Pamiętacie swoje studniówkowe fryzury? Ja jak przez mgłę, ale za to nigdy nie zapomnę przerażenia, z jakim patrzyłam, gdy fryzjerka traktowała prostownicą moje dotychczas gęste i bujne włosy, a one odwdzięczają jej się sowitym dymieniem. I jakoś dziwnie skwierczenie smażonych kotletów kojarzy mi się z tym zabiegiem przypalania, tfu, to znaczy: prostowania włosów. Dodatkową atrakcję zapewniono mi pod koniec stylizacji: przypalone przez „specjalistkę” ucho dawało mi się we znaki jeszcze przez kilka miesięcy (głównie w postaci traumy, gdy ktoś obok używał prostownicy).
Od tamtej pory miałam kilka razy do czynienia z prostownicą. Efekt? Mizerny. Nie dość, że za żadnym razem nie udało mi się uniknąć przypalenia włosów, to jeszcze po kilku tygodniach traktowania ich tym sprzętem stawały się suche, łamliwe, matowe… nie, to nie opis stogu siana. Tak wtedy wyglądały moje długie włosy. W pewnym momencie okazało się, że suplementy na wypadanie włosów nie mają prawa działać – mądra fryzjerka poradziła mi, żebym wyrzuciła prostownicę i przestała suszyć głowę. Tak zrobiłam.
Włosy bez farbowania, trwałej i mocnych kosmetyków do stylizacji z czasem wróciły do normy, ale ja na widok prostownicy dostawałam gęsiej skórki. Jestem przekonana, że ponad połowa z was miała kiedyś takie problemy jak ja i że nie wszystkie jednak rezygnują z prostownicy. Niektóre panie wolą mimo wszystko mieć zniszczone, ale proste włosy, żeby tylko nie oglądać w lustrze tych kręconych, puszących się loczków. I mam tu dobrą wiadomość: nie trzeba już wybierać!
Philips wynalazł kolejny hit, ratujący kobiecą urodę. Jest to seria MoistureProtect, która składa się z prostownicy i suszarki do włosów. W końcu ktoś zrozumiał potrzeby kobiet, dla których czynność suszenia włosów jest tak naturalna, jak dla wszystkich mycie zębów. Większość pań myje, a część także prostuje włosy każdego ranka. Stwierdzono, że codzienne mycie wcale nie szkodzi włosom… pod warunkiem, że używamy odpowiednich kosmetyków i właściwie je pielęgnujemy podczas suszenia i prostowania. Dlatego Philips MoistureProtect w odpowiedzi na potrzeby kobiet stworzył produkty, które dbają o nawilżenie włosów podczas stylizacji.
Jak dbać o długie włosy?
Jak to możliwe? Otóż suszarka i prostownica Philips MoistureProtect same regulują temperaturę, którą nagrzewany jest wasz włos. Suszarka wyposażona jest w specjalny czujnik z użyciem podczerwieni, który mierzy temperaturę włosa. A jeśli stwierdzi, że nagrzał się on za bardzo i grozi mu zagłada (bo np. trzymamy suszarkę zbyt długo w jednej pozycji), obniża temperaturę suszenia. Poświęciłam się, zaryzykowałam i wiecie co? Naprawdę nie da się tą suszarką sparzyć głowy, nie mówiąc już o przypaleniu włosów.
Podobnie system MoistureProtect działa w prostownicy: wprawdzie możemy ustawić ją manualnie na 3 temperatury (przy czym tempo ma zawrotne – w 15 sekund nagrzewa się do 200 stopni Celsjusza), to jednak gdy stwierdzi zagrożenie uszkodzenia włosów, samoczynnie obniży temperaturę. Co więcej, mierzy temperaturę włosa aż 30 razy na sekundę, a jeśli z jakichś włos za bardzo się nagrzeje powodów, w 3 sekundy obniży temperaturę grzania aż o 30 stopni Celsjusza! Bo okazuje się, że przy używaniu prostownicy trzeba jednak nieco myśleć, ale Philips MoistureProtect robi to za nas. Mnie jednak przekonało do prostownicy Moisture Protect coś genialnego w swojej prostocie: ruchome płytki ceramiczne! Nie wiem jak wy, ale ja osobiście miewam tendencję do zbyt mocnego zaciskania prostownicy w dłoni, szczególnie, gdy się zamyślę na temat pracy. Poza tym dawniej myślałam, że mocniejszy nacisk przyspieszy prostowanie. Wszystko to sprawiało, że moje włosy traciły połysk i stawały się matowe. Z prostownicą MoistureProtect mogę zaciskać dłoń i zamyślać się do woli, bo ruchome płytki uginają się pod naporem, nie pozwalając na przypalenie lub złamanie struktury włosów.
Wypadanie włosów
Efekt? Spektakularny. Bo trzeba wam wiedzieć, że wypadające, suche, łamliwe i matowe włosy są wynikiem braku naturalnego poziomu wody w strukturze włosa. Dzięki Philips MoistureProtect nie traci on swojego nawilżenia. Struktura włosa nie została naruszona zbyt wysoką temperaturą, ale jeśli wolicie się upewnić, to oczywiście suszarka MoistureProtect ma przycisk zimnego nawiewu (który osobiście włączam pod sam koniec suszenia, do utrwalenia fryzury). U mnie poprawa zauważalna jest błyskawicznie – włosy są zdrowe, lśniące i wygładzone.
I jeszcze coś bardzo istotnego: jeśli tak jak ja nienawidzicie spuszonych, elektryzujących się włosów a la Einstein, to suszarka Philips MoistureProtect jest właśnie dla was. Testowałam ten sprzęt właśnie wtedy, gdy ze względu na pogodę nie dało się z domu wyjść bez czapki. I pierwszy raz nie wstydziłam się zdjąć jej w pomieszczeniu – tak, jak zwykle moje włosy były naelektryzowane i spuszone, tak tego dnia mimo mrozu w końcu po zdjęciu czapki nie musiałam nerwowo przygładzać fryzury. Wszystko dzięki technologii jonowej – to ona pozwala cieszyć się utrwaloną fryzurą, której niestraszne nawet wełniane swetry.
Ostatnią sprawą, która mnie zaskoczyła na plus, jest to, o co powinni zadbać wszyscy producenci, a jednak z jakichś powodów tego nie robią. Nie znoszę, kiedy kabel od suszarki lub prostownicy okręca mi się podczas używania wokół dłoni. Po całym zabiegu muszę potem przez pół godziny próbować się z niego wyplątać. Philips rozwiązał ten problem i zwyczajnie zamontował obrotowy kabel – niby nic, a jednak cieszy.
Nie znam kobiety, która nie miałaby w domu suszarki, a większość z nas ma także prostownicę. Włosy to nasza siła, to w nich tkwi połowa kobiecego uroku… pod warunkiem, że są zadbane. Po użyciu Philips MoistureProtect moje włosy są lśniące bez żadnych kosmetyków, i tak, jak dotychczas myślałam, że kobiety w reklamach szamponów nie istnieją (nie można mieć tak gładkich włosów!), tak teraz wiem, że podstawą jest pielęgnacja podczas suszenia i prostowania. I jeśli upodobnienie się do kobiet z reklamy to tylko kwestia Philips MoistureProtect, to serdecznie polecam: zainwestujcie i przestańcie zamartwiać się, którą czapkę dziś założyć, żeby przykryć to, co kiedyś nazywałyście włosami…
KONKURS
Jeśli macie ochotę przetestować wspomniane wyżej urządzenia, zapraszam do wzięcia udziału w moim konkursie. Do wygrania suszarka i prostownica Philips z serii MoistureProtect.
Pytanie konkursowe: Jaki jest twój niezawodny domowy sposób na piękne włosy?
Czekam na wasze komentarze.
Konkurs trwa od 06.04.2016 do 13.04.2016. Wyniki ogłoszę do 20.04.1016 r.
WYNIKI KONKURSU
Suszarkę wygrywa: Agnieszka( agnieszkaba…@gmail.com)
Prostownicę wygrywa: Martyna ([email protected])
Bluza: Sorry Girls
Od kiedy pamiętam zawsze marzyłam o prostych włosach, moje naturalne są krecone z tendencją do puszenia się. Swoją pierwszą prostownicę dostałam w pierwszej gimnazjum. Mam ją i używam jej do dzisiaj chociaż swoje lata świetności ma już za sobą. Po urodzeniu pierwszego syna zaczęłam doceniać rowniez suszarkę , która w połączeniu z prostownicą zmeczyła moje włosy, które stały się suche i matowe.Używałam przeróżnych odżywek , tych droższych i tych tańszych.Efekt był różny ale nie zadowalający.W końcu skusiłam się na olejowanie – podgrzewalam olejek łopianowy ,wcieralam w skórę głowy ,zostawiłam na noc. Moje włosy stały się miękkie , lśniące i łatwo się rozczesują. Po miesięcznej kuracji nawet moj mąż zauważył efekty.
Od zawsze miałam długie włosy. Do tego jak to mówi mój fryzjer jest ich za dużo 😛 No cóż, dużo, ciężkie i mało podatne na układanie. W związku z tym moją studniówkowa fryzurę pamiętam doskonale bo bo 2 godzinach od zejścia z fotela całe upięcie poszło w niepamięć 😛
Ale nie o tym 😛 Mój idealny sposób to totalny minimalizm:
Po 1 – Nie tarmoszę włosów ręcznikiem, delikatnie jest tylko osuszam.
Po 2 – Nie susze ich suszarką. Pozwalam im samym wyschnąć
Po 3 – Raz w m-cu staram się zrobić maseczkę na włosy z olejem rycynowym i gliceryną dzięki czemu są mięciutkie i lśniące
Popieram. Też chetnie zobaczyłabym jakie sa sposoby pań, ktore zwyciezyly 🙂
Hej, jestem naturalną blondynką.
Raczej unikam prostowania włosów, ale jestem zmuszona do suszenia włosów. (przeważnie mycie głowy odkładam na ostatnią chwilę)
Głowę myje codziennie (używam szamponu z rzepy lub rumianku).
Staram bardzo unikać różnego rodzaju pianek, szamponów pudrowych i lakierów. Chociaż czasami też ich potrzebuje. Wtedy do pielęgnacji używam piwo (robię sobie taką płukankę raz na miesiąc). Bardzo mi to poomaga. Polecam spróbować.
Będzie możliwość zobaczenia zwycięskich komentarzy? Agnieszek i Martyn jest tu kilka 🙂
Ja stosuję połączenie odżywek i naturalnego dbania o włosy. Stosuję preparaty Vitapil oraz nacieram włosy żółtkiem z jajka. Poleciła mi to kiedyś koleżanka i naprawdę działa fantastycznie!
Moje włosy ogólnie są dość zniszczone, fryzjera odwiedzam najrzadziej jak się da i bardzo niechętnie.. Był okres kiedy wypadło mi naprawdę bardzo dużo włosów, jednak odpowiednią kuracja zatrzymała ten „niechciany proces”. Aktualnie raz na jakiś czas na moje włosy nakładem naturalna „odżywke” z żółtek lub z miodu. Na Codzień włosy myje i odzywam linia produktów z firmy hairkop essence, są naprawdę fantastyczne:) potem nastepuje zazwyczaj katowanie moich wlosow. Zaczynam od suszenia i układania ich na szczotce, zdarza mi się używać unoszacego pudru z firmy schwarzkop (który bardzo gorąco polecam). Kiedy moje włosy są już suche zaczynam kręcenie końcówek na prostownicy (wolę osobiście efekt „loków” po prostownicy niż lokowce) na koniec spryskuje lekko lakierem do włosów schwarzkopf silhouette. Bardzo lubię mieć ładne, zadbane włosy, jednak sprzęty których do tego używam bardzo niszczą, wręcz kautuja moje włosy, bardzi chciałabym temu zaradzić. Chciałabym układać je z uśmiechem na twarzy, nie myśląc już o tym jak może to im szkodzić 🙁
Ja,żeby osiągnąć efekt pięknych włosów zaczęłam pić drożdze 1/3 opakowania drożdzy rozpuscic we wrzątku,pic codziennie przez 3 miesiace, efekty są WOW ! Czasem też wcieram końską maść,to takie domowe sposoby 🙂
Najlepszy domowy sposób na gładkie i piękne włosy to maska z siemienialnianego lnianego.
1/4 torebki siemienia lnianego 2 ziarna i niewielka ilość wrzatku
Siemię lniane zalać niewielką ilością wrzątku – poziom wody powinien być zaledwie lekko ponad poziom ziaren siemienia. W ten sposób utworzy się dość gęsty, przezroczysty żel, który może być wykorzystany jako maseczka, żel lub odżywka do włosów.
Jest to IDEALNY sposób na piękne ,miękkie i gładkie włosy
Zachwalać można długo ale najlepiej spróbować i przekonać się na własnych włosach
Moje włosy są bardzo długie żeby byly puszyste i piękne używam dobrego szamponu i odżywki która pomaga moim włosom być bardziej gładkie i puszyste ale też lubię je prostować i robić sobie loki przydała by mi się taka prostownice
Dziękuję 🙂
Czego moje włosy nie przeżyły! Ja również zmagałam się z takimi problemami. Mam długie włosy, przez pół życia farbowane, prostowane, kręcone, traktowane kilka razy w tygodniu chlorem (basen)… Zaczęłam od zmiany koloru na ciemniejszy, żeby nie musieć ich rozjaśniać, zrezygnowałam z prostownicy, włosy suszę na szczotce chłodnym powietrzem. Podczas mycia włosów jak mantra za każdym razem powtarzam szampon odżywka i tona olejków, olejków i jeszcze raz olejków… Powoli wracają do dobrej kondycji, ale nadal wypadają i się kołtunią. Czasami wspomagam się dodatkowymi maseczkami, zabiegami. A że włosy mam do pasa to duuuużo zachodu. Marzą mi się takie ładne proste włosy. Czy jeszcze kiedyś będę mogła je mieć bez zniszczeń?
Mój sposób na piękne zdrowe włosy to przede wszystkim olej kokosowy. Po kilku godzinach na włosach są one miekkię, łatwo się rozczesują i wyglądają na super zdrowe.
Moim sposobem na długie i piękne włosy jest:
– przycinanie końcówek, gdy są już długo nie przycinane, wiadomo, że końcówki się niszczą, co zapobiega dalszemu rozwijaniu się włosa, przez co może być tak, że włosy staną w miejscu i nie będą chciały już rosnąć,
– robienie lekkich, nieobciążających włosów fryzur; przez zbyt mocne spinanie włosów, stają się one słabsze przez co mogą wypadać,
– kąpiel miodowa; miód zawiera składniki odżywcze i odbudowuje nasze włosy, dzięki temu stają się one lśniące i odporne na czynniki, które w codziennym życiu chcą je niszczyć. 🙂
Naturalnie podstawą mojej niezawodności jest dobry szampon i dwie odżywki które nakładam. Po umyciu dokładnie wyczesuje swoje włosy i wczesuję w nie piankę. Następnie jeżeli mam czas to susze je i zakręcam lekko na papiloty jest to staroświeckie ale na moje włosy nie zawodne ponieważ moje fale, które powstają nie rozpadają się tak szybko , a włosów optycznie wydaje się więcej. Ale zdarza się tak, że nie mam czasu, wtedy po umyciu i nałożeniu pianki susze je i układam za pomocą suszarki, a same końcówki podkręcam do środka prostownicą. Zajmuje mi to 10 min i również wyglądają świetnie.
Jestem wierna Olejkowi Macadamia który sprawdza się nie tylko w pielęgnacji ciała ale i włosów.Mam długie kręcone włosy, które wymagają specjalnej pielęgnacji a ponieważ lubię często zmieniać je na proste olejek macadamia dba o to aby nie niszczyły się pod wpływem dużych temperatur suszarki i prostownicy. Na pewno odpowiedni sprzęt wraz z moim ulubionym olejkiem dodał by moim włosom więcej życia 🙂
Moim domowym sposobem na piękne włosy jest miód. Potrzebujemy 5 łyżeczek miodu i 3 łyżeczki oliwy z oliwek. Produkty mieszamy i nakladamy na włosy w miejscach szczególnie zniszczonych, czyli na końcówkach. Maseczke pozostawiamy na 10 minut i spłukujemy letnia wodą, nastepnie myjemy włosy szamponem. Odżywka działa na włosy regenerująco, stają się delikatne i pięknie wygladają.
Moja babcia zawsze powtarzała mi, że piwo i jajko to najwspanialsze kosmetyki do włosów. Długo nie słuchałam Jej rad mimo, że babcia miała zawsze długie, grube i lśniące włosy. Wydawałam mnóstwo pieniędzy na odżywki, których skutki były mniej lub bardziej widoczne. Pewnego dnia doszłam do wniosku, że moim włosom już naprawdę nic nie pomaga, są zniszczone, puszące się, połamane o nierównej strukturze. Postanowiłam chwycić się „ostatniej deski ratunku” stworzyłam maseczkę z jajka oraz płukałam włosy piwem. Co prawda nie było to najprzyjemniejsze doznanie, czułam się raczej jak przy wyrabianu pączków niż przy udziale w zabiegach pielęgnacyjnych na moich włosach, ale efekty naprawdę widać! Włosy stały się gładsze, bardziej nawilżone, miękkie i lśniące. Od tamtej pory regularnie wykonuję te zabiegi. Mam długie, piękne włosy i to przy minimalnym wkładzie finansowym. Polecam ją wszystkim, a swoją drogą warto jest posłuchać starszych, bardziej doświadczonych w tych tematach kobiet, ponieważ one często wiedzą lepiej i radziły sobie nim na rynek weszło tysiące produktów do pielęgnacji naszych włosów. Naturalnie i tanio!
O swoje włosy dbam domowymi sposobami . Domowymi, bo są najbardziej skuteczne ale łapie się również za produkty do polepszenia jakości włosów. Najlepszym sposobem na regeneracje włosów jak dla mnie jest maseczka jajeczno-kosmetyczna. tzn. białko wraz z żółtkiem mieszam z nafta kosmetyczna do włosów. Mieszam oba składniki razem po czym wcieram to w nasadę włosów i pozostawiam do tzw. zastygnięcia. 20-30 minut około. Po tym czasie zmywam to i włosy od razu są w lepszej kondycji i jakości. Efekt jest o wiele lepszy jeśli stosuje to 2-3 x w tygodniu. Szampon jaki używam to pantene aqua light jest bardzo lekki i sprzyjający włosom. Przed samym suszeniem suszarką z opcją jonizacji wcieram olejek termo do włosów w końcówki i trochę mniej od nasady . Po wysuszeniu powtarzam czynność jeśli mam zamiar je prostować. Wcieram olejek i prostuje. Efekt końcowy jest taki jak tuż po wyjściu od fryzjera. !!!! Dzięki temu moje włosy zawsze są w idealnym stanie.
Moje sposoby na piękne włosy to podcinanie końcówek co jakieś 5 tygodni, używanie odżywek oraz nie rozczesuję mokrych włosów ponieważ się niszczą. 🙂
O swoje włosy dbam w nietypowy sposób. Oczywiście myje je normalnie co dwa dni szamponem i odżywką ale raz w tygodniu kiedy mam „dzień dla urody” robię sobie piling kawowy głowy ( zaparzam kawę i tzw. Fusy z kawy mieszam z odrobiną szamponu i wykonuję masaż głowy okrężnymi ruchami ). Kiedy wypłukam z włosów resztkę kawy robię płukankę kawową ( z kawy którą wcześniej zaparzyłam tą bez fusów mieszam z odrobiną chłodniejszej wody i przepłukuję tą płukanką włosy). Po takiej kuracji moje włosy są mocne, ładnie pachnące i nie wypadają już tak bardzo.
Piękno włosów zaczyna się podczas pielęgnacji, ale nie wydaję na nią mnóstwa pieniędzy! Przede wszystkim moja recepta na piękne, lśniące włosy to olej kokosowy, avocado i piwo 😉 maseczki z tych składników czynią cuda, a dla tak przygotowanych włosów stylizacja dobrą suszarką i prostownicą nie jest żadnym zagrożeniem 🙂
Mam bardzo długie włosy i muszę przyznać, że kiedyś byłam uzależniona od prostownicy. Jakiś czas temu zauważyłam, że moje włosy są w złej kondycji. Poszperałam po internecie i zmieniłam szampony i odżywki na te naturalne, najlepiej z firm planeta organica albo natura siberica. Uwierzcie mi, działają cuda 🙂 Moje włosy odżyły 🙂 Nie prostuje ich też już jak maniaczka, tylko na jakieś okazje: wyjścia ze znajomymi, randkę. W inne dni po prostu związuje włosy w koka, splatam warkocza, albo zostawiam rozpuszczone fale 🙂 Zasada jest prosta: nic na siłę!
Sposób na piękne włosy.. Hmm, ulubiony szampon z naturalnych składników, odżywki również z naturalnych składników. Suszenie suszarką z jonami i na koniec prostowanie dobrą prostownicą
Moim sposobem na piękne włosy jest podkreślenie ich atutów. Kobiety opanowały sztukę makijażu do perfekcji, a jeśli jeszcze nie, uparcie do tego dążą. Poprawnie wykonany makijaż wydobywa z naszej twarzy to co najpiękniejsze, dlaczego nie próbować tej sztuki z włosami? Każda z nas jest inna, różnimy się, dlatego same musimy odszukać tego co działa na naszą korzyść. Jestem wyrozumiala dla moich włosów i staram się odpowiadać na ich potrzeby. Dbam o nie poprzez właściwą dietę bogata w witaminy, krzem, kwasy omega 3 i picie ziół. Dbam o nie od zewnątrz poprzez nakładanie olejów, masek, masek domowej roboty. Obserwuje moje włosy, słucham ich i ufam im. Wiem, że nie lubią nadmiernej pielęgnacji i pozostawiam je czasem samym sobie by mogły odetchnąć i żyć swoim życiem (cokolwiek to znaczy :)) Nie śpię z mokrymi włosami, czesze delikatnie i zapobiegam uszkodzeniom mechanicznym. Zabezpieczam końcówki serum by je wzmocnić i zapobiec rozwdwajaniu.Susze je naturalnie, ale w wyjątkowych sytuacjach używam zimnego nawiewu w suszarce. Wszystko to sprawia że moje włosy są w dobrej kondycji i ładnie się prezentują. Kiedy chce maksymalnie wydobyć z nich piękno to używam domowej maseczki z żółtka, soku z cytryny, miodu, cynamonu i ulubionego olejku. Taka maseczka niesamowicie podkreśla złote pasma na moich rudych włosach. Włosy dostają zastrzyk niesamowitego blasku , a w parze z naturalnie zakreconymi włosami dają efekt wow. Na codzień mój kolor rzuca się w oczy, ale po tej maseczce kobiety nie mogą się oprzeć i pytają- czy to naprawdę mój naturalny kolor włosów? Jest mi wtedy nie samowicie miło. Czuję się wyjatkowo i cieszę się z tej ozdoby, jaka są włosy – to zwiększa moja potrzebę dbania o nie. Mam nadzieję że nagroda trafi w moje ręce bo producent zastosował świetne, innowacyjne rozwiazania. Jest to szczególnie pożądane gdy każde starcie ze stylizacja na ciepło przynosi emocjonalny ból i uporczywe wyrzuty sumienia. Oh… Ciężko być kobietą 😉
Używam regularnie zestawu profesjonalnych kosmetyków regeneracyjnych: szamponu, odżywki i maseczki (najlepiej z tej samej linii kosmetyków, by produkty uzupełniały się nawzajem). Maseczkę lub serum stosuję raz w tygodniu zamiast odżywki w wersji na ciepło – kładę się spać z włosami owiniętymi w folię i ciepły turban (ciepło sprawia, że łuski włosa się otwierają i substancje odżywcze mogą przeniknąć do wnętrza włosa). Szampon regenerujący (najlepiej zawierający antyoksydanty) stosuję na przemian z szamponem głęboko oczyszczającym. Kosmetyki powinny mieć w składzie oleje np. avocado, macadamia, oliwę z oliwek, olej arganowy. Olej kokosowy nie służy moim wysokoporowatym włosom. Unikam składników, które oblepiają włosy, czyniąc je szorstkimi i niezdolnymi, by przyjmować substancje odżywcze. Prócz olejowania i gotowych kosmetyków pielęgnacyjnych moim włosom służy miód i jaja oraz sok z cytryny, ocet i płynny jedwab. Staram się także unikać czynników szkodzących, latem są to promienie słoneczne (chronię włosy nosząc kapelusz lub zraszam spray`em z filtrami UV), sól wody morskiej, chlorowana woda w basenach. Zimą dbam o to, by nigdy nie przebywać na mrozie z wilgotnymi włosami – by woda zamarzając nie uszkodziła struktury włosów. Podczas wietrznej pogody upinam włosy lub chronię pod czapką / kapturem. Pamiętam o nawilżaniu od wewnątrz – piję dużo wody mineralnej. Suplementuję także preparat na bazie skrzypu polnego, by zapobiegać ewentualnym niedoborom witamin i minerałów. Jajka są stałym elementem mojej diety, by dostarczac sobie dobrze przyswajalnych aminokwasów – najważniejszego budulca włosów. Nie czeszę ich, gdy są mokre, bo są wtedy szczególnie podatne na uszkodzenia. A czesząc na sucho, używam grzebienia z szeroko rozstawionymi „zębami”, nigdy szczotki. Suszę włosy bez użycia suszarki, a jeśli muszę użyć prostownicy, stosuję mgiełkę termoizolacyjną. Nie zaryzykowałabym użycia prostownicy innej niż z płytkami ceramicznymi. Nie wykonuję żadnych zabiegów chemicznych (np. rozjaśniania czy trwałej ondulacji). Nie koloryzuję włosów, ale gdybym musiała, by pokryć siwe włosy, nie użyłabym produktów z szkodzącym im amoniakiem. Spłukuję włosy zimną wodą, by zamknąć łuski włosa (a myję w letniej wodzie). Używam też serum na końcówki i regularnie je podcinam. Śpię zawsze w upiętych włosach.Ponadto staram się czytać jak najwięcej o właściwej pielęgnacji włosów suchych i zniszczonych. Najważniejsza w pielęgnacji włosów jest systematyczność w nawilżaniu i odżywianiu oraz (na początku walki o zdrowsze włosy) cierpliwość w poszukiwaniach odpowiednich „wspomagaczy” naturalnych bądź drogeryjnych. Takich, które pozwalają łączyć przyjemne z pożytecznym. Dobrze jest też czytać skład produktów i umieć rozszyfrować, czy zawierają cokolwiek z zakazanej listy składników nie służących włosom.
Mam długie włosy i staram się o nie dbać, aby wyglądały jak najlepiej. Co robię?
1. Obchodzę się z nimi delikatnie. W trakcie rozczesywania nie ciągnę ich na siłę. Rozczesuję je od końcy, w kierunku ich nasady. Mokre włosy, tym bardziej, rozczesuję delikatnie. Dlaczego? Bo mokre włosy są bardziej podatne na uszkodzenia. Niektórzy nawet twierdzą, że nie powinno się ich wtedy rozczesywać.
Rozczesuję włosy specjalną szczotką. Ma ona elastyczne ząbki, jakby miękkie, które prześlizgują się po włosach nie ciągnąć ich.
2. Stosuję szampon odpowiedni do mojego rodzaju włosów i skóry głowy. Przetestowałam sporo różnych produktów i teraz używam tylko ten szampon, który moje włosy lubią najbardziej.
3. Stosuję odżywkę do włosów po myciu szamponem. Stosuję też maski co jakiś czas. Takie z drogerii albo home made.
Jak już wspominałam mam długie włosy. Do tego proste, skłonne do przesuszania na końcach i oklapłe u nasady. Aby poprawić ich wygląd, od czasu do czasu stosuję olejek rycynowy. Nakładam go na skórę głowy i włosy. Pozostawiam na min. pół godziny pod czepkiem i ręcznikiem. Następnie normalnie myję włosy.
Inny mój domowy przepis na maskę to: żółtko, 1 łyżka olejku rycynowego, 1 łyżka majonezu, 1 łyżka miodu – wszystko mieszam i nakładam na włosy i skórę głowy. Pozostawiam na min. pół godziny pod czepkiem i ręcznikiem. Mam wrażenie, że po tej maseczce włosy wyglądają lepiej niż po drogeryjnych, których nie nakłada się na skórę głowy, tylko od ucha w dół.
4. Stosuję masaż skóry głowy. W trakcie mycia delikatnie masuję głowę, a także, kiedy mam suche włosy i akurat mi się przypomni, że dawno nie poprawiałam ukrwienia skóry głowy.
5. Stosuję peelingi do skóry głowy, co często jest połączone z powyższym masażem. Moje włosy są wtedy jakby bardziej podniesione u nasady. Polecam.
6. Dbam o włosy także od środka. W ramach przekąski staram się jeść orzechy włoskie, pestki dyni, suszone śliwki, migdały itp.
7. Regularnie odwiedzam fryzjera. Pozbywam się rozdwojonych końcy i jeśli istnieje taka potrzeba (zwykle po badaniu USG włosa) decyduję się na odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne.
8. Jeśli prostuję włosy, używam termoochronnych kosmetyków.
9. Kiedy suszę włosy po umyciu, a zwykle to robię, bo inaczej nie wyglądają za dobrze,
włączam najmniejszy nawiew i trzymam suszarkę jak najdalej od włosów (niestety nie mam suszarki z chłodnym nawiewem). Suszenie trwa trochę dłużej, ale włosy wyglądają lepiej niż po gorącym strumieniu powietrza.
10. W trakcie mycia włosów, używam ciepłej wody. Nie gorącej. Na sam koniec, spłukuję włosy zimną wodą. Zamykam dzięki temu łuskę włosa. Czasami spłukuję włosy wodą z octem lub cytryną. One również mają działanie zamykające łuskę. Włosy bardziej błyszczą, nie wysuszają się tak szybko, jakby łuska była otwarta.
Kilka razy w roku funduję moim gęstym, niestety niesfornym włosom intensywną kurację odżywczo – regenerującą – stosuję kompresy domowej roboty: z awokado lub oleju kokosowego, z oliwy z oliwek, olejku rycynowego, cytryny i jajka czy też z organicznego masła shea. Na włosy nakładam maskę lub olej, ochraniam je czepkiem foliowym i owijam ciepłym ręcznikiem. Taki kompres mam na głowie przez około 30 minut. W tym czasie sprzątam, bawię się z córką, pomagam starszemu synowi w lekcjach, krzątam się po domu, a wszystkie składniki odżywcze głębiej wnikają we włosy.
W miarę możliwości staram się, by moje włosy odpoczęły od suszarki – pozwalam, by wyschły same. Nie wykręcam też bardzo mocno włosów, ale staram się delikatnie przyciskać je ręcznikiem, by zebrał nadmiar wody. Mokre włosy mają otwarte łuski, więc traktowanie ich zbyt brutalnie może je uszkodzić. Prostownicy używam jednak codziennie, gdyż moje włosy, ze względu na ich ilość i tendencję do kręcenia, wymagają ułożenia.
Przez cały rok dbam o zdrową dietę i dostarczanie mojemu organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych. W lecie oczywiście jem dużo warzyw i owoców z własnego ogródka, ale pamiętam też o nienasyconych kwasach tłuszczowych – oliwie z oliwek, oleju lnianym, oleju z wiesiołka, czy rybach. Jem często bardzo zdrową kaszę jaglaną, wiejskie jajka, prawdziwe kakao, rośliny strączkowe i orzechy. Mają one dobroczynny wpływ na cały organizm, zdecydowanie wzmacniając włosy, skórę i paznokcie.
Krótki wiersz o mojej codziennej pielęgnacji włosów:
Ozdobą kobiety są jej włosy,
Falujące na wietrze jak kłosy.
Nieważne czy blondyn, brunet czy rudowłosy,
Olej z czarnuszki wychwala pod niebiosy.
On odżywia, nawilża i zagęszcza włosy.
Aby ludzie krzyczeli do Ciebie „gęstowłosy”,
Naturalne szampany i odżywki aplikuj na włosy.
Odstaw alkohol i papierosy,
Pije wodę, a warzyw i owoców jedz stosy.
To sposób prosty i skuteczny na włosy,
By odmienić ich ciężkie losy.
Pozdrawiam
Podczas wiosennego przesilenie poza kupowanymi szamponami, maseczkami, odżywkami używam również naturalnych kosmetyków w postaci płukanek z różnych ziół w tym przede wszystkim z rumianku oraz myję włosy w soku z cytryny, od tego bardziej błyszczą i świeżo pachną. Przed większymi wyjściami układam je na lokówce i modeluję czasem upinając w kok. Myję je również w piwku:). Dbam o to aby moje kosmetyki do pielęgnacji miały filtry z racji ekspozycji skóry na słońce. Dbam również o skórę od wewnątrz jedząc zdrowo i przygotowując posiłki bogate w witaminy, staram się także jeść jak najwięcej ryb aby dostarczać jej zdrowe tłuszcze:)
Ja Słowianka wiem jak piękna fryzura na mężczyzn działa,
ale gęstych włosów mama mi w genach nie dała.
Z tego powodu najważniejsze jest dla mnie ich odżywianie,
bo nie wystarczy dieta oparta na swojskiej śmietanie.
Stosuję delikatne odżywki i maski często,
by moje cienkie włosy rosły zdrowo i gęsto.
Mój sposób na zdrowe włosy to najprostszy sposób z możliwych, to po prostu zdrowe odżywianie, nic tak nie wspomaga włosów jak witaminy podawane od samego środka, dodatkowo dobre nawodnienie i piękne włosy murowane! Codzienne mycia nie są wtedy straszne, dobrać jedynie odpowiednie kosmetyki do codziennej pielęgnacji i problem z głowy!
W warunkach domowych używam tego co mam pod ręką, czyli najczęściej zwykłej herbaty ziołowej w torebkach.
Nakładam je na głowę, nie ukrywam, że mam krótkie włosy, więc nie muszę myśleć nad wątkiem, gdyby one były długie, toteż wystarczy, że wyłożę sobie je na głowę, a zioła różne, więc bez zagłębiania się w szczegóły, o których nie mam pojęcia, stwierdzę, że jest przyjemnie, na to ręcznik,i lekko dogrzać.
Oczywiście uważam, żeby bólu głowy sobie czymś takim nie spowodować.
Dbam o włosy wycierając je delikatnie i dając im samym doschnąć do końca, bo ścieranie to główny wróg przeciwko włosom.
Co nieco myślę nad urozmaicaniem diety od czasu do czasu i wysypiam się z czym nie mam większego problemu, taka moja natura.
Domowy sposób na piękne włosy? Raz w tygodniu maseczka z piwa – moczę włosy w piwie oraz wmasowuję w skórę głowy. Bez spłukiwania zawijam w ręcznik na 10minut, a następnie myję szamponem. Piwo idealnie wygładza włosy bez dodatku chemii 🙂 proszę mi wierzyć – trudno zrobić coś z włosami, które mają za sobą dwie ciąże pod rząd! Wypadają dosłownie garściami, a najlepsze urządzenia z pewnością poprawią ich kondycję!
Mój niezawodny, domowy sposób na piękne włosy:
Po pierwsze – myć włosy na wariata, bez wymierzonych 'porcji’ szamponów, odżywek, olejków i od nasady po same końce!
Po drugie – żadnych kosmyków nie prostować i nie kręcić, gdy włosy same schną zawsze wyjdzie fryzura inna i niepowtarzalna!
Po trzecie – poczarować, wpiąć wsuwkę tu i ówdzie i wierzyć, że ma się piękne włosy!
Ot, to cała moja tajemnica 🙂
Kilka lat temu dostałam od babci kwiatka w doniczce. Urodą nie powalał…jak z pustynnego krajobrazu sierotka, o ząbkowanych na brzegu liściach. To był aloes. Upchnięty początkowo w kącie, by nie szpecić swym wyglądem teraz stoi na naczelnym miejscu w liczbie sztuk dziesięciu dorodnych okazów:) Po tym gdy babcia opowiedziała, jak w młodości (gdy odżywki nie były tak dostępne) stosowała sok z aloesu na poprawę kondycji włosów, przyjrzała się lepiej tej niepozornej roślince…wypróbowałam i się zakochałam:)
Mój sposób na piękne włosy to zatem założenie aloesarium! To wręcz darmowy patent, a przy tym bardzo skuteczny i łączący w sobie hobby:) Aloes nawilża skórę głowy oraz odżywia cebulki włosów. Działa zaradczo przeciw łupieżowi (pomaga w przeciwdziałaniu łysienia). Ogranicza wydzielanie łoju, przez co włosy wolniej się przetłuszczają. Wzmacnia włosy u nasady i pobudza nowe do wzrostu. Regeneruje, chroni przez promieniowaniem UV, czyni cuda nawilżając włosy. Dlatego uzyskiwany sok z aloesu stanowi kluczową rolę w mojej pielęgnacji. Zawsze najpierw zrywam liście z dołu (optymalne właściwości mają dwuletnie rośliny), rozbijam drewnianym tłuczkiem. Rozgniecioną papkę mieszam z ciepłą wodą i nakładam na wilgotne (nie suche) włosy. Można aloes dodać do ulubione maski. Owijam ręcznikiem, trzymam 20 min i spłukuję.
Ponadto raz w tygodniu stosuję nalewkę z aloesu. Nawilża skórę głowy, ma działanie łagodzące i stymuluje porost włosów. Liście rozgniatam, zalewam szklanką spirytusu. Dodaję miód i sok z cytryny. Przelewam do szczelnie zamykanego naczynia. Po 2 tygodniach mikstura jest gotowa do użytku. Wystarczy przecedzić, wlać do buteleczki (najlepiej ciemnej, by nie było narażone na promienie słoneczne) i wmasowywać w skórę głowy. I rzeczywiście zauważalnie stymuluje wzrost włosów i jest remedium na wypadające włosy. Mąż wydawał majątek na specyfiki, by ratować sie przed łysinką. Aż potknęłam mu właśnie nalewkę z aloesu. Choć za pierwszym razem gdy wziął ja do łazienki, próbował ją wypić (smak jest specyficzny) i stwierdził, że chcę go otruć, to po właściwej, regularnej aplikacj…ieureka! po systematycznym stosowaniu rzeczywiście jest efekt!
Naturalnie, zdrowo, tanio:) Pielęgnując aloes, pielęgnuje swoje włosy- oto mój sposób. Me długie włosy po tym są piękne-przynajmniej wierzę w zapewnienia mego Bujnoczuprynowego męża:) Mogłyby byc co najwyżej ciut bardziej proste….jak liście aloesu:)
Mam kręcone włosy, które wymagają poświęcenia odrobiny czasu i energii aby były piękne:) Oto moja recepta na ich okiełznanie i piękny wygląd: Po umyciu nie wyciskam włosów, nie wycieram ręcznikiem, traktuje je bardzo delikatnie – zawijam je w bawełniany t-shirt, tworzę z niego turban, w którym włosy nie są ściskane, co pozwala im na układanie się w naturalny sposób. Pozwalam aby t-shirt wchłonął wodę. Dzięki tej metodzie włosy nie puszą się, układają się w naturalny skręt, dodatkowo są uniesione przy nasadzie. Gdy włosy częściowo wyschną zdejmuje t-shirt i przez kilka, kilkanaście minut układam – „ugniatam” włosy rękami – jest to najlepsza metoda na piękny, naturalny skręt uzyskany bez użycia jakichkolwiek kosmetyków do stylizacji:)
Może od razu zaznaczę, że jestem osobą, która po każdym umyciu prostuje włosy, co wiąże się z koniecznością nawilżania włosów, bo inaczej sianko i te sprawy 😀 przede wszystkim olej kokosowy, niezbędnik w kuchni, pielęgnacji włosów, skóry i ogółem wszystkiego. Nakladam go po uprzednim spryskaniu włosów dowolna mgiełka do włosów(lub mieszanka wody z odrobina miodu bądź cukru), co stanowi jakby,, bazę” pod olej i polepsza jego działanie. Następnie całość splukuje i Nakladam dowolna odżywkę bądź maskę, która wczesuje we włosy(każdy produkt będzie lepiej działał :D). Jak mam czas to sama robię maskę. Osobiście lubię te,, jajeczne „, czasami robię glutka z siemienia lnianego. Nie jestem zwolenniczką trzymania odżywek/masek w nieskończoność, więc zmywam po ok 20min. Po wszystkim nakladam coś na końcówki i jak mam czas to zostawiam włosy do wyschnięcia. Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z patentu z wczesywania odżywek, bo to naprawdę super sprawa 😀 pozdrawiam
Odkąd pamiętam,zawsze nosiłam długie włosy. Zawsze były grube, gęste, ciężkie. Do tego stopnia, że podczas każdej wizyty u fryzjera prosiłam o ich,, przerzedzanie”, zmniejszenie objętości:) aż do momentu, kiedy urodziłąm córeczkę. Włosy po ciąży i cc-istny koszmar! Wypadały garściami, łamały się, bałam się brać szczotkę do ręki bo z każdym czesaniem było ich coraz mniej… Na ratunek przyszła mi odżywka do włosów z keratyną( tania jak barszcz, 14 zł za 1 litr) w życiu nie spodziewałąm się takiego efektu w tak niskiej cenie:) Do tego dołożyłam olejowanie włosów oliwą z oliwek, baaardzo dokładne i sumienne szczotkowanie, jak najmniej wiązania gumką, suszenie zimnym strumieniem powietrza i efekty są zniewalające:) włosy miękkie, lśniące, łatwo się rozczesują. Mały nakład finansowy, trochę większy czasowy- ale profity są!!:)
A w zamian za moje codzienne włosowe rytuały, które zajmują mi dużo czasu, chętnie przygarnęłabym prostownicę, która na pewno nie zniszczyłaby efektu moich starań – a wręcz przeciwnie:)
A ja.. nie mam sposobu na zdrowe i lśniące włosy, za którymi oglądają się kobiety z zazdrością, a mężczyźni z podziwu potykają się o niewysokie krawężniki. Włosy prostuję od kilku lat, codziennie rano, chociaż czasami odpuszczam sobie w weekendy. Grzywkę dorównuję nawet dwa razy dziennie, jakoś się jeszcze trzymają, ale efekt nie jest zdumiewający. Może prostownica MositureProtect nadałaby nareszcie moim włosom zapomniany blask i utrzymała nawilżenie włosów tak, bym na wietrze nie musiała się martwić, w którą stronę uleciały moje suche pasma 🙂
PS A ja pamiętam swoją zmorę studniówkową na głowie – był płacz, łzy i interwencje najkochańszej mamy – włosy były tak pokręcone i wystylizowane całą tubką lakieru, że przy nieostrożnym partnerze tanecznym mogłabym mu zrobić krzywdę albo, co gorsza, dziurę w ścianie 🙂
Moim zdaniem temperatura nie musi być wrogiem i czasem warto wykorzystać ją do pielęgnacji włosów. Niezawodnym środkiem – odkąd pamiętam – było traktowanie włosów olejkami. Może być to olej kokosowy czy też zwykła kuchenna oliwa z oliwek. Wszystkie świetnie się sprawdzają. Zabieg polega na nałożeniu podgrzanej mieszaniny olejków czy jednego – ulubionego, ze szczególnym uwzględnieniem końcówek. Dla lepszego efektu można je podgrzać suszarką czy trzymać w turbanie. Taka kuracja raz w tygodniu wystarcza aby włosy były zdrowe, mocne i lśniące.
Żółtko Dobroci Moje,
Tyle Cię trzeba cenić,
Ten tylko się dowie,
Kto Cię wciera.
Co tydzień piękno Twe
W całej ozdobie wcieram
I masuję, bo tęsknią
za Tobą włosy me.
Kurko polska,
Co w wiejskim siedzisz kurniku,
Pamiętaj o włosach Twoich użytkowników.
Najlepszymi i niezawodnymi sposobami na piękne włosy jest piwo i czarna herbata. To tylko dwa sposoby ale sposoby, które nigdy nie zawiodą. Piwo zawiera chmiel, który wzmacnia włosy i nadaje im niesamowity blask. Wystarczy umyć włosy szamponem a następnie polać je piwem, spłukać i gotowe! Prawda,że to proste?! Kolejny to czarna herbata, sposób który jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. Herbata daje włosom połysk i zapobiega ich wypadaniu. Wystarczy ją zaparzyć , polać włosy, zawinąć w ręcznik i spłukać po 20 minutach. Zostało to przetestowane na niejednej głowie! ;P
Moja babcia nauczyła mnie, że warto dbać o włosy urządzając im kąpiele piwne. Z mądrościami ludowymi różnie bywa, ale ten sposób naprawdę działa. Ważne jednak, aby do kąpieli nie używać piw produkowanych masowo (ponieważ ich skład nie jest odpowiedni). Należy kupować niskonakładowe piwa rzemieślnicze albo regionalne, które stawiają na naturalne składniki, a nie masową produkcję. Możecie być pewne, że kilka kąpieli w takim piwie potrafi zdziałać z naszymi włosami cuda! 🙂
Niezawodny sposób na pielęgnację włosów? Od razu przyszła mi na myśl moja drożdżowa kuracja. Przez kilka tygodni zmuszałam się do picia zalanych gorącą wodą drożdży – efekt był zdumiewający! Włosy rosły dwa razy szybciej, przestały wypadać, a końcówki – rozdwajać się. Jednak mimo tych zadowalających zmian w wyglądzie moich włosów, nie dałam rady pić tego wywaru z drożdży i do dzisiaj stosuję tabletki drożdżowe. Efekty jak po prawdziwych drożdżach widoczne są dopiero po kilku miesiącach, ale są. Jednak jeśli ktoś bardzo chce poprawić kondycję swoich włosów – polecam picie drożdży niż połykanie tabletek, bo dają bardziej widoczne efekty w krótszym czasie.
Poza tym, drożdże są idealne również do stosowania zewnętrznego. Wystarczy przygotować maseczkę – cud. Składniki:
* pół kostki drożdży
* łyżka jogurtu naturalnego (kefir też może być)
* łyżka miodu
Drożdże rozgnieść łyżką i wymieszać z pozostałymi składnikami. Nałożyć na włosy (najlepiej założyć jakiś czepek lub ręcznik) i zostawić na włosach około 40 min i umyć włosy delikatnym, naturalnym szamponem. Taką kurację należy stosować raz w tygodniu.
I tyle w zupełności wystarczy, jeśli chodzi o domowy sposób na piękne włosy.
Zanim odpowiedziałam na pytanie, czytałam inne komentarze i wszyscy wypisują tysiące sposobów na piękne włosy, ja podałam jeden: DROŻDŻE, mają mnóstwo zastosowań i to właśnie jest ich fenomenem 🙂 Naprawdę polecam!
Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że chociaż jednej osobie pomogę 🙂
Życzę wszystkim powodzenia w konkursie i pozdrawiam właścicielkę tego cudnego bloga 🙂
Maseczka z jajek i mleka kokosowego
Bo każdy ma bzika na jakimś punkcie…. Moim małym(no dobra przyznaję ogromnym) bzikiem są włosy:)
Moim znajomi często wręcz żartują, że jestem włosomaniaczką i mój mały niewinny bzik wzrasta do rangi niezłej obsesji.
Bardzo lubię widok zdrowych, zadbanych włosów, które doskonale podkreślają urodę kobiety, dodają się seksapilu lub niewinności w chwilach kiedy tego potrzebuje, ale przede wszystkim są symbolem kobiecości i myślę, że każda kobieta się z tym zgodzi, że posiadając idealną fryzurę czuje się jeszcze piękniejsza i bardziej pewna siebie.
Pielęgnując nasze włosy musimy pamiętać, że nawet drobne szczegóły gdy doda się do siebie mają ogromne znaczenie dla kondycji naszych włosów. Tak na przykład niepozorna czynność jak splecenie luźnego warkocza na noc zamiast pozostawienie włosów „samym sobie” pozwala nam ograniczyć uszkodzenia mechaniczne, na które narażone są podczas snu nasze włosy.
Osobiście jestem ogromną zwolenniczką domowych sposobów pielęgnacji włosów. Wiele kobiet uwielbia gorące kąpiele, prysznice, jednak pamiętajmy, że nasze włosy niekoniecznie są nam za to wdzięczne:) Zawsze do mycia włosów używam więc letniej wody a końcowe płukanie wykonuje w zimnej wodzie, aby łuski włosów pozamykały się. Nigdy po umyciu włosów nie trę ich ręcznikiem tylko delikatnie przykładam go lub pozostawiam go na jakiś czas na włosach by odsączyć nadmiar wody, nie rozczesuję również mokrych włosów aby zapobiegać ich łamaniu oraz używam zawsze grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami. Kolejny sposób, który z mojego doświadczenia nie jest stosowany przez większość kobiet jest olejowanie włosów, które niesamowicie odżywia włosy, oczywiście polecam naturalne oleje np kokosowy. Jeśli chodzi o maski do włosów to te naturalne, domowe są swietnym zamiennikiem tych drogeryjnych, na przykład maska z surowego jajka i jogurtu, która wzmocni włosy i sprawi, że staną się miękkie. Chciałabym polecić też, coś dla osób, które mają problem z rozczesywaniem włosów, ponieważ przez pewnien czas również borykałam się z tym problem z czystym sumieniem mogę polecić płukanie włosów po umyciu w wodzie z sokiem z cytryny, efekty natychmiastowe.
To tylko, niektóre z kwestii, które chciałabym poruszyć mówiąc o pielęgnacji włosów, ponieważ istnieje mnóstwo genialnych domowych sposobów aby jak najlepiej o nie zadbać, test wielu z nich jeszcze przede mną jednak jestem gotowa do działania!
Dbajmy o nasze włosy bo PIĘKNĘ WŁOSY TO ZDROWE WŁOSY! Pokazujmy naszą kobiecość, bądźmy pewniejsze siebie i przede wszystkim lubmy siebie i akceptujmy! Korzystajmy z tego, że philips daje nam szanse na fryzurę o której marzyliśmy pamiętając o ich zdrowiu. Wkońcu nie musimy rezygnować z prostowania i suszenia włosów!
Dbanie o włosy nie jest drobnostką, zwłaszcza, gdy nie są w dobrej kondycji. Oto moje sposoby na piękne włosy, nawet, gdyby w poleceniu nie było podane, że ,,domowe”, i tak takie bym umieściła, gdyż są one najbardziej bezpieczne.
1. Płukanka z pokrzywy.
Sezon na pokrzywy w pełni. Roślinę powinno się zbierać od początku kwietnia do max połowy maja. Ucinać się powinno górną część (do 30 cm). Zbierać należy w miejscach dalekich od autostrad, dróg asfaltowych. Jeśli na roślinie zauważyć można plamki, naderwania, inne zmiany, wtedy takiej rośliny się nie rusza. Zerwaną pokrzywę rozkłada się na papierze i suszy parę dni (najlepiej tydzień), jednak nie może być to na pełnym słońcu! Piekarnik i kaloryfer to dobry pomysł.
Koniec o zbieractwie. Ok. 300 ml wody zaparzam dwoma łyżeczkami suszonej pokrzywy. Trzymam max 5 minut, potem odstawiam do wystygnięcia. Chłodny/zimny napar stosuję jako płukankę. Uwaga, jasne włosy mogą zostać zafarbowane na zielono.
2. Pokrzywowe herbatki.
Jasne jest, że żeby jakikolwiek organ naszego ciała poprawnie funkcjonował, cały organizm musi być zdrowy. Z włosami jest podobnie. Herbata pokrzywowe pita max miesiąc dostarcza potrzebnych witamin, mikro- i makroelementów. Pomijając zbawienny wpływ na funkcjonowanie organizmu, cerę, zawartość potrzebnych składników, herbata taka działa też na cebulki włosów.
3. Dodawanie olejków eterycznych do szamponu.
Jeśli szampon jest kupiony (niestety, nie umiem jeszcze tworzyć domowych), dolewam parę kropel olejku eterycznego lawendowego – lawenda przeciwdziała przetłuszczaniu się włosów, łagodzi też wszelkie odchylenia naszej cery.
4. Napar lawendowy jako płukanka – podobnie z pokrzywą (jednak ja biorę kupioną:P).
5. Mycie chłodną wodą.
Klasyk. Mycie gorącą wodą niszczy cebulki włosów, a także zwiększa produkcję łoju. Płukanie chłodną wodą doprowadza do wzmocnienia struktury włosa.
6. Regularne podcinanie końcówek.
Także klasyk. Rozdwajające się końcówki nie wyglądają estetycznie i bynajmniej nie polepszają kondycji włosów.
7. Masaże skóry głowy.
Okrężnymi ruchami głowy masować należy skórę głowy na całej powierzchni. Polepsza to krążenie krwi.
8. Płukanie włosów wodą z zawartością skrobi ziemniaczanej.
500 ml gorącej wody + 5 łyżeczek skrobi. Wymieszać, poczekać aż ostygnie, płukać włosy. Najlepiej jednak nie wykonywać płukania podczas jednoczesnego mycia, gdyż włosy mają szansę się nie domyć. Skrobia wzmacnia włosy.
9. Wycieranie mokrych włosów koszulką bawełnianą.
Nie niszczy struktury włosa tak bardzo, jak ręcznik.
Pozdrawiam 🙂
Ja używam maseczki z oleju kokosowego, żółtka i soku z cytryny 😉 Nakładam na włosy i trzymam 20 minut 😉 Po każdym myciu w końcówki wcieram jedwab 😉 Nigdy nie chodzę spać z rozpuszczonymi włosami tylko spinam na czubku głowy 😉 Wieczorem przed snem i spięciem staram sie włosy dokładnie wyczesać 😉 Nie zawsze mi sie udaje bo czasem jestem tak zmęczona, że to cud jak w ogóle je zepne hihi Co 4 tygodnie podcinam końcówki włosów by włosy pięknie się ukłafały 😉 i to tyle 😉 Pozdrawiam
Witaj.
Niestety ja ostatnio poświęcam zbyt mało czasu dla swoich włosów.Ten czas wypełnia moja najcudowniejsza trzy letnia córeczka Milenka. Gdyż jestem młodą mama,ponieważ urodziłam córkę w wieku 19 lat chciała bym poczuć się atrakcyjnie. Ale niestety po ciąży moje włosy straciły blask,są bardziej łamie i kruszą się. Niestety bez suszarki i prostownicy moje wyjście było by tragedią dla samopoczucia.
Są dosyć długie, pod łopatki. Jedynym sposobem jakim się ratuję to splatanie w warkocz i wiązanie. Czasami jeśli czas pozwoli to wcieram naturalny olejek arganowy. Korzystam też z rad babci, wcieram cebulę w skórę głowy. Choć widzę poprawę to zła prostownicai suszarka niszczy moje efekty.
20 kwietnia są moje urodziny więc taki zestaw był najcudowniejszym prezentem! Po za córeczka oczywiście. :
Przede wszystkim, żeby mieć piękne i zdrowe włosy trzeba dobrze się odżywiać, nie farbować, nie narażać na chemiczne substancje i gorące urządzenia typu suszarka i prostownica. Ale przecież jesteśmy kobietami. Uwielbiamy eksperymentować a to z kolorem, a to z różnymi maskami, odżywkami, a to lubimy mieć ładną fryzurę. Norma. Dlatego ja raz na miesiąc chodzę na podcięcie końcówek do fryzjera i na „koktajl”, który odżywi moje włosy. W domu stosuje szampon apteczny, odżywkę drogeryjną oraz olejek który zakupiłam w salonie kosmetycznym. Nie susze je. Daje im możliwość wyschnięcia samoistnie. Raz na tydzień koniecznie maska na włosy. I tyle. Nie mogę powiedzieć, że moje włosy są super zadbane, ale na pewno w o niebo lepszym stanie nić jeszcze kilka lat temu 🙂
Mój sposób na piękne i zdrowe włosy? Podobnie jak fryzjerka kiedyś powiedziała pani… staram się unikać suszarki i prostownicy 🙂 Ale jest jeszcze jedna rzecz. W szczególności latem staram się używać produktów chroniących moje włosy przed promieniowaniem słonecznym. Może wydawać się to śmieszne, ale odkąd zaczełam je używać zaczęły zupełnie inaczej wyglądać. Takim małym trikiem na wzmocnienie ich jest wcieranie czerwonego oleju palmowego (ważne aby był czerwony a nie taki zwykły olej palmowy bo dużo osób je myli:) ) Pozdrawiam serdecznie i zazdroszczę możliwości testowania tych produktów bo wiele słyszałam jakie są skuteczne 🙂
Co robić żeby mieć piękne, długie,a przede wszystkim zadbane włosy? Na to pytanie próbuje znaleźć odpowiedz co druga z nas. Każdy z nas wie, że długie, lśniące włosy są atutem większości kobiet. No i przyciągają mężczyzn!
Jednym z ważniejszych kwestii jest to, żę po umyciu włosów nie powinniśmy iść spać z mokrymi, gdyż ulegają łamliwości, oraz nie powinnyśmy ich rozczesywać gdyż grzebyk uszkadza mokre włosy przy nasadzie, stają się one bardziej poddane na wypadanie. Nie od dziś wiadomo, że dbanie o długie włosy to nie lada wyzwanie! Pielęgnacja ich jest niezwykle ważna, warto nakładać maseczki czy odżywki na włosy, gdyż na pewno nie uszkodzą naszych pięknych włosów, jednym ze sposobów który ostatnio odkryłam jest maseczka z białek jaj, dzięki niej nasze włosy stają się niezwykle lśniące i miękkie w dotyku! Kolejnym zagrożeniem dla nich są prostownice, lokownice czy suszarki, przez ciepło, które pieści nasze włosy, stają się one niezwykle suche, łamliwe, rozdwojone, co prowadzi w rezultacie do ich wypadania, ale z nową suszarką i prostownicą Philips z serii MoistureProtect nasze włosy staną się jak po wizycie u fryzjera!
Od dziecka miałam problem z rozczesywaniem włosów. Są cienkie i delikatnie, więc po każdym myciu był problem, aby je rozczesać i nie stracić przy okazji połowy włosów. Po wielu latach stosowania przeróżnych szamponów i odżywek postanowiłam zmienić szczotkę do włosów z naturalnego włosia. Padło na szczotkę z włosiem dzika i jestem zaskoczona. Nie łamie włosów. Jest idealna dla posiadaczek włosów cienkich i delikatnych, nadaje objętość, delikatnie rozczesuje zarówno z mokre jak i suche włosy, idealnie rozprowadza sebum, czyli naszą „naturalną odżywkę”,rozczesuje nawet najbardziej splątane włosy, nie niszcząc ich przy tym,
końcówki przestały łamać się tak, jak łamały podczas czesania zwykłą szczotką.
Moje piękne,gęste, zdrowe włosy po operacji zamieniły się w istny koszmar. Zaczęły notorycznie wypadać, pojawiło się u mnie łysienie androgenowe w wieku 17lat. Włosy stały się suche, szorstkie i na dodatek strasznie się łamały. Moja najwspanialsza i najukochańsza babcia widząc stan moich włosów postanowiła pomóc mi w zregenerowaniu ich! Przekazała mi bardzo dużo domowych sposobów na piękne włosy. Najlepiej na moich włosach sprawdziły się te sposoby:
WCIERKI:
1.Wcierka z kozieradki. Włosy przestały wypadać, pojawiło się dużo nowych włosków. Spowalnia proces przetłuszczania się włosów oraz łagodzi podrażnienia skóry głowy.Zauważyłam też, że włosy po niej szybciej rosły
2.Wcierka z czarnej rzepy.Po niej także wypadanie włosów ustało i pojawiło się sporo nowych włosków.Włosy stały się bardziej błyszczące, elastyczne i grubsze-mocniejsze u nasady.
OLEJE:
1.Oliwa z oliwek.Świetnie nawilża włosy.Rewitalizuje i chroni zniszczone włosy.Zapobiega łupieżowi, a także nabłyszcza włosy.Moje blond włosy trochę przyciemniła,ale nie przeszkadzało mi to.
2.Olej z kiełków pszeniby i sok z cytryny.Regeneruje,nabłyszcza i nawilża włosy. Włosy stają się bardziej miękkie i gładkie.
MASECZKI:
1.Maseczka z zsiadłego mleka, śmietany i sokiem z cytryny
Zsiadłe mleko wzmacnia korzenie włosów, poprawia strukturę włosa. Kwas mlekowy zawarty w śmietanie delikatnie oczyszcza włosy, a tłuszcz zawarty w niej nawilża.Natomiast cytryna rozjaśnia moje naturalne blond włosy, a także sprawia, że moje włosy pięknie błyszczą się.
2.Maseczka z aloesu,miodu i wody. Najlepsza nawilżająca maska! Zregenerowała włosy i zmniejszyła łamanie się ich.
3.Maseczka z żółtka,oliwy z oliwek i soku z cytryny. Świetnie nabłyszcza i wygładza wosy.
4.Maseczka z oliwy z oliwek,oleju słonecznikowego, rycynowego,soku z cytryny i miodu. Świetnie odżywia i nawilża włosy, a także pobudza mieszki włosowe,dzięki czemu włosy szybciej rosną.
5.Maseczka z drożdży,jogurtu naturalnego i oleju lnianego.
Wzmacnia cebulki włosowe, a także pobudza porost włosów. Włosy są odżywione,elastyczne,gładkie i błyszczące.
PŁUKANKI:
1.Płukanka z soku cytryny i octu winnego.Domyka łuski, dzięki czemu włosy stają się gładkie,błyszczące i lepiej się układają.
2.Płukanka z piwa.Nadaje włosom połysk, dodaje objętości. Włosy stają się gęstsze,mniej się puszą i lepiej się układają.
3.Płukanka z rumianku i lipy.Rozjaśnia naturalne blond włosy, dodaje kolorowi głębi,normalizuję pracę skóry głowy.
4.Płukanka z mleka.Włosy po niej stawały się miękkie, puszyste i błyszczące.
5.Płukanka z kawy.Ponudza mikrokrążenie,dzięki czemu włosy szybciej rosną.Odżywia,nabłysza i zmiękcza.
TONIKI:
1.Tonik z tataraku.Hamuje wypadanie włosów i pubudza ich porost.Hamuje także łupież,działa przeciwzapalnie na skórę głowy.Ma działanie odżywcze i wzmacniające.
Większość tych sposobów na pięne włosy podarowała mi moja babcia, która zdobyła tą wiedzę od swojej mamy.Babcia zawsze powtarzała,że o włosy nie tylko dba się zewnętrznie,ale i wewnętrznie.Dlatego też jadłam dużo produktów zawierających witaminy: A,B,D,E oraz cynk,selen,miedź,a także żelaza. Codzinnie starałam się pić minimum 2 litry płynów ,w tym dużo ziół: rumianek i szałwia.Dzięki mojej kochanej babci odzyskałam swoje piękne,długie,grube włosy!Mimo,że staram się naturalnie pielęgnować moje włosy,używam suszarki i prostownicy. Niestety moja prostownica nadaje się już do kosza,ponieważ ma ona starte płytki ceramiczne.Od dawna zastanawiam się nad kupnem nowej,idealnej prostownicy,gdy ujrzałam prostownicę Philips z serii MoistureProtect od razu się zakochałam i wiedziałam,że to idealna prostownica dla moich włosów!Niestety mój budżet finansowy narazie nie pozwala mi na jej zakup,więc postanowiłam powalczyć o nią w konkursach! Do 3 razy sztuka! Może kiedyś uda mi się wygrać, a jak nie to uzbieram pieniądze i zakupię sobie prostownicę, jak i suszarkę z tej serii! 🙂
Pielęgnacja włosów to nie lada wyzwanie.
Kilka lat zajęło mi poszukiwanie odpowiedniego szamponu, odżywki i maski, aby moje włosy już nigdy nie zobaczyły łupieżu, nie były matowe, łamliwe, ciężkie.
Poza odpowiednimi kosmetykami, dopasowanymi indywidualnie do każdej z Nas, niezbędne jest również ograniczenie czynników, źle wpływających na kondycję jednego z kobiecych atutów, jakim są włosy.
Oczywiście nie unikniemy wiatru, czy palącego słońca, ponieważ musimy wychodzić z naszych 'czterech ścian’, jednak możemy 'uciec’ od innych czynników, pogarszajacych kondycję naszych włosów.
Ja osobiście unikam suszenia włosów suszarką, oraz prostowania.
Włosy potrafią wyschnąć samoczynnie. Drogie Panie! Nie usprawiedliwiajmy się tym, że nie zdążymy do pracy, czy w umówione miejsce. Wstańmy pół godzinki wcześniej i umyjmy nasze włosy, a pozostały czas poświęćmy na poranną kawkę. W tym czasie nasze włosy zdążą wyschnąć.
Moje włosy z natury są falowane, jednak, aby były proste, zaraz po wyjściu z pod prysznica, przeczesuję włosy szczotką, co sprawia, że w znaczącym stopniu się prostują.
Oczywiście suszarka i prostownica to wspaniałe udogodnienie dla Nas- kobiet, oszczędność czasu, itp, jednak do chwili obecnej nie udało mi się znaleźć urządzeń, które nie zniszczą moich włosów. Być może MOISTUREPROTECT ułatwi codzienność, Mi – Młodej Mamie.
Zima to koszmar dla włosów, które praktycznie non stop są narażone na uszkodzenia, mogą być to mechaniczne jak zwykłe zacięcie suwakiem, czy też mroźne powietrze, które fatalnie wpływa na kondycję i strukturę włosa. Wiosna to czas, w którym warto przede wszystkim postawić na regenerację, warto również podciąć końcówki, ponieważ nie pomogą żadne olejki jeśli włos będzie rozdwojony. Szampon, którego używam nie jest aż tak istotny,ważna jest za to odżywka, którą powinniśmy wybierać wedle preferencji np. do włosów farbowanych, blond czy zniszczonych. Aczkolwiek najważniejsze jest to co robimy przed i po umyciu włosów. Jeśli włosy mam przetłuszczone to już w lutym zaczynam stosować olejek rycynowy, który pomaga regenerować cebulkom, a także idealnie wpływa na blask włosów. Taką oleistą maskę warto nałożyć w kompresie z ręcznikiem na co najmniej 3 godziny. Jak na włosomaniaczkę przystało bardzo ważne w pielęgnacji włosów po zimie jest zaopatrzenie się w wcierki i inne olejki, które pomogą zwalczyć rozdwojone końcówki. Na mokre włosy warto stosować rzepę z serii Joanna, która pomaga mi w rozczesywaniu moich długich włosów. Na wysuszone już włosy nakładam olejek argonowy, migdałowy lub jedwab. W mojej rutynie pielęgnacyjnej również gości maseczka z siemienia lnianego, która nadaje niesamowitej lekkości włosom, podnosi je u nasady i nadaje blasku, a efekt utrzymuje się około 2-3 dni więc warto raz na tydzień zastosować taką zdrowotną regenerację dla naszych włosów,. Pozdrawia szczęśliwa posiadaczka długich włosów 🙂
O włosy zaczęłam dbać nie tak dawno temu. Były w tragicznym stanie po rozjaśnianie i farbowaniu. Miałam je ścięte na chłopaka i zamarzyło mi sie, aby znów je zapuścić, jednak wydawało mi sie to niemożliwe przy stanie moich włosów. A jednak! Moje włosy ściagają juz do ramion i sa piękne, zdrowe i błyszczące. Moj sekret? Maska ze świeżego aloesu i siemienia lnianego na noc, pózniej płukanka z pokrzywy, a na koniec balsam do włosów i olejek arganowy na koncówki. Zabieg powtarzam 1-3 razy w tygodniu i włosy sa w znakomitym stanie. Raz w tygodniu stosuje płyn do higieny intymnej, aby oczyścić włosy i maskę pobudzajaca wzrost włosów. Przyspieszyła porost moich włosów o dosłownie 100000%. Wcześniej rosły maksymalnie centymetr na miesiąc, przy czym mocno sie kruszyły.
Moim nr jeden w pielęgnacji domowymi sposobami jest jednak laminowanie żelatyna. Nic, absolutnie nic nie wygładza tak moich włosów jak ten zabieg. Sa dociążone, błyszczące, naturalnie proste i mocne! Z natury mam bardzo cienkie i słabe włosy, natomiast po godzince z żelatyną na głowie sa po prostu idealne.
Swoją droga suszarka by mi sie bardzo przydała, bo w lipcu jadę do Wielkiej Brytanii na studia, a mama za nic swojej nie chce oddać 😀
odsączanie mokrych włosów ręcznikiem kuchennym
Mój niezawodny sposób na piękne włosy jest przede wszystkim… banalnie prosty. Czasami wydaje nam się, że mnogość kosmetyków pielęgnacyjnych i zabiegów wykonanych na włosach w myśl zasady „czym więcej, tym lepiej” da najlepsze rezultaty. Jednak okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie. Ja przez lata walczyłam z różnymi dolegliwościami trapiącymi moje włosy – od matowych i suchych, brzydko wyglądających do wypadających garściami. Co chwilę zmieniałam więc kosmetyki dostosowując je do aktualnie występującego problemu, jednak -a jakże- nie doprowadziło to do ich rozwiązania. Suszarka i prostownica, z której później byłam zmuszona całkiem zrezygnować też nie pomagały… W międzyczasie dojrzałam, zmądrzałam, zaczęłam interesować się zdrowym trybem życia, w tym naturalnymi kosmetykami, także tymi robionymi w domu. Okazuje się, że większość z nas robi kardynalny błąd w pielęgnacji włosów, nie zdając sobie z tego sprawy. Uwierzyłyśmy, że producenci kosmetyków są w stanie zaproponować nam kompleksowe rozwiązania i jak stosujemy dobry szampon, do tego odżywkę, a czasami nawet maskę do włosów, to lepiej już być nie może. Jednak prawda jest taka, że większość kosmetyków pozostawia na włosach odczyn zasadowy, a włosy lubią środowisko lekko kwaśne. Zwłaszcza jako ostatni zabieg po myciu włosów zaleca się użycie środka o odczynie kwaśnym. To powoduje domknięcie łuski włosa i wydobywa ich naturalny blask. Daleko przy tym nie trzeba szukać! Wystarczy wziąć z szafki kuchennej łyżkę octu, najlepiej dobrej jakości octu jabłkowego i wymieszać w szklance wody. W takiej płukance należy płukać chwilę włosy i voila! Włosy piękne, lśniące i przy regularnym stosowaniu żadna suszarka ani prostownica im nie straszna! Polecam.
Moje włosy wołają pomocy, każdego ranka i każdej nocy.
Niedoskonałości na nich bez liku, jak dziur na chodniku.
Więc domowej terapii swe włosy poddaje,
Mam swoje rytuały i na wiosnę zwyczaje..
Poetką nie jestem, limeryków nie piszę,
Ale słów kilka na temat domowej terapii dla włosów wam opiszę:
Pierwsza, najważniejsza dla mnie sprawa, chce, aby pielęgnacja włosów, to była świetna zabawa,
Dlatego zapraszam męża do łazienki, i pośpiewamy sobie ulubione piosenki.
Bo od lat wiadomo, że muzyka czyni cuda, więc liczę, że i nam się uda.
Najpierw wspólna kąpiel, zmysłowa, relaksacyjna z domieszką waniliowego balsamu, bo to punkt kulminacyjny naszego programu!!
Hydroterapia – to jest wspaniały pomysł, bo pobudzi każdy włos a nawet najmniejszy w nas zmysł.
Dla odprężenia do wody lawendy dodamy i będziemy medytować – ona otworzy nam emocjonalne bramy.
Masaż głowy – tutaj mąż będzie mógł się wykazać i swój kunszt na mojej głowie pokazać.
Będzie miał dla siebie wyzwanie i skomplikowane zadanie.
Dzięki pięknej daktylowej odżywce, którą rozpylimy na włosach i dookoła, wówczas wspomnienia z młodości się przywoła.
Bo aromaterapia to wspaniały wynalazek naszych czasów, lepszy niż kosz najlepszych rarytasów.
Na warsztat zniszczone kosmyki włosów weźmiemy i im odżywkę z pomarańcza ofiarujemy.
Aby nam już nie wypadały, bo lepiej będzie jak będą nam błyszczały.
Kilka minut ją potrzymamy i efekt będzie jak murowany.
Kosmetyki o konsystencji jogurtu na włosach lubimy, więc swoje włosy nimi namaścimy.
Później na cienkie włosy przyjdzie pora, bo to dla wieku średniego duża jest zmora.
Maseczki z twarogu i miodu na włosy nałożymy, i kilka minut z nią poleżymy.
Bo przecież nie tylko o włosy w tym wszystkim chodzi, dobre samopoczucie na wiosnę nikomu przecież nie zaszkodzi.
W kolejnej czynności włosami zniszczonymi się zajmiemy, i sobie wspólnie pomożemy.
Na koniec prysznic ciepły i zimny włosom zafundujemy i swoje zmysły do czerwoności rozgrzejemy.
Nasz pobyt w łazience dobiega końca, chodź atmosfera jest na wskroś gorąca.
Jeszcze na koniec włosy odżywczym sprayem popsikamy i mięciutkie szlafroki zakładamy.
Mam nadzieje, że Ladygugu swoimi pomysłami wiosennymi przekonałam a sobie odrobinę luksusu zafundowałam.’’
Znalazłam świetny sposób na piękne mocne włosy a to za sprawą olejku kokosowego. Intensywnie odżywia, nawilża i regeneruje nawet najbardziej suche i zniszczone włosy. Stosuję go jako odżywkę po każdym myciu włosów, pozostawiam na około 15 minut i spłukuję, świetnie się sprawdza na końcówkach włosów, które miałam przesuszone, zniszczone od częstego używania prostownicy i pocierania o ubrania. Teraz wystarczy wmasować kilka kropel w wilgotne końcówki by stały się jak ,, nowo narodzone”. Olejek kokosowy jest nie drogi, wydajny a przede wszystkim skuteczny i jest to mój sprawdzony sposób na pięknie zregenerowane włosy. Ważne jest także aby raz na jakiś czas użyć szamponu oczyszczającego a później jeśli chcę aby moje siano zniknęło oprócz olejku czy odżywki do mycia włosów wybieram szampon nawilżający. I co zauważyłam i jest ważne, żeby nakładając odżywkę do spłukiwania po myciu najpierw osuszyć włosy ręcznikiem bo inaczej cała odżywka nam spłynie z wodą. Stosuję i działa.
Po pierwsze – przyjmuję pozytywne nastawienie do świata, bo każdy wie jak stres i niepowodzenia odbijają się na urodzie: cery, paznokci i włosów.
Po drugie – funduję włosom kurację wstrząsową: podcięcie końcówek (choć to nie angielski trawnik i gęściejsze nie będą ,ale z pewnością im to nie zaszkodzi), intensywną maseczkę, kompres i kilka innych cudów urodowych.
Po trzecie – suplementy diety ze skrzypem, dieta bogata w witaminy i duuużo owoców i warzyw.
Po czwarte – rozpieszczam włosy dobrymi kosmetykami regenerującymi.
I wreszcie po piąte – uważam, że o włosy należy dbać cały rok, a nie tylko na wiosnę, a odwdzięczą nam się dobrą kondycją i zdrowym, pięknym wyglądem.
Po każdym myciu włosów nakładam maseczkę. Czasami są to gotowe produkty, jednak najczęściej przygotowuję je sama: z żółtek jajka, kilku kropel oliwy i nafty kosmetycznej. Nakładam mieszankę na włosy na ok. 20 minut, owijam głowę folią i dodatkowo przykrywam ręcznikiem. Kiedy odżywcze składniki wnikają we włosy, ja w tym czasie relaksuję się w wannie, czytając ulubioną książkę. Ponieważ mam ciemne włosy, stosuję różne płukanki do nich przeznaczone: z pokrzywy, skrzypu, kory dębu, liści orzecha włoskiego. Kiedy włosy lekko przeschną, nakładam na końcówki niewielką ilość jedwabiu, który chroni je przed łamaniem i rozdwajaniem. Wykonuję też dwa razy w tygodniu masaż skóry głowy, który poprawia ukrwienie i kondycję cebulek włosowych. Pozwalam włosom odpocząć, nie męczę wymyślnymi fryzurami, żelami czy piankami, nie używam lakieru. Zostawiam, by same wyschły, nie używam suszarek, lokówek ani prostownicy. Oczywiście staram się odżywiać zdrowo, by dostarczyć organizmowi, a co za tym idzie – również włosom – niezbędnym witamin i minerałów. Jednak kiedy czuję, że jest ich za mało, od czasu do czasu połykam suplementy w postaci tabletek. Piję też herbatki, np. ze skrzypem czy pokrzywą. A zamiast grzebienia używam szczotki z naturalnego włosia, która nie szarpie włosów, ułatwia ich rozczesywanie, a włosy ładnie lśnią i są po prostu zdrowe.
Kradziony tekst, wstyd! Wysłałam go kiedyś na konkurs w 2012 roku, został bezczelnie skopiowany!
Moje włosy są jak bardzo czułe urządzenie pomiarowe reagując błyskawicznie na wszystko: na zmiany pór roku, dietę, wahania hormonalne, a najbardziej nie znoszą czapki, wiatru i suchego powietrza będącego efektem ogrzewania. Jak zatem sprawić, by wiosną były zdrowe, a przy tym pięknie wystylizowane? Trudno w tej dziedzinie o rewelację czy jakiś złoty środek, dlatego ja przestrzegam kilku ogólnie znanych zasad, z których najważniejsza brzmi „przede wszystkim nie szkodzić”. I dlatego staram się nie działać wbrew naturze bo zrozumiałam, że żadna fryzjerska sztuczka czy super kosmetyk nie zmienią moich zaprogramowanych genetycznie włosów. Rozpoczęłam zatem od rozpoznania ich rodzaju, dzięki czemu mogłam dobrać odpowiednie kosmetyki. Moje włosy są kręcone, suche z tendencją do puszenia się, ich pielęgnacja nie jest łatwa, ale mam kilka sposobów na ujarzmienie moich niesfornych kosmyków: szampon nawilżający rozcieńczam wodą w stosunku 1:1, rozpuszczone włosy łatwo się niszczą dlatego często noszę je lekko upięte, a do stylizacji świetnie nadaje się kupiony w sklepie zielarskim olej jojoby, wystarczy kilka kropel wtartych w suche włosy by przestały się puszyć, za to pięknie błyszczą i świetnie się układają. A oprócz jojoby stosuję też olejek arganowy i kokosowy – moje włosy uwielbiają taką naturalną pielęgnację, a ja wiosnę przywitam zdrowymi włosami.
Domowa maseczka z tego co jest w lodówce! Nie jestem zapaloną wsłosomaniaczką, na punkcie eko też nie mam bzika, ale lubię być kreatywna i wymyślać nowe rozwiązania. A skoro coś dobrze wpływa na mnie od środka, czy też dodawane jest do znanych kosmetyków, to dlaczego nie mogę tanim kosztem zrobić tego sama? Tak więc mój domowy sposób, na moje blond włosy to nawilżające maseczka na bazie jogurtu i miodu – świetnie wydobywa złote refleksy, a cytryny lekko, naturalnie rozjaśnia włosy 🙂 Polecam wypróbować!
Maseczka jogurtowa z dodatkiem miodu, cytryny i oliwy
4 łyżki jogurtu naturalnego gęstego
50 ml dobrej jakości oliwy
2 łyżeczki miodu
50 ml soku z cytryny
Wszystko dobrze wymieszać, do powstania gładkiej i gęstej papki. Nakładać na włosy i cieszyć się z pięknych i zdrowych włosów.
W genach po tacie miałam zaszczyt odziedziczyć niesforne falowane włosy. Niestety ciężko jest je ujarzmić, gdyż układają i wykręcają się we wszystkie strony świata, a kiedy przychodzi wiosna po sezonie czapkowym i mroźnym na głowie zostaje mi jedynie siano pozornie nie do okiełznania.
Aby sprostać zadaniu osiągnięcia pięknych włosów na Wiosnę muszę wykazać się zatem sporymi zasobami poświęcenia i wytrwałości. Codzienna pielęgnacja polega na myciu włosów szamponem i stosowaniu maseczek wzmacniających, zaś raz w tygodniu pozwalam sobie na domowe SPA i używam wtedy płukanek babcinej, sprawdzonej receptury (to właśnie mój niezawodny sposób). Jedną z nich jest mikstura olejku arganowego, soku z cytryny oraz wywaru z szałwii, który po wmasowaniu we włosy, a następnie owinięciu ręcznikiem pozostawiam na całą noc, na koniec spłukuję letnią wodą.
Moje włosy dzięki temu stają się zregenerowane, pełne blasku i witalności. Efekty nie przychodzą od razu – dlatego staram się dbać o nie cały rok. Używam tylko drewnianych szczotek do czesania, aby zapobiec łamaniu i niszczeniu. Dzięki temu moje włosy nie elektryzują się i łatwiej układają. Aby je dodatkowo wzmocnić obowiązkowo wybieram się do fryzjera i podcinam końcówki. W ten sposób mogę cieszyć się pięknem moich włosów przez całą wiosnę!
Mam długie włosy czasami trudne do ogarnięcia, a mimo to chciałabym by wyglądały pięknie.Olej kokosowy doskonale nadaje się jako maseczka przed myciem włosów. Wystarczy wmasować go delikatnie w skórę głowy oraz rozprowadzić na całej długości włosów. Im dłużej pozostawimy olej na głowie, tym lepiej. Rano wystarczy umyć włosy szamponem. Olej kokosowy zmywa się bardzo łatwo. Olejowanie włosów to jedna z metod, dzięki której w naturalny sposób przywrócimy im blask i zdrowie. Zamyka łuskę włosa, dzięki czemu staje się on miękki, lśniący, włosy nie wypadają a końcówki nie rozdwajają się. Mimo że mój sposób nie jest jakiś specjalny bo zna go dużo osób i ceni go sobie to chciałabym wygrać. 🙂
Mój DOMOWY sposób na zdrowe wlosy? Mówiąc szczerze nigdy w to nie wierzyłam. Wolalam isc do sklepu i kupic torbe kosmetykow z duzymi ilosciami chemi!!
Jednak od nie dawna zauważyłam że moje włosy się strasznie niszczą już nie sa mile w dotyku ani nie są pelne blasku jak kiedys-a wszystko to za sprawą prostownicy. Niestety codzienne przypalanie ich nie wpłynęło dobrze na nie ani na moja skórę głowy. W pewnym momencie nie wiedziałam co mam zrobić..Byłam u fryzjera który wyrównał mi końcówki, ale co dalej?? One nadal się nie układają!! Zaczęłam szukać pomocy u internautek które mają podobne problemy i zadecydowalam ze zrobię sobie przerwę z używaniem prostownicy…Jednak to nie jest takie łatwe jak się wydawalo, więc poprostu sprobowalam ograniczyć ją do stosowania 2-3 razy w tygodniu. Moje włosy są bardzo puszace się z przodu (na twarz).Wygląda to nie ładnie i nie estetycznie. Stwierdziłam wkoncu ze muszę znaleźć jakiś inny sposób na proste i wygladajace zdrowo wlosy. Szukałam długo domowych sposobow na piękne włosy jednak nie wszystkie propozycje internautek z maskami odzywkami itp sprawdzaly sie u mnie. Naszczscie wkoncu znalazlam coś idealnego i dla siebie! Jest to maska z białka jajek. Po zastosowaniu włosy szybciej rosną i stają się miękkie, lśniące. Jednak sama maska cudów nie zdziała. Jeśli ktoś czyta ten komentarz i ma podobną sytuację to pamietajcie DIETA JEST NAJWAZNIEJSZA. Składniki odżywcze, jakie dostarczamy organizmowi każdego dnia mają duzy wpływ na wzrost naszych wlosow (i do lepszego samopoczucia)!!! Polecam jesc dużo posiłków które zawierają białko (np.ryby) oraz warzywa i owoce (przetestowalam na sobie i bardzo wskazane jest jedzenie marchewki-poprawia kolor wlosow)).Pamietajcie rowniez o masazu glowy. Mogę wam jeszcze polecić na rozdwajajace się końcówki stosowanie oliwy ( ja używam greckiej, aczkolwiek myślę ze po każdej efekty beda) z cytryną i miodem. Brzmi szaleńczo ale naprawdę godne polecenia!! Włosy są po niej grube i mocne w dotyku.
Jeszcze parę miesięcy temu nie pomyslalabym żeby stosować takie metody ale teraz widać efekty powoli przychodzą. Spróbujcie! A ja wykorzystam wasze bo zaskakujące efekty jak się czyta:)
Przypuszczam że wszystkie dziewczyny starające się o prostownice/suszarkę i marzą o pieknych włosach więc życzę POWODZENIA wam i sobie:)
Pozdrawiam♡