Pamiętacie swoje studniówkowe fryzury? Ja jak przez mgłę, ale za to nigdy nie zapomnę przerażenia, z jakim patrzyłam, gdy fryzjerka traktowała prostownicą moje dotychczas gęste i bujne włosy, a one odwdzięczają jej się sowitym dymieniem. I jakoś dziwnie skwierczenie smażonych kotletów kojarzy mi się z tym zabiegiem przypalania, tfu, to znaczy: prostowania włosów. Dodatkową atrakcję zapewniono mi pod koniec stylizacji: przypalone przez „specjalistkę” ucho dawało mi się we znaki jeszcze przez kilka miesięcy (głównie w postaci traumy, gdy ktoś obok używał prostownicy).
Od tamtej pory miałam kilka razy do czynienia z prostownicą. Efekt? Mizerny. Nie dość, że za żadnym razem nie udało mi się uniknąć przypalenia włosów, to jeszcze po kilku tygodniach traktowania ich tym sprzętem stawały się suche, łamliwe, matowe… nie, to nie opis stogu siana. Tak wtedy wyglądały moje długie włosy. W pewnym momencie okazało się, że suplementy na wypadanie włosów nie mają prawa działać – mądra fryzjerka poradziła mi, żebym wyrzuciła prostownicę i przestała suszyć głowę. Tak zrobiłam.
Włosy bez farbowania, trwałej i mocnych kosmetyków do stylizacji z czasem wróciły do normy, ale ja na widok prostownicy dostawałam gęsiej skórki. Jestem przekonana, że ponad połowa z was miała kiedyś takie problemy jak ja i że nie wszystkie jednak rezygnują z prostownicy. Niektóre panie wolą mimo wszystko mieć zniszczone, ale proste włosy, żeby tylko nie oglądać w lustrze tych kręconych, puszących się loczków. I mam tu dobrą wiadomość: nie trzeba już wybierać!
Philips wynalazł kolejny hit, ratujący kobiecą urodę. Jest to seria MoistureProtect, która składa się z prostownicy i suszarki do włosów. W końcu ktoś zrozumiał potrzeby kobiet, dla których czynność suszenia włosów jest tak naturalna, jak dla wszystkich mycie zębów. Większość pań myje, a część także prostuje włosy każdego ranka. Stwierdzono, że codzienne mycie wcale nie szkodzi włosom… pod warunkiem, że używamy odpowiednich kosmetyków i właściwie je pielęgnujemy podczas suszenia i prostowania. Dlatego Philips MoistureProtect w odpowiedzi na potrzeby kobiet stworzył produkty, które dbają o nawilżenie włosów podczas stylizacji.
Jak dbać o długie włosy?
Jak to możliwe? Otóż suszarka i prostownica Philips MoistureProtect same regulują temperaturę, którą nagrzewany jest wasz włos. Suszarka wyposażona jest w specjalny czujnik z użyciem podczerwieni, który mierzy temperaturę włosa. A jeśli stwierdzi, że nagrzał się on za bardzo i grozi mu zagłada (bo np. trzymamy suszarkę zbyt długo w jednej pozycji), obniża temperaturę suszenia. Poświęciłam się, zaryzykowałam i wiecie co? Naprawdę nie da się tą suszarką sparzyć głowy, nie mówiąc już o przypaleniu włosów.
Podobnie system MoistureProtect działa w prostownicy: wprawdzie możemy ustawić ją manualnie na 3 temperatury (przy czym tempo ma zawrotne – w 15 sekund nagrzewa się do 200 stopni Celsjusza), to jednak gdy stwierdzi zagrożenie uszkodzenia włosów, samoczynnie obniży temperaturę. Co więcej, mierzy temperaturę włosa aż 30 razy na sekundę, a jeśli z jakichś włos za bardzo się nagrzeje powodów, w 3 sekundy obniży temperaturę grzania aż o 30 stopni Celsjusza! Bo okazuje się, że przy używaniu prostownicy trzeba jednak nieco myśleć, ale Philips MoistureProtect robi to za nas. Mnie jednak przekonało do prostownicy Moisture Protect coś genialnego w swojej prostocie: ruchome płytki ceramiczne! Nie wiem jak wy, ale ja osobiście miewam tendencję do zbyt mocnego zaciskania prostownicy w dłoni, szczególnie, gdy się zamyślę na temat pracy. Poza tym dawniej myślałam, że mocniejszy nacisk przyspieszy prostowanie. Wszystko to sprawiało, że moje włosy traciły połysk i stawały się matowe. Z prostownicą MoistureProtect mogę zaciskać dłoń i zamyślać się do woli, bo ruchome płytki uginają się pod naporem, nie pozwalając na przypalenie lub złamanie struktury włosów.
Wypadanie włosów
Efekt? Spektakularny. Bo trzeba wam wiedzieć, że wypadające, suche, łamliwe i matowe włosy są wynikiem braku naturalnego poziomu wody w strukturze włosa. Dzięki Philips MoistureProtect nie traci on swojego nawilżenia. Struktura włosa nie została naruszona zbyt wysoką temperaturą, ale jeśli wolicie się upewnić, to oczywiście suszarka MoistureProtect ma przycisk zimnego nawiewu (który osobiście włączam pod sam koniec suszenia, do utrwalenia fryzury). U mnie poprawa zauważalna jest błyskawicznie – włosy są zdrowe, lśniące i wygładzone.
I jeszcze coś bardzo istotnego: jeśli tak jak ja nienawidzicie spuszonych, elektryzujących się włosów a la Einstein, to suszarka Philips MoistureProtect jest właśnie dla was. Testowałam ten sprzęt właśnie wtedy, gdy ze względu na pogodę nie dało się z domu wyjść bez czapki. I pierwszy raz nie wstydziłam się zdjąć jej w pomieszczeniu – tak, jak zwykle moje włosy były naelektryzowane i spuszone, tak tego dnia mimo mrozu w końcu po zdjęciu czapki nie musiałam nerwowo przygładzać fryzury. Wszystko dzięki technologii jonowej – to ona pozwala cieszyć się utrwaloną fryzurą, której niestraszne nawet wełniane swetry.
Ostatnią sprawą, która mnie zaskoczyła na plus, jest to, o co powinni zadbać wszyscy producenci, a jednak z jakichś powodów tego nie robią. Nie znoszę, kiedy kabel od suszarki lub prostownicy okręca mi się podczas używania wokół dłoni. Po całym zabiegu muszę potem przez pół godziny próbować się z niego wyplątać. Philips rozwiązał ten problem i zwyczajnie zamontował obrotowy kabel – niby nic, a jednak cieszy.
Nie znam kobiety, która nie miałaby w domu suszarki, a większość z nas ma także prostownicę. Włosy to nasza siła, to w nich tkwi połowa kobiecego uroku… pod warunkiem, że są zadbane. Po użyciu Philips MoistureProtect moje włosy są lśniące bez żadnych kosmetyków, i tak, jak dotychczas myślałam, że kobiety w reklamach szamponów nie istnieją (nie można mieć tak gładkich włosów!), tak teraz wiem, że podstawą jest pielęgnacja podczas suszenia i prostowania. I jeśli upodobnienie się do kobiet z reklamy to tylko kwestia Philips MoistureProtect, to serdecznie polecam: zainwestujcie i przestańcie zamartwiać się, którą czapkę dziś założyć, żeby przykryć to, co kiedyś nazywałyście włosami…
KONKURS
Jeśli macie ochotę przetestować wspomniane wyżej urządzenia, zapraszam do wzięcia udziału w moim konkursie. Do wygrania suszarka i prostownica Philips z serii MoistureProtect.
Pytanie konkursowe: Jaki jest twój niezawodny domowy sposób na piękne włosy?
Czekam na wasze komentarze.
Konkurs trwa od 06.04.2016 do 13.04.2016. Wyniki ogłoszę do 20.04.1016 r.
WYNIKI KONKURSU
Suszarkę wygrywa: Agnieszka( agnieszkaba…@gmail.com)
Prostownicę wygrywa: Martyna ([email protected])
Bluza: Sorry Girls
Piękne włosy to chyba atut każdej kobiety. Przynajmniej ja zwracam na nie ogromną uwagę. Mam kręcone, długie włosy i utrzymanie ich w dobrym stanie jest bardzo trudne 🙂 Bardzo często stosuję naturalne maski czy też płukanki. Najlepsza z nich według mnie to płukanka z rumianku. Rumianek, który jest powszechnie dostępny. Przygotowanie jest bardzo proste. Rumianek zalewam około litrem wrzącej wody. Odstawiam aż puści on swoje właściwości oraz wystygnie. Następnie wystarczy go tylko przecedzić przez jakieś sitko. Używam jej tak około 2-3 razy w tygodniu, gdy mam czas 🙂 Oczywiście zdarzają mi się dni, kiedy marzę o wyprostowaniu włosów, schodzi mi z tym koło 40 minut więc robię to bardzo rzadko. Przed prostowaniem włosy myję i dokładnie suszę, nakładam specjalny olejek do prostowania żeby włosy nie popaliły się. Co innego jest z suszeniem, jak wcześniej wspomniałam mam kręcone włosy i żeby wyjść z domu muszę umyć włosy, ponieważ każde pasemko odstaje w inną stronę. Włosy suszę dokładnie codziennie, aby końcówki nie przesuszały się to po każdym myciu nakładam odrobinę pianki do włosów. W takie właśnie sposoby dbam o moje włosy 🙂 Pozdrawiam 🙂
Moim niezawodnym sposobem na piękne włosy jest coś bardzo prostego. Scena niczym ze starego filmu – dziewczyna siedząca przed lustrem i czesząca swoje włosy. Niby nic takiego, a jednak. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Częste rozczesywanie włosów sprawiło, że zaczęły szybciej rosnąć. Zrobiły się gładkie, lśniące i bardziej proste.
Oczywiście bez maski się nie obejdzie. Raz w tygodniu wzmacniająca i regenerująca maska, owinięcie ręcznikiem na 15 minut i gotowe 🙂 Po każdym myciu odżywka i odpowiednio dobrany szampon.
Suszenie włosów tylko zimnym strumieniem powietrza i prostowanie a odpowiedniej temperaturze. Przed użyciem prostownicy zawsze spryskuję włosy środkiem ochronnym.
Bardzo ważnym elementem jest również zdrowa dieta i odpowiednie nawodnienie organizmu. Często o tym zapominamy, a nie zdajemy sobie sprawy, że działa to zbawiennie na kondycję włosów.
Świetnym sposobem jest również płukanie włosów zimną wodą z odrobiną octu. Jest to sposób mojej prababci, która do starości nosiła włosy do pasa i były zawsze błyszczące i zdrowe.
Z włosami problemów mam wiele:(
Z wierzchu proste, a w środku kręcone.
Gdy za oknem deszcz lub wilgoć, puchu na głowie ciężko uniknąć:(
Kiedy nic się nie sprawdzało, olejowanie me włosy uratowało:)
Krokosz barwierski, kokos, orzeszki ziemne, a nawet morelce się to udało.
Do tego mycie sposobem OMO, kto nie wie cóż to, zaraz wyjaśnię.
Zanim szamponu użyjemy, maską lub odżywką długość traktujemy.
Szamponem tylko skalp myjemy, a po spłukaniu znowu maskę lub odżywkę aplikujemy;)
Ostatnie płukanie zimną wodą naturalnie wykonujemy jeśli łuski włosa zamknąć chcemy.
Po rozczesaniu olejek w końcówki wcieramy i suszenie zaczynamy.
Loko- suszarka z obrotową szczotką idzie w ruch… cóż świetnie działa na puch.
Zimny nawiew na koniec stosujemy i drewnianym grzebykiem włoski przeczesujemy.
Dodatkowo z farbowania osobiście rezygnuję i prostownicy raczej włosom nie funduję.
Odstępstwo małe jednak bym zrobiła i za namową KINGI na prostownicę Philipsa bym się skusiła;)
O pielęgnacji od wewnątrz również nie zapominamy i codziennie glutka z siemienia lnianego wypijamy.
Od czasu do czasu sokiem z pokrzywy się uraczyć, by czuprynkę gęstą w lusterku nareszcie zobaczyć.
Do tego zdrowe odżywianie i różnych wcierek stosowanie.
Mój niezawodny, domowy sposób na piękne włosy to nic innego jak… pokrzywowy szampon familijny, olejek arganowy firmy Joanna i nie suszenie ich, ale pozostawienie na bardzo długo w ręczniku. Niby proste, ale jakie skuteczne. Olejek starcza na pół roku, a szampon kosztuje ok 4zł 🙂 Tanio i przyjemnie!
Nie od dziś wiadomo, że proste rozwiązania są z natury najlepsze. I ja właśnie po takowe sięgam, gdy chodzi o domową pielęgnację moich włosów. Wiedzę na ten temat natomiast czerpię z encyklopedii piękna, która u nas w rodzinie jest babcią Józią. To dzięki niej wiem, że kwiaty i zioła nie są tylko po to, aby wyglądać i smakować, ale także po to, aby czynić nas jeszcze piękniejsze. Od lat damska część naszej rodziny wykonuje maseczkę na włosy, która złożona jest z siemia lnianego połączonego z wywarem z liści geranium zwanego anginką. Dzięki nim włosy zostają oczyszczone a dzięki temu zdrowiej wyglądają, łatwiej się układają i cudownie prezentują. Babcia nauczyła mnie również innego naturalnego patentu a mianowicie mieszanki ciemnego piwa z odrobią cukru i żółtkiem z jajka. Taką miksturę należy nałożyć na mokre włosy i owinąć je ręcznikiem na dobre pół godziny. Następnie solidnie spłukać i umyć włosy jak zwykle. Gwarantuję, że to w naturze schowane jest zdrowie naszych włosów i trzeba po niego tylko sięgnąć 🙂
1. Dba o urządzenia do pielęgnacji włosów
2. Stosować je z umiarem
3. Czytać instrukcję urządzeń
Moim domowym sposobem na piękne, długie, lśniące włosy jest wykonywanie pozytywnych działań:
– Dodaję używanie wygładzających i nawilżających szamponów. Myję włosy co dwa dni. Dzięki ich używaniu nie wyglądają jakby przeszło przez nie pięć tornad! Są gładkie, miękkie i lśniące.
– Mnożę nakładanie na nie własnoręcznie wykonanych maseczek. Wcieram je we włosy i w skórę głowy raz lub dwa razy w tygodniu.
Przepis na domową maseczkę wygładzającą
1. Maska bez silikonów w składzie, jako baza. Nakładam do małej miseczki taką ilość produktu, jaką zazwyczaj stosuję. W przypadku moich długich włosów, są to mniej więcej 2-3 łyżki stołowe.
2. Mąka ziemniaczana – to właśnie w niej tkwi cały sekret! Ja dodaję dwie łyżeczki.
3. Olej roślinny (nierafinowany, tłoczony na zimno) – to już składnik nadprogramowy, który możemy dodać według uznania. Czasami dodaję także olejek z pestek malin.
Następnie drugą propozycją jest wymieszanie nafty kosmetycznej z żółtkiem jajka kurzego. Obie maski nakładom na około dziesięć minut, a później dokładnie myję głowę. Dzięki temu moje włosy nie są splątane, jak liany w bujnej puszczy, lecz doskonale wygładzone i odżywione.
– Potęguję naprzemienne płukanie włosów zimną i ciepłą wodą. Wówczas łuski włosów nie zamykają się, przez co są lśniące. Nie myję włosów w gorącej wodzie, tylko ciepłej lub letniej.
– Odejmuję używanie narzędzi zbrodni dla moich włosów (nie posiadam tak dobrych, jak od Philipsa): suszarki, lokówki lub prostownicy. Dzięki temu są mocniejsze. Lecz, gdy zamarzy mi się burza loków na głowie czy „wyprasowane” włosy, co osiągam przy użyciu lokówki lub prostownicy, wówczas stosuję kosmetyk termoochronny, który chroni je przed nadmiernym ciepłem i spaleniem. Jednak staram się ich używać tyle razy, ile mój kot napłakał (a ja jest on mało wylewny!).
– Biorę w nawias pójście spać z mokrymi włosami. To jest dla nich duże obciążenie!
Stosując powyższe pozytywne działania uzyskuję satysfakcjonujący mnie wynik: moje włosy są takie, jakie sobie wymarzyłam. 😉
swoje włosy należy pokochać i pozwolić im być takimi jakie są, to chyba złota receptura. nigdy nie farbowałam włosów, dzięki czemu są zdrowe, błyszczące i silne. dla kurażu warto czasem zaproponować im kąpiele relaksacyjne w mieszankach ziołowych (rumianek). warto im dać trochę wolności, czasem pozwolić samym wyschnąć, tak by mogły same sobie. by nabrały skrętu czasem płucze je w deszczówce – to nie żart, pomysły Ani z Zielonego Wzgórza się sprawdzają, po takiej płukance są dużo przyjemniejsze w dotyku. w związku z tym, iż są one całkiem humorzaste, w zależności od dnia i pogody są a to kręcone, a to proste, pozwalam im być sobą. ale czasem można spróbować z nimi powalczyć może sprzętem philipsa?;) lecę złapać wiatr we włosy. 😉 domi
Piękne włosy zawsze mam, ponieważ skrupulatnie o nie dbam. Mej czupryny nigdy farbami z amoniakiem nie farbuję, ciepłym powietrzem suszarki nie suszę i na słońce włosów nie eksponuję. Zawsze pamiętam o dokładnym włosów czesaniu oraz o zbilansowanym, zdrowym odżywianiu. Do mycia głowy używam naturalnych kosmetyków, bez żadnych parabenów. Staram się latem unikać zanieczyszczonych akwenów. Od czasu, do czasu olej rycynowy i naftę kosmetyczną we włosy wcieram i szampony na bazie pokrzyw zawsze wybieram. Dzięki tym działaniom me włosy są piękne i zdrowe. Po prostu idealne, cudne, wzorowe!
Z racji tego, że mam włosy kręcone, grube i puszące się. Ciężko jest ujażmić moje włosy dlatego moim domowym sposobem na pełną regeneracje jest olejek rycynowy zmieszany z żółtkiem…niezbyt przyjemny zabieg ale moje włosy po nim są piękne, zregenerowane i gładkie
Z racji tego, że mam włosy kręcone, grube i puszące się. Ciężko jest ujażmić moje włosy dlatego moim domowym sposobem na pełną regeneracje jest olejek rycynowy zmieszany z żółtkiem…niezbyt przyjemny zabieg ale moje włosy po nim są piękne, zregenerowane i gładkie
Z racji tego, że mam włosy kręcone, grube i puszące się. Ciężko jest ujażmić moje włosy dlatego moim domowym sposobem na pełną regeneracje jest olejek rycynowy zmieszany z żółtkiem…niezbyt przyjemny zabieg ale moje włosy po nim są piękne, zregenerowane i gładkie
Mam taki swój rytuał pielęgnacji włosów. Na początek dokładnie, dwukrotnie myję włosy szamponem, przesuszam delikatnie ręcznikiem i nakładam maskę. Trzymam ją na włosach przynajmniej 15 min przykryte czepkiem foliowym. Po tym czasie spłukuję włosy prysznicem, a na koniec polewam je wcześniej przygotowaną wodą ozonowaną – mój mały sekret :). Moje włosy po tym zabiegu są miękkie, błyszczące i nie przetłuszczają się tak szybko. Dzięki wodzie ozonowej korzysta również skóra głowy 🙂
Opowiem Wam historię, dzięki której moje włosy ze zniszczonych, stały się piękne, zdrowe i lśniące.
Już od dawna moje końcówki błagały o pomoc, której nie potrafiłam im dać, ale tego dnia przekroczyłam wszelkie granice. Szykowałam się już od kilku godzin na wesele koleżanki i próbowałam wszelkich sposobów na ujarzmienie moich niesfornych włosów – niestety im więcej kombinowałam, tym gorzej wyglądały. Pomyślałam, że może prostownica je trochę wygładzi, więc zabrałam się do dzieła, ale po wykonaniu mojego misternego planu, nie wytrzymałam już psychicznie i rozkleiłam się, bo wyglądałam jak TARZAN (w tych czasach nie było tak dobrych produktów do stylizacji włosów).
Godziny do wesela uciekały nieubłagalnie, więc postanowiłam wziąć się w garść. Nie miałam już nic do stracenia, (gorzej już chyba być nie mogło) dlatego wyszperałam w internecie sposób na szybkie wygładzenie włosów i poleciałam do sklepu. Przed wejściem zawahałam się na chwilę, bo zauważyłam kobietę, która prosiła o pieniądze. Taaak, tyle się słyszy o ludziach wykorzystujących naszą naiwność i wydających środki, które im dajemy na alkohol, ale nie potrafiłam przejść obok tej Pani obojętnie, bo miała coś w oczach – teraz wydaje mi się, że to był smutek i ból.
– Nie dam Pani pieniędzy, ale kupie coś do jedzenia, dobrze? – Powiedziałam.
– Dziękuję. O nic więcej nie proszę. – Odezwała się tak cicho, że ledwo ją słyszałam. Wydawało mi się, że wstydziła się tego co musi robić.
Wtedy wstała z zimnej posadzki i kiedy była tuż obok mnie, stwierdziłam, że nie czuję od niej alkoholu. Tym razem to mnie zrobiło się głupio, bo nie powinnam była jej od razu osądzać.
Zaczęłyśmy rozmawiać i kiedy mówiła mi o swoim życiu pełnym porażek i katastrof, całkiem zapomniałam o moich włosach, bo ten problem stał się dla mnie tak śmiesznie błahy w porównaniu z jej życiem. Zamyśliłam się, kiedy nagle mnie zapytała:
– A co się stało z twoimi włosami? Wyglądasz, jakby przeszło przez ciebie tornado.
– Zupełnie zapomniałam! Muszę kupić oliwkę dla dzieci i wsmarować ją w końce, bo próbowałam już chyba wszystkiego i nie mogę sobie dać z nimi rady.
– Wiesz, że kiedyś byłam znaną fryzjerką? Przyjeżdżali do mnie ludzie z wielu okolicznych miast. Zdradzę Ci mój sekret. Wymieszaj sok z jednej cytryny z łyżką oleju rycynowego, owiń głowę folią aluminiową i ręcznikiem, potem spłucz ciepłą woda po 20 minutach.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, a potem pobiegłam do domu wykonać to co mi poleciła i pomogło! Już za pierwszym razem efekt był niesamowity, ale kurację stosuję raz na jakiś czas do dzisiaj.
Po kilku dniach, poszłam tam gdzie siedziała, żeby jej podziękować, ale jej nie zastałam. Mam nadzieję, że zaczęła wszystko od początku i w swoim życiu zazna jeszcze choć trochę szczęścia.
Od tej pory już nigdy nie musiałam martwić się o moje włosy, ale to nie tylko zasługa tej dziwnej mieszanki, zmieniło się też moje podejście do życia i bardziej zaczęłam doceniać to co mam.
Mój sposób na błyszczące i zadbane włosy to systematyczność w ich pielęgnacji. Nie czekam na konieczność intensywnej ich regeneracji tylko dbam o nie każdego dnia by móc cieszyć się ich zdrowym i zadbanym wyglądem. Po pierwsze nie dobieram kosmetyków bazując się na reklamie, obietnicach producenta czy opinii znajomych tylko metodą prób i błędów wyszukuję produkty odpowiednie właśnie do mojego typu włosów – nie obciążające ich i współgrające z ich strukturą jakby szyte
dokładnie na ich miarę. Nie ma kosmetyków idealnych dla kazdego, a to że moja przyjaciółka cieszys ie spektakularnym efektem po użyciu jakiejś maseczki do włosów nie znaczy że na mnie podziała ona dokładnie tak samo. nauczyłam się czytać drobny druczek z tyłu opakowania, a nie tylko reklamowe hasła wypisane wielkimi literami na opakowaniu. Unikam alkoholu, silikonów, i SLS, który zdecydowanie podrażnia skórę głowy i obciąża moją czuprynę. Wybieram szzampony delikatne i pozbawione detergentów wyznaając zasadę iż rolą szamponu jest oczyszczanie, a nie odżywianie. Od tego są inne produkty! Jednak jeśli szampon dobrze włosów nie oczyścci to włosy nie przyjmą bogactwa składników zawartych w maseczkach. Więc niech lepiej szampon dobrze oczyści, a nie pełni tysiąc innych funkccji z których żadnej nie pełni zbyt dobrze. Po drugie najlepsze kosmetyki produkuję z zaciszu własnej kuchni. Maseczka z dodatkiem żółtka, awokado, siemienia lnianego czy drożdży ma o wiele skuteczniejsze działanie niż nie jeden drogeryjny produkt. Zwracam się w kierunku naatury, gdyż jest stworzona tak by dostarczać nam tego co najlepsze. Jako nabłyszczacza używam octu jabłkowego, którym po myciu opłukuje włosy. Pokrzywa, rumianek, skrzyp – to dla mnie wcale nie niepotrzebne chwasty. Zbieram je na oddalonej od jezdni łące i tworzę z nich płukanki wzmacniające włosy. I oczywiście przynajmniej raz w tygodniu wykorzystuję moc płynnego złota czyli olejów nakładając je na włosy na godzinę przed planowanym myciem i otulając gorącym ręcznikiem. W moim przypadku najlepiej spisuje się mieszanka
olejku arganowego , kokosowego i rycynowego. Zbawiennaa w moim przypadku okazała się metoda OMO – olejowanie – mycie- odżywianie! Raz na jakiś czas solidnie laminuje włosy nadając im niesamowitego blasku i wygładzenia – do tego przydaje się żelatyna, która rozpuszczona w wodzie i nałożona na włosy potrafi zdziałać cuda. Nie zapominam też o odżywianiu moich włosów od wewnątrz. Włos za nic w świecie zdrowy nie będzie jeśli braknie mu odpowiednich budulców. A te dostarczyć trzeba wraz z pożywieniem i odpowiednim nawadnianiem. Nie na darmo mówi się, że jesteśmy tym co jemy! Z tego co znajduje się na naszym talerzu budowane są komórki naszego ciała – również naszych włosów! Racjonalnie się odżywiam unikając wysoko przetworzonych produktów a stawiając na warzywa, owoce, zioła, nienasycone kwasy tłuszczowe, pełnowartościowe białko. Wspomagam wzrost włosów dostarczając im witamin zawartych w ziołowych herbatkach, świeżo wyciskanych sokach i naparze z siemienia lnianego. Wystarczy trochę wyobraźni i chęci eksperymentowania, a najlepsze dla naszych włosów kuracje możemy znaleźć w zasięgu naszej ręki i bardzo niskim kosztem! Najważniejsza jednak jest regularność w stosowaniu specyfików i kompleksowość pielęgnacji! Dbam o równowagę nie przeciążając włosów nadmiarem – lepiej dwa dobre kosmetyki niż tysiące bubli, które wyrządzą więcej szkody niż pożytku obciążając włosy, naruszając ich strukturę i powodując ich wypadanie. Unikam destrukcyjnego i wysuszającego wpływu wysokich temperatur – prostownica od wielkiego święta, a suszarka jedynie z chłodnym nawiewem. Nie szarpie i nie ciągnę włosów podczas czesania. Delikatnie i cierpliwie oddzielam od siebie kosmyki przy pomocy naturalnego włosia. Kiedyś moje włosy niesamowicie cienkie, rzadkie i oklapnięte niemalże błagały o pomoc. Krok po kroku wprowadzałam zmiany i dzięki temu mogę wreszcie powiedzieć że włosy wyglądają znacznie lepiej. Do ideału im co prawda daleko, ale długo pracowałam na ich totalne zniszczenie, więc muszę długo popracować nad ich regeneracją. Cierpliwość i systematyczność – w pielęgnacji włosów nie mają sobie równych!
Jako, ze mam problem z wypadającymi włosami, postanowiłam wczytać się w tematykę domowych sposobów pielęgnacji włosów. Przetestowałam na sobie dwa rodzaje maseczek : 1 żółtko jajka, 3 krople olejku rycynowego i sok z cytryny, taką maseczkę nakładałam 4 razy w tygodniu na skórę głowy owijałam folią aluminiową i trzymałam przez godzinę, a następnie zmywałam szamponem dla dzieci. W pozostałe dni stosowałam maseczkę z drożdży, jogurtu naturalnego i łyżki oliwy z oliwek. Po miesiącu stosowania zauważyłam, że skóra głowy przestała się łuszczyć, włosy mniej zaczęły wypadać. Polecam zaufać domowym sposobom!
Moim patentem na zdrowe, mocne i lśniące włosy jest… żółtko jajka :). Żaden szampon czy odżywka nie daje tak wspaniałych efektów.
Do kubka wbijam dwa żółtka, dodaję łyżeczkę soku z cytryny (naturalny „rozjaśniacz” :)) i mieszam widelcem do konsystencji puszystego kogla-mogla. Rozczesuję i płuczę włosy, a następnie równomiernie rozprowadzam jajko na włosach. Lekko masuję przez około pół minuty, następnie owijam włosy w ręcznik i pozostawiam na około 40 minut. Po tym czasie znowu delikatnie masuję głowę i płuczę włosy, ważne – chłodną wodą!! i gotowe, włosy umyte. Efekt zniewalający, włosy nie puszą się, są gładkie i błyszczące, a przede wszystkim, szczególnie okresie zimowym, przy cienkich włosach i częstym używaniu suszarki – nie elektryzują się!
Jajko stosuję raz na tydzień i nie znam lepszego sposobu na utrzymanie włosów w dobrej kondycji, reszta to tylko dodatki.
Kłamstwem by było, gdybym powiedziała, że nigdy nie mam typowego „bad hair day”. Lecz kłamstwem byłoby także powiedzieć, że nie kocham swoich włosów. Mam piękne, średniej długości loki, które jak wiadomo, wymagają pielęgnacji szczególnej. Lubię eksperymentować z różnego rodzaju odżywkami, ostatnio trafiłam na przeceny w Superpharmie i kupiłam odżywkę z orzechów macadamia firmy Cece of Sweden. Jestem bardzo zadowolona, włosy są świetnie odżywione. Do tego stosuję olejek arganowy i „zielony” zestaw z biovaxu. Co 2-3 mycia stosuję także płukankę kawową (2 łyzeczki kawy fusiastej parzone w 0,5 l wody). Płukanka lekko przyciemnia włosy i ładnie pachnie, ale nie o tym chciałam. Lubię eksperymentować, jeśli chodzi o różnego rodzaju odżywki do włosów. Zastanawiając się co mogę jeszcze wypróbować, pobiegłam do łazienki i przetrząsnęłam szafkę z kosmetykami. Znalazłam końską maść, pomyślałam, że spróbuję, przecież nic nie stracę. Wcierałam maść w skalp na 2-3 godzinki przed każdym myciem. Efekt jest bardzo zadowalający. Włosy szybciej rosną, stały się bardziej nawilżone i pojawiło się mnóstwo baby-hair. Polecam końską maść każdej dziewczynie, która chce odżywić włosy, zagęścić je i „zmusić je” do szybszego wzrostu 🙂
Ja tu stworzę coś innego,
coś od serca, coś mojego.
Krótką swą receptę spiszę
konkurencję wnet uciszę!
Kluczem jest w mojej kuracji
ogrom w domu pielęgnacji.
Dużo mnie to nie kosztuje,
no i godzin nie zajmuje.
Najważniejsze są składniki,
by wnet dobre mieć wyniki.
A najlepsze – naturalne,
to składniki niebanalne.
Maskę zrobić – łatwa sprawa!
To w zasadzie jest podstawa.
Awokado, żółtko z jajka,
łyżka miodu – no i bajka!
Jeszcze olej rycynowy
każdy włos już jest jak nowy!
Warto też je olejować,
skalpem głowy się zajmować.
Co na niego trzeba kłaść?
Jeden sposób – końska maść!
Nastawienie, też istotne.
Włosy dobrze obserwować,
Czy poprawy są ulotne?
I kuracje chcę stosować?
Czy me włosy to kochają?
Czy me włosy są szczęśliwe?
Jak się dzisiaj one mają?
Czy nie będą już złośliwe?
Trzeba siebie często pytać,
sobie odpowiadać trzeba.
Każdy głos wewnętrzny chwytać,
i pomagać gdy potrzeba.
Łatwo zatem zauważyć,
łatwo zatem podsumować,
żaden trud się tak odważyć,
i swym włosem się zajmować.
Tak drogie Panie faceci też dbają o swoje włosy może niektórzy trochę przesadnie no ale dbają. Ja używam domowego sposobu którego używała moja babcia…. Szampon używam normalny dla mężczyzn z syoss a później nakładam wcześniej przygotowaną emulsje. Żółtko mieszam z sokiem z cytryny oraz butelką olejku rycynowego i nakładam to na włosy i trzymam 20-40minut spłukuje oczywiście włosy przegotowaną wystudzoną wodą po szamponie także. Moje włosy są przyjemne w dotyku i nie są zniszczone pod wpływem suszenia.
Aktywny tryb życia wyklucza w moim przypadku czasochłonne zabiegi. A na ratunek przychodzą proste, codzienne czynności, które dawno już przerodziły się w przyzwyczajenia. Suszę włosy chłodnym powietrzem, śpię w luźnym warkoczu, wstaję 5 minut wcześniej, żeby nie szarpać ich w pośpiechu oraz zdrowo się odżywiam. Zamieniłam codzienne czynności w 2w1 konieczne i pożyteczne za razem 😉
Moje włosy są puszące i zawsze wyglądałam w rozpuszczonych jak lew. Ostatnio zrobiłam keratynowe prostowanie włosów i na razie z efektów jestem bardzo zadowolona wreszcie mogę chodzić w rozpuszczonych włosach. Myję też odpowiednim szamponem i nakładam maskę keratynową oraz keratynę w olejku . Jak wyprostuję prostownicą to trzyma mi się do następnego mycia a wcześniej codziennie rano musiałam prostować.
Długo walczyłam by moje włosy były piękne, długie i błyszczące. Napar z kozieradki, różnego rodzaju wcierki, olejki (moim ulubionym jest olej z korzenia łopianu-szczerze i gorąco polecam). Często swój ulubiony szampon nawilżający konopny mieszam z glinką. Lubie też maskę drożdżową na porost włosów, która ładnie pachnie, nie obciąża włosów i faktycznie potęguję ich wzrost. Ale moim największym hitem jest suplement, w formie pysznego dżemiku Chyawanprash, który ma mnóstwo wspaniałych właściwości nie tylko dla włosów ale dla całego organizmu. Składniki Chyawanprash mają 30 razy więcej witaminy C niż pomarańcza. Poprawiają kondycję skóry, włosów i paznokci. Oczyszcza organizm z tokstyn, zmniejsza skutki stresu i chroniczne zmęczenie- przez co wyglądamy pięknie. Ma jeszcze wiele innych wyjątkowych właściwości. Jedna łyżeczka rano, jedna wieczorem i cieszmy się byciem piękną!:)
Długie, wypielęgnowane, zdrowe i pełne blasku włosy są moją nieodzowną wizytówką , istotą piękna i kobiecości oraz
niewyczerpanym źródłem mojej urody oraz siły na co dzień. Co robię,by mieć piękne i zadbane włosy?Przede
wszystkim mam optymistyczne nastawienie do życia i świata, nie przejmuję się błahostkami, bo wiem jak bardzo stres potrafi odbić się na naszym wyglądzie. A co jest moim tajemnym domowym sposobem? Dbam o piękny wygląd moich włosów od wewnątrz. Co to oznacza? Codziennie jem owsiankę na mleku z pestkami z dyni, słonecznika, siemieniem lnianym, sezamem, nasionami chia, orkiszem,nerkowcami, płatkami migdałowymi,algami,otrębami gryczanymi i daktylami, gdyż mają one rewelacyjny wpływ na stan naszej skóry i włosów. Możecie mi wierzyć,że odkąd dołączyłam to do codziennego jadłospisu to stan moim włosów uległ diametralnej poprawie. Tak już jest, że jesteśmy tym, co jemy. Dlatego brak witamin i odpowiednich składników sprawia, że nasze włosy są matowe, pozbawione blasku, słabe i wypadające.Nie ma się co oszukiwać, że horrendalnie drogie kosmetyki sprawią, że kondycja naszych włosów się poprawi się mimo spożywania śmieciowego jedzenia. Trzeba pamiętać, że nasze włosy także trzeba właściwie dokarmiać! 🙂 Dodatkowo piję codziennie herbatkę z czystka i naturalny sok z pokrzywy, które przyczyniają się m.in. do polepszenia kondycji moich włosów, ale spektrum ich działania jest znacznie większe.:)
Hej 🙂
Zacznę od tego, że jestem fanką prostych, gładkich i zdrowych włosów, opowiem teraz co robię żeby takie były 😉
Po pierwsze nie farbuję włosów, wiem że to je bardzo niszczy, ale mam to szczęście że podoba mi się mój kolor włosów.
Drugą ważną kwestią jest układanie włosów, to jest zaraz po farbowaniu druga przyczyna przez, którą włosy często są zniszczone. Ja nie mam kręconych włosów, jedynym jak dla mnie mankamentem jest to, że końcówki się delikatnie kręcą. Dlatego codziennie rano prostuje włosy używając przy tym możliwie najniższej temperatury i tutaj bardzo ważna rzecz, koniecznie jest używanie osłonki na włosy. Ja stosuję olejek firmy davines, kupiony w salonie fryzjerskim. Olejek nawilża i chroni włosy przez zniszczeniem. Nakładam go przed i po prostowaniu, nadaje im zdrowego wyglądu i pięknie pachnie.
Dodam, że nie używam suszarki. Robię to jedynie raz w tygodniu, gdy jestem na basenie 😉
Ostatnią kwestią jest mycie włosów, tutaj stosuje kilku technik które także mają duży wpływ. Ja mam włosy przetłuszczające się więc myje je codziennie, ale nie jestem fanką mycia ich rano. Włosy bezpośrednio po umyciu elektryzują się, są puchate i trudniejsze w ułożeniu. Dlatego myje je wieczorem, używam szamponu i odżywki Nacomi( ważne jest żeby używać kosmetyków naturalnych, więc polecam tą firmę podobnie jak davines). Rano przed układaniem delikatnie spryskuję je suchym szamponem batiste, dzięki temu podnoszą się u nasady, łatwiej się układają, są świeże przez cały dzień. Kolejne czynności tak jak wspominałam wyżej.
Ps.. Nie kładę się spać z mokrymi włosami (to powoduje, że się mogą łamać), myję je przynajmniej godzinę przed snem i jeszcze raz dokładnie rozczesuję 😉
Mam taki stary, domowy i sprawdzony przepis na zdrową skórę głowy i piękne mocne włosy. Stosowała go moja prababcia, babcia i mama. Jest on dość prosty. Otóż należy wycisnąć sok z korzenia świeżej czarnej rzepy (potrzebujemy ilość ok. 10 stołowych łyżek), można też dodać 5 łyżek suszonych liści pokrzywy i rozmarynu. Zalewamy składniki szklanką czystej wódki i odstawiamy miksturę w szczelnie zamkniętym słoiku w ciepłe miejsce na czas około 2 tygodni. Od czasu do czasu należy słoikiem potrząsnąć. Po upływie 2 tygodni przelewam specyfik do karafki z ciemnego szkła i wcieram w skórę głowy codziennie, zazwyczaj przed snem. Może nie ma zbyt pięknego zapachu, ale za to działanie ma rewelacyjne! Tonik nie tylko wspaniale poprawia krążenie skóry głowy, ale też odżywia cebulki i pobudza wzrost włosów. Z jego pomocą można również pozbyć się łupieżu i wyleczyć łojotokowe zapalenie skóry. I oczywiście cieszyć się pięknymi włosami 🙂
Przyznaję, że dość często używam prostownicy, więc muszę regularnie nawilżać włosy. Kiedy nie mam za dużo czasu to używam gotowych, sklepowych odżywek. Jednak staram sie jak najczęściej używać ie domowych maseczek. Składają się one z oliwy z oliwek, olejku rycynowego, jajka ( a właściwie żółtka ), majonezu (polecam o mało intensywnym zapachu), piwa, octu jabłkowego, jogurtu naturalnego, różnych owoców itd. Łącze je na wiele różnych sposobów, tak by włosy dostawały jak najwięcej różnych składników odżywczych. Płucze także włosy naparem z kory dębu. regularnie też podcinam końcówki. I oczywiście podstawa jest też zróżnicowana dieta 🙂
Osobiscie posiadam włosy do bioder, które są moim chyba najwiekszym atutem. Suszenie ich z rana trwa około pół godziny 🙁 Nie jestem zwolenniczką stosowania kilkunastu kosmetyków do włosów, uzywam szamponów bez odżywek ,sporadycznie nałoże maske regenerującą na włosy. Złotym srodkiem jest nie związywac ich w kok ,przez to się łamią. 🙂 Proste rozwiązania są najlepsze. Nie warto kombinować
Jak to na świeżo upieczoną studentkę przystało- proste i przede wszystkim tanie rozwiązania cenię sobie najbardziej. 🙂
To samo tyczy się moich włosów. Jakiś czas temu zaczęły bardzo wypadać, końce były nie tylko rozdwojone, ale i rozczworone (!). Testowałam wiele odżywek, masek do włosów, olejków i innych… Ale zdawało mi się, że nic to nie daje, ba, skutki były wręcz odwrotne.
Wtedy na ratunek przyszła mi moja 80-letnia Babunia, trzymając w dłoniach 3 jajka 🙂
Wystarczyło oddzielić białka od żółtek, i nałożyć same żółtka na włosy, lub ubić białka, zmieszać z żółtkami i taką miksturę wetrzeć we włoski.
Stosowałam ten sposób mniej więcej co trzeci dzień. Siedziałam w folii kuchennej (w którą zawinięte były włosy) i turbanie, żeby trochę podgrzać atmosferę :). Kuracja trwała około 3 miesięcy. W tym czasie kupiłam również maskę: Kallos blueberry, która jest w sam raz na studencką kieszeń, i stosowałam obie mikstury naprzemiennie. Od pół roku nie używałam prostownicy, ani nawet suszarki, w trosce o moje włosy.
Teraz cieszę się zdrowszymi i gęstszymi włosami. Nie są jeszcze w idealnym stanie, lecz dążę do tego, powolutku. Nie zapominam o sposobie Babci, ale nadal nie prostuję i nie suszę włosów, bo zwyczajnie boję się o ich kondycję.
Może właśnie Philips przyszedł mi z odsieczą? 🙂
Na koniec dodam, że proste rozwiązania wydają się być najlepsze. 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa. 🙂
Staram się dbać o włosy z użyciem jak najmniejszej ilości chemii. Niedawno wypróbowałam mycie włosów z użyciem mąki żytniej. Włosy były puszyste i miękkie. normalnie po kilku godzinach były strasznie oklapłe natomiast po myciu mąką żytnią włosy nie klapły co więcej o ile wcześniej musiałam je myć częściej ze względu na przetłuszczanie o tyle po kilku myciach mąką wróciłam do mycia szamponem i o dziwo nie musze jz tak często myc bo się tak nie przetłuszczają. Mam cienkie i delikatne włosy więc taka suszarka o której jest artykuł bardzo by mi się przydała by móc jeszcze lepiej dbać o włosy
Ja wierzę w metody azjatyckie. Uważam, że są najskuteczniejsze. Co robię? Masaż głowy, olejki poprawiające krążenie głowy, bo tak naprawdę, to jest kluczem do pięknej naturalnej peruki. Dbam o skórę głowy używając produktów jak najmniej alergizujących. Dodatkowo kiedyś spróbowałam Dermo Rollera w warunkach domowych i szczenę zbierałam z podłogi – idealna dla łysiejących :D. O diecie nie wspominam, bo to oczywista oczywistość dla naszego ciała.
Hej, zasadniczo należy zapobiegać zamiast leczyć. I z włosami jest dokładnie tak samo. Latem nosić kapelusze, zimą czapki, w wodzie czepki i na plaży chusty. No i KONIECZNIE nawilżać, w zasadzie przy każdym myciu. Osobiście polecam raz w tygodniu zrobić sobie totalną kurację nawilżającą czyli wylać na głowę olejki do włosów jakie posiadamy i wytrzymać z nimi na głowie godzinę (lub dwie 🙂
obawiam się, że nie ma metody na utrzymanie dobrej kondycji naszych włosów kiedy je „katujemy” przez większość roku, a nagle oczekujemy włosów z reklamy pantete 🙂
No i oczywiście nawilżenie podczas stylizacji, ale ten temat już zdecydowanie został wyczerpany powyżej 🙂
Pozdrawiam
Ania
W dzisiejszych czasach raczej rzadko korzystamy z domowych sposobów na piękne włosy, ogranicza nas czas. Bo przecież najprościej jest przy kupnie szamponu do włosów, kupić również odżywkę, maskę czy inne produkt upiększający włosy. Ale czy watro faszerować nasze włosy chemią ? Ja już wiem,że nie. Mam jeden niezawodny sposób na piękne włosy- to jajka! Brzmi banalnie lub jakbym pomyliła mój domowy produkt na piękne włosy z produktem z listy zakupów ? Nie, to nie jest przepis na omlet 😉 Jajka sprawiają,że moje włosy są lśniące, wyglądające zdrowo i świetnie się układają. Jajka są tysiąc razy lepsze niż wszystkie znane mi odżywki do włosów razem wzięte! Ja dodaje do nich kilka łyżek oliwy z oliwek, dla lepszej konsystencji. Po tym genialnym zabiegu biorę się za prostowanie i staje się posiadaczką fryzury lepszej,niż miała niejedna oskarowa gwiazda w tym roku!
Aby nasze włosy były piękne, musimy po prostu je kochać i dbać o nie całym sercem <3 Nie warto porównywać się z innymi i zazdrościć, tylko z wyrozumiałością i cierpliwością dbać o to, czym obdarzyła nas natura – grube czy cienkie, gęste czy rzadkie, jasne czy ciemne, proste czy kręcone – są PIĘKNE, bo są NASZE 🙂 Wtedy i kozieradka i skrzypokrzywa i olejowanie i wszelkie domowe zabiegi pielęgnacyjne będą efektywne – bo zdrowe i akceptowane przez nas włosy, to piękne włosy.
Cześć 🙂 Zanim trafiłam na idealny sposób dla moich włosów, aby były piękne, lśniące, po prostu zdrowe z efektem wow przeszłam długą drogę. Czytałam i czytałam o cudnych metodach, o różnych maskach własnej roboty, próbowałam bez większego efektu. Przypadkowo trafiłam na olej rycynowy i kokosowy na włosy. Jak do tej pory olej rycynowy używałam na rzęsy i brwi ale nie przeszło mi przez myśl żeby tak włosy nawilżać, za to olej kokosowy pokochałam jedynie w mojej kuchni. O dziwo po użyciu czuć było że jest po prostu inaczej, lepiej. Moje włosy często są narażone na wysokie temperatury. A oleje okazały się idealnym sposobem na ich nawilżenie i ożywienie. Teraz wybrany z olejów nakładam raz lub dwa w tygodniu co daje naprawdę świetny efekt. U większości osób ten sposób mógłby się sprawdzić, więc polecam bez zawahania 🙂
Mój niezawodny sposób na piękne włosy jest po prostu dbaniem o nie. Pare lat temu miałam podobną sytuację do Twojej jednak moją prostownicą okazała się być po prostu tania, pierwsza lepsza. Jak wiadomo nie od zawsze myślimy co jest dla nas dobre,a co nie więc jako że była to moja pierwsza prostownica używałam jej przy każdej okazji do wyjścia.Niestety po jakimś czasie włosy zaczęły się łamać,wypadać i z pięknych włosów zrobiło się siano. Musiałam je ściąć do ucha, co było dla mnie ogromnym przeżyciem bo chyba każda dziewczyna chce mieć długie i piękne włosy. Zaczęłam czytać blogi różnych dziewczyn o sprawdzonych kosmetykach. Można powiedzieć,że w jakimś stopniu jestem włosomaniaczką gdyż na mojej półce roi się od kosmetyków do włosów od olejków, odżywek,szamponów po maski i wcierki. Co tydzień robię maseczki babuni z jajka,oliwy z oliwek i odżywki która do tego dodaję aby włosy lepiej się rozczesywały. Oczywiście dbam również o włosy od środka pijąc skrzyp oraz biorąc tabletki na wspomaganie porostu. Niestety jednak od tamtej przygody z prostownicą nie odważyłam się kupić prostownicy ponownie i muszę przyznać,że marzy mi się własnie ta, która nie wyrządzi mi krzywdy. Serdecznie pozdrawiam,Renata
Od najmłodszych lat mama dbała o moje włosy myła szarym mydłem i pukała octem jabłkowym jej domowej roboty dzięki temu zawsze miałam długie gęste piękne włosy ale zaczęłam farbować prostować i szybko się niszczyły aktualnie od 2 lat nie farbuje włosów mam piekne ombre za każdym razem ktoś mówi mi znowu byłas u fryzjera co jest zabawne mój sposób to olejowanie przede wszystkim olej z kiełków pszenicy Bardzo łatwo się zmywa i świetnie wygładza, jednocześnie nie obciążając włosów, to jest moje antidotum na zniszczone włosy ,ale również olej kokosowy który mam prosto z Indii naturalny jest wspaniały dla moich włosów. nie wyobrażam sobie jak by to było gdyby mi go zabrakło!
Jaki jest twój niezawodny domowy sposób na piękne włosy?
Hmm.. chyba każda z nas przeszła wiele prób, aby znaleźć dla siebie ten najlepszy sposób pielęgnacji włosów.
Pewnie jak większość mam problem z moimi niesfornym włosami. Jest ich naprawdę sporo, są gęste, kręcone i w dodatku wysuszone. Po odstawieniu odżywek ze sklepów szukałam coś w sklepach zielarskich, aptekach ale moja skóra głowy nie poprawiała się a włosy były dalej wysuszone. Więc zaczęłam przeszukiwać internet i zaczytałam się w lekturach typu „domowy sposób na piękne i zdrowe włosy”. Zaczęłam testować pomysły z przeróżnych stron. I w końcu znalazłam co stosuje do dziś i widzę poprawę moich włosów 🙂 A mianowicie od kompresu oliwy z oliwek poprzez avocado do banana moje włosy wyglądają jak nigdy 😉
Oliwa z oliwek – wcieram we włosy, mocze ręcznik w ciepłej wodzie i owijam włosy. Trzymam ok. 30min
Avocado – świetnie nawilża, nie tylko włosy 😉 dojrzałe obrane avocado miksuje w malakserze można dodać też pare kropel cytryny, później nakładam papkę na włosy, przykrywam folia, po 30/40 minutach spłukuje włosy i myje szamponem
Banan – do malaksera wkładam banana i dodaje 1 lub 2 łyżeczki jogurtu naturalnego. Na włosach trzymam 20/30 minut i później myje głowę
Potrzebuję dużo nawilżenia, ponieważ matka natura obdarzyła mnie kręconymi włosami, a ja niestety nie rozstaje się bez prostownicy, bo lepiej czuję się w prostych włosach ;p więc te sposoby jak na razie sprostają moim wymaganiom. Po za tym jak ujrzałam ten konkurs to musiałam spróbować i wziąć w nim udział, bo nie powiem ale chyba jak każda mam ochotę na te piękne cudeńka, które są do wygrania 😀
Cześć 🙂 Zacznę od krótkich pozdrowień 🙂
Moja historia z poszukiwaniem skutecznej metody na moje włosy zaczęła się tak na prawdę kiedy zaczęłam dojrzewać. Byłam przygotowana na to, że częściej będę musiała myć moje włosy ponieważ strasznie zaczęły się przetłuszczać ale to pikuś, następnie pojawił się uciążliwy łupież, walczyłam z nim przez długi długi czas, dodatkowo włosy zaczęły się pierzyć, mechacić miałam żartem mówiąc (chociaż dla mnie nie było to śmieszne) „siano”. Moje piękne, lśniące, delikatnie faliste włosy w mgnieniu oka zmieniły się w koszmar, to co stało się na mojej głowie mogę porównać do zniszczonego przez żywioł miasta, to wyglądało okropnie, moja mama jest fryzjerką i starała się pomóc mi, szukając odpowiedniego dla mnie rozwiązania, sama czytałam dużo po Internecie, jednak ani moje poszukiwania ani wskazówki i porady mojej mamy były daremne… Widziałam wtedy tylko jedno rozwiązanie – UŻYJ PROSTOWNICY ! tak też zrobiłam, czego na chwilę obecną bardzo żałuję… Kondycja moich włosów spadła do zera, struktura zmieniła się i z delikatnych fal włosy podzieliły się na dwie partie, od spodu miałam „dziwne loki” dziwne ponieważ czasem rzeczywiście wyglądały jak loki a czasem miałam wrażenia, że rośnie mi wata :/ wierzchnia warstwa była zupełnie prosta, więc na głowie miałam … sama nie wiem co ..
Postanowiłam to zmienić, schowam prostownicę z zasięgu wzroku, i czas eksperymentować i tak nie mam nic do stracenia…. Jednak zyskałam na prawdę dużo, i jestem z tego dumna.
Najlepszymi sposobami okazały się dla mnie:
a) jak wcześniej wspomniałam- zaprzestanie używania prostownicy
b) nie suszyłam włosów, same wysychały po jakimś czasie- warto poczekać, jednak w razie potrzeby, suszyłam włosy suszarką z opcją zimnego nadmuchu- lepsza alternatywa
c) zaczęłam pić SKRZYP, SIEMIĘ LNIANE, KOZIERADKĘ, POKRZYWĘ oraz ZIELE BYLICY BOŻEGO DRZEWKA, oczywiście nie wszystkie na raz a naprzemiennie i w odpowiednich ilościach 🙂 Są to produkty raczej dostępne w sklepach zielarskich czy nawet aptekach
d) stosowanie wcierek i odżywek z firmy JANTAR, wcierałam we włosy olejek RYCYNOWY, olejek KOKOSOWY i NAFTĘ KOSMETYCZNĄ, wszystkie te produkty są w przystępnych cenach i nie trzeba wydawać milionów żeby mieć piękne włosy, wydaje mi się, że są to bardzo popularne środki do pielęgnacji włosów, każdy zapewne je zna ale mało kto po nie sięga, jestem zdania że sekret tkwi w prostocie, warto więc w nie zainwestować
e) używać szczotek z włosia naturalnego lub typu TANGLE TEEZER
f) nie związywać włosów ciasno, gumkami typu recepturki – najgorszy wróg naszych włosów
g) używać szampony o lekkiej, przeźroczystej konsystencji – nie obciążają włosów i włosy nie przetłuszczają się po ich stosowaniu
h) nie zasypiać z mokrymi włosami !!
i) spłukiwać włosy zimną wodą a nawet włożyć je na chwilę do lodowatej wody, spowoduje to zamknięcie łuski włosa przez co włosy nie będą się nam „puszyły”
j) stosowanie maseczki mojej receptury 🙂 : 2 żółtka+ 2 łyżeczki oliwy z oliwy + odrobinę soku z cytryny + łyżka miodu
k) i NAJWAŻNIEJSZE – zdrowa dieta= zdrowe włosy, odpowiednie odżywanie pomoże nam poprawić kondycję włosów
Dzięki powyższym sposobom udało mi się zmienić wygląd włosów, oczywiście nie są to efekty powalające na kolana ale na pewno widać zmiany, ważne jest, że nie musimy wydawać dużo pieniędzy na kosmetyki pielęgnacyjne, trzeba w końcu przełamać stereotyp mówiący, że co droższe jest lepsze, absolutny nonsens, perswazyjny myk producentów, nie przepłacajmy!
Myślę, że moja choć dosyć obszerna wypowiedź, pomogła wielu wielu z Was 🙂 Ja moje włosy już „naprawiłam” i to nie lada wyczyn, może dzięki swojemu doświadczeniu pomogę Wam ale uda mi się wygrać w konkursie, a przyznam szczerze, że bardzo zainteresowała mnie seria MoistureProtect marki Philips, i byłabym bardzo szczęśliwa móc wygrać tak cudowny prezent, tym bardziej, że nie zniszczy na moich włosów w porównaniu do innych, i dodatkowo je nawilży, świetny patent i zamiennik zwyczajnego na NIEZWYKŁY 🙂
Bardzo dziękuję, pozdrawiam i trzymam kciuki 🙂
Dzięki powyższym spo
Przepraszam za niektóre błędy, ale mój słownik świrował i teraz wygląda to jak wygląda …
oliwy z oliwek*
Jaki jest mój niezawodny sposób na piękne włosy?
By odpowiedzieć na to pytanie muszę się cofnąć w czasie…
7 LAT WCZEŚNIEJ…
Wstałam rano. Spojrzałam w lustro, a moje włosy sterczały jak po nocnej walce, o to który z nich najbardziej potrafi się wyginać. Okazało się, że wszystkie włosy są całkiem dobre w tej konkurencji i wszystkie wygrały. Niestety ja poczułam się przegrana, zwłaszcza że czekała mnie pierwsza randka z bardzo interesującym chłopakiem. Ujarzmiłam każde pasmo i doprowadziłam każdy włos do stanu pierwotnego. Uśmiechnięta i pełna nadziei wybrałam się na spotkanie. Zrobiłabym świetne wrażenie na poznanym chłopaku, gdyby nie jeden czynnik, który wszystko zepsuł: deszcz. Moje włosy w sekundzie oszalały na jego punkcie. Każdy z nich chciał go dotknąć, skurczyć się, zakręcić i potańczyć na mojej głowie. Moja pewność siebie o włos nie zeskoczyła z mostu.
Tego dnia postanowiłam, że skończę z moimi zniszczonymi i napuszonymi włosami. Zaczęłam codziennie o nie dbać. Już samo suszenie chłodnym powiewem suszarki spowodowało poprawę. Odkryłam dla siebie złoty środek. Gdy tylko miałam czas stosowałam jajeczną maseczkę, którą trzymałam przez 20 minut pod ręcznikiem i spłukiwałam. Dla odmiany, co jakiś czas nakładałam odżywkę bez SLS, a po spłukaniu olejowałam włosy, by je wzmocnić i zapewnić bezpieczeństwo przed wieloma czynnikami zewnętrznymi. Teraz po 7 latach moje włosy tańczą, ale tylko wtedy, gdy ja im zagram.
P.S. Ten chłopak okazał się miłością mojego życia. Obecnie jest moim Narzeczonym, we wrześniu bierzemy ślub. Stwierdziłam, że skoro mnie pokochał, wtedy gdy miałam coco dżambo na głowie, to znaczy, że będę dla niego zawsze piękna . Nie myliłam się. Jego mama jest fryzjerką. Serio 🙂
Ja jedynie co robię to często myję, po czym starannie układam i używam troszkę żelu na grzywkę.
Moim niezawodnym sposobem na naturalne piękno włosów to przede wszystkim stosowanie sprawdzonych, naturalnych produktów, ale również dbanie o nie czyli czesanie, nakładanie masek lub olejków kokosowych i innych.
A jeśli chodzi o farbowanie, rozjaśnianie włosów co niszczy je bardzo to mam wspaniały sposób na rozjaśnianie, którego używam od dawna!
Na suche włosy nakładam miód, który wcześniej wymieszałam z wodą utlenioną lub oliwą z oliwek (2 łyżeczki) i odstawiłam na 2h, następnie nakładam na półgodziny, później spłukuje lub myje włosy.
Najlepiej powtarzać to codziennie przez 6-7 dni (zależy od koloru włosów) i włosy rozjaśnione!
W ten sposób można rozjaśnić i nie zniszczyć włosów :))
Mój niezawodny domowy sposób na piękne włosy? Korzystanie z tego, co nam dała natura! 🙂 Na szczęście babcia nie musi mnie już gonić z jajkiem w ręku, ani znienacka wylewać na mnie piwa 😉 Dzisiaj już sama doceniam efekty, jakie daje mi chociażby płukanka z cytryny, spanie z nałożonym na włosy olejem kokosowym, czy nakładanie maseczki – żelu z siemienia lnianego. O blond włosy sięgające pasa (!) trzeba przecież dbać! Kto wie… może w końcu pozbędę się również traumy z dzieciństwa i jednak pozwolę rozbić sobie na głowie to nieszczęsne jajko? 😉
Co jakiś czas wmasowuję we włosy olej kokosowy 🙂 W internecie można przeczytać o wieeelu różnych maseczkach z jego użyciem. Ja jednak jakieś pół godzinki, godzinkę przed myciem głowy nakładam go na całe włosy, zawijam ręcznikiem i czekam. Po tym czasie po prostu myję głowę szamponem 🙂 Włosy są odżywione, miękkie, delikatne, no po prostu IDEALNE! W dodatku olej ten ma zastosowanie również w kuchni, jest bardzo zdrowy, więc gdy „opcja z włosami” po prostu nie przypadnie nam do gustu zawsze możemy wykorzystać go np. do śniadania-jajecznicy na oleju kokosowym. 😀 🙂
Moim domowym sposobem na zdrowe włosy to olej kokosowy. O jego zaletach dowiedziałam dosyć niedawno ale od początku spisuje się na 100%. Jego zaletą przede wszystkim jest ochrona włosa, codziennie używam prostownicy która mocno ingeruje w strukturę włosa, olej kokosowy sprawia że moje włosy nawet po codziennym prostowaniu są zdrowe i piękne.
Od paru lat w moim domowym niezbędniku znajduje się skrzyp polny i olej lniany budwigowy. Skrzyp stosuję w formie naparów – codziennie szklaneczka ziółek do śniadania, ale też szczególnie latem kiedy u mojej babci na łące pojawiają się całe połacie tego naturalnego dobrodziejstwa – zbieram skrzyp i robię z niego płukankę do włosów, świetnie sprawdza się z sokiem z cytryny. Kwestia oleju lnianego jest nieco bardziej rozbudowana:
– codziennie wypijam 50ml (cały organizm wówczas na tym korzysta, niezliczone właściwości kwasów tłuszczowych, witamin)
– przed każdym myciem włosów ok godzinki przed nakładam olej na całą długość włosów, stają się delikatnie i błyszczące
– raz w tygodniu nakładam na włosy maskę odżywczą z olejem, co jeszcze bardziej uwydatnia jej działania, a włosy po niej są nieziemsko miękkie i przyjemne w dotyku
Moim niezawodnym sposobem na włosy ich dobra kondycję jest napar z kozieratki który wcieram w skórę głowy. Dzięki niej moje włosy bardzo mocno się zagęsciły i nie mam już rozdwojonych końcówek 🙂 Jako ze Lubie eksperymentować mogę również polecić kilka domowych masek na włosy. Pierwsza to dwie łyżki jogurtu naturalnego i pół godziny czasu nie trzeba nic więcej 😀 Włosy są po niej bardzo miłe w dotyku. Można ją odrobinę zmodyfikować dodając np żółtko jajka które też bardzo dobrze wpływa na nasze włosy bo przecież w nim są wszystkie potrzebne makro i mikroelementy oraz witaminy niestety odrobinę specyficznie pachnie 😀 Dlatego jogurt możemy zmieszać z miodem tylko należy ta mieszaninę bardzo dobrze rozmieszac i najlepiej dodać jeszcze odrobinę oliwy z oliwek dzięki czemu dużo łatwiej zmyjemy miód z włosów. Jeszcze jedna przetestowaną przeze mnie maska do włosów jest ta zrobiona z liści aloesu. Usuwamy z nich skórkę (ponieważ jest dosc twarda i potem moze drapać w skore głowy) i wszystko miksujemy np blenderem i nakładamy na włosy. Ta maska daje fenomenalne rezultaty i ją robie najczęściej ponieważ moje włosy bardzo lubią się puszyc i plątać a ona świetnie je wygładza 🙂 Jeszcze jednym domowym sposobem jest picie naparów skrzypu na zmianę z pokrzywą bo najważniejsze to dbać o włosy nie tylko na zewnątrz ale również od wewnątrz 🙂
Moim niezawodnym sposobem na piękne włosy jest szampon w kostce, który sama produkuje. Jego głównym składnikiem jest masło i olej kokosowy, który ma wiele cennych wartości. Nie dodaje do szamponu żadnych składników chemicznych czy konserwujących. Wykonane jest w 100% z naturalnych i sprawdzonych półproduktów. Włosy równiej olejuje, najcześciej olejków arganowym.
Mój domowy sposób na piękne włosy to oczywiście stosowanie olejów :). Wybieram olej kokosowy, arganowy, rycynowy, mieszanki dostępne w drogeriach lub nawet oliwę z oliwek. Aplikuję na włosy po południu i zmywam wieczorem lub nakładam przed snem, włosy owijam ręcznikiem i zmywam dopiero rano :). Odpowiedni szampon, dwa szybkie mycia i po kłopocie. Staram się również jak najmniej korzystać z suszarki, prostownicy i lokówki, przyznam się – czasami ulegam i męczę moje suche włosy. Ale te dwa cuda z Philipsa byłyby idealne <3. Tym bardziej, że ostatnio niefortunnie obcięłam włosy do takiej długości, że bez prostownicy wyglądam jak Dora z kreskówki. Obcięłam bo były zniszczone. A teraz będą bardziej zniszczone. Sytuacja bez wyjścia :D.
Mój patent jest mało popularny, bo zwyczajnie kiepsko pachnie 🙂 Dlatego też polecam go osobom o mocnych nosach lub/i fankom domowych metod lub/i ekonomicznym desperatkom (należę do dwóch ostatnich grup:) i ostrzegam, że jego wykorzystywanie może grozić wykluczeniem społecznym zwłaszcza w środkach publicznego transportu oraz tymczasową eksmisją z sypialni 😉
Ten patent to świeży sok z cebuli wcierany w skórę głowy. Cebula zawiera dużo siarki i kwercetyny o udokumentowanym, bardzo pozytywnym wpływie na włosy. Ja dowiedziałam się o tym soku przypadkiem, gdy leżakowałam sobie leniwie pod czereśnią przeglądając starą książkę zielarską. I gdy jesienią moje włosy (a miałam je wtedy do pasa), zaczęły wypadać hurtowo, postanowiłam spróbować. Wcierałam sok w skórę głowy na godzinę lub dwie przed każdym myciem robiąc przy tym kilkuminutowy masaż. Już po ok. miesiącu włosy były mocniejsze, bardziej lśniące, a wypadanie znacznie się ograniczyło. A po 2 miesiącach efekt przerósł moje oczekiwania. Poza tym po cebuli włosy widocznie szybciej rosną! Z jednego, bardzo wymęczonego centymetra miesięcznie zrobiły się prawie dwa. Teraz sięgam po sok sezonowo, zazwyczaj jesienią i na początku wiosny, gdy organizm jest nieco osłabiony i potrzebuje wsparcia. Zapach? Niestety długo się utrzymuje, ale można go w dużym stopniu zneutralizować dodając do soku kilka kropel olejku eterycznego cytrynowego lub olejku rozmarynowego lub po umyciu włosów wetrzeć rozrzedzony wodą sok z cytryny. Dodam jeszcze, że przy okazji można sobie ładnie wzmocnić paznokcie, bo siarka i kwercetyna świetnie działają i na ten element naszej cielesnej powłoki 😉 Jeśli ktoś ma opór przed stosowaniem cebuli zewnętrznie, to warto ją chociaż częściej spożywać, podobnie jak jarmuż, truskawki i wytrawne wino 😉
I jeśli mogę dorzucić jeszcze jeden patent, to moim zdaniem ważnym elementem pielęgnacji jest dobry fryzjer, który dobierze fryzurę do urody i typu włosów oraz ją jeszcze profesjonalnie wykona. Bo dobre cięcie znacząco skraca cudowanie o wybitnie niszczącym wpływie na włosy 😉
MOj idealny sposób na włosy…. macierzyństwo 🙂 po pierwsze ciąża, a później pomimo hormonalnego szaleństwa i tak jest zdecydowanie więcej czasu na pielęgnacje włosów! także o dziwo! rzadsze mycie włosów, ale wciąż suszenie, prostowanie, czasem odżywka i są w idealnej kondycji! A dzięki temu, że w porannej gonitwie jest czas to nie korci, żeby podcinać:)
Także macierzyństwo to mój sposób na włosy 🙂
Problem z tym że mam długie, cienkie włosy. Codziennie wieczorem je myję, stosuję odżywki.. rano niestety włosy to jedna wielka miotła. Jedynym ratunkiem przed pracą jest prostownica. Ponieważ używam jej codziennie włosy to „odczuwają”… Wierzę, że dobra markowa prostownica nie będzie tak szkodliwa dla moich włosów 🙂
Marzenie kobiet to zdrowe włosy,
niestety różne bywają ich losy.
Prostownica, suszarka, to dla nich ciosy.
Niszczone codziennie, nie unikną kosy…
Philips moistureprotect przyszedł im na ratunek,
podnosząc na duchu żeński gatunek.
I aby poprawić włosów wizerunek,
wspaniały byłby taki podarunek.
By to marzenie mogło się spełnić,
opowiem co robić, by włosy mogły lśnić.
Od zdrowej żywności nie można stronić,
a złe nawyki na dobre zamienić.
Na koniec bardzo ważna rada:
maseczka jajeczna witalności włosom nada.
Ta prosta i skuteczna domowa zasada,
przekazywana jest z dziada pradziada
Przede wszystkim nic nie jest stałe. Nie możemy się kierować jednym schematem pielęgnacji włosa, gdyż ulega on nieprzerwanym zmianom. Naszym zadaniem jest obserwować stan włosa i dobierać do niego odpowiednią pielęgnację. Podstawą jest zbilansowana dieta i odpowiednia ilość snu. Każdy proces odbywający się w naszym ciele potrzebuje odpowiednich substratów biorących się ze składników odżywczych, a także energii, którą zyskujemy poprzez odpoczynek, czyli sen. Gdy już spełnimy te warunki należy zbadać się pod kątek przyswajalności makro i mikroelementów. Bóg tak chciał, że w moim przypadku mam zaburzone wchłanianie sodu, oraz witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (ADEK). Taki pechowiec ze mnie, ale aby wyrównać szanse z posiadaczkami idealnie pięknych i zdrowych włosów, sięgam po sprawdzone suplementy diety. Możliwa jest również zmiana diety w kontekście zwiększonego zapotrzebowania na produkty, które w swoim składzie posiadają znaczne ilości potrzebnych nam minerałów, czy witamin. Póki co wydaje się być prosto, prawda?
Następnym krokiem jest zadbanie o otoczenie w jakim się znajdujemy. Jeśli będziemy przebywać w pomieszczeniu z suchym powietrzem, gdzie bez przerwy włączona jest klimatyzacja, a do tego woda pod prysznicem to sam kamień….niestety ale nici z pięknych, lśniących włosów. Możemy wyposażyć się w urządzenia regulujące wilgotność powietrza, a także w odpowiednie filtry do wody. Dodam, że wskazane są spacery po lesie, gdzie powietrze jest czyste i lekkie.
Po tych działaniach przechodzimy do dbałości o kosmetyki i urządzenia, którymi „traktujemy” nasze włosy. Jeśli chodzi o kosmetyki, to niezbędne jest poznanie budowy naszego włosa. Jedna osoba będzie zachwycona odżywkami i maskami na bazie mlecznych protein, a druga uzna, że za bardzo obciąża jej włosy i zdecydowanie nie jest dla niej. Tutaj musimy zasięgnąć rady bardziej doświadczonych włosomaniaczek, które opisują wygląd każdego typu włosa oraz doradzają, o jakim składzie kosmetyki powinnyśmy wybierać. W internecie znajdziemy multum świetnych blogów o tematyce włosa! Patrząc w kierunku urządzeń, powinniśmy skupić na się funkcjach, budowie oraz zabezpieczeniom, jakie oferuje nam dana firma. Przedstawione w poście prostownica i suszarka jak najbardziej są na topie! Są wygodne w użyciu, mają odpowiednią budowę, a co najważniejsze chronią nas przed zastosowaniem nadmiernej temperatury na naszych włosach, czyli eliminują główną przyczynę osłabienia kondycji włosa po zabiegach modelujących fryzurę! Zdecydowany fenomen!
Jeśli życzymy sobie, aby nasze włosy były piękne, zdrowe i lśniące powinniśmy się zastosować, do podanych wskazówek. Ich ilość i stopień zaangażowania może troszeczkę przerażać, jednak możemy się zastosować do zasady „małymi kroczkami do celu” i stopniowo wprowadzać zmiany do naszego stylu życia.
Od wielu lat farbuję włosy na kolor czerwony. Przez to są słabe i łamliwe. Staram się przede wszystkim używać farb niezawierających amoniak, a także stosuję kosmetyki do włosów dedykowane tylko włosom farbowanym. Od szamponu, przez odżywkę do spłukiwania, maski, aż do odżywek bez spłukiwania na noc. Unikam tarcia ręcznikiem i pozwalam im często schnąć bez użycia suszarki. To ważne, aby używać kosmetyków rekomendowanych do danego typu włosów, ponieważ w ten sposób mamy pewność, że dostarczamy im tych elementów, w które są ubogie. Dodatkowo warto brać suplementy takie jak błonnik czy zawierające miko- i makroelementy korzystne dla odbudowy włosa. Mam długie włosy, niestety bardzo cienkie, więc wciąż walczę z odbudową, z każdym dniem widzę poprawę! 🙂
Mój niezawodny domowy sposób na piękne włosy,
składa się z szeregu nawyków,by włosy nie były jak kłosy.
Tak więc zaczynam od maseczki z mąki kartoflanej i jajeczka,
najlepiej by to były zmieszane same żółteczka .
Trzymam taką maskę do 20 minut na swojej głowie ,
że moje włosy są zniszczone – nikt więcej już nie powie.
Choć ten nawyk wydać może wam się śmieszny i żenujący,
to mnie do dbania o własne włosy jest wszakże przekonujący,
a więc na noc na głowę zakładam … rajstopy by włosy się nie rozdwajały,
by podczas kręcenia głową w poduszkę włosy się nie wycierały.
A gdy nie zakładam rajstop na włosy to robie z nich warkocza ,
i moja walka o PIĘKNE WŁOSY domowymi sposobami jest urocza .
I to właśnie te GŁÓWNE 2 sposoby dbania o moje chaszcze na głowie !
Nie popadam jednak w paranoje ! Czasem chciałabym je szybciej wysuszyć,
ale nie mam suszarki. Czasem chciałabym je wyprostować ale nie mam prostownicy.
No ale cóż… życie to życie, i kolejne dni pokażą czy los spłata mi niespodziankę
Czesc ! Moje wlosy siegaja pupy.
Ciezko jest pielegnowac wlosy dlugie. Szczerze- nie mam niezawodnego sposobu na ich pielegnacje. Najzwyczajniej w swiecie co dzien myje je w odpowiednim szamponie, bo tylko na to moge sobie pozwolic. Wlosy zawsze myje wieczorem , wiec po lekki przesuszeniu recznikiem rozczesuje je, zaplatuje w warkocz i w ten sposob mniej sie niszcza. Nie mam czasu na dlugie pielegnowanie, plukanie czy tez ukladanie. Dzieki moim dzieciom nauczylam sie nosic zawsze wlosy splatane.
Biore witaminy . zauwazylam ze kest to bardzo wazne dla moich wlosow, dzieki nim moje wlosy przestaly wypadac! .
Pozdrawiam was serdecznie.:)
Właśnie w tym jest problem, że nie mam sposobu na piękne włosy 🙁 cały czas jestem w trakcie próby znalezienia czegoś idealnego dla moich … strasznie zniszczyły mi się po farbowaniu i teraz staram się je odratować na wszystkie możliwe sposoby … ale powoli już tracę nadzieję … nie wiem czy to one są takie uparte czy to już ja coś nie tak robię … Aktualnie testuję zestaw kosmetyków z Biovax … Na razie nie mogę nic więcej o nich powiedzieć bo dopiero 2 razy stosowałam … Nadzieja pozostaje … Może połączone z takim wspaniałym zestawem Philipsa dały by duet idealny ? któż to wie ? 🙂
Witam,
Od pewnego czasu moje włosy szalały, to po części sprawka sportu jaki uprawiam, może nie typowo kobiecy, ale uwielbiam go – to kick-boxing 🙂 Szukając sposobów żeby pomóc im odżyć natknęłam się na niesamowitą domową maseczkę, nie dość, e włosy są odżywione, lśniące to do tego rosną w zastraszającym tempie 😉 Już po pierwszym użyciu znajomi a przede wszystkim chłopak zobaczył różnicę.. a mówię tu o maseczce z drożdży, jajka, cynamony, jogurtu, miodu oraz olejku rycynowego i lnianego 😉 dodatkowo cynamon i olejek rycynowy przyciemniają kolor włosów, dlatego można zrezygnować z farbowania, dać im odpocząć 🙂 Polecam każdej dziewczynie, warto spróbować! 🙂
Mam włosy sięgające trochę za zapięcie stanika – więc długie. Żeby funkcjonowały ze mną w jak najlepszej kondycji, przede wszystkim dbam o nie od środka, stosując witaminy z organicznych, jak i przetworzonych źródeł – suplementy diety itp. Ważne jest u mnie stosowanie aloesu. Głównie go spożywam, bo działa oczyszczająco na układ pokarmowy – a wiadomo, że pozbywając się toksyn z organizmu, nie zatruwamy nimi swojego ciała. Od czasu do czasu stosuję także płukanki na bazie ekstraktu aloesowego na włosy i skórę głowy. Nie dopuszczam do powstawania łupieżu, działam profilaktycznie. Podczas czesania wykonuję delikatne ruchy, by nie wyrywać włosów i z równą subtelnością obchodzę się z nimi podczas ich mycia – masując, nie szorując. No i – co jest równie istotne – regularnie podcinam swoje końcówki, bo najgorsze co może być, to 'miotełka’, która nie dość, że świadczy o złej kondycji włosów, to wygląda także nieestetycznie.
Mój domowy i niezawodny sposób na piękne włosy to……MIÓD (najlepiej spadziowy lub akacjowy). 1 łyżeczkę miodu rozpuścić w 1 litrze ciepłej wody. Tak przygotowaną płukanką, spłukać włosy w ostatnim płukaniu. Miód doskonale odżywi i nawilży suche włosy. Włosy będą zdrowe i lśniące. Prostownica powinna mieć ustawioną temperaturę nie więcej niż 160 stopni. Niestety moja prostownica nie posiada temperatury ustawiania, więc ratuje się moją płukanką z miodem:)
Już od dawna zauważyłam, że moje włosy są „starej daty” 🙂 i wyglądają pięknie, gdy odżywiam je naturalnymi, ale niezawodnym babcinymi sposobami. Postanowiłam wiec żyć w zgodzie z naturą i fundować im naturalne przyjemności. Po kilku latach używania jestem już wyspecjalizowana w tym temacie :-p.W zależności od tego w jakiej kondycji są moje włosy oraz czego aktualnie potrzebują oraz jaka w danym momencie jest pora roku, dostosowuję odżywki. Niezawodna Odżywka z drożdży, olejowanie włosów olejem lnianym pół godziny przed myciem.Maseczki jogurtowe otwierają pory skóry ,więc mają działanie oczyszczające. Dodaję do jogurtu żółtko jajka, które ma działanie silnie odżywiające, co nadaje elastyczność i blask włosów. Dodając miód nie tylko odżywiam ,ale również nadaję piękny zapach. Do każdej Maseczki można dodać kilka kropel naturalnych olejków zapachowych, wtedy włosy będą odżywione i pięknie pachnące. Zdrowe włosy to również zdrowa skóra głowy.Raz w miesiącu więc wykonuje peeling z oleju lnianego lub kokosowego z dodatkiem cukru. Ważne jest też by nie układać się do snu w mokrych włosach, one tego nie lubią.Dzięki tym zabiegom moje włosy są mi wdzięczne i piękne, nie potrzebne jest im długie układanie, wystarczy lekko przeprostować prostownicą i efekt jest nieziemski.
Ja staram się przyjmować dużo witamin wraz z tym, co jem 🙂
Płukanki z pokrzywy, olejowanie włosów – np olejem kokosowym, rycynowym. Maseczka z jajka 🙂
Masowanie skóry głowy również.
Pozdrawiam 😉
Aby włosy były zdrowe muszą mieć zdrową właścicielkę/właściciela;-) zatem -jem produkty starannie dobrane i dostarczam organizmowi jak najwięcej Wit. C. Moje włosy będą wyglądać tak dobrze, jak dobrze będę się czuła zatem nie odmawiam sobie codziennych przyjemności i znajduję czas na relaks oraz odpowiednio długi sen. Warto też poświecić trochę czasu tak raz na 1-2 tyg aby nałożyć na włosy własnoręcznie robioną maseczkę. Polecam kurację jajeczną. Białko pomaga w przetłuszczaniu się włosów, a żółtko sprawia, że fryzura nabiera blasku. Świetnym pomysłem jest także wykorzystanie jogurtu naturalnego jako maski do włosów, mieszanki oliwy i soku z cytryny, by zapobiec powstawaniu łupieżu czy piwa na wzmocnienie cebulek.
Oczywiście istotne jest mycie w odpowiednio dobranych szamponach, nie muszą być one z najwyższej półki ale ze sprawdzonej firmy, używającej naturalnych składników. Włosy oczywiście codziennie szczotkujemy, chronimy przed nadmiernym słoncem i mrozem.Owiedzamy też fryzjera regularnie aby włosy było dobrze i modnie przycięte. To chyba już wystarczy aby mieć na głowie burzę, zdrowych, błyszczących włosów jak z reklam telewizyjnych;-)
Moje sposoby na piękne włosy to po pierwsze zdrowe odżywianie, które ma duże znaczenie. W tym pomogą mi orzechy, pestki dyni, produkty mleczne, warzywa, np. rzodkiewka czy szpinak, ryby i jajka. Te produkty doskonale uzupełnią braki ważnych witamin i mikroelementów, m.in siarki, jodu czy krzemu. Używam również domowych płukanek do włosów szałwiową, która delikatnie prostuje włosy wystarczą 2 szklanki wody i 2 łyżki suszonej szałwii. Lubię też rumiankową, która nieco rozjaśnia moje włosy tutaj też wystarczy 2 szkl. wody i 2 łyżki suszonego rumianku, opcjonalnie sok z cytryny ok. 2 łyżki. Gdy mam więcej czasu przygotowuje domową maskę z płatków owsianych. Miksuje 1/3 szkl. wody i tyle samo płatków owsianych do tego dodaje łyżkę miodu i tyle samo olejku arganowego. Z tą miksturą spędzam 30 minut pod folią, następnie spłukuje i myję głowę ulubionym szamponem. Nawilżenie gwarantowane!
W pielęgnacji wiosennej pomagają mi czarodziejki –
– odżywcze i pielęgnujące naturalne olejki.
Bo gdy włosy chcą, by je ozłocić,
nie odmówię im tych płynnych dobroci.
Więc codziennie na włosy szampon nanoszę,
koniecznie z olejkiem arganowym – innego nie znoszę 😉
Następnie odżywka z olejkiem makadamia,
po której ma fryzura blaskiem wręcz oszałamia.
To moje odkrycie z olejkowej linii,
mam po niej włosy jak bogini!
Co kilka dni na włosach ląduje maska olejkowa,
gdyż po zimie pasmom potrzeba jest dogłębna odbudowa.
A poranne kłopoty z fryzurą mi nie straszne,
bo włosy są dociążone, gdy olejkiem je namaszczę.
Urzeka mnie prosta i łatwa aplikacja
wystarczy kilka kropli – to istna rewelacja!
Moje włosy po zimie kochają olejki,
są to dla nich prawdziwe złote dobrodziejki,
właśnie na nie stawiam o tej porze roku
i to one dodają im zdrowia i uroku! 😉
Moje sposoby na piękne włosy to po pierwsze zdrowe odżywianie, które ma duże znaczenie. W tym pomogą mi orzechy, pestki dyni, produkty mleczne, warzywa, np. rzodkiewka czy szpinak, ryby i jajka. Te produkty doskonale uzupełnią braki ważnych witamin i mikroelementów, m.in siarki, jodu czy krzemu. Używam również domowych płukanek do włosów szałwiową, która delikatnie prostuje włosy wystarczą 2 szklanki wody i 2 łyżki suszonej szałwii. Lubię też rumiankową, która nieco rozjaśnia moje włosy tutaj też wystarczy 2 szkl. wody i 2 łyżki suszonego rumianku, opcjonalnie sok z cytryny ok. 2 łyżki. Gdy mam więcej czasu przygotowuje domową maskę z płatków owsianych. Miksuje 1/3 szkl. wody i tyle samo płatków owsianych do tego dodaje łyżkę miodu i tyle samo olejku arganowego. Z tą miksturą spędzam 30 minut pod folią, następnie spłukuje i myję głowę ulubionym szamponem. Nawilżenie gwarantowane!
Witam, mój niezawodny sposób na zadbane włosy to sok z cytryny. Wyciskam go do miski, polewam nim włosy po kąpieli i stają się one lśniące i mocne. Kolejny sposobem jest do wrzątku wrzucam liście z orzecha włoskiego , woda staje się ciemna. Po przestygnięciu płukam w nim głowę i stają się ciemniejsze i mocniejsze. Pozdrawiam
Moim niezawodnym sposobem na domowa pielęgnację jest olej kokosowy. Delikatnie go rozgrzewam i nakladam na skórę głowy i końcówki. Tak trzymam ok godziny i normalnie zmywam. Nie ma lepszego sposobu na zdrówe włosy!
Dbać trzeba, ale jak to Wam nie powiem bo nie wiem. Mój mąż też nie wiedział dlatego stosuje terapię zastępczą. Smaruje głowę miodem. Czeka aż muchy się zlecą. Później klaska. Muchy odlecą – nóżki zostaną 🙂 🙂 🙂
O włosy trzeba dbać jak o resztę ciała, na co dzień przywiązujemy szczególną uwagę do cery, nawilżenia dłoni a często zapominamy o włosach. Moje od zawsze są lśniące, pełne blasku i przede wszystkim zdrowe. 2-3 razy w tygodniu nakładam na nie maskę do włosów marki Pilomax, nigdy nie chodzę spać z mokrą głową, stosuję tylko delikatne szampony aby nie podrażniały cebulek. Myślę, że najlepszym sposobem na piękne włosy jest czas, który im poświęcimy – odwdzięczą się pięknym za nadobne.
Ja mam od dawna jeden skuteczny babciny sposób:) 2 jajka mieszam z łyżką oliwy z oliwek łyżką octu jabłkowego i pół kostki drożdży.Taką maseczkę nakładam na włosy na godzinke,przykrywam czepkiem i owijam ręcznikiem, następnie myję tylko szamponem pokrzywowym.polecam
Lubisz piwo? No ja właśnie też nie za specjalnie,ale za to moje włosy kochają ten napój bogów. Na codzień suche i łamliwe- po piwku lekko sie rozluźniają , potem otwieraja a po 15 minutach spożywania trunku-sa na tyle olśniewające iż moga podbic świat! No cóz alkohol zmienia…a w tym przypadku na lepsze. Więc chwyć za jajo i szklanke piwa, rozmieszaj papkę dokładnie i nałóż na włosy. Po 15 minutach-jeśli dasz radę wytrzymać tyle w tym zapachu spłucz dokładnie wodą. Efekty widoczne od razu! Suche i łamliwe włosy zamieniają się w mocne odzywione i lekkie. Az miło podotykać. A i mój mąz uwielbia lekki zapach trunku. Polecam\!
Pielęgnacją włosów zainteresowałam się już jakiś czas temu. Pierwszym zabiegiem (chociaż nie wiem czy słusznie) jaki przetestowałam bylo domowe laminowanie włosów. Zauważyłam jakieś delikatne wygładzenie ale bez szału. Obecnie regularnie olejuję włosy. Używam do tego różnych olejów: z pestek winogron, kokosowego, czasem gotowej mieszanki olejów, w której skład wchodzi m.in. olejek arganowy. Systematyczność daje niesamowite efekty, włosy są wygładzone, błyszczące i przynajmniej w moim przypadku (wbrew pozorom) mniej się przetłuszczają. 🙂 Po każdym umyciu włosów nie zapominam jednak o odżywce. Trzeba jednak pamiętać o zmianie kosmetyków do mycia, gdyż włosy przyzwyczajają się do składu i działanie używanych preparatów może stać się słabsze, na co też zwracam szczególną uwagę 😉 Pozdrawiam
Witaj,
Domowy sposób, w dodatku niezawodny i mój na piękne włosy? Hmmmm…. Nie pomogą oleje, maseczki, płukanki, odpowiedni sprzęt, kiedy w organizmie dzieję się coś nie tak. Oczywiście na co dzień starannie dobieram pożywienie, pamiętam o odpowiednim nawodnieniu, ale ewentualne braki minerałów i witamin uzupełniam siemieniem lnianym. m O tak, glutek z siemienia, to cenny składnik diety. Nie dość, że korzystnie wpływa na układ trawienny, cholesterol, to jeszcze dba o moje paznokcie, włosy i cerę. Codziennie rano przez 3 tygodnie piję go na czczo, później robię 2 tygodnie przerwy ( błonnik w nadmiarze szkodzi, zresztą jak wszystko inne ) i ponownie wracam do trzytygodniowego regularnego picia.
Włosy za minerały i witaminy odwdzięczają mi się brakiem wypadania, są mocne, a przede wszystkim niesamowicie lśnią. Polecam 🙂
Pozdrawiam
Moje włosy są długie, grube i bardzo lśniące, mogłoby się wydawać, że to tylko i wyłącznie zasługa dobrych genów, ale nie ma tak łatwo. Codziennie wkładam wiele wysiłku w ich pielęgnację. Staram się przede wszystkim wykorzystywać to, co daje znam natura.
Początek wiosny to idealny czas na „zdobywanie” naturalnych kosmetyków. Po pierwsze woda brzozowa (z przydomowych brzóz) idealna na tak zwaną regenerację po zimie. Do tego młoda pokrzywa oraz skrzyp polny. Takie płukanki dodają moim włosom blasku oraz bardzo je wzmacniają. Efekty widać już po kilku użyciach!
Mamy coraz mniej czasu na wszystko, w tym na pielęgnację włosów, której poświęcamy się z reguły wieczorem. A wiadomo, wieczorem jesteśmy już zmęczone. Nie ukrywam, że nie robię wszystkiego dla moich włosów, co nie znaczy, że nie robię nic. Myję je delikatnymi szamponami, dostosowanymi do mojego rodzaju włosów, zawsze nakładam odżywkę, raz w tygodniu maskę regeneracyjną. Mam też w zanadrzu olej kokosowy, którym czasem traktuję moje wlosy. Sporadycznie używam suszarki, bo wysusza. Jednak czasem nie mam wyjścia i muszę wysuszyć do końca. Włosy nie są szczęśliwe, ale cóż zrobić. Dlatego myślę, że suszarka opisana w artykule byłaby dla mnie i moich włosów ogromnym udogodnieniem. Na pewno byłyby „szczesliwe” i odwzajemnilyby się pięknym wyglądem. 🙂
Mój sposób na piękne i włosy 🙂 Nie mam pięknych włosów ale robię domowym sposobem odżywki z miodu żółtka cytryny Nakładam oleje ,przed snem rozczesuje szczotka .Regularnie podcinam końcówki robię tyle dla moich włosów codziennie używam prostownicy która się psuje może uda mi się wygrać i wtedy napewno mialabym piękne i nie popalone końcówki 🙂
Ja o dawna stosuję na włosy maseczkę z żółtek i miodu. ( 3 żółtka i duża łyżka miodu). Nakładam ją 1 w tygodniu. Trzeba po nałożeniu okryć włosy ręcznikiem i pozostawić na ok. 15 min. Po tym czasie umyć dokładnie włosy szamponem. Efekt jest oszałamiający. Włosy są nawilżone i błyszczą. Pozdrawiam
Usłyszałam kiedyś od zaprzyjaźnionego ogrodnika,że często rozmawia ze swoimi kwiatami, żeby rosły piękne i zdrowe. Niestety w przypadku moich włosów ten sposob nie działa, więc muszę trochę bardziej się wysilić 😉 Kiedyś miałam włosy jak z reklamy – bardzo gęste, mocne, długie aż do pasa. Ludzie często zatrzymywali mnie na ulicy i pytali, czy mogą ich dotknąć, ponieważ byli przekonani, że nie są prawdziwe. Czar prysl, kiedy zaszlam w ciążę, która zafundowala mi i moim wlosom istną hormonalną burzę – i musiałam zacząć jeszcze intensywniej o nie walczyć i pielęgnować je, żeby zechciały zostać na mojej głowie. Moim sposobem poza zdrową dietą i suplementacja od wewnątrz jest olejowanie włosów, do którego wykorzystuję nie tylko popularne olejki dostepne na rynku, ale przede wszystkim niemowlęca oliwke mojego synka, który ma aktualnie prawie 2 latka i często mu ten kosmetyk „podbieram”:) Dodatkowo pozwalam mu się po włosach głaskać i w nie wtulac, zeby miały odpowiednią dawkę czułości 😉 Moja fryzura już prawie odzyskała dawny blask i urodę, a wierzę, że przy użyciu takiej przyjaznej dla wlosow suszarki i prostownicy bylaby jeszcze piękniejsza i szczęśliwsza 🙂
Moje sposoby: od roku keratynowe prostowanie (co wcale nie znaczy, że nie używam prostownicy, wręcz przeciwnie, służy mi teraz ona do robienia fal. Kobieta przekorna z natury, wyprostuje bo nie chce kręconych po czym kręci, żeby nie było nudno :D). Staram się używać jak najbardziej naturalnych kosmetyków: szampony bez silikonów, zamiast odżywek i masek olejowanie włosów (polecam olejek z czarnuszki!). Oprócz tego po każdym myciu płukanka z octu jabłkowego (ważne: jabłkowy, nie zwykły!). W zasadzie to tyle… Dawniej byłam wielką maniaczką włosową i kupowałam wszystko co tylko się da, maski, odżywki, balsamy, dosłownie wszystkiego miałam w nadmiarze. A dopiero jak ograniczyłam tego typu produkty i skupiłam się na używaniu tych naturalnych, moje włosy pokazały jakie potrafią być piękne, i co najważniejsze: już nie wypadają!
Staram się wzmacniać swoje włosy regularnie je szczotkując. Moja zaprzyjaźniona fryzjerka poradziła mi, że przeciągając szczotką po włosach masujemy równocześnie skórę głowy.Poprawiamy w ten sposób jej ukrwienie i cebulki włosowe są lepiej odżywione, to zaś wpływa na kondycję całych pasm. Do szczotkowania zawsze wybieram gęstą szczotkę z naturalnego włosia. Ponadto nigdy nie myję głowy pochylając ją do przodu , gdyż w tej pozycji włosy bardzo się plączą i chcąc je później rozczesać – naraża się je na zniszczenie. Susząc włosy staram się zabezpieczyć pasma kosmetykami termoochronnymi i raczej korzystam z chłodniejszego powietrza trzymając wylot suszarki 15- 20 cm od głowy. Ponadto stosuje dietę bogatą w kwasy omega-3 (ryby morskie i orzechy) i od czasu do czasu robię sobie naturalne płukanki (miodową, pokrzywową lub piwną) dzięki którym moje włosy są mocne i sprężyste.
Cześć! Jestem kosmykiem włosów Martyny!
Powiem szczerze, że jeszcze kilka lat temu, nie poświęcała nam zbyt wiele czasu.
Zawsze było coś ważniejszego- to basen (chlor, o zgrozo!), to wycieczka do lasu…
Smutno nam było, bo powoli traciliśmy swoich kumpli. Jeden wypadł tam, drugi się skruszył…
Wszędzie leżeli biedni, martwi… Na podłodze, w wannie, ten obraz mnie poruszył!
Podpowiadałem jej więc do uszka, żeby zerknęła do internetu i temu zaradziła,
Trochę to trwało zanim posłuchała, uparta to dziewucha, ale okazała się miła!
Tak w tą pielęgnację się wkręciła, że teraz to mamy istny raj, przyrzekam!
Ale zacznijmy od początku, bo nasze codzienne spa to temat rzeka 🙂
Wygrzebała z apteczki mamuśki olejek rycynowy, i choć kojarzyły mi się z nim raczej odchody,
To głupi byłem, przyznać muszę, bo tak nas otulił, że teraz urządzamy co rok jego obchody!
Później Martyna sięgnęła po nożyczki… Ostre jak brzytwa! Tak nas ciachnęły cudownie,
Że nagle wszyscy ożyliśmy! To było jak tchnięcie życia w naszą egzystencję łagodnie!
Nasza matka, skalp nasz drogi, też średnio się miewała… Wtem Martyna kawę wykorzystała!
Zaparzyła, wodę odsączyła- i jak znalazł, peeling kawowy mamie zrobiła!
Och co to był za raj, taki masaż, takie oczyszczenie…
Ten dzień był dla nas jak zbawienie!
Skończyły się szampony z SLS-em strasznym,
Przez niego byliśmy w stanie poważnym!
Teraz sama natura panuje w jej kosmetyczce,
Dzięki tej witalności, możemy skakać o tyczce!
Siemię lniane to też było odkrycie, ojj było,
Pięknie nas przytulało, aż by się z niego nie myło!
I kocham tą naszą Martynę, i wszyscy ją kochamy,
Bo teraz sami siebie nawzajem szczerze uwielbiamy 🙂
Mój niezawodny sposób na piękne włosy to po prostu płukać je wodą z octem, po każdym umyciu włosów szamponem. Jest to niezawodny sposób stosowany dawno dawno temu przez moją mamę i w zasadzie to od niej o tym pierwszy raz usłyszałam. Moje włosy z natury są cienkie i proste, ale zmagam się z tym, ze bardzo się przetłuszczają. Dzięki tej mieszance stan moich włosów znacznie się poprawił. I co ważne staram się ich nie suszyć suszarką tylko czekam aż same wyschną( jeśli oczywiście mogę sobie na to pozwolić). Pomimo wielu specyfików jakie próbowałam to woda z octem jest dla moich włosów najlepsza. Oczywiście należy też pamiętać o regularnym przycinaniu końcówek włosów, wtedy włosy wyglądają na zdrowe i zadbane.
Moim sposobem na piekne wlosy jest codzienne spozywanie drożdży, olejowanie olejem kokosowym, używanie odpowiednich masek, spanie na satynowej poduszce ze związanymi wlosami, picie pokrzywy, jedzenie siemia lnianego, odżywka w sprayu, zabezpieczanie wlosow jedwabiem, staram się myć głowę letnią wodą i regularnie podcinać końcówki. Moim jedynym problemem jest to że nie potrafie rozstac sie z prostownicą.
Najlepszym sposobem na zdrowe włosy są kuracje na bazie produktów naturalnych. Według mnie jest to kuracja wykonana z surowych jajek i miodu akacjowego. Dość gęsta mieszanka tych dwóch produktów (roztrzepane jaja wymieszane z miodem) wtarta we włosy i pozostawiona na 1,5 h przed ich myciem działa lepiej niż jakakolwiek odżywka. Włosy dzięki kilku kuracjom nabierają olśniewającego blasku, a w dotyku są tak miękkie i „lejące” jak tkanina satynowa. Oto najlepszy według mnie domowy sposób na piękne i zdrowe włosy – bez żadnej chemii. Pozdrawiam 🙂
Mam kilka sposobów na piękne włosy, które równie pięknie się uzupełniają i działają. Wszystkie podpatrzyłam u internetowych włosomaniaczek. Za co im jestem zresztą bardzo wdzięczna, bo zgadzam się, że włosy to nasza siła i to w nich tkwi połowa kobiecego uroku. Moje są długie, ale z paskudną skłonnością do puszenia. Ileż mi ona krwi przez lata napsuła. Ta skłonność. Szczególnie, kiedy farbowanie okazało się obowiązkiem, a wiadomo na suche włosy dobrego wpływu nie ma. Podobnie jak Ty miałam okres fascynacji prostowaniem, ale nie skończył się dla mnie dobrze. Poczynione straty naprawiałam właśnie pod dyktando internetowych porad. Sprawdziło się olejowanie. Dziś nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji bez spryskania czupryny tłustą zawiesiną na co najmniej dwie godziny przed myciem. Moi faworyci w tej kwestii to olej lniany mieszany z rycynowym, lub po prostu rossmanowska oliwka dla dzieci. Po myciu maska. Ja sobie masek nie żałuję i wybieram zwykle te fryzjerskie, albo Biovaxu. Lubię płukankę z żelu lnianego. Fantastycznie nawilża i wygładza włosy. W bonusie też nabłyszcza. Przyznam, że kleik lniany też pijam. Nawilżenia nigdy dosyć, szczególnie tego od wewnątrz. Mogłabym wymienić jeszcze kilka sposobów, bo kocham też działanie octu winnego i kozieradki, ale to powyższe są moim głównym sposobem na piękne włosy. I jestem od nich uzależniona, bo co odstawię to SIANO WRACA ….:)
Według mnie najlepszą pielęgnacją dla włosów jak również dal całego ciała jest dbanie o zbilansowaną dietę i suplementację. Dlatego odżywiam się zdrowo, dzięki czemu moje włosy przestały wypadać, stały się mocne i lśniące. Piję też napar z pokrzywy dzięki czemu ich kondycja znacznie się poprawiła. Stosuję szampony ekologiczne o przyjaznym składzie. Aby dodatkowo dopieścić włosy, używam zwykłej oliwy z oliwek. Dolewam do niej kilka kropel olejku z geranium (ma właściwości wzmacniające, zapobiega też nadmiernemu przetłuszczaniu włosów). Taką mieszankę nakładam, zostawiam na godzinę, zmywam moim szamponem. Raz na jakiś czas, zamiast olejku z geranium, dodaję do oliwy imbir. Znakomicie pobudza włosy do wzrostu. Oprócz tego regularnie szczotkuję włosy, co doskonale wpływa na stan skóry głowy. Gdy mam ochotę pięknie pachnieć, stosuję specjalny olejek bergamotkowy – nałożony na włosy zachowuje się jak śliczne perfumy 🙂
By włosy piękne były i lśniące
Trzeba poświęcić im serce gorące
Ja poświęcam moim sporo czasu
By nie było o nie za dużo hałasu
Pielęgnacja włosów to rzecz nie byle jaka
Więc dbaj o nie czy masz męża czy też chłopaka
Najważniejsze płukanie w zimnej wodzie
By poddać je swobodnej ochłodzie
Ważne jest też nafty wcieranie
By były gładkie i każdy chciał patrzeć na nie.
Moj domowy sposob na zdrowe wlosy.. Pewnie, kazdy czeka, ze gdzies tutaj pojawi sie magiczna receptura i wszyscy beda szczesliwi. Niestety ja Wam jej nie zdradze. Kiedys mialam piekne dlugie wlosy, nigdy nie farbowalam, poniewaz bylo mi ich szkoda. Dbalam jak tylko moglam… To nic nie dalo. Wlosy sypaly sie i sypaly.. Doszlo do tego, ze na glowce nie zostalo zbyt wiele. Tysiace wizyt u lekarzy, litry lez. W wieku 23 lat nie zostalo nic. Pewnie teraz moznaby pomyslec, ze kolejna osoba ma nowotwor , wylysiala po chemii. I tu Was zaskocze nic z tych rzeczy. Jestem w duzo lepszej sytuacji niz osoby z nowotworem. Mam „poprostu” lysienie plackowate zlosliwe. Dosc niekomfortowa choroba, bo jak tu wyjsc na ulice lysym. Chociaz mowia, ze lysi sa inteligentni 🙂 Postep technologiczny wychodzi tu nam na przeciw i oferuje wlosy zastepcze – peruki. I tu zaczynaja sie schody. Jako, ze z moimi wlosami nigdy nie bylo problemu z tymi sa. Trzeba dbac o nie codziennie i troskliwie. Moje nowe wlosy pusza sie niemilosiernie, susze je zadko dlatego ze suszarka je zbyt przesusza, a jak wiadomo naturalnego nawilzenia nie maja. Prostowanie tez nieczesto poniewaz prostownica pali koncowki. Chcialabym sie w pelni cieszyc nowymi wlosami i traktowac je jak moje wlasne. Biore udzial w konkursie poniewaz z chcecia bym wyprobowala takie rozwiazanie, ktore by sprawialo mi codzienna radosc, a do tego nie niszczylo wlosow. :Pozdrawiam Serdecznie
Dbam o włosy jakby były one najcenniejszym skarbem (no i są!). Jednak staram się pielęgnować je w sposób naturalny. Moim ulubionym jest olejek rycynowy który wzmacnia włosy i nadaje im niesamowity blask. Świetnie sprawuje się również odżywka z wyciągiem z bursztynu. Lubię eksperymentować z domowymi sposobami na piękne włosy, bo wiem, że nie ma w tym chemikaliów. Staram się prostować włosy w niskiej temperaturze. Niestety często je suszę, ale staram się, aby nigdy zbyt mocno się nie przegrzały. Przestrzegam tego, aby zbyt ciasno nie związywać włosów, co mogłoby skutkować ich łamaniem. Używam gumek „sprężynek” (ja mam w zwyczaju na nie mówić) bo nie niszczą włosów i łatwo się je zdejmuje. Staram się używać minimalnej ilości lakieru do włosów oraz regularnie podcinam delikatnie końcówki. Efekt? Włosy pięknie się rozczesują i układają, a ja dzięki nim mam pewność, że zawsze wyglądam jak po wyjściu od fryzjera. 🙂
Mój sposób na piękne włosy. Myje je w szamponie z rumianku dzięki temu są lśniące.
Mój niezawodny sposób na piękne włosy to regularnosc. Ta prosta zasada działa we wszystkich obszarach : pielęgnacja, suplementy itp. Codziennie rano przed śniadaniem pije szklankę skrzypo-pokrzywy. 3 tygodnie pije drożdże później robię miesiąc przerwy. Smak-okropny ale da się przyzwyczaić. Efekt – spektakularny! Włosy rosną dosłownie jak na drożdżach. 🙂 przed każdym myciem oleluje włosy tzn nakładam na nie olej na około 3-4 godziny i tak paraduje w domu z stylową mokrą albo raczej tłustą włoszką. Najczęściej stosuje olej kokosowy- na moje suche zniszczone włosy działa jak opatrunek 🙂
Jeszcze 2 lata temu włosy wykazały mi garściami a szczotka dosłownie wyrywala spalone końcówki. Chociaż jest już lepiej włosy są w lepszym stanie nie jestem w stanie wyeliminowac suszarki dlatego chciałabym przetestować to cudo 🙂 uwielbiam efekt prostych włosów niestety moje … falowano-kręcone często żyją swoim życiem ale na ważniejsze okazje staram się je jakoś zdyscypkinowac w tym mogłaby mi pomóc ta innowacyjna prostownica.
Może tym razem szczęście mi dopiszę i będę się mogła nia pochwalić na moim blogu 😉
Jaki jest mój sposób na przepiękne włosy?
Urządzać im często lekkie sianokosy
u fryzjera, czyli ładnie je podcinać!
Złą dietą ich także nie wolno zarzynać –
jem więc zdrowo, mądrze i – a jakże – z głową,
witamin dość dużo, warzyw na surowo,a
a jeśli mi czegoś w mej diecie brakuje,
suplement właściwy w aptece kupuję.
Czytuję też składy z etykiet szamponów,
odżywek i mgiełek, masek i lotionów,
każdy składnik sprawdzam także w internecie,
by wiedzieć, co kładę na włosy, no, wiecie…
Czasem sięgam także po babci metody –
piwo, jajka, zioła, ciut deszczowej wody…
A wreszcie – bez stresów pędzę żywot miły,
by nie rwać mych włosów z głowy i bez siły
garściami nie rzucać potem na podłogę…
Więcej Wam sposobów wymienić nie mogę,
bo nie znam ich więcej, lecz ta krótka lista
jest prościutka, miła i dość oczywista!
Dla mnie włosy to wizytówka. Zawsze staram się aby wyglądał idealnie. Nie ma nic piękniejszego niż zdrowe, mocne włosy błyszczące w promieniach słońca. Każda kobieta, wie jak ciężko zadbać o nie. W szczególności o te gęste ze skłonnościami do trudnego rozczesywania. Ja moją codziennią rytunę rozpoczynam od porannego mycia włosów. Następnie trzeba je wysuszyć co niestety nie zawsze wydaje się być idealnym rozwiązaniem. W dzisiejszych czasach gdzie wszędzie nam śpieszno liczy się czas, więc większość z nas sięga po suszarki. Od dawna stosuje różne specyfiki, które w jakimś stopniu mogłyby trochę chronić włosy przed zniszczeniem na skutek codziennego suszenia. Jak zawsze wszystkim powtarzam- najlepsze sposoby na piękne i zdrowe włosy to domowe sposoby! I tak zawsze mówiła mi moja babcia. Zasada numer jeden to wszelkie olejki z apteki. Najlepszy dla mnie jest rycynowy. Niezawodnym produktem jest również oliwa z oliwek. Brzmi to śmiesznie, ale sprawia, że włosy stają się niesłychanie gładkie! Zasada numer dwa- domowa maseczka na włosy. Ja najczęścię robię ją z awokado. Sprawia, że moje włosy są bardzo delikatne. Zasada numer trzy- myje włosy tak często jak tego potrzebują. Nie wierzę w opowieści, że im rzadziej myjesz włosy tym lepiej. Wszystke te domowe sposoby są wspaniałe, jednak kiedy usłyszałam o tej lini urządzeń pomyślałam, że to idealna rzecz dla moich włosów. Zaczynam w takim razie trzymać kciuki!
Dobrze wiemy, że taka prawdziwej kobiety natura
że jej wizytówkę stanowi fryzura…
Jak pielęgnować swoje piękne włosy?
Wiadomo, że wszędzie czają się na nie ciosy!
Zmiany temperatur, nakrycia głowy,
niekiedy za suche powietrze – to niezbyt zestaw zdrowy.
Dlatego przemęczone kosmyki po zimowym okresie
cieszą się, że słońce lepszy okres niesie!
Nie możemy zapomnieć o nawilżeniu kompleksowym
odżywka od połowy włosów aż po końce – pomysł wyborowy!
Lepiej nie nadużywać prostownicy, suszarki czy lokówki,
zdrowe włosy same pięknie ułożą się wokół główki.
Jeżeli jednak sprzęt jest najwyższej jakości,
to używanie jego może i w moim domu zagości 🙂
Preparaty na bazie jedwabiu pomagają okiełznać kosmyki,
i to są różne kosmetyczne, znane kobietom triki!
Jednak sposób – być może wydaje się zbyt banalny,
a jednak skuteczny – to zabieg naturalny!
Nawilżanie fryzury olejem kokosowym
to zabieg dobrze znany wielu kobietom – bardzo dla nich zdrowy!
Miodowa maska do włosów lub taka z siemienia lnianego
jeśli zastosujesz te metody – będziesz kusiła pięknem do tego!
Ja tak zazdroszczę tym wszystkim pełnokrwistym włosomaniaczkom, które potrafią tworzyć w domowym zaciszu przeróżne mazidła, spreye, wcierki, a potem to wszystko wcierać i wmasowywać w skórę głowy i włosy! Okropnie zazdroszczę – tej determinacji, systematyczności, energii i czasu, które są gotowe poświęcać, by mieć włosy jak nowiuteńka lalka Barbie (bo one zawsze mają na początku genialne włosy). A ja? Ja jestem fantastyczna z pielęgnacji włosów w teorii! Ileż się naczytałam artykułów, ileż obejrzałam filmów na YT. Mam wiedzę godną profesora. Tylko co z tego, skoro gorzej u mnie z praktyką. No nie mam cierpliwości i czasu. W zasadzie mam tylko jedną, jedyną maseczkę na włosy, którą przygotowuję własnoręcznie i aplikuję sobie na włosy w weekend. Nazywam ją maską „na kosmitę”. Biorę awokado (takie niemal przejrzałe), rozdrabniam w blenderze, dodaję olej kokosowy (moje włosy go kochają), olejek z orzechów brazylijskich (odkryłam niedawno ten świetny patent Brazylijek na piękne włosy), dorzucam żółtko i ampułkę z witaminą E (za grosze do dostania w aptece). Mieszam, nakładam w umyte włosy, owijam folią aluminiową, następnie ręcznikiem i … maluję paznokcie. Maluję, bo wiem, że dopóki nie wyschną – nie zdejmę turbanu, a zwykle miewałam problem z cierpliwością w paradowaniu w zawiniątkach na głowie. Po około godzinie zdejmuję ręcznik, biorę suszarkę i lekko podgrzewam włosy zawinięte w folii. Proces ten trwa jakieś 10/15 minut (z przerwami, gdy suszarka zaczyna śmierdzieć spalenizną). Wbrew pozorom przez folię nie łapię fal radiowych, ani nie nawiązuję kontaktu z obcymi. 🙂 Potem myje włosy szamponem dla dzieci i tadam! – włosy są mięciutkie, doskonale nawilżone, gładkie, sypiące! Normalnie nowa Barbie (w wersji 35 +). Taka weekendowa kuracja w miarę utrzymuje niezły stan moich włosów. Bo na co dzień uznaje pielęgnację „na szybciocha” – szampon, odżywka, olejek na końcówki i w teren. 🙂
Pierwsza zasada: nie szkodzić:P A w szkodzeniu (włosom oczywiście) mam pewne doświadczenie. Całe lata żyłam w błogiej nieświadomości jako spanie w mokrych włosach jest ok. A tu zonk. Nie jest. Było mi tak wygodnie, przyznaję. Wstawałam o 5.30 do pracy i choćby mnie kto siłą z łóżka zwalał, nie wstałabym wcześniej by o włos swój zadbać przez należyte mycie i suszenie. A tak to po wieczornej kąpieli z mokrymi włosami (bo przecież suszenie szkodzi) i oczywiście rozpuszczonymi (bo wyschną wcześniej) kładłam się spać. Gdy błędy swe poznałam, zachowanie swe odmieniłam. Idę spać w luźnym warkoczu, aby nie łamać dodatkowo tych co zostały. Druga zasada … miałam napisać olej rycynowy lub kokosowy, ale napiszę systematyczność. Bo w sumie chyba nie ma aż takiego znaczenia czy nakładamy maski, urządzamy płukanki, olejujemy (? oliwimy:)) włosy, ważne, by to systematycznie czynić, a nie jak nam się przypomni. Bo przypomina się wtedy, gdy nam włosy zaczynają wypadać, gdy wyglądają jak sterta siana, lub gdy zbliża się większa impreza – wesele jakieś czy coś:) Po trzecie – nie unikamy fryzjera, suszarek, lokówek itp. jak ognia, bo przecież wszystko jest dla ludzi:)
W mokrych włosach nie śpię po nocach,
Przed myciem je czeszę, by się nie plątały
by na każdą randkę oraz imprezę się nadawały.
Jedwab to mój przyjaciel, lśni na mych włosach
jak w ciepły dzień poranna rosa.
Gorącą wodą ich nie katuję,
pomimo gęsiej skórki tego nie żałuję.
Kiedyś brzydkie, matowe, farbowane
teraz zadbane!
Rosną do pasa,
jest ich już masa.
Z odżywką przyjaźnię się także,
czy włosy są lepsze? A jakże!
Kiedyś na fryzjerach się zawiodłam,
że ciąć je umiem sama nie raz już dowiodłam.
Fryzjerskie nożyce kupiłam nie tanio,
więc w wakacje żegnaj Toskanio!
Nie płaczę, nie krzyczę, gdyż
wszystkim takich zdrowych włosów życzę.
Wakacje, pieniądze nie zastąpią uczucia,
którymi darzę moje włosy, które już nie wymagają współczucia.
Na głowie mam loki, ale czas zmienić coś w sobie i podjąć pewne kroki!
Czekam, aż na głowie będzie mała zmiana
i fryzura będzie wyprostowana.
Dlatego wyrozumiała prostownica przez moje włosy jest wymagana 🙂
Na moje długie i przesuszone włosy działają drożdże, olej lniany oraz siemię 🙂 Polecam wszystkim maseczki własnej roboty bo poprostu działają. Jestem maniaczką prostowania włosów. Odstawienie na rok dało rezultat ale taki sprzęt to Porsche wśród prostownic <3