Wyobraź sobie, że Twoje dziecko, w chwili przyjścia na świat  ma kilkanaście złamań kości całego ciała.  Umiera chwilę po porodzie, a jeśli macie szczęście, udaje mu się przeżyć, ale jest mocno upośledzone i w trakcie całego życia czekają go setki złamań, długie tygodnie w gipsie i ogromne cierpienie, które będzie jego wiernym towarzyszem do końca życia. Czy wiedząc o chorobie  usunęłabyś ciążę?

Charlotte i Sean O’Keefe o chorobie córki dowiedzieli się późno bo w 27 tygodniu ciąży. Podczas przypadkowego badania USG okazało się, że płód ma już kilka świeżych i gojących się złamań. Diagnoza: wrodzona łamliwość kości, znana jako Osteoporosis imperfecta.  Nie zdecydowali się na aborcję. Dlaczego więc po kilku latach od pojawienia się na świecie ich ciężko chorej córki, postanowili  wytoczyć proces sądowy położnikowi- swojej przyjaciółce, która prowadziła ciążę Charlotte? Dlaczego ciężko chora Willow w wieku sześciu lat próbuje popełnić samobójstwo? Dlaczego jeszcze przed rozpoczęciem procesu mąż Charlotte decyduje się wystąpić w sądzie przeciwko swojej żonie? Czy Charlotte wygrywa w sądzie i o co właściwie walczy?

„Krucha jak lód”, Jodi Picoult to książka, która pokazuje człowieka w sytuacji bez wyjścia. Wielogłosowa narracja to świetny sposób na pokazanie sytuacji z kilku punktów widzenia. Pozwala to posłuchać każdego z bohaterów i zobaczyć, jak różny wpływ na ich życie wywarło to samo zdarzenie.

Zakończenie zaskakuje. Autorka przez taki a nie inny koniec tej historii, przekazuje nam pewne przesłanie. Jakie? Dowiecie się po przeczytaniu książki.