O zakupie kuchni dla Lenki myślałam od dawna. Zastanawiałam się czy chcę wydać na nią majątek, czy będzie to raczej zabawka, na którą nie wydam dużo. Problem rozwiązał pan z brodą, który 6 grudnia, podczas wizyty w naszym domu, to właśnie kuchnię wręczył lekko onieśmielonej Lence. Już po kilku minutach okazało się, że Lenka ma w nosie czy zabawka kosztowała kilkaset czy kilkadziesiąt zł. Gotuje, piecze, parzy kawę i świetnie się przy tym bawi. Nic nie smakuje tak dobrze, jak niewidzialna kawa , którą Lenka serwuje nam do śniadania.

Cena: 59 zł + przesyłka

Do kupienia: TUTAJ

DSC_9403

DSC_9434

DSC_9409

DSC_9410

DSC_9426

DSC_9455

DSC_9464