Pamiętacie swoje studniówkowe fryzury? Ja jak przez mgłę, ale za to nigdy nie zapomnę przerażenia, z jakim patrzyłam, gdy fryzjerka traktowała prostownicą moje dotychczas gęste i bujne włosy, a one odwdzięczają jej się sowitym dymieniem. I jakoś dziwnie skwierczenie smażonych kotletów kojarzy mi się z tym zabiegiem przypalania, tfu, to znaczy: prostowania włosów. Dodatkową atrakcję zapewniono mi pod koniec stylizacji: przypalone przez „specjalistkę” ucho dawało mi się we znaki jeszcze przez kilka miesięcy (głównie w postaci traumy, gdy ktoś obok używał prostownicy).
Od tamtej pory miałam kilka razy do czynienia z prostownicą. Efekt? Mizerny. Nie dość, że za żadnym razem nie udało mi się uniknąć przypalenia włosów, to jeszcze po kilku tygodniach traktowania ich tym sprzętem stawały się suche, łamliwe, matowe… nie, to nie opis stogu siana. Tak wtedy wyglądały moje długie włosy. W pewnym momencie okazało się, że suplementy na wypadanie włosów nie mają prawa działać – mądra fryzjerka poradziła mi, żebym wyrzuciła prostownicę i przestała suszyć głowę. Tak zrobiłam.
Włosy bez farbowania, trwałej i mocnych kosmetyków do stylizacji z czasem wróciły do normy, ale ja na widok prostownicy dostawałam gęsiej skórki. Jestem przekonana, że ponad połowa z was miała kiedyś takie problemy jak ja i że nie wszystkie jednak rezygnują z prostownicy. Niektóre panie wolą mimo wszystko mieć zniszczone, ale proste włosy, żeby tylko nie oglądać w lustrze tych kręconych, puszących się loczków. I mam tu dobrą wiadomość: nie trzeba już wybierać!
Philips wynalazł kolejny hit, ratujący kobiecą urodę. Jest to seria MoistureProtect, która składa się z prostownicy i suszarki do włosów. W końcu ktoś zrozumiał potrzeby kobiet, dla których czynność suszenia włosów jest tak naturalna, jak dla wszystkich mycie zębów. Większość pań myje, a część także prostuje włosy każdego ranka. Stwierdzono, że codzienne mycie wcale nie szkodzi włosom… pod warunkiem, że używamy odpowiednich kosmetyków i właściwie je pielęgnujemy podczas suszenia i prostowania. Dlatego Philips MoistureProtect w odpowiedzi na potrzeby kobiet stworzył produkty, które dbają o nawilżenie włosów podczas stylizacji.
Jak dbać o długie włosy?
Jak to możliwe? Otóż suszarka i prostownica Philips MoistureProtect same regulują temperaturę, którą nagrzewany jest wasz włos. Suszarka wyposażona jest w specjalny czujnik z użyciem podczerwieni, który mierzy temperaturę włosa. A jeśli stwierdzi, że nagrzał się on za bardzo i grozi mu zagłada (bo np. trzymamy suszarkę zbyt długo w jednej pozycji), obniża temperaturę suszenia. Poświęciłam się, zaryzykowałam i wiecie co? Naprawdę nie da się tą suszarką sparzyć głowy, nie mówiąc już o przypaleniu włosów.
Podobnie system MoistureProtect działa w prostownicy: wprawdzie możemy ustawić ją manualnie na 3 temperatury (przy czym tempo ma zawrotne – w 15 sekund nagrzewa się do 200 stopni Celsjusza), to jednak gdy stwierdzi zagrożenie uszkodzenia włosów, samoczynnie obniży temperaturę. Co więcej, mierzy temperaturę włosa aż 30 razy na sekundę, a jeśli z jakichś włos za bardzo się nagrzeje powodów, w 3 sekundy obniży temperaturę grzania aż o 30 stopni Celsjusza! Bo okazuje się, że przy używaniu prostownicy trzeba jednak nieco myśleć, ale Philips MoistureProtect robi to za nas. Mnie jednak przekonało do prostownicy Moisture Protect coś genialnego w swojej prostocie: ruchome płytki ceramiczne! Nie wiem jak wy, ale ja osobiście miewam tendencję do zbyt mocnego zaciskania prostownicy w dłoni, szczególnie, gdy się zamyślę na temat pracy. Poza tym dawniej myślałam, że mocniejszy nacisk przyspieszy prostowanie. Wszystko to sprawiało, że moje włosy traciły połysk i stawały się matowe. Z prostownicą MoistureProtect mogę zaciskać dłoń i zamyślać się do woli, bo ruchome płytki uginają się pod naporem, nie pozwalając na przypalenie lub złamanie struktury włosów.
Wypadanie włosów
Efekt? Spektakularny. Bo trzeba wam wiedzieć, że wypadające, suche, łamliwe i matowe włosy są wynikiem braku naturalnego poziomu wody w strukturze włosa. Dzięki Philips MoistureProtect nie traci on swojego nawilżenia. Struktura włosa nie została naruszona zbyt wysoką temperaturą, ale jeśli wolicie się upewnić, to oczywiście suszarka MoistureProtect ma przycisk zimnego nawiewu (który osobiście włączam pod sam koniec suszenia, do utrwalenia fryzury). U mnie poprawa zauważalna jest błyskawicznie – włosy są zdrowe, lśniące i wygładzone.
I jeszcze coś bardzo istotnego: jeśli tak jak ja nienawidzicie spuszonych, elektryzujących się włosów a la Einstein, to suszarka Philips MoistureProtect jest właśnie dla was. Testowałam ten sprzęt właśnie wtedy, gdy ze względu na pogodę nie dało się z domu wyjść bez czapki. I pierwszy raz nie wstydziłam się zdjąć jej w pomieszczeniu – tak, jak zwykle moje włosy były naelektryzowane i spuszone, tak tego dnia mimo mrozu w końcu po zdjęciu czapki nie musiałam nerwowo przygładzać fryzury. Wszystko dzięki technologii jonowej – to ona pozwala cieszyć się utrwaloną fryzurą, której niestraszne nawet wełniane swetry.
Ostatnią sprawą, która mnie zaskoczyła na plus, jest to, o co powinni zadbać wszyscy producenci, a jednak z jakichś powodów tego nie robią. Nie znoszę, kiedy kabel od suszarki lub prostownicy okręca mi się podczas używania wokół dłoni. Po całym zabiegu muszę potem przez pół godziny próbować się z niego wyplątać. Philips rozwiązał ten problem i zwyczajnie zamontował obrotowy kabel – niby nic, a jednak cieszy.
Nie znam kobiety, która nie miałaby w domu suszarki, a większość z nas ma także prostownicę. Włosy to nasza siła, to w nich tkwi połowa kobiecego uroku… pod warunkiem, że są zadbane. Po użyciu Philips MoistureProtect moje włosy są lśniące bez żadnych kosmetyków, i tak, jak dotychczas myślałam, że kobiety w reklamach szamponów nie istnieją (nie można mieć tak gładkich włosów!), tak teraz wiem, że podstawą jest pielęgnacja podczas suszenia i prostowania. I jeśli upodobnienie się do kobiet z reklamy to tylko kwestia Philips MoistureProtect, to serdecznie polecam: zainwestujcie i przestańcie zamartwiać się, którą czapkę dziś założyć, żeby przykryć to, co kiedyś nazywałyście włosami…
KONKURS
Jeśli macie ochotę przetestować wspomniane wyżej urządzenia, zapraszam do wzięcia udziału w moim konkursie. Do wygrania suszarka i prostownica Philips z serii MoistureProtect.
Pytanie konkursowe: Jaki jest twój niezawodny domowy sposób na piękne włosy?
Czekam na wasze komentarze.
Konkurs trwa od 06.04.2016 do 13.04.2016. Wyniki ogłoszę do 20.04.1016 r.
WYNIKI KONKURSU
Suszarkę wygrywa: Agnieszka( agnieszkaba…@gmail.com)
Prostownicę wygrywa: Martyna ([email protected])
Bluza: Sorry Girls
Domowych sposobów na piękne włosy mam kilka,
bo mam na ich punkcie sporego bzika,
Masaż skóry głowy to podstawa,
i nie jest to wcale trudna sprawa,
Po drugie szampon głęboko czyszczący,
z zielonej herbaty, oliwy i pomarańczy,
Maseczka jajeczna to jest rada mamy,
po niej włosy mam zawsze jak z reklamy,
Następnie łyżkę miodu w wodzie rozpuszczam,
i tym nabłyszczaczem włosy na koniec dopieszczam.
Olejek arganowy na końcówki nakładam,
i według uznania czuprynę układam,
Tak wyglądają moje domowe sposoby,
na naturalne i piękne włosy.
Moim sposobem na piękne włosy jest jedwab, który w małych ilościach wcieram w koncówki włosów. Oczywiście przy każdym myciu stosuję odżywkę. Włosy mokre zostawiam na noc, a rano tylko je prostuję prostownicą philips. Posiadam stary model już 7 lat, dlatego postanowiłam wziąć udział w waszym konkursie, ponieważ wiem, że wasze produkty, to nabytek który służy na długie lata. Pozdrawiam.
Kocham i nienawidzę – tak mogę powiedzieć o moich włosach. Z jednej strony sprawiają, że czuję się kobieca, są długie, ciemne. Uwielbiam się z nimi ”bawić” – koki, kitki, fale, warkocze – możliwości fryzur wiele. Z drugiej jednak strony są zniszczone od połowy długości, końcówki się łamią. Zaś od nasady szybko przetłuszczają i są oklapnięte. Znalazłam jednak na nie świetny, domowy, prosty sposób. Niesamowita maseczka z produktów, które zawsze mam pod ręką! Mój święty duet – jajko i olej kokosowy. Ta mieszanka działa cuda. Jest naturalną odżywką. Świetnie nawilża moje włosy, regeneruje dogłębnie. Po jej użyciu czuję że włosy są miękkie, lśniące, wygładzone. I o wiele mniej się puszą oraz elektryzują – a to dla mnie ogromny plus. Trzecie cudo to olej laurowy, który nakładam tylko u nasady. Działa bardzo dobrze na skórę głowy. Hamuje łojotok oraz pobudza porost włosów. Dzięki niemu włosy zyskują na objętości. Jak widać stawiam na naturalność i minimalizm – to moja droga do sukcesu…i pięknych włosów.
Mój niezawodny domowy sposób na piękne włosy? Nie będę opisywać całego procesu OMO, bo zajęłoby to zbyt wiele Twojego czasu, zresztą dla wielu włosomaniaczek byłoby to nudą, za to opowiem o jednym triku – laminowanie włosów. Potrzebujemy do tego 1 łyżkę żelatyny, 1 łyżkę odżywki do włosów oraz trzech łyżek gorącej wody. Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, gdy ostygnie, dodajemy odżywkę i całość nakładamy na umyte, osuszone ręcznikiem włosy. Nakładam na to foliowy czepek i czapkę, zmywam po około 40 minutach i gotowe – wtedy można poszczycić się naprawdę pięknym włosami! Polecam na bad hair day, czy szczególnie ważne wyjścia.
Jaki jest twój niezawodny domowy sposób na piękne włosy?
By włosy były piękne domowe sposoby stosuję,
tapirowaniem moich włosów na pewno nie rujnuje,
używam ZAMIENNIKÓW sprzętów dla kondycji polepszenia,
że efekty są naprawdę widoczne to jest ciężkie do zrozumienia.
SUSZARKA – zamiast tego wychodzę na słońce
nakładam maseczkę z jajek i czekam na promienie gorące,
zdarza się że nakładam maseczkę z miodu i cytryny,
i zazdroszczą mi zdrowych włosów wszystkie dziewczyny .
PROSTOWNICA -zamiast tego włosy rozczesuję i w gazetę je układam,
że tak się wyprostują to właśnie zakładam.
By włosy się nie niszczyły jedwabiem je delikatnie muskam,
i w szamponie delikatnym podczas mycia je pluskam .
LOKÓWKA – co jak co ale to urządzenie najłatwiej zastąpić,
tu w grę papiloty z gazety i wałki mogą wstąpić,
włosy w ten sposób w naturalny sposób się zakręcają
i bardzo fajną budowę mają .
Znam te sposoby bo babcia mi je przekazała,
że najwyższa pora na ich poznanie- tak właśnie uznała.
Jednak czasem mi się wydaje że brakuje mi prostownicy,
bo te sposoby są bardzo żmudne i męczące !
I tak właśnie jak jaskiniowiec stosuję metody domowe ,
które w efekcie dla włosów są odlotowe .
Jednak czasem chcę użyć suszarki bądź prostownicy
by zwracać uwagę i wzbudzać zachwyt na ulicy !
Ladygugu na wyznania mnie tu nakłoniła ,
przez co moja osoba sekrety swe ujawniła .
Domowe maseczki i inne ciekawe sposoby,
są idealne dla kondycji włosów i mojej wygody !
Moim sposobem na długie, piękne włosy jest używanie szamponu z olejkami ułatwiającymi rozczesywanie, myje co drugi dzień żeby nie straciły blasku i susze suszarka. Do tego aby włosy nie wypadały i nie łamały się, każdego dnia łykam kompleks witamin dla kobiet, dzięki temu nie tylko włosy ale skóra i paznokcie są piękne. Czasem użyję odżywki ale zauważyłam że po niej włosy są tłuste więc zostaje sam szampon. 🙂
Powiew wiatru to nie problem – rozbijamy żółtka trzy, Przykrywamy, owijamy i czekamy, obok czeka ciemne piwko – bąbelki tak podskakiwały – że aż denko wyrywało,lecz nie w gardło a na włosy 🙂 by był grubszy, lśniący i błyszczący .. Taka rada moja – by na sposób stary – czasem Warto zerknąć – ale .. nie do przesady:)
Moja droga do zdrowych włosów zaczęła się parę lat temu kiedy to powiedziałam stop farbowaniu. Wróciłam do naturalnego koloru. Mój sposób na zdrowe i piękne włosy? to przedewszystkim co kilka miesięcy podcinam zniszczone końcówki. Olejowanie włosów raz albo dwa razy w tygodniu. Moje włosy to uwielbiają. Są bardzo miękkie,sypkie i błyszczące. Zauważyłam oczywiście mniej rozdwojonych końcowek. Raz na tydzień stosuje maskę na godzinę lub więcej jeśli mam więcej czasu. Używam szamponu dla dzieci który jest bardzo delikatny,do tego odżywka i płukanie letnia wodą. Wcierki na porost to także mój dobry przyjaciel w drodze o piękne włosy. I oczywiście nie mogę zapomnieć także o pysznej herbacie z pokrzywy i skrzypu która także nadaje się jako plókanka do włosy. Moje włosy bardzo odżyły w przeciągu 2 lat. Niestety musiałam pożegnać się z prostownicą,która tak bardzo niszczyła moje włosy. Myślę,że taka prostownica może być ta brakującą kropka nad „i” w pielęgnacji moich włosów:)
Pewnie nie będę oryginalna, ale… Olejowanie, olejowanie i jeszcze raz olejowanie.Przez wiele lat nie mogłam sobie poradzić ze swoim puchem na włosach (im dłuższe, tym stawały się mniej kręcone, ale puch niestety nie malał), długo nie wierzyłam w moc olejów, a po części byłam też trochę leniwa – jak to, olejować włosy przed każdym myciem?! Nie mam przecież wolnych 10 min. co drugi dzień! 😀 … Ale w końcu się przekonałam, gdzieś przeczytałam, że efekty widać dopiero po miesiącu, dwóch… Stwierdziłam, że przemęczę się ten czas, a jeśli nie zacznie działać – cóż, muszę polubić się z moim puchem… Ale o dziwo! Olejowanie zadziałało i jakoś już gospodaruję te 10 min. co jakiś czas, żeby nałożyć olej 😉 Poza tym, muszę zawsze suszyć włosy suszarką, bo inaczej nawet sobie olej nie radzi z moim włosowym idewinnąstronę. Także u mnie podstawa to olej + suszenie + odżywka na chwilę podczas mycia. 🙂
Hej 🙂 moja przygoda jest bardzo podobno do tej opisanej przez Ciebie. Fryzjerka kazała mi odstawić na bok suszarkę i prostownicę. Niestety nie jestem w stanie wyrzucić ich do kosza, bo za bardzo bym za nimi tęskniła, ale staram się ograniczyć używanie ich na moich zmęczonych już włosach. Odkąd pamiętam, moje włosy są bombardowane farbami koloryzującymi, raz przeszły już fazę rozjaśniania i ponownie wróciły do ciemnego koloru. Prostownicę odsunęłam delikatnie na bok, jednak z suszarki nie potrafię zrezygnować.
Co do mojego sposobu na piękne włosy to wygląda on tak – od jakiegoś czasu zaczęłam stosować więcej odżywek i olejków niż wcześniej. Codziennie wieczorem nakładam na końcówki olejek arganowy i związuję włosy w kucyka. Olejek dodaje im delikatności i nie są tak bardzo przesuszone. Nakładam go dość sporo bo rano standardowo włosy idą do mycia. Kucyk na noc nie plącze ich tak bardzo. Wcześniej lubiłam spać w rozpuszczonych włosach, jednak zawsze rano były potargane i miały dużo kołtunów. Teraz nie łamią się tak jak wcześniej. Na półce w łazience oczywiście leży seria kosmetyków do pielęgnacji w trakcie i po myciu włosów. Do mycia używam szamponu do zniszczonych włosów i takiej samej odżywki. Dwa razy w tygodniu nakładam też maskę na poprawę ich kondycji. Niestety nigdy nie mam czasu, żeby dam im wyschnąć samodzielnie, więc suszarka idzie w ruch każdego ranka. Jednak przed jej użyciem spryskuje całe włosy odżywką, która dodatkowo chroni przed wysoką temperaturą. Po suszeniu na końce nakładam trochę jedwabiu. Dużo zachodu z tym wszystkim, ale czego się nie robi dla zdrowia włosów i ich dobrego wyglądu 🙂 Od czasu do czasu prostownica też jest używana, jednak już rzadziej co mnie bardzo boli 🙂 tęsknię za idealnie prostymi włosami. Jednak coś trzeba wybrać. Od czasu, kiedy zaczęłam bardziej o nie dbać, wyglądają lepiej. Przede mną jeszcze długa droga do powrotu do idealnej kondycji, jednak widzę poprawę i idę dalej 🙂
Z tego co piszesz, suszarka i prostownica Philips z serii MoistureProtect to cudowny wynalazek i chętnie bym przetestowała ich działanie. Może dzięki nim, nie musiałabym rezygnować z suszarki i prostownicy. Głównie z prostownicy 🙂 Pozdrawiam.
Przede wszystkim włosy trzeba rozczesywać i to bardzo często. Osobiście używam jedwab, maseczki oraz odżywki do włosów. Staram się nie obciążać włosów, po przez wiązanie ich na czubku głowy. Włosów od razu nie suszę, tylko czekam, aż trochę wyschną.
Moja pielęgnacja włosów polega głównie na tym że staram się używac jak najbardziej naturalnych kosmetykow do ich pielęgnacji. Szampony bez SLS, naturalne wcierki na ich porost, maski głęboko nawilżające, olejowanie włosów i wiele innych specyfików byleby były mocne. Ale niestety, nie wszystko co dla nich robię jest dobre. Oczywiście mowa tu o codziennym suszeniu i prostowaniu włosów raz na jakiś czas.Mam nadzieję że uda mi się wygrać tą magiczną suszarkę lub prostownicę, a moje włosy będą wtedy idealne i superzdrowe,.
Jestem zwolenniczką domowych sposobów dbania o włosy. Moim zdaniem to lepsza i zdrowsza metoda, bez zadnej chemii. Babcia nauczyla mnie robić płukanke z pokrzywy którą stosuje w sezonie letnim. W zime maseczka z jajek lub drożdży. To swietne metody na suche i łamliwe włosy, na dodatek szybciej rosną 🙂 Osobiście mam włosy zniszczone dlayego staram się nie używać suszarki i prostownicy. Mój sprzęt nie jest wysokiej klasy więc jeszcze bardziej niszczy włosy dlatego takie maseczki to jedyny ratunek dla moich włosów. Chcialabym robic sobie super fryzury za pomocą suszarki lub prostownicy ale na chwilę obecną nie mogę sobie na to pozwolić…
Zwykle nie stosuje domowych sposobów aby odżywić swoje włosy, preferuje raczej profesjonalne sposoby na piękniejsze włosy. Skorzystałam tylko z jednej domowej kuracji, którą poleciła mi moja kuzynka. W zasadzie uważałam to za banalne ale postanowiłam spróbować. Rozbełtałam dwa jajka, dodałam olejku arganowego i wymieszałam. Stosowałam to przez tydzień (później nie miałam czasu się w to bawić) i muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona efektem. Wydaje mi się że ta mieszanka dodała blasku moim włosom i mniej ich traciłam podczas rozczesywania. 🙂
MOJE DOMOWE SPOSOBY :Historia mojego problemu ma już kilkanaście lat. Jak byłam małą dziewczynką miałam dość słabe i rzadkie włosy. Moja mama wyznawała raczej tradycyjne metody ich wzmocnienia i po prostu obcinała mnie na krótko, mówiąc że dzięki temu się zagęszczą i zapewniając, że gdy będę starsza wszystko mi odrośnie i będę miała bardzo bujne, piękne loki. Byłam mała i wierzyłam jej. Gdy skończyłam 15 lat i chciałam podobać się bardziej chłopakom niż mamie zaczęłam zapuszczać włosy. Mijały kolejne miesiące, włosy rosły, a ja nie za bardzo wiedziałam jak się nimi zajmować, żeby były zdrowe. Byłam skoncentrowana na ich zapuszczaniu, nie podcinałam końcówek nie stosowałam odżywek. Jeszcze kilka tygodni temu, po pięciu latach wytrwałego zapuszczania, byłam dumną właścicielką kitki sięgającej łokci. Niestety włosy miałam suche, słabe i niezbyt gęste wbrew temu co wróżyła moja mama. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że ich kondycja jest raczej kiepska. Zauważyła to też dziewczyna, z która chodziałam na zajecia na studiach. Zaczepiła mnie po wykładzie i powiedziała, że widzi ze mam probolemy z własami, ze ona miała tak samo, ale już z tym uporała, dzieki maseczce domowej roboty, an która moze mi dac przepis ona może mi dać przepis na maseczkę do włosów, która na pewno mi pomoże i to w jedną noc. Faktycznie wygladała bardzo ładnie, wiec rzecz jasna z checia przyjełam jej oferte. Naprawdę nie mogłam przewidzieć, że wyrządzi mi taką krzywdę.
Łatwowierność dużo mnie kosztowała. Usiadłyśmy razem na ławce, Wyjęła kartkę, długopis i zanotowała recepturę. Przyznaję, że czułam się trochę nieswojo, ale byłam bardzo ciekawa, co też mi zaproponuje. Jej przepis na pierwszy rzut oka wydawał się całkiem nieszkodliwy- mieszanka różnych ziół, napar z pokrzywy, mąki ziemniaczanej oraz dwie łyżeczki pieprzu kajeńskiego, który miał poprawić ukrwienie skóry głowy. Nie mogłam wiedzieć, że jestem na niego uczulona… Maskę należało nałożyć na całą noc, a włosy owinąć folią, dla lepszego wchłaniania. wypróbowałam przepis jeszcze tego samego wieczora, myśląc w duchu, że przecież „metody babuni” są najlepsze. Przygotowałam wszystko, jak należy, nałożyłam hojnie na włosy i owinęłam folią. Potem poszłam spać. W środku nocy obudziło mnie okropne pieczenie skóry. Pomyślałam, że to pewnie znaczy, że „kosmetyk” działa jak trzeba. To było nie do wytrzymania, więc zdecydowałam się poświęcić cudowne działanie maseczki i ją zmyć. W łazience nie mogłam uwierzyć własnym oczom, byłam przerażona. Już przez folię, na czole widziałam, co się święci – skóra była aż purpurowa! Odwinęłam folię i na niej poza mieszanką były moje włosy! Powychodziły całymi kępami. Reszta wyszła podczas mycia głowy… Nie mogłam w to uwierzyć, stałam przed lustrem i płakałam, dotykałam swojej piekącej skóry i aż się trzęsłam. Byłam przerażona i wystraszona, a głowa bolała nie do zniesienia. Następnego dnia poszłam do lekarza, który stwierdził chemiczne poparzenie skóry oraz uczulenie. Dziś mojej głowy nie pokrywają już strupy, ale nadal nie widzę zarysu włosów. Boję się czy kiedykolwiek je odzyskam. Kupiłam sobie perukę, ale wstydzę się wychodzić z domu, bo wydaje mi się, że wszyscy widzą, że to sztuczne włosy. Kiedyś byłam ładna a teraz nie jestem kobietą. Co to za kobieta bez włosów. Najgorsze jest to, ze przestalam chodzic na zajecia, wiec nie mialam jak ppokazac tej dziewczynie co mi zribila! Chciałabym, żeby zobaczyła na własne oczy co, jak zniszczyła moje życie. Na studiach wzięłam urlop dziekański, czekam aż włosy odrosną. Nie stać mnie na żaden zabieg. Codziennie patrzę czy coś się zmienia, czy widać żeby coś zaczęło rosnąć. Siedzę przed lustrem i patrzę. Zmuszam się żeby patrzeć, bo nie mogę oglądać siebie łysej. Reszte dnia spędzam i szukam w sieci jak odzyskać włosy, wszystkie sposoby konsultuję z lekarzem, aby nie popełnić błędu i nie zrobić sobie jeszcze większej krzywdy. Uważajcie, nie popełnijcie tego samego błędu… Nie wierzcie obcym ludziom, nie ufajcie tego typu dziwnym metodom poprawiania urody.
Domowe sposoby na dbanie o włosy?
Hmm myślę, że każdy ma swoje sprawdzone i najlepsze sposoby i na każdego różne mikstury działają inaczej. Ja przede wszystkim staram się myć włosy jak najmniej przetworzonym szamponem- im lepsza piana tym więcej chemii. Dlatego numer 1 ma u mnie najzwyklejszy szampon pokrzywowy do włosów lub szampon Bambino dla dzieci, po którym mam miękkie w dotyku i lekkie włosy. Przynajmniej dwa razy w miesiącu funduje moim włosom maske drożdżową, którą przygotowuje ze zwykłych drożdży i trzymam pół godziny. Może zapachem później włosy nie grzeszą, ale naprawde są fajne. Po każdym myciu używam jedwabiu do włosów, którą wcieram w końcówki dzięki czemu sie nie elektryzują i ładnie leżą. Nie prostuje włosów ani nie susze, ponieważ nie mam dobrego sprzętu, a niszczyć je byle czyn też mi szkoda więc myśle, że taka prostownicy lub suszarka byłaby fajną pieszczotą i częstym doświadczeniem dla moich włosów. Może dopisze mi szczęście 🙂
Mój sposób na piękne włosy?! Olejek arganowy! 🙂 Nakładam go na całe włosy na noc, następnego dnia po umyciu są lśniące i miękkie. Latem staram się nie suszyć włosów, teraz – tylko zimnym powietrzem.
Mam niesforne włosy – ani proste, ani kręcone. Dlatego kiedy chcę żeby wyglądały pięknie – tylko i wyłącznie prostownica idzie w ruch! 🙂
Jestem ciekawa ile z tych osób co pisze te „wspaniałe” pomysły rzeczywiście się do nich stosuje. Najlepszym dowodem byłoby wrzucenie zdjęcia włosów jakie mają te osoby, bo na potrzebę konkursu każdy potrafi pisać piękne teksty zaczerpnięte informacjami z neta. Mam nadzieję, że nie wygra konkursowiczka, która ma „siano na głowie”, a potrafi pisać przekonujące poematy tylko dla nagrody 😉
1) Jajka
Surowe jajka są najlepszym naturalnym produktem, który może przysłużyć się dobrej kondycji naszych włosów. Żółtko jajka bogate jest w tłuszcze, natomiast białko naturalnie nawilża. Ponadto zawiera enzymy, które pomagają w walce z przetłuszczającymi się włosami.
Do przygotowania: Całego jajka powinny używać osoby z normalnymi włosami, samego białka osoby z problemem przetłuszczania się , natomiast samego żółtka – osoby o włosach suchych i łamliwych. W zależności od tego jak długie są twoje włosy przygotuj mieszankę jajek w ilości około połowy szklanki. Wetrzyj je we włosy i pozostaw na około 20 minut. Jeśli nie chcesz, by „zagotowały” się na twojej głowie – zmywaj je chłodna wodą i szamponem. Całe jajka i same żółtka stosuj raz w miesiącu. Jeśli wybrałaś kurację samymi białkami – powtarzaj ją co dwa tygodnie.
2) Produkty mleczne
Kosmetyki do stylizacji włosów często je niszczą. Włosy stają się przesuszone i pozbawione blasku. Najlepszym lekarstwem będą dla nich produkty mleczne, takie jak śmietana, czy jogurt. Kwas mlekowy dobrze i delikatnie oczyszcza włosy, natomiast tłuszcz zawarty w mleku nawilża.
Do przygotowania:
Pół szklanki kwaśnej śmietany lub jogurtu nałóż na wilgotne włosy i pozostaw na 20 minut. Następnie zmyj je najpierw ciepłą, potem zimną wodą, a na końcu umyj szamponem. Maski mleczne stosuj co 2 tygodnie.
3) Olej i cytryna najlepsze do walki z łupieżem
Łupież bardzo często jest spowodowany złą dietą, stresem, czy zmianą klimatu. Wypróbuj naturalnych metod do zwalczenia problemu. Połącz olej z oliwek oraz wyciśnięty sok z cytryny. Kwaśny sok pomoże oczyścić skórę głowy z płatków łupieżu, oliwa zaś nawilży skórę głowy.
Do przygotowania:
Wymieszaj 2 łyżki soku z cytryny, 2 łyżki oliwy z oliwek oraz 2 łyżki wody. Wmasuj wszystko w umytą skórę głowy. Po 20 minutach zmyj z włosów szamponem (dobrze, by również miał działanie przeciwłupieżowe)
4) Piwo – na wzmocnienie włosów
Piwo zawiera dużą ilość drożdży, które mają dodają „zmęczonym włosom” witalności.
Do przygotowania:
Pół szklanki piwa odstaw najpierw na kilka godzin, następnie dodaj 1 łyżeczkę oleju oraz surowe jajko. Zostaw na włosach 15 minut i zmyj zimną wodą. Zwietrzałe piwo możesz też przelać do butelki po spray’u i używaj do suchych włosów. Kiedy ciecz paruje pozostałości białka z pszenicy, chmielu i słodu wzmacniają strukturę włosa.
5) Miód – dla suchych włosów
Bez względu na stopień odwodnienia włosów, czy przez wzgląd na twardą wodę, słońce, czy częste prostowanie – należy pamiętać, że miód jest naturalna substancją zatrzymującą wilgoć.
Do przygotowania:
Około pół szklanki miodu wmasuj z wilgotne włosy i odczekaj 20 minut. Możesz dodać też 1 lub 2 łyżki stołowe oliwy dla ułatwienia aplikacji gęstego miodu. Jeśli twoje włosy są przesuszone słońcem dodaj składniki bogate w białko, takie jak awokado lub żółtka jajek.
Moja metoda dbania o to by włosy były piękne i nie wypadały jest bardzo prosta: przynajmniej raz w tygodniu smaruje je oliwką dla kobiet w ciąży, zapobiegającą powstawaniu rozstępów. Brzmi to naprawdę dziwnie, ale o dziwo działa 😉 Produkt ten idealnie je nawilża, przez co stają się lśniące i zdrowe. Ponadto codziennie rano myję dokładnie głowę i wcieram w końcówki odżywkę, która zapobiega ich rozdwajaniu. Suszę okazyjnie, bo zwyczajnie boję się, że zaszkodzi to moim włosom – większość suszarek dostępnych na rynku nie zaspokaja potrzeb moich włosów i dlatego własnie zgłosiłam się do konkursu – mam nadzieję, że akurat ta spełni moe oczekiwania 🙂
Moim niezawodnym sposobem na zdrowe i piękne włosy jest używanie dobrze dobranych kosmetyków do naszego rodzaju włosów. Kiedyś używałam tylko tego co wpadło mi w ręce nie zwracałam uwagi na potrzeby moich włosów,dopóki miła Pani fryzjerka nie podpowiedziała mi czego i jak należy używać. Napisze jak wygląda moja pielęgnacja w domu 🙂 Zacznę od tego,że mam bardzo długie blond włosy. Są lekko przesuszone i farbowane. Podczas mycia używam szamponu chroniącego kolor, włosy myje 2 razy. Pierwsze mycie zmywa brud i kurz z naszej czupryny a drugi odświeża i pielęgnuje. Następnie nakładam po każdym myciu odżywkę do włosów suchych i zniszczonych, która ma za zadanie nawilżyć włos, staram się nie nakładać na skóre głowy (choć są odżywki, które należy nakładać na całość). Raz w tygodniu nakładam ampułkę nawilżającą i ją trzymam na włosach około 5 minut i rozczesuje ją grzebieniem z szerokim rozstawem. Nie wycieram włosów ręcznikiem tylko osuszam delikatnie, żeby włosy się nie łamały i nie plątały. Następnie „psikam” odżywką, która pozwala mi na łagodne rozczesywanie, a rozczesuje szczotką z włosia naturalnego . Staram się nie suszyć włosów od razu po myciu, czekam aż same przeschną jeśli się spieszę to trzymam suszarkę jak najdalej od głowy i nie katuje ich bardzo gorącym powietrzem tylko ustawiam na średnią temperaturę. Kiedyś często prostowałam włosy dlatego nie były w najlepszej kondycji. Teraz mam na nie sposób. Rozcieram w rękach kilka kropel olejku arganowego (używam go również do smarowania twarzy i ciała 😉 i delikatnie aplikuje na końce włosów, które w magiczny sposób są wygładzone i proste 🙂 Polecam 🙂
Jeśli wygram te cuda od Philips to będę najszczęśliwsza na świecie ! i moje włosy będą najpiękniejsze i mega mega dopieszczone pod każdym względem 😉
Gdybym miała wypisać wszystkie moje domowe sztuczki do siedziałabym tu do nocy 🙂 Natura obdarzyła mnie lokami. Kręcą mi się od 3 roku życia. Nie muszę tłumaczyć, że loki to nie są przelewki. Gdy umyjesz je lodowata wodą nie zakręca się ani odrobinkę, a gdy za gorącą zrobi się z nich makabryczne siano! Od ponad 6 lat ich nie susze ani nie prostuje(zbyt często! 😀 – bo wiadomo, że każda kobieta chcę wyglądać czasami po prostu inaczej). No ale czytając Twoją notkę czuję, że już nie będę musiała wstawać do pracy godzinę przed czasem.. bo zawsze muszę czekać aż moje loki wyschną.Niestety nie mogę jak większość kobiet umyć ich po prostu wieczorem… moje włosy wyglądały by wtedy jak zużyty mop! 😀 Teraz wiem, że Philips pomoże mi wytrwać w ten ciężkiej walce pielęgnacyjnej 🙂 Bardzo dbam o włosy, ale czasami mam tego dość. Walczę o długość, a loki są takie kochane, że każdy cm na plus zawija się bardziej i bardziej i wychodzi na to, że przez 6 miesięcy urosły tylko 2-3 cm. Ale trwam dalej! W wakacje stosuje płukanki z pokrzywy, która sama zbieram i suszę. Na każdą noc związuje włosy w warkocza by nie ich nie łamać i najważniejsze – NIGDY NIE ROZCZESUJE WŁOSÓW BEZ ODŻYWKI 🙂 Po każdym myciu nakładam na końcówki olejek z marakui i aloesu, a żeby podkręcić skręt używam własnej mieszanki z aloesu, jedwabiu, soku z cytryny i wody brzozowej. Często robię maseczki z drożdży i piwa albo laminuje włosy żelatyną 🙂 Dodaje im fajnego blasku i bosko je skręca.
Mój niezawodny, domowy sposób na piękne włosy to nadanie im MIANA „idealnych włosów” a co za tym idzie, traktowanie ich na zasłużonym im poziomie 🙂
I IDEALNE włosy są długie a przede wszystkim czyste i zadbane
D DOSKONALE od czubka głowy aż po końce wypielęgnowane !
E EFEKTOWNIE ułożone, niekoniecznie spięte lecz zachwycające,
A ATRAKCYJNOŚĆ kobiety w każdym calu podnoszące .
L LEKKIE , zmysłowe, a niektóre kosmki po ramionach wodzące,
N NIETYPOWO każdą osobę obok przechodzącą uwodzące !
E EKSTREMALNIE mocne, które zawsze rozczesane są ładnie
W WSPANIAŁA ich objętość, która po godzinie nie „upadnie”.
Ł ŁUPIEŻU w nich nie ma, a jeśli jest to szybko znika
O ORYGINALNE uczesanie,aż u innych kobieta wybucha panika!
S SŁODKO okrywające twarz , przez wiatr lekko powiewanie
Y YyY To włosy umyte, czyste i odpowiednio pielęgnowane !
T TRADYCYJNIE ścięte z lekkim cieniowaniem na długości
O ORYGINALNE – do których mam wiele uległości !
Z ZDROWE mocne, a do tego lekko pofalowane włosy
A ATRAKCYJNE, miłe w dotyku,a nie suche jak trawy kłosy !
D DELIKATNE i pachnące, woń swą dookoła rozprowadzające
B BAJECZNIE zafarbowane , to „coś” w sobie mające !
A AMBITNIE uczesane , każdego dnia w inną fryzurę
N NIESKAZITELNIE zamieniające gafy w totalną bzdurę .
E ENERGICZNIE poruszające się na wietrze i uwodzące
W W zazdrość inne kobiety wprowadzające !
Ł ŁADNE , długie i co ważne do ubioru wykreowane
O ORYGINALNE, ładne – włosy jak malowane .
S SYMPATYCZNE , nie wyglądające na sztuczne lecz naturalne
Y Yy takie są perfekcyjne włosy, czy dla Was to banalne ?
Moje motto to „DBAJ O WŁOSY” . Gdy dba się o nie dobrze , odpowiednio to są naprawdę śliczne i idealne . Czasem nie ważny jest kolor, nie ważna jest długość lecz to jak je traktujemy . Zadbane , piękne i zdrowe włosy o „niebo” lepiej się układają, o niebo lepiej wyglądają . Lecz by włosy były idealne potrzebujemy : odpowiedniej szczotki do włosów (najlepiej takiej by zmieściła się do torebki, by nie elektryzowała włosów) , kuracji do włosów, czyli szamponu i odżywki dobranej do naszego typu włosów oraz mieszanek babcinej receptury (jak te z jajek, cytryny i innych).
DLA MNIE PERFEKCYJNE/IDEALNE włosy to ZDROWE włosy ! To Zadbane , mocne i piękne włosy . Choć moim włosom do ideału wiele brakuje to jednak staram się „DBAĆ O WŁOSY” tak jak potrafię najlepiej . Mam nadzieję, że pewnego dnia „ODWZAJEMNIĄ” moją miłość i troskę i sprawią, że będę mogła z nimi robić co chce tak, bym wyglądała jak „milion” dolarów .
IDEALNE WŁOSY mają w sobie to „coś” co sprawia, że na ich widok mówię „łał” i pragnę budzić się każdego poranka z właśnie taką fryzurą . To włosy mocne, które nie wypadają, nie kruszą się i są zniewalające .
Domowe sposoby..
Szczerze mówiąc nigdy nie byłam ich zwolenniczką.
Gdy słyszę o naturalnych metodach pielęgnacji widzę moją sąsiadkę, która gdy byłam dzieckiem polewała włosy piwem co dawało efekt taki że bardzo nie lubiłam stać obok niej 😉
To samo dotyczy innych sfer życia typu stawianie baniek i syrop z cebuli, jako pielęgniarka wiem że efekty takich działań istnieją tylko w naszych głowach- dlatego nigdy nie traktowałam swoich włosów „naturalnym placebo”
Mimo tego są zdrowe i gęste! Mogę nawet nieskromnie powiedzieć że są moją dumą! Rozpuszczone znakomicie skrywają „bad makeup day” a gdy fantazyjnie je upinam czuję że są moją największą ozdobą!
Dbam o nie używając najlepszych kosmetyków, myjąc w chłodnej wodzie i czasem, podczas wolnego dnia nakładając odżywkę lub maskę- na kilka godzin.
Kolejny krok to rezygnacja z suszenia i prostowania. Oczywiście robię to z bólem bo niewysuszone i niewygładzone nie prezentują się tak dobrze jak bym tego chciała. Robię wtedy koński ogon i obiecuję sobie że jutrzejsza fryzura będzie gładka i wystrzałowa.
Fajnie byłoby nie musieć z niej rezygnować i każdego dnia zachwycać idealnymi włosami!
Ciężko mi sobie wyobrazić tak wiele szczęścia na raz! 😀
Dotychczas jedną z moich żelaznych zasad dbania o włosy było UNIKANIE SUSZARKI! Na szczęście Philips znalazł na to sposób i mam nadzieję, że czekanie aż włosy wyschną same nie będzie mnie już ograniczać:)
Stosuję bardzo proste, ale skuteczne zasady dbania o włosy- niby nic odkrywczego, ale najważniejsze jest BYCIE SYSTEMATYCZNYM!
Jakkolwiek byśmy nie dbały o włosy od zewnątrz, nic nie zastąpi pielęgnacji od wewnątrz czyli odpowiedniej diety!
Włosy potrzebują pierwiastków- KRZEMU zawartego w owsiance, ryżu, burakach; CYNKU znajdującego się w rybach i orzechach czy MAGNEZU- w mleku, mięsie, zbożach oraz oczywiście makroskładników takich jak BIAŁKO!
Oczywiście nie zapominam o pielęgnacji ” od zewnątrz” aby uchronić włosy przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, które powodują rozdwajanie końcówek i łamliwość. Jestem fanką naturalnych składników dlatego stawiam na cotygodniowe olejowanie włosów- olejem kokosowym i codzienne zabezpieczanie końcówek olejem arganowym. Dodatkowo pozwalam sobie na odżywcze maski- z żółtek jaj czy z awokado. Używam szamponów roślinnych niezawierających obciążających silikonów i toksycznych parabenów- wyboru dokonujemy już w sklepie!
Dzięki tym przystępnym dla każdego zasadom, niewielkim nakładem wysiłku i bez pomocy drogich fryzjerskich produktów mogę się pochwalić zdrowymi, lśniącymi włosami:) Polecam wszystkim!
Widzę, że na temat włosów można pisac eseje.. ja jednak bardziej jestem przekonana, ze zasada z ang.less is more jest zlotym środkiem jesli chodzi o pielegnacje włosów. znam dziewczyny, które używają wcierki, oleje, mgielki, maski, ampulki a efektów nie widac. Ja stosuje sprawdzony szampon dziecięcy i plukanke z żelatyny, ktora obciąża włosy i dzieki czemu tylko delikatnie musze wyprostować włosy, ale moja prostownica, to chyba nigdy nie bedzie leżeć obok nowości Philipsa. Tak wiec bardzo chetnie chciałabym przetestować te produkty
Sprawdzonym sposobem na piekne, zdrowe i mocne wlosy jest olejowanie ich 2 razy w tyg ( tak jest w moim przypadku). Jest to niedroga metoda na odzywienie swoich wlosow, dostepna dla wszystkich. Ponadto na swoje wlosy stosuje olejek arganowy ( na mokre wlosy) po wysuszeniu sa lsniace, pelne blasku . Wymienione przeze mnie metody sa w pelni naturalne, nie zawieraja silikonow i substancji podobnych, ktore zaszkodza naszym wlosom, moga tylko pomoc! Kosztuja w sumie ok 20zl wiec cena bardzo przystepna dla kazdej kobitki. Nie sztuka jest miec piekne wlosy, kiedy posiada sie pieniazki, sztuka jest miec piekne wlosy posiadajac niewielkie zaplecze finansowe.
Mój niezawodny sposób na pielęgnację włosów to traktowanie ich jak przyjaciela. My kobiety utożsamiane jesteśmy z pięknem, dobrocią, wiemy kiedy nasi bliscy potrzebują naszego wsparcia, bo po prostu zostało nam to dane odgórnie. Można to przedłożyć na obserwację i pielęgnację samych siebie, w tym włosów.
Mam kilka sposobów, by zadbać o włosy:
1. OCHRONA – Staram się unikać kontaktu z wszelkimi substancjami, które źle oddziałują na włosy. Czy to deszcz, czy kurz, czy dym, czy temperatura. Jeśli taki kontakt jest nieunikniony, staram się chociaż ochronić włosy, by zminimalizować szkodliwe oddziaływanie, poprzez nakrycie głowy bądź w przypadku stylizacji – środków z termoochroną.
2. OBSERWACJA – Kiedy widzę i czuję, że potrzebują wsparcia – nadchodzę! Poświęcam im więcej czasu niż zwykle, poprzez organizowanie „Spa&Wellness Day” 🙂
3. PIELĘGNACJA – Nie przesadzam ze środkami pielęgnującymi, gdyż nie chcę ich nadto przyzwyczajać. Od tego jest mój dzień pielęgnacyjny. Wiadomo, kiedy myję włosy obowiązkowo stosuję szampon+odżywka a niekiedy i serum na końcówki. Istotna jest również pielęgnacja od środka, czyli dieta
4. SZCZEGÓŁY – Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach – otóż to! Staram się zawsze mieć rozczesane włosy i w miarę regularnie „pozbywać” się kołtunów, włosy mokre rozczesuję grzebieniem o szeroko rozstawionych ząbkach, a moją codzienną fryzurą jest luźny kucyk, dzięki czemu nie katuję włosów mocnym ściskaniem włosów. Mimo iż chcę zapuszczać włosy, nigdy nie będą zadbane jeśli ich regularnie nie będę obcinać. U mnie to okres 3 miesięcy. Co taki okres czasu podcinam tylko tyle, ile jest zniszczone, rozdwojone.
Suma sumarum: Swoje włosy trzeba dobrze poznać, zaobserwować jak się zachowują; co na nie działa dobrze, a co źle.Włosy powinnyśmy chronić, ponieważ łatwiej jest nam zapobiec niż uleczyć. Nie zapominajmy, że ogromne znaczenie ma pielęgnacja zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. Szczególnie powinnyśmy sięgać do darów natury, tych pierwotnych, nie skalanych żadną chemią. Także codzienne ich traktowanie wpływa znacząco na ich kondycję; czesanie, stosowanie preparatów, urządzeń do stylizacji, upinanie fryzur.
W słoneczny dzień koło skromnej brzozy spotkały się przyjaciółki.
I kiedy tak toczyły rozmowę na swoje tematy, włoski postanowiły również porozmawiać.
– jestem ciekawa, czy Twoja Pani wie jakich moja pani szamponów używa – zaczęła przemądrzale jedna ze stada
– boisz się, że włos jej z głowy spadnie? Szampony są bez SLES-ów SLS-ów, parabenów, alkoholu Denat bo moja pani to po zabiegu trwałego prostowania włosów jest
– i jak efekty? Bo moja pani to unika takich zabiegów.
– Włosy są dużo żywsze, jednak i tak pielęgnuje je domowymi sposobami – odparła spokojnie
– y,y tzn? Ciekawa jestem.. bo w cuda nie wierzę. – zadarła nosa krzyżując nogi z pokory.
– Są to między innymi maseczki domowe ze składników takich jak: olej rycynowy, żółtko jaja i oliwa z oliwek.
– ale co, ale co? Na noc ją robi? – niecierpliwie trzepała nóżkami i czekała na odpowiedź
– Niee.. tuż po umyciu głowy nakłada taką maseczkę na 2 godzinki, owijając ciepłym ręcznikiem. Potem spłukuje i zostawia do samodzielnego wysuszenia
– jak to? – przerwała – moja pani suszy włosy po umyciu
– Nie można! Niszczą się bardziej i stają się wrażliwsze
-Ej! – znów przerwała – moja pani to ona ma specjalną suszarkę z Philipsa i ona nie działa na włosy niekorzystnie. Chcesz mogę przylukać kolejnym razem i Ci powiem jaka to
– Nie wierze w cuda, wybacz. Ale.. ok. Wiedza mi nie zaszkodzi. Wracając do tematu..
– no właśnie, a moja pani to ona nie używa żadnych maseczek czy coś, tylko dobrego sprzętu i włosy oo.. zgrabne i jędrne są
– nie przechwalaj się! Też jestem zgrabna i piękna. Tylko bez użycia urządzeń. Chociaż moja pani co dzień narzeka, że lekko jej włosy się falują mimo keratynizacji, więc taka lepsza prostownica, która nie niszczy włosów by się jej przydała
– Ty! Wiesz co.. Ci od suszarki mają taką prostownicę – widziałam na własne oczy!
– Poważnie? Może moja coś o tym pomyśli..
– …I mówię Ci Anka, masakra! Rano wstaje a tam włosy push up.. upiąć ich nie szło! Ta maseczka z olejem rycynowym, oliwą z oliwy i żółtkiem działa lepiej niż silikon!
– widzę, widzę, tylko pozazdrościć efektu. Gładkie je masz i jakie lśniące. Musze pochwalić i jako fryzjerka stwierdzić, że masz włosy jak po wyjściu z salonu. Też wypróbuję, a sama mogę polecić Ci Prostownicę Moistureprotect od Philipsa, która pomoże Ci w wygładzeniu włosów.. w końcu pragniesz mieć proste włosy, a keratynka za dobrze na Ciebie nie podziałała
– mówiłam Ci.. mam ciężkie włosy co do ich prostowania.. ale przynajmniej maseczka działa. To dzięki za radę.
– Nie ma za co Paula.. do zobaczenia! Pochwale się efektami niedługo 😉
– Paaa!!
Idąc do domu.. przemyślenia Pauliny:
By me włoski były gładkie i wspaniałe..
Co dzień martwię się by były one całe..
Zespojone, jednolite bez rozwidleń żadnych
I suchych końcówek tak szkaradnych!!
Kładę sobie raz na tydzień maseczkę
żółtko jaja, rycynka i oliwa z oliwek na główeczkę
Całość taka owijam sobie reklamówką
Ciepłym ręcznikiem owinięta nie ruszam główką
Po 2 godzinkach zmywam przy uzyciu ciepłej wody
A na koniec chłodną wodą, dla ochłody
Chłodna woda doda życia włosom mym
Zamykając łuski włosów strumieniem swym
Nie szoruję i nie suszę włosów mokrych
By nie mieć elektryczności okropnych
Prostownicy też się boję bo wysusza
Lecz marka Philips serce me porusza!
Chcę by włoski moje były prościusieńkie
I dopieściły kłaczki me maleńkie
Bo do pasa one są i rosną dalej
Nie chcę ranić, by miały do mnie żale
Że używam środków takich co im szkodzą
I przez takie traktowanie nowe się nie rodzą
Dobre podejście do podstawa
Tak więc włoski moje, proszę bijcie brawa!
Ozdobą kobiety są włosy,
dość długie, sięgające niebiosy.
Moja domowa recepturka,
powoduje, że fajna jest fryzurka.
A więc polecam maseczkę z olejkiem rycynowym,
po niej efekt jest splotem satynowym.
Łyżkę olejku należy wymieszać z żółtkiem,
jest rewelacyjnym dla włosów skutkiem.
Następnie łyżeczkę odżywki do włosów do żółtka dodać,
lepiej włoski będą nam się układać.
Jak umyte je już mamy,
30 minut pod ręcznikiem trzymamy.
Po czym spłukujemy a dla lepszego efektu sok z cytrynki dodajemy.
Pamiętajcie aby farby, suszarki i prostownice odstawić na boku,
bo one naszym włosom zabierają uroku.
No chyba że to takie wspaniałe urządzenia,
które są do wygrania w konkursie nasze kobiece marzenia.
Dzień dobry, jestem prawdziwą maniaczką pielęgnacji włosów, wypróbowałam wiele nowinek kosmetycznych i najnowszych metod pielęgnacji zarówno w domu jak i w salonach fryzjerskich. W wyniku mojego bogatego doświadczenia myślę, że doszłam do momentu, w którym mogę powiedzie, że wiem jak dbać o moje włosy choć również doradzam koleżankom o innych rodzajach włosów. Mimo, że mam parę sprawdzonych trików, które można z łatwością zastosować w domu to uważam, że niezawodnym sposobem na piękne włosy jest złożona pielęgnacja, która polega nie tylko na zewnętrznym dbaniu o włosy, ale także na zdrowym trybie życia i właściwej diecie. Uważam że najważniejszymi punktami, które należy wykonać, aby osiągnąć spektakularny efekt na włosach są: zdrowa mądra dieta, właściwa pielęgnacja, oraz unikanie szkodliwych czynników. Jeżeli mowa o diecie, to nie da się omówić tego w sposób niezawodny, bo właściwa dieta inna jest dla osób w różnych wieku o innym trybie życia, różnej aktywności fizycznej. Jednak odnośnie diety można śmiało powiedzieć, że wprowadzenie do naszej diety dużej ilości warzyw i owoców, które zawierają wiele witamin i błonnika, oraz kasz jaglanej i gryczanej, które dodatkowo dostarczają cennych mikroelementów budujących strukturę włosów, z pewnością wpłynie korzystnie na wygląd naszych włosów, a także całego ciała. W pielęgnacji natomiast dla mnie ważne jest rozsądne podejście. Obecnie wszystkie kobiety, w tym również ja, nakładają na włosy duże ilości silikonowych odżywek, które następnie zmywają, agresywnymi szamponami, aby potem znów nałożyć warstwę silikonopodobnych składników. Taki substytut pielęgnacji jest zwodniczy, prowadzi w błędne koło, bo te dwa elementy nie mogą bez siebie współgrać. Dlatego polecam mój sposób, do którego nie podchodziłam wcale z taką wiedzą jak powyżej, mianowicie stosuje na co dzień szampon dla dzieci koniecznie bez SLS, SLES i innych agresywnych detergentów, od czasu po czasu sięgając po inny szampon. Włosy początkowo są inne, ale z czasem będą potrzebowały dużo mniej odżywek i staną się piękniejsze, mocniejsze i bardziej lśniące. Dla mnie ważnym elementem pielęgnacji są domowe maseczki: jeden z domowych trików- jedno żółtko, łyżka oleju np. kokosowego albo jojoba, pół łyżki oleju rycynowego oraz łyżka octu jabłkowego lub soku z cytryny- nakładamy przed myciem na pół godziny. Warto też samemu tworzyć maseczki na tej bazie dodając np. żelu aloesowego. Unikanie stresu, klimatyzowanych pomieszczeń, gumek i spinek z metalowymi elementami też jest bardzo pomocne, zwłaszcza jeżeli mamy długie włosy. Może nie jest to super trik wszech czasów, ale naprawdę musicie uwierzyć, że od kiedy używam gumek bez metalowych części kondycja moich włosów po dłuższym czasie poprawiła się diametralnie, nie mam już tylu połamanych i rozdwojonych włosów. Jak każda kobieta, wiem że prostownica/ lokówka oraz suszarka mimo swoich wad jest niezbędnym akcesorium w kobiecej łazience. Przygotowanie zniewalającej fryzury nie może odbyć się przy wykorzystaniu jedynie szczotki lub grzebienia, no może mogłoby się odbyć, ale nie każdego dnia :). Zatem korzystanie z suszarki jest niezbędne, dla niektórych również z lokówki, więc korzystanie z nich nie musi być zbrodnią na włosach, jeżeli umiemy odpowiednio ich używać. Zimny nawiew oraz bezwodne kosmetyki ochronne to konieczność jeżeli nie chcemy skończyć ze stogiem siana na głowie. Parę trików na piękne włosy to wykorzystanie olejków eterycznych naturalnego pochodzenia. Oczywiście nie wszystkie olejki się nadają, a przed ich użyciem koniecznie trzeba zrobić próbę uczuleniową, bo jeżeli mamy na nie alergię to możemy pozbawić się sporej części włosów. Ja używam olejku lawendowego, który dodaję do olej owania włosów na długości, rozmarynowego, na bazie którego robię płukankę do włosów, dodając do chłodnej wody kilka łyżek mleka dla emulgacji i kilka kropel olejku- to na porost włosów. Ostatni olejek to olejek miętowy, ale trzeba ostrożnie z nim współpracować, kilka krople łączę z olejkiem jojoba i nakładam na skórę włosów prze myciem, delikatne mrowienie jest wskazane, poprawia ukrwienie skóry głowy, a więc i porost włosów. Pozdrawiam. Ania.
PS. mam włosy proste jak druty więc jakby mój esej 😉 wydał Ci się interesujący to proszę o suszarkę.
Moim najlepszym sposobem na włosy jest żelatyna, a w zasadzie sam zabieg laminowania, który sobie trochę urozmaicam. Mieszam żelatynę z gorącą wodą, by ją rozpuścić, dodaje sobie kilka kropel oleju avokado, bądź jakiegoś innego, w zależności co mam na „stanie”, uwielbiam też oliwkę z Palmers’a, ma dużo różnych olejków i również się sprawdza. Do całej mieszanki dorzucam też 2 łyżki Kallosa, najczęściej multiwitamina lub keratynowa. 30-45 minut na włoskach i bajka <3 Tak właśnie uratowałam sobie włosy po nieudanym farbowaniu na blond, o mało nie spaliło mi całych włosów…z własnej głupoty niestety. Moje włosy były w opłakanym stanie, nie było już wtedy mowy nawet na jakąkolwiek obróbkę termiczną włosów, żadnego prostowania ani suszenia. Na szczęście znalazłam ten sposób na pielęgnacje i świetnie się u mnie sprawdził 🙂 Moje włosy wyglądają teraz o niebo lepiej, w końcu mogę sobie je wyprostować bez obaw 🙂
Piękne i zdrowe włosy dodają urody i zwiększają pewność siebie. Jednak stres, pośpiech dostarczają nam wymówek, żeby nie przykładać należytej uwagi do ich pielęgnacji. Prowadzi to do problemów takich jak: przesuszone, zniszczone włosy, łupież, siwienie, wypadanie włosów i rozdwajające się końcówki. Poniżej przedstawiam kilka prostych, domowych sposobów, które pomogą wzmocnić i zregenerować zniszczone włosy.
1
Myj włosy co dwa dni, a nie codziennie, ciepłą lub zimną wodą. Gorąca woda może uszkodzić strukturę włosów i sprawić, że zaczną się łamać. Stosuj szampon odpowiedni dla rodzaju twoich włosów, a także odżywkę. Pozostaw szampon na 2-3 minuty, a następnie spłucz go chłodną wodą. Nigdy nie nakładaj odżywki na nasadę włosów. Najlepiej stosuj odżywkę bez spłukiwania, którą nałóż, gdy wysuszysz włosy.
2
Raz w tygodniu nakładaj na włosy mieszankę surowego jajka i jogurtu. Pozostaw ją na włosach przez kilka godzin, a następnie spłucz. Jajko odżywi włosy, wzmocni je i sprawi, że staną się niezwykle miękkie.
3
Regularne masowanie włosów i skóry głowy sokiem ze startej rzepy, olejem kokosowym lub migdałowym wzmocni je i zregeneruje. Masuj głowę przez 15 minut dwa razy w tygodniu, a po masażu owiń ją ręcznikiem na kolejne 10-15 minut.
4
Przez noc namocz w wodzie glinkę multani mitti. Zmieszaj ją z 2 łyżeczkami twarogu i kilkoma kroplami cytryny. Nałóż papkę na skórę głowy i włosy. Pozostaw na godzinę, a następnie zmyj wodą. Twoje włosy staną się gładkie i lśniące.
Polecam każdej dziewczynie z długimi lub półdługimi włosami.
Przy takiej pielęgnacji ani suszenie suszarką ani lokówka nie zaszkodzi.
Mój sprawdzony sposób, to miód i olej kokosowy – włosy pięknie błyszczą i są odżywione.
Sprawdzone sposoby na piękne włosy… Dla mnie prostym i skutecznym sposobem (a przy tym przyjemnym) jest nakładanie na włosy przynajmniej dwa razy w tygodniu oleju kokosowego, ewentualnie oleju z czarnuszki czy makadamia. Oleje stosuję przed myciem włosów i trzymam je na włosach przynajmniej 2 godziny. Dobrze też robi zostawienie oleju na włosach na całą noc (chociaż nie ma takiej konieczności). Często nakładam np. olej z czarnuszki czy makadamia na skórę głowy, a olej kokosowy na włosy, taka opcja sprawdza się u mnie najlepiej. Po olejowaniu włosy są pełne blasku i niesamowicie miękkie. Naprawdę polecam każdemu. Przy tym staram się regularnie podcinać końcówki (chociaż trochę). Włosy są wtedy zdrowsze, a przy tym to jedyny sposób na pozbycie się bardzo zniszczonych końcówek.
Kiedy byłam młodsza bardzo chciałam mieć za każdym razem inną fryzurę próbowałam prostować, kręcić,tapirować i farbować włosy. Jak wszyscy wiemy nie każdy zaczyna od najdroższych sprzętów… I ja zaczęłam od tańszych… I niestety nie skończyło się to dla mnie najlepiej. Moje włosy były w strasznym stanie 🙁 Stały się rozdwojone, zaczęły się łamać przerzedzać i niestety nie wyglądały najlepiej. Strasznie zazdrościłam innym dziewczynom że mają pieknę,długie i zadbane włosy…wiec zaczęłam czytać o włosach na różnych portalach internetowych, blogach włosomaniaczek i nie ukrywam sama się stałam włosomaniaczką 🙂
Gdy dowiedziałam sie już to i owo zaczęłam interweniować 🙂
Oto kilka moich niezawodnych sekrecików na piękne i zdrowe włosy.
Po pierwsze moje suche i puszące sie włosy zaczęłam laminować siemieniem lnianym. TO uratowało moje włosy. Stały sie błyszczące, sypkie i łatwe w rozczesywaniu ^^
Następnie maska kallos to jest mój MUST HAVE, kiedy dopiero co zaczęłam nakładać je na włosy od razu stały sie mięciutkie w dotyku i nawilżone.
Kolejną rzeczą która mi pomogła w poprawieniu kondycji moich włosów są to wcierki różnego rodzaju zaczynając od olejku rycynowego, Apteczce Agafii kończąc na wcierce Jantar. Oczywiście nie mogę zapomnieć o olejku arganowym na końcówki, ale zazwyczaj nakładam go na całość włosów, ponieważ stają sie wtedy miększe. Jednak raz w tygodniu serwuje im bombę witaminową! Mieszam maskę Kallos, 2 żółtka, olejek arganowy, olejek kokosowy i nakładam na włosy i taką maseczkę przykrywam woreczkiem i ręcznikiem i z takim turbanikiem chodzę przez dwie godzinki. Dzięki mojej wytrwałości i systematyczności mogę cieszyć sie pięknymi i zdrowymi włosami. Mam nadzieje że pomogłam moimi pomysłami kilku osobą bo wierzcie mi naprawde działają.
Ja posiadam dwa ulubione sposoby na piękne włosy.
Pierwszy to masaż głowy z pomocą maści końskiej. Wmasowuję maść w skórę głowy, co pobudza cebulki włosów do szybszego rośnięcia. Maść nie jest absolutnie szkodliwa, wręcz przeciwnie. Zawiera naturalne przyprawy, które cudownie wpływają na kondycję włosa. Pozostawiam tak na kilka godzin, co jakiś czas masując głowę. Po czym myję włosy i używam jedwabiu w płynie. 🙂
Mniej hardcore’owy sposób to olejowanie włosów. Cudowny relaks. Mieszankę oliwy z oliwek i olejem kokosowym nakładam na całą długość włosów. Pozostawiam na całą noc. Rano myję jak zawsze i również nakładam jedwab. 🙂
Czasem lubię też przemywać włosy piwem, dzięki któremu są bardziej lśniące i gładkie! 🙂
Polecam każdemu oba sposoby! 🙂
Moim niezawodnym sposobem na piękne, długie i zdrowe włosy jest… picie drożdży. I tutaj znakomicie sprawdza się powiedzenie „dla urody trzeba cierpieć”, bo ja, pijąc rozpuszczone drożdże, przechodzę ogromne katusze – tak bardzo nienawidzę tego smaku. Efekty jednak, nie da się ukryć, są zjawiskowe, a dodając do tego regularne maski, olejowanie i wcierki – naprawdę można wyhodować włosy, które będą powodem do dumy 🙂
Odpowiednio do ich potrzeb. Nie przesadzać w żadną stronę. Odpowiedni szampon i odżywka do spłukiwania, najlepiej z różnych serii- żeby nie powielać tych samych składników.
Zapobiegawczo na wypadanie włosów raz w tygodniu wcierki z naparu z nasion kozieradki. Gdy przesadzimy z prostowaniem włosów dobrze im zrobi płukanie naparem z siemienia lnianego.
Urodziłam się w 1989 roku i mówiono na mnie „chłopiec z plakatu” 😉 Skąd takie miano? Moje włosy był długie, czarne i okalały moją głowę niczym lwia grzywa. Wszyscy nie mogli się nadziwić skąd taka czupryna, a mama rekompensowała sobie komplementami ciążową zgagę. Teraz jestem już sporo starsza, a na głowie nadal mam masę włosów, tyle, że ze względu na częstą stylizację są one coraz bardziej niesforne. Czasem są jak idealne penne, a innym razem jak rozgotowane spaghetti. Uwielbiam czas, w którym odwiedza mnie babcia. Ona zawsze zna porady nawet na najgorsze problemy, więc radzi sobie doskonale także z moim. Rozpoczyna od domowego peelingu skóry głowy z cukru, awokado i ogórka. Potem dokładnie myje moją głowę szamponem pokrzywowym i nakłada maskę z oliwy z oliwek, miodu, maślanki i mąki. Idealna receptura na suche włosy! Babcia doświadczonymi rękami wmasowuje maskę we włosy, a po 30 minuta dokładnie spłukuje. Niestety nie mogę sobie sama pozwolić na spa, jakim raczy mnie babcia, bo nie jestem w stanie dokładnie wmasować i spłukać mieszanki z włosów, które sięgają do pasa. Mam jednak babcię i w życiu nikomu jej nie oddam 🙂
Moim sposobem na piękne włosy jest …. ciąza! Zawsze mialam cienkie WYPADAJĄCE i jakies nieciekawe wlosy o mysim kolorze – mimo to uzywalam/uzywam prostownicy bo nie chciałam/nie chce dokładać do tych przymiotników jeszcze sterczące, powyginane. Starałam sie zdrowo odzywiać, robić płukanki, uzywac naturalnych szamponów, odzywek – i nic.
Bedac w ciązy moje wlosy nie wypadają, są grubsze i nawet mysi kolor zrobił się bardziej lśniący.
Jednak jestem coraz blizej porodu i martwię się co będzie po…. bo moj maly koszmarek z włosami pewnie i niestety wróci dlatego dobry sprzęt może nie pozwoliłby wrócić do stanu sprzed ciąży! 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Do łask wracają stare, sprawdzone receptury. Na przykład na ciasta, bez tej całej chemii. Albo na czyszczenie kamienia w łazience za pomocą octu, a nie środków żrących. Życie staje się nie tylko eko, ale też prostsze.
Kiedyś bombardowałam włosy maseczkami, odżywkami, nawilżaczami, sprejami, pudrami, szapmonami, zasypkami, maskami, talkami, a do tego jak bym długo ich nie stylizowała/prostowała/kręciła/ po 5 min i tak miałam szopę jak Hermiona z Harry’ego Pottera.
Na pomoc przyszedł mi niezawodny, super prosty domowy sposób od mojej kochanej babci. Przed umyciem włosów, raz na jakiś czas, nakładam na włosy mieszankę z… nafty kosmetycznej i jajek. Efekt? Włosy grubsze, lśniące,nie puszą się i nie elektryzują 🙂
Moim sposobem na długie i lśniące włosy jest mycie co drugi dzień. Jakoś przekonałam się do tej metody, ponieważ kiedy myłam codziennie miałam wrażenie, że szybciej się przetłuszczają. 2 razy w tygodniu robię moim włosom maseczkę z olejku rycynowego. Aby utrzymać włosy lśniące na dłużej pod koniec mycia oblewam końcówki zimną wodą co sprawia, że rzadko się rozdwajają. Polecam!
Mój sposób na piękne włosy? Hm, myję je codziennie rano obowiązkowo suszenie zimnym powietrzem, a raz w tygodniu maseczka z miodu i olejku ze słodkich migdałów oraz laminowanie włosów żelatyna raz na dwa tygodnie. Na końcówki zawsze jakiś olejek, świetne zabezpieczenie! Jeśli chodzi o czesanie włosów to tylko szczotka drewniana 🙂 nigdy mnie nie zawiodła rozczesuje, a jednocześnie nie podrażnia skóry głowy. Niestety farbowanie moich i tak już bardzo cienkich włosów pogarsza ich stan dlatego dwa miesiące temu z tego zrezygnowałam i czekam aż będę mogła pofarbować je henna co na pewno też je wzmocni 🙂
polecam kuracje jajeczna białko pomoga w przetłumaczeniu się włosów a żółtko sprawia że nabierają blasku . dobrym sposobem jest także wykorzystanie jogurtu naturalnego jako maski do włosów , mieszanka oliwy i soku z cytryny by zapobiec powstawania łupieżu i piwa na wzmocnienie cebulek serdecznie polecam sprawdzone sposoby 🙂
Jak wszystkie wiemy aby mieć zdrowe i piękne włosy potrzebna jest odpowiednia pielęgnacja. Wszystko zależy od typu naszych włosów i to pod to powinnyśmy dobierać odpowiednie kosmetyki. Osobiście uwielbiam domowe sposoby pielęgnacji naszych fryzur i wielu z nich nauczyłam się od mojej mamy. Jednym z takich sposobów jest powszechnie znana płukanka z piwa nadająca włosom blask i niekiedy objętość. Na czyste, wilgotne włosy należy wylać butelkę piwa. Jednak nie należy tego spłukiwać, a charakterystyczny zapach szybko się ulotni. Kolejnym sposobem zaczerpniętym od mojej mamy jest maseczka z oliwy z oliwek i soku z cytryny. Należy wymieszać 6 łyżek oliwy z sokiem z jednej cytryny i taką mieszankę zostawić na włosach na pół godziny po umyciu włosów. Po tym czasie zmyć ciepłą wodą. Takich domowych trików na piękne włosy mam wiele jednak to były te najczęściej przez mnie używane. Jak widać są one do wypróbowania dla każdego i gwarantuje że są skuteczne 🙂
Ja używam co jakiś czas oleju kokosowego dzięki niemu włosy są śliczne zdrowsze i szybciej rosnąl 🙂
Od czytania tych wierszyków już dostaję oczopląsu,
Jednak mówię to bez dąsu,
Co do mojej pielęgnacji,
Wiem, że mam w niej mnóstwo racji,
Moją tajemnicą olej arganowy,
Od końcówek aż po czubek głowy!
Efekty daje znakomite,
Ludzie biorą mnie za elitę!
TYDZIEŃ DLA WŁOSA !!!
-DZIEŃ PIERWSZY-
SIEDZĘ W CZAPCE „BAD HAIR DAY”, POD KTÓRĄ UKRYWA SIĘ ROMANTYCZNIE REKLAMÓWKA JAK Z „AMERICAN BEAUTY” – WSZYSTKO DLATEGO, ŻE NIE MAM PRZEŹROCZYSTEJ FOLII SPOŻYWCZEJ (SIC!). WCZEŚNIEJ OBRAŁAM AWOKADO I POŻYCZYŁAM OD BABCI MALAKSER, KTÓRA ZADOWOLONA POWTARZAŁA ŻE „W KOŃCU ZACZĘŁAM INTERESOWAĆ SIĘ KUCHNIĄ”. KUCHNIĄ MOŻE NIE, ALE ROZGNIATANIE OWOCU WIDELCEM JEST DOSYĆ PRACOCHŁONNE… PAPKĘ WMASOWAŁAM W GŁOWĘ, WŁOSY I PO CZTERDZIESTU MINUTACH MOJE „KŁOSY” PRZYPOMINAJĄ SPEKTAKULARNE LNIANY JAK Z DŻUNGLI. FAJNIE, POLECAM. MOGĘ TERAZ ZAGRAĆ JANE Z WODOSPADEM WŁOSÓW NICZYM KASKADA. TARZANIE! PRZYNIEŚ MI WIĘCEJ AWOKADO!!!
-DZIEŃ DRUGI-
TO CO JEMY MA WPŁYW NA WYGLĄD I STRUKTURĘ WŁOSA. IM WIĘCEJ WARZYW I OWOCÓW, TYM LEPIEJ PICIE DUŻEJ ILOŚCI WODY RÓWNIEŻ ALE JUŻ NAJLEPIEJ BĘDZIE DELEKTOWAĆ SIĘ NAPAREM Z RUMIANKA! PIJĘ GO JUŻ DRUGI TYDZIEŃ (ZAMIAST HERBATEK O OKROPNYM SMAKU, BO JAK ZWYKLE ZAPOMINAM KUPIĆ CYTRYNĘ!) I ZAUWAŻAM JAK SPEKTAKULARNIE ROSNĄ MOJE WŁOSY (OH, TEN ODROST JUŻ NA HORYZONCIE!) – JAKIE SĄ SILNE I LŚNIĄCE, I JAK BARDZO PRZYCIĄGAJĄ SPOJRZENIA. ZARÓWNO KOBIECE JAK I MĘSKIE! LET IT BE! RUMIANEK PIJĘ OD DZIŚ HEKTOLITRAMI!
-DZIEŃ TRZECI-
PROSZĘ MĘŻCZYZNĘ O POMOC! I NIE CHODZI TU JUŻ O DOWOŻENIE AWOKADO CIĘŻARÓWKĄ, ALE O COŚ O WIELE PROSTSZEGO… COŚ CO ODNAJDZIEMY W KAŻDEJ LODÓWCE, BEZ ZNACZENIA, CZY DZIELIMY MIESZKANIE Z PRZYSTOJNYM WSPÓŁLOKATOREM INSTRUKTOREM KRAV-MAGI, CZY MOŻE ZUPEŁNIE NIEZAINTERESOWANEGO KOBIETAMI, ALE ICH SZAMPONAMI JUŻ TAK PRZYJAZNEGO KOLEGĘ GEJA CHODZI O PIWO. TAK! TO NIE BŁĄD W DRUKU. ŚWIEŻO UMYTE WŁOSY POLEWAM JEDNĄ PUSZKĄ „STUDENCKIEGO TRUNKU’’ I MAM EFEKTY, O JAKICH NIE ŚNIŁO SIĘ NASZYM BABCIOM I MAMOM! POWIEM SZCZERZE, ŻE NA POCZĄTKU NIECO SIĘ „WZDRYGAŁAM” PRZED TYM TESTOWANIEM NOWEGO, ACZ INTERESUJĄCEGO ZABIEGU (BO DROŻDŻE JUŻ BYŁY, JAJKA TEŻ NIE ŻADNA NOWOŚĆ) – ZAPACH MÓGŁBY BYĆ ODSTRĘCZAJĄCY NIEKTÓRE Z NAS, ALE – OBIECUJĘ! DO RANA OPARY ULATNIAJĄ SIĘ, NICZYM KAMFORA, A EFEKTY ZOSTAJĄ! PAMIĘTAJCIE TYLKO BY „ODGAZOWAĆ” JASNE PIWO I DLA MNIEJSZEGO SZOKU POŁĄCZYĆ JE Z DOŚĆ CIEŁĄ WODĄ! INACZEJ MOŻNA POCZUĆ SIĘ JAK W LODOWATYM „BUCKET CHALLENGE”! ; ) A DBANIE O SIEBIE POWINNO BYĆ MIŁE I PRZYJEMNE ODPRĘŻAJĄCE!
-DZIEŃ CZWARTY-
A PROPOS TEMPERATURY WODY DO MYCIA WŁOSÓW… NIBY NIC, A NIE KAŻDY WIE JAK TROSKLIWIE UMYĆ GŁOWĘ STARAM SIĘ TO ROBIĆ W LETNIEJ WODZIE, ŻEBY NIE POBUDZAĆ NIEPOTRZEBNIE GRUCZOŁÓW ŁOJOWYCH (BRR! JAKKOLWIEK TO NIE BRZMI!) WŁOSY PŁUCZĘ DOKŁADNIE, A NA SAM KONIEC ZMIENIAM TEMPERATURĘ NA ZIMNIEJSZĄ – ZAMYKAM W TEN SPOSÓB ŁUSKI WŁOSÓW, PRZEZ CO STAJĄ SIĘ BARDZIEJ LŚNIĄCE, A TYM SAMYM WYGLĄDAJĄ ZJAWISKOWO! NAPRAWDĘ BŁYSZCZĄ I SĄ GŁADKIE JAK PO UŻYCIU PROSTOWNICY, KTÓRĄ ZRESZTĄ UBÓSTWIAM! TAKI MÓJ NATURALNY „ZAMIENNIK” RZECZY TECHNICZNYCH ; )
– DZIEŃ PIĄTY-
PODCINAM KOŃCÓWKI! I … LICZĘ CENTYMETRY TROSKLIWIEJ NIŻ MOJA MATEMATYCZKA PARAMETRY NA TEŚCIE… PRZECIEŻ LICZY SIĘ KAŻDY MILIMETR, OBY TYLKO NIE ZA KRÓTKO… ALE TO MUS JEŚLI CHODZI O BRZYDKIE, ROZDWOJONE KOŃCÓWKI, A RACZEJ OBLIGATORYJNE POZBYCIE SIĘ ICH! WOLĘ ZROBIĆ TO SAMA, ŻEBY NIE MIEĆ PÓŹNIEJ ŻALUI FONTANNY ŁEZ DO FRYZJERA, A NOWEJ ODSŁONIE FUNDUJĘ NATYCHMIAST NAWILŻAJĄCĄ MASKĘ LUB ODŻYWKĘ! NIECH WIEDZĄ, ŻE TO JA, NIE EDWARD NOŻYCORĘKI! ; )))
-DZIEŃ SZÓSTY-
UWIELBIAM MASAŻE! WY TEŻ? NA PEWNO! I WŁOSY NIE SĄ W TYM ODOSOBNIONE… CO JAKIŚ CZAS STARAM SIĘ ZROBIĆ SAMOTNE SPA W ŁAZIENCE (GDY DOMOWNICY WYJECHALI) I W BLASKU AROMATYCZNYCH ŚWIEC PRZEPROWADZIĆ DELIKATNY MASAŻ GŁOWY OPUSZKAMI PALCÓW. DO TEGO MASECZKA NA TWARZ, MASKA NA WŁOSY I CZUJĘ ŻE O TO CHODZIŁO MASAŻ ROBIĘ SAMA, ALE MOŻE WARTO BYŁOBY WCIĄGNĄĆ W TO KOLEŻANKI??? ZROBIĆ DAMSKI WIECZÓR I PRZEGLĄD OD A DO Z… FAJNIE BYŁOBY PODAROWAĆ SOBIE TAKIE PREZENTY NA IMIENINY, CZY POD CHOINKĘ – PAKIET NA PÓŁGODZINNY MASAŻ GŁOWY ZROBIONY PRZEZ NAJLEPSZĄ PRZYJACIÓŁKĘ – NIC NIE KOSZTUJE, A DAJE SAME KORZYŚCI!!! TAKIE TERAPEUTYCZNE SPOTKANIE W OPARACH URODY I PRZY OKAZJI MOŻNA OMÓWIĆ TO I OWO
-DZIEŃ SIÓDMY-
KOCHAM PROSTOWNICE, SUSZARKI I … NIE JESTEM W TYM ODOSOBNIONA!!! JEDNAK PRZY ZAKUPIE, WYBIERAM TYLKO TE WYPOSAŻONE W PŁYTKĘ CERAMICZNĄ I REGULATOR TEMPERATURY – TAK JAK NIE CHCIAŁABYM POPARZYĆ SWOJEJ SKÓRY, NIE BĘDĘ MALTRETOWAĆ WŁOSÓW! UŻYWAM TEŻ PREPARATÓW KOSMETYCZNYCH DO OCHRONY WŁOSÓW PRZED WYSOKĄ TEMPERATURĄ, ALE FAJNIE BYŁOBY NA KONIEC ICH SUSZENIA, WYPRÓBOWAĆ OPCJĘ STRUMIENIA CHŁODNEGO POWIETRZA! TAKI POWIEW NOWOŚCI MA SWOJE ZALETY!!! WŁOSY POWINNY MIEĆ TE LUKSUSY!!!
Moim sposobem na piękne włosy jest przede wszystkim systematyczność! Przy codziennej pielęgnacji zawsze używam szamponu w towarzystwie odżywki a raz na tydzień silnie odżywczej maski którą trzymam dłużej na włosach. Ponad to nie należy przesadzać z mocno nawilżającymi kosmetykami. Czasem lepiej użyć szamponu który po prostu dobrze oczyści skórę głowy żeby się nie przetłuszczała a odżywkę czy maskę o silnym działaniu nałożyć tylko na końce włosów. Warto też przyjrzeć się szczotce do włosów bo okazuje się że tak podstawowy przyrząd nie jest sobie równy i być może ta której aktualnie używasz wyrywa twoje włosy? Prostowanie – w moim przypadku – to nieodzowna czynność po każdym myciu ale wierzę że dobry sprzęt w połączeniu ze staranną pielęgnacją doprowadzi nasze włosy do upragnionego, zdrowego, pięknego wyglądu.
Odkąd pamiętam miałam problem z włosami. Jako nastolatka cierpiałam z powodu przetluszczajacyh się włosów. Odkąd zaczęłam czytać etykiety na produktach definitywnie zrezygnowałam z szamponów, które zawierają SLS i innych „dobrych substancji”. Kupuję ziołowe szampony, a odżywki przygotowuję sama. Z takich ogólnych zasad jakie stosuję to:
A)nigdy nie idę spać z mokrymi włosami
B)zainwestowałam w jedwabną poszewkę na poduszkę do spania, polecam
C)rozczesuję włosy po przebudzeniu i wieczorem przed zaśnięciem
D)stosuję naturalne olejki do pielęgnacji końcówek włosów
E) ochraniam je przed promieniowaniem słonecznym,
F) nie stosuję farb drogeryjnych
A G) to byłaby inwestycja w nowy sprzęt m.in. prostownicę 🙂
Przez złe odżywianie, nieregularne posiłki, fast foody a także przez rozjaśnianie końcówek, codzienne mycie suszenie, prostowanie moje włosy były w opłakanej kondycji, do niedawna były do pasa, musiałam się pozbyć sporej ich części gdyż były tak popalone i strasznie wypadały. Po podcięciu sporym włosów postanowiłam, że zapuszczę piękne długie zdrowe włosy, jestem już bliska temu celowi. Nie będę czarować, że stosuje domowe maski, bo zwyczajnie nie mam czasu użyć gotowej maski, czy odżywki. Zbilansowałam swoją dietę o więcej regularnych posiłków i jem teraz dużo warzyw i owoców. Herbatki ziołowe nie wiem czy coś dają, nie robię z nich płukanek tylko zwyczajnie wypijam ziółka. Kupuje tylko naturalne szampony. I zrezygnowałam z prostowania, ponieważ moja prostownica ma już swoje lata, i gdy tylko czuje zapach gdy się nagrzewa to wyobrażam sobie jak ona musi palić moje włosy. Używam tylko tangle teezera i invisibooble, zestaw doskonały do codziennej pielęgnacji. Nie ukrywam taki nowy sprzęcior przydał by mi się do codziennej pielęgnacji, a sama jako studentka nie prędko sobie będę mogła pozwolić na taki wydatek 🙂
Zauwazylam, ze im bardziej zanieczyszczone powietrze tym wlosy suchsze, lamliwe i brzydsze po prostu. Majac male dziecko, prace i dom na glowie, tak jak pewnie wiekszosc z nas, mam malo czasu na pielegnacje wlosow. Ale przede wszystkim uzywam szamponu i odzywki BIO (kupuje u fryzjera, zwracajac uwage na skladniki) i 2 razy w tyg robie plukanke piwna 🙂 Wlosy sa po niej lsniace i miekkie. Rowniez farbowanie wlosow zostawiam specjaliscie, nie robie tego w domu. Pozdrawiam!
Dbanie o włosy to dość długi temat. Ile ludzi tyle wersji poprawnej pielęgnacji. Moje włosy mają swoje lepsze i gorsze dni. Ograniczam ich suszenie i prostowanie do minimum przez to, że łatwo o ich uszkodzenie. Nie znalazłam jeszcze odpowiednich urządzeń, które zostałyby zaakceptowane przez moje włosy. Wciąż szukam, ponieważ znacznie pomogłoby mi to w ich codziennej pielęgnacji. Jak dokładnie o nie dbam? Przez dermatologa. To on wybiera produkty-szampony, odżywki, maski, a nawet tabletki i pomaga mi dbać o moje włosy. W domu wg zaleceń dermatologa-mieszam, łącze i robie „papki”, ktore maja mi pomóc. Czasami przeplatam to z robieniem maseczek naturalnych-jajko, majonez, olejek rycynowy czy mleko. Najstarsze niezawodne sposoby. Jednak idąc do sklepu staram się korzystać z najlepszych kosmetyków, aby kondycja włosów była ma wysokim poziomie. Suszarka czy prostownica nie mogą być urządzeniami byle jakimi, ponieważ starania o piękne włosy nie miałoby sensu. Poszukuję innowacji. Właściwie to już chyba znalazlam 🙂 !
Mój tajny sekret pięknych włosów kosztuje grosze i daje efekt, o jakich fryzjerki mogą tylko pomarzyć. To… laminowanie! Brzmi groźnie? Nic z tych rzeczy, to całkowicie bezpieczny zabieg, a potrzebne produkty można kupić w sklepie spożywczym. Laminowanie to bowiem nakładanie na włosy żelatyny. Tej zwykłej, spożywczej, do kupienia w każdym sklepie za kilka złotych. 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczam w połowie kubka wrzątku. Dodaję łyżeczkę soku z cytryny i pół łyżeczki ulubionego oleju, np. z mojego ulubionego – arganowego. Całość mieszam, a kiedy trochę ostygnie, nakładam na zwilżone włosy. Potem je… suszę! Uwaga, to nie koniec, bo w tym momencie włosy wyglądają jak sztywna skorupa. Trzeba je jeszcze umyć i nałożyć odzywkę. I co? Moje włosy są błyszczące, lekkie, mięsiste, grube, gęste i jedwabiste w dotyku. Polecam!
Mróz i wiatr i ogrzewanie,
włosy zimy me nie lubią,
szorstkie, sztywne, połamane
z chłodna pora wciąż się czubią.
Gdy ratunku dla nich pragnę,
sposób znam już znakomity:
kiedyś babcia moja w dzbanku
deszczówkę do włosów nosiła,
by w dotyku były miłe.
Dziś szampony są, odżywki,
to jest sposób bardzo szybki.
Jednak babci mej metody,
by mi nie spadały z głowy
włosy moje, wypróbuję
i z efektem też stosuję.
Więc rycyna i olejki
to maseczek sekret wielki,
żeby włosy me błyszczały
i na co dzień zachwycały.
Arganowy zaś olejek,
(przepis ten znam od blogerek)
wcieram we włosów końcówki
i od razu są jak nówki!
Dzięki tym zabiegom wiosną,
mam czuprynę już radosną
Mój sposób na zdrowe włosy : przede wszystkim mycie odpowiednimi szamponami,dokładne roszczesywanie, na końcówki jedwab, różnego rodzaju maski. Natomiast mój domowy sposób to na czubek skóry głowy nałożyć ocet jabłkowy, świetnie wspomaga porost włosów i kondycję skóry głowy.
Moim sposobem na piękne włosy, jest naturalna pielęgnacja! Odrzuciłam wszystkie kosmetyki zawierające SLS oraz silikony, które nie służą moim włosom. Lubię minimalizm. Często sięgam i zaglądam do kuchni, i zamiast jeść jajecznicę – nakładam jajko, czy żółtko jaja na włosy. Czasem do owego żółtka dodaję odrobinę nafty kosmetycznej, oleju, oliwy z oliwek, cytryny, czy miodu. Płuczę włosy piwem, odrobiną octu. Ostatnio moim hitem jest rzeżucha, z której robię mus i nakładam go na włosy. Piję siemię lniane, ale też wykorzystuję je jako odżywkę – i trzymam na włosach około 40 minut. W czepku foliowym, otulone ręcznikiem.
Mam prawie 27 lat, a nigdy nie miałam tak pięknych i doskonałych włosów jak teraz 🙂 Urodziłam córeczkę, i dzięki naturalnej pielęgnacji pozbyłam się problemu wypadających włosów podczas burzy hormonalnej.
Czasem gdy mam chandrę, zakładam na nos ciemne okulary. Włosy upinam w kok, czy luźny warkocz. Włosy tworzą look, bez makijażu czy z nim, a ja chowam się za nimi, a i tak zostaję dostrzeżona 🙂 Czasem ktoś powie komplement. A ja, nie wstydzę się.
Kiedyś moje włosy przypominały miotłę, poszarpane, suche, bez wyrazu.
A ja z połamanymi skrzydłami, na zakręcie życiowym nawet nie musiałam mieć miotły, jak przystało na nowoczesną czarownicę latałam na odkurzaczu, a za miotłę robiły moje włosy. Okrutnie potraktowane przez „stylistkę”.
Macierzyństwo dodało mi skrzydeł, one wyrosły na nowo! Zadbane włosy dodały mi odwagi, pewności siebie. Teraz latam dzięki moim skrzydłom, unoszę się 30 cm ponad chodnikami. Pomaga radość w sercu i szczęście którym oddycham. Włosy powiewają pięknie, wiatr je czesze i gładzi. A ja nowoczesna mama, schowałam odkurzacz do szafy 🙂 Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła pleść warkocze mojej córce 🙂 Niedługo maj, pokrzywy będę zbierała i suszyła – aby zrobić z nich wspaniałe płukanki do włosów.
Zbliża się lato, mgiełki z filtrem już zakupione – włosy będą chronione 🙂
Niezawodny sposób? To przede wszystkim czas.
Dużo czasu poświęconego na pielęgnację włosów – przede wszystkim kiedyś jako totalny laik, niewiedzący jak zajmować się włosami, musiałam trochę poczytać na ten temat. Teraz, metodą prób i błędów, umiem zadbać o swoje włosy, a one potrafią mi się odwdzięczyć 🙂 Przede wszystkim po myciu płuczę je zawsze zimną wodą, stosuję sprawdzoną odżywkę i maskę, regularnie podcinam końcówki, a także pilnuję, by były zdrowe od środka – dobrze się odżywiam, piję pokrzywę ze skrzypem. Dzięki temu nie narzekam już na puszące się włosy ani łamliwe końcówki. Więc nie warto marnować czasu – poświęć je na włosy 🙂
Jak ja dbam o moje włosy żeby były zawsze piękne i w dobrej kondycji? 🙂 To proste, zawsze rano dokładnie czesze włosy, ponieważ masaż dobrze pobudza cebulki włosa, używam przy tym wcierki z Jantar, u mnie daje super efekty włosy mniej się przetłuszczają i rosną szybciej. Na co dzień staram się spinać włosy w lekki kucyk, aby nie narażać je na żadne szkody. Dwa razy w tygodniu robię płukanki z zielonej herbaty, a raz w tygodniu maseczkę żeby włosy były pięknie lśniące: mieszam 2 żółtka z dwoma łyżeczkami oliwy z oliwek ,do tego dodaję szklankę wody. Takie „antidotum” wcieram w skore głowy .Zostawiam na włosach 15-20 min. Dla lepszego efektu można włożyć na głowę czepek i założyć ręcznik. Myje włosy zawsze wieczorem, letnią wodą żeby nie męczyć włosów, to byłoby chyba tyle. Pozdrawiam i polecam do wypróbowania mojej maseczki „antidotum” 🙂
JA DBAM O SWOJE WLOSY CODZIENNIE REGURALNIE MYJE WLOSY, NAKLADAM ODŻYWKE , MASKI, CHODZE DO FRYZJERA, NA PODCINANIE, UWAŻAM ZE MAM ZADBANE WŁOSY, NIE UZNAJE CZEGOŚC TAKIEGO NIE MAM CZASU,.
ja swoje włosy myje szamponem a po szamponie stosuje tajną odżywke ,którą na potrzeby konkursu zdradzę: wywar z pokrzywy z dodatkiem wody gazowanej .PO tym zabiegu moje włosy są lśniące,puszyste i nie mam łupieżu 🙂
Hmm.. Mam 18 miesięczną córeczkę. Codziennie bierze swój mały grzebień, pokazuje mi paluszkiem gdzie mam usiąść na dywanie i „czesze” mnie. Zawsze kończy się to mnóstwem wyrwanych włosów, potem odkurzaniem. Musze wiec ratować moje długie, blond wlosy… Szampon do włosów zniszczonych, odżywka – codziennie, a w sobotę tradycyjnie 2 żółtka. W związku z tym, że moje włosy mają skłonność do przetłumaczenia – raz na dwa tyg robie płukankę z piwa. Piwo godz wcześniej przelewam, żeby wyparowal alkohol, a potem dolewam do ciepłej, przegotowanej wody i mocze chwile w misce, potem je normalnie myje szamponem. Nie mam włosów idealnych, ale też przy prawie codziennym suszeniu suszarka, częstym prostowaniu i „stylizacjami”mojej córy uważam, że mają się ok. 🙂
Jaki jest twój niezawodny domowy sposób na piękne włosy?
Niezawodnym domowym sposobem na zdrowe i lśniące włosy jest systematyczne stosowanie masek regenerujących i odżywczych. Po każdorazowym umyciu włosów nakładam maskę na wilgotne włosy, po czym włosy owijam „jednorazową reklamówką” lub nakładam czepek, tak przygotowane włosy rozgrzewam suszarką i owijam ręcznikiem. Włosy po takiej kuracji są dogłębnie odżywione, miękkie, idealnie się rozczesują i są podatne na układanie. Często stosuję również płukankę z jasnego odgazowanego piwa. Piwo mieszamy z wodą w stosunku 3:1 (płuczemy dopiero po ich umyciu i nie spłukujemy). Płukanka z piwa odświeża i odżywia włosy. Dodaje im miękkości i połysku. Polecam:D
Włosy ach te włosy… 🙂 będąc małą dziewczynką miałam włosy za pas, długie, piękne i lśniące. Jak wiadomo każda dziewczyna jak dorasta marzy o innym kolorze. Nigdy nie zapomne słów mamy „będziesz tego żałować” i taak miała rację 🙂 zaczęło się niewinnie, szamponetka, później szampon, aż w końcu mocna farba z amoniakiem. Moje włosy stawały się coraz gorsze, słabsze, rozdwojone, aż trzeba było je ściąć do ramion. Stwierdziłam ze koniec z farbowaniem. Oczywiście do czasu 🙂 i tak koło się zamyka. Aktualnie moje włosy są rozjaśnione i w końcu mam efekt sombre o jakim zawsze marzyłam, każdy chwali kolor, ale jednak rozjasniacz mocno niszczy włosy , a to co nadrobić odzywkami, niszczę suszarką i prostownicą. Zdecydowałam nie suszyć włosów ale przez to rano muszę wstawać duuużo wczesniej a jak wiadomo rano każda minuta jest cenna 😉 Marzy mi się suszarka, dzięki której moje włosy nie będą suche i znowu będę mogła pospać rano dłużej 🙂
Najprostszy domowy sposób jaki chciałabym zrealizować żeby nie wypadały mi włosy podczas suszenia to wyrzucić moją starą, zużytą suszarkę i móc się cieszyć nową Philipsa.
Od zawsze miałam piękne i gęste włosy, o które dbałam nakładając na nie tylko odżywki. Ostatnio zaczęły się przerzadzać więc wzięłam się ostro do roboty, aby z powrotem je odbudować:)
Codziennie pije 1/4 kostkę surowych drożdży, smak okropny, ale po tygodniu można się przyzwyczaić:) Efektem są lśniące i wyraźnie zdrowsze włosy, nie wspominając już o mnóstwie nowych, rosnących. Dodatkowo na noc związuje włosy w warkocz, aby nie plątały się i nie wychodziły… Dbajmy o włosy bo są atutem każdej kobiety!
Ok, jestem facetem. Bloga znam, ponieważ ta moja baba Was uwielbia i co nowy post wzdycha i co chwilę jej się coś podoba, coś by chciała.. Btw. Nie macie zbyt często czkawki? Przeciez moja baba nie jest zapewne w tych czynach jedyna!
Do rzeczy: bo ja tą moją babę kocham mocno, choć zołza straszliwa! Postanowiłem opisać Wam moj sposób na dbanie o włosy, bo że facet nie dba? – bo choć trzy na czaszcze pozostały to ważne jakoby ich cała czupryna była!
Najważniejsze: szamponu dziewuchy nie podbieraj, miej nawet najtańszy ale swój; włosów przed wyjściem Boże broń – nie mocz pod kranem. Choć godzinę odczekaj! Susz ręcznikiem, ale lekko! Boś wyrwiesz i ani jeden się nie ostanie.
Tak, zwierzyłem się dla tej baby mej. Bo nawet jak dla niej nie wygram to pokaże ten komentarz i może choć kolację dobrą zrobi!
Kłaniam się po pas!
R.B.
Nasze włosy są niewątpliwie naszą wizytówką. O ich kondycji decyduje wiele czynników. O tym, że ma się piękne, lśniące włosy w 50% ma podłoże genetyczne. Drugie 50% zależy od nas. Natura obdarzyła mnie pięknymi włosami. Są gęste i mają naturalny, czarny kolor. Jedyny mankament stanowi puszenie. Muszę zaznaczyć, że wolę mieć proste włosy. Aby rzadziej używać prostownicy ( jest trochę stara i gorszej jakości) stosuję olejowanie włosów różnymi olejami. Bardzo lubię indyjskie olejki typu sesa, amla lub z kwiatów rani. Olejki lekko podgrzewam i wcieram we włosy. Zostawiam je ns włosach co najmniej na 5 godzin i zmywam delikatnym szamponem. Włosy są miękkie, jedwabiste w dotyku i lśniące. Raz w miesiącu stosuję też odżywkę Violetty Vilas. Żółtko jaja mieszam z łyżką nafty kosmetycznej i łyżką miodu. Taka naska bardzo dobrze odżywia włosy. Piję również skrzyp polny. Krzemionka, zawarta w tym zielu wzmacnia tak jak czarna rzepa. O czym mówił już sam Pan Jerzy Waldorf, któ
Nasze włosy są niewątpliwie naszą wizytówką. O ich kondycji decyduje wiele czynników. O tym, że ma się piękne, lśniące włosy w 50% ma podłoże genetyczne. Drugie 50% zależy od nas. Natura obdarzyła mnie pięknymi włosami. Są gęste i mają naturalny, czarny kolor. Jedyny mankament stanowi puszenie. Muszę zaznaczyć, że wolę mieć proste włosy. Aby rzadziej używać prostownicy ( jest trochę stara i gorszej jakości) stosuję olejowanie włosów różnymi olejami. Bardzo lubię indyjskie olejki typu sesa, amla lub z kwiatów rani. Olejki lekko podgrzewam i wcieram we włosy. Zostawiam je na włosach co najmniej na 5 godzin i zmywam delikatnym szamponem. Włosy są miękkie, jedwabiste w dotyku i lśniące. Raz w miesiącu stosuję też odżywkę Violetty Vilas. Żółtko jaja mieszam z łyżką nafty kosmetycznej i łyżką miodu. Taka maska bardzo dobrze odżywia włosy. Piję również skrzyp polny. Krzemionka, zawarta w tym zielu wzmacnia tak jak czarna rzepa. O czym mówił już sam Pan Jerzy Waldorf, który mógł się poszczyć bujną czupryną do końca swoich dni. Poza tym stosuję płukanki z kory dębu, kłącza tatarku, pokrzywy czy brzozy. Z tej ostatniej robię też wcierki. Kiedy nie mam czasu, po myciu nakładam na 30 minut odżywkę typu wax. Też doskonale odżywia. Niebagatelne znaczenie dla naszych włosów ma jednak odpowiednie odżywianie. Jem więc dużo kasz, płatków orkiszowych, żytnich. Serwuję też sobie dużo bakalii, orzechów. Jem też dużo zielonego. Pietruszki ,bazylii, tymianku. Jednym słowem warto dbać o włosy i to co tu opisałam właśnie robię.☺
Niestety nie ma magicznego sposobu, który zagwarantuje nam, że nasze włosy każdego dnia będą wyglądać pięknie, a przy tym niezmiennie będą proste, gładkie, lśniące – chyba, że każda z nas ma pieniądze, a co najważniejsze czas aby spędzić dziennie minimum 2 godziny w salonie fryzjerskim :). Jeżeli Wasze włosy są zgodne z opisem wyżej – szczerze zazdroszczę i oddam wszystko co mam na zamianę. Wszystko jest pięknie i ładnie dopóki jestem w domu, jak tylko wyjdę na zewnątrz przybieram maskę Zbigniewa Wodeckiego (serio – bez prostowania po myciu nawet mój pies jakoś dziwnie na mnie patrzy 😉 ). Próbowałam już chyba wszystkiego aby je jakoś okiełznać i wydałam na prawdę sporo pieniążków na różnego rodzaje maski/odżywki.
O dziwo najlepiej działają na mnie najmniej kosztowe „specyfiki” – siemię lniane i nasiony chia – codziennie do posiłku dodaję ok 1 łyżkę stołową każdego z ziarenek i rzeczywiście odkąd weszło mi to w nawyk moje włosy wyglądają zdecydowanie lepiej, są odżywione i lśniące, a co najważniejsze nie łamią się przy każdym przeczesaniu. Dodatkowo raz w tygodniu stosuję maskę do włosów Biovax (ok 25 zł opakowanie – mi wystarcza na trzy 'zabiegi’), wystarczy 20 minut i włosy wyglądają jak z katalogu :).
Włosy spełniają istotną role w życiu człowieka, przede wszystkim ochraniaja skore glowy przed extremalnymi temperaturami, ale oprocz tego spelniaja funkcje estetyczna. Dlatego tez powinnismy starac sie, aby byly one naszym atutem. Niewątpliwie najważniejszą częścią pielęgnacji włosów jest stosowanie odpowiedniego szamponu oraz specjalnej odżywki. Co więcej, należy je stosować umiejętnie. Początkowo warto określić typ naszych włosów. Od tego, czy są one suche, zniszczone czy też mają tendencję do przetłuszczania się – zależy wybór kosmetyków do włosów. Inny szampon wybierzemy do włosów suchych, a inny do włosów tłustych. Warto pamietac o ROZCZESYWANIU wlosow(szczegolnie przed snem), NAWILŻANIU-klucz do zachowania ich blasku i nieskazitelnego wyglądu. Moje sposoby na zdrowe włosy:
*napary z kozieradki
*Kardashian Beauty Black Seed Dry Oil (na koncowki)
*przed suszeniem wlosow uzywam mgielki do wlosow
*wiele osob zapomina, o dbaniu o wlosy od wewnatrz!!!! Ja przyjmuje witamine A oraz staram sie pic duzo wody, aby moja gospodarka wodno-elektrolitowa dzialala sprawnie ;>
Kiedyś kiedyś oglądałam Ostre Cięcie i tam Maciej Wierzbicki podal przepis na bananowa maseczke ktora nadaje połysk wlosom. A oto przepis:-)
Składniki: jeden bardzo mocno przejrzały banan, łyżeczka jogurtu naturalnego lub mleka pełnotłustego
Czas trzymania: 20-30 minut
Banana nie rozgniatamy widelcem, jak to podają w wielu przepisach, bo w życiu go nie wydłubiemy z włosów(coś o tym wiem zrobiłam tak za pierwszym razem). Należy go zmiksować, dodając odrobinę mleka. Dopiero taką papkę nakładamy na włosy. Podobnie możemy też zrobić z awocado.
Jedyny minus maseczki to może obciążyć cienkie włosy.
Włosy, włosy, włosy… która z nas nie chce żeby były piękne, lśniące i mocne jak z reklamy? Tak już jest, że jesteśmy tym, co jemy. Dlatego brak witamin i odpowiednich składników przyczynia się do słabości i wypadania włosów. Nie ma się co oszukiwać 🙂 Prawidłowa pielęgnacja włosów to ich mycie i odżywianie za pomocą maski do włosów, odżywki czy też olejków i myślę, że one dla moich włosów są najlepsze, no i kochani magnez pełni wiele ważnych funkcji w naszym ustroju. Jego niedobór jest powodem wielu zaburzeń, również związanych ze skórą, włosami i paznokciami. Właściwa podaż magnezu odpowiada za ich zdrowy i estetyczny wygląd. Ja łykam profilaktycznie 2 drażetki dziennie. A nasze włosy staną się puszyste też dzięki naparowi z korzeni mydlnicy lekarskiej. Łyżkę korzeni zalać szklanką wrzątku i odstawić do naciągnięcia na około 20 minut. Napar przecedzić. Płukam nim moje włosy po każdym umyciu. Przy myciu głowy należy też pamiętać, że: nie należy wylewać szamponu bezpośrednio na włosy, ponieważ skondensowane w nim substancje mogą podrażnić skórę głowy i zniszczyć kosmki; nie wolno używać zbyt gorącej wody, ponieważ pobudza ona do pracy gruczoły łojowe, przyspieszając tym samym wydzielanie łoju i wywołując zbyt szybkie przetłuszczanie się; ( co ja kiedyś robiłam to bardzo często, gdyż uwielbiam gorącą kąpiel). Dobre kosmetyki do pielęgnacji włosów także wpływają na kondycję i wygląd włosów. Dbanie o włosy wiąże się także z ich regularnym podcinaniem – nawet zdrowe, dobrze nawilżone włosy z czasem zaczynają rozdwajać się na końcach i konieczne staje się ich podcięcie. Piękne włosy są w zasięgu twojej ręki, wystarczy zastosować się do sprawdzonych sposobów dotyczących pielęgnacji włosów. Nie trzeba spędzać godzin w łazience – nawet kilka minut dziennie jest w stanie poprawić stan i wygląd naszych włosów, a grunt to regularność dbania o włosy, stosowania kosmetyków no i cierpliwość.
Moje włosy były zniszczone farbowaniem, codziennym suszeniem i prostowaniem. Zawsze marzyłam o długich włosach, wiec na sama myśl o wizycie u fryzjera i obcięciu ich robiło mi sie słabo, zaczęłam wiec szukać sposobów na odratowanie ich. I oto pare z nich –
Przede wszystkim na początku sprawdziłam stan skory głowy, zeby wiedzieć od czego zacząć. Na szczęście nie zauważyłam żadnych nieprawidłowości, brak łupieżu, skóra nie swędziała. Następnie minimalnie obcięłam koncówki wlosow, aby wyglądały zdrowiej. Kolejnym etapem była zmiana diety, zaczęłam sie zdrowo odżywiać, dostarczać organizmowi witamin, co wpłynęło nie tylko na zdrowy wygląd włosów, ale także na figurę 😉 Natomiast prawdziwa bomba witaminowa dla moich wlosow, były maseczki, które sama robiłam. Taki preparat stosowałam raz w tygodniu, nakładając go na 30-60 minut. Maski robiłam z naturalnych składników, jedna z nich zawierała – zlotka jaj, sok z cytryny i olej rycynowy. Aby włosy byly wygładzone stosowałam – banana, jogurt, zółtko i olej kokosowy. Stan wlosow zdecydowanie sie poprawił. Dodatkowo, aby włosy szybciej rosły raz na jakiś czas pije drożdże, a dla wzmocnienia stosuje płukankę z piwa. Oczywiście ograniczyłam farbowanie wlosow do minumum, a przed zakupem szamponu dokładnie czytam skład. Dzięki tym zabiegom moje włosy sa długie, gładkie, wzmocnione i zdrowe 😉
Moim niezawodnym, domowym sposobem na piękne włosy jest maseczka z miodu, żółtka jajka i jogurtu naturalnego. Sprawia ona, że moje włosy stają się gładkie, lśniące i wyglądają na zdrowe. Gorąco polecam ten sposób i uważam, ze nie ma lepszego!:)
Mój odmowy sposób na piękne włosy to piling z zaparzonych fusów kawy które po ostygnięciu wcieramy w skóre głowy od nasady. Dzięki temu moje włosy są odrzywione i cebulki są pobudzone dzięki kofeinie.
Moim ulubionym domowym sposobem na piękne, lśniące, nie puszące się włosy jest bardzo prosty babciny sposób.
Mianowicie do ulubionego balsamu lub odżywki do włosów dodajemy 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w gorącej wodzie. Oczywiście żelatyna powinna być lekko ostudzona żeby się nie zważyła w balsamie lub odżywce. Nakładamy na włosy na ok 30 min po czym bardzo dokładnie spłukujemy. Efekt murowany 🙂 Włosy dokładnie nawilżone, lśniące i nie puszące się 🙂
Jeden, jedyny i niezawodny sposób na piękne i lśniące włosy bez wypadania to tylko i wyłącznie dobra dieta, bogata w niezbędne witaminy i składniki mineralne! Sposób sprawdzony wielokrotnie. Oczywiście porządna suszarka z chłodnym nawiewem i jonizacją, oraz prostownica z płytkami nie niszczącymi struktury włosa i regulacją temperatury pomogą w utrzymaniu naszych włosów w dobrej kondycji 🙂
Moje włosy naturalnie się lekko kręcą i puszą a po farbowaniach w domu było coraz gorzej. Farbować zaczęłam dosyć wcześnie (15 może 16 lat – oczywiście bez pozwolenia), ponieważ nie podobał mi się mój mysi blond. Zaczęłam od słonecznego blondu poprzez jasny brąz, czekoladowy brąz, czerwony i w końcu dekoloryzacja do blondu…teraz mam włosy zbliżone kolorem do odrostu + ombre. Oczywiście tylko dekoloryzację i to co dalej było robione przez fryzjera. Powiedziałam sobie basta! I się zaczęło…Kupiłam keratynę hydrolizowaną i do tej pory używam jej około tydzień/dwa po farbowaniach (dodaję troszkę do olejku arganowego). Teraz moja pielęgnacja opiera się na tym, że 4x w tygodniu myję włosy, z czego 3x szamponem delikatnym + odżywka a kiedy włosy są wilgotne wcieram w końcówki troszkę olejku arganowego, natomiast raz w tygodniu w zależności kiedy mam czas bardzo dokładnie nacieram je olejkiem kokosowym nierafinowanym – osobiście moje włosy go zaakceptowały ale każdy może wybrać dowolnie inny olej w zależności od potrzeb (można uprzednio wetrzeć w nie trochę kosmetycznej gliceryny dla lepszej przyczepności olejku), zawijam w folię spożywczą, nakładam czapkę lub chustkę ( najlepiej teraz wziąć kąpiel, ponieważ ciepłe opary wspomogą wchłanianie się olejku). Jeśli mam czas kładę się z takimi włosami spać, jeśli nie zostawiam je na 3 godzinki. Po upływie wyznaczonego czasu bardzo dokładnie myję głowę tym razem „mocniejszym” szamponem i spłukuję 9 jeśli jest taka potrzeba np. na początku takiej kuracji wcieramy dodatkowo na końcówki troszeczkę olejki arganowego). Ważne jest to żeby włosy myć tylko przy skalpie, ponieważ nie odwodnimy ich wtedy i nie przesuszymy, (przy delikatniejszym myciu najpierw nakłdam odżywkę potem myje je przy skalpie i wszystko razem spłukuję). Rzadko je suszę natomiast wolę je potem wyprostować lub zakręcić, zabezpieczam je wtedy odpowiednimi preparatami. włosy po 2 miesiącach takiej kuracji już się nie puszą, nie są suche i są milsze w dotyku. PS Bardzo przepraszam, że tak długo 🙂
To co ucho zasłyszało… – rozmowy między włosami.
Mexy
Wixy
M: Dawno Cię nie widziałam Wixy?!
W: Ale się plączesz pod nogami! Eee daj mi spokój. Byłam taka przygnieciona. Znowu łupież.
M: tak, tak słyszałam, potraktowała Cię gorącą wodą.
W: Mało tego, ten szampon, ma tyle chemii, że piana już mi uszami wychodzi.
M: Przecież to jest nieludzkie!
W: A ona myśli, że nie spadnie jej za to włos z głowy. Trzeba działać.
M: Nie mam siły. Ja marze tylko o wakacjach, żeby leżeć spokojnie, żeby wiatr rozwiewał mnie, czułabym się taka kobieca.
W: Że też ona nie zna płukanek. Ostatnio byłam z nią na zakupach i kupiła ocet jabłkowy. I już mi się tak śniło, że to dla nas, że będziemy lśniące i w końcu Way z 6 rzędu mnie zauważy. Ale będąc taka słaba a w dodatku tłusta, nawet na mnie nie spojrzy. Nie wiem co robić. Czuje się taka rozdarta.
M: I rozdwojona. Ona myje się wrzątkiem!
W: a my na tym cierpimy. Na dodatek dzisiaj podsłuchałam, szykuje się randka!
M: cooo?
W: tak, załóż sobie maskę na wieczór, będziemy pryskane – chemią!
M: Maska to by mi się przydała, ale odżywcza!
W: Ja się stąd wyprowadzam!
Włosy zbuntowały się. Należało mi się! Zaczęły wyprowadzać się jeden po drugim, a ja w końcu zrozumiałam, że traktowałam je źle. Już nie ma gorącej wody, tylko letnia. A ocet kupiłam również do włosów. Raz na dwa tygodnie staram się płukać włosy roztworem. Ciepłe powietrze w suszarce zamieniłam na chłodne. Zwracam uwagę na etykiety. A nawet polubiłam maskę z jedwabiem. Wiem, że już do mnie nie wrócą, ale może zamieszkają nowe. I chociaż denerwują mnie odstające odrastające włosy, cieszę się że zrozumiałam, jak powinnam je traktować.
Jeju jak mi się marzą piękne i błyszczące włosy.Przyznam się że miałam takie jak zaszłam w ciążę, wtedy stały się w miarę grubsze no i co gorsza to przestały wypadać, ale czar prysł kiedy przestałam karmić małego. Znowu zaczęły wypadać i być nijakie i tak jest do tej pory 🙁 Może to jest zaprogramowane genetycznie, i ciężko z ich poprawa ale wiele bym dała żeby mój stan włosów był zniewalajacy.
Moje włosy były lekko kręcone, ale zawsze marzylam o tym by mieć idealnie proste dlatego od gimnazjum (10lat) prostuje i susze włosy praktycznie codziennie, dlatego teraz gdy tego nie zrobię są one napuszone, zniszczone, łamią się i nie chcą rosnąć, istne siano….próbuje dojść z nimi do ładu. Kiedyś nie przywiązywałam wagi do tego co kupuje, ale od niedawna postanowiłam coś z tym zrobić…. Codziennie robie sobie wcierke bursztynową, przed myciem głowy nakładam na włosy olej kokosowy oraz olejek z serii Spa&Beauty z firmy Loton i idę w tym spać. Do mycia używam szamponu intensywnie regenerującego złote algi i kawior z firmy L’biotica BIOVAX, Odżywki jakich używam to Pilomax kupiony w aptece to jest maska regenerująca do włosów ciemnych, Marc Anthony odżywka regenerująca z olejkiem z orzechów macadamia, B.app kuracja kratynowa oraz John Frieda Brilliant Brunette odżywka nawilżająca. Mam nadzieje że chociaż trochę sie zregenerują przy moim intensywnym suszeniu i prostowaniu.
Moje sposoby na zdrowe i lśniące włosy mogą się wydawać trochę kontrowersyjne, ale polecam Wam spróbować, bo warto.
1. Skrobia ziemniaczana – czy wiedzieliście, że w najdroższych odżywkach jest jednym z głównych składników? Jeżeli Wasze włosy się puszą i potrzebują wygładzenia, to dodajcie tego składnika do odżywki bez spłukiwania, a efekt będzie powalający! Będziecie wyglądać prawie jak modelka z okładki magazynu 😉
2. Majonez – dostarcza wartości odżywczych zmęczonym i zniszczonym włosom. Najlepiej, jeżeli zrobicie go własnoręcznie, a później nałożycie jak maskę na przynajmniej godzinę. Możecie użyć czepka lub folii, żeby wszystko lepiej się wchłonęło.
3. Drożdże – te małe niepozorne kosteczki zawierają masę witamin z grupy B i nie tylko. Niektóre z Was pisały o piwie, to właśnie drożdże są tym składnikiem, który ma zbawienny wpływ na nasze włosy, ale również na cały organizm (jeżeli stosujemy metodę picia roztworu). Można je stosować od wewnątrz lub od zewnątrz, robiąc maskę z jogurtem naturalnym i miodem. To działa!
4. Tłusty krem – każda z Was ma w domu krem (może to być też oliwka), który można użyć przed umyciem włosów jako serum na zniszczone końcówki.
5. Dużo miłości – nie wiem jak Wy, ale ja dzięki miłości promienieję, a moje włosy razem ze mną. Życzę Wam jak najwięcej tego składnika 🙂
Kurde dziewczyna bo się załamie 🙁 i wy to wszystko robicie ? Macie czas? Chce wam się? Dobre jesteście! Ja pracuję na dwie zmiany , mam dwie panny – 5 i 13 lat, małe problemy i hormony nastoletnie -nie wiem co lepsze hihi myślę o tym że to cudownie mieć długie, lśniące włosy -szczególnie rude jak moje.. a jedyne co mi się udaje to zjeść Biotebal…. a teraz to mam nadzieję, że chociaż w 1/3 działa tak jak te wasze cuda!
Wystarczy, że raz na jakiś czas znajdziesz chwilę dla siebie 🙂 Nie trzeba codziennie nakładać masek na włosy, ale raz na jakiś czas warto poświęcić chwilę na zadbanie o siebie, nie tylko w kwestii włosów, ale też w psychicznej sferze. Poczytaj książkę, wyłącz się. Przecież od tego jest życie, żeby z niego korzystać, a nie wszystkim się przejmować. Także daj na luz Kochana i odpuść trochę 🙂
Piękne włosy to marzenie każdej kobiety jak i dziewczynki. Tylko problem w tym, że każda kobieta pragnie włosów których zazwyczaj nie posiada.
Ja po wielu latach doceniam urok mojej ukochanej szopy, moje włosy mają nastrój jak nasza cudowna pogoda. No właśnie użyłam słowa cudowna.
Mój domowy sposób! ZASADA NR 1 – POKOCHAĆ SWOJE WŁOSY! Zaakceptowałam swoje włosy, raz mam loki, raz są proste a innego razu są zwykłą szopą. NR 2 – Nie chodzę spać z mokrym włosami NR 3 – Po umyciu nie szarpie ich ręcznikiem, tylko delikatnie przecieram NR 4 – pożegnałam się z recepturkami, moją gumką jest zabawna tzw. sprężynka! 🙂 NR 5 – znalazłam idealna szczotkę, która nie szarpie moich włosów NR 6 – na półce znajduje się kilka różnych szamponów, te z sls i bez. Wszystko zależy czy utrwalalam czymś włosy. NR 7 – olej arganowy 100%! NR 8 – zdrowa dieta, kobiety zapominają, że jedzenie wpływa na wszystko! A NR 9 i NR 10 nie ma.. chyba, że je wygram 🙂 to oczywiście dobra szuszarka i prostownica, których mi brak :)!
Mam długie,ciężkie i gęste włosy. Najbardziej denerwuje mnie to, że nie są ani proste ani kręcone… A marzą mi się od zawsze aby były proste jak druty. Mam takie nic…. Jakby fale ale bardziej siano 🙁 ostatnio przestałam je prostować ale myślę o trwałym prostowaniu bo ponoć efekt utrzymuje się rok. Zaczęłam regularnie pić siemię lniane i robić też z niego płukanke ….. zobaczymy, może będzie lepiej
Regeneruję włosy poprzez stosowanie olejków, które pomagają w nawilżaniu, wygładzaniu włosów, a także przeciwdziałają wypadaniu i łamliwości. Są także skuteczne w walce z rozdwojonymi końcówkami. Do celów kosmetycznych najlepsze są: z kiełków pszenicy, z kiełków kukurydzy albo oliwa z oliwek. Dzięki dużej zawartości witaminy E bardzo dobrze wpływają na zniszczone włosy. Systematyczne stosowanie takiego zabiegu poprawia wygląd włosów i przywraca im blask. W moim domowym SPA siadam wannie i zaczynam rytuał mycia włosów. Najpierw szampon – wzmacniający do włosów farbowanych i zniszczonych suszeniem. Następnie odżywka regenerująca, która spłukuję po 15 minutach słuchając w tym czasie relaksującej muzyczki. A na koniec odprężając masaż całej głowy z udziałem olejków, który wzmacnia cebulki i pobudza je do wzrostu. Biorę kilka głębokich wdechów, zamykam oczy i się odprężam. Można poczuć się jak w Raju. No może jeszcze jakiś mały drink z parasolką. Aż nie chce się wychodzić z wanny. Żeby tylko efekty były bardziej widoczne na mojej głowie.
Wyczailam u Ciebie na insta konkurs i postanowiłam że zajrzę 🙂 i powiem Ci że jestem pod wielkim wrażeniem, szczerze mówiąc to nie wiedziałam ze istnieją takie urządzenia, jak ze mądre 🙂 aaaa… moja fryzura na studniówkę wygladalam jak baranek i z lokówki szedł i dym i trzaski, a zapach był okropny 🙂
WROCE DO KONKURSU 🙂 ja używam szablonów z sylveco ale nie za każdym razem co drugi, trzeci raz myje włosy jakimś ostrzejszym szampanem 🙂 odżywki? Hmmm… ciężka sprawa 🙂 mam ich tyle że nigdy nie wiem czego użyć. W zależności czy mam czas na leżenie z odżywka czy chce po minucie splukac to uzywam albo z sylveco albo z biorąca. Mimo że z nivea w odzywce są same silikony to zapach mnie zniewala i wtedy taką też sobie pozwolę 🙂 i raz na tydzień albo dwa OLEJ KOKOSOWY siedzę z nim na głowie ile wlezie 🙂 Pozdrawiam! SWIETNY BLOG KOCHANA 🙂
Tak naprawdę nadal nie znalazłam idealnego sposobu na zdrowe i piękne włosy. Próbowałam wszystkiego, chyba wszystkie dobre rady przetestowałem. Moje włosy są wysokoporowate i bardzo sianowateTeraz pije herbatę z pokrzywy farbuje włosy raz w miesiącu o wtedy robię sobie saunę na włosy, ponadto raz w tygodniu staram sie oliwic włosy olejem lnianym. Czasami nakładam rekonstruktor na noc i to zwykle pomaga choć walka o piękne włosy to ciężka walka
Sposób na piękne włosy , od zawsze staram się dbać o włosy, mam długie, falowane i lubię je
Obowiązkowo dobry szampon, odżywka, szczotka, dobra farba oraz suszarka.
U mnie jednak najlepszą odżywką na włosy była ciąża, w niej i po niej włosy zrobiły się gęste, lśniące i mam je do tej pory takie córa ma trzy latka i również gęste, piękne, falowane włoski.
Gorąco pozdrawiamy ladygugu
Najlepiej nie suszyć włosów (ale komu chciałoby się wstawać trzy godziny wcześniej?), ani ich nie prostować (i chodzić z szopą na głowie??). Koniecznie traktować je z szacunkiem (szczególnie jak zaatakują mnie moje bliźniaczki, które w ferworze zabawy potrafią wyrwać mi kilka włosów na raz) i rzadko myć (przecież tłuste włosy też mogą być seksi!). Polecam być ciągle w ciąży (i w ogóle nie rodzić, tylko trwać w świętym stanie, bo wtedy włosy są oszałamiające!) i regularnie podcinać (co mnie obchodzi, ze zapuszczasz, a włosy w ogóle nie rosną?).
Niestety nie zawsze jest to możliwe 🙂 Dlatego ja oprócz oleju kokosowego (którego używam praktycznie do wszystkiego, w każdej dziedzinie życia) zawsze przed myciem robię delikatny masaż głowy (nie częściej, bo inaczej zbierałabym olej z włosów). Olej nawilża (kto używa ten wie, jaki to cud natury) a masaż stymuluje wzrost. Polecam do tego namówić partnera, uprzednio nauczywszy go szacunku do naszych włosów. To, że u nich na ciele nie brakuje włosów, to nie znaczy, że my też mamy nadmiar 😉
Mój sposób na piękne włosy jest stary jak świat, przekazywany w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Chodzi głównie o stosowanie naturalnych produktów, takich jak jajka (białko nawilża a żółtko jest doskonałe na przesuszone włosy). Na włosy zniszczone farbowaniem idealny będzie jogurt lub śmietana nałożona w formie maseczki. Pogromcą łupieżu jest sok z cytryny i oliwa z oliwek. Na włosy przetłuszczające się – piwna płukanka ku niepocieszeniu wszystkich panów (można tez stosować z miodem). W końcu piękne i zdrowe włosy to podstawa akcji „Złapać i omamić księcia” dla którego szklany pantofelek nie ma już żadnej wartości. Jeden krok seksownej kocicy przed księciem i zarzucenie sprężystymi puklami, a książę wpadnie w sidła wiedziony blaskiem włosów, wyglądem fryzury i ich olśniewającym pięknem. A jak książę się nie spodoba to łatwiej będzie kopnąć go w… i dopaść następnego. Kopciuszek po przejściach 🙂
Babciny sposób na naturalną pielęgnację, to długotrwałe szczotkowanie, regularne mycie w szamponie pokrzywowym oraz nakładanie maseczki z żółtka, oliwy i cytryny. Czasami także warto było wetrzeć trochę nafty kosmetycznej, aby były lśniące i grube. Choć teraz stosuję olejek rycynowy i nie zapominam o dostarczaniu organizmowi witamin.
Pięlęgnacja moich włosów zaczyna się od wewnątrz. Przynajmniej raz dziennie wypijam napar z pokrzywy lub skrzypu polnego. Staram się jeść dużo ryb( kwasy omega 3 i 6). Jem też dużo owoców i warzyw , szczególnie bogatych w żelazo- suszone mole , brokuły ,fasolkę szparagową(którą z resztą uwielbiam). Ograniczam też dzienne spożycie cukru. Wszelkiego rodzaju kasze np. gryczana , jaglana mają zbawienny wpływ na nasze włosy . Dodają im mnóstwo blasku . Zimną gdy brak nam świeżych produktów , bogatych w witaminy wspomagam się suplementacją. Oeparol Femina to coś genialnego co pozwala nawilżyć nasze włosy i skórę.
W pielęgnacji włosów stawiam na naturalne metody . Świetnie się u mnie sprawdza maseczka z siemienia lnianego , oleju rycynowego oraz odrobiny olejku arganowego. Nakładam ten specyfik na parę godzin (1 raz w tygodniu) i widzę że moje włosy są nawilżone( siemię lniane) oraz pięknie się błyszczą ( olejek rycynowy i arganowy) . Zauważyłam też ,że szybciej rosną.
Podczas zabiegów upiększających( prostowanie , suszenie) używam preparatów ochronnych. Dzięki temu moje włosy pozostają piękne 🙂
Na codzień używam kosmetyków YVES ROCHER ( nie zawierają silikonu i wielu innych obciążających włosy specyfików). Staram się przynajmniej raz w tygodniu nakładać na włosy mieszankę oliwy z oliwek i Jajka. Każde mycie włosów kończę zimna woda żeby włosy były lśniące 🙂 oni
Mój domowy sposób na piękne włosy to naturalna pielęgnacja! Staram się zapobiegać zamiast leczyć, a żeby tego dokonać unikam wszystkich szamponów i odżywek dostępnych w drogeriach. O dziwo zrobienie swojego własnego szamponu nie jest trudne i dodatkowo działają one o wiele lepiej niż sklepowe, ponieważ nie zawierają w swoim składzie żadnych konserwantów, parabenów i SLS-ów, które wpływają również negatywnie na skórę całego ciała i mogą doprowadzić do pojawienia się wyprysków. Mój sposób na domowy szampon to: 50g nalewki z rozmarynu i tymianku, która poprawia ukrwienie skóry głowy, zapobiegając wypadaniu włosów oraz zapewnia im połysk, do tego dodaję 10g potażu, 750ml wody destylowanej i 50g szarego mydła. Oprócz tego często w swojej pielęgnacji wykorzystuje rozmaite zioła i wykorzystuje je do wykonywania wód, które służą jako wcierki przed myciem lub po myciu włosów i dodatkowo odżywiają skórę głowy. Jeśli chcę odżywić włosy, używam różnego rodzaju olejów, które pięknie je nabłyszczą i sprawią, że włosy będą mocniejsze. Domowy sposób na piękne włosy to przede wszystkim odrobina wiedzy i wykorzystanie dóbr natury, które w przeciwieństwie do sklepowych produktów nie będą w stanie wyrządzić nam krzywdy, ale za to zdecydowanie poprawią kondycję włosów.
Myjąc włosy, delikatnie masuję skórę głowy. Końce włosów „myją się” powstalą pianą. Zawsze pod koniec mycia płuczę włosy letnią woda. Podczas suszenia mam głowę w dole i włosy suszę od ich nasady do końcówek. Ponadto staram się mocno ich nie wiązać i jak najczęściej nosić rozpuszczone. Gdy się bardzo puszą, to używam odrobiny oliwy z oliwek, żeby je wygładzić. Dodatkowo 2 razy w tygodniu płuczę je w mieszance wody z octem. A przede wszystkim je kocham 😉
Aby moje włosy były gęste i mocne
potrzebne mi dłonie pomocne,
które w mą głowę dokładnie płyn wmasują,
i wtedy me włosy się cudownie poczują!
Mam włosy aż do pasa długie,
i nimi się po prostu chlubie,
jednak wypadają mi ich niezliczone ilości,
więc chcę im ofiarować odrobinę czułości!
Dlatego podczas mycia ich gęstym szamponem,
nie będę się drapać po głowie szponem,
a opuszkami masować będę skórę głowy,
zadbam o nią innymi słowy!
Nie będę włosów suszarką suszyła,
aby się każda końcówka włosów nie zniszczyła,
zapewnię im naturalne suszenie na wietrze,
takie jest przecież najlepsze powietrze!
Co wieczór będę je rozczesywała,
Aby rano mi się w nie głowa nie zaplątała,
Sprawię że czesanie to przyjemność będzie,
i będę nosić grzebień ze sobą wszędzie!
Mój najlepszy sposób domowy-
użyj olej kokosowy,
bądź pewny włos nie spadnie Ci z głowy!
Jak dbam o włosy by były przecudne?
Łatwe to nie jest, a nawet dość trudne,
Są rzeczy, których boję się jak ognia,
Prostowania, lokówki i suszenia co dnia,
Więc tego nie czynię, to mi niszczy włosy,
Po co mi na głowie jakieś sianokosy,
Za to mile widziane maski nawilżające,
Nie używam też do mycia wody zbyt gorącej,
A nawet na koniec puszczam wody zimny strumień,
Dosłownie na chwilkę, każdy to zrozumie,
Łuski we włosach to zamyka,
I włosy zapominają o swoich wybrykach,
Cóż tam jeszcze? O, bym zapomniała,
Zimą czapkę noszę, bo jest doskonała,
Na ochronę włosów przed mrozem szkodliwym,
Włos po mrozie staje się jakiś ledwo żywy,
I nie chce się układać, strzępi się i płacze,
Wtedy wiem, że na pewno fryzjera zobaczę,
Podcinam końcówki, dość rzadko farbuję,
Choć wiem, że mym włosom jednego brakuje,
Porządnej suszarki co ich nie zniszczy,
I nie zostawi mi na głowie przeokropnych zgliszczy.