosci na 1 urodziny Hanki 🙂
Sokowirówka marki Philips po prostu musi zagościć w moim domu.. Jako, że mam małą córeczkę, która dość często choruje, taki sprzęt byłby wybawieniem. Moc witamin ze świeżych owoców nie nieporównywalna z tymi zawartymi w sztucznych syropach, które niestety jestem zmuszona podawać mojemu dziecku. Nie ma nic lepszego niż świeży owoc lub warzywo, niestety moją córkę ciężko przekonać do zjedzenia ich. Natomiast moje dziecko uwielbia soki- obecnie pijamy te sklepowe, w których tak naprawdę nie wiadomo co się znajduje.. Liczę, że SOKOWIRÓWKA MARKI PHILIPS trafi do mojego domu, a moje dziecko będzie codziennie mogło spożywać przepyszne „bomby” witaminowe, co z pewnością poprawi jej odporność. Nie wspominam juz o innych zaletach tego produktu, łatwym myciu, pięknym wygądzie, bo to w przypadku Philipsa jest normą:) Pozdrawiam i już wypatruję pachnącej sokowirówki.
Sokowirówka powinna trafić do nas, bo byłaby naszym zbawieniem! Pierworodny, którego posiadamy w domu (niespełna trzylatek) Za żadne skarby nie chce jeść owoców…czasem zje kawałek banana i na tym koniec. Pewnie już odchodziłabym z tego powodu od zmysłów (choć i tak lamentuję) gdyby nie to, że chce pić tylko soki…co jest naszym utrapieniem, bo nawet w środku nocy potrafi wstać i prosić o „socek malchefkowy” nie mamy przyrządu do przygotowywania soków, więc zazwyczaj podajemy mu „gotowce”, które nie są ani zdrowe, ani tanie… Gdy mamy czas przecieramy owoce przez sitko i próbujemy zrobić wyrób sokopodobny, nie jest to jednak rzeczą łatwą, czy przyjemną. Sokowirówka, taka z prawdziwego zdarzenia (z łatwością w obsłudze i myciu oczywiście!) marzyła nam się od dawna i na nowe mieszkanie (o które zamierzamy się starać w przyszłym roku) byłaby jak znalazł! 😉
szkoda LADYGUGU ,że ta cała gromadka nie jest Twoja 😉 fajnie wyglądacie!
ha ha trochę za dużo jak dla mnie.
Powinna trafić do mnie, ponieważ w przyszłym roku założę rodzinę i zamierzam od samego początku wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe. Poza tym jestem mamą chrzestną półrocznej dziewczynki, a mój przyszły mąż będzie ojcem chrzestnym kilkodniowej niuni. Chętnie ugościłabym obie damy zdrowym, pożywnym sokiem 🙂
Piękny film. Maluszek na końcu wygrywa 😉
To Staś:) Ja śmieję się za każdym razem kiedy to oglądam
Wstaję 06:15, młody już skacze a mąż jeszcze chrapie. Tupu tupu i jesteśmy w kuchni. Na śniadanie dziś od rana ciepłe grzanki i sok z pomarańczy. Mam piękną, nową wyciskarkę do cytrusów, mąż mi kupił na urodziny, stoję więc 25 minut i wyciskam ręcznie 20 szt. pomarańczy. Młody uwielbia ten sok, jemu nie odmówię. Drugie śniadanie, jednodniowy sok marchewkowy, uwielbiam stać, obierać, ucierać i wyciskać ostatnie soki z młodej marchewki. Do obiadu, soczek pomidorowy, już od rana wiedziałam, że coś chcę zmienić, plama na bluzce to było to, plama goni plamę, pomidory soczyste na ścianie. A na deser smoothie z mango i banana – to przekąska doskonała. Wszędzie skórki i reszteczki, na podłodze ogryzeczki. BUM! I leżę, skórka od banana śmieje mi się w twarz. A na kolację? Nie no! Dajcie żyć! Musze mieć przecież chwilę dla siebie, przy zmywaku z ulubionym płynem do mycia nauczyć. Chyba dłużej nie dam rady, albo Ona, albo koniec z sokami, inne dzieci piją Kubusia i żyją! Przecież widzę, jak ta sokowirówka na mnie patrzy, chętnie powitam ja w moich skromnych progach
BO PRZEGRYWAM… Wiecznie przegrywam bitwy w walce o prawidłowe i zdrowe żywienie. o ile w ciąży czasu na gotowanie warzywnych dań i robienie owocowych cud deserów było znacznie więcej, tak teraz teraz kiedy na świecie pojawił się ukochany Maluszek i prawidłowa dieta jest jeszcze ważniejsza jest to już znacznie trudniejsze. Jasne, obiecuję sobie po raz kolejny, że ugotuję coś extra kiedy moja dzidzia śpi, ale zanim skończę i tylko pomyślę o ciepłym pożywnym posiłku – Ona już nie śpi i łatwiej zdecydowanie jest „łapnąć” batonik, ciasteczko czy jogurt i rzucić się w wir zaległego sprzątania,prania czy zakupów w każde spokojniejsze 15 min… Ale żeby uczyć dziecko od początku zdrowego żywienia i zmusić Męża do porzucenia ukochanej Coli do obiadu na rzecz pysznego, zdrowego soku trzeba zacząć od siebie i mieć porządnego pomocnika w kuchni.. I właśnie dlatego żeby wreszcie zacząć wygrywać ze sobą i z przeciwnościami ta sokowirówka powinna trafić właśnie do naszej Rodzinki 🙂
Mycie jest bardzo ważne bo z tego co zauważyłam po moich znajomych to głównie długie mycie zniechęca do robienia soków i sokowirówką po kilku dniach trafia do szafki. Chętnie wezmę udział w tym konkursie. Tylko dlatego, że jak mówisz, Philips zadbał żebym nie spędzała w kuchni godziny po zrobieniu soku.
Bo jestem pierwsza