Jestem jedną z tych matek, które nie przepuszczą nawet najmniejszej okazji żeby uwiecznić na fotografii najważniejsze chwile w życiu mojego dziecka. Powiem więcej, jestem matką, która chce też uwiecznić chwile mniej ważne i wszystko pomiędzy. Na jednej ręce dziecko, na drugiej ręce aparat. I tak od ponad dwóch lat. Często zadajecie mi pytania, jak robię zdjęcia, w jakim programie je obrabiam i jaki mam aparat. Na wszystkie te pytanie odpowiadałam już wielokrotnie, zarówno w prywatnych wiadomościach jak i w komentarzach na blogu. Ale nigdy do tej pory nie opowiedziałam od czego zaczynałam. Jak udało mi się dojść od takiego zdjęcia (zrobiłam je do pierwszego wpisu na bloga )…

DSC00691s4

… do takiego, które pojawiło się w jednym z ostatnich postów.

20140330-DSC_6655

Jesteście gotowe żeby poznać mój sekret? Chcecie dowiedzieć się co zrobiłam, żeby moje zdjęcia były ładniejsze, może nie idealne, ale z pewnością dużo lepsze niż te, które robiłam kiedy zaczynałam moją przygodę z blogowaniem i fotografowaniem? Dużo  się nauczyłam, ale jeszcze więcej muszę się nauczyć.

Ta tajna broń to książka, która trafiła w moje ręce kilka tygodniu po przyjściu na świat Lenki. Mamarazzi. Fotografowanie dzieci. Poradnik dla mam  Stacy Wasmuth. Poradnik, który dla wielu mam będzie początkiem do rozwijania fotograficznej pasji. Coś dla matek, które chcą wyjść poza zwykłe pstrykanie i robić naprawdę dobre zdjęcia.

mamarazzi

To właśnie w tej książce przeczytałam, że fotografia to język światła. A skoro światło jest tak ważne, to łatwo ulec złudzeniu, że najlepsze zdjęcia zrobimy w miejscach, gdzie tego światła jest najwięcej. Nic bardziej mylnego.  Dowiedziałam się też jak robić przydymione, pełne ciepłego światła zdjęcia, które zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie.  Fotografia pod wieloma względami przypomina pieczenie. Z tej książki dowiedziałam się jakie są trzy główne składniki dobrego zdjęcia- czas otwarcia przysłony, liczba przysłony oraz czułość (ISO). Wreszcie, na samym końcu dostałam od autorki, to co interesowało mnie najbardziej. Ostatni rozdział to sporo przydatnych informacji o edycji zdjęć.

DSC_27192

Książka nie zrobi z Was ekspertów od fotografii. Jeśli wiec liczycie na to, że po jej przeczytaniu wszystkie zrobione przez Was zdjęcia będą budziły zachwyt, to muszę Was zmartwić, bo tak nie będzie.  Ale mogę Wam dać gwarancję, że wskazówki, które są w niej zawarte to doskonały początek do rozpoczęcia swojej przygody z fotografią. Tak więc do dzieła. W jedną rękę weźcie książkę, w druga rękę aparat i pstrykajcie.  No i oczywiście dajcie znać jak Wam idzie.  Powodzenia.