Dziś opowiem, a nawet pokażę wam, jak trafiłam na okładkę magazynu VIVA! MAMA. Jak wyglądała sesja zdjęciowa, ile osób nad nią pracowało, ile godzin spędziliśmy na planie zdjęciowym. Obiecuję opowiedzieć o każdym, najmniejszym nawet szczególe.                

Ale chwila moment – jeśli myślicie, że to była lekka i przyjemna zabawa, to się grubo mylicie. No dobrze, może przyjemna, ale z pewnością nie lekka. To nie było pstryknięcie kilku zdjęć i do domu. Nie wiem czy wiecie, ale taka sesja musi trwać. I w moim przypadku trwała właściwie cały dzień, począwszy od 10 rano (ekipa pracę zaczęła godzinę wcześniej), kiedy to stawiłam się na planie zwarta i gotowa. Przynajmniej tak mi się wydawało, że gotowa… 

Niestety, ale świat show biznesu rządzi się swoimi prawami i nikt z ulicy nagle nie trafi na okładkę pisma. W sensie, że nie tak prędko. Bo najpierw muszą go pomalować. I uczesać. I ubrać. I pewnie teraz staje wam przed oczami mój obraz, kiedy nakładają na mnie kolejną warstwę podkładu, bazy, pudru, tuszu, cienia i czego tam jeszcze makijażyści nie wymyślili. No przyznam się szczerze, że rzeczywiście nigdy nie miałam na sobie tak starannego makijażu. A był to makijaż nie byle jaki, bo zadbała o niego przecudowna utalentowana dziewczyna z Krakowa – Jowanna Hyziak. A wierzcie mi, ona  zna się na rzeczy. Bo jeśli każda z nas chce, żeby twarz na własnym weselu była idealna, to na okładkę pisma musi być taka 100 razy bardziej. Ale bez przesady. Owszem, ekipa ustawia światła, nad wyglądem bohaterów zdjęć pracują styliści, makijażyści, fryzjerzy, ale VIVA! nie szaleje na etapie retuszu. I całe szczęście.

Kiedy przyjechałam na plan, czekał na mnie już sztab ludzi. Była stylistka, wspomniana wyżej makijażystka, fryzjerzy, fotograf i jego asystenci – łącznie do pracy nad sesją przystąpiło około 15 osób. Wszystko było rozpisane co 15 minut. I tak aż do 17:30. Ale jak to w życiu bywa, plan pracy, to jedno a w rzeczywistości… no sami się domyślacie.

Ale po kolei: jak wspomniałam wyżej, malowała nas Jowanna Hyziak. Tak, dobrze widzicie – nas. W sesji, razem ze mną i moimi pociechami wzięły udział jeszcze dwie cudowne dziewczyny: Magda (Szczesliva), która jest już mamą trójki dzieciaków i Sylwia (Shinysyl), która w grudniu przywita na świecie pierwszego syneczka. Oczywiście  przy mnie i dziewczynach Jowanka miała o wiele więcej pracy, bo przy Lence tylko pomachała pędzlem dla niepoznaki, co by się mała cieszyła, że ma prawdziwy make-up. Po makijażu do pracy przystąpili fryzjerzy. Widziałyście mnie wcześniej z kręconymi włosami? Nie sądzę. To zapamiętajcie ten widok, bo taka okazja szybko się nie powtórzy. W pofalowanej fryzurze czułam się świetnie, ale mój wewnętrzny leń nie pozwala mi sięgać w domu po wałki.

jovanna-hyziak
makijaz do sesji zdjeciowej
kulisy sesji zdjeciowej vivasesja zdjeciowa viva przygotowania
sesja zdjeciowa przygotowania
sesja zdjeciowa viva mama
viva kulisy sesji
Potem było przygotowywanie kreacji. Nie było to typowe: „nic nie mam” albo „nie mam się w co ubrać”.  Stylistka przygotowała dla nas masę ubrań. Tonę. Było w czym wybierać, więc każda z nas ostatecznie do zdjęć stawiła się w trzech kreacjach. Boska sukienka w kwiaty, w której możecie mnie zobaczyć na okładce do tej pory śni mi się po nocach.

sesja zdjeciowa viva magazyn stylistka
sesja zdjeciowa ubraniaWyobraźcie sobie, że od przyjścia całej ekipy, do powstania pierwszego zdjęcia minęły jakieś… 4 godziny! Tyle trwały przygotowania. Każdy miał coś do zrobienia…. No dobrze, kto zrobił swoje, czekał aż reszta uwinie się z przygotowaniami.

viva mama plan zdjeciowyKiedy wszystko było gotowe,  przyjechały dzieci, w tym gwiazdor całej sesji, czyli Antoś, który – delikatnie mówiąc – zakłócił spokój całego przedsięwzięcia. Odkąd się pojawił na planie, wszystko musiało być pod jego dyktando. No urodzony reżyser. Olga Majrowska, która robiła nam zdjęcia musiała wykazać się ogromnymi pokładami cierpliwości, bo mój syn do najłatwiejszym i najwolniejszych obiektów do fotografowania nie należy.

viva mama kulisy
sesja zdjeciowa do gazety backstage
Generalnie wszystkiemu co się działo na planie zdjęciowym przyglądała się reszta ekipy, która w tym czasie miała przerwę od swoich zajęć lub tylko coś ustawiała, kontrolowała.  Wygląda na to, że codzienne nawijanie do was na Instastories trochę mnie ośmieliło, bo obecność widowni wcale nie przeszkadzała mi w pozowaniu.

plan zdjeciowy viva mamaviva mama zdjeciaOstatecznie zdjęcia zakończyliśmy o godzinie 18-tej wspólnym zjedzeniem pizzy. No nic tak nie zespala ludzi jak pałaszowanie ciepłej pizzy po długim i męczącym dniu. Ale chyba było warto się trochę pomęczyć, bo efekt… a może oceńcie same. Moim zdaniem zespól odwalił kawał naprawdę dobrej roboty. Jestem tylko ciekawa ile jeszcze mnie jest w tej dziewczynie na okładce. Zresztą, kupcie, same zobaczycie i dajcie koniecznie znać czy mnie w ogóle rozpoznałyście!

Koniecznie obejrzyjcie też filmy które nagrałam podczas przygotowań do sesji i w jej trakcie. Znajdziecie je na Instastories oraz na wśród wyróżnionych relacji na Instagramie: KLIK

KONKURS

A jeśli macie ochotę poczuć się jak gwiazda, to jest ku temu okazja, bo wraz z ukazaniem się naszego wydania VIVA! MAMA wystartował też konkurs. Nagrody są fantastyczne:

1 x wózek Quinny Hubb
3 x bon na zakupy o wartości 1000 zł w sklepie Mamissima
1x regulowane nosidełko Ergobaby Adapt Admiral Blue ze sklepu Madramama
1x zestaw Suavinex Haute Couture biały: smoczek 0-4 miesiące, klips z białym łańcuszkiem i butelka 270 ml

A najlepsze jest to, że zdjęcia laureatów trafią do magazynu VIVA! i viva.pl❤️. No dziewczyny ja bym się zgłosiła, ale drogi raz mnie nie wezmą.

Zadanie konkursowe jest banalnie proste.
Wystarczy, że na swoim profilu na Instagramie opublikujecie zdjęcie i dodacie do niego #KażdaMamaToGwiazda. W opisie zdjęcia napiszcie, dlaczego utożsamiacie się z tym hasłem. Swoje zdjęcia oznaczajcie: #KażdaMamaToGwiazda i #vivamagazyn. Więcej o konkursie znajdziecie tutaj: Konkurs KażdaMamaToGwiazda.

Zgłoszenia przyjmowane są do czas do 29 października. Ogłoszenie wyników już 5 listopada.

Regulamin znajdziecie – tutaj.