Dziecko powinno mieć swój własny pokój, prawda? Też jestem tego samego zdania. I ten pokój mu właśnie zafundowałam, a co. Taki mam gest!

Jestem w tym dobrym położeniu, że warunki lokalowe nam na to pozwalają. Ale jak to się mówi – coś za coś. Więc Antek ma swój pokój, ale kosztem… mojego biura/pokoju gościnnego. Czyli taki pokój dwa w jednym będzie teraz tylko i wyłącznie jego własnym królestwem. Przemiana jest naprawdę duża. I wymagała od nas ogromnego nakładu pracy oraz czasu. Ale muszę przyznać, że była to dla mnie wielka frajda. Planować i organizować przestrzeń dla małego człowieka to mega satysfakcjonujące i radosne przedsięwzięcie.

Metamorfoza tegoż pokoiku to już drugi etap zmian. Pierwszym był – jak pamiętacie – korytarz (KLIK) i moje miejsce pracy (KLIK). Pokój Antosia właśnie z racji pełnienia wcześniej podwójnej funkcji przeszedł największą metamorfozę, choć na początku, gdy dopiero się za niego zabierałam, nie miałam nawet zielonego pojęcia jaki efekt końcowy chcę uzyskać. Czy ma to iść w stronę buchającego niebieskością pokoiku statystycznego chłopca czy może iść w neutralne kolory typu beż, szarości, zieleń. I w sumie to wahanie widać jak na dłoni, bo gdybyście tak teraz weszły do jego pokoju, to zobaczycie feerię barw.  Chociaż ja wolę użyć słów „tęczowa eksplozja”. A więc jest mega kolorowo i radośnie. Bo w końcu takie powinno być dzieciństwo.

I tu się biję w piersi, bo przecież kiedy urządzałam pokój Lenki 6 lat temu, postawiłam na spokojne kolory. Czy to znaczy że chciałam z jej dzieciństwa wymazać kolory? Ależ skąd! Tylko po prostu miałam jakoś więcej czasu na przemyślenia, wybór itd. A jak same wiecie – Antoś nieco nas zaskoczył swoim niespodziewanym wcześniejszym przyjściem na świat i może stąd wynika to szaleństwo. Prawdę mówiąc tak nas tym pośpiechem zszokował, że byliśmy jak zamurowani przez kilka miesięcy i ani drgnęliśmy w tym letargu. Pokój stał po postu pusty i nie mieliśmy siły ani czasu, żeby dokończyć remont. Już po meblach widać moje lekkie niezdecydowanie co do jednego koloru: szara szafa, błękitne łóżeczko i żółta witryna. Aż chce się śpiewać „więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebieskooo”. Żeby tego było mało, w pomieszczeniu aż roi się od kolorowych dodatków, które kupowałam w tzw. międzyczasie i w wolnych chwilach, których miałam jak na lekarstwo.

Nie byłoby oczywiście metamorfozy bez przemalowania ścian, bo to była baza pod wszystko inne. Pokój tak jak cały nasz dom był malowany ponad 1,5 roku temu (dosłownie parę dni przed przyjściem Antosia na świat) i o dziwo do tej pory ściany są w nienagannym stanie. A powinny być w opłakanym, co nie? Bo ja wiem do czego jest zdolne niemowlę, jego starsza siostra i pies. Mieszanka wybuchowa, przy której często właśnie ściany cierpią największe katusze. Tak więc z racji posiadania potomstwa i zwierzaka nasz wybór padł na hydrofobowe i plamoodporne farby Dulux Easycare. To te ze specjalną powłoką, która odpycha płynne zabrudzenia już po miesiącu od pomalowania. Wiec niezależnie od tego, czy Czilka ochlapie ścianę błotem, bo właśnie wróciła ze spaceru czy Antoś wysmaruje ją sokiem – dam radę to zmyć mokrą szmatką. Niedowiarków odsyłam do filmu (KLIK), na którym myję ścianę zalaną!!! sokiem marchewkowo-pomarańczowym za pomocą zwykłej ściereczki.

Kolor ścian wybraliśmy dzięki wspomnianym przy poprzedniej metamorfozie testerom, które sprawdzaliśmy właśnie w (jeszcze przyszłym wtedy) pokoju Antosia. Gdyby nie one, pewnie długo plułabym sobie w brodę, gdyby np. łosoś okazał się majtkowym różem.

Prawda jest taka, że do dzisiaj pokój mojej młodszej latorośli nie jest w pełni gotowy, bo wciąż nad nim pracuję, myślę, dokładam, usuwam rzeczy, kombinuję. Może kiedyś w końcu „powiem sobie dość” i spocznę z uśmiechem na ustach mówiąc do syna: „melduję wykonanie zadania, szefie”.

Wkrótce pokażę Wam efekt końcowy a tymczasem zobaczcie, jak pokój prezentował się przed zmianami.

metamorfoza pokoju chlopca
jak urzadzic pokoj dziecka


A tak powoli zaczyna wyglądać. Dziś tylko mała zapowiedź tego co zobaczycie w następnym wpisie.

pokoj dla chlopca wizualizacjaI jeszcze muszę się Wam pochwalić skarbami, które udało mi się zgromadzić do pokoju Antosia. To tylko garstka rzeczy, bo wciąż zamawiam, przestawiam, zmieniam.

pokoj dla chlopca inspiracjeDywan Pappelina, Lampa ILI ILI: Pufadesign  (Jeśli szukacie dywanu, który będzie odporny na zabrudzenia, to lepszego nie znajdziecie. To mówi Wam największa przeciwniczka dywanów na świecie.W następnym wpisie o dywanie Pappelina, który mamy w pokoju Antosia opowiem Wam trochę więcej. A wierzcie mi, jest o czym opowiadać).

| Pościel zwierzęta: Maamut | Poduszki: LolaYlolo | Pościl Las: Mumla | Koszy z trawy morskiej: Atelini |  Zestaw Walizeczek: mukmuk | Lampka nocna Volkswagen: e-babystuff | Czerwony jeździk: Edukatorek | Girlanda trójkąty: robotka-reczna | Plakat dinozaury: dinoraw | Koszyk wiklinowy: lilushop | Lightbox, koszyk z pomponami Lorena Canals: bogatewnetrza | Sznurowany napis: zasznurowani

No cóż, zmiana będzie ogromna. Ale tego już domyśliłyście się widząc wizualizację pokoju Antosia.

Tagged in: