Wracając do domu zaglądam do skrzynki pocztowej. Coś jest. Boże, żeby to nie była Walentynka, wzdycham marząc, by była to Walentynka. No i jest – pisze osiedlowa drogeria. Mogę kupić taniej seksowne gatki i prezerwatywy o smaku landrynek. Mnąc w pięści ulotkę liczę w myślach, ile lat minęło od ostatniej Walentynki. Przestał pisać nawet smutny Roman z podstawówki, który rok w rok wysyłał mi tandetne grające kartki.
prezent dla chłopaka na walentynki
1 Article