Chyba nie muszę Was przekonywać jak ważne w diecie dziecka są warzywa i owoce? Problem w tym, że o ile owoce u większości dzieci są jeszcze jakoś akceptowane, to już z warzywami bywa różnie. Oto kilka rad, które mogą ( ale nie muszą) być pomocne podczas wprowadzania warzyw do jadłospisu małego niejadka.
1. Daj przykład
Nie myślicie chyba, że dziecko samo poprosi o warzywa jeśli nigdy nie widziało jak mama czy tata się nimi zajada? Dziecko je to co zna, poznaje smaki i to co dzisiaj mu nie smakuje, jutro może być jego ulubionym daniem.
2.Nie dawaj za wygraną
Badania pokazują, że dziecko przekonuje się do nowego smaku jeśli miało okazję spróbować go 8-10 razy ( ok wyjątkiem mogą być lody) więc nie poddawajcie się jeśli przygotowany przez Was groszek wyląduje na ścianie. Wyląduje na niej 5-10 razy, a za 11 razem trafi do buzi. Albo nie…
3. Układaj warzywa na talerzu w zabawne wzory
Nie potrafisz? Proszę bardzo
4. Nie używaj podstępu
Nie jestem fanką przemycania warzyw w potrawach,żeby dziecko nie wiedziało, że je zjadło. Uważam, że to metoda, która daje efekty na krótką metę. Dziecko musi się nauczyć dobrych nawyków żywieniowych, musi polubić warzywa i świadomie sięgać po nie w dorosłym życiu.
5. Dodaj warzywa do potraw, które dzieci uwielbiają
J.w. nie przemycaj warzyw,ale urozmaicaj nimi ulubione dania.
6. Załóżcie swój własny warzywny ogródek
Rozwiązania, które świetnie sprawdzi się w przypadku starszych dzieci. Nic przecież nie smakuje lepiej od pomidora, którego doglądało się od maleńkiej sadzonki.
7. Jeśli wszystkie inne sposoby zawiodą…
Weź go/ ją na litość.
Powodzenia
Pomysły dobre tylko jak to wprowadzić w praktykę. Nie jest to wcale łatwe
Coś o tym wiem
Ja nie mam siły gotowac i zjadać sama 🙁 Jestem przerażona bo moje Oniątko od pewnego czasu żywi się mlekiem i 3 zupami 🙁 Z reszty zrezygnowała i nie ma bata, nie da się wcisnąć. Jedynie maliny, jagody i winogrona zjada, ale warzywa, kanapeczki, mięsko – powącha, poliże i odchodzi od stołu 🙁
Kochana łączę się z Tobą w bólu:) Znam to doskonale.
My mamy problem z jedzeniem nie tylko warzyw i owoców, ale wszystkich innych rzeczy również. Córka to straszny niejadek. Spróbujemy metody z Twojego bloga. 🙂
Jak to z tą litością? Skoro inne sposoby nie działają? Proszę o przykłady bo brzmi bosko :-))
Moja Ines ma teraz „faze” na ogórki kiszone 🙂 Najlepszy punkt ostatni uśmiałam się nie powiem 😀